Skocz do zawartości
Forum Burgmania

III Pętelka Dolnośląska z Majesty 125, czyli strusie, muchołapka i śrubka.


Nibiru

Rekomendowane odpowiedzi

Jako, że w tym roku nigdzie dalej nie jeźdzliśmy z Majką, a przed nami kilkaset kilometrów na Burgmanię, postanowiłem zrobić Majce małą rozgrzewkę:

3xNOF9OUc8nbHPQOFTkXmTWvpy9F6CV8fvMdljmn

Trasa to głównie górki i pagórki Gór Sowich oraz dolnośląskie Bieszczady, czyli Góry Bystrzyckie. Plan był planem, kilka miejsc nie odwiedziliśmy, kilka dodaliśmy.
Zatem zaczynamy, do lektury zapraszam ja, Asia, Majka (czyli moja Majesty 125) oraz dwaj wrocławscy znajomi Cusia: Ludwik i Stefan:
mBVCQRvHbBAU2lW1yL4c78Qthm9RwNQ0q-qgkLnw

Start 18 maja 2019, na liczniku 59876,3km.

- Czyli blisko kolejnych dziesięciu tysięcy. - rzekła Majka.
- Tak, jeśli bezproblemowo łykniesz te kilometry to dostaniesz nowiutką chłodnicę. - odparłem.

Pogoda szykuje się piękna, tą podróż przekładaliśmy dwa razy, wiedząc, że przy pogodzie innej niż piękna planowane miejsca wiele stracą na uroku.
Pierwszym przystankiem na naszej mapie ma być położona około 35km od Wrocławia, Wieża Bismarcka na Jańskiej Górze.


Krajobraz z miejskiego natychmiast zmienia się w dosłownie sielankowy, pola żółtego rzepaku, a z dala spoglądająca na nizinną okolicę góra Ślęża.
Z5xsf6-zb7VSeAd-QHiQMMz0AZmdEYlWulf5-b-5

W drodze do wieży moją uwagę nagle zwraca ferma strusi, zatrzymujemy się.
j-A6_bygu726SBhTdNsZJNXjcAiu_2nl4FA6fcdw
wGM8dy4C4mu0F_OJVecvcXZ1QKEYqhWLENCi7NY_

Jedziemy do naszego pierwszego celu, ale kilkaset metrów przed droga zmienia się na kamienistą, ja nie chcąc ryzykować przebicia opony, nie jadę dalej. Wieża, o której mowa znajduje się wśród drzew na widocznym centralnie wzgórzu:
RJN_emhmubPu2Ajq70znzszjsprvDvrpv2PvDaG6

Okolica jest przepiękna, nie da się tego opisać słowami, moim marzeniem jest mieszkać w takim miejscu. Poimy naszych kompanów i jedziemy dalej.
Gg-WHdFqB75KX2ZP5h3IfEr7fDsqgr8uKFhkbHKN
3tt8NA2jtnSSRn2SWKo7gf3xVQMphMG7uwmZKMbt

Zachwycając się pięknem krajobrazu z dala wyłapuję wieżę, nie byłbym sobą jakbym nie zbadał co to jest. Wjeżdżamy do wsi Oleszna, gdzie naszą uwagę zwraca przepiękna mogiła cmentarna:
jX_T2dLhDsu_6SX4yO2GOWAU1Cdl-ueGhW2bRoZw

W środku wsi zostawiamy Majkę przy sklepie, my zaś kierujemy obejrzeć kościół ze wspomnianą wieżą. Każdy kto nas mija mile wita się z nami.
97uq5PwW-2t8C5HDGbIlzrHMCr_RDtMxbkZDhRQN
uHrQrTg61NGJIhnLTt57J0cwFZoNt7-0_8wsVsoR
b9Co2xeIg0Jqtb_fNHQgffSSNE4tIJy0WFynO0Cl
BIbGnpJudADodANymroZy8jmXLXpWnhy_LINVQEg

Teren wokół kościoła jest wzorowo utrzymany, lokalnie działa lokalny niezawodny monitoring: starsze panie, które wszystko widzą i wszystko wiedzą ?
Po wielu "ohah" i "ahah" kierujemy się w stronę Ludwikowic Kłodzkich. Za Dzierżoniowem zaczynają się już wjazdy i podjazdy, kręte drogi, widoki wywołujące ciągły odruch zatrzymywania w celu zrobienia zdjęć.
OTJ8S-kg1zSflSnhkIYuSycN_oJtrxVSQXoGgIZX

A w Ludwikowicach ujrzeliśmy słynną "Muchołapkę".
ac8Md1OLtgojBrZbdN45XRoSr--H2Q3VKqm8_-v_
WT2_Askm4oMUzj7DzoU4DSRlJVrXw0zBHtbAEDSV
h-2q9WrymukpxxYlUuBRG72p5xs4Ke3fcszCnowc

Oficjalnie nie wiadomo co to jest, są różne teorie, od chłodni kominowej po poligon doświadczalny niezidentyfikowanych obiektów latających. Na miejscu znajduje się muzeum, którego nie odwiedzamy, wycieczka na charakter objazdowy, aby niezdecydowanym pokazać, gdzie się udać, co ciekawego zobaczyć na Dolnym Śląsku. Niedaleko obiektu, zaraz przy wjeździe moją uwagę przykuły inne poniemieckie obiekty:
RjCUJ18lqeneuf77p9dQItrItYWAUj1TPMJadYXV
-HlNOid_tHR3FbBv0W3rWQzBgur_E_h3Gi7I8voA
3RgNRdCRYq0h56PB-bjmm8CFkGKzT2uojr1WwHmX
 

Drogi w regionie są różne, ale da się jechać, kierujemy do Walimia przez Rzeczkę, potem do Osówki.
BnHe0rpwiFwWfLkDdqEu7rHpocKQ4Hu3zpMZ2sfm
gIXtELMFZvihGs721HQwHVTAd74Pl0BMLVClZ9Ve
jPRMDk58gmJwvKmKi3MC3juaW5r9dNrt9SEc0sun

Walim, największą atrakcją turystyczną są tu sztolnie, jedne z trzech udostępnionych turystom w okolicy.
b0ESKpAmnIiMkc-0Iy73jA-FGR3KOg6Rq6qRATby
2QoHu36U-BWjGu2idKevYkcg0PWkgll4Z4lnniZd
AvhJdls27Nu8v9b7LBQzi1QVe8XJFCuhS7v58o_m
V_YGYPQZVPXElx9eDPL1hT-QSU071pIjs-152hxf

Byłem tu kilkanaście razy, po "multimediacji" sztolni nikt nie pokazuje ciekawego triku, otóż:  w jednym pomieszczeniu znajduje się rura wystająca z sufitu, kiedyś przewodnik brał chusteczkę, podpalał ją, przykładał do rury, która w dość spektakularny sposób wciągała palącą się chusteczkę do środka. Nikt nie wiedział, gdzie jest ujście tej rury, wpuszczano kolorowy dym do środka, na zewnątrz nigdzie nie dało zaobserwować się ujścia dymu...

Kierujemy się do jak dla mnie najciekawszych sztolni, w Osówce. Udostępniony kompleks jest duży, najciekawszy z udostępnionych.
ZKbFyz1XntjXjiGUwtaNINUxV4BiZVj2nt01Uzic
IxORt1fCj0S2K4n-pfqHAJmyc7oHxC1RLOSM8lze
d0gXiTCRB5DaQ0MvrNFW4FefXlKajobhQydj3U-S

Lecimy do rewitalizowanej stacji kolejowej w Jugowicach, znana jest środowisku drezyniarzy bardzo dobrze. Droga do Jugowic jest okropna, to że wąska to nam nie przeszkadza, ale co kilkadziesiąt metrów ma skośny rowek to odprowadzania wody, co chwilę, pod górę i z górki "łup" i "łup" w rowy, makabra. Tak się spinam ciągłym hamowaniem, że zaczynają mnie okropnie boleć plecy, najgorszy odcinek dnia.

W Jugowicach widać pięknie utrzymany budynek dworca i remont torowiska. Dodam, że w regionie z tego co zauważyłem, remontuje się kilka zabytkowych wiaduktów kolejowych.
SjSDDhhRAfqmHhObg7JhKw0BDMr6YWixmWlrHjjO
1EKkTLCBV0-U1CXUefj3oWZ6W314oRPZSTUeMKZm
3Hb50m2EB4jYwJwgbe3IWQAq6OX5lM-tXcbJ2WRv

Teraz przed nami około 80 kilometrowy odcinek na Przełącz nad Porębą w Górach Bystrzyckich. Trasa jest bajeczna, dobre drogi, niesamowita estakada przed Kłodzkiem. Jedzie się bardzo przyjemnie.
JAfqCDnubm1OF4irrbZsBNkxluT7p4AZcrdrYnSJ
4IhbaMp-Z5ph_3R-VV0TOhrpAhIEou3H0n9DSQNn

Piękna droga kończy się generalnie z końcem drogi numer 33, sam wjazd na przełęcz tak męczy Majkę, że biedna odpala wentylator. Dwie osoby, ciężkie podjazdy, pełen bak, męczą ją, ale wjeżdżamy na przełęcz na której chciałem zobaczyć ciekawy obiekt z II wojny światowej. Chodzi o ruiny niemieckiego schronu, schowanego w małym zagajniku.
WsEaLvW3_ZdUcz3DgiYlwQZlxFJeI3eVl7fb4VlM
m92SxgZHedCYDCT66AbeSW-TYdcgaBIXvI3f7WUm
gP36tfUFmZzqO_OG7hxDHiZWNropnqE1UKJH8INe
PLgKrEG1mvjhosY3jXwRlvCGweVPGvE_OCWFLp5w

Jako lokalny przewodnik Google (nie chwaląc się, wysokiego poziomu), dodałem ten schron do map, aktualnie czekam na akceptację dodanego miejsca. Sama przełęcz to sielankowe miejsce, widoki są nie do opisania, więc ich nie opiszę, tylko pokażę kilka zdjęć:
CH-wp6y2QugBVmvQmWcjo7xAwLZUnHygFB3POfg7
GeFsy02gTZCGrJ5pNs4tEeAi8_IF2_jC0M28ppnY
0EmMhO2yY9UeQmwhjSZoCpmOdyxvYGs5qeo--Oef
FDOKVovC19t5CqipEaDoKGPjAnZx5xhtgKiovshW

Po wchłonięciu dużej ilości pięknych widoków kierujemy się do na Przełęcz Spalona, do schroniska. Jedziemy drogą numer 389, co ciekawe jest to część tak zwanej niemieckiej "Drogi Sudeckiej", nazywanej błędnie autostradą sudecką, droga została ukończona w 1938 roku, jest przy niej drugi schron (zaraz przy rozdrożu, w lesie), pod tym 10 kilometrowym odcinku można zobaczyć kilka chodników minerskich. My jednak ze względu na fatalny stan nawierzchni kierujemy się prosto do schroniska.
xRGPcHm5XepHBfsZkydZC47cZuNMG5Y_C7Wiqd71

Schronisko Pttk Jagodna jest bardzo klimatyczne, odwiedzałem je nie raz. Głodni, ale uradowani, zamawiamy dwa niesamowicie duże i syte obiady.
7RR2mbLe0I_aji2ThExPILu8_4avfM7lSkJtmSd5
PimjNL78-bEAx9QbLsIR8kXGaTp_V5ML-RF5gGVa
9qqpzpOGMnlSzTGa2DvwNhuYMz9KJqnNPp9CfVW9
IkRd3dlPH2ieK6Na9DGwrUOXxNOSx92Gtz6Uo4Ee
BIgix4vz8iCkarbEc7fkpxDItgiEe9bnEetrgMt_

Po małej przerwie zwiedzamy pieszo okolicę. Nie każdy wie, ale schronisko jest pomiędzy kolejnymi dwoma schronami z II wojny światowej, znajduje się tam też mały stok narciarski, na którym uczyłem się zjazdów.
Jx_TM2K51drQwObUhwdBc82bibDPIdUt8xta_QIq
6loR-6Z5LzxyaMSQru6HoyNKQVtm7SxHJNyx-X4D

bAfEKy8yrLF5AG9YVwuqw2OzJZiOp6dNJcPLqgQn
_gPEpg9zdQr-jEBtn2X6xECpBN-7tQhUpKhlbPe_

UyswWzqGAzBXkbvcR2HcW5NuIeFsGIJgp3HhPOV_

Ludwik i Stefan nie mogą się napatrzeć:
zwyworJqzPUlYstqcyqKsOhG7OiJfDE-vpW6yCIy
yTvFR0TCez6H8j_r0RcziwdyxqN6nkFkwXeJb68V

Powoli, choć ponad 100 kilometrów od domu nasza podróż się kończy, czas wracać. Jedziemy do Zieleńca niesamowitą trasą, przez którą przeskakuje nam sarna. Widoki są nie do opisania, szkoda tylko, że słońce schowało się za czeskimi Górami Orlickimi, zacieniając ich ogrom i piękno.
EqhutEn2rOxEnVjxjPMmS6rDTDzIW9jM1tnFikwc
h3rBfXoPBS7yT1CuxDwWlDuiN2U1qOU2YOrQKr1F

Po wjeździe na krajową drogę numer osiem, zaczyna się monotonny powrót do domu, jest już po 18, nie ma zbaczać z trasy i szukać dodatkowych wrażeń. Ja jednak postanawiam odwiedzić jeden z kamieniołomów w Sobótce, ten gdzie kręcono scenę z "Samych swoich", jednak robię podjazd w złym miejscu, a nie chce mi się już kombinować z szukaniem odpowiedniej drogi. Za to spotykam tą oto piękną maszynę:
ouaOTul-kup7beZsekGuR8W0sNyJIMONzsbDfCzy
8UWUW2qG4JlUL2Snw3uJKm9RkuVRshImCG0rhwNC

Po 21 jesteśmy w domu. Na liczniku 60275,8km, czyli przejechane 399,5km.
H8LdqOCyMgU6dj-GI-aD97yb-CiJ2bvLnmLxnXpA

- Przekręciłam 60000km. - z dumą powiedziała Majka.
- Tak. - odrzekłem.- Pamiętam dokładnie gdzie, tak jak każdy dziesiąty tysiąc, który przejechaliśmy.

Trasa mniej więcej wyglądała tak:
5xH3jbb13ahrLjxnHoh03g83dWFVmRAdZNef0WBg

Reasumując: trasa bardzo górzysta, poza krajowymi drogami ruch mały, na terenie przygranicznym bardzo duży ruch motocyklowy, tam też każdy bez wyjątku bardzo chętnie macha. Ogólnie na pozdrowienia nie mam co narzekać, czasem nie mogłem, bo zakręty, pochylenia i wychylenia, do tego nie jeżdżę już sam.

- I co? Dostanę nową chłodnicę? - zapytała Majka.
- No, ale odpowiedz mi na jedno pytanie. Co tak się tłukło z tyłu przy niskich obrotach, jakby plastik o plastik... - zapytałem.
- Zobacz i uzupełnij śrubę, której nie przykręciłeś przy ruszaniu airboxa. - odpowiedziała.
UQsI4F7ycBYvnNLzps-lnfEluNR0q7eASAw5KLiG

- Gotowe, jutro idę do aso. - niech ma, zasłużyła.
2cDEbhH_VxxV9avpfLDTh8crj5jits6SI0DdgQVT

 

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Nibiru, relacja jak zawsze świetna ??
No i sama wycieczka oczywiście też ciekawa ?

Odnośnik do komentarza

Po raz kolejny twoją "opowieść" przeczytałem na raz.

P.S. Skąd bierzesz cele na wycieczkę : wujek google, znajomi czy jeszcze inaczej ?

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Nibiru, bardzo lubię czytać Twoje relacje i jak zwykle świetna historia ??

Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, atat13 napisał:

P.S. Skąd bierzesz cele na wycieczkę : wujek google, znajomi czy jeszcze inaczej ?

Dziękuję wszystkim za miłe komentarze ?

A co do pytania: to sam nie wiem, oglądam programy krajoznawcze (jest kilka ciekawych kanałów na YT), trasa mniej więcej sama się jakoś układa, są miejsca w których byłem 10 lat temu i odwiedzam te miejsca po latach. Skupiłem się na południu Dolnego Śląska, teraz będę się starał pokazać piękno północnych rejonów ?

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

...eh, takie opisy to mogę czytać cały czas... i te tereny.....brawo Wy!

Od Jugowic do Walimia z początku chyba lat 1912 działała  regoinalna elektryczna kolej...moje klimaty...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...