Ile jeste? wstanie najdłużej jechać swoim maxi?

5 Maja 2007

Witajcie,

Zadaje Wam w/w pytanie gdyż ostatnio przy do?ć napiętym czasie i ładnych warunkach pogodowych przyszło mi jechać z Brzozowa (woj. podkarpackie) do Warszawy.. Jechałem ponad 6 godzin swoim maxi ..gdzie ta ostatnia godzina była wręcz upragnion?.

Podczas podróży z pasażerem na odcinku ok. 400km zrobiłem dwie przerwy po 10min. Fak faktem dojechałem na czas, ale tego zmęczenia nie dało się opisać..

Je?li wyruszacie na tak długie trasy swoimi maxi skuterami -czy nawet jeszcze dłuższe co ile km (godzin) robicie przerwy na trasie by nie być wręcz wykończonym?

Pozdrawiam serdecznie,

mcse

5 Maja 2007

Witam!

Jeżeli chodzi o mnie, to zazwyczaj staram sie tak zaplanować swoje wycieczki (podróże), żeby był też czas na postoje. Nie chodzi tu może o swoje zmęczenie, lecz zazwyczaj o nażekanie Plecaczka na bol?ce nogi . Sam osobi?cie staram sie robić postoje co godzinę, dwie. Najczę?ciej w jaki? fajnych miejscach (z daleka od głównej drogi), tak, żeby zaczerpn?ć ?wierzego powietrza, napić się jakiego? napoju, ewentualnie co? przek?sić .

PozdrawiaM

Marcin

5 Maja 2007

Hejka...

Ja zawsze planuję swoje podróże tak, że jadę aż dojade do celu...

Kiedy podróżuję sam, b?dĽ z kim? z kim jeżdżę często, więc mamy wyrobiony własny styl podróżowania, najczę?ciej jazda trwa, a przerwy s? robione na tankowanie, ew. na jaki? obiadek jesli ilo?ć kilometrów jest większa, a czas podróży dłuższy...

Niby teraz nie mam Maxi...

Lecz pomimo różnicy w wygodzie jazdy zarówno SV'k?, jak i Burgmanem nie miałem jeszcze takiej trasy, podczas której musiałbym stan?ć.

Jednak PRZYZNAJĘ... Podróżnikiem nie jestem... Moje do?wiadczenia w porównaniu choćby to BTC to NIC. Tak naprawdę to Oni mog? się konkretnie wypowiedzieć w tym temacie...

Ja jak kiedy? nabiorę tego do?wiadczenia w podróżach 'kilkutysięcznych' to wtedy napewno nowe doznania odkryję...

Narazie czy nad morze, czy do Lublina, czy do Krakowa wszędzie pojadę bez problemów...

Pozdrówki, Kuba

5 Maja 2007

mnie tak po ok 2-3 godzinach... zaczyna bolić już tyłek.. :/ i zatrzymuje sie aby sie troche przespacerowac..

5 Maja 2007

Zaznaczyłem (nie czuję większego zmęczenia -jadę do oporu) tak jest zawsze obojętnie czy jadę 2oo czy 4oo kończę jazdę po dotarciu celu. Zatrzymuje się tylko na tankowanie a na 2oo

jeszcze na papieroska (jestem nałogowcem) mogę cały dzień nic nie je?ć, tylko jechać.

5 Maja 2007

Dziękuję za wypowiedzi

Ja również jestem typem podróżnika, który nie chętnie zatrzymuje się na postoje.., lecz moja 125-tka nie wytrzymała ostatniej podróży w bieszczady..

Po 270km ci?głej jazdy hond? tłumik rozgrzał się tak, że odłamał się od kolektora ...cóż życie toczy się dalej -w pobliskim warsztaciku niejaki Pan Henio załatwił sprawę migomatem i do dzi? trzyma.. -Fakt faktem wydechu nie wymieniałem przez 20ty? km..

Tymczasem przesiadam się na młodszego brata hondy pantheon z 2003ego roku i dalej w polskę!

Pozdrawiam,

Władek

5 Maja 2007

Przerwy robie co tankowanie, roznie wychodzi w zaleznosci od skutera, najdluzej jechalem 310 km. Dzienne dystansy to roznie, w zaleznosci od trasy. Generalnie staram sie nie przekraczac 800 km. Najdluzej jechalem jakies 14 h z przerwa na reanimacje opony o 4 rano mialem jednak dosc jazdy

5 Maja 2007

Niestety nie było jeszcze dane mi zaznać smaczku takiej prawdziwej "traski" najdalsze wyprawy jakie robiłem to nad bałtyk ,bieszczady itp. teraz gdy mam juz "lejce" mam zamiar skoczyc gdzies dalej...jednak po ok 3 godzinach zsaczynam dotkliwie odczuwać ból pleców

6 Maja 2007

Głos oddany zaznaczyłem opcje 2 na tyle starcza paliwa w moim Burgu.

Ja najdalej byłem w Brnie ok 500 km. przerwy przy tankowaniu. !OKK

6 Maja 2007

A cóż to za przyjemno?ć jechać bez przerwy ? Ja często się zatrzymuję, głównie żeby palce rozprostować, a na wycieczce dla zdjęć i ogl?dania krajobrazów.

6 Maja 2007

Cóż w czasach "komuny" ja i trzech moich kolegów wpadli?my na szaleńczy pomysł pojechać sobie znad morza do Soliny , eskapada trwała ponad 26 godzin,łaczna długo?ć trasy wynosiła ok.930 km, po dotarciu oczywi?cie z przygodami mielismy do?ć motocykli na kilka dni

Spania było tyle ile czasu zajmowało naprawienie "kichy" któr? kto? zawsze zd?żył złapać,a że łatało się samemu (ach te łatki na zimno ,ewentualnie dziwny wulkanizator z pal?c? się mas? ) to można było nieżle pospać ewentualnie ci?głe problemy ze ?wiecami (najlepsze były jednak Iskry)

To były czasy,każdy jechał sam na swoim moto obładowany jak dwa wielbł?dy a że taki wynalazek jak kufry był dostępny po uprzednim ......własnym wyprodukowaniu to nikt ich praktycznie nie miał

Kaski "orzeszki" gogle zdobyczne nie maj?ce nic wspólnego z motocyklami jak teraz sobie to wszystko przypomnę to zastanawiam się w jakiej musieli?my być depresji żeby porwać się na co? takiego

Nie wiem czy był to wyczyn ale na tamte czasy chyba taki malutki wyczynek był !scooter

W każdym b?dĽ razie po powrocie mieli?my do?ć długich tras na długi czas ,tyłki bolały niemiłosiernie,zmęczenie na każdym kroku,

praktycznie już od 1/3 trasy mieli?my albo deszcz,albo mocno grzej?ce słońce,efektem tego nasze skórzane kurtki (nie mylić z dzisiejszymi produktami ) raz na nas wisiały aby za 40 km schn?c w upale kurcz?c się skutecznie podduszały chciałoby się powiedzieć...ech,co to były za czasy....

Motocykle to 2x Jawa 350, 1xJawa250, 1xMZ Tropic,wszystkie modele wyprodukowane grubo poniżej 70 roku,były to stare typy motocykli.

7 Maja 2007

Generalnie nie czuje wiekszego zmeczenia przy podrozowaniu na 2oo. W ostatni weekend dla uczczenia powrotu do 2oo i oderwania sie od codziennosci zrobilismy z moja lepsza polowka 930km. Jedyne postoje to byly tankowania a zamiast zmeczenia doskwieral nam tylko bol tylkow... Burgman ma straszna kanape Fakt, ze jechalismy maksymalnie do celu 6 godzin ale zmeczenie mi nie dokuczalo (zona natomiast prawie mnie powiesila za ten wariacki pomysl )

Pozdrawiam

Easy Rider

8 Maja 2007

Ja po 2 godzinach muszę stan?ć bo:

-mam ochotę zapalić

-mam ochote łykn?ć coli

-muszę rozprostować ko?ci

-zrobić siku

-lukn?ć na mapę ile jeszcze do....

-aby znów nabrać ochoty do jazdy

Pozdrawiam i chylę czoła przed wszystkimi potrafi?cymi jechać bez przerwy

8 Maja 2007

Pamietam, jechalem kiedys latem (chyba w 87 roku ) CZ350 ze Szczecina do Pily w deszczu i po zapadnieciu zmroku. Ubior wiadomo jaki to w tamtych czasach byl, wiec po przejechaniu kilkudziesieciu kilometrow bylem zupelnie mokry. I tamten wyjazd (dziwnym trafem najlepiej go zapamietalem) traktuje jako wyjazd najbardziej "hardcorowy".

Bo przejechanie nowoczesnym sprzetem, z goretexami i windstopperami na grzbiecie, a do tego po w miare rownych drogach to juz nie to osiagniecie ...

8 Maja 2007

Zaznaczyć do oporu? Tylko jaki jest sens takiej jazdy i gdzie rozs?dek, a w dodatku można przejechać cel.

Zatrzymać trzeba się i tak, choćby na tankowanie i wtedy zmieniamy postawę na wyprostowan?, robimy kilka kroków żeby zapłacić( )itd.

To chyba rozs?dn? odpowiedzi? będzie < 4h.

Może się zdarzyć, że nawet po godzinie można mieć dosyć jazdy ze względu na warunki atmosferyczne lub drogowe. W tym temacie dużo mog? powiedzieć M@rkizowi podróżnicy, bo można jechać 600km i więcej a potem leżeć bykiem przez dwa dni. Ale tak dzień po dniu to już duże do?wiadczenie.

Zaloguj się

Ile jeste? wstanie najdłużej jechać swoim maxi?