Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Zderzenie z rzeczywisto?ci?


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
(...) gnoja. Za chwile droga się rozgałęzia na trzy pasy - dopadnę go. I tak było. Przed swiatłami byłem już przed nim. Wyłaczyłem squta, postawiłem na nóżkę i idę do goscia z ciepłym słowem: "co ty k.... go?ciu robisz?" (...)

Ooooo... kurcze takiego Cię nie znałem... <_<

No cóż ale chyba jednak warto czasem takiego debila opieprzyć... tylko trzeba uważać by samemu nie oberwać ;)

Miałem kiedy? inna sytuację: kretyn jad?c ulic? jednokierunkow?... pod pr?d i skręcaj?c w drug? osiedlow? uliczkę... też "pod pr?d" o mało mnie nie potr?cił na przej?ciu (byłem zwykłym pieszym). Gdy zwróciłem mu uwagę (popukałem się po głowie) to zawrócił aby pokazać kim to on nie jest.

Odpowiedziałem grzecznie, że dla mnie jest "malutki" i żeby po prostu "spadał".

Oooo... "zagotował" się i wyj?ł z samochodu pałkę i zacz?ł mnie straszyć, że mi przyp......i.

Powiedziałem pewny siebie -no to ?miało! i wycelowałem mu w oczy gazem (aha! mam tak? "mał?" armatkę) !OK Skłonny byłem zużyć cały pojemnik... a co tam... na kim? trzeba w końcu to wypróbować :(

Go?ć zrobił się naprawdę malutki... i się zmył, oj bardzo szybciutko... kln?c jeszcze w aucie gdy odjeżdżał... no i nie wypróbowałem, a okazja była przednia ;) ... :(

Warto mieć co? na swoj? obronę w takich sytuacjach. !YES

  • Odpowiedzi 58
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • smok.wawelski

    4

  • Artix

    3

  • wentyl

    3

  • Maarek

    2

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Hmm... !OK Z natury jestem spokojny, a przed przeczytaniem tego w?tku w nie wiem jak zachowałbym się gdyby mnie tak zaczepiano.

Już po przeczytaniu wydaje mi się, że będę wiedział jak się zachować w różnych takich sytuacjach.

Na razie byłem kilka razy prowokowany przez 4OO do jaki? pseudowy?cigów spod ?wiateł, ale :( zlewałem to,

Jak głupi, to niech jedzie, <_< znajdzie sie kiedy? dla niego, to jedyne przydrożne drzewo...

Opublikowano

"jedĽ ,jedĽ...zbieraj mandaty..." to moje motto do zaczepnych ?wiatłowych wy?cigowców.

Opublikowano

Ja tam wożę ze sob? Multitool (wygl?da jak typowy "motylek") i pałkę teleskopow? (ale ważne, musi mieć miękkie zakończenie - aby była legalna) nie musiałem ich jeszcze używać, ale czuje się z nimi o niebo bezpieczniej.

Z reguły wystarczy pokazać taki przedmiot w ręku, lub rozłożyć pałkę (ach ten odgłos) aby napastnik zrezygnował (większo?ć kozaczy tylko w puszeczkach, poza już nie bardzo) ale je?li ma doj?ć do spięcia, niech pierwszy zaatakuje on, póĽniej łatwiej udowodnić obronę konieczn?...

Plusem jest też to, że my jeĽdzimy opancerzeni, często w ciężkich buciorach, kurtkach z protektorami, w których wygl?damy na 2x większych, wystarczy stwarzać pozory, nie trzeba się za każdym razem chwytać za mordy !OK

Opublikowano

Zasiadłem za strerami z my?l? wprowadzenia w życie metody DRAGONA. I tak przez dwa skrzyżowania bujali?my się po dwóch pasach. Go?ć usilnie starał się mnie wyprzedzić i to za wszelk? cenę. Pusciłem go przy fotoradarze.

Mogę napisać jedno - BRAVO!!!!! !OK

Zapewniam Cię, że "ugotowałe? go?cia na perłowo"... <_<

Prawda, że to działa...??? :(

  • Administrator
Opublikowano

Ja debila kiedys puscilem przodem, kiedy zblizalismy sie do fotoradaru lekko podkrecilem predkosc z kierunkiem skrecania w prawo wyprzedzilem go prawa strona !OK niech sie tlumaczy ze kiedy wyprzedzal motocykl z kierunkowskazem to bylo odwrotnie. Blysk dopelnil czaru chwili <_<

Opublikowano

A nie lepiej zostawić takiego człowieka w spokoju? Miewam różne sytuacje na trasie ale może dlatego, że jeżdżę spokojnie i bez zbędnego kombinowania każda przygoda kończy się szybko- przepuszczeniem wariata- niech se jedzie.. <_< Zauważyłem, że jeżdż?c samochodem bardziej się denerwuję, spieszę, stresuję i wiele wiele innych..Nie ma to co skuterek, tutaj zupełnie inaczej podchodzę do jazdy, może ostrożniej? A i jeszcze jedno;ostatnio jak wracam z pracy 5/10 czasem 7/10 kierowców stoj?cych w korkach ustępuje mi drogi-nie jest Ľle, oczywi?cie w?ciekłe wyj?tki machaj?ce rękami przez otwart? szybę zawsze się zdarzaj?. !OK Emka uważam że zachowałe? się bardzo porz?dnie.

  • Sympatycy
Opublikowano

Zgadzam się z Artemisem. Chociaż czasem ciężko odpu?cić, to potem się kończy tak jak historia Orzecha. My?lę, że tylko puszczać - "zagotowany na perłowo" frustrat w samochodzie jest dla jedno?ladu ?miertelnym - dosłownie - zagrożeniem. Ja odpuszczam, najwyżej wyżywam się krótkim klaksonem (choć ciężko czasem "dać za wygran?").

PCX: może zacznij wozić pistolet, będzie bezpieczniej. I z litr napalmu. Pamiętaj, że jak eskalujesz konflikt pałk? lub nożem, to twój przeciwnik może wyci?gn?ć co? jeszcze większego (pistolet, bejzbola) - do auta mieszcz? się różne rzeczy. Nie chciałbym być wtedy w twojej skórze, nawet z protektorami i w kasku.

PS. Podobno dzieciaki w Londynie nosz? noże "dla bezpieczeństwa". Efekt: 14 zabitych nastolatków w ci?gu 5 miesięcy. Nożami.

Opublikowano

Dodam jeszcze że jak kto? dysponuje gazem pieprzowym to nie warto czekać na reakcję go?cia typu rzucanie się.

Przy zatrzymaniu sie wystarczy napsikać mu "pod wycieraczki przedniej szyby"

efekt taki że go?ć wysiada ale już nie wsiada do pojazdu. Sprawdzone.

problem taki że przy ?wiadkach moze być większy raban. !OK więc ostrożnie.

Ale i tak zawsze lepiej olać niż nakręcać spiralę zło?ci.

Gość Maciek_GSI
Opublikowano

W podobnych sytuacjach do opisanej odpuszczam temat. W przypływie adrenaliny łatwo mnie ponosi i o "awarie" bardzo łatwo.

Zlewam go?cia ew. urywam lusterko.

Opublikowano

Kur..cze. Doprawdy rozumiem stresy i wszystkie bandyckie sytuacje z jakim się można spotkać. I zdarzało się.

Ale.. Na lito?ć. Jak w życiu, jak komus zrobimy co? złego to odda złym a jak dobrego to dobrym więc takie "urywam lusterko" skończy się polowaniem na kogos następnego z nas, tak to działa.

Opublikowano

Jestem zdania, że najlepiej od razu odpuszczać i tak staram się robić (chociaż czasami nie jest to łatwe).

Nie wydaje mi się, że stosowanie metod siłowych kogokolwiek, czegokolwiek nauczy, raczej bałbym się, że taki frustrat odreaguje za jaki? czas na kim? innym.

Poza tym muszę powiedzieć, że raczej mam pozytywne wrażenia ze "współpracy" z kierowcami 4oo. Większo?ć jest uprzejma, ustępuj? drogi, czasem tylko się zdarzy taki który po prostu musi wyprzedzić...

Gość Maciek_GSI
Opublikowano

To jak kolega wentyl upuszcza ci?nienie?

Na pajaców na drodze s? różne metody. Bardziej drastyczne.

Oczywi?cie zawsze można przyje...ć dragiem lub uciszyć z li?cia.

Ja zadam tylko pytanie ... czy warto?

Może lepiej objechac goscia i bez napinki zapomniec o sprawie?

Ale zostaje ten niesmak i szereg w?tpliwo?ci czy do drewniaka dotrze i zrozumie, że zrobił Ľle i czy następnym razem takim manewrem nie spowoduje poważnej kolizji.....?!

Pozdrawiam

P.S.

Dzis kole? specjanie mnie zepchn?ł na samochód jad?cy pasem obok w chwili gdy mijałem ?rodkiem samochody w korku.

Było bez napinki :D

I dodam za koleg? Markiem.... statystycznie podchodz?c do tematu ( jeżdze codziennie do pracy skuterem przez zatłoczone miasto) takich kierowców jest bardzo mało.

Zazwyczaj spotykam się z uprzejmo?ci?.

Ostatnio na Prymasa na ogonie usiadł mi koles. Jechałem prawym pasem, ?rodkowy był zajęty. Na skrzyzowaniu przeprosił mnie, że tak blisko jechał i że zmusił mnie do szybkiej jazdy. SZOK!

proszę dodawać przez funkcję "edytuj" bo następnym razem ja zaczne odejmować, posty ł?cze

Artix

Opublikowano

Widzę, że w dyskusji klaruj? się dwie strony postępowania w sytuacji ekstremalnej. Jedna strona jest skłonna do odwetu !TAZ , ale też ceni sobie "siłę spokoju" ;) . Druga bardziej asekuracyjna i ustępliwa B) skłonna do dalekoid?cej tolerancji ;) co by nie wywołać eskalacji i zaangażowania własnej osoby.

Jestem zdania, że czasami należy zareagować :P , gdyż czę?ć niewła?ciwych zachowań kierowców (o tym tu piszemy) jest spontaniczna i być może następnym razem nie post?pi? tak samo :P . A przez nasz sprzeciw na bież?ce wydarzenie zwiększa się prawdopodobieństwo póĽniejszego wła?ciwego ich zachowania !OK . Należy pamiętać jednak, że sami również nie możemy powodowac sytuacji skrajnych :P .

Nie jestem zwolennikiem rozwi?zań siłowych, jak równiez używania narzędzi :P wspomagaj?cych rozwi?zywanie problemu. Jednak w rękach "wprawnego operatora" takie narzędzie może paradoksalnie zredukować napięcie.

Poruszanie się jedno?ladem :P po polskich drogach, jak sami wiecie, to nie tylko przyjemno?ć z jazdy. To również walka o przeżycie i dotarcie do celu. Nie tylko walka z innymi współuczestnikami, ale również z warunkami drogowymi. Jako kierowcy jedno?ladów musimy zwracać uwagę na prowadzony przez nas pojazd, odczytywać znaki na drodze, patrzeć co robia inni w okół nas. Niestety czę?ć swojego życia oddajemy w łapy wła?nie innych współużytkowników i w zależno?ci co nieprzewidywalnego zrobi? lub nie, my albo zd?żymy z korekt? albo nie ;) . Musze wykazać więc zaufanie, a przynajmniej odrobinę, do jad?cego np. za mn? lub obok mnie czy też z przeciwka że zachowa się zgodnie z przyjętymi zasadami. Na tym opieraj? się wła?nie zasady ruchu drogowego.

Inaczej będzie "przypadek i wypadek".

Wracaj?c do mojego przypadku muszę, więc wykazać odrobinę zaufania do jad?cego za mn?, że np. nie zacznie mnie wyprzedzac z prawej strony, bo mu tak akurat wyszło, a czego się ja na danym odcinku nie spodziewam, bo sam jad?c 4oo bym tak nie zrobił.

Polacy znani s? już w europie z zachowań łami?cych zasady i ogólnie przyjęte normy i nie tylko w ruchu drogowym. Kiedy? jak jeszcze funkcjonował "mur" i z wyjazdem na tzw."zachód" było ciężko, gdy pojawiło się auto z niemieck? rejestracj?, ale nie zaczynaj?c? się od litery B to był to z pewno?ci? Niemiec !V . I było to widać po jego zachowaniu na drodze. Słynne zatrzymywanie się przed przej?ciem dla pieszych, co u Polaków wywoływalo ?miech i prze?wiadczenie granicz?ce z pewno?ci? o niepotrzebnie straconym czasie. Tyle lat a nic się nie zmieniło !NOT , przybyło natomiast pojazdów i to znacznie.

Dlatego jestem przekonany, że czasami należy zareagować i okazać swoje niezadowolenie :D z wywołanej przez kogo? sytuacji. A jaki przyj?ć sposób realizacji? No, to o tym tu dyskutujemy.

Gość swienty
Opublikowano
Dlatego jestem przekonany, że czasami należy zareagować i okazać swoje niezadowolenie  ;) z wywołanej przez kogo? sytuacji. A jaki przyj?ć sposób realizacji? No, to o tym tu dyskutujemy.

Kilkana?cie lat temu mój znakomity trener (był już wtedy w zaawansowanym wieku) powiedział:

"Walczyć to można sobie na treningu, zawodach. Na ulicy nie może być walki. Dopóki można to jej unikaj. A je?li już musi do niej doj?ć to musi być egzekucja..."(a nie walka, przypis mój)

My?lę, że łatwo przenie?ć to na jazdę moto.

Moim zdaniem naprawdę nikły procent "ukaranych" tak jak ukarał O'HARA zrozumie swój bł?d(wyj?tki potwierdzaj?ce regułę). Następnym razem wyżyj? się na słabszym, mniejszym, niewinnym albo i w głupi sposób zgasz? "niechc?cy" bezrozumnie czyje? życie.

IMHO odpu?cić, ale jak już trzeba to ...... tak żeby do końca życia zapamiętał i stosował ;)

Opublikowano

eMKa !! gratulacje za opanowanie! Szacuneczek …

Dwa dni temu miałem także przygodę z kierowc? 4oo . tradycyjny korek na dwupasmowe przed ?wiatłami i o dziwo kierowcy wręcz rozjeżdżali się na boki przede mn? (za co wylewnie im dziękowałem ) Kiedy jednak dojechałem do ?wiateł kierowca obok stoj?cy w stuningowanym aucie na wielkich kapciach – strasznie był nie rad ze wyjechałem Pol kola przed niego i gdy tylko pojawił się żółty kolor pocz?ł męczyć swojego katamarana z piskiem opon ruszaj?c przed siebie. Zjechałem sobie na prawy pas żeby pu?cić delikwenta i mieć z nim już spokój. Młody kierowca jednak nie wiedzieć czemu jak tylko mnie wyprzedził zajechał mi drogę i wcisn?ł hamulec do deski, po czym przy?pieszył. Nie brakowało wiele żeby wyl?dować plackiem na jego dachu… nie zauważyłem jednak że jechało za mn? 4 motocyklistów na wielkich ?cigach. Kiedy tylko go?ć przy?pieszył a ja się zatrzymałem na poboczu żeby ochłon?ć- zobaczyłem jak cztery maszyny pomknęły za nim, objechali go ze wszystkich stron i zniknęli tak za zakrętem. Pozbierałem się i ruszyłem w dalsza podróż, gdy min?łem ten zakręt zobaczyłem owego kierowcę na poboczu (siedział za kierownica i wycierał nosek dziwnie czerwona chusteczka) nawet nie spojrzał w moja stronę….

Przede wszystkim chciałem podziękować chłopakom (mieli gdańskie rejestracje)

Zdaje się ze po takim zdarzeniu pan z samochodu już nie będzie miał ochoty na męczenie jakiegokolwiek motocyklisty. A ja utwierdziłem się w przekonaniu ze jednak ludzi na 2oo ł?czy jaka? więĽ bez względu czy jada na „taborecie” czy na ?cigaczu o 1000 cm…..

Opublikowano

Każda sytuacja jest inna i każda wymaga innego zachowania...

Zastanawiam się tylko czy odpuszczanie debilom nie utwierdzi ich w przekonaniu, że się ich boimy i dopiero wtedy może stać się niebezpiecznie dla 2oo... przecież raz "mu" się udało "zdołować" motocyklistę to zrobi to jeszcze raz... i następny...

Przypuszczam, że "delikwent" opisany przez ppabloo długo nie będzie miał takich zakusów chociaż nie oznacza to, że jestem za tym, żeby "lać się" na drodze...

Poza tym, wszystko zależy od naszego charakteru.

Jednemu jak się napluje w oczy to powie, że deszcz pada a drugi da "w ryja"... ot takie życie...

Opublikowano
(...)ja się zatrzymałem na poboczu żeby ochłon?ć- zobaczyłem jak cztery maszyny pomknęły za nim, objechali go ze wszystkich stron i zniknęli tak za zakrętem. Pozbierałem się i ruszyłem w dalsza podróż, gdy min?łem ten zakręt zobaczyłem owego kierowcę na poboczu (siedział za kierownica i wycierał nosek dziwnie czerwona chusteczka) nawet nie spojrzał w moja stronę….

Przede wszystkim chciałem podziękować chłopakom (mieli gdańskie rejestracje)

;) !OK !OKK

Brawo ! Trzeba podziękować kolegom z Pomorza. !OK Oj, to była pouczaj?ca lekcja.

Polacy to taki dziwny naród który lubi pozazdro?cić i przy okazji jest zło?liwy. Kierowcy powinni skończyć z zazdroszczeniem o to, że skuter nie musi stać w korku. I na dodatek skuter zwinnie i szybko rusza spod ?wiateł jako pierwszy nie blokuj?c ruchu tym autom które omin?ł !YES .

Bo co z tego, że auto przygazuje na "prostej" je?li po przejechaniu kilkuset metrów i tak dalej długo stoi w kolejnym korku.

A je?li jacy? kierowcy nadal zazdroszcz?, moja propozycja: to niech też się przesi?d? na jedno?lad !

Kto? z nas kiedy? trafnie napisał:

"Skuter bzyka korki"

Hmm, piękne i trafione hasło.

I ważna sprawa: dziękujmy kierowcom gdy ustepuj? nam miejsca !OK , to nie boli a jest na pewno miłe dla takiego kierowcy !YES . No i jeste?my inaczej... lepiej spostrzegani ;) .

Co do drogowych kretynów, debili i bezmy?lnych piratów... no cóż trzeba to umiejętnie tępić. Umiejętnie... bo jednemu wystarczy zatr?bić !tut , drugiego opieprzyć ;) , a trzeciemu może i trzeba będzie... przywalić !piwko .

Gość swienty
Opublikowano

Kto? z nas kiedy? trafnie napisał:

"Skuter bzyka korki"

Hmm, piękne i trafione hasło.

Przepraszam za OT ale przypomniało mi się w zwi?zku z postem który napisał Misiek.

Czy umknęła mi kontynuacja akcji o której czytałem tu:

Ogólnopolska akcja.... ? ?

--

Pozdrawiam 0 ; ) Swienty

  • Administrator
Opublikowano

No to opisze wam moje wczorajsze zderzenie z rzeczywistoscia

Wracam sobie z roboty jak zwykle ospale i sennie, przede mna jedzie sobie skoda, nagle wykonuje ruch powiedzmy dosyc gwaltowne ominiecie przeszkody, hmm ok choc dziur tam nie ma, za chwile ponownie na kolejnym luku dziwne manewry, czas zostawic niepewnego kierowce, kiedy zrownuje sie z tym autem, nagle zostaje prawie zdjety z pasa, cyrkowe sztuczki i kupa szczescia pozwalaja mi napisac "prawie", szybciutko przestalem byc senny, z postanowieniem ze tego auta to ja dzis nie wyprzedze za 100 metrow widze jak to samo auto na luku pojechalo prosto, uderzajac w zaparkowane auto na chodniku i dobijajac go do latarni, sila uderzenia byla na tyle mocna ze zaparkowane auto wpada jeszcze na pieszego. Zatrzymalem sie 50 metrow dalej sprawdzajac skutecznosc numeru 112. O ile na polaczenie czekalem okolo 4 min, to policja przyjechala tak jak bym zglaszal napad na bank w ciagu 2-3 min. Najciekawsze jest to ze caly przystanek ludzi patrzyl sie na to i nikt nie wezwal policji a przeciez mogla baba wjechac wlasnie w nich. Poszkodowany pieszy stwierdzil ze tylko noga go boli i nie bedzie czekac na policje i podawac swoich danych. Ja nie widze w tym problemu. No i tak o to udalo mi sie wyeliminowac z gry pijana babe za kierownica.

Opublikowano

Brawo..!happybth

w tym przypadku w ramach odreagowania sam bym chętnie uwalił jej oba lusterka..!happybth

Opublikowano

takie sytuacje zdarzaj? mi się prawie 1 raz w tygodniu !piwko

głównie dlatego, że z kolei ja do?ć szybko jeżdżę zarówno skuterem jak i samochodem !happybth

i niestety nerwy puszczaj? go?ciom często !piwko

co mnie dobija to "anglicy", czyli kierowcy jad?cy dwu/trzypasmówk? lewym pasem, mimo, że prawy jest wolny (kłania się kodeks drogowy) !happybth

ogólnie jak to mówie jeden z moich kolegów -

na tak niebezpieczne drogi strach wyjeżdżać po trzeĽwemu !piwko

bo niektórzy jeżdż? jakby ich wieko od trumny goniło !happybth

a inni jakby silnika zapomnieli !happybth

Opublikowano
Kur..cze. Doprawdy rozumiem stresy i wszystkie bandyckie sytuacje z jakim się można spotkać. I zdarzało się.

Ale.. Na lito?ć. Jak w życiu, jak komus zrobimy co? złego to odda złym a jak dobrego to dobrym więc takie "urywam lusterko" skończy się polowaniem na kogos następnego z nas, tak to działa.

To jak kolega wentyl upuszcza ci?nienie?

Brawo..!happybth

w tym przypadku w ramach odreagowania sam bym chętnie uwalił jej oba lusterka..!happybth

Widzę tu !piwko drobn? niekonsekwencję !piwko

Bez obrazy, to tylko tak dla humoru !piwko na rozpoczynajacy się weekend !happybth .

Pozdrawiam !happybth

  • Sympatycy
Opublikowano

Wszystkim zwolennikom rozwi?zań siłowych dedykuję:

W Łodzi padły strzały w kierunku samochodu - informuje na skrzynkę Kontakt TVN24 internauta Krzysztof. Jak się okazało strzelał zdenerwowany kierowca, któremu inny samochód zajechał drogę.

Do zdarzenia doszło około godziny 14.10 u zbiegu ulic Rzegowskiej i Zarzewskiej w Łodzi. Kierowca samochodu, któremu inne auto zajechało drogę, wyszedł i oddał kilka strzałów w jego kierunku. Na szczę?cie spudłował i nikomu nic się nie stało. Mężczyzna posiadał broń legalnie. Na miejscu pojawiła się policja, która przesłuchuje nerwowego kierowcę.

EDIT: tutaj jeszcze lepszy opis zdarzenia (w przyszło?ci będę bardziej uważał na daewoo !happybth

Policjanci z Łodzi wyja?niaj? okoliczno?ci użycia broni przez kierowcę samochodu marki Daewoo. Mężczyzna został wcze?niej uderzony przez innego kierowcę.

Do zdarzenia doszło na ul. Rzgowskiej w Łodzi. Kieruj?cy samochodem daewoo 36-latek zajechał w pewnym momencie drogę kieruj?cemu bmw.

Ten - po przejechaniu kilkudziesięciu metrów - wyprzedził daewoo i także zajechał drogę. Zmusił jego kierowcę do zatrzymania auta, a następnie uderzył mężczyznę w twarz.

Kiedy napastnik chciał wrócić do swojego bmw, napadnięty wysiadł z samochodu, wyj?ł pistolet i strzelił w powietrze.

Przejeżdżaj?cy obok zdarzenia patrol policji zatrzymał mężczyzn. 36-latek miał pozwolenie na broń. Tłumaczył, że strzelaj?c w powietrze, chciał zatrzymać napastnika.

PS. Jak to łatwo być czasem prorokiem....

Opublikowano

jasne..!happybth

ale w takim przypadku trzeba wła?nie wyci?gać konsekwencje..!!!

(może faktycznie szkoda lusterek, ale odbierałbym po prostu pojazd w imię prawa, zreszt? dyskusja na ten temat była, jest i będzie na pewno jeszcze wielokrotnie)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...