Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Skuter "z Wloch"...


dr.big

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Juz w paru miejscach spotkalem sie z fama "skutera z Wloch". Ma to byc skuter niezadbany, z duzym przebiegiem i przywieziony niedbale na pace jakiegos busa.

Troche mnie to okreslenie irytuje, bo Wlosi maja tez sprzety w dobrym stanie, ktorych cena jest jednak odpowiednio wyzsza, a co za tym idzie, nieczesto staja sie interesujace dla ludzi przywozacych jednoslady dla zarobku.

Skuter ponizej 250 ccm jest tam czesto traktowany jako wolek roboczy, ktory ma jezdzic, ale wieksze pojemnosci zrzeszaja rowniez uzytkownikow bedacych zarazem klubowiczami danego modelu. Patrz np. Nexus, Tmax, czy nawet Leonardo (oraz podobne) ...

Sam nie zgadzam sie z twierdzeniem, ze skuter z Wloch to kupa. Moze inaczej, skuter przywieziony do PL na zarobek to zazwyczaj (bo nie zawsze) kupa...

Opublikowano

Ogólne stwierdzenia opieraj? się na większo?ci spotykanych przypadków i tak jest ze wszystkim. Najlepszy recykling mozna robić tam ze względu na ilo?ci. Poza tym gdzie leż? Włochy a gdzie np Niemcy, już sam transport z tamt?d jest interesuj?cy..

Opublikowano

nie obraĽ się Big'u- ale jakby sam sobie lekko zaprzeczasz.

z jednej strony "s? kup?", ale z drugiej s? jakie? "ale". w wiekszo?ci wypadków w zyciu s? odcienie szaro?ci, a nie tylko sytuacje czarne i białe.

sam piszesz, że >250 to wołki robocze, a ludzie którzy sprowadzaj? skutery patrz? tak jak polscy kupuj?cy - przede wszystkim na cenę. z drugiej strony, że sa kluby i ludzie którzy dbaj? o skutery.

zgadza sie, ale też i tym dbajacym zdarzaja się wypadki - taki life.

poza tym maj?c w zasadzie caly rok na jazde - będ? nakrecać więcej kilometrów - to też fakt. co za tym idzie wiadomo - po prostu maj? inne realia niz my.

patrz?c troche futurystycznie - gdyby ktos kiedy? zacz?ł sprowadzać skutery z Polski, poszła by opinia o wytłuczonym zawieszeniu ze wzgledu na stan naszych dróg.

tego nie zmienisz - tak po wstaja "mity". a że od reguł sa wyj?tki - to chyba wystarczy troche racjonalniej spojrzeć na temat.

tak wiec - odmoszę wrażenie, że chcesz obalać "mit", który sam w jakis sposób współtworzysz, nawet tre?ci? postu.

Opublikowano

Obecnie posiadany przeze mnie skuter (Peugeot SV 50 '97) został przywieziony w 2001 r. wła?nie z Włoch (jestem pierwszym wła?cicielem w kraju), a wiernie (co nie znaczy, że nigdy nie uległ awarii) służy mi do dzisiaj...

Opublikowano

Do tej pory znam jeden skuter z Włoch, który nie jest kup? - była YPka Zibiego, co pozwala twierdzić, że porz?dny sprzęt też można tam kupić. Generalnie jednak Włochy to ojczyna kupy po pierwsze ze względu na użytkowy (nie hobbistyczny ) charakter jedno?ladów, po drugie na całoroczny sezon i po ptrzecie ze względu na mentalno?ć w której nie ma miejsca na dbało?ć o jedno?lady (zreszt? o pojazdy ogólnie). Prawdopodobnie ceny dobrych sprzętów z drugiej ręki s? tam na tyle wysokie, że żaden handlarz ich nie sprowadzi. Nie mniej może indywidualny import "dla siebie" ma jak?? rację bytu. Ja jednak trzymać się będę zasady z Włoch - kupa i mogę kupic, ale za pól darmo (czyli i tak drożej niż kosztowała handlarza).

  • Klubowicze
Opublikowano

użytkowany obecnie burek 250 jak i poprzednio Aprilka były sprawadzone wła?nie z Włoch i grzechem by było gdybym powiedział jakie? złe słowo - oba chodziły i chodz? (aprilka zmieniła wła?ciciela ale wiem że jest OK) bez zastrzeżeń.

wydaje mi się że nie kraj pochodzenia ale stan i kto sprowadza stanowi podłoże takich czy innych spostrzeżeń. może być kupa z Reichu i cacko z Italii - to nie idzie w/g mnie krajem pochodzenia!

Pozdrówko

  • Administrator
Opublikowano

Mysle ze na tej samej zasadzie mozna by powiedziec "kupa z polski" sprzety ktore sa u nas w wiekszosci w sprzedazy to sa naprawde "kupy" wyklepane z przystanku byle jak, byle tanio i sprzedac z jak najwiekszym zyskiem.

Czy jednak to samo mozna by powiedziec o naszych klubowych "wypieszczonych" sprzetach - raczej nie.

Przypuszczam ze rynek wloski i polski nie rozni sie wiele wtym temacie.

Sprzet z Wloch kupiony np z rak lokalnego klubowicza bedzie zdecydowanie lepszy niz sprzety sprowadzane ze zlomowisk wloskich i to jest zasadnicza roznica.

Problem w Polsce polega na tym ze sami polacy chca kupic tanio, a tanio i okazja to najprostrza droga prowadzaca do nakrecania rynku "kup" Drogie sprzety mimo ze sa w stanie "wypieszczonym" sprzedaja sie dluzej niz poklecone byle jak ale jednak tanie.

Polak - Wloch dwa bratanki sprzedac z zyskiem przewalanki :D

Gość scottie
Opublikowano

W tym co mówi Bigu jest troche racji, bo faktycznie nie kazdy skuter z Włoch to badziew, ale za to każdy który przywoż? do Polski to już zapewne tak !happybth

Do tego doczhodz? duże przebiegi włochów na skuterkach i co się z tym wi?że, nie uwierze w żadne przebieg przywiezionego do Polski skuterka, który rzekomo po 5 latach jazdy nabił 30tys km...

I to jest nagminny problem włoskich skuterów - duże przebiegi a co za tym idzie , kręcenie liczników. Nie mówie, że z innych krajów mam zaufanie do przebiegów, ale wiem, że włosi robi? ich troszkę więcej :D

Gość qrdemol
Opublikowano

Ja natomiast,po moich do?wiadczeniach po prostu absolutnie nie zwracam uwagi na stan licznika.Jest to abstrakcja.Liczy sie tylko i wyłacznie stan techniczny.

Gość Svempas
Opublikowano

Ja mam TDMke z włoch wła?nie- troche sie tym faktem zaniepokoiłem ale ostatecznie ma to wiecej plusów niż się spodziewałem. Moje moto miało od kupna w salonie tylko jednego wła?ciciela, mam do niej wszystkie papierki, od instrukcji obsługi przez ksi?żke servisow?, na rachunkach za przegl?dy i wymiany skończywszy. Przebieg to 34 tys. km co jak na turystyka jest przebiegiem małym ale i papierki i stan (zurzycie) elementów potwierdzaj? przebieg.

Poza tym na moto nie ma grama rdzy, nawet kolektory maj? jeszcz oryginaln? czarn? farbę, za spraw? cieplejszego klimatu.

Więc stwierdzenie że wszystko co z włoch to kupa jest jak dla mnie martw? ?piewk? ludzi nie do końca znaj?cych realia.

  • Administrator
Opublikowano
Do tego doczhodz? duże przebiegi włochów na skuterkach i co się z tym wi?że, nie uwierze w żadne przebieg przywiezionego do Polski skuterka, który rzekomo po 5 latach jazdy nabił 30tys km...

I to jest nagminny problem włoskich skuterów - duże przebiegi a co za tym idzie , kręcenie liczników. Nie mówie, że z innych krajów mam zaufanie do przebiegów, ale wiem, że włosi robi? ich troszkę więcej :D

Zastanawiam się od czego zacz?ć bo temat faktycznie ciekawy !scooter

No więc zaczne od tego, że Włochy s?, były i raczej zawsze będ? skuterowym eldorado. W roku 2004 sprzedano tam tylko jednego modelu Honda Sh 30 ty?. sztuk!!! W 2001 Yamah Majesty/ MBK Skyliner 125 28 ty?.sztuk ! Ogólnie co roku sprzedaje się tam więcej jedno?ladów niż w całej europie!

Nieoficjalnie dowiedziałem się, że w PL w tym roku kupno T-Maxa będzie prawie, że niemożliwe. Dlaczego? Dlatego, że Italiańcy wykupili cał? 5 ty?. produkcje jaka ma się pojawić w EU!! Może to ?miesznie zabrzmi ale po prostu dla Polaków nie starczyło !scooter . Z Xmaxem 250 będzie troche łatwiej ale tylko dlatego, że jego produkcja odbywa się w Hiszpanii i jest liczona w dziesi?tkach tysięcy... może dlatego co? zostanie dla nas :D

Krótko mówi?c--- ten rynek to otchłań bez dna!

Teraz dalej... Ta ilo?ć skuterów musi w jaki? sposób kr?żyć po rynku wtórnym. Typowy, nazwijmy go "biedny" Włoch najczęsciej kupuje co? w klasie 125. JeĽdzi skuterem do (prawie) upadłego, potem oddaje jakiemu? szrociarzowi a ten sprzedaje je dalej... m. in Polakom. Warto tutaj wspomnieć, że dla szrociarzy polski handlarz nie jest wielk? rewelacj?. Tutaj od niedawna prym zaczęli wie?ć Czesi, Słowacy oraz Bułgarzy, którzy wykupuj? kosmiczne ilo?ci używanych jedno?ladów (najczę?ciej skuterów) od włochów.

Wracaj?c do klasy 125/ 150--- Większo?ć z tych skuterów to faktycznie pojazdy na skraju złomu a te s? najlepsz? pożywk? dla naszych rodzimych handlarzy.

ZnaleĽć co? używanego, godnego uwagi (czyt. atrakcyjnego cenowo) w tej klasie jest bardzo trudne.

Klasa 250-> to klasa, któr? nie kupuje się takich ilo?ciach jak 125. Te pojazdy nabywaj? raczej ludzie, którzy jeżdz? czasem za miasto i z tego co rozmawiałem z wieloma "handlowcami", którzy woż? stamt?d skutery to tutaj dużo czę?ciej można trafić na pojazd godny uwagi.

Oczywi?cie nie ma żadnych żelaznych reguł... Tutaj też można trafić na pokleconego ?miecia.

Znam osobi?cie kilka firm z Wawy i okolic, które ?ci?gaj? skutery wła?nie z Italii. To co czasem od nich słyszę może przyprawić o zawrót głowy... tak w skrócie- Wszystko opiera się na kasie!!

S? tam dwie drogi kupna skuterów-

Pierwszy to tak jak wspomniałem wyżej zakup od złomiarza.

Czasem dogadujesz się na miejscu na jak?? ilo?ć pojazdów- dajesz za nie zaliczkę i umawiasz się na odbiór za np. tydzień (czasem tyle tam trwa wymeldowanie pojazdu ale to temat na inn? opowie?ć). Przyjeżdżasz po tygodniu i widziesz, że pojazdy które dopiero co zadatkowałe? maj? pozamieniane kanapy, koła lub s? rozkradzione!!

Druga droga to kupno, (najczę?ciej hurtem, bo wtedy taniej) u ichniejszego dealera skuterów, które wła?ciel zostawił w rozliczeniu kupuj?c inny skuter. Taki pojazd jest serwisowany, często bezwypadkowy i często nienadprzebiegowy!!

Skutery kupowane t? drog? s? w 99% pewne, maj? pełn? dokumentacje ale oczywi?cie maj? zupełnie inn? cenę jak skutery kupowane od złomiarzy.

Z moich obserwacji jakie? 80- 90% skuterów jakie pojawiaj? się na allegro sprowadzanych z Włoch s? nabywane wła?nie od ichniejszych złomiarzy. Teoretycznie nawet te skutery czasem s? warte uwagi zważywszy, że ich cena może być bardzo atrakcyjna. Mimo wszystko osobi?cie odradzam wchodzić w takie "okazje".

Pozostałe 10- 20% s? pojazdami wcale nie gorszymi niż te z Niemiec czy Szwajcarii...

Kto? powyżej wspomniał o włoskich Klubach- Racja... jest ich tam bardzo dużo, dużo więcej niż w jakiejkolwiek czę?ci EU. Wystarczy porównać Klub T- Maxa czy Leonardo z Niemiec i Włoch. Różnica w ilo?ci Klubowiczów kolosalna!

Najczę?ciej skutery po tamtejszych Klubowiczach s? pojazdami wartymi swej ceny.

Ostatnio już prawie kupowałem Leonardo. Skuter miał naklejki włoskiego klubu. Jego stan nie wzbudzał większych zastrzeżeń.

Skutery kupowane t? drog? s? w 99% pewne, maj? pełn? dokumentacje i często s? bezwypadkowe.

Czasem miałem okazje ogl?dać skutery z Włoch na których widniały naklejki włoskich klubów skuterowych. Prawie zawsze były to skutery warte zakupu!

Temat przebiegów- wiem, że dla wielu osób temat jest trudny bo jak można ustalić prawdziwy przebieg dokonuj?c pobieżnych oględzin?

Np. korozja na wydechu X9- tki wcale nie musi oznaczać dużego przebiegu a to może być myl?ce dla wielu osób. Kolanko, manetki, kontrolery... nawet sama kanapa może nam wiele podopowiedzić w temacie przebiegu. Tutaj jednak bardzo dużo zależy od danego modelu bo w różnych skuterach różne elementy się różnie starzej? (zużywaj?). Nie ukrywam, że do tego potrzebna jest wiedza.

Co do cofania liczników--- może dla wielu z Was zaskoczeniem będzie jak napiszę, że włosi wcale nie cofaj? "szaf"... Oni po prostu s? za leniwi.

Liczniki cofaj? nasi rodzimi handlarze i to najczę?ciej te bembenkowe bo LCD to już większa zabawa a nikt na to nie ma czasu.

Na koniec, żeby obalić mit nadprzebiegowo?ci skuterów z Włoch podam ?wieże przykłady skuterów, które niedawno przez czysty przypadek kupiłem.

Pierwszym jest przypadkowy zakup Leonardo 250 (Powered Majesty 250). Rok 2001- przebieg 34 tkm. Miałem kupić inn? ale trafiła się ładniejsza i wpadła mi w oko :D .

Drugi zakup był skuterem w pewnym sensie na zamówienie.

Majesty 250 w nowej karoserii z roku 2000 (jedna z pierwszych).

Skuter zanim odebrałem został bardzo dokładnie przejrzany pod każdym względem (rama, lagi, stan manetek, centralki, amorków, oględziny każdej ?rubki czy nie była odkręcana). Próbna jazda, sprawdzenie roku produkcji opon, sprawdzenie dokumentów serwisowych (piecz?tki) i... to nie żart- przebieg 10. 600 km !!

Reasumuj?c--- Kupę można trafić zarówno we Włoszech jak i Niemczech czy Szwajcarii. Oczywi?cie chc?c być obiektywnym należy podkreslić, że skutery z Włoch s? czę?ciej zajeżdżone niż te z Niemiec. Za to z Niemiec czy Szwajcarii czę?ciej s? ?ci?gane do Polski jedno?lady po poważnych kolizjach.

Niestety przy zakupach używanych 2oo należy posiadać wiedzę i tylko ona może nas uchronić od zakupu miny.

Opublikowano

moje zdanie nt. skuterów z włoch jest bardzo nieufne, miałem już kupić burgmana 250, stan niby ideał, ale wypatrzyłem drobne zamalowania ręczne, póĽniej zauważyłem, że plastiki dziwnie z lewej strony sa "poluzowane" a nastepnie odkryłem, że przedni schowek z lewej strony się nie domyka - odpu?ciłem i kupiłem nowy sprzęt. Ale to chyba to, że komis w którym ogladałem sprzęta (ostrowiec ?w.) sprowadza skutery tylko z włoch i prawie wszystkie s? w stanie trudnym do zdefiniowania. czę?ć jest przez nich odnawiana, czę?ć widać, że we włoszech już została poddana picerce. faktem jest, że tam skuter jest jednak pojazdem użytkowym i nie zawsze dbanym.

Natomiast jest importer moto w rzeszowie, który wszystko ci?gnie ze szwajcarii, widziałem burgiego prosto z lawety, wersja I a wygl?d i prowadzenie (trochę smign?łem) wręcz idealne.

Opublikowano
nie obraĽ się Big'u- ale jakby sam sobie lekko zaprzeczasz. (...)

W momencie jesli skuter jest oferowany na allegro na pewno :) . Ja jednak chcialem rozpoczac dyskusje na temat wysokosci cen i stanu skutera. Bo w koncu ze Szwajcarii tez mozna przywiezc "okazje :angry: " za 40% ceny...

Teoretycznie zastanawia mnie fakt, dlaczego nie napisac ogolnie kupy o wszystkich sprowadzanych sprzetach (samochodach tez). Wystarczy tylko, zeby byly one sprowadzone dla maksymalnie wysokiego zysku i juz beda chyba kupa :) ? Bo dobrego sprzetu raczej nikt ponizej pewnej sredniej nie zakupi ( a pozniej ich tanio nie sprzeda). Obojetnie czy to Wlochy czy Niemcy :) .

PS. Skutery, ktore ja ogladalem we wloskich ogloszeniach, byly calkiem sobie i nie bylo w nich widac jakiejs "trupowatosci". Z drugiej strony, nie mialyby szans na rynku polskim ze wzgledu na ... cene.

Moze i zle sie wyrazilem, nie chodzilo mi o wloskie kupy oferowane na polskim rynku, ale o wloskie skutery, ktore w normalnych cenach sa oferowane w Italii :) .

Opublikowano
Do tej pory znam jeden skuter z Włoch, który nie jest kup? - była YPka Zibiego, co pozwala twierdzić, że porz?dny sprzęt też można tam kupić. Generalnie jednak Włochy to ojczyna kupy po pierwsze ze względu na użytkowy (nie hobbistyczny ) charakter jedno?ladów, po drugie na całoroczny sezon i po ptrzecie ze względu na mentalno?ć w której nie ma miejsca na dbało?ć o jedno?lady (zreszt? o pojazdy ogólnie). Prawdopodobnie ceny dobrych sprzętów z drugiej ręki s? tam na tyle wysokie, że żaden handlarz ich nie sprowadzi. Nie mniej może indywidualny import "dla siebie" ma jak?? rację bytu. Ja jednak trzymać się będę zasady z Włoch - kupa i mogę kupic, ale za pól darmo (czyli i tak drożej niż kosztowała handlarza).

Zgadzam się że YP-ka Zibiego to nie kupa, dlatego j? kupiłem. Przejechałem raptem 300 km (na więcej jeszcze brrr.. za zimno) ale to naprawdę fantastyczna maszyna whist

Opublikowano
Teoretycznie zastanawia mnie fakt, dlaczego nie napisac ogolnie kupy o wszystkich sprowadzanych sprzetach (samochodach tez). Wystarczy tylko, zeby byly one sprowadzone dla maksymalnie wysokiego zysku i juz beda chyba kupa !tut ?

oczywi?cie czuję Twoj? lekk? ironię, jednak realia pokazuj? jak duzo prawdy jest zawarte w takim podej?ciu. oczywi?cie nikt nie jest Sw. MIkołajem i trudno wymagać, aby dokładał do interesu, jednak w moim odczuciu problem polega na tym, że często ludzie, którzy to sprowadzaj? oszukuj? jaki to niesamowity sprzęt. A prawda jest niestety inna. naszym szczęsciem jest, że markowe skutery maj? bardzo dobra jako?ć wyknania. słyszymy oczywi?cie głosy ludzi - mam skuter z włoch i OK. jasne, pomijaj?c awarie mechaniczne - a ilu z tych ludzi ma do?wiadczenie by stwierdzić, że trakcja nie jest zaburzona przez np. wczesniejszy, a ukryty przez sprzedaj?cego/handluj?cego dzwon? zreszt? ci co maja do?wiadczenie maj? wieksze szanse na weryfikacje i ominieńcie ewentualnej kupy. wciska sie je przede wszystkim złótodziobom.

Bo dobrego sprzetu raczej nikt ponizej pewnej sredniej nie zakupi ( a pozniej ich tanio nie sprzeda).

Moze i zle sie wyrazilem, nie chodzilo mi o wloskie kupy oferowane na polskim rynku, ale o wloskie skutery, ktore w normalnych cenach sa oferowane w Italii !tut.

normalne ceny normalna jako?ć - "niesprawiedliwo?cia" może sie tylko wydać fakt dysproporcji ?rednich zarobków krajowych u nas i u nich. a ceny niejednokrotnie niższe/podobne. ekonomia nie dziala na zasadzie próżni - oni po prostu wypracowali sobie takie ceny i rynek. jest duży popyt, jest podaż, konkurencja robi swoje i oto odpowiedz.

ilo?ci sprzedanych pojazdów przytoczone powyżej mowi? same za siebie. po prostu mieli na to szansę. my w zasadzie dopiero zaczynamy tworzyć rynek, więc proces trochę potrwa.

lecz podobnego poziomu pewnie nie osi?gnie nigdy.

Opublikowano
(...)lecz podobnego poziomu pewnie nie osi?gnie nigdy.

Na pewno nie, chocby z powodu innego klimatu i utrudnionej mozliwosci jazdy po sniegu !tut .

Opublikowano

Ano, niestety. Na skutery powiedzmy tradycyjne, czasem jest za zimno,

a na skutery ?nieżne, często za ciepło !tut !tut

Patowa sytuacja !tut

  • 5 lat później...
  • Administrator
Opublikowano

Odświeżając mocno przykurzony, ale wiecznie gorący temat używanych skuterów z Włoch...

Byłem dziś u (już prawie znajomego :)) włoskiego dealera Hondy. Nie wiem dlaczego ale jak pytałem o ceny "zacnych" to nie wiedział o czym mówię :D

Tak poważnie: pogadaliśmy trochę o cenach i ogólnie o rynku maxi we Włoszech. Zróżnicowanie cen nie było dla niego niczym niezrozumiałym.

"Jest towar na rynek wewnętrzny, dla klienta wymagającego i towar na export dla tych co kupują hurtem skutery i nie zważają na detale takie jak: krzywa rama, zatarty silnik czy rozgrabiony częściowo pojazd... kluczem do wspólnego zadowolenia jest CENA :)"

Dealer z którym rozmawiałem nie jest zwolennikiem handlowania z "eksportowcami" dlatego sprzętów używanych ma mało. Dodatkowo zważywszy na aktualnie małą rotację skuterów sprzętów na placu ma teraz mało... ale żeby zobrazować jak to mniej więcej wygląda strzeliłem 2 fotki:

Tutto bene scooter

20120503320.jpg

Silver Wing 600, 2006 rok, przebieg oryginalny 7150 km ! Stan- w zasadzie idealny. Książka serwisowa itp, 1 właściciel... cena? Wyższa niż w PL :lol:

Burgman 400 K4, przebieg 12.000 km, cena- kosmos! :o

W środku stał jeszcze T-max 500, 2005 rok, 10 tyś przelotu, wyglądał jak z fabryki... o cenę nawet nie pytałem ;)

Ok, a teraz "okazje", które stały w innym miejscu :D

Export/ reparazioni scooter :)

20120503321.jpg

No i w dużym skrócie tak wygląda rynek maxi we Włoszech !YES

Gość p0lish
Opublikowano

niestety Polacy lubią wierzyć, że to właśnie oni kupili okazyjnie ;d

ja między innymi dlatego zrezygnowałem z zakupu skutera z Włoch pomimo tego, że moje poprzednie 2 Celici były właśnie z Italii

  • Administrator
Opublikowano

niestety Polacy lubią wierzyć, że to właśnie oni kupili okazyjnie ;d

ja między innymi dlatego zrezygnowałem z zakupu skutera z Włoch

Nie w tym rzecz... skutery we Włoszech są także w stanie idealnym, z małymi przebiegami i często o niebo lepsze niż te np. w Niemczech ale i ceny są adekwatne do stanu. Fotki zamieściłem aby zobrazować to o czym często rozmawiamy na forum. Po prostu tutaj są 2 światy... sprzętów jeżdżonych przez hobbystów i tych, którzy traktują maxi jako wołki robocze/ typowe środki do przemieszczania się. Ci drudzy jeżdżą na nich... aż się skończą i trafiają w miejsce widoczne na fotce nr. 2. :D

Opublikowano

moj jest z francji

kumpel co mieszka tam na stałe od kilku lat jest ździwiony że w polsce kupiłem go za 6000zł bo rocznik 2005 tam kosztuje 2 razy tyle a tu opłacało się go przywieź i jeszcze na tym zarobić ...

co do przebiegów to mówi że robią tam na nich po 20ooo km rocznie ale za to nikt nie oszczędza na częściach i w pełni serwisuje

Opublikowano

Mój był z Włoch w stanie idealnym książka serwisowa do o ile dobrze pamiętam 39tys.jeździł nim 78 letni pan i albo mu się umarło i ktoś sprzedał, albo nie mógł już jeździć nie mam pojęcia, w każdym razie tak wynikało z papierów.Reasumując trafiła mi się perełka o która bardzo dbałam. Wynika z tego, że po prostu jak trawisz to jest wszędzie,oglądałam ostatnio skutery sprowadzone z Anglii to dopiero szroty zaśniedziałe, te z Włoch przynajmniej suchutkie.

Opublikowano

Ja chciałbym poruszyć jeszcze inny aspekt odnośnie tych dwóch "rynków"tj.Polski i Włoch.Jak ma się cena powiedzmy bardzo podobnego egzemplarza(przebieg,ogólny stan itd.) skutera z wyższej półki cenowej porównując Włochy do Polski?

...Gdzie egzemplarz jest serwisowany ,ma symboliczny przebieg itd.

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...