Gość freshman Opublikowano 25 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2009 Witam serdecznie wszystkich MaxiSkuteroManiaków!!! Jak widać za oknami wiosna w pełni (żarcik:D) , a wiec w moim umy?le (i sercu!) pojawiło się marzenie rozpoczecia przygody z Maxi. Od razu zaznaczam, że nigdy wcze?niej nie jeĽdziłem na czym? co ma dwa koła i silnik, ale od zawsze mnie do tego ci?gnęło. Teraz w koncu przyszedl czas na podjecie meskiej decyzji, ale jak wiadomo takie decyzje zapadaja po konsultacjach z innymi mezczyznami (no dobra kobitki tez dobrze radza !piwko ). Dlatego czym prędzej siadłem do komputera i oto jestem. A teraz kolej na klasyczne pytanie: co wybrać? Po lekturze dziesiatek artykulow, testow i opini oraz podliczeniu drobnych w kieszeni krag moich zainteresowan zaczal sie zawezac w kierunku dwoch Skuterkow: Malaguti Madison i Yamahy Majesty. Poniewaz nie dysponuje wielkim budzetem (jakies 4500) i jestem swiezakiem to sklaniam sie po pierwsze do sprzetu uzywanego, a po drugie do czegos o niezbyt duzej pojemnosci (max 250). I teraz moje wrazenia: Madisonek bardzo, ale to bardzo mi sie podoba. Poza tym jest sporo ofert i ogolnie te maszynki sa chwalone. Z kolei Yamaszka ma ugruntowana pozycje na rynku, napewno nie byloby problemu z serwisowaniem, ale niestety wydaje sie nieco drozsza (i juz nie taka ladna, ale wiadomo, ze to rzecz umowna). Dlatego chcialbym prosic Was drodzy Forumowicze o porade. Zalezy mi na wyszczegolnieniu mocnych i slabych stron obu Skuterków. Oprocz tego jak wyglada sprawa kosztow ich uzytkowania, jakie sa wrazenia z jazdy, ile kosztuja przykladowe czesci, czy i co sie w nich psuje, jaka pojemnosc bylaby dla mnie optymalna i ewentualnie gdzie mam szukac swojego przyszlego Skuterka. Sprzet chcialbym wykorzystywac glownie w miescie, a w weekendy wybierac sie nim na niezbyt dalekie wycieczki, na ktorych od czasu do czasu towarzyszylby mi Plecaczek:D. Oczywiscie nie chcialbym zeby byl to Skuter awaryjny i zbyt drogi w eksploatacji. Jezeli ktos z was moglby mi pomoc i podzielic sie swoim doswiadczeniem to bede bardzo wdzieczny. Piszcie wszystko co wiecie i robcie to jak najszybciej, bo sezon tuz tuz, a ja musze jeszcze dokonac zakupu;] Pozdrawiam wszystkich!!!!! Odnośnik do komentarza
KAZI Opublikowano 25 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2009 Witaj, je?li masz sprecyzowany budżet i pojemno?ć to nie zawężaj sobie wyboru do dwóch marek skuterów. Szukaj takiego, który będzie w tak dobrym stanie technicznym żeby? pojeĽdził nim do następnego zakupu. W markach i modelach wybieraj i przebieraj wtedy gdy budżet będzie większy - na razie w naszym kraju wybór maxiskuterów używanych jest niewielki, a większo?ć sprowadzonych ma jak?? niejasn? przeszło?ć. Życzę jak najlepszego wyboru i do zobaczenia na szosie. Odnośnik do komentarza
.B. Opublikowano 25 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2009 Odpowiem na swoim przykładzie. Zaczynałem od chińskiego YukiMoto, który w czasach swojej ?wietno?ci był jednym z większych 50ccm. Po jakim? czasie jak to w życiu bywa zapragn?łem mieć co? większego/szybszego. Zreszt? byłem przekonany, że mam dobrego chinola, do czasu przesiadki... W moich my?lach pojawiło się Piaggio X9. Yuki sprzedane- pojechałem na oględziny x9 180ccm. Jakie było moje zdziwienie kiedy zobaczyłem to cudo na żywo. Zdjęcia na allegro nijak nie oddawały wielko?ci b?dĽ co b?dĽ niezbyt wielkiego maxi, ale o tym póĽniej. Z zamontowanym kufrem, przy moim wzro?cie 186 cm i wadze przekraczaj?cej 100kg ten skuter był ogromny. Szukałem dalej... pojechałem ogl?dać Madisona, którym to wróciłem do domu, a kupowałem go w Brzegu Opolskim po 23.00. Nie potrafię pisać o wadach Madisona, gdyż ich nie dostrzegałem. Teraz zaczęło mi brakować jednego- prędko?ci przelotowych. Nie wiem na ile przekłamuje elektroniczny obrotomierz, ale przy prędko?ciach powyżej 100km/h wydaje mi się, że to za dużo dla tego sprzętu. X9 było do bólu miękkie, Madison ma charakterystykę bardziej sportow?. Jest to moja opinia. Nie wiem jak ma się sprawa na innych sprzętach, gdyż takowych nie dosiadałem na dłużej niż 1 kilometr. Druga rzecz, która spodobała mi się w Madisonie to design- zarówno nadwozie jak i zegary s? po prostu ?liczne. I mowa tu o jednostkach od 180ccm, bo mniejsze maj? zdaje się analogowy licznik kilometrów i troszkę mniej bajerów. Denerwuj? mnie przegl?dy okresowe, bo 3 ty? km to chwila, a tu znów oleje, filtry itp. Ceny czę?ci- zależy. W Madisonach s? silniki lubi? być "zapożyczone" od innych koncernów. U mnie przykładowo jest Piaggiowskie Amalfi. Filtr oleju na allegro 24 zł, w Piaggio na Krzyckiej 44 zł z groszami, ale dostępny od ręki. Wkład filtra powietrza to wydatek 28 zł w ASO. Olej- 1,2 litra- opinii mnóstwo, ja leję Castrola GPS, bo jest dostępny wszędzie. 18KM wydaje się słabe, ale chciałbym ważyć 80kg i zobaczyć jaki to będzie start ze ?wiateł, bo w chwili obecnej osobowe przy moim "tonażu" i tak zostaj? w tyle. Zreszt? ?migałem x9 500 i do 60km/h nie odczułem różnicy, ale póĽniej już tak. Ale nie ma co dyskutować- 30KM więcej w Piaggio robi swoje. Yamaha Majesty 250- mimo wielu opinii o bezawaryjnej eksploatacji tego moto, nie żywię do niej specjalnej sympatii. Roczniki przed 2004 (?) rokiem (lifting) maj? bardzo biedn? deskę rozdzielcz?, brak na niej obrotomierza, dla mnie jest jaka? taka "słaba". Ale o gustach się nie dyskutuje, bezapelacyjnie jest to maszyna na lata i tu nie ma w?tpliwo?ci. Madison obecnie idzie na sprzedaż, ogl?dałem Atlantica 500 i niestety- metr szeroko?ci mnie zabił doszczętnie, wielka szafa i musiałbym wybierać- albo skuter albo auto w garażu. Jednocze?nie raczej nieosi?galne. Waw pogonił swoje x9 500, reszta na allegro to złomy, opisywane przez sprzedawców jako ideały. Tu brak lusterka, tu pod koniec sezonu przeszlifowany po szutrze- oczywi?cie brak takiej informacji w opisie aukcji. Gdzie? nie ma dokumentów, albo to sprzedawcy robi? wielk? łaskę, że prze?l? dodatkowe zdjęcia skutera. Takich zarejestrowanych w Polsce coraz mniej, a ceny jak sprzęt dobry- zaporowe. Okazji nie ma- proste. Ogl?dałem się za x9, póĽniej za Atlantikiem, Kymco Grand Dink i moim następnym skuterem po Madisonie będzie... kolejny Madison, tyle że w wersji k400. Do przepychania się między autami rewelka, w garażu się mie?ci stawiaj?c go w poprzek, obecny nie zalicza awarii, więc mam nadzieję, że trafię na równie zadban? sztukę. Taki sleeper - kierowcy blachosmrodów s? pewni swojego tryumfu. Nic nie zast?pi ich min, kiedy przy 90km/h wyprzedza ich skuter. Fun nieziemski. Tyle mojej opinii o Madisonie, teraz możesz posłuchać co inni maj? do powiedzenia !piwko Jeszcze filmik kiedy? nakręciłem- można ogl?dać: Odnośnik do komentarza
Sacetti Opublikowano 26 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2009 Mniej więcej rok temu byłem na podobnym etapie co Ty. Nigdy nie miałem własnego moto, więc praktycznie zero doswiadczenia. Trochę z przypadku kupiłem Majesty YP125 z 2004r od znajomego. Wizulanie może nie jest w super stanie, ale technicznie bez zarzutu, na tyle, że moje czynnosci serwisowe ograniczyły się jedynie do wymiany oleju itp. Tak przejeĽdziłem sezon bez najmniejszej usterki za to z jedn? gleb? !piwko . Teraz mimo, że myslę nad zmian? skutera, zakupiłem dwie nowe opony, aby latać w miarę bezstresowo. A wracaj?c do samego sprzętu - gabarytowo rewelacja, ogromna ilo?ć miejsca na nogi (mozna sobie je wyci?gn?ć daleko do przodu), waga ok 150kg - to daje naprawdę spore możliwo?ci w omijaniu korków. Kufer pod siedzeniem naprawdę spory, wrzucam szczękowca, kurtkę, rękawice i jeszcze zostaje luz. Schowek przy kierownicy niestety symboliczny. Mam jeszcze dodatkowy kufer i to razem daje pojemno?c dostawczaka !OKK . Kanapa do?ć wysoka - 775mm i przy moim wzro?cie 176cm powoduje, że całymi stopami się nie podeprę stoj?c pod ?wiatłami. Silnik mam najmniejszy z dostępnych w tej wersji czyli 125ccm, demon szybko?ci to nie jest - predko?ć podróżna na wycieczkach podmiejskich to 80-90km/h. Maksymalna wynosi niewiele ponad 100km/h. W mie?cie niedoboru nie odczuwam (korki), za miastem niestety już tak. Za to zużycie paliwa jest nagrod? - 3l/100km. Oleju nie bierze wcale, ale wymieniać go trzeba co 3tys km i trzeba tego pilnować, ponieważ filtr jest symboliczny (siatkowy) wielorazowego użytku. Podsumowuj?c, naprawdę polecam YPkę, jesli znajdziesz sprawny technicznie egzemplarz, to będziesz miał naprawdę tani?, bezstresow? eksploatację. Z dostępęm do czę?ci nie ma najmniejszego problemu - przynajmniej w teorii, ja nic na szczę?cie nie musiałem kupować. Problem w tym że, zadbane egzemplarze sporo kosztuj?, a te najtańsze moga się okazać niezłym gruzem. Pzdr. Odnośnik do komentarza
Gość bonczek_hydroforgroup Opublikowano 26 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2009 Zacz?łem od chińszzyzny, nazwy której aż boję się wymówić. Na niej nauczyłem się szacunku i pokory dla siebie i innych. Pierwszy upadek, nauka budowy itp. Po pół roku nadszedł czas decyzji czy motor, czy skuter mocniejszy. Wygrał skuter ze względu na prostotę obsługi, budowę i potrzeby indywidualne. Miałem w tej samej cenie burgmana 400 i forsajta 250. Po przeanalizowaniu za i przeciw i konsultacjach z moimi mechanikami zdecydowałem się na forsajta. Nie wiem czy jest w twoim, surowym przypadku siadac na co?, co bez problemu poleci ponad 100 km/h, szczególnie gdy nie ma się ze sprzętem dłuższego obycia. Gdybym ja był na twoim miejscu zacz?łbym od normalnej podrasowanej 50 tki tak by 70 km/h nie stanowiło problemu. Wraz z apetytem i nasyceniem rynku nie bedzie problemu by i?c w temacie do góry. Ja już się rozgl?dam za Silver Wingiem. Pozdrawiam serdecznie bonk Odnośnik do komentarza
Klubowicze bilety Opublikowano 26 Marca 2009 Klubowicze Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2009 A masz prawko? Co? napisałe? że jeszcze nie siedziałe? na dwóch kołach, a bezpieczeństwo jest chyba najważniejsze, i od tego musisz jednak zacz?ć przygodę z maxi Odnośnik do komentarza
Gość freshman Opublikowano 26 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2009 Dziękuje wszystkim, za posty. Koledzy, ktorzy wypowiedzieli się na temat Madisonka i Yamaszki, tylko podsycili ogień płon?cy w moim sercu (ale ze mnie poeta:D). Ciekawa jest także propozycja Foresighta. Ogl?dałem fotki, trochę o nim poczytałem i przyznam szczerze, że jest to sprzęt godny zainteresowania. Co do rozpoczynania mojej przygody od 50cm to oczywi?cie zastanawiałem się nad tym, plus to możliwo?ć jazdy bez papierów i napewno sporo niższe koszty eksploatacji (niestety koszty zakupu w miarę młodej maszynki s? porównywalne do dobrze utrzymanego Maxi). Ale gdy siadłem i spisałem wszystkie za i przeciw to wniosek jaki mi się nasun?ł był taki, że gdybym był trochę młodszy (mam 24 wiosenki) i chciałbym sprzęcik wył?cznie do ?migania po mie?cie to ta przysłowiowa pięćdziesiatka byłaby dla mnie jak znalazł. ALE niestety nie jestem już najmłodszy, mam 187 cm wzrostu, nie chce się wyżywać na podwórku pseudosportowymi wynalazkami i podniecać się, że po ?ciagnięciu fabrycznych blokad wyci?gam na skuterku drugie tyle co pierwotnie. Ponadto skuter ma mi służyć także do turystyki (no dobra turystyczki). Poza tym, jak już pisałem wczesniej, koszty zakupu porz?dnego pierdzikółka, które nie miałoby stylistyki z minionej epoki (chyba, że mówimy o klasycznej Vespie, ale na to przyjdzie czas póĽniej;D) to wydatek porównywalny z zakupem kilkuletniego Maxi w całkiem dobrym stanie. Dlatego mimo wszystko skłaniam się do tego, żeby od razu wskoczyć na co? o pojemno?ci max. 250 ccm. Wydaje mi się, że taka 125 czy nawet 180 nie byłaby dla mnie zbyt dużym wyzwaniem, oczywi?cie taki sprzęt może służyć do szybkiej jazdy, ale nie po to kupuję sie Maxi (chyba;]). Nie chcę tu wyj?ć na jakiego? cwaniaczka bez pokory, chodzi mi tylko o to, że napewno wielu takich jak ja zaczynało przygodę ze skuterami od "dorosłego" sprzetu i dobrze na tym wyszli. A teraz odpowiedĽ na ostatniego posta, czy mam prawo jazdy? Powiedzmy, że jeszcze nie, ale za tydzień rozpoczynam kurs;D Zgadzam się, że bezpieczeństwo to podstawa, a poza tym chciałbym stać się pełnoprawnym posiadaczem Maxi (czy może Midi?) i cieszyć się każd? chwil? spędzon? w siodle, zamiast bać się wyjechać gdziekolwiek dalej w obawie przed panami z suszarkami, albo bawić się w jakie? obej?cia i przy ewentualnej kontroli wmawiać rozmówcy, że to pięćdziesiatka tylko w większej budzie;D Raz jeszcze dzięki wszystkim, któzy się wypowiedzieli, a tych którzy jeszcze tego nie zrobili zapraszam!!!!! Potrzebuje Waszych rad!!!!!!!!!!!!! Odnośnik do komentarza
st1545 Opublikowano 27 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2009 Dziękuje wszystkim, za posty. Koledzy, ktorzy wypowiedzieli się na temat Madisonka i Yamaszki, tylko podsycili ogień płon?cy w moim sercu [...] gdybym był trochę młodszy (mam 24 wiosenki) i chciałbym sprzęcik wył?cznie do ?migania po mie?cie to ta przysłowiowa pięćdziesiatka byłaby dla mnie jak znalazł. ALE niestety nie jestem już najmłodszy, mam 187 cm wzrostu, nie chce się wyżywać na podwórku pseudosportowymi wynalazkami i podniecać się, że po ?ciagnięciu fabrycznych blokad wyci?gam na skuterku drugie tyle co pierwotnie. Ponadto skuter ma mi służyć także do turystyki (no dobra turystyczki). [...] chciałbym stać się pełnoprawnym posiadaczem Maxi (czy może Midi?) i cieszyć się każd? chwil? spędzon? w siodle, zamiast bać się wyjechać gdziekolwiek dalej w obawie przed panami z suszarkami, albo bawić się w jakie? obej?cia i przy ewentualnej kontroli wmawiać rozmówcy, że to pięćdziesiatka tylko w większej budzie;DRaz jeszcze dzięki wszystkim, któzy się wypowiedzieli, a tych którzy jeszcze tego nie zrobili zapraszam!!!!! Potrzebuje Waszych rad!!!!!!!!!!!!! Za tydzień zaczynasz, mówisz... Jak się wyrobisz przed "szczytem", to może przed wakacjami będziesz jeĽdził... Ale raczej po. Chętnych na jazdy jest tylu, że instruktorzy nie wyrabiaj? i wraz ze wszystkimi formalno?ciami kurs trwa minimum 3 miesi?ce. Potem teoria, praktyka ... i już wrzesień. Wydaje mi się, że skoro jeste? tak mocno zdeterminowany, to jedynym, co cię może odwie?ć od zakupu "motocykla" i bardzo prawdopodobnej wpadki przed otrzymaniem magicznego kartonika (z policj?, ubezpieczalni? lub innymi zakładami) jest zakup mini-maxi, czyli np. Peugeota Elyseo 100 (dwusuw) zarejestrowanego jako motorower. Buda i rama _ta_sama_ co 50cm3. To jako-tako jeĽdzi, nie wygl?da jak pierdziawka i nawet pod stukilogramowym kierownikiem da radę na podmiejskich trasach. Cał? przyszł? zimę będziesz mógł za to przebierać w ofertach i za rok przesi??ć się na wymarzony skuter (-: Gwarantuję, że lista "typów" mocno Ci się przez ten rok zmodyfikuje (-; pozdrawiam, tomek ps. je?li odkładasz decyzję o zakupie na czas _po_ egzaminie, to - gratuluj?c cierpliwo?ci - cofam powyższ? opinię. Odnośnik do komentarza
dr.big Opublikowano 27 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2009 (...)skoro jeste? tak mocno zdeterminowany, to jedynym, co cię może odwie?ć od zakupu "motocykla" i bardzo prawdopodobnej wpadki przed otrzymaniem magicznego kartonika (z policj?, ubezpieczalni? lub innymi zakładami) jest zakup mini-maxi, czyli np. Peugeota Elyseo 100 (dwusuw) zarejestrowanego jako motorower(...) Co to za "porady" ?? Chyba jednak gorzej jezdzic czyms, co nie jest wlasciwie zarejestrowane... Wystarczy ze trafisz na znajacego sie na rzeczy i juz masz duuuuuze problemy. Odnośnik do komentarza
st1545 Opublikowano 27 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2009 (...)skoro jeste? tak mocno zdeterminowany, to jedynym, co cię może odwie?ć od zakupu "motocykla" i bardzo prawdopodobnej wpadki przed otrzymaniem magicznego kartonika (z policj?, ubezpieczalni? lub innymi zakładami) jest [...] Co to za "porady" ?? dr.big, przepraszam, je?li mój post nie był jasny, nawet pomimo dodania PeeSa. Intencję podkre?liłem w cytacie.Chyba jednak gorzej jezdzic czyms, co nie jest wlasciwie zarejestrowane...Je?li skuter został wyprodukowany jako 50cm3, sprzedany w polskim salonie i zarejestrowany jako motorower, a na koniec został wymieniony silnik, to jest on nadal wła?ciwie zarejestrowany, jedynie wła?ciciel nie dopełnił obowi?zku zgłoszenia zmian w pojeĽdzie mog?cych mieć wpływ na spełnianie warunków technicznych. Podobnie jak wszyscy, którzy demontuj? blokady z pięćdziesi?tek - nie ma żadnej różnicy pod względem prawnym.Wystarczy ze trafisz na znajacego sie na rzeczy i juz masz duuuuuze problemy..Nie trafię, bo moje Elyseo jest od "urodzenia" zarejestrowane jako motocykl. Informacje o kursach i egzaminach podawałem z własnych do?wiadczeń.Ale ok - nie namawiam do "setki". Wspominam o Elyseo jako o alternatywie do przeanalizowania. Wielu chętnych na skuter robi duży bł?d identyfikuj?c wszystko, co nie jest MAXI - z podblokowym lansem na chińczykach. pozdrawiam, tomek Odnośnik do komentarza
bartosinski Opublikowano 27 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2009 Je?li skuter został wyprodukowany jako 50cm3, sprzedany w polskim salonie i zarejestrowany jako motorower, a na koniec został wymieniony silnik, to jest on nadal wła?ciwie zarejestrowany, jedynie wła?ciciel nie dopełnił obowi?zku zgłoszenia zmian w pojeĽdzie mog?cych mieć wpływ na spełnianie warunków technicznych. Podobnie jak wszyscy, którzy demontuj? blokady z pięćdziesi?tek - nie ma żadnej różnicy pod względem prawnym. Na moje oko w tej sytuacji to taki pojazd: - nie jest wła?ciwie zarejestrowany, - nie ma przegl?du technicznego, - nie ma OC, - kierownik nie ma uprawnień do kierowania owym, Jedyne co kierownik w tej sytuacji ma, to olbrzymie kłopoty. Nawet delikatne sugerowanie, że można co? takiego zrobić (czyli jeĽdzić 100 cm3 zarejestrowanym na "pięćdziesi?tkę"), jest bardzo nie-na-miejscu. W my?l wielu programów o charakterze ekstremalnym "pamiętajcie, nie róbcie tego w domu". Może to się skończyć niezwykle bolesnymi konsekwencjami głównie o charakterze finansowym, ale również i prawnym. A co do pięćdziesi?tek ze zdjęt? blokad? (sportowym wydechem, rolkami i paroma innymi pierdółkami), to owszem - sytuacja prawna jest tu identyczna. pozdrawiam bartosinski Odnośnik do komentarza
krzys-68 Opublikowano 27 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2009 niedopełnienie obowiazku jest szeroko pojete jednak interpretacja bedzie jedna: motorower nie spełnia warunków dla tej kategorii pojazdu kierujacy nim musi wiec posiadac prawo jazdy min kat A1 OC jest w innej warto?ci i moto nie jest ubezpieczone od OC .Panowie policjanci zabiora dowód,skieruja na badania i sprawe do s?du który ustali bezspornie kto,kiedy i dlaczego wprowadzil modyfikacje i kto kogo wprowadzil w bład. kara bedzie tez adekwatna do winy,zapewniam Odnośnik do komentarza
st1545 Opublikowano 27 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2009 Może to się skończyć niezwykle bolesnymi konsekwencjami głównie o charakterze finansowym, ale również i prawnym.A co do pięćdziesi?tek ze zdjęt? blokad? [...] to owszem - sytuacja prawna jest tu identyczna. No tak, ale gdybym zaproponował Elyseo 50, to nie zostałbym "zlinczowany". Mimo zdjętych blokad. A może jednak? Czytam forum do?ć regularnie i wiem czym może grozić odblokowanie motoroweru lub rejestrowanie 125/50 (jak również pisanie tu o tych sprawach (-; ). Wg mnie jazda maxi bez "A" jest jednak groĽniejsza. Nawet jazda próbna przed zakupem ... (po drodze publicznej). To miałem w pierwszym po?cie na my?li. Ale pewnie macie rację, że to leczenie ewentualnej dżumy poprzez proponowanie cholery. Więcej nie będę. pozdrawiam, tomek Odnośnik do komentarza
bartosinski Opublikowano 27 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2009 Pełna zgoda. Odblokowane "pięćdziesi?tki" s? na pierwszy rzut oka mniejszym złem, ale ci?gle złem. I dla ustawodawcy (a w zasadzie to dla osoby wykonuj?cej przepisy ustaw, czyli policjanta/sędziego) nie będzie to stanowiło żadnej różnicy. Definicja motoroweru jest jednoznaczna: poniżej 50 ccm pojemno?ci skokowej i konstrukcja pojazdu uniemożliwiaj?ca rozwijanie prędko?ci powyżej 45 km/h. Wszystko, co przekracza choćby jedn? z tych zmiennych traktowane jest już jako motocykl. I wtedy w zasadzie nie ma różnicy, czy jeĽdzisz odblokowanym Eliseo, czy "Hajabuz?". No, różnica może jest (oprócz osi?gów ): taka Hajabuza będzie pewnie zarejestrowana, będzie miała badanie techniczne i ubezpieczenie. Czyli kierownik przy okazji kontroli odpowiada "jedynie" za brak uprawnień. Przy okazji wypadku, jest trochę gorzej, bo dochodzi do tego problem z OC (nie wiem, czy przypadkiem ubezpieczalnia nie ?cignie regresem kierowcy, który spowodował szkodę poruszaj?c się pojazdem bez wymaganych uprawnień). Ale - paradoksalnie - chyba mniejszych kłopotów (prawnych) spodziewałbym się w przypadku kolesia bez prawa jazdy na legalnej hajabuzie, niż na "podkręconym" skuterku. Mniejszych, choć i tak sporych. pozdrawiam bartosinski Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się