Klubowicze grzybek Opublikowano 6 Września 2024 Klubowicze Opublikowano 6 Września 2024 1 godzinę temu, EndriuBis napisał(a): 🤔 ?? zapodziałeś gdzieś bryle ?? 🙃 misia Uszatka tam nie ma, ale inne są i to sporo 😀 Łoś kurde,są. I to dużo i duże😮
Użytkownicy Vince Opublikowano 6 Września 2024 Użytkownicy Opublikowano 6 Września 2024 [mention=11147]Vince[/mention] [mention=3485]GrzechoCnik[/mention] a gdzie "Carabinieri" czy jak ich tam zwą. Taka specjalna służba, która jeździ po trasie i odstrasza misie od drogi, a turystów od niedźwiedzi ? Ani jednego patrolu nie było na obu trasach.
GrzechoCnik Opublikowano 6 Września 2024 Autor Opublikowano 6 Września 2024 Dzień 6 Można go określić jako 2xWi: winkle i widoki. Zwiedzania nie było, tylko jazda. Sporo zapór wodnych tu mają, wszędzie linie wysokiego napięcia. Przy pierwszej się zatrzymaliśmy i to był palec opatrzności, bo gdy ruszałem, żeby się przemieścić pod kompresor, to usłyszałem stuknięcie z przodu. Lewy halogen się odtelepał, bo chiński szajsmetal nie wytrzymał wczorajszych betonówek i wertepów. Co prawda rano zabezpieczałem go trytytką ale odłamał sie w innym miejscu od śruby mocującej. Szybka akcja naprawcza za pomocą płaskiej 10ki i ruszyliśmy dalej. No a dalej to już było 2xWi. Winkle to mi się jeszcze przez miesiąc będą śniły a widoki na wysokich halach to ze 2x dłużej. Naklejki pozostawione gdzie się dało. Jednej parze Mirek robił pamiątkową fotkę, przyjechali nowym goldasem tour a gość się przyznał, że ma T-Maxa, to dostali naklejkę na pamiatkę. Ucieszyli się i powiedzieli, że nakleją na wlaśiwym miejscu z innymi. Temperatura na górze przyjemne 18-19 stC i rześki wiaterek. Mnóstwo moto i trochę samochodów. Na przełęczy Urdele (2145mnpm) stado owiec i 2 objuczone osły, ale to nie o nas. Kilka maszyn się zatrzymało obok nas. Ale dalej, na wypłaszczonym grzbiecie to się cała cepelia rozłożyła. To nabyłem stosowny magnes. Z góry Mirek pogonił trochę przede mną, potem przejechal ichni Gopr autem na sygnale a ja za nim. Zasuwał nieźle, ja się trzymałem w bezpiecznej odległości. Zatrzymali się przy grupie motocyklistów. Jeden z nich siedział na poboczu na krzesełku turystycznym, a na drugim miał nogę położoną. Pewnie się wywalił. Kilka moto typu adventure stało na trawie a ludzie czekali na pogotowie. Ale oni jeszcze nawet nie dotarli do właściwych serpentyn. Minąłem zgrupowanie i pognałem za Mirkiem. Obiad zjedliśmy w przydrożnym grillu. Ja szaszłyki baranie a on karczek. Całkiem dobre. Dalsza droga dalej zakrętasami w głebokiej dolinie, ze stromymi, zalesionymi lub skalnymi zboczami po obu stronach. Misiów dziś nie było. Temperatura rosła. Na zalewie Oasis widać hodowle pstrąga czy innych "dzikich" ryb górskich. Do Villa Preciosa dotarliśmy przy temperaturze 32stC. Obaj zmęczeni walką z kierownicą ale szczęśliwi, że cali, zdrowi i nasyceni nowymi wrażeniami. 2
Użytkownicy Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Vince Opublikowano 6 Września 2024 Użytkownicy Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 6 Września 2024 Rano szybkie śniadanie i w drogę. Nocleg był w Sibiu (Sybin), a Transalipnę chcieliśmy wziąć od południa na północ. Wybralismy trasę dolinami pomiędzy Transfogaraską, a Transapliną. Nie polecam, masa TIRów i osobówek. No ale skoro się powiedziało A, to...W zasadzie ciekawie się zaczęło od wjazdu na Transalpinę w Novaci.Postój, wlepka, pamiątkowe fotki i lecimy, bo zakręty same się nie obskoczą.Aha, Transalpina w nocy zamknięta, bo nawigacja wczoraj o 24.00 poprowadziła nas z ominięciem trasy, co spowodowało lekką konsternację. Rano z pomocą telefonu do przyjaciela sprawa się wyjaśniła.[mention=10524]arturo[/mention]-bb - pamiętaj, sen jest przereklamowany Jadąc od południa szybko za miejscowościami pojawiają się gołe szczyty. Zero drzew i od razu trafia się do regla górnego. Widać co najwyżej hale z owieczkami i zero kosodrzewiny.Bardzo szybko nabieramy wysokości, swiezy asfalt pozwala na naprawdę fajną zabawę.[mention=3546]Joasia70[/mention] [mention=10524]arturo[/mention]-bb [mention=1911]ziga[/mention] [mention=8306]robert1973[/mention] - Wasza wlepka odnaleziona Człowiek robiący zdjęcie człowiekowi robiącemu zdjęcie wlepki klubowej A później kolejna porcja tysięcy zakrętów, agrafek I patelni. Teraz siedzimy przy jedzeniu oraz piwku i widzę, że mam na dloniach odciski Motocyklistów duuuużo więcej niż na transfogaraskiej, GS generalnie przeważa. Maxiskuterów, poza nami, nie bylo. Większość jedzie w przeciwnym kierunku do nas.Zagadka, ktoś jeszcze rozpoznaje? 3
Użytkownicy Długi 1973 Opublikowano 6 Września 2024 Użytkownicy Opublikowano 6 Września 2024 Super wyjazd Przypominają mi się miejsca w których byłem jakiś czas temu. Fajnie, że pogoda sprzyja LWG 1
Sympatycy PawełJW Opublikowano 6 Września 2024 Sympatycy Opublikowano 6 Września 2024 Stara poczciwa dacia??? 1
Klubowicze grzybek Opublikowano 6 Września 2024 Klubowicze Opublikowano 6 Września 2024 oczywiście,że tak. Takie Dacie pamiętam jeszcze jako taksówki. To był komfort resorowania. A ruda żarła te auta w 5 minut😅. To teraz sobie chłopacy polataliście na winklach po b. dobrej nawierzchni. Mi te serpentyny też się śniły parę dni. A kiedy wracacie? 1
Użytkownicy Vince Opublikowano 6 Września 2024 Użytkownicy Opublikowano 6 Września 2024 Jutro zaczynamy powrót. Dojazd do Koszyc, a w niedziele do Wawy.Dacia 1300, polowałem na to auto. Żółte cykniete w obozowisku Romów, dlatego zdjęcie rozmyte, bo cykniete z daleka na mega zoomie.W wersji kombi 2-osobowej całkiem dużo jeszcze tego lata po wsiach. 1
GrzechoCnik Opublikowano 6 Września 2024 Autor Opublikowano 6 Września 2024 Jutro zaczynamy powrót w kierunku noclegu na Słowacji a pojutrze home sweet home. Wyskok na miasto i zaraz poczułem się jak w Rzymie widząc wilczycę. Kontrastem są jakieś betonowe koszmarki architektoniczne. Zamieściłem przykładowe menu. Tu sporo ludzi przychodzi do knajpy zjeść pełny obiad na noc, no mówię, że jak w Rzymie. Na środku deptaka stoi pomnik niby Drakuli, choć napis na nim jakiś inny. Wystawili przed urzędem miejskim szereg mniejszych pomników, pewnie jakichś znamienitych postaci, ale sami faceci. I jeszcze jedna fotka łamigłówki dla elektryków. Widzieliśmy po drodze jednego śmiałka włażącego na podobny słup. Pewnie nie zlazł z niego aż do nocy. Jak onie się w tym rozeznają? W sklepie nawet nasza wyborowa była. PS @arturo-bb przepraszam za pobudkę, zapomniałem, że jest 1h przesunięcia. Dziękuję za wsparcie logistyczne. Rano już nawigacje pokazywały poprawną, pełną Transalpinę a nie tylko pół. I jeszcze taka reminiscencja pod wieczór. Lecę gładkim asfaltem składam się do zakrętu w prawo, blisko prawej krawędzi. Przy samym asfalcie pionowa skała po prawej stronie. Wychodzę na gazie z zakrętu a tu przed sobą widzę krowi zad. Gdyby, te półdzikie krowy z dzwonkami nie pasły się na trawie wzdłuż asfaltu tylko wylaziły na szosę to mógłbym trafić miedzy 2 szynki. Ale one po prostu wiedzą gdzie się paść. 2
Klubowicze grzybek Opublikowano 6 Września 2024 Klubowicze Opublikowano 6 Września 2024 Jak np. będziecie wracać na północ RO drogą R1 przez Park Apuscheni to wtedy byki,krowy, konie stają w poprzek drogi. Przedstawiacie super narracje,lekko i z przyjemnością się czyta. Stanowicie duet..... 1
Klubowicze kenobi Opublikowano 6 Września 2024 Klubowicze Opublikowano 6 Września 2024 Super, super, jeszcze raz suuuper. 1
Użytkownicy+ EndriuBis Opublikowano 7 Września 2024 Użytkownicy+ Opublikowano 7 Września 2024 Dojechaliście na nocleg ? Bo jakoś cicho tu 🤔
Użytkownicy+ Saper Opublikowano 7 Września 2024 Użytkownicy+ Opublikowano 7 Września 2024 Są w Koszycach, zamówili żarcie i czekają. Jak nabiorą sił, zapodadzą relację. Cieeerpliwości.
GrzechoCnik Opublikowano 7 Września 2024 Autor Opublikowano 7 Września 2024 Dzień 7 Trasa i jeszcze raz trasa. Autostradą w okolice Turdy. Na kopalnię nie było czasu. Daliśmy kierunek Huedin gdzie są Cygańskie pałace. Temperatura startowa 23 a przelotowa 33. 1
Użytkownicy Vince Opublikowano 7 Września 2024 Użytkownicy Opublikowano 7 Września 2024 Dzień 7Jako że to pierwszy dzień powrotu z RO, relacja będzie (mogłaby być) nudna. Głównie autostrady i drogi szybkiego ruchu... Wczoraj ustaliliśmy że odpuszczamy Turdę i kopalnię soli, zostanie to na kolejną wyprawę. Zresztą tych kopalni soli jest jeszcze kilka, więc będzie co planować w długie zimowe wieczory.Start z Alba Iulia, lecimy autostradą w stronę Turdy i Cluj-Napoka.Pierwsze zdziwko i konsternacja to rozjazdy dróg obok Turdy. Powiem tak, pijany architekt to musiał planować, po 10 wjazdow i zjazdów w każdym kierunku, no i oczywiście Osmand pokazuje co innego niż Mapy.cz.Ale żeby jednak ten dzień nie był wyłącznie opisem jazdy po dwupasmówkach to plan - jedziemy przez Huedin w stronę Oradea i przyjęcia ROM-HUN.W Huedin jest kilkanaście pałaców cygańskich, więc stajemy, cykamy fotki bez wyłączania silników. O dziwo, wiele z nich stoi puste, natomiast te wykończone i zamieszkałe budzą... zdziwienie, bo wokół wiele walących się chałupek. Kontrast niesamowity. Kolejnu punkt trasy to Oradea, 10 km przed granicą rumuńsko-wegierską.Starówka.... urywa dupę, nie będę pisał tylko zapodam fotki. Jakby ktoś leciał w tamte rejony, to jest przystanek must-have!!Węgry to tylko przelot w drodze do Koszyc, po drodze mijamy Tokaj. Jedna fotka upraw na zboczach gór. No i jesteśmy w Koszycach. W hotelu niespodzianka, ale to Grzechu opisze.Zostawiliśmy graty w pokoju i prosto na zimne piwo i kofole na dole!Teraz jesteśmy na tradycyjnym żarciu i piwku.Same Koszyce, poza starówką, nudne i betonowe. Ale centrum wynagradza te smutne przedmieścia. A teraz pecene rebra, hranolky i Staropramen. 1
GrzechoCnik Opublikowano 7 Września 2024 Autor Opublikowano 7 Września 2024 Następny przystanek w Oradea. Miasto rumińsko-węgierskie. Ale niektóre akcenty jakby osmańskie. Ludzie chodzący po ulicach rozmawiają w 2 językach. Motory postawiliśmy na głównym placu przed urzędem, trochę z boku na chodniku. Niby zakazy, ale nikt sie nie czepiał. Jakiś targ był rozłożony ze straganami w rodzaju własnych miodów, win, serów, ale kupujacych jak na lekarstwo. Oblecieliśmy całą starówkę łażąc w cieniu kamienic. Inaczej się nie dało w tym piekarniku. Na głównym deptaku mnóstwo ogródków z żarciem i piciem, ale my przegryźliśmy batoniki i polipiśmy mrożonym Ursusem noalco. Wypatrzyłem też raj dla dzieci - sklep z beczkami pełnymi słodyczy. Jak wróciliśmy do skuterów to już było po targu. 1
Klubowicze Joasia70 Opublikowano 7 Września 2024 Klubowicze Opublikowano 7 Września 2024 Super relacja . Czytając i oglądając zdjęcia stwierdziłam, że całkiem inną Rumunię zwiedziliście, bardzo ciekawą. Skradłam jedno zdjęcie dla kolegi Trebora, bo zbiera dekielki gulików 😏 1
Klubowicze grzybek Opublikowano 7 Września 2024 Klubowicze Opublikowano 7 Września 2024 No naprawdę piękne budynki i widoczne wpływy osmańskie. Gdy podejmę decyzję o powtórnym wyjeździe do RO to nie odpuszczę sobie tego miasta. Wypijcie za nas Złotego Bażanta... I czekamy na Was w kraju. A może razem za rok Bośnia i Hercegowina??? 1
Użytkownicy Vince Opublikowano 7 Września 2024 Użytkownicy Opublikowano 7 Września 2024 Super relacja. Czytając i oglądając zdjęcia stwierdziłam, że całkiem inną Rumunię zwiedziliście, bardzo ciekawą.Dwie trasy górskie były wspólne, plus Sapanta, zamek Bran, Bicaz i pewnie coś tam jeszcze.Ale żeby obejrzeć całość to trzeba pewnie kilku wypraw.Kraj piękny, ale pełen kontrastów. Asfalty dobre, ale chodników przeważnie brak. Tu pałace, a za płotem bida z nędzą. Tu stare Dacie się telepią, a za chwile mija Cię Brabus.Chcę Tu wrócić! No naprawdę piękne budynki i widoczne wpływy osmańskie. Gdy podejmę decyzję o powtórnym wyjeździe do RO to nie odpuszczę sobie tego miasta. Wypijcie za nas Złotego Bażanta... I czekamy na Was w kraju. A może razem za rok Bośnia i Hercegowina???Oradea - zdecydowanie warto. Całkiem inne miasto niż centrum czy wschód Rumunii.
GrzechoCnik Opublikowano 7 Września 2024 Autor Opublikowano 7 Września 2024 Na przejściu granicznym RO-HU staliśmy w słońcu w kolejce do odprawy na bramce EU za 3 moto Węgrami, a przed nimi jeszcze 6 osobówek - no, wiecie, to przecież normalne w Shengen. Kazali pokazać paszport i jeszcze dowód rejestracyjny skutera (moto-papier). Za nami podjechał Anglik globtroter leciał od Mołdawii. Po krótkiej gadce dałem mu naszą naklejkę, którą obiecał, że naklej na główny kufer dodając do sporej kolekcji. Na Węgrzech nie nastawialiśmy się na zwiedzanie więc fotki z okolic Tokaja. Nie jechaliśmy płatnymi autostradami tylko równoległymi zwykłymi. Ale i tak dało się ciągnąć setką. Raczej szybciej nie, bo drogi raczej zaniedbane. Węgrzy raczej migają jak są suszarki, ale tym razem żadnej nie było. Zbocza pagórków koło Tokaju cale zagospodarowane winnicami. Trafiła się i nam jedna flaszka wolno stojąca. Mają też swój mini Świebodzin. 1
GrzechoCnik Opublikowano 7 Września 2024 Autor Opublikowano 7 Września 2024 Na Słowację wjechaliśmy przez opuszczone, zaniedbane przejście. Jakoś tak dziwnie zagrodzone płotami, że aż mnie to zmyliło i nie chciałem w nie wjeżadżać. Od przejścia do Koszyc około 20km bardzo przepisowej jazdy, chyba że się na zająca załapało. W mieście z trudem trafiliśmy do hotelu. Zakaz wjazdu w jego okolice, ale przecież nie będziemy dygać maneli z daleka. Długo szukaliśmy pani recepcjonistki. Aaaaa nie! Sorki! Boto po słowacku co innego znaczy! :D W restauracji hotelowej mamy weselisko. Jak zanosiliśmy graty do pokoju to jakieś wujki palące przed wejściem siadały na Burgmana bo popiół im spadł na podesty - stąd wiem. Natychmiast zeszliśmy do piwiarni za rogiem na kofolę i kufelek Golema, tak na start, bo płyny w taki upał trzeba uzupełniać. A przy okazji parze młodej, którzy wyszli do palaczy złożyłem życzenia i zaśpiewałem tradycyjne, polskie 100-lat. Ucieszyli się z takiej niespodzianki. I ruszyliśmy zwiedzanie starówki i zakrapianą kolację przy jazzowym ansamblu. A była też kolorowa fontanna z muzyką nowoczesną. Będziemy zasypiali przy weselnej muzyce od słowackiego DJa. PS tablica miała być na początku. 1
GrzechoCnik Opublikowano 7 Września 2024 Autor Opublikowano 7 Września 2024 2 godziny temu, Joasia70 napisał(a): Skradłam jedno zdjęcie dla kolegi Trebora, bo zbiera dekielki gulików 😏 Powiedziałbym niezamaco, piwko się należy, ale wszelkiego piwa już mam pod dekiel. ;)
Użytkownicy Vince Opublikowano 8 Września 2024 Użytkownicy Opublikowano 8 Września 2024 Dzień 8Trasa Koszyce WPR.Nawigacja mówi 505 km, nie planuję zwiedzania po drodze, przerwy tylko na tankowanie i jedzenie.Grzesiek za to jedzie trasą Koszyce ŚWI, więc powroty będą oddzielnie.Osiągnięcie MSD ogłosimy już wieczorem.Aha, wczoraj tuż po wjeździe do HU licznik pokazał mi 50 000, fotka w stosownym wątku
Klubowicze Migu Opublikowano 8 Września 2024 Klubowicze Opublikowano 8 Września 2024 Nasza z przed dwóch miesięcy, gratulacje wycieczki super miejsca i fajne opisy.
Użytkownicy Vince Opublikowano 8 Września 2024 Użytkownicy Opublikowano 8 Września 2024 Ja już w domu. Łącznie wyszło 3 773 km, wliczając JSB. Spalanie ok. 4,6 l / 100 km.@GrzechoCnik - dzięki za towarzystwo. Dobrze się z Tobą współpracowało na drodze, na postojach w czasie zwiedzania i wieczornych pogaduchach przy piwku.Dzięki za wszystkie komentarze! 2
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się