Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Hamowanie awaryjne. Czy kto? trenował?


Agnus

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Wszyscy jeĽdzimy, czasem z prędko?ciami znacznie przekraczaj?cymi 100km/h! :D Jest fajnie, jest przyjemnie, kręcimy kilometry, zbliżamy się szybko do celu... Tylko..., czy jeste?my przygotowani na nagłe zdarzenie i hamowanie awaryjne /gwałtowne, nagłe, wynikaj?ce z nieprzewidzianej sytuacji na drodze/? Kto z nas przyzna się "z ręk? na sercu", że trenował w realu awaryjne hamowanie? Jest przygotowany na "to be, or not to be"? Czy może odpu?cił to sobie zważywszy na szkody wynikłe z np. nieudanej pierwszej próby?

NIE chodzi mi o to, że musiał to zrobić, bo akurat zaszła taka potrzeba !w00t !V, tylko TRENOWAŁ to w sposób ?wiadomy i uczy(ł) się tego.

Przy jakiej prędko?ci, z pełn? ?wiadomo?ci? gwałtownie hamowali?cie /będ?c na to przygotowani psychicznie/?

Osobi?cie próbowałem tego ?wiadomie przy prędko?ci max. 70-80 km/h. Będę próbował dalej choć wiem, że jest pewna wewnętrzna bariera psychiczna, któr? powinienem niebawem pokonać. Nie posiadam ABSu /a ilu z nas ma?/ więc trochę trzeba główkować.

Z plecaczkiem raczej się nie odważę próbować. A co będzie, kiedy będę musiał na trasie?

Sporo pytań, wiem... ale może warto się zastanowić...

Co będzie je?li przyjdzie nam gwałtownie zahamować przy >100 km/h? Jaka akurat będzie nawierzchnia?

Jeste?my na to przygotowani czy nie? Wychowali?my już nasze dzieci, spisali?my już testamenty? :)

Zadali?cie sobie kiedy? takie pytania?

Tutaj kilka ciekawych artykułów na ten temat:

http://serwisy.gazeta.pl/motocykle/1,56421,1437594.html

http://www.scigacz.pl/Przedni,hamulec,930.html

http://forum.scigacz.pl/about2266-0-asc-15.html

Pozdrawiam i nikomu nie życzę awaryjnego hamowania w sytuacjach podbramkowych.

Agnus

Odnośnik do komentarza

Cze?ć Agnus bardzo dobry temat opisz jak zachowywał sie twój Maxi przy gwałtownym chamowaniu, jaka była nawierzchnia w momencie chamowania 70-80 km/h

Odnośnik do komentarza

Czesto trenuje hamowanie awaryjne (lub po prostu mocne hamowanie, 1- 3 razy w czasie dlugiej trasy) przy roznych predkosciach i roznej nawierzchni. Chociazby po to, aby sprawdzic warunki, droge hamowania i stan ukladu hamulcowego. Czasami jest to tylko mocny impuls przy wiekszej predkosci, bez wyhamowania do konca. Po prostu po to tylko, zeby poznac moment uslizgu, bez zatrzymawynia sie na srodku drogi. Przed "zarzuceniem kotwicy" sprawdzam oczywiscie, czy nie widac kogos za mna !V !w00t . Element poznawczy przed dluga trasa ma tutaj pierszenstwo, ale takie przyzwyczajenie do mocnego wciskania klamek moze wyjsc tylko na dobre.

PS. I jezdze z dwoma palcami na klamkach hamulcow.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Powiem szczerze, że jestem tyle co po przeczytaniu motocyklisty doskonałego , gdzie autor spory nacisk kładzie wła?nie na trening mocnego i gwałtownego hamowania. Nawet zacz?łem próbować, ale miałem na tyle pecha że w pewnym momencie trafiłem no co? tłustego na drodze. To były moje pierwsze do?wiadczenia gdzie zaczęło mn? majtać. Ja i moto wyszli?my bez szwanku, ale od tej pory nie próbowałem podobnych manewrów.

Często się nad tym zastanawiam co jest lepsze, czy podj?ć dalsze nauki w/w czy po prostu czekać , lub tak jeĽdzić by nie doprowadzić do sytuacji podbramkowych. Nie wiem. Jestem natomiast więcej niż pewny, że w momencie gwałtownego hamowania na mokrej nawierzchni bez stalowego opanowania wywrotka pewna. Wytrawni kierownicy pewnie by sobie z tak? sytuacj? poradzili, tylko ilu ich jest np. na naszym forum.

Odnośnik do komentarza

Ja przyznaje sie bez bicia ze nie trenowalem, razm mialem naprawde awaryjne hamowanie ale w ruchu miejskim, na szczescie predkosc byla mala i sie udalo.

A co do umiejetnosci to powiem tak jestem poczatkujacym i wiem ze czym wiecej jezdze tym zdaje sobie sprawe ze nic nie wiem !w00t i mam wiekszego stracha teraz niz na poczatku wsiadac na 2oo. Czasami mam takie schizy za jak zakladam buty zastanawiam sie czy je dzis jeszcze sam zdejme, na szczescie po zajeciu miejsca na kanapie one przechodza.

Odnośnik do komentarza

Cekawy temat i bardzo dobrze ze zostal poruszony.

Jezel chodzi o doswiadczenia z maxi to nie moge sie jeszcze wypowiedziec, ale zawsze jadac na skucie jak mam pewnosc ze nikomu nie utrudnie jazdy sprawdzam gwaltowne hamowanie, wiem ze predkosc 80km/h i masa mojego 50ccm ma sie nijak do tego czego bede doswiadczal na maxi, ale mam taki nawyk.

Podobnie jak wybieram sie w trase 4oo. Sprawdzam kontrolnie przyczepnosc.

w jednym artykule zacytowanym przez Agnus jest ciekawa opinia. Hamowac na granicy zblokowania do momentu zdezenia jezeli nie da sie ominac przeszkody. Zawsze przedkosc przy uderzeniu bedzie mniejsza. Czyli nie ma co za wszelka cene starac sie zatrzymac bo mozna wiecej szkod sobie wyrzadzic.

Odnośnik do komentarza

Ja sie przyznam, że 2 razy zdarzyła mi się taka sytuacja na drodze. Pierwszy raz Xcitingiem, ze 100 km/h hamowanie awaryjne z u?lizgiem tylnego koła. Maszyna do opanowania trzeba tylko się pilnować. Przednie koło nie zaliczyło po?lizgu, st?d nie było upadku.

Druga sytuacja miała miejsce tydzień temu w Częstochowie na miejskim odcinku drogi nr 1, przy prędko?ci 60 km/h. Jechałem już akurat Honda Deauville z bezpiecznym odstępem, gdy nagle z prawego pasa wyjechało Renault Clio i wcisneło hamulce na maxa, nie było czasu na bezpieczne hamowanie, koło przednie się zblokowało i skręciło kierownicę w lewo, szlif na lewym boku, dzięki czemu nie wbiłem się w samochód i wyszedłem bez szwanku z tej kolizji. Motor bez lustra i obdrapany duży lewy gmol i jeĽdzi. Ja trochę z siniakami ale żyję. Nie bez znaczenia były tutaj ciuchy, które miałem na sobie. Nie będę robił reklamy firmie MP-ASU ale spodnie i kurtka ochroniły wszytko co powinny i co ciekawe na ubraniu nie ma ?ladu upadku, czy zadrapania o asfalt. Dodam że w tym miejscu na jezdni było rozlany olej i był nowiutki asfalt bez warstwy ?cieralnej (remontowany odcinek drogi).

Od tego upadku mam lęk z wciskaniem prawego hamulca i czę?ciej używam tylnego. Wiem, że tak nie powinno być, ale minie trochę czasu zanim się ponownie przestawie na korzystanie głównie z hamulca przedniego.

Kto? podpowie co zrobić, aby przebić barierę strachu użycia hamulca?

Odnośnik do komentarza
Jechałem już akurat Honda Deauville z bezpiecznym odstępem, gdy nagle z prawego pasa wyjechało Renault Clio i wcisneło hamulce na maxa

Zatrzymal sie chociaz / znalazles go?

Michal

Zatrzymał się, ja przerysowałem stoj?cego Fiata Seicento, gosciu podal mi i kierowcy Fiata namiary, kazalem mu napisać od?wiadczenie. Sam go?ć wezwał policję, ale potem próbował odwołać, bo się kapn?ł, że za dużo było ?wiadków, zatrzymały się 4 auta, aby sprawca nie zwiał. Potem strasznie przepraszał... Grunt że żyje, motor naprawi się z ubezpieczenia, mam nadzieje, bo go?ć miał w HDI, i już mi rzeczoznawca powiedział, że on chce wszystko kleić i malować, najniższym kosztem. My?licie, że sprawa z HDI może się skończyć w s?dzie? Ja chce mieć motocykl z przed stanu kolizji. Oni nie bardzo chc? tak to zakończyć.

Kto? miał tak? sytuację? Jak walczycie o swoje? Wiem, że to nie ten temat, ale pokrewny w takich sytacjach. Często następstwo awaryjnego hamowania jak w moim przypadku...

Odnośnik do komentarza
Gość auksencjusz

Samochodem często trenuję różne sytuacje typu "ostre hamowanie i ominięcie przeszkody".

Je?li chodzi o skuter, to chyba musiałbym go obłożyć jak?? gum? a siebie poduszkami z każdej strony, żeby się nie pozabijać. :D Mój skuter ma twarde opony, które niestety do?ć łatwo trac? przyczepno?ć na mokrym. Na suchym jest ok.

Po szlifie zaliczonym podczas skręcania w Aleje Niepodległo?ci z Rakowieckiej mam dosyć jakichkolwiek testów. !V

Nie rozumiem, dlaczego na motocyklu mogłem się ładnie składać w zakręcie, a na skuterze przy próbie zamknięcia opony od razu szlif i to naprawdę nieciekawy. !w00t

Z moimi do?wiadczeniami póki co nie próbuję robić żadnych treningów. Staram się po prostu rozwijać swoje zdolno?ci jeżdż?c w ruchu ulicznym i stosuj?c się do ostrzeżeń autora "Motocyklisty doskonałego". Jak na razie na moim nowym sprzęcie hamowań awaryjnych nie było. Były ostre, ale nie awaryjne, podczas których mamy przyjemno?ć obejrzenia "filmiku z życia". :)

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy
PS. I jezdze z dwoma palcami na klamkach hamulcow.

Dokładnie. Przydaje mi się crossowy epizod z młodo?ci.

A temat warto ćwiczyć. W Warszawie to nawet nie trzeba

kombinować "kiedy", okazje trafiaj? się same... :D !V

A wracaj?c do tematu, conajmniej 2 razy w tygodniu, ćwiczę "temat".

To naprawdę WAŻNE !w00t

pzdr

Odnośnik do komentarza

Kazdy z nas, predzej czy pozniej przekonuje sie jak wazne jest skuteczne hamowanie. Ksiazki, nawet najlepsze nie dadza doswiadczenia, dlatego od samego poczatku po zakupie skuta staralem sie poznac jego reakcje na roznych nawierzchanich.

Teraz po zmianie opon musialem "wyczuc" go na nowo, bo charakterystyka zmienila sie bardzo.

Jazda z palcami na klamkach to rowniez przyzwyczajenie, ktore juz kilka razy uratowalo mi skore przyspieszajac reakcje.

Ale tak czy inaczej uwazam, ze podobnie jak z 4oo, szkola bezpiecznej jazdy poszerza umiejetnosci kolosalnie. To dobry sposob na pokonanie lekow i obaw i zgranie sie ze sprzetem.

Odnośnik do komentarza

To i ja dorzucę kilka moich przemy?leń na ten temat...

Kilka razy "w realu" miałem awaryjne hamowania. Za każdym razem - niestety - w deszczu, albo tuz po nim. I za każdym razem - niestety - kończyło się to szlifem ... !OKK

Gdy potem analizowałem sytuację, to wniosek nasuwał się jeden - wywrócenie się jest spowodowane moj? zbyt nerwow? reakcj? na sytuację wynikła na jezdni. W naprawdę nagłej sytuacji zaciskam klamkę hamulca do oporu chc?c za wszelk? cenę wyhamować i przez to blokuję przednie koło.

Skoro powodem jest zbyt gwałtowne [zbyt mocne] zaciskanie klamki hamulca przedniego, to łatwo się domy?leć, że "nie należy go tak mocno ?ciskać, trzeba to robić z umiarem, na granicy blokady koła".

Teoria jedno, a praktyka drugie. Jak zapanować nad - chyba bezwarunkowym impulsem - zaciskania maksymalnie palców na klamce w sytuacji "podbramkowej".

Nasunęły mi się dwa rozwi?zania :

1] trening, trening i jeszcze raz trening;

2] tak dostroić przedni hamulec, aby nawet przy maksymalnym zaci?nięciu klamki, a tym samym klocków na tarczy, koło nie blokowało się;

Co do treningu, to chyba jak większo?ć z nas mam opory przed kolejnym szlifem na własnej maszynie i do tego na własne życzenie [czyli w sytuacji niewymuszonej okoliczno?ciami]. Wiem, że dużo się w ten sposób traci, bo - jak mawiał pewien baca - "jak sie nie psewrócis, to sie nie naucys" ...

Co do przedniego hamulca, to w ubiegłych latach dwa razy w sezonie "podci?gałem" tłoczki, aby hamowanie było skuteczniejsze. Skuteczniejsze było aż za bardzo. Trzeba było wówczas bardzo uważać przy naciskaniu klamki, bo niewielka siła doprowadzała do blokowania koła. Obecnie siła nacisku klocków "jako? tak" się wyregulowała, że tylko naprawdę silne doci?nięcie klamki do manetki powoduje blokadę.

Obecnie staram się używać obu klamek jednocze?nie, ze wskazaniem na lew?, gdzie mam zintegrowany hamulec przedni z tylnym [chyba 30 / 70]. Staram się też oduczyć naciskania w pierwszej kolejno?ci na praw? klamkę [przód]. Jak na razie [w tym roku] to się sprawdza i dwa razy wyszedłem bez szwanku.

A tak na marginesie to wiele razy widziałem "chłopaczków" na pięćdziesi?tkach, którzy w dobrym stylu hamowali używaj?c tylko tylnego hamulca i zostawiaj?c na asfalcie czarny ?lad gumy... Jest to zapewne poprzedzone solidnym treningiem i prze?wiadczeniem małolata, że "jakby co, to tatu? kupi nowy skuter"... !scooter

Chodzi też za mn? kupno skutera z ABS-em...

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Ja również staram się regularnie trenować awaryjne hamowanie.

Najczę?ciej robię to na placu manewrowym przy małych prędko?ciach, ale na trasie też się zdarza.

Trzeba wyrobić w sobie nawyk hamowania przednim i tylnym klockiem.

To bardzo ważne.

I jeszcze jedno: podczas ostrego hamowania nasze ciało leci ku przodowi. I w tym momencie wielu z nas popełnia duży bł?d,a mianowicie ciężar lec?cego do przodu ciała przenosimy na ręce. W tym momencie przednie koło na ?liskiej nawierzchni dostaje u?lizgu ( często nawet bocznego ). I gleba gotowa. !OKK !scooter

Ciężar ciała należy przenosić na nogi. W tradycyjnym motocyklu mocno ?ciskamy bak udami, a w skucie zapieramy się o płozy. Na placu można fajnie to poćwiczyć. Rozpędzamy skuta, lew? rękę spuszczamy z kierownicy, zapieramy się nogami, a praw? ręk? naciskamy na przedni hamulec nawet blokuj?c koło. Motorek idzie prosto jak po szynach nie łapi?c bocznych niebezpiecznych u?lizgów.

Powodzenia w treningu !OK

Odnośnik do komentarza
PS. I jezdze z dwoma palcami na klamkach hamulcow.

Cały czas trzymasz po 2 palce na hamulcach? Nawet jad?c tras? na której jest luĽno? A nie masz wtedy problemu z utrzymaniem kierownicy?

Pytam się, ponieważ osobi?cie prawie zawsze trzymam lewe palce na hamulcu, natomiast prawe tylko jak jadę w dużym ruchu. Dlaczego? Bo mam wrażenie, że za chwilę kierownica mi wypadnie z r?k. Zastanawiam się czy jest to wina np. złego ułożenia dłoni czy też za małych dłoni i braku możliwo?ci regulacji klamki hamulca. Jak s?dzicie?

Odno?nie awaryjnego hamowania, bardzo dużo ćwiczyłem jak jeĽdziłem 50'tka, szczególnie gdy na ulicy leżał ?nieg - moim zdaniem to b. przydatne do?wiadczenia na zł? pogodę. Ale to na kymco S9, które było na tyle lekkie że udawało się je utrzymać. Na Majesty ćwiczyłem kilka razy (również w deszczu), ale nie udawało mi się zahamować tak mocno, jak robię to czasami podczas normalnej jazdy - psychika robi swoje.

Zaciekawiła mnie wypowiedĽ Bobasa o przenoszeniu ciężaru na nogi. Z tego co pamiętam, do tej pory (36kkm) miałem 3-4 razy sytuacje, kiedy podczas ostrego hamowania zaliczyłem u?lizg przedniego koła. Za każdym razem było mokro i jechałem z plecaczkiem, poza tym w 2 przypadkach był to po?lizg na pasach. Za każdym razem unikałem wywrotki, ale tylko dzięki odbiciu się nogami puszczeniu przedniego hamulca - jakby z przodu nadal stała wtedy przeszkoda mogłoby być kiepsko... Ale może gdybym wła?nie zaparł się nogami by pomogło? Do przemy?lenia !scooter

Odnośnik do komentarza
Cały czas trzymasz po 2 palce na hamulcach?(...)

Zawsze, moze jest to kwestia przyzwyczajenia, po prostu juz tak klade dlonie na manetki. Luzne drogi powiadasz? Ostatnio wracalem ze Stegny i przed Slubicami niespodziewanie przed skuter wyskoczyla mi sarna. Cale szczescie, ze nawierzchnia byla juz sucha. Gdyby nie gotowosc hamowania, to pewnie bym ja trafil. Dodam, ze na drodze nie bylo zadnego samochodu, wiec wydawac by sie moglo, ze jest "luzna" !scooter .

Odnośnik do komentarza
Cały czas trzymasz po 2 palce na hamulcach? Nawet jad?c tras? na której jest luĽno? A nie masz wtedy problemu z utrzymaniem kierownicy?

Pytam się, ponieważ osobi?cie prawie zawsze trzymam lewe palce na hamulcu, natomiast prawe tylko jak jadę w dużym ruchu. Dlaczego? Bo mam wrażenie, że za chwilę kierownica mi wypadnie z r?k. Zastanawiam się czy jest to wina np. złego ułożenia dłoni czy też za małych dłoni i braku możliwo?ci regulacji klamki hamulca. Jak s?dzicie?

Jezdzac z palcami na klamkach nie mam problemu z kontrola skutera. Nawet przejazd przez dziure w asfalcie nie powoduje wyrwania kiery.

Byc moze to kwestia wielkosci dloni, ale wydaje mi sie, ze bardziej przyzwyczajenia do innego ulozenia rak. Jesli jezdzisz z lewa reka na klamkach i siegasz spokojnie, to chyba kwestia wykonania kilku jazd z nowym ulozeniem.

Ja musialem sie przyzwyczaic do odpowiedniego dozowania gazu z palcami na klamce. Po kilku dniach udalo sie bez problemu.

To naprawde skraca reakcje, wiec polecam.

Odnośnik do komentarza

Pytam się, ponieważ osobi?cie prawie zawsze trzymam lewe palce na hamulcu, natomiast prawe tylko jak jadę w dużym ruchu. Dlaczego? Bo mam wrażenie, że za chwilę kierownica mi wypadnie z r?k. Zastanawiam się czy jest to wina np. złego ułożenia dłoni czy też za małych dłoni i braku możliwo?ci regulacji klamki hamulca. Jak s?dzicie ?

My?lę, że regulacja klamek pomaga i jest ?wietnym rozwi?zaniem.

Je?li chodzi o ułożenie dłoni to powinny one swobodnie spoczywać na manetkach.

Najczę?ciej problem leży w tym, że ?ciskamy kurczowo manetki co może powodować nawet ostry ból dłoni.

Wiem , że ciężko przezwyciężyć strach, ale trzeba to ćwiczyć i ćwiczyć, a następnie ćwiczyć !scooter

Odnośnik do komentarza

Trenig mocnego hamowania to podstawa . Czesto sprawdzam moje chamulce zarówno w autku jak i w 2oo . 2 palce zawsze na hamulcu

Jednak w extremalnych sytuacjach jestem zwolennikiem szukania dziury w całym ;]

Tzn Luki przez któr? się przecisne .

Polega to na delikatnym zwolnieniu (o ile czas na to pozwoli) i skierowaniu 2oo w kierunku gdzie można unikn?ć kolizji.

Raz lewa strona pojazdu, który zajechał raz prawa strona to zależy od sytuacji, zdaża sie że omijam w takich sytuacjach lewym lub prawym poboczem pojazd.

Najgorsi s? katamaraniarze ,którzy zawracj? na ?rodku drogi lub skrecaj? w lewo z podporzadkowanej......

Awaryjne hamowanie to już ostateczno?ć. Cięzko po takim hamowaniu omin?ć przeszkode choć czasem trzeba zacisn?ć chamulce bo nie ma wyjscia.

Najważniejsze jest trzezwe myslenie w extremalnych sytuacjach (wyrabia sie trenuj?c i z do?wiadczeniem)

Nie należy przesadzić z odkrecaniem manetki w miescie szczegulie po deszczu.

Odnośnik do komentarza

Ja praktycznie przy każdej przejażdżce przynajmniej raz hamuję z około 100km/h do zera (wybieram drogę gdzie akurat jestem sam). Bardzo ważne jest żeby nie wciskać klamki hamulca od razu do oporu. Należy zrobić to dwustopniowo - pierwsze lżejsze zaci?nięcie hamulca w celu przeniesienia ciężaru na przednie koło i dopiero po krótkiej chwili wci?nięcie do granicy przyczepno?ci. Pozwoli to na uniknięcie u?lizgu przedniego koła w pierwszej fazie hamowania. Ćwiczę i my?lę, że dlatego udało mi się unikn?ć wjechania w sarnę - moje jedyne prawdziwe awaryjne hamowanie. Mam też ?wiadomo?ć, że kiedy? pierwsza gleba i tak będzie - oby przy małej prędko?ci. ;)

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Bobas jako? nie mogę się zgodzić z twoj? opini?.Spróbuj złapać kierownicę mocno z wyprostowanymi łokciami i niech kto? z twoich znajomych mocno kopnie w przednie koło a następnie to samo do?wiadczenie przeprowadĽ z rozluĽnionymi rękoma i lekko zgiętymi łokciami,następne do?wiadczenie przeprowadĽ przy prędko?ci ok 30km/h na suchym asfalcie,najpierw z wyprostowanymi łokciami ,następnie z rozluĽnionymi,zwróć uwagę na swoje ciało jak się zachowuje przy manewrze hamowania i kiedy jest większa stabilno?ć motocykla.Przekaż spostrzeżenia bo mogę się mylić co do swojej teorii. ;)

Odnośnik do komentarza

Witam ponownie!

Jak zwykle :( będzie... długo.

Widzę, że temat "chwycił" i że różne s? nasze do?wiadczenia i "szkoły hamowania" lub co gorsza nie ma ich w ogóle. Jedno jest pewne i raczej prawdziwe: trening czyni mistrza (może akurat nie do końca w tej materii) ale przynajmniej znacznie zwiększa nasze szanse, kiedy znajdziemy się w sytuacji kryzysowej. Nie trenuj?c zdajemy się całkowicie na czysty przypadek i nieprzewidywalne zachowanie naszych 2oo i w większo?ci przypadków kończ?ce się dla nas lub naszych "ulubieńców" tragicznie! Rozbujać się do "100" jest o wiele pro?ciej i łatwiej, trzeba tylko w miarę szybko podkręcić manetkę. :) Wyhamować z "100" do "0" jest znacznie trudniej! Niestety, takie s? prawa fizyki, których nie oszukamy :(

Cze?ć Agnus bardzo dobry temat opisz jak zachowywał sie twój Maxi przy gwałtownym chamowaniu, jaka była nawierzchnia w momencie chamowania 70-80 km/h

Zarzucaj?c temat nie opisałem swojej metody hamowania.

Wiedz?c, że MAXIskuter jest pojazdem do?ć specyficznym, długim, z do?ć nisko położonym ?rodkiem ciężko?ci i znajduj?cym się sporo w tyle, z hamulcem przednim "nie brzytw?" i stosunkowo małymi kołami więc niejako od urodzenia nie da się go przekręcić w osi przedniego koła na tzw. plecy kierownika czyli prostymi słowy nie da się zrobić "stoppie z padem w przód". Raczej się nie da... chociaż s? pewnie i tacy co potrafi? ale umówmy się, że normalnie to trzeba się o to dobrze postarać.

Bior?c to pod uwagę i sposób działania ABS robię to co nakazuje logika.

Zaciskam obie klamki na maksa i zaraz puszczam, po chwili znowu to samo i tak aż do skutku. Im czę?ciej tym lepiej i skuteczniej. To tzw. "pompowanie". Przed (lepiej) lub po (gorzej) pierwszym zaci?nięciu zdejmuję nogi z podestu lub płóz i staram się je asekuracyjnie rozstawić mocno na boki i jak najdalej do tyłu. Znacie numer z korkiem i zapałk? na sznurku i dwoma widelcami wbitymi po bokach. To może zbyt stare dla większo?ci z Was i proste do wyci?gnięcia wniosków ale może to do Was przemówi:

Spróbujcie to samo z widelcem i łyżeczk? złożonymi do kupy i wysuniętymi do przodu, na dół lub do góry. Konia z rzędem je?li komu? się to uda. I nie chodzi tu o ciekawy numer tylko o wnioski z niego wypływaj?ce. 2oo gwałtownie hamowany me tendencję do nurkowania, gdzie przód jest obci?żony a tył odci?zony tzn. że ?rodek ciężko?ci gwałtownie przenosi się do przodu. Ci z Was, którzy spróbuj? w/w numeru prawdopodobnie stwierdz?, że tył zapałki czy wykałaczki jest zdecydowanie cięższy od przodu. Dlaczego, to chyba jasne. Srodek ciężko?ci układu znacznie wykracza w tył poza krawędĽ szklanki czy np. pokala od !piwko. Co niektórzy motocykli?ci zwłaszcza na niepewnym gruncie tak wła?nie startuj? . Znacie to? Widzieli?cie jak startuj? żużlowcy i np. Siemik z parkingu na ostatnim zlocie. !OKK Chodzi o to by utrzymać przyczepno?ć tyłu i stabilno?ć układu (moto-kierowca), kiedy moc, czyli tył trzeba za wszelk? cenę kontrolować.

Zdaję sobie sprawę, że nasze nogi to nie widelec i łyżeczka a zapałka to nie :( bo proporcje s? inne ale ów zabieg jest korzystny dla naszej stabilno?ci i powinni?my go stosować również przy hamowaniu. Takie jest przynajmniej moje zdanie.

Reasumuj?c, skuterek po takich zabiegach nie zrywa przyczepno?ci i prowadzi się w sposób stabilny. Nie rzuca na boki ani przodu ani tyłu. Kwestia zmiany toru jazdy w takich warunkach to temat do następnych ćwiczeń i ewentualnych dyskusji. Żeby było jasne do końca. Próby były robione na suchej asfaltowej nawierzchni i polecam opanowanie perfekcyjne w tych warunkach zanim zaczniemy kombinować w mniej sprzyjaj?cych, żeby nie było od razu ;) i ;)

Sorry Bobas ale Twoja metoda z zapieraniem się o płozy i trzymaniem kierownicy jedn? ręk? podczas hamowania może się i sprawdza ale na placu nie w realu. Raczej nie odważyłbym się tego robić w okolicach 80 i > km/h :(

Co do jazdy z przyzwyczajenia z dwoma lub nawet czterema paluchami na klamkach to temat na inn? bajkę. Na pewno dobre przyzwyczajenie, bo daje nam spory zysk na czasie reakcji, który można łatwo przeliczyć na przebyte w tym czasie przez nasz pojazd metry.

Siemik: w trakcie pisania /z przerwami/ i podgl?du zauważyłem Twój wywód. Masz rację, co? mi tu nie pasuje o czym wyżej. Może Ty wypowiesz się na temat Twoich do?wiadczeń. Nie daj się prosić. ;)

Siemik! Siemik! Siemik! !tut

P.S.

Jakie? 3 godz. przed tym elaboratem dowiedziałem się o wczorajszym wypadku kumpla Harleyowca. Jechał główn? z Łeby do Lęborka a go?ciu z podrzędnej wymusił na nim pierszeństwo. Motocykl kompletnie skasowany, kumpel mocno poobijany a jego dziewczyna ma złaman? nogę i potężnego krwiaka na głowie i leży na obserwacji.

Tu prasowe szczegóły:

http://www.gp24.pl/apps/pbcs.dll/article?A...ORSKI/583221541

Słów brakuje i dlatego my?lę, że to dobry powód, by uczyć się tego o czym tu mówimy.

Pozdrawiam Wszystkich i oby los dla nas był łaskawy.

Agnus

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy
Bobas jako? nie mogę się zgodzić z twoj? opini?.Spróbuj złapać kierownicę mocno z wyprostowanymi łokciami i niech kto? z twoich znajomych mocno kopnie w przednie koło a następnie to samo do?wiadczenie przeprowadĽ z rozluĽnionymi rękoma i lekko zgiętymi łokciami,następne do?wiadczenie przeprowadĽ przy prędko?ci ok 30km/h na suchym asfalcie,najpierw z wyprostowanymi łokciami ,następnie z rozluĽnionymi,zwróć uwagę na swoje ciało jak się zachowuje przy manewrze hamowania i kiedy jest większa stabilno?ć motocykla.Przekaż spostrzeżenia bo mogę się mylić co do swojej teorii. ;)

Siemik, rzeczywi?cie może to wygl?dać dziwnie ale jedyn? poprawn? technik? hamowania przodem jest maksymalne odci?żenie przedniego widelca z jednoczesnym wyprostowaniem o odgięciem tułowia do tyłu. Ręce na kierownicy maj? spoczywać na tyle swobodnie na ile to możliwe. Efekt jest taki, że zablokowanie przedniego koła - nawet jak do niego dojdzie - nie powoduje gleby w trybie expresowym.

Co do nóg - wbrew temu co pisał Agnus - powinny one bezwzględnie spoczywać na płozach i nie dopuszczać do zsunięcia się kierownika w stronę przodu pojazdu.

Nie hamujemy pulsacyjnie - jak twierdz? niektórzy instruktorzy - staramy się utrzymać moto na granicy przyczepno?ci - jak się nie uda - lekko odpuszczamy i od nowa.

... Awaryjne  hamowanie to już ostateczno?ć. Cięzko po takim hamowaniu omin?ć przeszkode ...

Bardzo ważne - nawet ważniejsze od hamowania awaryjnego - omijanie przeszkody podczas hamowania i hamowanie w zakręcie (np. technika zmiany toru jazdy przy pomocy hamulca przedniego). Jak napisał Kubus najlepiej omin?ć - jak się nie da ... w heble :(

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

W tym w?tku popieram Ki?la w 100 procentach,jest to metoda któr? wielokrotnie przetestowałem z pozytywnym skutkiem. ;)

Odnośnik do komentarza

Ja się zastanawiam czy ABS jest w motorach rozwi?zaniem powyższych problemów - je?li nie w każdej sytuacji to w większo?ci. ABS doprowadza przecież do krótkiej blokady koła po czym odpuszcza hamowanie. Czy taka sytuacja (wci?nięcie hamulca z ABS do oporu) gwarantuje zachowanie równowagi i jak sytuacja wygl?da przy hamowaniu na łuku (lub omijaniu przeszkody). Innymi słowy czy warto za wszelk? cenę szukać motoru z ABS czy też nie jest to aż tak dobre rozwi?zanie (mówimy oczywi?cie o motorach - aspekt ABS w 4oo pomijam)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...