Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Wilno - szybki wypad z Pomorza Zachodniego.


Kacperki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam. Jutro rano (czyli w środę 5 października) do niedzieli ruszamy wraz z żoną na dwa sqty do Wilna. Trasa oczywiście przez Warmię i Mazury. Noclegi raczej budżetowe 😜. Jeżeli ktoś jest chętny i na tyle zwariowany 😜😆🤔 i chciałby się przyłączyć to zapraszamy. Chętnie też skorzystamy z lokalnych motocyklowych przewodników w obrębie Mazur jeżeli ktoś miałby ochotę polatać z nami jeden dzień 👍. Pozdrawiamy i zapraszamy. Agnieszka i Wojtek 

P. S. W razie czego kontakt telefoniczny 605606002

  • Tytuł został zmieniony na Wilno - szybki wypad z Pomorza Zachodniego.
  • Klubowicze
Opublikowano

Super wycieczka się szykuje
Patrząc na ppgodę i temperatury to może trochę szaleństwo, ale czego się nie robi dla frajdy
Udanej wyprawy i czekamy na relację

Opublikowano

Pogoda? Temperatura? Hmmm mają być super 👍 Dla nas skazanych na jazdy jesienią i wiosną prognozy są bardzo optymistyczne. 👍😜

  • Administrator
Opublikowano

Super 🤩 Czekamy na foto/video relację 👍

  • Klubowicze
Opublikowano

Oj czekamy na relację.... czekamy 🙂 

Opublikowano

Byliśmy. Wróciliśmy. 

IMG-0c56aae990d70773d77079ba775906ce-V.jpg

  • Klubowicze
Opublikowano

Nawet rejestracje macie podobne. Te same roczniki,,82"😉🤣. To tylko tyle z relacji?🤔

Opublikowano
11 godzin temu, grzybek napisał:

 To tylko tyle z relacji?🤔

Obecnie trzeba zrobić coś pożytecznego i wymyślić kolejny wyjazd bo pogoda zapowiada się bardzo dobrze. Może z czasem będzie relacja choć osobiście uważam, że taki wyjazd jak nasz nie zasługuje na opis w głównym dziale podróżniczym ... 😜

  • Administrator
Opublikowano
12 godzin temu, Kacperki napisał:
Byliśmy. Wróciliśmy. 

Trafiliście do Księgi Rekordów Burgmanii za  najkrótszą relację wszechczasów 🥱

 

  • Administrator
Opublikowano
Trafiliście do Księgi Rekordów Burgmanii za  najkrótszą relację wszechczasów 🥱
 

To prawda Rekord padł
Opublikowano

Dostrzegam jeszcze możliwość skrócenia rekordowej relacji o połowę 🤔😜😎

 

A tak na serio to teraz nie mam czasu. Jak będzie padać to  się pobawię 👋

Opublikowano

Środa... Tego dnia wszystko stanęło na głowie... 

Pierwotnie mieliśmy ruszać wcześnie, aby zdążyć do południa na rejs Statkiem po trawie po kanale elbląskim 

Ale... 

Przed naszym domem trwa w najlepsze totalna przebudowa drogi i we wtorek po południu dowiedziałem się, że w środę do południa będą geodeci oznaczali nowe granice po uwłaszczeniu na pas drogowy... Qrde! Muszę być. Zatem po co się zrywać rano skoro... Dobrze po 8, pełen luz, kawa się parzy, powoli myślimy o pakowaniu... Nie spieszymy się.. I tak nie zdążymy na rejs.. I nagle telefon. Panowie geodeci będą jednak w czwartek. Cały wyjazd stanął pod znakiem zapytania... Burza mózgów... Tata jest niezawodny. Będzie w moim imieniu. Więc możemy ruszać! 

Więc pakowanie na gwałt, kawa w biegu, masakra... Ale ok. Ruszamy spod domu. Wyjechaliśmy przez bramę na remontowaną ulicę. Koparka, ciężarówka, budowlańcy... Stoimy. 100m od domu. Aga wyłącza silnik. Silnik ale nie grzanie kurtki... Stoimy dłuższą chwilę... Ok. W końcu ciężarówka odjeżdża... Agnieszka naciska rozrusznik i... cisza... Brak prądu. Qrw... a... No ale ok. Spycham piaggio po kamieniach i dziurach na bok. Koparka kopie. Wracam i zjeżdżam obok burgman em. Robotnicy palą fajki. A my wśród nich... Dzielnie wyciągam z burgmana kable rozruchowe które zrobiłem sobie rok temu i które leżą na samym dole pod wszystkimi gajgami pod siedzeniem. Błyskawicznie z piaggio wyciągamy milion pierdółek spod siedzenia i już mogę swobodnie odkręcać obudowę akumulatora... Jesteśmy 110m od bramy domu... Wspaniale! Jeszcze tylko kilka chwil i... Burgman odpalony i podaje prąd do piaggio. To nawet nie trwa długo. Poznaliśmy bliżej kilku robotników, a operator koparki opowiada mi, że pojutrze przesiada się z CAT na nową koparkę volvo... Przycisk rozrusznika... Jest! Silnik chodzi. Spakowanie wszystkiego z powrotem to już wręcz przyjemność... Trwało mniej niż sekundę... No to jedziemy? Tak! ale... Po utracie prądu piaggio zglupialo. Nie można odblokować zawieszenia. Nie można dodać gazu bo czujnik w siedzeniu nie wykrywa kierowcy... Brawo Qrw... a! Nie to, żeby robotnicy i koparkowy się śmiał.. Chyba nie... Może nam się wydawało? Kilka szybko mijających minut i wszystko wraca do normy... Jedziemy? Tak... Jedziemy! 

Pomyślałem sobie, że to w sumie dobrze, że awaria blisko domu bo przecież po pierwsze poradziliśmy sobie a po drugie druga już się przecież nie wydarzy... Nie miałem pojęcia jak bardzo się mylę... I druga, i trzecia i jeszcze kolejne... 

Cdn... 

Ujechaliśmy ze 100 km. Piękna pogoda, piękny las, piękny smak na kanapki spod kanapy w piaggio.. Stajemy. Myślę sobie, że prąd już powinien być ok, a jak nie to przecież już mamy wprawę w szelkach... Kanapki zjedzone, mikcja popełniona... Odpalamy!. Piaggio pali wręcz na widok kluczyka! Brawo piaggio! Piaggio zuch!. Ruszamy.. Patrzę w lusterko i... Piaggio dzielnie jedzie ale bez świateł... Qrw... a! Co jest? Ale to nic... Ma postojowe, ja z przodu, drogowe w razie czego działa... Jedziemy... 

Za kilkanaście kilometrów nagle piaggio przypomniało sobie że jednak włączy światła mijania... A nie mówiłem?! Piaggio ZUCH! Jedziemy... Myślę sobie w duchu : co jeszcze Qrw... a piaggio wymyśli? Ale nic to. Jedziemy. Godzinę później w uroczych Borach Tucholskich naszła nas chęć na kawę. Stajemy. 

Jesteśmy pewni, że pech już się wyczerpał... Przecież odpali i nawet włączy świata. Cóż może jeszcze się wydarzyć? Nic oczywiście.. Więc kawa... Jaka ona była dobra! 

IMG-69cf38dccbfa7bf125f56ccc4b3e9e75-V.jpg

 

Kawa wypita, wszystko spakowane, ruszamy. Wszystko działa! Piaggio Zuch! Ale po około 500 m poprosiłem Agę abyśmy się na moment zatrzymali bo chcę poprawić u siebie nawigację. Poprosiłem, aby nie gasiła silnika i włączyła awaryjne bo stoimy na drodze... Poprawiam navi i kontem oka w lusterku widzę piaggio. Hmmm... Agnieszko włącz proszę awaryjne a nie lewy kierunek - poprosiłem ponownie... Ha! Oczywiście! Nagle w piaggio przestał działać prawy przedni kierunek! Qrw... a! Parkuję na poboczu burgmana. Idę do piaggio i patrzę co Qrw... a jest!? Aaaaa żarówka z oprawą wisi na kablu bo se wylatała z lampy kierunków. Blachostka! - myślę sobie i wręcz kpię z piaggio, że słabo i mnie tym nie zabije bo tylko włożę oprawę w lampę i zaraz jedziemy dalej. Lampa na wierzchu... Bułka z masłem... Ja vs Piaggio ? Będzie 1:0 dla mnie tym razem. Uśmiecham się... Jeszcze tylko lekko pociągnę kabelek żeby dobrze włożyć oprawę..  Jeszcze ciut...

Qrw... A... Rozpiela się wtyczka od kierunków... Jest pod szybą i zegarami.... Qrw... a! 

Zgrabnymi ruchami wywalam wszystko spod siedzenia w burgmanie aby dobrać się do narzędzi... Z rozrzewnieniem spoglądam 500m do tyłu gdzie piliśmy kawę i mógłbym spokojnie i bezpiecznie to naprawiać ale co mi tam. W mgnieniu oka, kilkoma ruchami zrywam z piaggio nos, szybę i osłonę zegarów. Dużo aut w sumie nie jeździ... Prawie komfort pracy... Zapinam wtyczkę wprawnym ruchem. Potem tylko szyba, nosek, pakowanie narzędzi do burgmana i już już już... Piaggio jest znów jak nowy! Zuch Qrw.. a w czystej postaci! 

 

No to jedźmy wreszcie!. Kolejnych kilkadziesiąt kilometrów uśpiło moją czujność... Wręcz bajeczny spokój bijący od piaggio wprowadził mnie w stan rozanielenia... Już nawet piana z ust zaczęła mi schodzić... Już prawie pogodziłem się z tym, że nie ma szans na rejs... Ale co tam... Jest dobrze! 

Qrw... a! Nie! Agnieszka mówi, że dziwnie ją ściąga na lewo... Stajemy. Piaggio też staje... ale jakoś krzywo... No tak! Kapeć w lewym kole...

Qrw... a myślę sobie... Nie poddam się! Kilkoma sprawnymi ruchami wywalam wszystko z burgmana i z samego dna wyciągam kompresor. A widzisz piaggio? Załatwię Cię! Już po kilku chwilach niemal już z zamkniętymi oczami pakuję graty do burgmana a piaggio stoi napompowany! Zuch Qrw... a! Jedziemy... 

 

Do pierwszego noclegu zostało już mniej niż godzinę. Myślę sobie : ufff wreszcie odpoczniemy, dzień się skończy, piaggio pójdzie spać a jutro zapomni aby się psuć! Hura! Na pewno będzie już dobrze! 

Qrw... a! Piaggio w formie! Wydech pierdzi... Stajemy. W wygodnej do prac warsztatowych na drodze odzieży motocyklowej śmiało rzucam się pod piaggio... Szybka diagnoza i już wiem, że piaggio pozbył się szpilki od kolektora wydechowego... Ocena sytuacji organoleptyczna niemal mnie upewnia, że powszechnie dostępna śruba m8 załatwi sprawę. Hej piaggio! Tym mnie Qrw... a nie wykończysz. Jedziemy. Prawie słyszę własne myśli gdy piaggio jest obok ale nic to... Warsztat. Zjeżdżamy. 

 

Dzień dobry. Mam tutaj pacjenta. Ma na imię qrw... a piaggio i potrzebna mu śruba m8. Da mi Pan taką? 

Jasne - uprzejmie odpowiada koleś w warsztacie... Rzucam się ochoczo na glebę pewny swego. Piaggio! Za cienki qrw... a jesteś na mnie! Zaraz Ci pokaże i jedziemy dalej! 

Qrw... a piaggio! Kto cię projektował? Dostęp masakra ale walczę. Oczywiście śruba m8 nie pasuje ( docelowo już w domu okazało się że szpilka m7 z gmintem 1.0).

Nie zniechęcony porażką dokręcam jedną pozostałą śrubę, kupuję pastę uszczelniającą wydech i jedziemy dalej. Mam prawie czyste ręce. Mam prawie czyste ubranie. Prawie zeszła mi piana z ust... Nawet prawie się nie jąkam z nerwów... 

Dojeżdżamy na nocleg... Jeszcze tylko posmarować wydech pastą po ciemku i.... Spać... 

 

Cdn

IMG-5824475ed9987115951a7fd301b69851-V.jpg

Trasa środa. 

 

 

Czwartek. 

Rano. Wychodzę przed hotel. Qrw... a piaggio patrzy na mnie i jakby się śmiał. Idę do niego. Rozmawiamy... Jakby od niechcenia wspominam mu, że jak mnie honda swing wkurzyła, to już w podróży wystawiłem ogłoszenie o sprzedaży, a dwa dni po powrocie do domu swing już miał nowego właściciela... To tego samego dnia wieczorem kupiłem Ciebie Qrw... a piaggio Qrw... a Ty! Więc posłuchaj zuchu mnie! Jeszcze jedna rzecz i cie sprzedam! Qrw... a! 

Z uczuciem spełnienia wracam do pokoju po bagaże, ale idąc po parkingu tym razem to ja się podśmiechuję... Zerkam kontem oka na piaggio i wiecie co? Już się ze mnie nie śmiał. Stał potulny... Qrw... a myślał?! Nie wiem... 

Ale od tego momentu jechał jak natchniony! 

Najpierw pole bitwy pod Grunwaldem 👍

 

IMG-5035e0147b5f38637a4efab521324010-V.jpg

 

Potem przez Olsztynek, Szczytno do Rucianego Nida. Dalej na północ do Mikołajek. 

IMG-b13414996ab0ced8051770af3c85dadf-V.jpg

 

Po drodze piknik z kawą i... Piaggio nadal całkowicie sprawny jedzie dalej. Oczywiście nie naprawiałem koła a powietrze jest jak należy i tak jest do chwili obecnej! 

Opublikowano

IMG-92c4b9b163c1285e5ac8023980a90a2b-V.jpg

Następnie do Ełku a tam odwiedziliśmy muzeum na stacji kolei wąskotorowej. 

IMG-6e2c9ebd03579112cc5b137c22fe4443-V.jpg

 

Augustów to następny przystanek. Czas obiadu... Pytam piaggio : głodny jesteś qrw... a?

A on nic. Chyba nie był... Poszliśmy na pizze. To była jedna z najlepszych jakie w życiu jadłem. Serio. A jak po mnie widać - mam doświadczenie w tych sprawach. Pizzeria nazywa się... Toni peperoni. Polecamy. 

 

IMG-6c0999baa6ecc4623c70b22364a7af74-V.jpg

Końcowe kilometry tego dnia to dojazd na nocleg. Żubrówka... To nazwa miejscowości niedaleko Sejn. Tam zostaliśmy na dwie noce. 

Trasa czwartkowa wyglądała tak :

 

IMG-fbe031cc86d5a5e4e605516738ddf78a-V.jpg

 

 

Piątek. 

Wilno... Byliśmy już tam kamperem, więc zmęczeni dwoma pełnymi wrażeń dniami postanowiliśmy zmodyfikować plany. Pojechaliśmy do Druskiennik, a potem wzdłuż Niemnu. 

IMG-0c56aae990d70773d77079ba775906ce-V.jpg

6

IMG-454e30fefb3b302220a089a8740bd048-V.jpg

 

Tak naprawdę od teraz zaczęły się zachwyty... 

Qrw... a piaggio zabrał nas do takich miejsc... Maleńkie, oddalone od cywilizacji wsie w których czas stanął gdzieś między wojnami... Prawdziwy i już rzadko spotykany folklor a do tego piękne, malownicze drogi o zaskakująco doskonałej wręcz jakości asfaltów. Bajka! 

IMG-56fff25e61bc3cfd20060b7cef7ac837-V.jpg

IMG-ae3891c84dfe71dbd192b69ddde6cf28-V.jpg

 

 

Nieśpieszna jazda, podziwianie widoków i (o dziwo) bezproblemowo jadący qrw... a piaggio... Czas na piknik... Nad Niem(E)nem. Bajkowo... 

IMG-73f13ce129ac7761486aae641d36a618-V.jpg

IMG-f05585cafe9e188c73fc53cb7f17a210-V.jpg

IMG-792f51d1c83a12d16e4da3eb8b6943ce-V.jpg

Wsi spokojna, wsi wesoła... 

Tak zakończył się nasz piątek. Nieumęczeni dystansem wróciliśmy na kwaterę i miło spędziliśmy resztę wieczoru. Trasa z piątku wyglądała tak :

IMG-9621b92a7c3e9354bacd5e0f027b26d0-V.jpg

 

 

Sobota. 

W stronę domu... Tym razem północną granicą. Na początku Hańcza gdzie Agnieszka wiele lat temu ustanowiła swój życiowy rekord głębokości nurkowania. Później kierunek Sztynort. Po drodze kolejny piknik z kawą. 

IMG-1b66e8215c4edb1e7a337e69326ac559-V.jpg

C

IMG-8b6d6e5816231be9da018a18cc5a8f04-V.jpg

 

W Gierłoży byliśmy już wielokrotnie, ale w Mamerkach nigdy więc... Jedźmy! 

IMG-e256fec94c451549e15f93cd12a9828a-V.jpg

 

Potem jeszcze Lidzbark Warmiński... 

 

IMG-8a80058298c27756a6578cd9b6ab89f9-V.jpg

 

... Aby dotrzeć do Fromborka, gdzie mieliśmy ostatni nocleg... 

IMG-3652d8fab034aaa24e5eaaf39d3c0b85-V.thumb.jpg.4c931ca1ecfa7e0068f6a031985b8245.jpg

IMG-030e2820cbbd6ccaedc7001fa069d2b9-V.jpg

  • Administrator
Opublikowano

No i jakże miło się czyta taką relację 👏

Na tych wioskach to faktycznie czas się zatrzymał dawno temu ale ma to swój urok.

A MP3... tylko dla osób o mocnych nerwach 🤣

Opublikowano

W efekcie trasa w sobotę wyglądała tak :

IMG-2c235400d380658645971a98710de62a-V.jpg

 

 

Niedziela. 

Zimno jak pies! Niby od 12 do 15 st i niby słońce a zmarznieci gnaliśmy do domu. Mimo, że kutrki, manetki, buty i kanapa włączone na max na grzanie to nie pamiętam kiedy ostatnio tak zmarzłem... Mimo to, nie pojechaliśmy tak po prostu do domu... Gdańsk Stare Miasto to niemal obowiązkowy punkt na mapie. Wracamy tam tak często jak się da... 

IMG-aae66fa4a14e0fd8d86d75d188c1491f-V.jpg

IMG-cf00c2ac9781db29f4874835e08ed690-V.jpg

 

Potem trochę dookoła przez Kaszuby do domu. Po drodze ciepła herbata przy zamku w Krągu 

 

 

IMG-46729ab49d6e91e649ba517129b4aae1-V.jpg

 

Do domu wróciliśmy zamarznięci po wspaniałej, bezproblemowej, bezawaryjnej, niczym niezaskakującej podróży 😆😆😆😆😆😆😆😜😜😜😜😜🤔😎. Pogoda dopisała genialnie. Zrobiliśmy coś między 1600 a 2000 km. Qrw... a piaggio się uspokoił. Może jeszcze zostanie z nami? 😜😎🤔

A my już szukamy kierunku na następną wycieczkę. Chętnych do wspólnej podróży zapraszamy do kontaktu. 

Trasa z niedzieli wyglądała tak :

IMG-cfc8ce5d49f10d6bab9ca04e1f361995-V.jpg

 

 

P. S. Jeżeli ktoś dał radę to przeczytać w całości to jest ZUCH!... Niczym mój qrw... a piaggio zuch hehehe 👍😜👋

  • Klubowicze
Opublikowano

🤣 No qr...a po prostu się popłakałem .(dobrze że nie posikałem)🙃

Zrobiłeś mi dzień tym opisem 👍

Opublikowano

Qrw.Jak Artur jestem popłakany 😂

Qrw zajebista relacja .Chyba kupię Piaggio 🤔.Jesteś moje góru w relacjach 

Opublikowano
W dniu 10.10.2022 o 07:30, Kacperki napisał(a):

Byliśmy. Wróciliśmy. 

IMG-0c56aae990d70773d77079ba775906ce-V.jpg

No powiem że po tej pierwszej mocno skróconej relacji druga jest bardzo wyczerpująca i fantastyczna.

Czytało się jak dobrą książkę przygodową. Gratuluję super wyprawy a przede wszystkim Super cierpliwości do sprzętu.👍👍

Opublikowano

No Qwa relacja bajka, będzie śmiała się micha cały dzień. Piaggio nawet tablicą rejestracyjną się z tego śmieje, a burgman jakby się zastanawiał- przecież to my (w opinii wielu maxiskuterowców) ciągle się psujemy.

Opublikowano

Qwa...tyle prawie co w "Psach" ,ale czytało się fajnie.🙂

Dwa pytania: stelaże na boczne kufry do Piaggio dorabiałeś sam? Szukam podobnego rozwiązania do Metropolisa.... i druga sprawa - na Litwie można tak jak u nas trójkołowcem na B? Czy też żona ma prawo jazdy motocyklowe?

  • Administrator
Opublikowano

I to jest relacja 👍 super ! Piaggio bywa wq... mimo ,że miałem nowe to jakość wykonania niektórych elementów wq..🤣

  • Klubowicze
Opublikowano

A może ten Piaggio nie cierpi wyjazdów na wschód🤔🤣. Masz chłopie nerwy na wodzach...

  • Klubowicze
Opublikowano

Piękna relacja -Brawo

Opublikowano
W dniu 12.10.2022 o 12:45, djpj1 napisał(a):

Qwa...tyle prawie co w "Psach" ,ale czytało się fajnie.🙂

Dwa pytania: stelaże na boczne kufry do Piaggio dorabiałeś sam? Szukam podobnego rozwiązania do Metropolisa.... i druga sprawa - na Litwie można tak jak u nas trójkołowcem na B? Czy też żona ma prawo jazdy motocyklowe?

Dzwoniłem do konsulatu Litwy aby potwierdzić niejednoznaczne informacje internetowe. Usłyszałem, że z B można a warunkiem jest posiadanie prawa jazdy od 3 lat. 

 

Stelaż pod kufry boczne to moja wydumka pozostawiająca wiele do życzenia w zakresie estetyki ale działa dobrze i jestem zadowolony. Podstawą jest oryginalny stelaż pod kufer centralny, a do niego dopiero dalsza część. Wczoraj poprawiłem całość bo zaczęła opadać ku tyłowi i dodałem podpórkę z tyłu. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...