Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Las Turyński, Rhön, Ren i góry Taunus - 2022


ArtCho

Rekomendowane odpowiedzi

  • Klubowicze

Już piąty, albo szósty rok z rzędu wybraliśmy się do naszych zachodnich sąsiadów, a dokładniej w ich góry, aby nacieszyć oczy widokami, nacieszyć organizm winkielkami i spędzić czas razem. Założenie, jak co roku, było dość proste: nie za daleko od domu przelot, a później tylko jeździmy, a zatrzymujemy się w ciekawych miejscach, żeby je zobaczyć, zrobić fotkę i.. jazda dalej. Nie wchodzimy do muzeów, nie zaglądamy do każdej lufy armatniej, nie „marnujemy czasu na łażenie. Nie po to jeździmy, żeby chodzić! A wieczorem piwko, gadulec i spać 😉 Cieszę się, że mamy taką grupę, której taki sposób spędzania czasu na wyprawie odpowiada. Robsson, KriSSo i Romano. No i ja.
I tyle o polityce.

Podobnie jak w latach poprzednich mieliśmy tydzień - od poniedziałku do piątku. Las Turyński i Rennsteig już zjeździliśmy (a tak przynajmniej nam się wydawało), więc pojawił się pomysł: a może kawałek dalej do Renu i Mozeli? Uznałem, że będę dawkował sobie przyjemność i Ren na razie wystarczy. Tak więc wyznaczyłem trasy. 

Dzień 1: przelot autostradami ze Szczecina do zjazdu z „czwórki” koło miasta Stadtroda (ok. 415 km), a stamtąd zwykłymi drogami do naszego ukochanego schroniska/hotelu Stutenhaus. Nie wiem jak oni funkcjonują, ale znowu przez dwie doby byliśmy jedynymi gośćmi. Ucieszyło również nas, że nasz zaprzyjaźniony kucharz Michael jeszcze był, choć w zeszłym roku miał odejść. Jakież było nasze zdziwienie, kiedy podczas kolacji na tarasie usłyszeliśmy doniosły ryk: dzień dobry Szczecin Polska! Za chwilę zjawił się na dole, jak zwykle z nalewkami (jedna z nich różana!).

16F3A5D5-791A-4267-B885-CBC4E49F6644.thumb.jpeg.c938ec15d4d80e11ae43779af8e8f5b3.jpeg2F5DD64A-5F45-4D2D-BB1E-5EFBD3C51BC6.thumb.jpeg.9140716780a83051bdfb2d9271040c5f.jpeg6854BDBD-E8E8-4EC2-AB7F-134B3971AE65.thumb.jpeg.8c6ca11518c6a00da7c4ee779a48fdfc.jpeg101F2978-EFF3-4A7B-8210-8A9F840514BC.thumb.jpeg.54c354a5fe94225b39731ff932fced0c.jpegE3F66967-A048-4458-B79C-C7482B0A8A4B.thumb.jpeg.f0a081a3b6de7ed886468daced0ca928.jpeg
 

Dzień 2. Wkoło komina, a dokładniej Las Turyński i region Rhön. Okazało się, że nie objezdziliśmy wszystkiego podczas poprzednich wyjazdów. Malownicze, kręte, puste i równie jak stół drogi. 8 godzin winkielków.
Nieoczekiwaną atrakcją, była możliwość przelecenia się samolotem. A wieczorem Michał czekał na nas z kolacją.

47C0F234-2536-4B7A-A6A2-47E5A12AF205.thumb.jpeg.ba0059151e9e248cdd440dc33c42a3ce.jpegE943F130-E6DB-4410-9DCA-C19CE21012F5.thumb.jpeg.9c406dc4b5896ab146f9001d48991197.jpeg8C24CD79-3B9C-475D-8CA4-1B008ED5AB00.thumb.jpeg.30f3e667961cf9185fffd57ff4a95c2c.jpegF87361FD-1E04-4405-8175-A67DCE39B2BC.thumb.jpeg.5b41d974529142fe3abdbe93d84a5ed1.jpeg29B95A11-E54A-426B-BA6A-C87B180AAEAC.thumb.jpeg.fc5d095e234b79d279faebf9cb3e4fc2.jpegB8297719-CE72-4AAF-9E73-17A80C65EFF3.thumb.jpeg.f45e0378f8bb85ea712666f394719fc2.jpeg6F8E0965-63BC-4A4C-BB85-DA66FAE3968A.thumb.jpeg.d7ba9564cdad951a8bb04772da2e10e8.jpegE1ED11E6-7F05-47D2-901C-495E45B87DF5.thumb.jpeg.1bb5f8725b3916fec7408425479a123d.jpeg23E53369-1589-4077-966C-C49E3664BB28.thumb.jpeg.ed52213e2689dc51ca3738ce062d1284.jpeg

 

Dzień 3. Zaczynamy odyseję na zachód. Droga, która w planach wyglądała jak przelotówka, okazała się kolejnym odkryciem. Dojechaliśmy do miasta Weilburg, skąd następnego dnia ruszyliśmy do Renu.

7D5CD0DE-4E8F-4878-84C1-D52BFA55F933.thumb.jpeg.67dcc557bb5d1371d327c08fbe8c8241.jpeg7C8BCF24-E9B7-4430-A0D8-7D0887496B2A.thumb.jpeg.878f5819a305e145f0d8c0a90e46ddc9.jpegDDE308FF-69ED-424D-98F6-4E3E66A14A92.thumb.jpeg.b0bc21e06689e049d3236624d9fbfa6e.jpeg056F59AA-B42C-4A34-B8D5-BC16820C5E92.thumb.jpeg.d30e9dd2fd29790624eec95367d9cb01.jpeg66551DB7-5ECE-43B7-A084-6C4B3DE38041.thumb.jpeg.3bd700adccd8c30713352495b20547b3.jpeg2E70D0AC-DCE9-418B-A8EC-4AE093E476A7.thumb.jpeg.0cdaa84d0a95f752166961726e0507d0.jpeg4AE2ECEA-0726-4D9D-9AC8-FC02BB17CD33.thumb.jpeg.a6c4541103a5e84c7c7afcd4dfd0cf4c.jpeg060096C2-CE56-4B4D-82FD-8DBF7669F949.thumb.jpeg.b3c26d413ebba25a71bd505b5a926710.jpeg576221C2-A136-43EA-A008-49F237A3F1F3.thumb.jpeg.1078573aac0c25f7ef0248fd7fd1b44b.jpegF5BB0919-51FB-4347-B4FE-797ADF5E5D7F.thumb.jpeg.9aa842d8bd83391ee61d755dd96d07ef.jpeg18EE75C6-E442-4258-9467-718382B05F35.thumb.jpeg.9a8167454b4f4c7d4ca650378b2eebfc.jpeg

 

D40A06EE-4E66-4ADD-AC6C-792058E93ADD.jpeg

Dzień 4. Z Weilburga pojechaliśmy do Koblencji. I znowu okazało się, źe to świetna górzysta, wilnkielkowata i prawie bez ruchu trasa. Zgodnie z naszym planem szybki look na koblencję i jedziemy dalej wzdłuż Renu, odbijając od czasu do czasu w góry Taunus. Co powiecie na godzinną jazdę leśna i górzystą drogą, czasem łąki - same winkielki i może 3 auta? Pod wieczór dojechaliśmy do Moguncji, gdzie nocowaliśmy.

 

03014934-7CA2-4E80-8BFA-DD001846319F.jpeg

918F0262-F3F3-4594-A976-5197CE91FD22.jpeg

7A2118D0-E9BB-4F3A-A640-A28974BCD59D.jpeg

9028BE2A-52EE-4182-9700-464712FAD4E1.jpeg

AA1DBEF6-5C7C-45A3-AD92-76BDEEBF8693.jpeg

A9A2EBDF-F836-46ED-A73B-29F1B1FEC1A5.jpeg

3D42A384-D0AE-4837-A021-CE6A225EA889.jpeg

80FC77F7-9A5D-41CF-A59A-D4A538FD63AA.jpeg

D5000B02-5F28-4A73-90D7-31625A1E6072.jpeg

468DCF08-248F-4660-9717-8C1517C1C112.jpeg

80B8EAD3-133C-4C2F-A7FC-DFC4F3EC5CF6.jpeg

EE1D8ED1-4010-40E2-A547-2C013B17E40E.jpeg

00FE4F17-9820-42E6-9C8D-8D7EB57804CC.jpeg

31279CAF-8CD0-44C8-B500-D761E702FB35.jpeg

5FAF38A8-16ED-4857-AD43-E431431BF7B7.jpeg

8604F9C1-8B46-4009-AEC3-EFA23FC8D396.jpeg

Dzień 5. Moguncja- Stutenhaus. Postanowiliśmy zrobić szybki skok autostradami przez nieciekawe miejsca koło Frankfurtu, a potem… znowu winkielki i znowu w Lesie Turyńskim niechcący odkryliśmy miejsca, gdzie jeszcze nas nie było.

 

2F577349-6A1C-499D-A938-262749C611DC.jpeg

095C7C75-7498-4953-BB4D-193A046DA851.jpeg

7C78438D-2E71-4356-A0F4-5E94658CBF13.jpeg

818C49EC-4501-4B81-9DEF-CECB28C9BBEB.jpeg

D897B1C5-F51D-4230-AAE9-1EE6E00EBCA3.jpeg

CFC54B83-599E-4AA8-B1AC-736EB1C15F90.jpeg

9EF14EBA-9BB0-4B2C-B024-5213B5D5CDAE.jpeg

B676CEBC-A14F-4AB2-82B2-9DF0E0277932.jpeg

056C536D-6343-41CA-8728-1E26D157470A.jpeg

D273227E-9F14-4833-94C2-8B27282BE6DB.jpeg

 

6CD6318C-FD3A-41B3-B7F5-052A18BE8A00.jpeg

Dzień 6. Powtórka dnia pierwszego, ale odwrotnie 🙂 

BA270290-FC5F-4FDC-B976-ADC896217B4E.jpeg

41EFD953-08FE-4D8B-84D0-E85526C92F4C.jpeg

Tak wyglądała nasza podróż:

https://scenicapp.space/ride/GVTKbIuG

https://scenicapp.space/ride/JKIKilcj

https://scenicapp.space/ride/jHaFDznK

https://scenicapp.space/ride/GyrWjWjt

https://scenicapp.space/ride/ZkEldjoE

1234595A-42E3-4970-A786-9323FABEBD1F.thumb.jpeg.50b7e1e17f751aafa1088e3d7851304a.jpeg

 

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Świetnie, że tworzycie zgraną grupę na taki wypoczynek i czerpiecie radość z jazdy 👏

 

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

Z wielką przyjemnością przeczytałem opis i obejrzałem zdjęcia, bo tamte tereny są dla mnie zupełnie nieznane. Fajna ekipa i fajną trafiliście pogodę. 

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Opowiecie o szczegółach przy piwku na wrześniówce. Fajny wyjazd, piękny klimat niemieckich miasteczek. Wkrótce Niemcy będą mi bliższe. Czas na odkrycie tego kraju na nowo. 

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze
50 minut temu, Piootr napisał:

Opowiecie o szczegółach przy piwku na wrześniówce. Fajny wyjazd, piękny klimat niemieckich miasteczek. Wkrótce Niemcy będą mi bliższe. Czas na odkrycie tego kraju na nowo. 

Oczywiście! 😄 

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Już od 2 lat myślę o podobnym przelocie bo chciałem odwiedzić rodzinę w Nadrenii, oni też na 2oo pomykają.

Odnośnik do komentarza

Też przeczytałem i oglądałem zdjęcia z zainteresowaniem. 🙂 Faktycznie kierunek taki jakiś mniej popularny, góry może też nie jakieś super wysokie, ale drogi i klimaty fajne. 👍  Zakładam że  🍺  też dobre ?    Chociaż po kolorze wydaje mi się że 🍺 głównie pszeniczne, za którym nie przepadam. 

No to jak już Niemcy zaczną masowo do nas przyjeżdżać zbierać szparagi, to pewnie i my z żoną się wybierzemy w tym kierunku 😃 

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Endriu, byłem niemile zaskoczony, że w knajpach głównie przeniczne, albo pilsy Benediktinery.

Ale w spożywczakach mają wszystko z różnych regionów. Nawet był „nasz” Störtebaker ze Stralsundu (różne gatunki) I nasze Tyskie. Był Bayreuther i wszystkie „ogolnoniemieckie” jak Köstritzer, Paulaner, czy Berliner Kindl. 

Odnośnik do komentarza

Chłopaki fajna relacja, gratulacje 👌 i miło popatrzeć ze niczego nie brakowało:

Fajne trasy, widoczki, dobre piwko i jedzonko o ekipie nie wspomnę. 👍

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...