Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nom była sobie burza dzisiaj. Ale po burzy sobie my?lę przejadę sie nad Białe z nudów. Dojeżdżam do okuninki i co widzę coraz więcej gałęzi, hehe jak zwykle po burzy, ale teych gałęzi naprawdę coraz więcej. Za chwilę karetka, straż, policja kieruje ruchem cyrk na uszach.

My?le sobie do centrum się nie wbije, więc jadę na około i tam

powalone topole (co prawda już z szosy poprzecinane, ale asfalt pokryty li?ćmi i gał?zkami jak na przyjazd biskupa, no nic jadę dalej. Pierwsze pokiereszowane auta (astra bez przedniej szyby i polo bez lampy) dojeżdżam do takiego parkingu i las leży. Drzewa połamane w pół jak zapałki. Gadam z Kierows? autobusu który tam zaparkował hehe miał farta, bo ani jedno nie poleciało na niego. Ale ludzie z pół namiotowych juz tyle szczę?cia nie mieli. Podobno 3 osoby zabrało pogotowie jak przewróciło się drzewo na polu namiotowym. Na innym polu widzę przewrócon? sosnę, która stała między dwoma namiotami. Mieli szczę?cie bo poleciała na bok.

Wjeżdżam do okuninki. W lesie po prawej znowy widok jak z gór po lawinie. Połamane drzewa. Korek. Wszystko stoi. Ale nie Walu? !w00t maxi gór? hehe jadę dalej szok kolejne furki zmasakrowane przez drzewa między innymi astra bez dachu z tyłu, znaczy był ale na wysoko?ci foteli. Kole? nic, jedzie do domu hehe, szkoda wózków. Dalej acordzik, omega, i jeszcze kilkana?cie sztuk szok. Wszystko co najmniej z uszkodzonym dachem i jedn? szyb?, a skończywszy na kasacji całego dachu. Widzę brać jedno?ladow?, szybka rozmowa i dowiaduje sie że w centrum jest lepiej, choć tez korek, a kolegom opowiadam na prędce co widziałem i że spokojnie można przejechać , kierowcy nader uprzejmi :lol:

Jadę dalej. Dojeżdżam do punktów handlowych gdzie handluj? znajomi. Mówię że dachy poleciały nad wodę a woda na szosę ;) innymi słowy na jednym z hoteli (Rusałka) zerwało dach i przywiało go 100 m dalej do ogrodu mojego znajomego. U kumpla co prowadzi bar 3 parasole połamane i u s?siada podwinięty dach na tarasie. Z kilku domków wogóle zdjeło, a jeden wisiał na drzewie hahaha. Nie mogłem zrobić foty bo pod słońce było.

Nigdy czegos takiego nie widziałem. Wszystko stoi, Policja próbuje towarzystwo jako? rozkorkować, straż przyci?gneła wszystko co miała, nawet zabytkowego Żuka :ph34r: Ludzie chodz? z otwartymi gębami i nie dowierzaj?, brak pr?du, haos hehe

Oto krajobraz z Okuninki. A jak to sia u nas mówi "to był ten wekand" czyli jeden w ci?gu sezonu, kiedy przyjeżdża najwięcej ludu. Patrz?c po statystykach z zeszłych lat i ilo?ci aut oceniam że mogło tu przebywać nawet 30 - 35 tys. Ludzi !!!!! aż dziw że w zasadzie tylko szkody materialne s?

Kilka kiepawych fotek z komóry.

DSC00057.JPG

DSC00058.JPG

DSC00059.JPG

Astra bez tyłu:

DSC00060.JPG

Acord bez dachu, seat z przodu bez maski

DSC00061.JPG

DSC00062.JPG

DSC00063.JPG

Haos.....

Pozostało?ci ze sceny, na której odbywał się dzi? i wczoraj koncert :(

DSC00064.JPG

Opublikowano

Wygl?da na to, że Lubelszczyznę szczególnie upodobały sobie tr?by powietrzne, bo w ci?gu ostatnich lat nie było wakacji bez doniesień o tym zjawisku. Do tego naprawdę potężne burze...

I jeszcze ten grad... [fotka z ostatnich dni]

mtg36xflog1pvnozor6raz2ur6xt65-tmb.png

Więcej info TUTAJ

Opublikowano

no to mamy swoj? aleję tornad

szkoda tylko że ludzie cierpi?

Opublikowano

Teraz ja Wam napiszę co mnie spotkało tego dnia...

Tego dnia rano byłem w Okunince. Przed południem musiałem na chwilę "podskoczyć" do Lublina załatwić sprawę. Załatwiłem sprawę i pojechałem z powrotem nad J. Białe (Okuninka). Niestety nie dojechałem w planowanym czasie...

Zaraz za miejscowo?ci? Cyców zaczęło bardzo padać i zerwał się silny wiatr ale jechać się dało... całe 70 km/h z wycieraczkami na 2-gim biegu.

Dojechałem do Urszulina, min?łem t? miejscowo?ć a pogoda coraz gorsza... Za Urszulinem wiatr był bardzo silny... gałęzie leciały z drzew... Postanowiłem wjechać w pole aby unikn?ć w?tpliwej przyjemno?ci spotkania się ze złamanym drzewem... Po 2 minutach przestało wiać tak silnie, drzewa się wyprostowały więc postanowiłem jechać dalej...

Wyjechałem na drogę i jazda... przejechałem kilkana?cie kilometrów ale mój niepokój wzrasta. Wiatr z bardzo silnego przeradza się w "tajfun", deszcz leje się z nieba jak by kto? stał z wiadrem wody i lał mi po samochodzie... Nagle trach, gał?Ľ spada mi przed samochód... Nic się nie stało... prędko?ć podróżny w tych warunkach 40 km/h... Wysiadłem z auta i osłupiałem... Na nogach ledwo się trzymałem tak bardzo wiało... Rozejrzałem się po bokach a obok mnie bardzo dużo drzew na poboczu które w każdej chwili mog? się zwalić na mnie. |ci?gn?łem gał?Ľ z drogi, wskoczyłem do auta i zacz?łem szukać miejsca do przeczekania burzy... Dodam tylko, że większo?ć drogi jest "otoczona" drzewami które bardzo dużej grube... Przejechałem 400 metrów i zobaczyłem, że z lewej strony ro?nie młody zagajnik z brzóskami (wiatr wiał wła?nie od lewej)... Zacz?łem zwalniać żeby się tam ustawić i nagle widzę drzewo przede mn? któro wali się na drogę... 30 metrów przed mask?... Co by nie było jazda skończona... Tajfun dalej przybiera na sile... ?ciana wody... wyszedłem z auta "zbadać" teren... gdzie spierniczać gdyby co?... Upewniłem się, że po lewej swojej stronie nie mam żadnych dużych drzew a te z prawej mi nie zagrażały po wszystkie drzewa kładło w prawo... Obejrzałem się do tyłu, bo za mn? wcze?niej jechało inne auto. Samochód tamten stan?ł jakie? 200 - 300 metrów wcze?niej... całe szczę?cie... w momencie gdy ogl?dałem się do tyłu na drogę poleciało kolejne drzewo... 50 metrów za moim samochodem... Wiecie co sobie wtedy pomy?lałem???? Pomy?lałem sobie, że LIPA!!!! Ani do przodu ani do tyłu. Przestawiłem samochód z prawego pasa na lewy, bliżej zagajnika i siedzę i patrzę... Zadzwoniłem do szwagra nad jezioro, żeby zabrał dzieci, poskładał zabawki itd. i żeby spi...przali z działki do domu... Całe szczę?cie, ze tak zrobiłem... Siedzę dalej i dumam co zrobić... Zadzwoniłem do straży, żeby szykowali się na wyjazd bo droga zablokowana... Podczas rozmowy ze strażakami zwaliło się na drogę przede mnie jeszcze 6 drzew... Z prawej mojej strony poleciało kolejnych 8 sztuk... Tajfun dalej przybiera na sile... Woda leje się z nieba hektolitrami... nic nie widać... W pewnym momencie zrobiło się ciemno jak w nocy i to był chyba punkt kulminacyjny... Podniosło samochód (jechałem Passatem kombi) i przestawiło z prawego pasa na lewy... Nikomu tego nie życzę... nikomu nie życzę aby musiał czego? takiego do?wiadczyć... Przy wcze?niejszych oględzinach "terenu" zobaczyłem że obok pobocza jest rów... Odczekałem chwilę, auto się zatrzymało, wtedy wyskoczyłem z niego i z wielkim trudem wcz?łgałem się do rowu... (piszę to i ciarki mnie przechodz? jak sobie przypomnę)... Hiper tajfun zacz?ł słabn?ć, znowu jest tylko tajfun... Kiedy zdecydowałem podnie?ć się z rowu samochód stał przednimi kołami w rowie po drugie stronie ulicy... Odczekałem jeszcze chwilę, potem wskoczyłem do samochodu i przestawiłem go ponownie na lew? czę?ć drogi... My?lałem, że to już koniec... E tam... W pewnym momencie wiatr się odkręcił i drzewa które miałem po prawej stronie zaczęły się gi?ć w moj? stronę... Przyznam się Wam, że wtedy my?lałem, że z tego nie wyjdę... Nie było gdzie uciekać... Rów przestał być bezpieczny bo tam mogło by mnie drzewo przygnie?ć... Z drugiej strony połamane słupy wysokiego napięcia a druty na ziemi... Na szczę?cie ta odkrętka była chwilowa... może 30 sekund... nie wiem bo nie w głowie mi było mierzyć czas... Szukałem miejsca gdzie mógłbym uciec... Wtedy postanowiłem zostać w samochodzie ustawiaj?c go w przerwie między drzewami... Było to jedyne wyj?cie... Pioruny waliły z taka w?ciekło?ci?, że ... szkoda pisać...

Cała ta "burza" trwała około 20 minut... Skończyła się równie szybko jak się zaczęła...

Nie jestem panikarzem, ale muszę się przyznać, że strachu się najadłem… oj najadłem się… Był taki moment, że chciałem zadzwonić do szwagra (jest kierownikiem u mnie w firmie) i powiedzieć mu co trzeba robić w firmie gdybym nie wrócił… Tak, niestety był taki moment…

Bilans tego czego?.

1. Na drodze Lublin – Włodawa, 20 km od Włodawy droga bez przejazdu, zwalonych ponad 40 drzew. Strażacy dzielnie walczyli ze skutkami tego czego? przez ponad 3 godziny… te trzy godziny po?więcili na oczyszczenie jednego pasa drogi ponieważ od strony Włodawy był ponad 7-mio kilometrowy korek… W sumie przyjechało sze?ć samochodów strażackich, było około 40 strażaków (OSP), pił spalinowych było około dwunastu…

2. W jeziorze Białe w Okunince utopiło się 6 osób, siódmej szukali… Ta szóstka nie zd?żyła spłyn?ć z jeziora…

3. Przy mojej działce drzewa przygniotły 4 samochody

4. W miasteczku (centrum Okuninki – tam gdzie podczas Rajdu Markiza pili?my kawę i herbatę) przygniotło 2 osoby…

5. Droga dojazdowa do Okuninki wygl?da tak jak by tam był koniec ?wiata a diabeł ma tam swoje mieszkanie….

6. Mam zniszczony płot na działce…

Cieszę się, że to wszystko się tak skończyło (dla mnie i moje rodziny), smutno mi tylko z powodu ludzi którzy nie mieli szczę?cia i czasu spłyn?ć do brzegu i ich rodzin…

Tak było od tyłu samochodu...f44392f99dcfdf0bm.jpg,Tak było z przodu...279189e69a798128m.jpg,tak wygl?dała droga i poboczea1d3ef702f568d37m.jpg,po burzy widok do tyłuc975f1c62f446297m.jpg,c7a3aad253bdab10m.jpg,słoneczko wychodzi... od przodu6dec232ef93726d5m.jpg,

  • Sympatycy
Opublikowano

No nie wygl?da to ciekawie. Aż dziw, że jeste? cały i zdrowy no ale podobno złego licho nie bierze whist

Mam nadzieję, że mnie nic takiego nigdy nie spotka.

Opublikowano

Groz? powiało.......

Na fotach widać, że jeszcze Ci grabsztyle latały.......

Pozdrówka

Opublikowano

Powiem szczerze... jak zaczęłam czytać to przez kilka pierwszych zdań byłam prawie pewna że wst?piło w ciebie Dragonie jakie? okrutne poczucie humoru i odezwała się w tobie jaka? masakryczna wena twórcza... ale kolejne zdania szybko to zweryfikowały i przemieniły w osłupienie! Im dalej w tre?ci tym coraz większe ciarki swobodnie przebiegaj?ce od moich r?k poprzez plecy. Na koniec zdjęcia które tylko ten stan szoku pogłebiły. Dragonie - ty szczę?ciarzu! I niech tak zostanie!

Opublikowano
Przestawiłem samochód z prawego pasa na lewy, bliżej zagajnika i siedzę i patrzę...

Podniosło samochód (jechałem Passatem kombi) i przestawiło z prawego pasa na lewy...

Nie no na pewno przeżyłe? chwile grozy i za każdym razem jak tak dmucha to tylko patrzę czy na domu moim i s?siadów oraz innych budynkach dach jest na miejscu.

Dragonie w tym przestawianiu auta to chyba maczał palce znany magik David !scooter

albo jechałe? trzypasmow? whist ale na zdjęciach s? dwa pasy !OK

P.s. oby nikt nie musiał do?wiadczyć nieszczę?cia wywołanego takimi anomaliami pogodowymi...

Opublikowano
drogowiec napisano 24-07-2007, 17:31 

  Groz? powiało.......

Na fotach widać, że jeszcze Ci grabsztyle latały.......

Ręce mi latały jeszcze trzy godziny póĽniej... zreszt? nie tylko ręce...

orzech napisano 24-07-2007, 16:51 

  No nie wygl?da to ciekawie. Aż dziw, że jeste? cały i zdrowy no ale podobno złego licho nie bierze 

Ja też to sobie tak tłumaczyłem... !scooter

Mamu?ka2005 napisano 24-07-2007, 18:57 

  Powiem szczerze... jak zaczęłam czytać to przez kilka pierwszych zdań byłam prawie pewna że wst?piło w ciebie Dragonie jakie? okrutne poczucie humoru i odezwała się w tobie jaka? masakryczna wena twórcza... 

Wena tak alke tylko w opisaniu całego zaj?cia...

|wistak napisano 24-07-2007, 19:43 

  QUOTE (Dragon @ 24-07-2007, 14:55 )

Przestawiłem samochód z prawego pasa na lewy, bliżej zagajnika i siedzę i patrzę...

Podniosło samochód (jechałem Passatem kombi) i przestawiło z prawego pasa na lewy... 

Nie no na pewno przeżyłe? chwile grozy i za każdym razem jak tak dmucha to tylko patrzę czy na domu moim i s?siadów oraz innych budynkach dach jest na miejscu.

Dragonie w tym przestawianiu auta to chyba maczał palce znany magik David

albo jechałe? trzypasmow?  ale na zdjęciach s? dwa pasy

Tak, tu jest pomyłka... wiatr przestawił samochód z lewego pasa na prawy... Auto stało na pasie w przeciwym kierunku... tak jak na zdjęciach...

Czujny jeste? |wistaku...

Opublikowano

My?le że już wkrótce nadejdzie czas kiedy zaczniemy nazywać ,, nasze" huragany po imieniu, np. Jarosław, Lech, Roman !scooter to taki żarcik na rozchmurzenie emocji.

Pozdrawiam.

Opublikowano
|wistak napisano 24-07-2007, 19:43 

  QUOTE (Dragon @ 24-07-2007, 14:55 )

Przestawiłem samochód z prawego pasa na lewy, bliżej zagajnika i siedzę i patrzę...

Podniosło samochód (jechałem Passatem kombi) i przestawiło z prawego pasa na lewy... 

Nie no na pewno przeżyłe? chwile grozy i za każdym razem jak tak dmucha to tylko patrzę czy na domu moim i s?siadów oraz innych budynkach dach jest na miejscu.

Dragonie w tym przestawianiu auta to chyba maczał palce znany magik David

albo jechałe? trzypasmow?  ale na zdjęciach s? dwa pasy

Tak, tu jest pomyłka... wiatr przestawił samochód z lewego pasa na prawy... Auto stało na pasie w przeciwym kierunku... tak jak na zdjęciach...

Czujny jeste? |wistaku...

A takie małe zboczenie zawodowe muszę wszystko czytać z czujno?ci? co by nie mieć przygód na przyszło?ć !scooter

Opublikowano

Małe sprostowanie

2. W jeziorze Białe w Okunince utopiło się 6 osób, siódmej szukali… Ta szóstka nie zd?żyła spłyn?ć z jeziora

Podczas burzy nikt nie zgin?ł. Kilkana?cie osób trafiło do szpitala (dwa złanane kręgosłupy - efekt upadku drzewa na namioty - ale bez paraliżu, wyliż? się) reszta ludzi siniaki, drobne potłuczenia, rany od szkła i ofiary wypadku samochodowego podczas burzy.

Ludzi z jeziora na szczę?cie zwiozła motorówka WOPR - chyba 2 osoby.

Wczoraj byłem ogl?dać z bliska. Masakra. Lasy wyłamane jak po lawinie, całe połacie, miałem aparat wzi?ć, ale zapomniało się dziecko hehe. Mam nadzieję że takie "co?" nigdy więcej sie nie powtórzy

Opublikowano

strach pomy?leć co by było jak by dragon jechał na 650-tce...

dobrze że ci się dragon nic nie stało ale swoje przeżyłe? !scooter

pozdrawiam

  • Administrator
Opublikowano

Bardzo podobne przeżycia miałem podczas ostatniego niedzielnego powrotu z Radomia.

Na wysoko?ci Grójca w ci?gu dosłownie chwili!!! zrobiło się ciemno pomimo, że była godzina 14 sta. Takiej ilo?ci piorunów dawno nie widziałem.

Powiem szczerze- zrobiłem już w życiu trochę kilometrów ale czego? takiego nie przypominam sobie żebym przeżył.

Nagła noc!, wiatr, urywaj?ce się kawałki drzew, gałęzi, lataj?ce kawałki traw, tańcz?ce na drodze samochody a do tego deszcz jakby kto? wiadra wody wylewał. Wszyscy wł?czyli przecimgielne, samochodami telepało na boki. W pewnym momencie spostrzegłem, że jadę jako jeden z nielicznych bo wszyscy staneli na poboczach na awaryjnych!

Mimo wszystko jechałem dalej ale dziwiło mnie, dlaczego samochód na dwupasmówce dziwnie pływa pomimo, że prędko?ć spadła do 40 km/h!

Okazało się, że jechałem... jakby to powiedzieć- płytk? rzek? i koła w połowie były w wodzie !!

Na wysoko?ci Magdalenki delikatnie odpu?ciło choć ilo?ć wody spadaj?ca na szybę nadal była nie do ogarnięcia przez najszybszy tryb pracy wycieraczek. W Jankach zaczęły mi działać telefony bo od Grójca ł?czno?ć została w zasadzie przerwana a na wy?wietlaczu czytałem tylko "sieć zajęta".

W centrum W-wy padał już normalny deszcz a wiatr ustał.

Rzadko kiedy zwracam uwagę na warunki atmosferyczne, kiedy jadę 4oo ale czego? takiego wcze?niej nie przyżyłem... a przynajmniej nie przypominam sobie.

Mam chopla na pkt 2oo ale akurat tego dnia cieszyłem się, że wybrałem się w podróż autem :huh:

Opublikowano

Czytaj?c Twój post Mariusz (choć absolutnie nie ujmuję dramaturgii przeżycia) po po?cie Dragona poczułem się jakbym ogl?dał bajkę na dobranoc po wcze?niejszym horrorze.

Dragon! Ty szczę?ciarzu!

  • Administrator
Opublikowano
Czytaj?c Twój post Mariusz (choć absolutnie nie ujmuję dramaturgii przeżycia) po po?cie Dragona poczułem się jakbym ogl?dał bajkę na dobranoc po wcze?niejszym horrorze.

Dragon! Ty szczę?ciarzu!

uhaa... bo on tak fajnie opowiadał... :)

Ogólnie z Dragona jest niezły powie?cio- dramato- pisarz więc ciężko mu dorównać a ja to opowiadam lightowe bajki na dobranoc :)

A tak na poważnie to na mnie drzewa nie leciały (jedynie jego fragmenty), pampersa też miałem suchego natomiast zastanawiałem się czy bezpieczniej będzie jechać (powoli) czy w takich warunkach bezpieczniej jest stan?ć.

Mimo, że mój opis był delikatniejszy to samo przeżycie także do łatwych nie należało :(

Zmienia nam się klimat więc może czas przywykn?ć do takich przygód? :D

  • Klubowicze
Opublikowano

To miałe? niezły horror z sob? w roli głownej.

Ważne, że wszystko się skończyło szczę?liwie.

Pozdrówko!

Opublikowano

hmmm przeczytałam i żeby nie spięte włosy to bym wygl?dała jak te zabawki-skrzaty dla dzieci. Kurcze, aż się przeraziłam.

Nie powiem, że mnie nic w ten ost. pi?tek nie spotkało. Było to tak...

Jadę poci?giem z Warszawy do Kilec, gor?co jak w kotle i słyszę, że nad docelow? miejscowo?ci? pojawiły się chmury w kształcie budyniowych kul. Takie gęste.

My?lę sobie fajny widok i jadę dalej.

Trasa się wydłuża...co się okazało to opóĽnienie poci?gu wynosi 40min. Jajo można znie?ć w tej duchocie.

Dotarłam do celu. Chmury rzeczywi?cie robiły wrażenie. Takie waciki kosmetyczne tylko, że w białym kolorze. Widok niecodzienny.

W domu pusto trzeba było zakupy zrobić więc mała podróż do TESCO.

I tu się wszystko zaczęło. Jakie? gradobicie, deszcz, mało dachu nie urwało, ale my?lę, że spoko... przejdzie.

Wyjeżdżam z parkingu i ręce mi opadły.Ulic? Solidarno?ci rw?cy potok, ludzie stoj? na ławkach, samochody płyn? -nie jad?.

Jeżu gdzie ja jestem i gdzie ja zamierzam się przeprowadzić, o studiowaniu nie wspomnę.

Pierwsza my?l, to to, że będę musiała zaopatrzyć się w ponton, kajak, materac lub tego typu podobny gadżet.

To było dla mnie traumatyczne przeżycie, bo po raz pierwszy byłam w takiej syt. Dobrze, że jechali?my samochodem, a nie skuterkiem.

Pocieszyła mnie inf., że to często tak sie dzieje jak jest burza, bo Ľle s? studzienki rozplanowane.

Będzie ciężko w tych Kielcach. :D

Opublikowano

:D

MariuszBurgi napisano 25-07-2007, 13:19 

Ogólnie z Dragona jest niezły powie?cio- dramato- pisarz więc ciężko mu dorównać a ja to opowiadam lightowe bajki na dobranoc 

:)

Spieszę w te pędy napisać, że Twoja wrodzona skromo?ć sięgnęła zenitu...

Mariusz... Nie jest z Tob? tak Ľle... to ja w dalszym ciagu mówię, że mam się od kogo uczyć...!!! :(

Swoj? drog? patrz jak "wiele nas ł?czy"... skutery, anomalia pogodowe itd... :)

Gość SzCzApA™
Opublikowano
:D a mówi się że to na dworcu w kieleckim piĽ**i :):):(

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...