misioooo Opublikowano 12 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2008 Jak w temacie : Aby nie za?miecać w?tku o fotoradarach można tutaj popisać. Jak jeĽdzicie? Zarówno 2oo jak i 4oo. Jakie? przygody pamiętne? Wesołe? Tragiczne? Piszcie i podzielcie się do?wiadczeniami w prowadzeniu pojazdów. Niech młodzież nasza (w tym i ja!) zaczerpnie z waszego do?wiadczenia i nie popełnia błędów, które już kto? popełnił lub spotkał osobników je robi?cych. Ja zacznę może !happybth Jazda "na pamięć" - oj może kosztować sporo... Wracałem 4oo około 20 po całym dniu pracy. Padnięty i wyczerpany. Jadę jadę, skręcam w lewo a tu pan mi macha czym? czerwonym przed mask?... Ups! Obudziłem się wła?nie - chyba jaki? zakaz skrętu postawili! I rzeczywi?cie tak było. Niby nic... Ale. - "Dokumenty poproszę, dowód rejestracyjny, prawo jazdy i ubezpieczenie". - Już chwileczkę tylko znajdę. - szukam, szukam... Mam! Legitymację studenck? i dowód rejestracyjny Reszta w domu została w starym portfelu... Dodatkowo dowód rejestracyjny tymczasowy - dzień wcze?niej stracił ważno?ć! Jak widać człowiek zmęczony i zapracowany czasami zapomni o różnych sprawach... Ile mnie to kosztowało? Grunt to spokój i żadne ?ciemnianie. Pogadałem z panem policjantem, do domu 5km. Dostałem mandacik za zakaz skrętu i pouczenie ustne, że dokumenty trzeba zawsze wozić ze sob? !happybth Uff - a już miałem gor?co! Od tego czasu już nie jeżdżę "na pamięć" ;-) 2oo i zakręty Zakupiłem mój pierwszy bzyczek! (50ccm oczywi?cie - brak prawka). Był to pi?tek po południu. W sobotę postanowiłem przejechać się za miasto, aby obeznać się z maszynk?. Na 2oo jeĽdziłem ostatnio... ze 3 lata wcze?niej i był to rower. Jadę sobie spokojnie w jakiej? wiosce, po prawej widzę dróżkę boczn? - ja na pierwszeństwie. Na tej dróżce auto - jedzie, zwalnia, zatrzymuje się. Okej. Ja jako że na 2oo jak pisałem brak do?wiadczenia spokojnie, 30km/h (zasada ograniczonego zaufania - nasłuchałem się od kolegów jak to na 2oo łatwo aby kto? mnie rozjechał). A go?ć co robi? Jakie? 5m przede mn? po piskach i wyjeżdża! Brak do?wiadczenia, ostry skręt w lewo w celu wyminięcia i... po hamulcach dałem. Mój pierwszy szlif Zakończony obtartym lakierem na nowiutkim bzyku i przetart? rękawiczk? skórzan?. Za to nabyłem jakże cennego do?wiadczenia - mówili mi "w zakrętach nie hamuj!". No to się dowiedziałem dlaczego w najgorszy chyba sposób. Ale nauka nie poszła w las - już jeżdżę tak jak autem - bardzo rzadko używam hamulców (zwykle korek, zawalidroga, ?wiatła - reszta to wcze?niej nóżka/r?czka z gazu i niech sam pojazd zwolni spokojnie). Odnośnik do komentarza
dzialkowiec Opublikowano 12 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2008 w tym sezonie na marszałkowskiej złapałem olej Nikomu tego nie życzę. Nie do?ć, że przejechałem przez pasy na czerwonym, to w dodatku zatrzymałem się na ?rodku skrzyżowania. Przed zatrzymaniem pojazd wpadł w zygzaki, a jedynie odruchowa stabilizacja nogami zapobiegła glebie. Obejrzałem się za siebie i widzę jak ze 20 os. stoj?cych przed przej?ciem dziwnie się na mnie gapi. Na szczę?cie się nie wyglebiłem, troche jednak bolała mnie kost Je?li o mnie chodzi jad?c na 2oo to: - staram się nigdy nie spieszyć i jad?c często sobie to powtarzam, by nie zapomnieć (i tak dojade szybciej, niż w 4oo) - staram się nie wkurzać kierowców aut, pokazuj?c im gdzie to ja moge sie wcisn?ć i szybko ?mign?ć itd, czyli cwaniakować - nie pcham się na siłe między puchami, 2-3 auta dalej jak postoje to mnie nie zbawi za wiele, Pole Position nie za wszelk? cene - zawsze zwalniam dojeżdzajac do skrzyżowania, mimo iż mam pierwszeństwo - jak nie widze dobrze sytuacji to nawet do 40 !happybth - nie ruszam zbyt szyko ma żółtym wjeżdzaj?c na skrzyżowanie jak wariat, by dać szanse tym co lubi? przeskakiwać na mocno-żółtym. - nigdy nie siedze na ogonie puszki ani innego jedno?ladu - staram się nie wyprzedzać między puszkami, raczej omijam je jak stoj? - zawsze jade albo przed puszk? albo za ni?, nigdy na równi - zawsze stoję za puszk? obok pojazdu, jak da wsteczny to mnie nie zdejmie - widz?c lewoskrętne auto uciekam na praw? czę?ć pasa lub zmieniam pas na prawy, je?li to możliwe - widz?c auto skręcaj?ce obserwuje jego felgi, a nie kierownika - zawsze jeżdze ?rodkiem pasa lub nawet jego lew? stron?, a nie jak ucz? praw? na PJ - nie wdaje sie w żadne gatki i potyczki z puszkarzami, je?li sytuacja zrobi się nerwowa Oj, chyba sie starzeje !happybth Odnośnik do komentarza
misioooo Opublikowano 12 Grudnia 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2008 Heh - większo?ć z tego co napisałe? i ja stosuję: 1. Nie wciskam się "na hama" - mogę stać 3, 4 czy nawet 5 na ?wiatłach - jak żaden z tych z przodu nie za?nie to i tak na najbliższym zielonym przejadę. 2. Zasada ograniczonego zaufania - zawsze i wszędzie. 3. Jazda ?rodkiem pasa lub bliżej jego lewej strony - niemal zawsze (jeĽdziłem przy krawężniku jak to na rowerze kazali kiedy?, ale mnie puszki spychały i na 3-go zawsze wyprzedzały tylko po to, by być z przodu, bo sznurek aut jedzie i tak). 4. Dystans jad?c za czymkolwiek - musi być spory. 5. Kierunkowskazy - trzeba umieć je używać (zwłaszcza do kierowców super-furek i maluchów). Olej zaliczyłem pod koniec paĽdziernika. Mokro, deszcz i zauważyłem plamę skręcaj?c w lewo jak... już leciałem na glebę. Dobrze, że jako, że mokro i ?lisko + tory tramwajowe jechałem raptem 3-4km/h. Była to przewrotka, a nie szlif. Ucierpiała tylko duma. Co się potem okazało - znajomy w tym samym miejscu tego samego dnia jak?? godzinkę po mnie też się tam wyłożył. Jaki? Katamaran gubił ostro olej i kilkaset metrów drogi było nim zarzygane. Na mokrym ciężko to zauważyć było... Generalnie jak zacz?łem za czyj?? rad? patrzeć na każdy katamaran jak na potencjalnego zabójcę, który tylko na mnie czyha jeĽdzi mi się jako?... Bezpieczniej i mam znacznie mniej groĽnych sytuacji Odnośnik do komentarza
st1545 Opublikowano 12 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2008 Witam; Cóż, ja mimo przejeżdżonego roku na skuterze (niby maxi, ale z mini-silnikiem) wci?ż nie mogę się wyzbyć niektórych rowerowych nawyków (głównie przepychania w korkach). Ponieważ "na prostych" mam prędko?ć dużo niższ? niż większo?ć aut (mowa o jeĽdzie poza miastem lub na dwupasmówkach) to nadrabiam czas na ?wiatłach. Nie bijcie (-; - staram się nie wkurzać kierowców aut, pokazuj?c im gdzie to ja moge sie wcisn?ć i szybko ?mign?ć itd, czyli cwaniakować Wjeżdżam tam, gdzie się da. Je?li trzeba, to z minimaln? prędko?ci?; czasem muszę się podeprzeć nog? by przetoczyć się koło jakiego? lusterka przechylaj?c skuter. - nie pcham się na siłe między puchami, 2-3 auta dalej jak postoje to mnie nie zbawi za wiele, Pole Position nie za wszelk? cene Ruszaj?c spod samych ?wiateł mogę najczę?ciej ruszyć dużo szybciej niż samochody - dzięki temu mało kto mnie wyprzedza, zanim zacznę się przeciskać na następnym skrzyżowaniu. Działa głównie na trasach w centrum - Wisłostrada, Ostrobramska itp. - zawsze zwalniam dojeżdzajac do skrzyżowania, mimo iż mam pierwszeństwo - jak nie widze dobrze sytuacji to nawet do 40 Hmm, jak nie widzę sytuacji, to też jadę powoli - nawet autem, ale nie hamuję jako? szczególnie przed samym skrzyżowaniem. Kierowca auta z boku może wtedy pomy?leć, że a) będę skręcał b)nie znam przepisów i go puszczam - i ruszy (dokładnie tak, jak opisał to misioooo). - nie ruszam zbyt szyko ma żółtym wjeżdzaj?c na skrzyżowanie jak wariat, by dać szanse tym co lubi? przeskakiwać na mocno-żółtym. Ruszam jak najszybciej ... ale to tylko 50cm3 - zawsze się rozgl?dam*, czy kto? nie leci z boku. - nigdy nie siedze na ogonie puszki .. Je?li jadę blisko za kim?, przesuwam się trochę w bok. Tak, żeby jeszcze widzieć jego stopy w razie czego, ale żeby też móc go szybko wyprzedzić, jak będzie miejsce na pasie obok .. ani innego jedno?ladu Motocykle tocz?ce się powoli w korkach .. ech, szkoda że najczę?ciej nie patrz? w lusterka. Zwalniam .. przełykam gula - ale nigdy nie wyprzedzam drugim "pasem motocyklowym" zanim sytuacja nie wymusi na poprzedniku zatrzymania się. - staram się nie wyprzedzać między puszkami Też się staram* .. korzystam za to z chwil, gdy na drugim pasie niczego nie ma - tak, jadę wtedy "slalomem". Jak tylko się da (prawie zawsze się da!) używam kierunkowskazów. Nawet nadużywam, migam np. zmieniaj?c tylko pas motocyklowy (nie przekraczaj?c żadnej linii). - Zwalniam na zielonych strzałkach (do warunkowego skrętu). Bez całkowitego zatrzymania (je?li nikt nie idzie), ale na tyle wyraĽnie, by zawsze móc ust?pić pieszemu. I samochodem, i skuterem. - Ułatwiam zmianę pasa samochodom, które maj? wł?czony kierunkowskaz. Czasem wystarczy delikatne ujęcie gazu dla zrobienia luki. Za parę chwil i tak najczę?ciej tego "wpuszczonego" omijam. - Korzystam z prawego pasa. Mam na my?li wyprzedzanie poprzerywanej wolniej jad?cej kolumny. Wyprzedzam lewy, zjeżdżam w prawo, zmieniam na lewy, wyprzedzam .. i tak do skutku. Przedwczoraj wracaj?c do domu samochodem trzy razy pod rz?d wjeżdżałem w ten sposób przed tego samego, przyklejonego do lewej krawędzi Focusa. Policyjnego, oznaczonego, z wideoradarem ... brrrr. *Nie jest tak, że wszystko się udaje. Czasem zdarza mi się naruszać własne zasady. Także te wymienione przez działkowca, których nie zacytowałem a z którymi zgadzam się stuprocentowo. pozdrawiam, tomek Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się