Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Dwudniowa wycieczka w Beskid Mały na 20 letniej 125.


Dzejva

Rekomendowane odpowiedzi

W poniedziałek przy piwie pojawił się szalony plan. Wyjechać moją leciwą Hondą, na małych kołach, z kierowcą ważącym blisko 120kg i 15kg bagażu w Beskidy. Z kompanem na BMW GS800 w parze, totalny odlot. Wstępny plan zakładał nocleg na szczycie Góry Jaworze. Trasa z założenia miała przebiegać jak najbardziej bocznymi, wąskimi drogami, z dala od dużego ruchu co niestety się trochę zemściło bo niektóre podjazdy były tak strome, że pokonywałem je z prędkością 30km/h i wyjącym wentylatorem chłodnicy. Dodatkowo jakość niektórych tras i wielkość kół powodowała bóle pleców. Nie wspomnę już o wyliczaniu w myślach wszystkich znajomych, którzy posiadają przyczepkę abym mógł wrócić po skuter gdy silnik stanie na dobre, a dźwięki wydawał momentami różne:) Wybierając drogi boczne nadrobiliśmy ponad 50km w porównaniu do jazdy głównymi trasami, ale warto było.

Pobudka o 9, kawa i szybkie pakowanie skutera. O 11 start z Połańca(Świętokrzyskie). Pierwsza przerwa na napój po 50 kilometrach, w Nowym Korczynie.

spacer.png

 

Napój wypity, epapieros pociumciany na zapas i dalej w drogę. Krótki postój na fotkę i zrzucenie zbędnego balastu po napoju w Nowym Korczynie.

spacer.png

spacer.png

 

Po jakimś czasie dotarliśmy w okolicę wsi Łysa Góra, gdzie zaczeły się pierwsze bezdroża, ale widoki były wspaniałe.

spacer.png

spacer.png

spacer.png

Dalej do miejscowości Czchów, obiad obok jeziora w barze Taurus.

 

spacer.png

Od Czchowa mniej postojów na fotografie, jedynie na wyprostowanie nóg i cel Góra Jaworze. Te podjazdy zapamiętam na długo tak samo jak zmiany ciśnienia w głowie podczas podjazdów. Udało się podjechać pod kapliczkę, resztę drogi pieszo bo nawet bmka by miała problem z ostatnim odcinkiem, a co dopiero skuter.

spacer.png

spacer.png

Spacer na szczyt i wieżę widokową.

spacer.png

 

spacer.png

spacer.png

spacer.png

spacer.png

spacer.png

spacer.png

spacer.png

spacer.png

Na szczycie, po ochłonięciu okazało się, że nocleg tutaj będzie przepiękny, ale cholernie silny i zimny wiatr nie pozwoli się wyspać, a twarde, kamieniste podłoże utrudni przytwierdzenie namiotu śledziami, a o komforcie nie wspomnę. Szybki plan - lecimy na Gródek nad Dunajcem gdzie zatrzymujemy się na polu namiotowym. Nie mam porównania, ale cena wydaje się trochę wysoka jak na środek tygodnia przed sezonem. 10zł od osoby + 20zł od namiotu + 20zł od motocykla. No nic, tanio nie ma, ale też jest zajebiście.

Chwilę po dotarciu na miejsce. Ludzi brak, jedynie zabytkowy Mercedes L 206 z przełomu lat 60/70 służący jako piękny kamper.

spacer.png

spacer.png

Namioty rozłożone. Dobrze, że sklep niedaleko. Zakupy zrobione, będzie gotowane. Zawsze lepiej ugotować na łonie natury niż zjeść w knajpie:)

 

spacer.png

Napoje niskoprocentowe dla uzupełnienia wypoconych witamin.

spacer.png

Słońce nisko, czas na kolację.

spacer.png

Wojskowa menażka WP z 71 roku.(tak wiem aluminium jest be, ale za to lekkie)

spacer.png

spacer.png

Gulasz polowy

spacer.png

I spać bo chłodno. Śpiew świerszczy i rechot żab lepszy niż dobranocka.

spacer.png

Budzik nastawiony na 8:30, ale chwilę po godzinie 5 obaj się obudziliśmy jednocześnie(przez te grzmoty po gulaszu).

Rosa i świt, ale żaby zamilkły. Wyjechaliśmy po godzinie 10. Teraz również bocznymi trasami, ale bez większego nadrabiania. Honda spisała się świetnie, od początku kwietnia do teraz zrobiłem nią ponad 4000km. Wdzięczny sprzęt. Trasa wyszła nas około 310km, z czego 170 w pierwszą stronę.

spacer.png

spacer.png

spacer.png

spacer.png

 

Pozdrawiam.

A po dojechaniu na miejsce noclegu standardowy odsłuch naszego podróżniczego "hymnu" czy to na moto, rowerami czy pieszo... 

 

Odnośnik do komentarza
  • Tytuł został zmieniony na Dwudniowa wycieczka w Beskid Mały na 20 letniej 125.

Moje klimaty!

Bez zadęcia, bez sprzętu za miliony monet, bez pokazówki! Do tego z dala od tłumów, w świetnych okolicznościach przyrody z jej bezpośrednim, doborowym towarzystwem.

Brawo Ty! Brawo Wy! 

Dziękuje i proszę o (jeszcze) więcej...

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Super relacja, wzbogacona fajnymi fociami. Medal za odwagę- złoty. A bary Taurus słyną z dobrego jedzonka😜

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze
42 minuty temu, grzybek napisał(a):

A bary Taurus słyną z dobrego jedzonka😜

GOLONKO !!!!!!!!

Odnośnik do komentarza

Wróciłem do jazdy na skuterze i mocno szukam czegoś większego, raczej Burgman 400. Przerwa wynikała z pewnego incydentu podczas tej wycieczki.Nie pisałem o tym. 50km od domu wyskoczył mi na czołowe koleś w sędziwym wieku. Zblokowalem oba hamulce(nie mam ABS) i wylądowałem na cieplutkim asfalcie razem z odłamkami plastików. Oczywiście zwiał. Parę stówek do tyłu na znalezienie plastików ze wszystkimi mocowaniami do statej Hondy. Niestety nie w kolorze, ale olać to. Siniaki zeszły, skaleczenia również:)

spacer.png

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...