Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Integrą przez Alpy


benski

Rekomendowane odpowiedzi

Zimowy czas wykorzystałem na filmowe podsumowanie mojego wyjazdu w Alpy. Był oczywiście Grossglockner, było Stelvio, było dziesiątki atrakcji, które trudno tu opisać. Ale opisałem je na swoim blogu. Głównym celem (a może pretekstem?) podróży była najwyżej położona ogólnodostępna droga asfaltowa w Europie, czyli wjazd na lodowce Rettenbach i Tiefenbach.

Tutaj zamieszczam link do filmu, który rodził się w bólach. Oczywiście odpowiem też na pytania, jeśli się pojawią. Może kogoś zainspiruję?...

 

Tylko nie dyskutujemy o tym, która trasa jest najwyżej. Bo dwie są wyżej ale...

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Trzydzieści parę minut filmiku minęło nie wiadomo kiedy, świetne opisy miejsc, doskonała dynamika obrazu 👍

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

Bardzo fajnie zmontowany filmik z dobrymi opisami. Super się oglądało, dzięki 👋

Integra z kuframi zawsze na propsie 👌 

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Super wyprawa. Gdy jedzie się samemu to fajnie, niezależnie, choć wieczorem nie ma do kogo gęby otworzyć i z kimś kielicha wychylić.

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...
  • 1 rok później...

Mam w planach Großglockner i jeśli sie uda to jeszcze w tym roku końcem czerwca . Na razie jestem na etapie planowania trasy i zbierania informacji o miejscach noclegowych w pobliżu samej trasy . Chcielibyśmy na nią wjechać z samego rana zanim sie ruch zacznie . Z tego co liczyłem mamy 2200 km minimum w obie strony czyli powiedzmy na dwa dni do Großglockner , Trzeci dzień sama ta trasa zakładając że spędzimy tam ze 3- 4 godziny przynajmniej i częsciowy powrót w stronę domu plus kolejny czwarty dzień na resztę drogi powrotnej . 4 dni powinno starczyć i żeby jeszcze sie wstrzelić w jakąś ładną pogodę to była by bajka. 

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze
W dniu 12.05.2024 o 22:06, ComoDo napisał(a):

Mam w planach Großglockner... 4 dni powinno starczyć i żeby jeszcze sie wstrzelić w jakąś ładną pogodę to była by bajka. 

Cztery dni na taką trasę, to mordęga i trudno nawet poczuć atmosferę Alp... Weź też pod uwagę, że aura w Alpach jest niesamowicie zmienna... Z pięknej pogody i przyjemnych 25 st.C latem (w górnych partiach, bo na dole często około 30+) w ciągu kilkudziesięciu minut, potrafi się zrobić nawałnica z gradem i max 14 stopni... Musisz mieć przynajmniej dobę zapasu na ewentualne przeczekanie ulewy lub zmianę trasy. Poza tym przejechanie całych 50-ciu kilometrów, jest wykonalne w tych trzech godzinach, ale warto tam stanąć w kilku punktach i nasycić wzrok widokami. Koniecznie wjeżdżaj na szczyt Edelweißspitze... Wielu omija ten punkt, a to moim zdaniem miejscówka obowiązkowa. Po przelocie trasy warto pojeździć pięknymi dolinkami z malowniczymi wioskami i zrobić sobie nocleg po tych atrakcjach (winkle robione w odpowiednim tempie, potrafią zmęczyć), z austriackim piwem w dłoni... Dopiero myślałbym o drodze powrotnej... Koniecznie śledź prognozy bo jeśli będą chmury, to szkoda tych +/- 30 Euro, bo zobaczysz tylko "mleko", a do tego można nieźle zmarznąć...

Może doświadczenia z obrazów się przydadzą...

 

 

 

Odnośnik do komentarza

No właśnie cały problem z tym wyjazdem to pogoda bo to akurat jest mało przewidywalne . Na samą drogę te 4 dni by mi wystarczyły , bo robiłem dłuższe trasy w tym czasie , natomiast muszę sobie zaplanować jakiś ewentualny pobyt w pobliżu trasy na wypadek właśnie złej pogody i tu masz rację , że jednak przydało by sie spędzić na samej tej drodze trochę więcej czasu . Nie chciał bym też zamulać tam zbyt długo bo Austria jest dość droga , a we wrześniu czeka mnie ponownie wyjazd na Bałkany i mam ograniczony budżet . Tak czy owak czeka mnie sporo kombinacji żeby to wszystko spiąć , a pogoda i tak na końcu rozda karty. 

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

4 dni? Wg mnie to zdecydowanie zbyt mało. No chyba tylko po to by później mówić, że byłem na Grossglockner. Tam jest przecież tyle ciekawych miejsc i tras!

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Jak mówiłem, mi też wydaje się mało... Do tego trzeba wziąć pod uwagę, że... Nawet Honda potrafi sprawić niespodzianki (jak sam miałem okazję się przekonać przy awarii napinacza łańcucha rozrządu przy 36K kilometrów)... Pewnie większość z Was zna holenderską (obecnie niderlandzką) motocyklistkę Itchy Boots, która przejechała samotnie pół świata... W jej Hondzie podczas ostatniej wyprawy po Afryce, rozsypał się silnik...

A później przypomniały mi się moje przygody z Bośni (10-ta minuta)...

Na szczęście dla niej, poleciał jej obojczyk, a noga tylko stłuczona...

Tak, że bądź przygotowany na wszystko 😷

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...