Sympatycy orzech Opublikowano 9 Stycznia 2008 Sympatycy Opublikowano 9 Stycznia 2008 Do założenia tego tematu skłoniły mnie sytuacje na drodze jakich do?wiadczyłem ostatnimi dniami. Ponieważ dosiadam teraz testowej MP3-jki postanowiłem sprawdzić jej zachowanie na ?niegu. Finał tego był taki jak się spodziewałem: ja na ziemi, ona na mnie. Leżymy tak sobie w miłosnym u?cisku, ludzie łaż?, kierowcy zwalniaj? bo to przecież atrakcja i trzeba sobie popatrzeć ale nikt nie rwie się do pomocy. Męczyłem się chyba z 5 minut z postawieniem skutera do pionu, oczywi?cie sam bo inni nie mieli zamiaru mi pomagać, a jak na zło?ć zablokowało się jeszcze zawieszenie w maxymalnym wychyleniu. NIKT nie pomógł. |winie i tyle. Ale to jeszcze nic. Jadę sobie dzisiaj Wólczyńsk?, korek jak diabli a na ?rodku jezdni koło Uhma Bike leży facet. Torba z jakimi? gratami rozwalona, plama krwi w okolicach głowy, facet się nie rusza i NIKT się nie zatrzymuje, NIKT nie pomaga. Wszyscy objeżdżaj? potr?conego po chodniku, poboczem i się gapi?. No normalnie ręce opadaj?. 112 zadziałał i po 15 minutach była karetka. Czemu tak się dzieje, czy jeste?my tak zabiegani, że nie mamy czasu dla innych, boimy się wychylać czy może co? jeszcze !piwko To tyle. Szeroko?ci
szaman Opublikowano 9 Stycznia 2008 Opublikowano 9 Stycznia 2008 Moim zdaniem ludzie boj? się wychlać. Po co maj? podawać swoje dane żeby wezwac karetkę a niedaj Boże jeszcze zeznawać na policji. Takie s? niestety realia teraĽniejszego ?wiata. !piwko Trzeba się tylko cieszyć że s? ludzie tacy jak Ty którzy potrafi? komu? pomóc. Tak trzymaj Orzechu Pozdrawiam szaman
Sympatycy Worlan Opublikowano 10 Stycznia 2008 Sympatycy Opublikowano 10 Stycznia 2008 Oj Orzechu, współczuję Ci bardzo . Ale kiedy do Ciebie dotrze, że po ?niegu to się jeĽdzi na skuterach ?nieżnych Poobijasz się tylko, zniechęcisz !OKK , a wiosna tuż, tuż.... Drugi przypadek opisany przez Ciebie to przykład beznadziejno?ci, egoizmu i znieczulicy !YES . Jak można k...wa nawet nie zadzwonić !scooter Kiedy moja małżonka fruwała w powietrzu na moich oczach potr?cona przez samochód, nikt z obserwatorów zaj?cia i tych którzy się zatrzymali nie zadzwonił na 112 !piwko Zrobiłem to ja ale dopiero po kilku minutach, jak min?ł pierwszy szok. !piwko
Wojtecki Opublikowano 10 Stycznia 2008 Opublikowano 10 Stycznia 2008 temat bardzo stary i zawsze wzbudzal wiele emocji,prawo mowi o obowiazku udzielenia pierwszej pomocy,a zycie pokazuje zupelnie cos innego,generalnie obojetnosc lub popularnie nazywana znieczulica wziela gore nad rozumem,a bedzie jeszcze gorzej i to jest przykre.
Sympatycy Arecki Opublikowano 10 Stycznia 2008 Sympatycy Opublikowano 10 Stycznia 2008 Obawiam się że w takich sytuacjach u wielu osób wł?cza się program pod nazw? "pilnuj swojego nosa", jestem anonimowy, nikt nie będzie wiedział że nie pomogłem ani nie wezwałem karetki, a nuż co? zepsuję albo zaszkodzę i po co mi to, kto? inny zreszt? już na pewno zadzwonił po pomoc, ja sobie popatrzę co się będzie działo tylko trochę się odsunę żeby nikt mnie o nic nie pytał i nie chciał na ?wiadka, mam do?ć własnych problemów.
ERMI Opublikowano 10 Stycznia 2008 Opublikowano 10 Stycznia 2008 Dobrze że dla atrakcji nie zaczęli robić Ci fotek do jakiej? gazety. No cóż wraz ze szczepionk? demokracji i kapitalizmu społeczeństo otzrzymało - skurw...two. Robimy sie po prostu (jako społeczeństwo) wygodniccy i BARDZO podobni do tzw. zachodu. Tam gdzie większa bieda tam odruchy serca bliżej człowieka leż? - od taka nasza jaka? dziwna ludzka natura. Lec mawiał "pierwsze kuszenie złego - na?laduj bliĽniego"
MISIEK Opublikowano 10 Stycznia 2008 Opublikowano 10 Stycznia 2008 NIKT nie pomógł. |winie i tyle.No normalnie ręce opadaj?. Czemu tak się dzieje, czy jeste?my tak zabiegani, że nie mamy czasu dla innych... Niestety ale tak realnie wygl?da prawie każdy dzień, ...i prawie wszędzie. Straszne ale prawdziwe. A wynika to ze zwykłej głupoty, lenistwa, egoizmu, ...hmm i z chamstwa którego na co dzień jest coraz więcej !TAZ . Ludzie "nauczyli się" coraz więcej wymagać i brać, bo s? przekonani, że wszystko im się należy. A dawać, pomagać, ...u?miechn?ć się do drugiej osoby -zapominamy o tym, czy może się tego wstydzimy ??? Tak, ...tak społeczeństwo nam głupieje z dnia na dzień i dba tylko o swój własny tyłek ...żałosne ! Dzisiaj trendy i cool jest być twardzielem !vampire !TAZ i dać komu? "po mordzie" lub z kogo? się wy?miać, co? ukra?ć bo to łatwiejsze. A ludzi chętnych do niesienia pomocy, hmm ...coraz mniej. Ech ...zaraz do niesienia pomocy, ...coraz mniej spotyka się ludzi po prostu ...życzliwych. ...tak my?lę, ...pomagajmy sobie i b?dĽmy życzliwsi. Pozdrawiam MISIEK.
Sympatycy szorstki Opublikowano 10 Stycznia 2008 Sympatycy Opublikowano 10 Stycznia 2008 Dobrze że dla atrakcji nie zaczęli robić Ci fotek do jakiej? gazety. No cóż wraz ze szczepionk? demokracji i kapitalizmu społeczeństo otzrzymało - skurw...two. Robimy sie po prostu (jako społeczeństwo) wygodniccy i BARDZO podobni do tzw. zachodu. Tam gdzie większa bieda tam odruchy serca bliżej człowieka leż? - od taka nasza jaka? dziwna ludzka natura. Lec mawiał "pierwsze kuszenie złego - na?laduj bliĽniego" ERMI, Stanisław Jerzy, pisał także: "Moralno?ć upada na coraz wygodniejsze posłania" ............... A pamiętacie jeszcze filmik na którym rozjechany ciężarówk? skuterzysta, leżał na skrzyżowaniu kilka minut a samochody omijały go nie zatrzymuj?c się. Działo się to w dalekim kraju i wielu z nas bardzo to poruszyło. Byli jednak tacy, którzy tłumaczyli to specyfik? tamtego kraju, codziennym strachem przed terrorem, codziennym widokiem krwi i znieczulic? etc.... To jak ten os?d ma się do sytuacji z którymi zetknęli się Orzech i Grzesiek na naszym spokojnym gruncie ? pzdr
Gość Dragon Opublikowano 10 Stycznia 2008 Opublikowano 10 Stycznia 2008 Dzisiaj trendy i cool jest być twardzielem i dać komu? "po mordzie" lub z kogo? się wy?miać, co? ukra?ć bo to łatwiejsze. Misiek, nie jestem do Ciebie uprzedzony ale bardzo Ci współczuję skoro obracasz się w taki ?rodowisku... Dlaczego nikt nie pomógł...??? Dlatego, że ludzie się boj?... Boj? się, że gdy udziel? złej pomocy mog? za to odpowiedzieć karnie wł?cznie z odsiadk?... Tak niestety jest i był czas kiedy były upowszechniane informacje, że jak nie umiesz pomóc to nie ruszaj bo nie zaszkodzisz bardziej... Dlaczego nikt nie zadzwonił? - nie wiem... ale sk?d pewno?ć, że nikt faktycznie nie zadzwonił???? Gdy widzę jakie? zdarzenie na drodze, zatrzymuję się po to aby udzielić pierwszej pomocy poszkodowanym, zabezpieczyć miejsce zdarzenia, zadzwonić po odpowiednie służby... Przeważnie za każdym razem słyszę od operatora, że już wiedz? bo kto? już zadzwonił... Według mnie powinna być kampania społeczna w której jasno powinno być powiedziane, że "dzisiaj on tu leży a jutro może spotkać to ciebie...Gdyby kto? się zatrzymał i (np.) ułożył poszkodowanego w pozycji bezpiecznej - mógłby przeżyć" Tylko jest jeszcze jeden problem... bardzo mało osób umie udzielać pierwszej pomocy... Kurs na prawo jazdy powinien zostać bardzo mocno rozbudowany w zakresie pierwszej pomocy przy wypadkach... Niektórzy z Was wiedz? o moim wypadku 4 lata temu... był bardzo poważny i okre?lony jako ?miertelny... W gazetach było napisane, że kierowca zgin?ł... Ja miałem więcej szczę?cia niż rozumu, bo na mój wypadek najechała moja żona... W trakcie zderzenia żona stała w korku i wszystko widziała... Smutne było to, że nikt się nie zatrzymał, nikt nie chciał pomóc... Samochód w którym siedziałem zacz?ł się jeszcze palić i okazało się, że nikt nie umie obsłużyć ga?nicy... Szkoda "gadać"... W każdym razie, od tamtej pory ZAWSZE mam jeden telefon przy sobie bo w trakcie wypadku wszystko "lata" z prędko?ci? ?wiatła i nic nie można poĽniej znaleĽć... Będ?c dodatkowo w szoku, szukanie telefonu nie jest łatw? spraw?... Jeden z telefonów mam zawsze na smyczy na szyi... Smyczka jest na tyle bezpieczna, że nie stwarza ryzka uduszenia bo ma dodatkow? zapinkę na szyi. Szczególnie pilnuję telefonu gdy jadę motocyklem... Nie chciał bym leżeć jak Komar w rowie i czekać aż mnie kto? znajdzie...Straszne... Nie zmienia to faktu, że przykre jest to co napisał Orzech i Worlan...
MISIEK Opublikowano 10 Stycznia 2008 Opublikowano 10 Stycznia 2008 Dzisiaj trendy i cool jest być twardzielem i dać komu? "po mordzie" lub z kogo? się wy?miać, co? ukra?ć bo to łatwiejsze. Misiek, nie jestem do Ciebie uprzedzony ale bardzo Ci współczuję skoro obracasz się w taki ?rodowisku... Ej, ej, Dragon ...bez ironicznej przesady, a gdzie napisałem, że ja obracam się w takim ?rodowisku, ...gdzie, bo kurcze jako? nie widzę. Posty s? po to aby przedyskutować jaki? temat, a nie kogo? wy?miać! Dajesz przykład, że łatwiej jest wła?nie się z kogo? pona?miewać. Mam nadzieję, że nie o to Ci chodziło, ale ja tak to odebrałem. Co do tematu: Tak postrzegam dzisiejsze czasy, ...i nie ?ciemniajmy, że tak nie jest. Oczywi?cie też nie napisałem, że wszyscy s? Ľli. Rozchodzi się o to, że po prostu dzisiaj trudniej znaleĽć kogo? kto będzie pomocny i życzliwy, ...i niestety łatwiej spotkać, czy może bardziej jest spostrzegane, chamstwo. Panuje ogólna znieczulica i egoizm. Wszyscy gdzie? ci?gle pędz? , gdzie? goni? i nie zauważaj? wogóle co się dzieje wokół nich. Nie zauważaj?, albo raczej po prostu nie chc? zauważyć. Nie opisuję żadnych najbliższych ?rodowisk i znajomych. Ale niestety widoki znieczulicy w mniejszym lub większym stopniu s? spotykane na co dzień. Ech, ...Hmm, gdyby tak nie było, nikt nie rozpocz?ł by tego tematu... I dodam jeszcze: bardzo dobrze, że s? poruszane takie tematy. Co tu dużo pisać: b?dĽmy życzliwsi ...dla wszystkich. ...i tyle ...dziękuję. Pozdrawiam MISIEK.
Gość PCX Opublikowano 11 Stycznia 2008 Opublikowano 11 Stycznia 2008 Swego czasu 2 razy wysypałem się w mie?cie. Za 1 razem nawet nikt nie pomógł, za 2 r zatrzymała się osoba po której bym się tego w ogóle nie spodziewał i zaoferowała wszelak? pomoc. Kiedy? mój kumpel miał wypadek w niedzielę, w małej wiosce. Ludzie przerwali nabożeństwo w ko?ciele aby mi pomóc. Każdy oferował co mógł. Kto? zadzwonił po służby ratunkowe. Kto? przyniósł jakie? opatrunki. Jeden pan przepędził rzucaj?cego się, innego uczestnika wypadku. Zabezpieczyli miejsce wypadku. Po całym zdarzeniu pomogli zaopiekować się wrakiem. Dostałem co? do zjedzenia, picia, miałem gdzie przesiedzieć szok. W?tpię aby to samo było w mie?cie. Im kto? zamożniejszy, bardziej miastowy tym mniej w nim bezinteresowno?ci, zwykłej prostej życzliwo?ci. Nie zawszę tak jest, ale niestety do?ć często. Natomiast ja ZAWSZĘ staram się pomóc w zakresie w jakim potrafię. Dlatego że kiedy? jak ja potrzebowałem pomocy to inni mi pomogli. Nie wiem kto prawdopodobnie uratował mi życie/zdrowie. Więc czuje że mam dług wobec wszystkich. Natomiast ja zawszę staram się pomóc w zakresie w jakim potrafię. Nie potrafię okre?lić jak zachowałbym się w sytuacji krytycznej, każde zdarzenie jest inne ale zapisałem się na profesjonalny kurs pierwszej pomocy, bo to wiedza która może się kiedy? bardzo przydać.
MISIEK Opublikowano 11 Stycznia 2008 Opublikowano 11 Stycznia 2008 W?tpię aby to samo było w mie?cie.Im kto? zamożniejszy, bardziej miastowy tym mniej w nim bezinteresowno?ci, zwykłej prostej życzliwo?ci. Nie zawszę tak jest, ale niestety do?ć często. Zgadzam się w 100% z Tob?, PCX. Co? w tym jest. Czyżby gonitwa za dobrobytem w dużych miastach "uderzała" niektórym do głowy...
tomekmajesty Opublikowano 11 Stycznia 2008 Opublikowano 11 Stycznia 2008 no cóż polska po prostu... przecież to u nas wymy?lono slogan: umiesz liczyć licz na siebie a na drodze - walki byków
Gość shrek Opublikowano 11 Stycznia 2008 Opublikowano 11 Stycznia 2008 Siemka. Mogę przytoczyć podobn? sytuację z wtorku tj. 08-01-2008. Jestm w sklepie Biedronka na ul. Grzybowskiej. Podchodz?c do kolejki do kasy patrze jak go?ć pada na ziemię i zaczyna mu sie atak padaczki. Ludu w kolejce a 15 osób i nikt się nie kwapi do pomocy. Zostawiam zakupy jedn? ręk? przytrzymuje jego rękę nog? jego nogi i drug? rękę i szukam czego? do włożenia w zęby aby języka nie odgryzł i mógł oddychać. Tłum palantów stoj?cy w kolejce doradzał co mam zrobić ale niestety nikt nie pomógł. Stare babcie dewotki mówiły żebym Panu co? podłożył pod głowę bo obije sobie o posadzkę. Po chwili pojawił się go?ć z ochrony i opanowali?my sytuację. !OKK Jestem w stanie stierdzić jeżeli się co? komu? stanie to jeste?my najlepszymi obserwatorami lub doradcami. Czas powiedzieć w prost WSTYDZMY SIĘ SIEBIE I SWOJEGO ZACHOWANIA. !piwko Pozdrawiam szczę?liwa już w domu radzina Shreków.
W?ski Opublikowano 11 Stycznia 2008 Opublikowano 11 Stycznia 2008 ... Zostawiam zakupy jedn? ręk? przytrzymuje jego rękę nog? jego nogi i drug? rękę i szukam czego? do włożenia w zęby aby języka nie odgryzł i mógł oddychać. ... Hmmm... no wła?nie Shreku, kłania się znajomo?ć "w narodzie" zasad udzielania pierwszej pomocy. A wła?ciwie jej nieznajomo?ć. Tylko proszę nie brać poniższego wywodu za czyj?kolwiek krytykę ! Wychyliłe? się Shreku, więc pozwoliłem sobie wzi?ć Ciebie za przykład. Przy ataku padaczki nie można niczego wkładać pacjentowi do ust, bo to nie pomaga, a tylko może pogorszyć sytuację. Wystarczy ułożyć go?cia na boku, aby się nie udławił i ewent. przytrzymać głowę, żeby jej nie rozbił o posadzkę. I tu pojawia się pytanie, które niewprawnemu "gapiowi" jako pierwsze przychodzi do głowy, gdy widzi wypadek - pomóc byle jak, czy dać sobie spokój, żeby nie pogorszyć sytuacji. Dać się ponie?ć emocjom i wkroczyć do akcji nie maj?c żadnego do?wiadczenia, umiejętno?ci itp, czy odwrócić głowę i odej?ć, bo po kilku minutach zapomnimy o wszystkim i sumienie przestanie nękać... Pomimo deklaracji, jakie składamy sami przed sob?, tak naprawdę nikt z nas - poza małymi wyj?tkami - nie wie jak post?pi w sytuacji, gdy na naszych oczach jaki? nieznajomy straci przytomno?ć. Sam tego nie wiem... na szczę?cie nigdy nie musiałem się pod tym względem sprawdzać. To zawsze ja byłem tym "po drugiej stronie". Najgorsze jest to, że choć wszyscy kierowcy [kilkana?cie milionów osób w tym kraju ?] teoretycznie przechodz? kursy pierwszej pomocy, to nabyte wiadomo?ci i umiejętno?ci ulatuj? bardzo szybko, tak jak zasady kulturalnego zachowania się na drodze. Przypomina mi się też ostatni zlot w Grotnikach - ilu z Was obejrzało pokaz i poćwiczyło sobie na manekinie ? A pamiętacie, jakie było zainteresowanie ze strony przechodniów ? Żadne. pozdrawiam
Gość Dragon Opublikowano 11 Stycznia 2008 Opublikowano 11 Stycznia 2008 Niestety ale W?ski ma rację... Dobrze jednak, że mamy możliwo?ć o tym popisać bo wszyscy którzy czytaj? ten temat zapamiętaj raz na zawsze, że w przypadku padaczki: 1. Zabezpieczamy chorego przed upadkiem. 2. Zbieramy wszystko co jest w pobliżu chorego i może stanowić dla niego zagrożenie. 3. Pilnujemy aby drogi oddechowe były drożne, pod głowę najlepiej "podłożyć" swoje nogi w butach lekko prytrzymuj?c tak aby głowa nie doznała urazów. 4. NIE WOLNO niczego wkładać do ust...może doj?ć do uszkodzenia zębów, jest również duże ryzyko zadławienia/uduszenia. 5. Nie siłujemy się z poszkodowanym w czasie ataku. Skurcze musz? być na tyle swobodne aby nie doszło do uszkodzenia np. ko?ci. 6. Gdy atak się skończy, kładziemy poszkodowanego w pozycję bezpieczn? tak aby drogi oddechowe były drożne a to co się nazbiera w ustach, będzie mogło spokojnie wypłyn?ć. - Jeżeli drgawki s? dłużej nić 5 minut - wzywamy pogotowie - Jeżeli jest jaki? uraz - wzywamy pogotowie - Jeżeli s? problemy z oddychaniem lub poszkodowany jest nieprzytomny - wzywamy pogotowie. I tym o to sposobem, większo?ć Burgmaniaków będzie wiedziała co zrobić przy ataku padaczki... Przyznam się Wam, że to jest super... Oby nikt z Was nie musiał tego robić...
Gość aQuila Opublikowano 12 Stycznia 2008 Opublikowano 12 Stycznia 2008 Sytuacje sa rożne. Ja powiem szczerze ze niedawno miałam nieciekawa sytuacje. Go?c zajechał mi drogę, było ?lisko i niestety... położyłam kochana lalkę. jeszcze jak sunęłam po asfalcie w moja stronę biegła babeczka na 12cm szpilkach z krzykiem ze wzywa karetkę, kto? tam pytał czy nic mi sie nie stało... za mn? jechał facet z pomocy drogowej który od razu stan?ł w poprzek drogi i zablokował ruch na skrzyżowaniu. ja sie podniosłam, starłam szlam z odblaskowej pelerynki i poprosiłam dwóch facetów żeby pomogli mi sie pozbierać. cala parodia polega na tym ze to wszystko działo sie w odlegosci jaki? 30 m od wyjeżdżaj?cego z bocznej radiowozu (sił? rzeczy musieli popatrzyć w lewo i zauważyć co sie dzieje) ale nic nie widzieli i pojechali dalej reasumuj?c bardziej mogłam liczyć na postronnych przechodni niz na osoby których PSIM obowi?zkiem jest nie?ć pomoc!!! inna sytuacja... jadę sobie spokojnie lalka, widzę na skrzyżowaniu tłum gapiów. pierwsza my?l - co? sie pewnie stało. widzę ze nie ma karetki to od razu zjeżdżam na bok i pytam czy w czym? nie pomoc. rozgoniłam gapiów, oznajmiłam ze jestem ratownikiem medycznym i zapytałam sie strażników miejskich co sie stało. okazało sie ze go?cia potrocil tramwaj. ogólnie go zbadałam facet miał mocno zgruchotana nogę. Straż miejska (która obowi?zkowo raz na dwa lata powinna przechodzić kursy udzielania pierwszej pomocy) nawet nie zablokowała ruchu tramwajów, już nie wspomnę o tym ze poszkodowanego nawet nie raczyli przeniesc w bardziej bezpieczne miejsce. Jak poprosiłam o apteczkę żeby faceta opatrzyć znalazłam w niej gazę (której nie pakuje sie tak od jaki? piętnastu lat) chustę trójk?tna (w kolorze żółto-szarym, a chyba jak była nowa to była biała) i jedyne co nadawało sie do użytku to maseczka do resuscytacji, która nie była mi akurat potrzebna. jeden ze strażników, jak mu sie zrobiło głupio wyci?gn?ł z saszetki przy pasie "bandaż" - taki do zawijania paluszka przy przecięciu nożem w kuchni i zapytał czy to starczy - ręce mi opadły. Na szczę?cie przyjechała karetka i na my?l o tym wszystkim nie zdarzyłam dostać zawalu kampania jest potrzebna i to nie tylko dla szarych ludzi pozdro wszystkim i oby was takie sytuacje omijały ps. co do tego co pisał dragon, to tak pól żartem pól serio: jak mamy 5mg relanium w płynie to można je wstrzykn?ć domię?niowo przy dłuższym ataku a tak na serio to wzywamy pogotowie
Gość DZIWAK Opublikowano 19 Stycznia 2008 Opublikowano 19 Stycznia 2008 Hejka Pomoc pomoca ale tak jako ciekawostka jesli chodzi o blokowanie/zamykanie ruchu przy wypadkach to jest powod ktory sprawia ze nasze drogie sluzby policyjne nie robia tego tak od razu.Otoz Policjant zamykajacy ruch na jakims odcinku musi pozniej wszystko szczegolowo opisywac w raportach zas Straz Pozarna badz Pogotowie po prostu stawiaja swoje pojazdy tak jak im wygodnie i z niczego sie nie tlumacza. Przejmuja takze dowodzenie na danym miejscu zas funkcjonariusze sa juz tylko do zabezpieczania rejonu jako podkomendni. Stad brak checi do dzialan u niektorych mundurowych :/ Co do znieczulicy jest byla i bedzie co gorsze prawo jest lekko zwariowane i nieraz udzielenie pomocy poszkodowanemu moze miec rozne dziwne nastepstwa :/ Co niezmienia faktu ze pomoc nalezy kazdemu. Szacuneczek
MISIEK Opublikowano 19 Stycznia 2008 Opublikowano 19 Stycznia 2008 co gorsze prawo jest lekko zwariowane i nieraz udzielenie pomocy poszkodowanemu moze miec rozne dziwne nastepstwa :/ Przepraszam, ale jest to błędne rozumowanie ...otóż wyraĽnie jest zaznaczone, że za niesienie pomocy nawet bardzo nieudolnie nie ponosi się żadnych konsekwencji prawnych ! Warto o tym pamiętać !
Gość aQuila Opublikowano 19 Stycznia 2008 Opublikowano 19 Stycznia 2008 Poprawka: o ile dobrze pamietam 162 albo 163 paragraf kodeksu karnego mowi ze za NIEUDZIELENIE pomocy grozi kara nawet do trzech lat pozbawienia wolnosci i to bynajmniej nie jest powod dla ktorego tej pomocy nalezy udzielac niejednoktortnie na wadze stoi ludzkie zycie a bardzo czesto potrzeba naprawde bardzo niewiele np zadzwonic na 999 i poczekac az przyjada, czy ulozyc poszkodowanego w pozycji bezpiecznej (bocznej ustalonej) zeby wlasnym jezykiem sie nie zadlawil. tyle kazdy powinien umiec zrobic ... a niektorym sie po prostu nie chce !!!
Gość Dragon Opublikowano 19 Stycznia 2008 Opublikowano 19 Stycznia 2008 co gorsze prawo jest lekko zwariowane i nieraz udzielenie pomocy poszkodowanemu moze miec rozne dziwne nastepstwa :/ Przepraszam, ale jest to błędne rozumowanie ...otóż wyraĽnie jest zaznaczone, że za niesienie pomocy nawet bardzo nieudolnie nie ponosi się żadnych konsekwencji prawnych ! Warto o tym pamiętać ! Misiek... Ubolewam nad tym co piszesz... Czy Ty naprawdę jeste? taki naiwny???? Co jest wyraĽnie zaznaczone i gdzie????
MISIEK Opublikowano 19 Stycznia 2008 Opublikowano 19 Stycznia 2008 z Kodeksu Drogowego: ...należy także pamiętać, że każda osoba (niezależnie od posiadanej wiedzy medycznej) znajduj?ca sie w pobliżu miejsca wypadku, ma obowi?zek udzielić pomocy ofiarom zgodnie ze swoj? wiedz? i umiejętno?ciami, oczywi?cie pomocy udzielamy wówczas gdy nie zagraża to naszemu bezpieczeństwu. Je?li nie uda się nam uratowac poszkodowanego -nie grozi nam za to żadna kara jeżeli działali?my w dobrej wierze według swoich informacji i najlepiej jak umieli?my. Widz?c wypadek drogowy nie wolno mieć obawy przed udzieleniem komu? pomocy uważaj?c, że kto? inny zrobi to lepiej. Nie wolno sie wahać, gdyż każda sekunda dla nieprzytomnej lub krwawi?cej osoby jest na wagę złota ! Hmm, ...w powyższym oczywi?cie nie ma ujęte jak szerokie powinny być nasza wiedza i umiejetno?ci medyczne. Hmm, zwykłe zatamowanie krwawienia zrobione nawet ?miesznie może uratować komu? życie, sprawdzenie czy poszkodowany oddycha czy ma puls oraz ułożenie w pozycji bezpiecznej -przecież każdy z nas potrafi to zrobić ...więc dlaczego nie zawsze się to robi ech, ...bo "puszcza" się niepotrzebnie "w eter" niesprawdzone informacje, że grozi jaka? kara ...i to jest wła?nie bł?d !
Gość aQuila Opublikowano 19 Stycznia 2008 Opublikowano 19 Stycznia 2008 Dragon Mialam praktyki rowniez w karetkach pogotowia i wiem ze pomoc udzielona w pierwszych trzech minutach RATUJE LUDZKIE ZYCZIE ktore jest przeciez najcenniejsze po 3 minutach niedotlenienia mozgu dochodzi do nieodwracalnych zmian w mozgu pomijajac juz wypadki drogowe przy migotaniu komor defibrylacja jest skuteczna tylko w ciagu 4 minut (a wystarczy przy stwierdzeniu praku pulsu udezyc ze srednia sila w klatke piersiowa) i najwazsze!!!! Jesli osoba nie oddycha i nikt nie udzieli jej pomocy a tylko wezwie karetke - sluzby medyczne nie podejmuja resuscytacji (reanimacji) przyjezdzajac na miejsce, bo moga tylko stwierdzic zgon nigdzie nie jest napisane ze jesli nieudolnie udzielisz pomocy poniesiesz za to kare - to sie liczy tylko sluzb medycznych i osob ktore sa wyksztalcone w kieruku medycyny z racji tego ze ich psim obowiazkiem jest znac standardy postepowania w okreslonych sytuacjach. ale nawet medyk tez nie zawsze jest w stanie uratowac ludzkie zycie bo nie zawsze nosi sie ze soba przenosne laboratorium - mimo to sie nie poddaja. przecietna osoba ma prawo sie pomylic ale tak jak napisal Misiek jesli robi to najlepiej jak umie nikt jej nic nie zarzuci ps pare wskazowek 1. Sprawdz czy jest bespiecznie - przydatny ratownik to zywy ratownik, w razie potrzeby ogranicz ruch na drodze, najlepiej zastaw miejsce wypadku swoim pojazdem 2. wezwij pomoc 112, 999, 998,997 nie wazne pod ktory numer zadzwonicie poinformuj co sie stalo jesli wiesz ile osob jest rannych tez podaj taka informacje, nie zapomnij o miejscu zdarzenia, i swoim nazwisku 3. podejdz do poszkodowanego (jeszcze raz sie rozgladnij czy nic ci nie grozi (mam na mysli cieknace paliwo, kable wysokiego napiecia, inne pojazdy na drodze) 4. sprawdz przytomnosc (zdecydowanie ale nie szarpiac potrzasnij osoba za oba barki i zapytaj Prosze pana/pani czy pan/pani mnie slyszy) -jesli nie 5. uloz osobe na plaskim podlozu na plecach (jesli ma ci kto pomoc niech podtrzymuje glowe) odchyl glowe do tylu i sprawdz oddech (spokojnie przez 10 - 15 sekund) -jesli nie oddycha wdmuchnij dwa swoje NORMALNE oddechy i ponownie sprawdz oddech przez 10-15 sekund 6. sprawdz oznaki krazenia *jakikolwiek ruch *jek wydany przez poszkodowanego *jesli jestes pewien ze potrafisz sprawdz puls *lub prosciej posluchaj serca jesli nie ma oznak krazenia 7. rozpocznij masaz serca - 15 uciskow klatki piersiowej dwa wdechy -jesli poszkodowany nie wykazuje zadnych oznak - kontynuuj do przyjazdu karetki -jesli pojawi sie jakakolwiek reakcja poszkodowanego uluz go w pozycji bespiecznej na boku - dopiero w tym momencie zajmujemy sie opatrywaniem ran, zlaman, czy co tam natraficie po drodze 8. osobie nieprzytomnej nie podajemy zadnych lekow doustnie ani zadnych plynow miedzy punktem 4 a 7 w kazdym momencie osoba ktora ratujecie moze odzyskac oddech a nawet przytomnosc - nie jest to bardzo skomplikowane a moze uratowac ludzkie zycie nie wspomne juz o tym ze osoba ktorej wzglednie nic nie jest moze byc w szoku moze zrobic sobie krzywde a wystarczy z nia porozmawiac i poczekac na przyjazd odpowiednich sluzb - to tez jest pomoc! ps. jesli ktos z was ma skad zalatwic fantomy na jednym ze zlotow moge przeprowadzic pokaz a dla chetnych nawet pelne szkolenie z zakresu dzielania pierwszej pomocy przedmedycznej
Gość Qkiz Opublikowano 23 Stycznia 2008 Opublikowano 23 Stycznia 2008 Je?li nie uda się nam uratowac poszkodowanego -nie grozi nam za to żadna kara jeżeli działali?my w dobrej wierze według swoich informacji i najlepiej jak umieli?my. Niestety chyba nie jest tak rozowo. Zawsze znajdzie sie prokurator, ktory bedzie chcial sie wykazac i w przypadku jak niosacy pomoc 'amator' spowoduje smierc, moga wyniknac spore klopoty (samo wleczenie po przesluchaniach i sadach jest upokarzajace). A do niesienia pomocy zobowiazane sa (z tego co wiem) tylko sluzby mundurowe. Tlum gapiow moze bezkarnie stac i podziwiac. A pomysl ze szkoleniem z pierwszej pomocy przedmedycznej jest swietny i naprawde moze nam sie przydac chociazby dla przypomnienia. Chociaz mimo szkolen najciezej idzie z przelamaniem sie kiedy musimy realnie zadzialac. No ale nikt nie zaoferuje nam szkolenia praktycznego
Gość Dragon Opublikowano 23 Stycznia 2008 Opublikowano 23 Stycznia 2008 Hm... Nie pozostaje mi nic innego jak cieszyć się ze zwiększaj?cej się ?wiadomo?ci niesienia pomocy innym... Czytam to co napisał Misiek... czytam to co napisała aQuila... Dlaczego tak bardzo spłycacie ten problem? Jeżeli chodzi o Mi?ka to przypuszczam, że wynika to przede wszystkim z braku praktyki ale czym uzasadnić zmniejszenie problemu przez aQuilę - nie wiem... W końcu jeste? praktykiem/praktyczk?... czyli nie tylko ksi?żki... Nie chce mi się pisać laboratu na ten temat lecz nasówa mi się jedno pytanie... 1. Czy wiecie jakie s? najczęstsze i najgoĽniejsze urazy podczas kolizji/wypadków samochodowych i dlaczego s? to urazy kręgosłupa, szyi, głowy itd? 2. Czy będziecie się "szarpać" z poszkodowanym w przypadku podejrzenia urazu kręgosłupa nie maj?c pod ręk? nic, czym można było by usztywnić plecy czy szyję ? 3. Jak się zachowacie w przypadku gdy poszkodowany będzie nieprzytomny a będzie podejrzenie urazu kręgów szyjnych? Wyci?gnięcie go czy nie? W ile osób? Co z głow?? Jak go położycie?? 4. Jak się zachowacie w przypadku gdy poszkodowany będzie przytomny, będzie miał urwan? rękę a Wam będzie mówił, że go nic nie boli???? 5. Czy macie ?wiadomo?ć, że możecie pozbawić życia poszkodowanego podczas nieumiejętnej próby pomocy - ewentualnie można doprowadzić do trwałego kalectwa???? Inaczej się postępuje w przypadku gdy poszkodowany jest przytomny a inaczej gdy jest nieprzytomny... Tego niestety nie ucz? w podstawówce... Jeżeli nieudoln? pomoc? doprowadzisz do kalectwa lub ?mierci poszkodowanego i zostanie udowodnione, że stało się ze względu na niefachow? pomoc - będzie "beknięcie"... jest szansa, że zawieszone... Jeżeli natomiast udzielaj?c pomocy spowodujesz kalectwo u ofiary - możesz spodziewać się sprawy w s?dzie o odszkodowanie za utratę zdrowia ze względu na niefachow? pomoc... Tak niestety jest... szara brutalna rzeczywisto?ć... S?dzę, że to jest jeden z głównych powodów tematu tego toppicu...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się