Sympatycy grzegorz76 Opublikowano 5 Maja 2014 Sympatycy Opublikowano 5 Maja 2014 Chyba nie było to wrzucam.Słuchajcie do końca. [media=] [/media]
Administrator MariuszBurgi Opublikowano 12 Maja 2014 Administrator Opublikowano 12 Maja 2014 Muszę się ogolić, wyglądam jak baba... Żart z brodą...
Sympatycy krys70 Opublikowano 12 Maja 2014 Sympatycy Opublikowano 12 Maja 2014 Czy ja wiem moze tu jest prawda prawdziwa Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka
Klubowicze Marzena Opublikowano 25 Maja 2014 Klubowicze Opublikowano 25 Maja 2014 http://moto.onet.pl/nadrogach/panowie-byli-gnebieni-w-szkole-dlatego-zostali-policjantami/f9dek?utm_source=onetsg_fb&utm_medium=onetsg_fb_info&utm_campaign=onetsg_fb Jak to zobaczyłam pomyślałam że powinno być tutaj.
Sympatycy Anton Opublikowano 2 Czerwca 2014 Sympatycy Opublikowano 2 Czerwca 2014 Nie mam nic przeciwko przychodzeniu do pracy ... Ale te osiem godzin czekania na wyjście .... To TOTALNY ABSURD !!!
PJS Opublikowano 27 Czerwca 2014 Opublikowano 27 Czerwca 2014 Wraca żona do domu wściekła i zapłakana, sięga z szafy walizkę i zaczyna się pakować. Mąż na to, kochanie co się stało, wyjeżdżasz? Żona, bez słowa rzuca w stronę męża plik zdjęć męża z kochanką. Mąż ze stoickim spokojem odpowiada, uspokój się kochanie, jakoś się wszystko ułoży, musimy tylko ustalić kto zrobił zdjęcia i dlaczego chce rozbić nasze małżeństwo.
Klubowicze Wrzonio Opublikowano 7 Sierpnia 2014 Klubowicze Opublikowano 7 Sierpnia 2014 Hrabia budzi się rano i widzi na śniegu napis: "Hrabia to idiota". Wkurzony woła Jana i pyta: - Kto to zrobił!!! - Zaraz sprawdzę, jaśnie panie. Po chwili wraca Jan i mów:i - Mocz ogrodnika a pismo pani hrabiny. Mistrz Polski w skokach spadochronowych wspomina swój "pierwszy raz": -Wyskoczyłem z samolotu i poczułem się jak ptak.... -Taki wolny? - przerywa jeden ze słuchaczy. - Nie po prostu leciałem i srałem...
azjon Opublikowano 13 Sierpnia 2014 Opublikowano 13 Sierpnia 2014 Żona podaje mężowi zupę, lecz idąc do stołu potknęła się i zupa wylała się na jej ubranie. Podchodzi do męża i płacze: -No zobacz Stasiu.....buuu.....wyglądam jak świnia.....buuuuu..... a mąż na to : -No właśnie - i jeszcze się zupą oblałaś....
Berkut 42 Opublikowano 18 Sierpnia 2014 Opublikowano 18 Sierpnia 2014 Wycieczka szkolna zwiedza stolicę. - Uwaga dzieci, dochodzimy do ulicy Lecha Kaczyńskiego, która przez wiele lat nazywała się Krakowskie Przedmieście - mówi pani nauczycielka. - Jak to? Przecież przed chwilą byliśmy na ulicy Lecha Kaczyńskiego! - Oj, Piotrusiu, znowu nie uważałeś. To nie była ulica, to aleja najwybitniejszego Prezydenta IV R.P. Lecha Kaczyńskiego. - Psze pani, a co to za budynek? - To Sanktuarium Lecha Kaczyńskiego Jedynego Prezydenta IV RP, dawniej był to Pałac Prezydencki. Chciałabym wam zwrócić uwagę na stojące przy bramie krzyże. Wiecie, skąd się wzięły? - Kogoś tu ukrzyżowali? - Nie, Wojtusiu. No jak to? Nie wiecie? - Nie wiemy, psze pani. - No przecież macie w tygodniu po 5 lekcji z historii życia Lecha Kaczyńskiego. - No tak, ale w podstawówce przerabia się tylko młodzieńcze lata Kaczyńskiego, ostatnio mieliśmy lekcje o Pierwszej Komunii pana prezydenta. - Jak to młodzieńcze lata? A reszta? - Resztę żywota Lecha Kaczyńskiego przerabia się dopiero w gimnazjum i liceum, psze pani. - Aaaa, chyba, że tak. No więc słuchajcie, drogie dzieci. Ten wielki krzyż postawiono tu po śmierci pana prezydenta, aby oddać cześć jego pamięci i przez długie lata toczono walki, aby mógł tu pozostać. Na szczęście teraz może tu stać i nikt go nie zabierze. - Psze pani, a można sobie przy nim zrobić zdjęcie? - Można Martynko, ale uważaj, aby go nie dotknąć, bo jest na nim metalowa siatka, która jest pod wysokim napięciem. To takie zabezpieczenie, gdyby ktoś próbował zabrać stąd krzyż. - A ten mniejszy krzyż to skąd? - Ten mniejszy postawiono, aby uczcić pamięć tych, którzy bronili tego dużego krzyża. - Psze pani, a wejdziemy do środka pałacu? - Niestety, nie możemy, bo właśnie jest w nim remont. Włoscy malarze malują olbrzymi fresk na suficie. - Psze pani, a co to jest fresk? - Takie malowidło na suficie, widzieliście przecież fresk w Kaplicy Sykstyńskiej. - Ja nie widziałem. - Jak to, Wojtusiu? Nie byłeś z nami rok temu na wycieczce Śladami Wielkiego Męża Stanu - misje zagraniczne Lecha Kaczyńskiego? - Nie, bo byłem wtedy chory. - A, psze pani, a co będzie na tym fresku namalowane? - Arcydzieło, moje drogie dzieci. Będzie na nim przedstawione jak Bóg przekazuje Lechowi Kaczyńskiemu berło i koronę, aby zaprowadził porządek na Ziemi. - Oj, to szkoda, że nie można wejść do środka i zobaczyć. - Mówi się trudno, ale możemy obejrzeć pałac, to znaczy sanktuarium z zewnątrz, też jest co oglądać. - Ooo, a co to są za tablice? - To 14 stacji przedstawiających mękę Lecha Kaczyńskiego, jaką przeszedł w czasie swojego życia. - "Stacja 7 - Lech Kaczyński kłóci się z Donaldem Tuskiem o krzesło w Brukseli po raz drugi" - fajne! - A patrzcie tu: "Lech Kaczyński przez Niemców kartoflem nazwany"! - No już starczy, musimy iść dalej - mamy jeszcze tyle do zobaczenie w Warszawie. - O kurcze! Patrzcie to! Co to za wielkie bryły, psze pani? - Oj, Piotrusiu, przecież widać, że to buty. - A po co ktoś postawił taki wielki pomnik butom? - To nie jest pomnik butów, tylko pierwszy element budowanego pomnika Lecha Kaczyńskiego. Na razie zrobili mu tylko buty, ale cały czas budują resztę postaci. - Ale psze pani, ten pomnik będzie tak wielki, że jego głowy w ogóle nie będzie widać z ziemi! - No, w Warszawie na pewno nie da się zobaczyć twarzy pana prezydenta, ale za to z Moskwy jego srogie spojrzenie będzie widoczne doskonale
Sympatycy Anton Opublikowano 31 Sierpnia 2014 Sympatycy Opublikowano 31 Sierpnia 2014 Rosyjscy psychologowie opublikowali wyniki badań. Zgodnie z nimi, dla dobrego psychicznego samopoczucia należy każdego dnia przytulić 7 osób. Albo dać jednej po mordzie. ************************************ Stoi na stacji lokomotywa, Ciężka, ogromna i pot z niej spływa Tłusta oliwa. I pełna miedzi i pełna stali… I przyszli ”złomiarze”…. i zaje...li!
Klubowicze Wrzonio Opublikowano 4 Września 2014 Klubowicze Opublikowano 4 Września 2014 Aby być patriotą - trzeba pić ŻYTNIĄ. ponieważ jedynie Żytnią produkuje polska firma Polmos Bielsko-Biała Pozostałe to : Luksusowa - od 2008 roku należy od francuskiego koncernu Pernod Ricard Pan Tadeusz - w całości należy do portfolio francuskiego koncernu Pernod Ricard. Polska Wódka - również należy do znanego przedsiębiorstwa Pernod Ricard Premium Vodka - tak jak jej poprzedniczki, należy do koncernu Pernod Ricard Sobieski - ta wódka jest teraz też w rękach Francuzów Wódka Polonaise - produkowana jest przez Polmos Łańcut, Polmos Łańcut (marka Sobieski) należy do francuskiego koncernu Belvedere. Zawisza - również jest kolejną pozycją w ofercie francuskiej firmy Belvedere. Krupnik - tak jak wódka Polonaise czy Zawisza Czarny należy do koncernu Belvedere Polmos Lublin - należy do koncernu Stock Spirits Group, włoskiej spółki Eckes & Stock Wódka Lubelska - także należy do koncernu Stock Spirits Group Czysta de Lux - podobnie jak jej siostrzana wódka Żołądkowa Gorzka należy do koncernu Stock Spirits Group Żubr - to koncern Stock Spirits Group Wódka 1906 - również należy do koncernu Stock Spirits Group Żubrówka - przeszła w ręce rosyjskiego koncernu Russian Standard Corporation Bols - w czerwcu 2013 roku została kupiona przez Russian Standard Corporation Soplica - również należy już do Russian Standard Corporation. Palace Vodka - podobnie jak Soplica, czy Żubrówka należy do koncernu Russian Standard Corporation Absolwent - również już nie jest polską wódką. Należy do rosyjskiego koncernu Russian Standard Corporation Belvedere Vodka - produkowana jest wyłącznie w Żyrardowie przez LVMH który jest francuskim koncernem Wyborowa - trafiła pod wyłączne skrzydła francuskiego koncernu Pernod Ricard I jak tu żyć gdy nie ma co pić?
T0MEK Opublikowano 11 Września 2014 Opublikowano 11 Września 2014 A po obejrzeniu filmu warto przeczytać: http://pieniadze.gazeta.pl/pieniadz/1,136156,16606401,Ile_Wardega_zarobil_na_filmie_z_psem_pajakiem__Starczy.html
Sympatycy krys70 Opublikowano 21 Września 2014 Sympatycy Opublikowano 21 Września 2014 Ja Putin skomentował porażkę rosyjskich siatkarzy z Polakami?? To nie byli nasi reprezentanci, a takie stroje można kupić w każdym sklepie sportowym.
czupakabra Opublikowano 24 Września 2014 Opublikowano 24 Września 2014 Z innego forum : "Roman tego dnia zaspał. Zaspał nie dlatego, że zepsuł mu się budzik czy że zachlał ryja. Zaspał dlatego, że aplikacja WakeUp! w jego smartfonie przestała być kompatybilna z najnowszą wersją systemu operacyjnego, która samoczynnie zaktualizowała się przez noc, i żeby zaczęła znowu działać, trzeba było kupić ją na nowo, o czym Roman nie wiedział, smacznie chrapiąc do 7.20. Rzucając słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe wepchnął w siebie suchą bułkę i obrzydliwą ekokawę zbożową i pobiegł na parking do samochodu. Roman był jednym z nielicznych twardzieli, którzy z ohydnego blokowiska âLazurowa Willaâ powstałym na miejscu cmentarza w Palmirach jeździli do Warszawy samochodem. Nie bardzo miał jednak wyjście, gdy w zeszłym roku ZTM, zasłaniając się âoptymalizacją polityki transportowej miastaâ i âredukcją emisji dwutlenku węgla per capitaâ skasował jedyną linię autobusową kursującą z osiedla do metra Młociny. Wielu mieszkańców osiedla po prostu dreptało półtora kilometra do głównej trasy i łapało stopa, choć było to surowo zabronione. Po wciśnięciu przycisku ENGINE START silnik nie zaskoczył od razu. Co do diabła? â zdążył tylko pomyśleć Roman, ale słodki, kojący głos asystenta pokładowego wyjaśnił wszystko: âza 500 kilometrów. Aktualizacja. Oprogramowania. Opłata. 250 zł. Zostanie pobrana. Z twojego kontaâ. Coroczne, zdalne aktualizacje oprogramowania w samochodach były jednym z najlepszych sposobów na wyduszenie dodatkowej kasy od klientów, a każda aktualizacja była niezwykle ważna, ponieważ bez niej poprzedni system operacyjny po prostu przestawał działać. Nie daj jednak panie borze, żeby ktoś przy nim grzebał â auto nie tylko blokowało się na stałe, ale również wysyłało informację o naruszeniu praw autorskich. Roman westchnął i ruszył, wyboistą drogą dojeżdżając do głównej trasy. Ruch nie był dziś duży, więc przy drodze kręciło się sporo osób wyczekujących na podwózkę. Roman nie miał ochoty na problemy z policją, która polowała na biorących autostopowiczów (traktowano to jako przestępstwo gospodarcze â nielicencjonowany przewóz osó, więc choć twarze sąsiadów stojących przy drodze były mu znane, minął je i pojechał dalej. âWjechałeś. W strefę. Odcinkowego pomiaru prędkościâ â mówił asystent. Spokojnie, myślał Roman, nie dupną mnie tak łatwo, i tak utknę na światłach. Najpierw na tych dla ludzi, potem dla tych na jeży â rozmyślał i bezwiednie przyspieszył do 60 km/h. âPrzekroczono. Prędkość. O 10 km/h.â â zauważył asystent â âZ twojego konta pobrano. 100 zł. Na rzecz. Straży Drogowo-Mandatowejâ. k***a! â krzyknął Roman w samochodzie i natychmiast tego pożałował. âWykryto. Wściekłość. Nie prowadź. Samochodu. Pod wpływem. Agresji. Zarządzam 10-minutowy. Odpoczynekâ. 10 minut odpoczynku Roman wykorzystał na szluga. Były wprawdzie limitowane, ale koledzy Romana nie palili i odpalili mu połowę swoich limitów w zamian za kilka innych drobnych przysług. Roman ruszył dalej. Tym razem już się pilnował, ale i tak nie dawało się już jechać szybciej niż 50 km/h ze względu na rowerzystów. Przepis o tym, że wyprzedzając rowerzystę, trzeba jechać maksymalnie 10 km/h szybciej niż on, był jeszcze do zniesienia, ale gorsze były uregulowania, które weszły w życie w styczniu 2019: Unia Europejska zainspirowana przykładem Szwecji, wprowadziła zasadę, że w wypadku kierowcy z rowerzystą zawsze winny jest ten pierwszy, choćby rowerzysta złamał wszystkie przepisy świata. Polska protestowała, zasłaniając się niższą kulturą drogową, ale Unia wydała dyrektywę âZERO OFIARâ i koniec. Na efekty nie trzeba było długo czekać: na drogach zaroiło się od pijanych rowerzystów jadących pod prąd i wpadających całym rozpędem na samochody w celu uzyskania odszkodowania i stałej renty. Nawet na postoju pod światłami można było zostać uderzonym przez rowerzystę i stać się winnym, absolutnie wszyscy wozili więc filmujące na 4 strony świata kamery. Zmniejszyło to problem o tyle, że teoretyczna wina rowerzysty była widoczna gołym okiem i bezsprzeczna, natomiast przepisy nie pozwalały go ukarać. Policjantowi â jeśli miał dobry dzień i sympatię wobec kierowcy â pozostawało tylko wpisać, że âw rzeczywistości wypadek nie miał miejscaâ. Tak Roman dojechał do granicy miasta. Nie dało się tego nie zauważyć. âPrzekroczyłeś. Strefę 1. Rozpoczynam. Pobór opłatâ â informował asystent głosem Krzysztofa Ibisza. Pech Romana polegał na tym, że pracował w strefie 2., gdzie opłaty były już dość wysokie, a samochody wjeżdżające tam musiały spełniać normę Euro 7, stąd Roman musiał wziąć kolejny kredyt na Renault Clio VI w bazowej wersji 0.6 biturbo +hybryda. Przesuwając się w żółwim tempie po lewym pasie (środkowy był dla autobusów i taksówek, a prawy â dla rowerów), Roman zdążył już sprawdzić tweety i statusy wszystkich znajomych na fejsie, przeczytać wszystkie niusy na ponecie (oficjalny portal informacyjny PO), sprawdzić prognozę wzrostu cen benzyny, dowiedzieć się o pogodę na jutro i przepisy kulinarne na wczoraj. Co ciekawe, choć w samochodzie nie wolno było już jeść (od 2015) i palić (od 2014), to nadal można było podczas jazdy swobodnie surfować po sieci i nikt się nie czepiał. Roman wjechał na najprzyjemniejszy odcinek: strefę 2. Tu już było więcej normalnych, jednopasmowych ulic, i choć prędkość na nich była ograniczona do 30 km/h, dawało się jechać płynnie. DawałoBY się jechać płynnie, gdyby nie stale aktywująca się funkcja Pre-Safe, która hamowała auto do zera. Ktoś wyjeżdżał z bocznej ulicy podporządkowanej â Pre-Safe i hebel w podłogę, bo przecież mógłby wyjechać, nie ustępując pierwszeństwa. Pieszy stoi na chodniku? Pre-Safe, przecież może wbiec. Jedzie rowerzysta? Tu akurat Pre-Safe się przydawało, bo taki dany rowerzysta najczęściej zajeżdżał drogę i wciskał klamki hamulców ile sił w dłoniach â a nuż dziś się uda. Roman czasem liczył, ile razy Pre-Safe włączy się na ostatnim odcinku drogi. Dziś wystarczyło 11. Z daleka zauważył miejsce do parkowania â podjechał do niego i włączył Park Assist. Samochód nie tylko sam płynnie wjechał w lukę, ale też aksamitnym głosem poinformował: âRozpoczęto. Parkowanie w strefie płatnej. Pobieram opłatę z kontaâŚâ. "
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się