Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Jak sobie z tym radzicie?


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam

Jeżdżę codziennie trasa K-1 od strony Torunia do Włocławka. Jako?ć nawierzchni kiepska, wyjeżdżone głębokie koleiny. Spotkałem sie wiele razy z sytuacj?, że jad?cy z naprzeciwka samochód wyprzedza na trzeciego zmuszaj?c mnie do zjechania na poszerzone asfaltowe pobocze. Jad?c samochodem nie ma większego problemu, jednak skuterem przejechać przez garb między jedzni? a poboczem przy prędko?ci powyżej 60-70 km/h jest do?ć nieprzyjemne, a wręcz nawet ryzykowne. I jak im przekazać, że stważaj? zagrożenie?

Opublikowano

jezdze zawsze srodkiem swojego pasa,tak samo nauczylem corke która jeżdzi na 50ccm

w ten sposób ograniczam mozliwosc wyprzedzania na 3-go a sam mam "margines do ucieczki".Co zrobisz jak trafisz na fragment drogi z nieutwardzonym poboczem?

Opublikowano
jednak skuterem przejechać przez garb między jedzni? a poboczem przy prędko?ci powyżej 60-70 km/h jest do?ć nieprzyjemne, a wręcz nawet ryzykowne. I jak im przekazać, że stważaj? zagrożenie?

"Długimi' ?wiatłami, a jak nie skutkuje to klakson. Przecież jego używanie nie jest zabronione.

  • Administrator
Opublikowano

Ja jade blizej srodka jezdni, jak ktos chce wyprzedzic nie bedzie spychac tylko musi miec normalne miejsce do wyprzedzenia, w kwestii wlasnego bezpieczenstwa jestem bezwgledny. W zyciu nie zjechalbym na pobocze zeby ktos mnie wyprzedzil bo nie wolno jechac poboczem i za ja moge dostac mandat.

Opublikowano

Kolega pisał chyba o samochodach jad?cych z NAPRZECIWKA, wyprzedzaj?cych pojazdy jad?ce w tym samym kierunku, czyli też przeciwnie do nas. Takie wymuszanie widać też bardzo często na drodze z Warszawy do Lublina...

Opublikowano

Dokładnie Mak zauważył:

Spotkałem sie wiele razy z sytuacj?, że jad?cy z naprzeciwka samochód wyprzedza na trzeciego zmuszaj?c mnie do zjechania na poszerzone asfaltowe pobocze.

W takim wypadku raczej nie mamy specjalnego wyboru, bo debilowi z przeciwka wydaje się, że ma przed sob? słabszego przeciwnika (którego wła?ciwie nie powinno być na jego drodze, bo jemu akurat się bardzo spieszy i koniecznie chce wyprzedzić). Liczy na to (i po czę?ci ma rację), że to MY musimy wymiękn?ć. I tyle nam też pozostaje, niezależnie od tego jaki styl jazdy preferujemy. Możemy, je?li jeszcze mamy czas, dać go?ciowi po oczach "długimi" i/lub po uszach klaksonem, potem niestety raczej zwolnijmy i też niestety zjedĽmy maksymalnie na prawo.

Dalej, daj?c upust fantazji, po takim zabiegu, jak na "dziki zachód" przystało można by, będ?c uzbrojonym oddać kilka celnych !OKK w stronę bandziora. :lol:

Logika podpowiada, że wyprzedzaj?cy na trzeciego widz?c z przeciwka jedno ?wiatło odważy się na ten manewr bo (patrz wyżej), natomiast wydaje mi się, je?li za nami pod?żać będzie jaki? katamaran raczej nie zdecyduje się na co? podobnego. Abstrahuj?c - chyba, że jest to samobójca albo wariat !OKK

A tych ostatnich ci u nas dostatek... niestety.

  • Sympatycy
Opublikowano

Niektórym wydaje się, że maj? dwa życia i nic ich nie obchodzi. Często na trasie do Siedlec jestem zmuszany do jazdy poboczem ponieważ jaki? narwaniec musi akurat przed moim nosem wyprzedzać. Niestety na drodze jeste?my słabsi pod tym względem i musimy ustępować.

Opublikowano

Orzech oczywi?cie tak jest , dlatego czasami my?le :lol: i wtedy zobaczymy , bo ci co jad? na 4oo to my?l? że oni s? panami i jedno?lady to najlepiej poboczem jakby jechały !OK !scooter .

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Do niedwna jeĽdziłem głównie autem i zawsze, gdy mogłem, zjeżdżałem na skraj jezdni (ł?cznie z poboczem) tak, by Ci co chc? mnie wyprzedzić i Ci co wyprzedzaj? jad?c z naprzeciwka, mogli to zrobić. Wydaje mi się to uczynne, grzeczne, praktyczne i bezpieczne. Choć niezgodne z przepisami - wiadomo, poboczem sie nie powinno jeĽdzić

Lubię jak inni zjeżdżaj? na bok ułatwiaj?c mi wyprzedzanie, więc sam tak robię w stosunku do innych.

Teraz gdy jeżdżę motorem, wydaje mi się: "A co mi szkodzi jechać poboczem"? Je?li jest miejsce, pobocze jest równe, niech sobie wszyscy jad? jak potrzebuj?, po co mamy sobie sztucznie robić problemy?

Co innego, jak pobocze jest do doopy, albo jak napisano w głównym po?cie zjazd z/na pobocze jest trudny.

Więc ja bym po prostu starał się jechać tym poboczem i się zaj?ł jazd?, a nie zastanawianiem co kto komu pokaże.

Opublikowano

Tu sie nie zgodze, pobocze (pas awaryjny) nie powinno i nie sluzy do jazdy.

Samochody jadace poboczem ulatwiaja tylko szybka jazde tym, ktorzy nie wiedza po co jest pedal hamulca.

Sam jezdzac jakimkolwiek pojazdem, nigdy nie poruszam i nie poruszalem sie pasem awaryjnym. I tak pozostanie.

Gadanie o plynnej jezdzie i niezaklocaniu plynnosci ruchu doprowadza mnie do smiechu. Moze to ma zastosowanie w stosunku do zlomexa osiagajacego z trudem 60- 70 km/h czy jakiegos traktora, ale nie pojazdu ktory jedzie 100- 120 km/h.

W tym przypadku robienie miejsca innym zakrawa na zart i pozwala wlasnie na osiagnanie przez wyprzedzajacych wysokich predkosci.

Gdyby wszyscy jezdzili swoim pasem, dla takich szalencow istnialaby tylko mozliwosc wyprzedzenia jednego pojazdu i ostre hamowanie. Przez "robienie miejsca" delikwent taki zapxxxdala ile dala fabryka, wyprzedzajac wlasnie pomimo ruchu z naprzeciwka. Bo przeciez zawsze ktos zjedzie do pobocza i zrobi mu (wymuszone) miejsce.

Problem tylko wtedy jak sie tego manewru(?) nie zauwazy, lub poboczem bedzie np. jechal rowerzysta, lub ktos bedzie sprzedawal grzybki. I co wtedy? Ladowac sie na czolowke czy kosic rowerzyste? Bo przeciez wyprzedzajacy "kolega" tego nie widzi i ktos zrobil mu uprzejmie miejsce do wyprzedzania...

Urzejmie puszczamy bo chcemy byc grzeczni !scooter , ale jak taki baran ktoremu ktos inny grzecznie robi miejsce wyjezdza nam na czolowke, to mamy troche inne uczucia :lol: . Mimo tego ze wynika to jedynie z uprzejmosci kogos innego :D . Jak nas zabije, to jedynie dzieki uprzejmosci innego uzytkownika drogi... No ale przeciez my tylko robilismy uczynnie miejsce dla mordercy(?). Grzecznie, uczynnie i uprzejmie !OK . A czy bezpiecznie?

Opublikowano
Tu sie nie zgodze, pobocze (pas awaryjny) nie powinno i nie sluzy do jazdy.

Samochody jadace poboczem ulatwiaja tylko szybka jazde tym, ktorzy nie wiedza po co jest pedal hamulca.

Sam jezdzac jakimkolwiek pojazdem, nigdy nie poruszam i nie poruszalem sie poboczem. I tak pozostanie.

Gdyby wszyscy jezdzili swoim pasem...

Zgadzam się. Pobocze nie jest dodatkowym pasem ruchu dla pojazdów !

Poruszaj?c się poboczem stwarzamy duże niebezpieczeństwo dla... pieszych i rowerzystów !!!

Nigdy... powtarzam nigdy nie jeżdżę poboczem i nikomu nie ustępuję tym sposobem miejsca innym ! A na chamskie zachowanie, tych co zawsze musz? się gdzie? spieszyć i mrugaj? z tyłu ?wiatłami czy tr?bi? aby "ust?pić" miejsce, odpowiadam zawsze miłym... u?miechem !scooter . Nie ma się co przejmować, jak się zrobi "luka" to zawsze można mnie czy kogo? innego wyprzedzić !

Co do zmuszania do zjeżdzania na bok przez idiotów jad?cych i "wyskakuj?cych" z przeciwka... hmm, no cóż nie zjechanie na bok jest bardzo... ryzykowne... :lol: .

Ale w miarę możliwo?ci... i tak nie zjeżdżam... można pomrugać długimi, zatr?bić -zazwyczaj pomaga. Powinno to być naturalne nasze zachowanie na drodze aby przyzwyczaić tych "spiesz?cych". Zaznaczę, że sam nie preferuję szybkiej jazdy i może jest to dla mnie jakim? ułatwieniem w poruszaniu się po polskim horrorze drogowym.

A co zrobić gdy jedziemy skuterem... zjechać ? nie zjechać ?... no wła?nie a gdy nie ma takiej możliwo?ci (garby, dziury) ?

No cóż, poruszany był na forum problem jazdy z wł?czonymi stale ?wiatłami drogowymi... może jeszcze do tego biały kask i kamizelka "POLSKA" -taki "zestaw" wygl?da z daleka na Policję. Może to s? wła?nie trafione rozwi?zania w takich przypadkach -kierowcy odruchowo nagle "grzeczniej?".

A może jeszcze i my, by?my przestali się... hmm... spieszyć ?! To dobry przykład do na?ladowania dla innych.

Pozdrawiam i życzę aby nikt nie musiał "awaryjnie" hamować i uciekać na pobocze.

Opublikowano

OdpowiedĽ Kolegi dr.big rozumiem. Gdy jeżdżę przez Niemcy (i dalej), mogę spokojnie jechać przepisowo 200 km/h - bo s? autostrady, 3 pasy.

Jednak w Polsce ... ich nie ma. Tutaj albo się jedzie przepisowo w tempie karawanu (bo w trasie wlok? się STARy, niedzielni kierowcy itp), albo trzeba sobie jako? dawać radę, tj jechać nie przepisowo, ale staraj?c się zachować bezpieczeństwo.

Zaczyna się robić OT. Piszę to z perspektywy kierowcy 4oo (bo motorem jeżdżę jeszcze bardzo krótko i w dodatku nie jeĽdziłem 2oo w trasy drog? jednojezdniow?; może jak pojeżdżę motorem to zmienię zdanie). Absolutnie nie potępiam tych, któzy jeżdz? przepisowe 70 km/h i NIGDY nie zjeżdżaj? na pobocze (niektóre TIRy na przykład). Maj? prawo, a nawet "obowi?zek". Ale jako? 95% TIRów w trasie nie jedzie 70, tylko 100-120. I jest to norm?. Nie słyszałem, by kiedy? kto? egzekowwał ograniczenie prędkosci dla ciężarówek. Wielu uważa, że nieżyciowe przepisy można łamać. Gdy widać, że pobocze jest gładkie jak stół i ma szeroko?ć 2 m i jest dobra widoczno?ć i do horyzontu widać, ze poboczem nikt nie idzie i nikt nic nie sprzedaje, to nie widzę nic niebezpicznego w zjechaniu na nie i przepuszczeniu innego auta, które często po porstu jest szybsze od mojego, albo jedzie z przeciwka w sznurze innych karawaniarzy i chętnie by wyprzedziło, ale ... jadę akurat ja.

Co innego, gdy pobocze jest zajęte, nierówne, dziurawe.

Gdyby tak wszyscy jechali przepisowo, to ?rednie czasy podróży autem przez kraj bardzo by spadły. A nie wszyscy s? na emeryturze i nie maj? dużo czasu. Niektórzy s? np w pracy i skuteczne przemieszczanie się jest istotne.

Opublikowano

Rozumiem takie podejscie doskonale, czasami mi tez ktos zjezdza "do pobocza" robiac miejsce do wyprzedzania. Wyglada to bardzo zachecajaco, w koncu wyjechalbym tylko 2 kolami lekko za przerywana linie ciagla i na pewno jadacy z naprzeciwka zrobiliby mi miejsce... Kuszace to jest...

Problem w tym, ze ja nie chce korzystac z takiego naklaniania przez innych do ZABRONIONEGO (i przede wszystkim NIEBEZPIECZNEGO) wyprzedzania. Wiele mi ono nie da, bo oszczednosc czasowa jest naprawde niewielka. Skoro na 2oo uwaza sie za normalne stwierdzenie "jedz tak jakby kazdy chcial ciebie zabic", to w 4oo jest podobnie, za wyjatkiem stref zgniotu i paru airbagow. Tylko co to da przy czolowce z predkoscia ok. 100km/h?

Wole dojechac 30 min pozniej (nawet kosztem pracy), niz skonczyc jazde w czarnym worku...

I jeszcze jedno. Jazda z predkoscia ~200 km/h po autostradach w De jest glupia i nieokonomiczna. Pamietaj o tym, ze predkosc zalecana to 130 km/h, a podrozowanie z predkoscia wieksza, stawia Ciebie jako wspolwinnego (jesli nie winnego calkowicie) w momencie wypadku czy kolizji :D .

Dodatkowo w niedalekiej przyszlosci zostanie prawdopodobnie wprowadzone ogolnokrajowe ograniczenie do 130 km/h ;) ...

Opublikowano

jadac skuterem, niestety musimy zjezdzac na pobocze, bo co powien czas barany w 4OO (zoo) z naprzeciwka na nas to wymuszaja. jednak jak jade samochodem to zazwyczaj nie zjezdzam i strasznie mnie denerwuje wymuszanie tego manewru ;)

Gość Michał Kupczyk
Opublikowano

Dojezdzalem kiedys przez pol roku z Wawy do Garwolina.

Jakze ja tesknilem za tym zeby moja firmowa Corsa miala 5t masy zamiast ~1t.

Za kazdym przejazdem zdarzalo mi sie kilku ktorzy zaczynali wyprzedaznie WIDZAC ze nie ma miejsca, wkalkulowujac sobie ze ja MUSZE zjechac na pobocze aby uniknac czolowki.

Raz, (co przyznaje nie bylo ani madre ani bezpieczne), po prostu nie zjechalem, i gosc z przeciwka sie zesral, bo musial sie schowac. Bylo widac paniczne ruchy kierownica, nie widzial czy uciekac w lewo czy wbijac sie na sile na swoj pas.

Na swoje usprawiedliwienie powiem ze wyjechal ze sznura samochodow ktory widzialem na 700 metrow w przod, wiec zrobil to calkowicie z premedytacja.

A tak generalnie, to problem jest w tym ze Policja i prokuratura nie sa zainteresowane sciganiem tych drani, a i jest klopot z udowodniem czegokolwiek, o ile sie nie ma zdarzenia zarejestrowanego. "Nie bylo wypadku/kolizji to nie ma sprawy"

Ale musi byc na to jakis paragraf, bo to jest stwarzanie czynnego zagrozenia.

Moja rada : Znalezc jakas kamere do rejestracji w kolko, i zakladac sprawy o usilowanie zabojstwa.

--

Michal

Opublikowano

ja zakładam, że w takiej sytuacji 2oo nie maj? szans z puszk?, więc daję długimi i jak się nie schowa to uciekam na prawo !YES

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Rozumiem wszystkich pisz?cych doskonale. Okolice Półwyspu i sam Półwysep latem jest przykładem "dziwnej jazdy" samochodziaży. Sam do?wiadczam tego co jaki? czas, bo mam tu przegl?d zdolno?ci kierowców z całej Polski i powiem wam, że jad?c po prostu czasem walczy się o utrzymanie na drodze.

Jak już wcze?niej wspomniano ja też jadę ?rodkiem mojego pasa ruchu i staram się nie ustępować z byle przyczyny jednak odpowiednio wcze?niej trzeba także przewidzieć czy jaki? drań z naprzeciwka nie zechce wyprzedzić, wtedy juz zjeżdżam zostawiaj?c sobie marginesik do ucieczki. Jazda w korkach też czasem kończy się otwarciem drzwi przez dowcipnisia.

Jazda tutaj nauczyła mnie, że zawsze trzeba sobie zostawić margines z prawej choćby nie wiem co bo l?dowanie na drzewie kończy się raczej Ľle. Tak naprawdę jazda motocyklem i tak jest o wiele prostsza niż motorowerem bo nas się rzadziej wyprzedza, jednak na 50 cm maja gorzej... Nie ważne czy jedzie dorosły czy dzieciak, samochody notorycznie tu wymuszaj? pierwszeństwo, spychaj? z pobocza itp. W ?wietle prawa motorowery mog? poruszać się tylko poboczem jeżeli takowe jest a więc jad?cy z naprzeciwka zachowuje się jakby nikogo poza nim na drodze nie było. Jad? też o wiele wolniej a więc każdy "musi " za wszelk? cenę ich wyprzedzić- oczywi?cie nie zachowuj?c odstępu.

Na szczę?cie zaczyna się poprawiać w tej kwestii z roku na rok i teraz chyba największe (zaraz po wariatach) zagrożenie stwarzaj? dobrotliwi kierowcy ustępuj?cy miejsca i przepuszczaj?cy tych którzy nie maj? pierwszeństwa( sam ostatnio ledwo wyhamowałem bo facet przede mn? gwałtownie zahamował żeby kto? mógł Wyjechać z CPN).

Ostatnio czytam kodeks drogowy i jakbym go wcze?niej nie widział... Np. wymuszenie pierwszeństwa to także: spowodowanie zmiany toru jazdy, zmiany prędko?ci- wszystko to jest karalne i stwarza duże zagrożenie, sam manewr wyprzedzania za? wymaga od wyprzedzaj?cego nie ostrożno?ci a szczególnej ostrożno?ci...

Podsumowuj?c zawsze zostawić sobie margines (wiem że ciężko) oraz nikogo nie puszczać nawet je?li innym wyda się to chamskie( chyba że mówimy o zagrożeniu i poj. uprzywilejowanych). Co do wariatów, je?li mamy czas z powodzeniem możemy telefonicznie powiadomić policję podaj?c numery delikwenta- oni się uciesz? że maj? ?wiadka...

Opublikowano
Na szczę?cie zaczyna się poprawiać w tej kwestii z roku na rok i teraz chyba największe (zaraz po wariatach) zagrożenie stwarzaj? dobrotliwi kierowcy ustępuj?cy miejsca i przepuszczaj?cy tych którzy nie maj? pierwszeństwa( sam ostatnio ledwo wyhamowałem bo facet przede mn? gwałtownie zahamował żeby kto? mógł Wyjechać z CPN).

Znaczy jaki? niedorobiony wła?ciciel 4oo. Kto przy zdrowych zmysłach hamuje, żeby wpu?cić kogo?? I to jeszcze gwałtownie.

Choć zawsze może trafić się narwaniec próbuj?cy wyrwać się z podporz?dkowanej "na siłę" !happybth

Podsumowuj?c zawsze zostawić sobie margines (wiem że ciężko) oraz nikogo nie puszczać nawet je?li innym wyda się to chamskie( chyba że mówimy o zagrożeniu i poj. uprzywilejowanych).

Puszczać to można, ale wtedy gdy s? sprzyjaj?ce warunki np. w korku czy gdy kawalkada pojazdów jedzie 40km/h. Wówczas zwolnienie o te 20km/h nikogo nie narazi na szwank.

Opublikowano
jednak skuterem przejechać przez garb między jedzni? a poboczem przy prędko?ci powyżej 60-70 km/h jest do?ć nieprzyjemne, a wręcz nawet ryzykowne. I jak im przekazać, że stważaj? zagrożenie?

"Długimi' ?wiatłami, a jak nie skutkuje to klakson. Przecież jego używanie nie jest zabronione.

Juz kilka razy na drodze bez utwardzonego pobocza Rembertów-Sulejówek jaki? wyprzedzaj?cy z przeciwka desperat chciał mnie rozjechać i zawsze pomagały długie ?wiatła, które usadzaly go spowrotem na miejsce w kolejce.

przypomnialo mi się opowiadanie kolegi, warszawskiego kuriera rowerowego. Kiedy? kurierzy mieli starsznie na peńku z autobusiarzami, mianowicie autobusiarze widz?c kuriera na rowerze zawsze musieli "dotrzeć" go do krawężnika z mniej lub bardziej niebezpiecznym skutkiem. Cała zabawa zakończyła się w chwili, kiedy kurierzy zaczeli jeżdzić z porcelanowymi kulkami z młynów kulowych w kieszeniach. Ci z kulkami w kieszeniach obrzucali nimi tylne szyby autobusów po próbie dotarcia do krawężnika, a bardziej odważni dodatkowo uzbrajali jeszcze rękawiczki w "porcelanki" i walili nimi w szyby boczne docieraj?cych ich do krawężnika autobusów.

Po wysłuchaniu tego opowiadania sam zacz?łem uważniej jeĽdzić samochodem przy kurierach !happybth natomiast kiedy jadę skuterem i widzę łobuza który ewidentnie zmusza mnie do zjechania na pobocze chętnie poczęstowałbym go gar?ci? takich kuleczek prosto w przedni? szybę !happybth

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Eeee, a co to s? te kulki porcelanowe, a wła?ciwie, jaki efekt przynosi rzucenie kulk? w szybę autobusow?? Rospryskuje się szyba? Pęka? Rysuje? Robi się odprysk?

Opublikowano

Boczna i tylne sie rozpryskuja, a przednia powinna miec ryse(y). W zasadzie wystarcza kulki stalowe. Co do wlasciwosci zastosowania takiego rozwiazania, to ...

Opublikowano

Chmmmm, do?ć drastyczna riposta. No, ale je?li kolo usiłował rozmy?lnie kogo? ROZJECHAĆ, to może być.

Opublikowano

w rowerze zawsze uzywalem bidonu jako argumentu, ale w skuterze tylko klakson i gest ręk?

Opublikowano

W skuterach macie jeszcze miejsce, żeby wzi?ć jaki? przydatny gadżet.

Ja woziłem saperkę, teraz niestety w moto mam tylko blokadę do tarczy pod ręk? !OKK .

Jak się przesi?dę na jakiego? SW, to po rozmiarze schowka pod kanap? można na niego zabierać MG-42 + kilka skrzynek z amunicj? :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...