Aqarius Opublikowano 12 Marca 2013 Opublikowano 12 Marca 2013 Trzech kolegów Gustaw , Ludwik i Hubert spotkało się w restauracji żeby omówić sprawy organizacyjne planowanego wyjazdu do Francji na początku zabrał głos Gustaw - panowie jak już jedziemy do tej Francji to może żeby nie wyjść na debili zmieńmy sobie imiona na bardziej Francuskie Ja będę Gój , Ludwik ty będziesz Luj a ty Hubert będziesz -panowie ja nigdzie nie jadę !
pabloxl Opublikowano 13 Marca 2013 Opublikowano 13 Marca 2013 Mądry mężczyzna + mądra kobieta = romans Mądry mężczyzna + głupia kobieta = ciąża Głupi mężczyzna + mądra kobieta = zdrada Głupi mężczyzna + głupia kobieta = małżeństwo Mądry szef + mądry pracownik = zysk Mądry szef + głupi pracownik = produkcja Głupi szef + mądry pracownik = awans Głupi szef + głupi pracownik = nadgodziny Mężczyzna zapłaci 5 zł za rzecz, która jest warta 2 zł, i którą potrzebuje. Kobieta zapłaci 2 zł za rzecz, która warta jest 5 zł, i której nie potrzebuje. Kobieta martwi się o przyszłość dopóki nie wyjdzie za mąż. Mężczyzna nigdy nie martwi się o przyszłość dopóki nie ożeni się. Mężczyzna sukcesu zarabia więcej pieniędzy niż jego żona może wydać. Kobieta sukcesu potrafi znaleźć takiego mężczyznę. Aby być szczęśliwym z mężczyzną, trzeba bardzo go rozumieć i trochę go kochać. Aby być szczęśliwym z kobietą, trzeba bardzo ją kochać i w ogóle nie próbować jej zrozumieć. Żonaci mężczyźni żyją dłużej niż kawalerowie, lecz żonaci mężczyźni bardziej chcą umrzeć. Mężczyzna budzi się rano, wyglądając tak samo, jak przed zaśnięciem. Wygląd kobiety znacznie pogarsza się w nocy. Kobieta wychodzi za mężczyznę, oczekując, że on się zmieni, ale on się nie zmienia. Mężczyzna żeni się z kobietą, oczekując, że ona się nie zmieni, ale ona się zmienia. Kobieta zawsze ma ostatnie słowo w kłótni. Cokolwiek mężczyzna potem powie jest początkiem kolejnej kłótni. Mężczyzna dwa razy nie rozumie kobiety ? przed ślubem i po ślubie.
Sympatycy zdun13m Opublikowano 14 Marca 2013 Sympatycy Opublikowano 14 Marca 2013 Dotyczy konklawe i wyboru papieża. Z Polski do Watykanu wystartował dwa dni temu autobus z kibolami. Chłopaki usłyszeli że będzie dym.
Klubowicze Jack Opublikowano 14 Marca 2013 Klubowicze Opublikowano 14 Marca 2013 Pan Prezydent RP chciał napisać do Papieża depeszę gratulacyjną, ale... nie wiedział, przez jakie "ż" pisze się papież. W końcu napisał: "Wasza Świątobliwość..."
Sympatycy Anton Opublikowano 18 Marca 2013 Sympatycy Opublikowano 18 Marca 2013 Rozprawa w sądzie: - W jaki sposób umarła pańska teściowa? - Otruła się muchomorami. - A czemu ma zęby wybite? - Bo żreć nie chciała, jędza! Trzej Polacy wrócili z Ameryki po kilku miesiącach pracy. Przed spotkaniem z żonami postanowili iść do lekarza przebadać się, bo to nigdy nie wiadomo co człowiek złapie na obczyźnie. Wszedł pierwszy. Nie ma go pół godziny, w końcu wychodzi załamany. - No i co lekarz powiedział? - pytają koledzy. - AIDS! Wchodzi drugi, znowu długo go nie ma. Wychodzi załamany. - No i co? - AIDS! Wchodzi trzeci. Nie ma go jeszcze dłużej. Nagle wybiega uradowany: - Kiła! Kiłeczka! Kiłunia!! Dlaczego zwolniłem swoją sekretarkę? - Posłuchaj! Dwa tygodnie temu były moje urodziny, ale jakby tego nikt nie zauważył. Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia. Może nawet będzie miała jakiś prezent. Nie powiedziała nawet "cześć kochanie", nie mówiąc już o życzeniach. Pomyślałem, że chociaż dzieci będą pamiętały, - ale zjadły śniadanie, nie odzywając się ani słowem. Kiedy jechałem do pracy czułem się samotny i niedowartościowany. Jak tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia urodzinowe i od razu poczułem się dużo lepiej. Ktoś pamiętał. Pracowałem do drugiej. Około drugiej sekretarka weszła i powiedziała: - Dzisiaj jest taki piękny dzień, w dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad? Zgodziłem się, - bo była to najmilsza rzecz, jaką od rana usłyszałem. Poszliśmy do cudownej restauracji, zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i wypiliśmy po lampce wina. W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziała: - Dzisiaj jest taki piękny dzień - czy musimy wracać do biura? - Właściwie to nie - stwierdziłem. - No to chodźmy do mnie - zaproponowała. U niej wypiliśmy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialiśmy chwilę, a ona zaproponowała: - Czy nie będziesz miał nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni przebrać się w coś wygodniejszego? - Jasne - zgodziłem się bez wahania. Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła. niosąc tort urodzinowy, razem z moją żoną, dziećmi i teściową. Wszyscy śpiewali "Sto lat" a ja. kurwa, siedziałem na kanapie. w samych skarpetkach.
Bulba Opublikowano 18 Marca 2013 Opublikowano 18 Marca 2013 http://demotywatory.pl/3956748/Przychodzisz-z-pracy
Aqarius Opublikowano 18 Marca 2013 Opublikowano 18 Marca 2013 Synek do taty: tato dlaczego babcia ucieka zygzakiem przez podwórko? dla kogo babcia to babcia ,a dla kogo teściowa to teściowa! wiec nie pie..ol tylko podawaj naboje! W szkole na lekcji pani pyta pani dzieci co to jest reforma ? pada mnóstwo odpowiedzi - pozytywne zmiany w kraju mówi Ola ślicznie -odpowiada pani ,ale jej uwagę przykuwa trzymający rękę w górze Jasiu z ostatniej ławki - tak Jasiu powiedz -proszę panią reforma to jest owad! co ty mówisz Jasiu ? dlaczego tak uważasz? a bo proszę panią tata wczoraj powiedział ,że jemu reforma to koło hu.. lata.
Bulba Opublikowano 19 Marca 2013 Opublikowano 19 Marca 2013 Ląduje polski samolot na lotnisku w Chicago, pilotom cudem udaje się uniknąć katastrofy, tylko ich nadzwyczajne umiejętności i znakomity system hamulcowy Boeninga pozwoliły na zatrzymanie samolotu przed krańcem pasa startowego... - To jest najkrótszy cholerny pas startowy ze wszystkich cholernych pasów jakie w życiu widziałem - mówi pierwszy pilot. - Noo - odpowiada drugi - ale za to szeroki na dziesięć kilometrów.
czaro69 Opublikowano 19 Marca 2013 Opublikowano 19 Marca 2013 Szczyt zaufania: Kanibal kanibalowi robi laskę
limmp1 Opublikowano 19 Marca 2013 Opublikowano 19 Marca 2013 Dwóch facetów po długiej nocy spędzonej w barze nad ranem wsiada do samochodu. Po kilku minutach w okno pasażera stuka stary mężczyzna. - Zobacz duch - krzyczy pasażer. Kierowca dodaje gazu, ale twarz nie znika. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta: - Czego chcesz? - Macie fajki - pyta stary mężczyzna. Facet rzuca przez okno paczkę i krzyczy do kierowcy: - Gazu! Kilka minut później już spokojni zaczynają śmiać się i żartować. Nagle w oknie znów pojawia się ta sama twarz. - To znowu on - krzyczy pasażer. Przestraszony otwiera okno i pyta: - No czego od nas chcesz? - Macie ognia - dopytuje się stary mężczyzna. Pasażer wyrzuca zapalniczkę przez okno i krzyczy: - Gazu! Kierowca wciska gaz do podłogi, twarz znika z okna. Pasażer z kierowcą powoli uspakajają się, kiedy w oknie znowu pojawia się twarz starego mężczyzny. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta: - Co znowu? - Może pomóc wam wyjechać z tego błota? W sobotni poranek Zygmunt, zapalony myśliwy, wstał wcześnie, żeby wybrać się na polowanie na jelenia(pierwszy raz w sezonie). Zszedł do kuchni,żeby zrobić sobie kawę i ze zdziwieniem zobaczył swoją polującą żonę, Zosię, która w pełnym myśliwskim rynsztunku czekała na niego. - Co masz zamiar zrobić? - spytał Zygmunt. - Jadę z tobą na polowanie. Mimo ogromnych wątpliwości Zygmunt zdecydował się na zabranie żony. Gdy przybyli na miejsce, Zygmunt usadowił żonę na bezpiecznej ambonie na jednym z drzew i powiedział: - Jeśli zobaczysz jelenia, spokojnie wymierz, a ja przybiegnę jak tylko usłyszę strzał. Odszedł z uśmiechem na ustach, wiedząc, że Zosia nie trafiłaby do słonia, nie mówiąc o jeleniu. Nie minęło 10 minut, gdy usłyszał strzał. Szybko zawrócił i gdy zbliżał się usłyszał głos żony: - Odejdź od mojego jelenia! Zdziwiony przyspieszył i znowu usłyszał krzyk Zosi: - Odejdź od mojego jelenia! - po którym nastąpiły kolejne strzały. Gdy przybiegł na miejsce, ze zdziwieniem ujrzał mężczyznę z rękami uniesionymi do góry, najwyraźniej mocno przestraszonego, który mówi: - W porządku, proszę pani. Może pani zatrzymać swojego jelenia, tylko niech mi pani pozwoli wziąć siodło.
Sympatycy orzech Opublikowano 20 Marca 2013 Sympatycy Opublikowano 20 Marca 2013 Matka krzyczy na córkę: - Zabraniam ci wracać tak późno do domu. Masz dopiero 17 lat. Ja w twoim wieku... - Wiem, wiem. - przerywa córka - siedziałaś stale w domu... Bo ja miałam pięć miesięcy...
Sympatycy orzech Opublikowano 22 Marca 2013 Sympatycy Opublikowano 22 Marca 2013 Warszawa, przystanek autobusowy pod Domami Centrum. Ochroniarz wiek ok. 50 lat, Pan Zdzisław wraca do domu przepocony po 24h zmianie, do Kobyłki. Czeka na autobus. Nagle z piskiem opon zatrzymuje się Jeep, opuszcza się szyba i zajebista blondynka pyta Zdzisława: - Gdzie Pan jedzie? On się rozgląda czy na pewno ta blondynka odzywa się do niego. Jednak nikogo wokół nie ma, więc wskazuje na siebie palcem, ona potwierdza jeszcze raz pytając: - Gdzie Pan jedzie? - Do Kobyłki. - Proszę wsiadać. Podwiozę Pana, mam po drodze. Pomyślał, rozejrzał się, wsiadł do samochodu. Blondynka puściła muzykę, zabawia rozmową. Koleś nie czai o co chodzi, jest w szoku. W pewnym momencie laska pyta: - Czy nie miałby Pan nic przeciwko, że zanim Pana odwiozę to przedtem skoczymy do mojej koleżanki, bo ona tutaj po drodze mieszka a ja muszę wskoczyć do niej na chwilę. Proszę się nie martwić zaraz potem Pana odwiozę. Pan Zbigniew się zgodził. Podjeżdżają pod super willę, leci piękna młodziutka brunetka na szpilkach w krótkich spodenkach, cycki jej skaczą, niesie dwa szampany oraz truskawki i krzyczy: - Chodźcie, chodźcie. Koleś wysiada z samochodu i zastanawia się o co chodzi. Wchodzą do willi a potem całą noc noc, piją, uprawiają seks, biorą narkotyki, ekscesy, cuda wianki. Po dwóch dniach dziewczyny odwożą kolesia do domu. Jakiś miesiąc później panny siedzą sobie w barze, takie znudzone sączą sobie drinki i jedna mówi do drugiej: - Ja to już mam dosyć tych wszystkich polityków, premierów, biznesmenów, bogaczy. Oni są tacy nijacy, ja to bym chciała takiego normalnego prawdziwego mężczyzny. Na to druga mówi: - Ale jakiego, o co ci chodzi? - No takiego wiesz, takiego jak Pan Zdzisław, ochroniarz z domów towarowych Centrum. - No, no... on był taki normalny. - Chodź, zadzwonimy do niego. - Oszalałaś, po miesiącu? Myślisz, że on nas jeszcze pamięta?
limmp1 Opublikowano 22 Marca 2013 Opublikowano 22 Marca 2013 Opowieść z morałem . Proboszcz pewnej małej wioski świętuje 25-tą rocznicę święceń kapłańskich. Na specjalnie wynajętej sali zebrało się pokaźne grono miejscowych znakomitości. Proboszcz, siedzący za specjalnym stołem na podwyższeniu, zwraca się do przybyłych parafian: - Kochani moi!... Nie łatwo jest osobie takiej jak ja, mówić o rzeczach nie związanych z naszą wiarą. Dlatego potraktujmy to spotkanie na wesoło! Gdyby nie "tajemnica spowiedzi" mógłbym was tutaj rozbawić, zacznę jednak poważniej. W pierwszym dniu po przybyciu tutaj, zmuszony byłem zadać sobie pytanie: gdzie ja trafiłem? Pierwszą osobą, którą wyspowiadałem był młody mężczyzna, który wyznał, że zdradza żonę z jej siostrą. Wyznał również, że zaraził się chorobą weneryczną od sekretarki swojego szefa. Jednak z upływem czasu nabrałem przekonania, że mieszkający tutaj ludzie są dobrzy i uczciwi, a to co przedstawiłem to był tylko incydent. Po 20 minutach na salę wchodzi zdyszany wójt, który bardzo przeprasza za spóźnienie. Siada na miejscu obok proboszcza i poprawiając wąsa zaczyna mówić: - Doskonale pamiętam dzień, w którym nasz dostojny jubilat zawitał do naszej parafii. Zresztą nie będę się chwalił, ale miałem zaszczyt być pierwszą osobą, którą nasz proboszcz wyspowiadał!!! MORAŁ: Kto się spóźnia, niech się lepiej nie odzywa...
Sympatycy Anton Opublikowano 24 Marca 2013 Sympatycy Opublikowano 24 Marca 2013 Babcia mająca problemy z pamięcią pyta wnuczka:- Co to jest ten sex? Wnuczek chcąc uniknąć kłopotliwej odpowiedzi mówi: - To tak jakby się babcia najadła ogórków i popiła maślanką. Więc babcia spróbowała jak mówił wnuczek i dostała rozwolnienia. W drodze do kościoła tak ją przycisnęło, że już nie mogła wytrzymać, więc załatwiła się w rowie. Kawałek dalej znowu. Idąc dalej kolejny raz ją dopadło, więc zaszła się załatwić na pobliską budowę. W końcu dotarła do kościoła, ale było już niestety po mszy. Na to ksiądz podchodzi do babci i pyta: - Babciu co się stało, zawsze byłaś pierwsza, jeszcze przed mszą, a teraz na koniec przychodzisz? A babcia na to: - Bo to, proszę księdza, wszystko przez ten sex! Dwa razy w rowie! Raz na budowie! I jeszcze mi się chce!
papcioch Opublikowano 24 Marca 2013 Opublikowano 24 Marca 2013 Reporter rozmawia z kobietą co ma siedmioro synów i każdemu dała na imię Jacek. - Dlaczego pani dała takie same imię wszystkim swoim dzieciom? - A bo tak łatwiej, wołam przez okno: "Jacek, obiad" i wszyscy przychodzą. - A co gdy pani chce porozmawiać tylko z jednym z nich? - To proste, wtedy wołam po nazwisku.
Bulba Opublikowano 26 Marca 2013 Opublikowano 26 Marca 2013 Leci sobie duży pasażerski samolot. Spokojnie, bez ciśnień, pogoda ładna. Nagle podlatuje do niego wojskowy F16, którego pilotowi straszliwie się nudzi i zaczyna wkurzać pilota dużej maszyny. Przelatuje nad nim, pod nim, jakieś beczki, korkociągi w niebezpiecznej odległości itp. Przy czym cały czas szydzi z pilota samolotu pasażerskiego: - Czym ty latasz? Stodołą? Patrz na to, gościu. Zrobisz tak? Nie zrobisz! Mam lepszy samolot i nie ma czegoś takiego, co potrafisz ty i twoja maszyna, czego ja bym nie zrobił milion razy lepiej! Koleś w pasażerce coraz bardziej wnerwiony, po którejś tam sugestii, by się żołnierzyk odstosunkował, w końcu proponuje: - Oki delta-tango-charlie-coś-tam. Teraz wykonam taki myk, ale jak go nie powtórzysz - na dole stawiasz kolację, panienki i na kadłubie swojego "odkurzacza" piszesz: JESTEM ZŁOMEM. Umowa?- Dawaj misiu. Nie ma takiej opcji żebyś wygrał, więc to Ty napiszesz to na swoim kadłubie i wódeczka, panienki na twój koszt! - Uwaga. Zaczynam, to się nieco odsuń! Pilot F16 czeka. Mija pół minuty, pułap ten sam, prędkość ta sama, nic się nie zmienia. Mija minuta, dalej nic. W końcu pilot pasażerskiego odzywa się w słuchawce: - Dobra skończyłem. - A co to miało niby być? - Byłem się odlać.
Aqarius Opublikowano 28 Marca 2013 Opublikowano 28 Marca 2013 Do apteki wchodzi dwóch głucho niemych z zamiarem zakupu prezerwatyw podchodzą do lady ściągają spodnie i gatki wywalają swoje instrumenty na ladę kładą po 5 zł gestykulując i pokazując palcami na aptekarza i na swoje genitalia próbują mu coś wytłumaczyć , aptekarz założył okulary i ogląda raz jednego fiuta raz drugiego , po czym zgarnia dychę do kasy wyciąga swojego pokaźnego członka na ladę ze słowami -Panowie przykro mi ale wygrałem !
jaro_4setka Opublikowano 30 Marca 2013 Opublikowano 30 Marca 2013 ... Małżeństwo zostało zaproszone na bal przebierańców, jednak tego wieczora żonę rozbolała głowa i nalegała aby jej mąż poszedł sam. Długo się sprzeciwiał, ale w końcu uległ i poszedł. Żona położyła się do łóżka, jednak po godzinie obudziła się bez bólu głowy. Ponieważ jej mąż nie wiedział jaki strój kupiła sobie dokładnie, zdecydowała się pość na zabawę i go poszpiegować. Szybko go tam wypatrzyła. Tańczył ze wszystkimi kobietami, całował po rączkach, szyjach, szeptał na uszko, podszczypywał, niby przypadkiem dotykał "tu i ówdzie". Ponieważ należała do zgrabnych osób, szybko została zauważona przez rozbawionego mężusia i poproszona do tańca. Spodziewała się niezłej zabawy, on przecież nie wiedział że podrywa własną żonę. Po paru tańcach zaproponował jej "zwiedzanie pięterka", ona się zgodziła bez oporu ( bo to przecież JEJ mąż!) Postawiła jednak warunek, że nie zdejmą masek z twarzy. Było im razem wspaniale, wręcz jak nigdy dotąd. Byli anonimowi względem siebie, więc bez skrępowania spełniali swoje najbardziej ukryte marzenia erotyczne. Jednak po n-tym numerku, ona szybko pobiegła do domu, żeby oczekiwać męża i zadać mu kilka pytań. Gdy już wrócił ona się go pyta ( rzecz jasna z dziką satysfakcją w głosie ): - No i jak się bawiłeś skarbie. Dużo tańczyłeś? - Nie tańczyłem ani razu i bawiłem się kiepsko. Spotkałem Zenka, Wieśka i Tadka, moich kolegów ze studiów i całą noc graliśmy w pokera na pieniądze. Ale powiem ci, że facet któremu pożyczyłem kostium podobno bawił się zajebiście.
przemas Opublikowano 2 Kwietnia 2013 Opublikowano 2 Kwietnia 2013 Śniadanie na kacu jest jak przeszczep, może się nie przyjąć...
limmp1 Opublikowano 2 Kwietnia 2013 Opublikowano 2 Kwietnia 2013 Pewien rolnik, po wypadku pozwał kierowcę do sądu. W sądzie prawnik pyta rolnika: - Na miejscu wypadku powiedział pan policji, że czuje się świetnie, czyż nie? - To było tak. Wstałem rano, wziąłem krowę na postronek ... - Zadałem panu proste pytanie, proszę odpowiedzieć tak, lub nie. Czy na miejscu wypadku powiedział pan policji, ze czuje się świetnie? - No więc szedłem poboczem z moją krową na pastwisko... - Sądzie, protestuję! Mamy zeznanie policji, stwierdzające, że powód na miejscu wypadku stwierdził, że czuje się świetnie, natomiast teraz nie chce tego przyznać... Sąd oddalił protest i rolnik mówi dalej: - Więc jak już mówiłem szedłem z krową na pastwisko, kiedy nagle uderzyła w nas ta wielką ciężarówką. Mnie rzuciło na jedną stronę szosy, krowę na drugą. Słyszałem jak biedne zwierze porykuje z bólu, ale nie mogłem się podnieść, bo miałem złamaną nogę. Wtedy przyjechał policjant, najpierw podszedł do krowy i usłyszałem strzał. Podszedł do mnie z pistoletem w ręce, powiedział, że musiał zabić krowę, bo była zbyt poraniona i zapytał się mnie jak się czuję...
Sympatycy grzegorz76 Opublikowano 2 Kwietnia 2013 Sympatycy Opublikowano 2 Kwietnia 2013 Teraz dzieci znają się lepiej na wszystkim ) Czasopismo "Claudia" opublikowało dla swoich czytelników quiz, pod nazwą: "Czy znamy kobiety?" Zwyciężył Tomek B., Radom, 10 lat. Pewien starszy, rozżalony czytelnik napisał do redakcji: "To doprawdy śmieszne! Mam 65 lat, pierwsze wiadomości o kobietach zdobywałem mając 12 lat! A tu taki smarkacz dostaje pierwszą nagrodę!" Odpowiedź z redakcji: Drogi Czytelniku! Pierwsze pytanie naszego quizu brzmiało: "Gdzie kobiety mają najbardziej kręcone włosy?" Tomek odpowiedział prawidłowo - w Centralnej Afryce. A co Pan odpowiedział?! I jeszcze narysował?!!! Drugie pytanie naszego quizu brzmiało: "Kiedy kobieta ma pianę między nogami?" Tomek odpowiedział bezbłędnie: - Kiedy kobieta doi krowę. A Pańskie wyjaśnienie? Nie mieszaj Pan w to żony! I ten wulgarny rysunek, fuj! I ostatnie, trzecie pytanie quizu: "Na co kobiety niecierpliwie czekają każdego miesiąca? Tomek odpowiedział od razu: - Na nowe wydanie "Claudii". A co Pan odpowiedział?! Dzięki Bogu, że nie było rysunku!!!
przemas Opublikowano 3 Kwietnia 2013 Opublikowano 3 Kwietnia 2013 Przychodzi facet do lekarza i mówi: - Panie doktorze wątroba mnie boli. - A czy pije pan wódkę???!!!!!! - Piję, panie doktorze, ale mi nie pomaga...
Klubowicze Jack Opublikowano 3 Kwietnia 2013 Klubowicze Opublikowano 3 Kwietnia 2013 Leciał sobie wróbel, a że zimno było, jak - nie przymierzając - w kwietniu 2013, zmarzł tak straszliwie, że spadł. I tak leżał biedny wróbel, i prawie już zamarzł z zimna, ale przechodziła tamtędy krowa i nasrała na wróbla. Wróbel ogrzał się w cieplutkim krowim gównie i aż zaćwierkał z radości. Usłyszał to kot. Wyciągnął wróbla z gówna, obtarł trochę o śnieg i pożarł. Niektórzy twierdzą, że pożarł bez wycierania... Nie ma to znaczenia dla meritum opowieści. Jaki z tej bajki morał? Po pierwsze: Nie każdy wrogiem, kto na ciebie nasra. Po drugie: Nie każdy jest przyjacielem, kto Cię z gówna wyciągnie. Po trzecie: Jak siedzisz w gównie, to to się zamknij!
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się