Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Rekomendowane odpowiedzi

  • Klubowicze
Opublikowano
6 godzin temu, ComoDo napisał(a):

Praktycznie jednak pancerny Garmin kilka razy nam tyłki ratował tam gdzie google nie dawało rady . Wychodzi na to, że najlepiej mieć jedno i drugie

Osobiście uważam że raczej potrzebne dodatkowe mapy Off-line. A jakie to już wolny wybór.

Przez lata miałem Automapę a teraz Mapy.cz 

I to załatwia sprawę bez potrzeby posiadania drugiego urządzenia

Opublikowano
Godzinę temu, arturo-bb napisał(a):

Osobiście uważam że raczej potrzebne dodatkowe mapy Off-line. A jakie to już wolny wybór.

Przez lata miałem Automapę a teraz Mapy.cz 

I to załatwia sprawę bez potrzeby posiadania drugiego urządzenia

Wydaje mi się że to wszystko jest kwestią bazy danych (map) i jej aktualizacji plus potrzeby dostępu do neta lub jej braku , wygody i kilku innych spraw .  Tak na prawdę żeby stwierdzić co jest najlepsze to trzeba by pojeździć po świecie z kilkoma rodzajami nawigacji na raz i wtedy można by je jako tako ocenić . Niestety to jest temat "morze" szeroki i każdy będzie miał tu swoje własne opinie .

Opublikowano

28.09 Pozdrowienia z Tucepi w Chorwacji . Pogoda na trasie piękna z bezchmurnym niebem do samego Dubrownika . Potem zaczęła się chmurzyć i do Tucepi dotarliśmy z pierwszymi kroplami deszczu dlatego z miejsca odpuściliśmy wjazd na Sweti Jure  bo wierzchołki gór tonęły w chmurach . Może jutro się uda. Z Becici w Czarnogórze dotarliśmy tutaj objeżdżając po raz kolejny Zatokę Kotorską od samego Kotoru przez Perast po  Herceg Novi potem przejście graniczne na którym po raz kolejny cieszyliśmy się ,że nie pojechaliśmy samochodem . Kolejka na dobry kilometr którą śmignęliśmy bokiem na krzywy ryj wcinając się na kilka aut przed budką straży granicznej . Boże błogosław jednoślady. Potem trasą do Dubrownika i dalej ósemką wzdłuż brzegu Adriatyku z pięknymi widokami na morze . Przy okazji mieliśmy okazję przejechać przez most Pelesac . Mimo ekranów ochronnych na całej długości trzeba uważać na wiatr mijając wysokie filary  mostu bo potrafi na prawdę mocno popchnąć w bok . Coś jak przy wyprzedzaniu lub mijaniu ciężarówki tylko dużo mocniej. Fotki postaram się wrzucić jutro bo ma być lepsza pogoda 

20240928_153838.jpg

Opublikowano

29.09 Niedziela . Pogoda jak na zdjęciu nr 1 . Z pozoru idealna ,jednak nic bardziej mylnego . Przeszkadza tylko jeden szczegół i tym razem nie jest to upał ale wiatr i to konkretny . Na tyle mocny że ludzie mają poważny problem żeby utrzymać równowagę . Moje wyprane wczoraj koszulki przyozdobiły okoliczne drzewa ,a zaznaczam, że balkon mamy od zawietrznej . Wiatr kręci nie raz tak że trudno określić kierunek ale ogólnie wieje od lądu w stronę morza. Na morzu wiatr zrywa czubki fal i porywa ze sobą tworząc widok jak biały szkwał  (zdj. Nr.2 chociaż przy tak niskiej rozdzielczości może być słabo widoczne) . Skywalk Biokovo i Sweti Jure w tych warunkach to ewidentne szukanie kłopotów bo skoro w zatoce  osłoniętej wysokimi szczytami tak wieje to na górze dopiero  musi być ciekawie. Aktualne ceny to 8 euro od łebka za wjazd przy czym motocyklem jest o tyle dobrze że nie trzeba podawać konkretnych godzin przy rezerwacji biletów tylko datę. Bilety kupuje się online na stronie  https://pp-biokovo.hr/hr/planiraj-posjet/cjenik .Prognozy niestety zapowiadają takie wiatry do jutra w południe, a rano musimy wyruszać więc tak czy owak jutro może być niewesoło . No trudno - w tym roku pogoda nas nie rozpieszcza ale dobrze że chociaż kilka dni było super.

20240929_101159.jpg

20240929_104049.jpg

  • Klubowicze
Opublikowano

Ale baja fotka z Jadranskiego wybrzeża

Opublikowano

Witam,na Sv Jure motocykli i rowerów nie trzeba zgłaszać online wystarczy kupić bilet na miejscu(przynajmniej tak twierdził strażnik),po lewej stronie drogi na przeciwko budki "wartowniczej" jest nawet specjalnie miejsce parkingowe dla motocykli i rowerów,wiem bo byłem w czwartek i pytałem się o to strażnika, z jednym można się nawet po polsku dogadać bez problemu.

Opublikowano
3 godziny temu, musik24 napisał(a):

Witam,na Sv Jure motocykli i rowerów nie trzeba zgłaszać online wystarczy kupić bilet na miejscu(przynajmniej tak twierdził strażnik),po lewej stronie drogi na przeciwko budki "wartowniczej" jest nawet specjalnie miejsce parkingowe dla motocykli i rowerów,wiem bo byłem w czwartek i pytałem się o to strażnika, z jednym można się nawet po polsku dogadać bez problemu.

Dzięki za info . Na stronie tego nie było.  Tak czy inaczej nic nie wyszło z wjazdu na górę . Co prawda mieliśmy nadzieję że się uda bo dwóch Niemców pojechało na motorach na Skywalk i czekaliśmy aż wrócą żeby zapytać jakie warunki . Wrócili po godzinie i powiedzieli żeby nawet nie próbować . Nie dojechali nawet do połowy i jeden z nich zaliczył glebę tenerą . O ile dobrze go zrozumiałem to dostał mocny podmuch na samym zakręcie przy niskiej prędkości i nie dał rady utrzymać motocykla . Pech to pech . 

Opublikowano

30.09 Poniedziałek - czas zbierać się do domu . Dzisiaj śniadanie w Chorwacji , obiad w Sarajewie w Bośni a kolacja w Nowy Sad w Serbii . Przed nami pół tysiąca kilometrów I dwie granice . Oczywiście jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, a wiadomo jak bywa z planami 😉

Na całe szczęście przestało wiać na tyle że można w miarę normalnych warunkach jechać . Niebo na razie bez chmur i 14 stopni więc jest ok. 

  • Klubowicze
Opublikowano

Szerokości

Opublikowano

No i jesteśmy w Nowy Sad w Serbii . Plan chociaż napięty jak plandeka na żuku to jednak zrealizowany w pełni ,a nawet z naddatkiem bo zdążyliśmy zaczepić Mostar i Błagaj gdzie wypiliśmy kawę i ruszyliśmy dalej . Potem piękna trasa Mostar-Jablanica która jest jedną z najbardziej relaksujących tras na moto . 80 km/h fajny asfalt , winkle i fantastyczne widoki na kanion rzeki Neretwy . Potem Sarajewo i po obiedzie pojechaliśmy w kierunku Serbskiej granicy . Obie granice  (chorwacko-bośniacka i bośniacko-serbska) udało się przejechać bez żadnych korków . Jak znajdę chwilę to wrzucę trasę , a na razie zmykam   ,bo pasuje coś zjeść . 

20240930_181312.jpg

20240930_182840.jpg

20240930_182905.jpg

20240930_182952.jpg

Opublikowano

Do Nowy Sad pojechaliśmy chorwacką ósemką przez Gradac . Potem w Opuzen odbiliśmy w E73 na Mostar i nie była to najkrótsza droga ale chcieliśmy jeszcze chwilę nacieszyć się widokiem Adriatyku , a potem jak już wspominłem jednej z najładniejszych tras Bośni czyli fragmentu Mostar - Jablanica . Co prawda piękne widoki zaczynają się już kilkanaście km przed Mostarem (jadąc od południa) I kończą również kilkanaście kilometrów za Jablanicą w stronę Sarajewa ale tamten konkretny kawałek to kwintesencja piękna tej całej trasy . Tu należy dodać gdyby ktoś był zainteresowany -trasa od Jablanicy  na północny zachód w stronę miejscowości Jajce również obfituje w piękne widoki i w miarę dobry asfalt ale do niej wrócę na końcu gdy wrzucę wszystkie fajne  kawałki które poznałem przez ostatnie dwa pobyty w rejonie Bałkanów. Wracając do naszej ostatniej trasy - z Jablanicy pojechaliśmy do Sarajewa na szybki obiad i pokręciliśmy się chwilę po mieście po czym pojechaliśmy drogą M18 na Bakici i Kladanj .Potem M19.2 i R455 na Caparde gdzie skręciliśmy w M4 do Karakaj gdzie skręciliśmy w M19 która doprowadziła nas do serbskiej granicy . Do tego momentu (od Sarajewa do serbskiej granicy ) piękne widoki przeplatały się z tymi mniej ciekawymi przy czym należy dodać że tych pięknych było sporo jednak na krótkich odcinkach i mocno rozrzuconych po całym tym długim kawałku. Czy jest sens się pchać tą trasą ? Myślę że są w Bośni drogi, które bardziej zasługują na to by poświęcić im czas ale jeśli ktoś będzie kiedyś jechał tą drogą to raczej nie powinien narzekać bo można na prawdę znaleźć na niej prawdziwe perełki krajobrazu . Od granicy serbskiej praktycznie skończyły się ciekawe krajobrazy więc nie będę się nad nią rozwodził . Gorski vrt w Nowy Sad ,a właściwie tuż przy nim to miejsce gdzie dzisiaj  nocowaliśmy i mogę polecić jako budżetowe. Zapłaciliśmy 21 euro za 2 osoby . Dodatkowo na dole jest restauracja z bardzo smacznymi daniami . Za około 76 zł zjedliśmy dwa konkretne posiłki i wypiliśmy herbatę i 2 piwa . 

Dzisiaj czeka nas prawie 700 km do domu więc czas na pakowanie . Co do dzisiejszej trasy to będzie nudnymi autostradami ale cóż- raz że tereny nieciekawe krajobrazowo , a dwa i to ważniejsze odległość niestety za duża na pchanie się dziurami z prędkością 50- 90 bo dojechalibyśmy w nocy . Na razie to tyle . Jak dotrzemy do domu to damy znać , a w wolnej chwili zrobię podsumowanie z ciekawymi bałkańskimi trasami . Te które tutaj wrzuciłem to jedna wczorajsza trasa . Bez Serbii bo nudna ;)

20241001_053952.jpg

20241001_054431.jpg

20241001_054640.jpg

Opublikowano

Szerokości. 

Opublikowano

Dotarliśmy do domu . Miało być około 700 km , a wyszło w sumie 806 . Wymarzliśmy po drodze bo mimo słonecznej pogody to szału nie było z temperaturą. 5 stopni jak wyjeżdżaliśmy  potem maks 15 koło Budapesztu i znowu w dół do 10 jak dojeżdżaliśmy do domu . Idę zapalić w kominku . Jak będę miał chwilę to zrobię podsumowanie . Na razie musimy się zagrzać 😉

  • Klubowicze
Opublikowano

No to dobrze, że cali jesteście w domku😉

Opublikowano

Brawo. Dobrej nocy.

  • Klubowicze
Opublikowano

I czekam na podsumowanie😁

  • Użytkownicy
Opublikowano

Proponuję herbatkę góralską ponoć szybko rozgrzewa i dawaj podsumowanie 👍😉

Opublikowano
57 minut temu, Bienias napisał(a):

Proponuję herbatkę góralską ponoć szybko rozgrzewa i dawaj podsumowanie 👍😉

Aktualnie grzejemy tyłki przy kominku winem z granatu przywiezionym z Czarnogóry . Kupiliśmy je w mieście Budva u bardzo miłej pani która ma swój stragan  wielkości kiosku na przymorskiej promenadzie na wysokości hotelu Tre Canne  . 5 euro za litrową butelkę ale jest kapitalne w smaku . Można u tej pani spróbować każdego rodzaju wina które chce się kupić . Ma świetne wina domowej produkcji i jak ktoś chciałby spróbować będąc w tej okolicy to serdecznie polecam do niej zaglądnąć . Znaleźliśmy ją bo znajomi nam polecali i to jest jej stałe miejsce od lat . Uprzedzam że jak ktoś lubi wytrawne wina to ich tam nie znajdzie . 

Co do dzisiejszej trasy to pojechaliśmy z Nowy Sad na przejście graniczne w Roszke autostradą A1, a potem węgierskimi autostradami na Budapeszt , Miszkolc i dalej na Słowację - Koszyce , Preszów , Bardejów   . Dalej przejście w Koniecznej bo to fajna trasa i przyjemne widoki , a dodatkowo fajne serpentyny między miejscowościami Zdynia i Małastów . Potem Biecz , Jodłowa , Pilzno , Dębica i kierunek Mielec . Mimo pięknej pogody z bezchmurnym niebem wpakowaliśmy się w przeciwdeszczówki żeby jakoś utrzymać ciepło zwłaszcza na autostradzie , bo jednak jak się leci 130-140 to pęd powietrza swoje robi (zwłaszcza przy 10-12 stopniach przez większość czasu). Z tego co zauważyłem to większość mijanych motocyklistów zastosowała ten sam patent . 

Jutro postaram się napisać coś więcej i zrobić listę najciekawszych tras widokowych którymi mieliśmy okazję jechać . Dzisiaj już sobie daruję bo jednak zmęczenie swoje robi . 800 km na moto w jeden dzień jednak trochę wysysa siły , a do tego lampka dobrego winka i oczy same się zamykają ;) 

  • Użytkownicy
Opublikowano

Kolejna przygoda przeżyta. To co widziałeś zostaje z Tobą Teraz odpoczynek , regeneracja sił , No i jeszcze jakieś zakończenie podsumowaniem tego całego opisu , który czytałem z ciekawością i zainteresowaniem . Do zobaczyska najprawdopodobniej na ognisku  🛵

Opublikowano

Tegoroczny wyjazd był w miarę udany aczkolwiek nie udało się zrealizować dwóch punktów ze względu na warunki pogodowe . Niestety pogoda była tak bardzo zmienna że chwilami trudno było cokolwiek zaplanować i codziennie śledziliśmy radary pogodowe wyznaczając kolejne cele i trasy do nich prowadzące . Niejednokrotnie bywało ,że wybieraliśmy sporo dłuższą drogę ,żeby ominąć większą burzę lub przejechać trasą ,którą jeszcze nie jechaliśmy. Nie znaczy to ,że omijaliśmy wszystkie te , którymi już wcześniej jeździliśmy ,bo omiń tu człowieku Kanion Piva lub Tary . To jak pójść na mecz z workiem na głowie . Wracając do pogody to tegoroczny wyjazd był miejscami dość ekstremalną huśtawką . Pierwszy dzień lało przez cała drogę i to na prawdę konkretnie ,a na Słowacji to już w ogóle ściana wody i przyznam ,że wtedy pomyślałem że już gorzej nie będzie . A jednak się myliłem i to grubo . Przekonałem się o tym w Bośni gdzie pogoda dała nam pokaz swoich możliwości . Mimo przeciwdeszczowych ubrań które dobrze chroniły przy ulewnych deszczach w tamtym dniu zwyczajnie przelało mnie na wylot . Od pasa w dół wszystko mokre jak bym z basenu wyszedł ,a z butów dosłownie wylewała się woda mimo ochraniaczy . Jechaliśmy po górskich serpentynach którymi spływały strumienie o głębokości od kilku do miejscami kilkunastu centymetrów . Chwilami trzeba było zwalniać prawie do zera , a jadące z przeciwka ciężarówki wyrzucały z pod kół fontanny wody więc nie muszę pisać jak to wyglądało z naszej perspektywy . Nie raz musieliśmy się dobrze trzymać , żeby nas nie spłukało z siedzenia. Dodatkową atrakcję w tych warunkach zapewnił nam kapeć w tylnym kole więc nie ma co myśleć , że już gorzej być nie może . Może być i to dużo gorzej. Naprawa przebitej opony w takich warunkach to już była wisienka na torcie . Nie sztuka zakołkować oponę - sztuka znaleźć dziurę . Trzeba napompować opnę i szukać z pianą gdzie się pęcherzyki pokazują . Jak już się udało napompować to  zacinająca woda na bieżąco zmywała z opony mydło które próbowałem nakładać . Przejeżdżające ciężarówki nie ułatwiały zadania bo zmywały nie tylko mydło ale i mnie ładując mi wodę nawet pod kask i za kołnierz . W pewnym momencie było mi już wszystko jedno czy pada czy nie . Na szczęście w końcu znalazłem dziurę i udało się ją załatać  . I z całej tej naszej wycieczki to właśnie tą dziurawą oponę zapamiętaliśmy najbardziej i nie znaczy to , ze reszta była nudna  😉. Jak ktoś połączył by na mapie miejsca w których byliśmy i ich kolejność to pewnie stwierdził by ,że albo sraczki dostali albo się zgubili . Dwa razy Serbia , dwa razy Bośnia , dwa razy Czarnogóra i w międzyczasie Chorwacja plus Albania . Już nawet nie wspomnę o drogach pomiędzy tymi punktami . Ogólnie jak wyjeżdżaliśmy Hanka miała prawie 22 tys na liczniku ,a po powrocie 27 tys czyli 5 tys przybyło . 

Wypadało by teraz wrzucić listę dróg wartych przejechania ale może trzeba dodać ,że to są trasy które w/g naszych opinii ( mojej i żony) są tego warte. Z opinią jest jak z D.... czyli każdy ma swoją . Każdy z nas jest inny i ma inne kanony piękna . Bardzo dużo też zależy od tego co ktoś z nas w życiu widział na żywo . Dla jednych trasa w Bieszczadach jest piękna , a dla drugiego może być ok ale bez szału . Poza tym jak się ktoś wybierze np. w Alpy i zobaczy na żywo takie piękne trasy i widoki to potem to co innych zachwyca może wydawać mu się nudne albo takie sobie . Być może wypadało by sobie stopniować te wrażenia zostawiając sobie te najpiękniejsze drogi na koniec ale to raczej mało możliwe . Definicja nudy też nie jest w tym przypadku prosta . Uwielbiam jeździć motorem nawet wokół komina po znanych na pamięć drogach ale jadąc kilka tys km fajnie było by zobaczyć coś co zrobi na nas wrażenie i takie też trasy postaram się tutaj wrzucić . Jako że trochę to wszystko potrwa , a po powrocie mam sporo roboty w domu to proszę o odrobinę cierpliwości . Jak tylko będę miał chwilkę to dorzucę kolejne części tego podsumowania C.D.N ...... 

 

Opublikowano

Polecimy może alfabetycznie czyli A jak Albania .

1) SH 20 praktycznie na całej jej długości ( około 58 km )czyli serpentyny Rrapsh i kanion rzeki Cemi . Fajny asfalt , świetne winkle i kapitalne widoki zarówno z góry na cały kanion jak i  z dołu na wysokie skalne ściany w zależności od fragmentu trasy . 

2)SH 21 - (boczna od SH20 ) około 40 km między miejscowościami Makaj a Theth. Masa serpentyn i widoki które na prawdę robią wrażenie zwłaszcza w górnych partiach drogi . Dodatkowy bonus na końcu drogi to piękny wodospad dla tych którzy lubią chodzić po górach - około 2,5 km szutru (można podjechać ) plus końcowe 500 metrów z buta pod górkę . 

3)SH 25 z Vau i Dejes do Koman ale tylko moto typ  adwenture . Można ogarnąć skuterem ale zdecydowanie odradzam - chyba ze w końcu tą drogę zrobią tak jak powinni. 

4)SH 22 od Qafe Malit do Valbona Bridge . Około 70 km ale dobre 2 godziny jazdy i miejscami może nieźle tyłek wytrzepać - droga w kategorii "można jechać jak się ma więcej wolnego czasu" 

 

W południowe rejony Albanii się nie zapuszczaliśmy bo nie było na to czasu . Z pewnością są tam jakieś ciekawe odcinki ale nie jechałem nimi więc się nie wypowiadam. Dwie pierwsze drogi czyli SH 20 i SH 21 polecam z całego serca . Na bank nikt nie powinien być rozczarowany . Poza tym obie te trasy są bardzo blisko czarnogórskiej granicy można je zrobić nawet mając bazę noclegową w Czarnogórze w rejonie Podgoricy , Bar czy Dobra Voda . 

Screeny z google map chyba sobie daruję bo za dużo tego wszystkiego będzie i zrobi się bałagan . 

Opublikowano

B jak Bośnia .

1) E73 lub M17 bo różnie jest na mapach oznaczana . Od Pocitelji przez Mostar  do Jablanica (80km)przy czym fragment Mostar - Jablanica (45km)jest jedną z najfajniejszych tras w Bośni . Jechaliśmy nią 3 razy i zawsze jest "wow" . Przy okazji zarówno Mostar jak i Pocitelji są jednymi z głównych atrakcji turystycznych Bośni . Blagaj obok Mostaru również - polecam zaglądnąć . 

2) M16 i M16.2 Trasa wiodąca od miejscowości Jablanica do Jajce na większości jej długości . Mieszanka widoków typowych dla kanionów jak i szersze panoramy plus sporo winkli. W miejscowości Jajce jest piękny wodospad , a w zasadzie sporo progów rzecznych zwieńczonych wodospadem. Z górnego podjazdu widok darmowy , dolna platforma widokowa przy wodospadzie niestety już płatna . 

3) M5 - 20 km od samego przejścia granicznego z Serbią do Wiszegrad wzdłuż rzeki Drina . Dalej M5 ciągnie się aż do Gorażde (65km) ale te pierwsze 20 km jest najładniejsze 

4) M20 od Gacko do Brod (60km) przez "dolinę bohatera" . W miarę dobry asfalt i świetne widoki . Mam nawet film w telefonie jak by ktoś chciał na najbliższym ognisku obejrzeć 

5) M18 Od Brod na południe do granicy z Czarnogórą . 20 km świetnych widoków i kiepskiego asfaltu momentami nowego ,a chwilami lepiej gdyby był szuter . Mimo wszystko warto - tym bardziej ze droga ta prowadzi do Kanionu Rzeki Piva który trzeba zobaczyć  ale to już w temacie Czarnogóra. 

CDN...

Opublikowano

C jak Czarnogóra 

1) E762 lub M18  - Kanion Rzeki Piva - Jedna z najpiękniejszych tras w Czarnogórze i każdy kto nią jechał zapewne to potwierdzi . Około 25 km drogi pięknym kanionem z trasą wkomponowaną w zbocza i przeplataną tunelami. Najciekawszym miejscem jest most Mratinje gdzie większość ludzi zatrzymuje się żeby zrobić zdjęcia. 

2) P14 - Trasa wiodąca przez Park Narodowy Durmitor . Ciasna ale piękna trasa przez wysokie partie gór usiana serpentynami i tunelami od strony Rzeki Piva . Całość to około 40 km z czego połowa to na prawdę konkretne wrażenia . 

3) P4 - Kanion Rzeki Tara . Praktycznie cały odcinek tej drogi jest wart przejechania i to kilka razy  podobnie jak dwie poprzednie . Warto też przy okazji odwiedzić Most Durdevica  z którego roztaczają się piękne widoki . Tą i dwie poprzednie trasy można bez problemu złączyć w całość (143 km ) zapewniając sobie prawdziwą ucztę dla oczu.

4) P16 - Droga wzdłuż lini brzegowej Jeziora Szkoderskiego - świetne widoki na jezioro i otaczające je góry . Przy ładnej pogodzie widać pasma gór w Albanii . Asfalt co prawda pozostawia wiele do życzenia ale czego się nie robi żeby nacieszyć oko . 

5) Brak numeracji drogi na mapie - Droga od Virpazar przez Krusevica , Komarno , Rijecani , Auto Camp Lucha do drogi M2.3  Droga również prowadzi przy Jeziorze Szkoderskim ,a konkretniej jego rozlewisku po wschodniej stronie i można ją połączyć razem z poprzednią czyli z P16 w jedną dłuższą . 

6)E65 , E80 - Zatoka Kotorska od Kotoru przez Perast , Risan po samo Herceg Novi . Trasa przy samej zatoce z widokami na nią oraz otaczające ją góry . Warto - ale uwaga na korki zwłaszcza w Kotorze . Z motorem nie ma problemu . 

7) P1 - Serpentyny Kotorskie . Cud miód i orzeszki . Piękna wstążka po górskim zboczu z fantastycznym widokiem na zatokę i miejscowości przy niej leżące . Jeśli będziesz w Czarnogórze to tutaj musisz się pojawić ;) 

8) P5 - Od Mostu Durdevica do Savnik  chociaż za Savnikiem są fajne serpentynki tyle że niewiele z nich widać przez otaczającą zieleń . 

9) P23 od Gornje Polje do Nudo - Asfalt średniawy ale widoki znacznie ciekawsze . Przejście graniczne do którego ta droga prowadzi obsługuje tylko lokalnych mieszkańców więc trzeba się wracać tą samą drogą . 

 

Drugie C jak Chorwacja ale tutaj nie podejmuje się podawania tras bo zbyt mało czasu było i pogoda nie sprzyjająca . Jedyne co mogę podrzucić to droga nr 8 wzdłuż chorwackiego wybrzeża . Świetne widoki  na Adriatyk , góry i Jezioro Baćinska . Do tego z pewnością trzeba by dodać Sveti Jure które nas niestety ominęło przez fatalną pogodę więc się nie będę udzielał w tym temacie . Zastanowię sie jeszcze nad Serbią chociaż tam jak na lekarstwo było ciekawych widoków pokroju Czarnogóry czy Bośni . 

  • Klubowicze
Opublikowano

Fantastycznie relacjonowałeś na bieżąco a teraz superowo potrafisz udzielić cennych wskazówek, być może na 2025 rok. Dzięki 

Górę sv Jure zaliczyłem w 2012 roku przy wspaniałej widoczności na nakładające się wyspy...

Opublikowano

S jak Serbia chociaż wiele tego nie będzie . Nie znaczy to że nie ma tutaj fajnych tras . Szukaliśmy informacji o nich na różnych forach i nie było łatwo . Postanowiliśmy sami sprawdzić czy da się tutaj znaleźć i trafiliśmy na dwa na prawdę fajne kawałki .

1)E763 prowadząca od miejscowości Cacak do Pożega wzdłuż rzeki Morawa Zachodnia i Jeziora Maduvrsko . Trasa ma długość około 35 km . 

2)E761  - to 18 km (po stronie serbskiej)między miejscowością Kremna przez Mokra Gora do samego przejścia granicznego z Bośnią (dalej do samego Wyszegradu w Bośni kolejne 20 km.) 

 

Te sprawdziliśmy sami i warto je zobaczyć . Jeśli miałbym jeszcze coś podpowiedzieć w tym temacie dla szukających fajnych dróg w Serbii to znaleźliśmy jeszcze info o 2 kolejnych ale nie sprawdzaliśmy ich osobiście wiec nie potwierdzam . Może ktoś kiedyś sprawdzał lub sprawdzi i da znać czy warto. Pierwsza wzdłuż Dunaju- droga nr 34 od Golubac do Novi Sip (111 km ) . Druga to droga 403 w Parku Narodowym Tara (29 km )

 

Myślę że to by było na tyle jeśli chodzi o ten wyjazd . Jak ktoś będzie szukał jakichś dodatkowych informacji to niech pyta , a postaram się odpowiedzieć . 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...