Nibiru Opublikowano 2 Czerwca 2020 Opublikowano 2 Czerwca 2020 Odcinek I: "Jedziemy po Leosia". Bohaterowie: Asia, Ludwik, Staszek, Leoś i ja. - Prawie rok bez jazdy. - westchnęła w zeszłym tygodniu Majka. - A bo wiesz, hulajnogi, rowery, inne pojazdy... - odparłem. - Szykuj ją do jazdy!!! - wrzasnęli Ludwik i Staszek. Hola, hola, kim są Ludwik i Staszek? Otóż to nowi, ale barwni bohaterowie tej krótkiej opowieści. Krótkiej, bo opisującej naprawdę krótką wycieczkę po okolicy. A oto po prawej: Ludwik, po lewej: Staszek, gotowi do jazdy. Prawda jest taka, że Majka od zeszłorocznego powrotu z Burgmanii w ogóle się nie ruszała, jedynie dwa odpalenia. Jednak wystarczyło mycie, przepalenie paliwa z gaźnika, sprawdzenie ciśnienia w oponach i ogólne oględziny techniczne. Start: Wrocław, 30 maja, stan licznika: 60924,5km. Przebijamy się przez dość luźne miasto, bez żadnej szarży, ja plus trójka pasażerów, razem około 300km masy całkowitej dla skromnych, 22 letnich 11 koni mechanicznych. - Bez takich wyliczanek mi tutaj! - warknęła Majka. Słońce dopisuje. Staszek i Ludwik oznajmiają, że chcą odwiedzić znajomego, który, jak to ujęli "duma na pontonowym pomoście nad Odrą", no to szukamy. Kierujemy się na północ. Po opuszczeniu miasta i wjeździe w małą wojewódzką dróżkę, świat zmienia się nie do opisania, zieleń zalewa krajobraz, ptaki ćwierkają, inna planeta, a bociany patrzą na nas z góry. Wjeżdżamy do Urazu, słynnego z ruin zamku książąt wrocławskich. Są to ruiny z niebanalną historią, niestety w ostatnich czasach usianą kolcami, sypanymi pod nogi aktualnego właściciela, który tak ukochał to miejsce, że postanowił wielkimi siłami je odbudować. Zamek robi wrażenie, tak samo jak okolica. Majka, majestatycznie patrzy na ten kawał historii. Kierujemy się do portu w Urazie, może tam znajdziemy znajomego? - Tak, tak!!! Szukajmy!! - krzyknęli mali bohaterowie. Jednak oprócz masy łódeczek, kajaków, małego tłumu, nie znajdujemy kolejnego pluszaka. Ogólnie to piękne miejsce: mały, klimatyczny porcik, na brzegu Odry, smażalnia, wędzarnia, domeczki, sprzęt do wynajmu. Staszek zapragnął popływać taką łajbą, ale zdał sobie sprawę, że nie jest zwodowana. Za to znaleźliśmy taką ciekawą łajbę: Opuszczamy Uraz i jadąc wzdłuż Odry jedziemy w kolejne miejsce. Tą trasę nie raz pokonywałem na rowerze, wiem, że w Wałach Śląskich tuż obok elektrowni znajduje się miejsce wodowania łódek z pomostem pontonowym. - Tak, tak, jest pomost!! - krzyknął Staszek. Idziemy. I któż to duma na końcu pomostu? - Jestem Leoś, zapraszam wszystkich na łódkę, macie kapoki i wiosła ze sobą? - zapytał Leoś. Towarzystwo uśmiechnięte i zadowolone, jednak akurat wioseł nie miałem jak zapakować, ale Leosia bierzemy ze sobą. Widok z pomostu jest wprost epicki. Jedziemy do Brzegu Dolnego. W 5 osób. - Żebym się nie przegrzała. - rzuciła Majka. - Nie ma szans, w zeszłym roku dostałaś nowiutką chłodnicę, więc nie narzekaj. - odparłem. Mijamy elektrownię wodną w Wałach Śląskich. Zatrzymujemy się przy niej na chwilkę, dookoła piękna przyroda, co chwilę nad głową przelatuje czapla. Leosia zaciekawiły naklejki: W Brzegu Dolnym zatrzymujemy się obok Pałacu rodu Von Hoym, budowla przepiękna w jeszcze piękniejszej okolicy, nad samą Odrą: Postanawiamy przejść się przez miasto, miasto puste. Jeżdżąc tu rowerem w miesiącach jesiennych i zimowych miałem wrażenie, że to wymarłem miasto. Ludwik znalazł coś ciekawego: Staszek zjadł loda, nie swojego oczywiście: A Leoś chce jeździć: No to lecimy dalej. Dalsza część trasy to głównie takie widoki: Bezkresne tereny leśne, puste drogi...w wiosce Godzięcin badamy wieżę pożarową nadleśnictwa. Zbieramy się, aby ruszyć dalej, jednak zauważam pasażera na gapę: Pasażer latający, a co do latania to jako początkujący "droniarz" zmontowałem amatorski materiał zawierający dotychczas opisany odcinek wycieczki: Słońce dopisuje, kierujemy się do Górowa, jest tam pałac, a dokładnie ruiny: Zataczamy kółko i w pięknych okolicznościach przyrody, przez Skokowę wskakujemy na drogę krajową numer 5. Jedziemy do Trzebnicy. - Do kota. - zaznaczył Staszek. - Coś ty Staszek wymyślił? - odparłem. - Zobaczysz. - skwitował Staszek. Droga krajowa numer 5, solidnie odciążona ruchem na rzecz S5, mijamy kilku motocyklistów, nikt pierwszy nie podnosi lewej... W Trzebnicy atakujemy cukiernię, Leosia wzięło na słodkie: Jedziemy nad stawy, do kota, Staszek zadowolony: Stawy w otoczeniu lasu bukowego to piękny teren spacerowy, dla mnie to furtka do dalszych tras na pola, zagajniki i wąwozy. Świetną atrakcją jest czynna fontanna: W tym miejscu również coś amatorsko nagrałem i zmontowałem: - Czas wracać maluchy. - rzekłem. Ale też zaprosiłem do innego ciekawego miejsca. Kapliczne Wzgórze. Miejsce pośród zieleni, to właśnie w tym miejscu nakręcono pierwszą scenę filmu "Popiół i diament". Zaparkowaliśmy też w iście bajkowym miejscu: Staszek od razu dojrzał czereśnie: A Leoś bardzo niedojrzałe brzoskwinie: I kolejna moja amatorska produkcja: I tu pora kończyć. Przejechaliśmy około 125km, słońce grzało cały dzień, na otwartych przestrzeniach wiatr był spory, Majka zadowolona, maluchy też. Trasa wyglądała mniej więcej tak: Pssssttt... w następnym odcinku kolejni bohaterowie: 4
stefanekmac Opublikowano 2 Czerwca 2020 Opublikowano 2 Czerwca 2020 Bardzo ładnie że zabrałeś pasażerów . Trochę jeżdżę po kraju i doceniam takie niby niewielkie a ciekawe i urocze zakątki. Dron to jednak widok z zupełnie innej perspektywy. Dziękuję że Ci się chciało zamieścić relację.
dywelj Opublikowano 2 Czerwca 2020 Opublikowano 2 Czerwca 2020 Z przyjemnością oglądałem. Pozdrawiam sąsiad z Burgmanii. 👍
tommac Opublikowano 2 Czerwca 2020 Opublikowano 2 Czerwca 2020 Bardzo fajna relacja. Pozdrawiam i życzę kolejnych udanych podróży.
krzysztof8800 Opublikowano 2 Czerwca 2020 Opublikowano 2 Czerwca 2020 Super tereny i relacja też inna niż wszystkie. Pokazałem (sorki że bez Twojej zgody) dzieciom. Też się podobało, a najmłodszej Leoś🙂 Dziękujemy i prosimy o jeszcze😃 Pozdrawiam
Klubowicze arturo-bb Opublikowano 2 Czerwca 2020 Klubowicze Opublikowano 2 Czerwca 2020 Kolejna świetna opowieść. Aż miło poczytać.👍 Jak zawsze proszę o więcej
Klubowicze Ewik Opublikowano 2 Czerwca 2020 Klubowicze Opublikowano 2 Czerwca 2020 Jak zwykle, bardzo ciekawa, pełna uroku relacja 👏. Dziękuje za frajdę oglądania i czytania 😊
Klubowicze KasiaP Opublikowano 2 Czerwca 2020 Klubowicze Opublikowano 2 Czerwca 2020 Bardzo fajna relacja 👍
Klubowicze kenobi Opublikowano 5 Czerwca 2020 Klubowicze Opublikowano 5 Czerwca 2020 No suuuper. Aż chce się czytać bez końca. Pozdrowionka dla Leosia.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się