Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Katastrofa A330:(


Rekomendowane odpowiedzi

Kurcze, lecielismy z Gosia w lutym tego roku dokladnie tym lotem i tymi liniami, czyli Air France'em z Rio do Paryza - co prawda innym samolotem bo starym Jumbojetem 747 ale jednak ta sama trasa....

Az ciarki nas przeszly po plecach jak uslyszelismy tego niusa. W sumie rownie dobrze moglismy trafic na tego Airbusa i na burze:(

Nawet nie chce myslec co musialo sie dziac na pokladzie podczas awarii:(

Przezyliscie kiedys jakies podbramkowe sytuacje lotnicze?

Mialem kiedys nie-przyjemnosc lotu eurolotowym Atr-em 42 ze Szczecina do Warszawy w ktorym nagle wylaczyl sie jeden silnik, smiglo stanelo kilka minut po starcie, pilot oglosil awarie i ze nie bedzie ryzykowal dalszego lotu na jednym silniku. Samolot wrocil na lotnisko w Goleniowie. Ladowal lekko przekrzywiony bo na jednym silniku. Bylo w sumie troche stresu. Na lotnisku przedstawiciel Lotu kazal sie ustawic w kolejke po zwrot pieniedzy a za godzine podstawili busa ktory odwiozl wkurzonych pasazerow na dworzec kolejowy w Szczecinie.

Najlepszy byl zart tego jegomoscia zaserwowany jak tylko powital wysadzonych pasazerow na terminalu - "Dobrze prosze panstwa ze nie zbieramy panstwa po lasach:("

czarny humor mial byc smieszny ale wyszedl zalosnie...

Opatrznosc jest czasami bezlitosna.

pozdr.Pollacco

Odnośnik do komentarza

Z tym się trzeba oswoić.

Mam srebrn? kartę Miles and More, co oznacza, że kilkadziesi?t ty?. mil w roku wylatuję. Latałem wszystkim, co się rusza !happybth pocz?wszy od jumbo w BA, skończywszy na jakich? małych propellerach i... 727 w Buraq Air, i starym fokkerze Sirte Oil Company, i anakond? i Mi nad Bałtykiem :D

Z tym się trzeba oswoić. I rodzinę też. Czarny humor (nie zawsze w najlepszym gu?cie) w tym pomaga (np. przepytywanie Koleżanki Małżonki ze znajomo?ci rozkładu pieprzyków i znamion na stopach - "żeby? w razie czego mnie rozpoznała").

A poza tym i tak statystyka mówi, że samolot bezpieczniejszy od samochodu. Tylko w katastrofie lotniczej na raz ginie ogromna liczba ludzi, co jest bardziej "rozpoznawalne medialnie" :lol:

Ogromnie współczuję rodzinom ofiar.

Pozdrawiam

Marcin S.

Odnośnik do komentarza

na szczescie zadnych awaryjnych ladowan nie zaliczylem, ale dwa razy sie najadlem strachu.

1. Lecielismy wizzairem na Rodos. Lot byl opozniony o 14 godzin, spotkalem sie na lotnisku z kumplem ktory tam pracuje, bo jakos obaj mielismy troche wolnego czasu. Spojrzal na bilet i zapytal "a wiecie ze na te samoloty mowi sie latajace trumny?"(nie pamietam czym lecielismy) No coz.. Wsiedlismy. Okazuje sie ze nie dziala klima.. Godzina i naprawili. Potem byl problem z uruchomieniem silnikow. Po jakis dwoch godzinach udalo sie wzbic. Nie mialem zaufania do tej maszyny. W trakcie lotu robilem pod siebie przy najmniejszych turbulencjach. Ladowanie tez nie wygladalo jak inne ladaowania ktore do tej pory przezylem. Pilot schodzil tak szybko ze nie dalem rady porzadnie przedmuchac uszu.

2. Lot airindia z Port Blair do Chennai. Krotki lot, ale pilot, mialem wrazenie, dopiero co przesiadl sie z rikszy albo skutera. Nawet hindusi ktorzy zdawaloby sie sa przyzwyczajeni do takiego hardkorowego ruchu byli niezle wydygani podczas ladowania. Pilot zamiast powoli schodzic do ladowania odpowiednio wczesniej zaczal kolowac dopiero nad samym lotniskiem. Nie wiem moze tak sie robi, ale pierwszy raz sie z czyms takim spotkalem.

A co do czarnego humoru, to moze bulwersowac, ale sa zawody, gdzie bez takich zartow ludzie by zwariowali (np lekarze). Chodzi o dystans

Odnośnik do komentarza

Naprawde dziwnie to wszystko wyglada, zastanawia tez zero informacji od strony zalogi, zadko zdaza sie zeby pilot nie nadal zadnej informacji o niebezpieczenstwie, na to jest spory nacisk podczas szkolen i robi sie to praktycznie odruchowo, pojawilo sie info ze samolot automatycznie wyslal sygnal do techniki ze stracili cisnienie w kabinie, jesli faktycznie byla dehermetyzacja to przesrane na tej wysokosci, teraz tylko pytanie czemu to sie w ogole stalo.

Od samego trafienia pioruna to malo prawdopodobne zeby cos sie stalo z kadlubem samolotu, generalnie mogla pasc elektryka i wtedy tez nie mieli radaru, jesli akurat byli w chmurach mogli poprostu wjechac w chmure burzowa ktora moze polamac nawet taki samolot, na ta chwile nie mozna tez wykluczyc ladunku na pokladzie.

Ale poki co to mozna sobie jedynie gdybac, miejmy nadzieje ze znajda CVR i FDR wtedy powinno sie wszystko wyjasnic...

Troche wiecej informacji w temacie, zdjecia pogodowe z satelity itd

http://avherald.com/h?article=41a81ef1/0004&opt=0

Odnośnik do komentarza

No, gdzie luty, a gdzie czerwiec !. Kiedy? znajoma leciała małym samolotem (lot widokowy) i ten chyba rozbił sie w następnym locie. Codziennie ludzie przejeżdżaj? samochodami, motocyklami przez miejsca czyjego? ?miertelnego wypadku i mało kto się nad tym zastanawia.

Tyle ostatnio mówiono o ?wińskiej grypie, na która zmarło kilkaset (?) osób, gdy na zwykł? ginie codziennie kilkaset osób i nikt się tym nie przejmuje.

W samolotach ginie i tak najmniej ludzi.

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Pare lat temu wracałem z Jamajki do Chicago liniami AIR JAMAICA B737 było to w lutym i nad lotniskiem O'HARE panowały złe warunki atmosferyczne,samolotem strasznie telepało ,a na dodatek tuż przed l?dowaniem pojawił sie jaki? dym w kabinie-pózniej okazało się że awarii uległa klimatyzacja i nie miało to wpływu na bezpieczeństwo lotu ale pamiętam ze niewiele brakowało a po wyl?dowaniu musiałbym zmienić majtki :D

A co do tragedii A330 to wyrazy współczucia dla rodzin ofiar.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...