Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Rekomendowane odpowiedzi

  • Klubowicze
Opublikowano

Rozmawiają dwie sportsmenki na olimpiadzie.Helga odstawiam w cholerę te sterydy bo mi włosy rosną.Na klacie -pyta druga. Nie na jajach whist

Opublikowano

- Tata, jak przyszedłem na świat?

- No dobrze mój synu, kiedyś musieliśmy odbyć tę rozmowę: tata poznał mamę na chatroomie.

- Później tata i mama spotkali się w cyberkafejce i w toalecie mama zechciała zrobić kilka downloadów z taty memory stick'a.

- Jak tata był gotowy z uploadem zauważyliśmy, że nie zainstalowaliśmy żadnego firewalla.

- Niestety, było już za późno żeby nacisnąć "cancel" albo "escape", a potwierdzenie "Chcesz na pewno ściagnać plik?" już na poczatku skasowaliśmy w opcjach "ustawienia".

- Mamy antywirus już od dłuższego nie był uaktualniany i nie poradził sobie z taty robakiem.

- Wiec nacisnęlismy klawisz "Enter" i mama otrzymała komunikat: "Przypuszczalny czas kopiowania 9 miesięcy

Opublikowano

Kto tam?

- Lotny patrol katechetyczny do walki z ateizmem!

- Nie wierzę!...

- My właśnie w tej sprawie..

___________________________________________________

Człowiek mądrzeje z wiekiem.

I zwykle jest to wieko od trumny.

___________________________________________________

Według ostatnich sondaży 40% polskich nastolatków

optymistycznie patrzy w przyszłość.

Pozostałe 60% nie ma pieniędzy na narkotyki.

___________________________________________________

Budzi się we mnie zwierzę.

Obawiam się jednak, że to leniwiec.

___________________________________________________

Myślisz, że możesz wszystko?

Trzaśnij drzwiami obrotowymi!

___________________________________________________

Jestem jak dżin.

Gdzie otworzą butelkę, tam jestem!

___________________________________________________

Nie pij, gdy prowadzisz.

Za dużo się rozlewa...

___________________________________________________

- Pomyślałem, żeby się ożenić.

- No i co?

- No i nic. Pomyślałem, pomyślałem i mi przeszło.

___________________________________________________

- W życiu nie uwierzę, że za komuny na półkach był tylko ocet i olej...

Może w jakichś małych sklepach, ale w Carrefourze????...

___________________________________________________

Czerwone wino jest dobre dla zdrowia,

a zdrowie jest potrzebne, żeby pić wódkę.

___________________________________________________

Ile razy znajdę klucz do sukcesu,

to zawsze znajdzie się jakiś dupek co zmieni zamek!

___________________________________________________

Stara ludowa prawda:

wyślij głupka po flaszkę to przyniesie jedną...

___________________________________________________

Kumpel do kumpla:

- Co studiujesz?

- Filozofię.

- A gdzie po tym można pracować?

- Wszędzie! Na budowie, w supermarkecie, w McDonaldzie...

Opublikowano
  Cytat
Kabaret Młodszych Panów

No tak. Skecz nabrał zupełnie nowego wydźwięku - fatalistycznej przepowiedni :wub:

Opublikowano

Pani kazała dzieciom skonstruować pułapkę na myszy.

Na drugi dzień pani sprawdza prace. Podchodzi do Jasia.

Jaś przyniósł deseczkę, w nią wbity gwóźdź i na tym gwoździu serek. Pani pyta jak to działa, no to on na to, że myszka podchodzi, je serek, je, aż nagle jej gardziołko nabija się na gwóźdź. Pani na to że to zbyt makabryczne i że musi wymyśleć coś nowego. No to na drugi dzień przynosi Jasiu inną deseczkę, na niej w dwóch miejscach przymocowany serek, a między tymi serkami żyletka. - Jak to działa? - Myszka podchodzi i zaczyna się zastanawiać który serek zjeść, patrząc raz na jeden serek raz na drugi, no i tak długo zastanawia się i kręci główką aż szyjka przerżnie się na tej żyletce... No ale to znowu było zbyt makabryczne więc miał znowu wymyśleć coś nowego. Na trzeci dzień przynosi Jasio swój wynalazek. Pani ogląda pułapke i pyta: - Jasiu, dlaczego twój projekt to tylko mała deseczka? - To jest moja pułapka na myszy. - Więc powiedz jak działa. - A więc myszka podchodzi do deseczki, chwyta ją w łapki, wali się nią po głowie i krzyczy: nie ma serka, nie ma serka !scooter

Opublikowano

Mama bardzo była ciekawa, co jej córka robi z chłopakiem, gdy zamykają się w pokoju. Pewnego razu ciekawość zwyciężyła i mama spróbowała podejrzeć przez dziurkę od klucza. Patrzy, a tam dzieci na środku pokoju klęczą i żarliwie się modlą. Wzruszona mamusia otwiera pokój i złamanym ze wzruszenia głosem:

- Ale z was porządne dzieci. A powiedz mi córeczko, o co się tak pięknie modlicie?

- O miesiączkę mamusiu...

Wpada mąż do domu i włącza telewizor.

- Zaraz się zaczyna mecz - mówi do żony.

- Ale wynik podawali w radiu - odpowiada żona.

- To nic, nie mów mi.

- Ale ja znam wynik

- Proszę cię, nie mów mi.

- No dobrze - mówi żona - jak ci tak zależy to nie powiem, ale i tak nie zobaczysz ani jednej bramki...

Rosjanie kupują od Japończyków piłę spalinową do drzew. Jest na niej napisane: ścina do 45 drzew. Rosjanie zatrudnili najlepszego drwala ale on zciął tylko 25 drzew i piła się zepsuła. Rosjanie dzwonią więc do Japończyków z reklamacją i mówią:

- Na pile jest napisane, że ścina ona do 45 drzew, a nasz drwal zcinął tylko 25!

Japończycy przyjechali do Rosji, odpalają piłę, a Rosjanie na to:

- To ona warczy?!!!

Opublikowano

Po kilku latach psychiatrze udaje się przekonać pacjenta, że nie jest ziarnkiem pszenicy. Facet wychodzi ze szpittala, a za rogiem idzie kura. On więc czym prędzej biegnie do szpitala i krzyczy:

- Tam jest kura! Ratunku, na pomoc!

- Przecież pan wie, że nie jest pan już ziarnkiem pszenicy - odpowiedzial lekarz.

- No tak, ale kura nie wie!

***

Przychodzi wariat do automatu z colą, wrzuca monetę, otwiera puszkę, wypija i tak przez kwadrans. Typek za nim:

- Panie, ja też chcę pić!

- Nie ma głupich, ja wciąż wygrywam!

***

W kinie trwa seans premierowy najnowszego filmu akcji. Sala wypełniona po brzegi. Jeden z widzów cierpi niemiłosiernie, bo przed wejściem do kina najadł się w barze fasolki po bretońsku i dosłownie rozsadza go.

- Co robić? - myśli wpadając w panikę.

Nagle przychodzi rozwiązanie. Na ekranie pojawia się pociąg towarowy, który z wielkim hukiem przetacza się obok głównych bohaterów. Facet wykorzystuje nadażającą się okazję i w tym zgiełku pierdzi z całą swobodą. Po chwili siedzący obok niego gość szturcha go w rękę i szeptem mówi:

- Czy panu też się wydaje, że w dwóch ostatnich wagonach gó*no wieźli?

***

Niedawno amerykańscy filmowcy dowiedzieli się, że Beethoven komponował muzykę.

- Co za mądry pies! - zdumieli się amerykańscy filmowcy.

***

Mąż pyta kolegę:

- Co kupić mojej żonie na urodziny?

- Nie wiem, może wałek do ucierania ciasta?

- Myślę że nie.

- A może książkę kucharską?

- Wiesz co, ja mam taką zasadę: nigdy nie kupuj rzeczy, które mogą być użyte przeciwko tobie!

***

Mąż mówi do żony:

- Nie twierdzę, kochanie, że twoja mama źle gotuje, ale zaczynam rozumieć dlaczego twoja rodzina modli się przed obiadem!

***

Przychodzi Jaś do taty i pyta:

- Tato, jaka jest różnica między wyrazami potencjalnie a realnie?

- Jasiu, zrób tak: idź do mamy i zapytaj ją czy przespałaby się z Johnem Travoltą za milion dolarów. Potem idź do brata i zapytaj go czy przespałby się z Orlandem Bloom za milion dolarów, a potem idź do siostry i zapytaj czy przespałaby się z Paulem Walkerem za milion dolarów.

Jasio poszedł i pyta mamę czy by się przespała z Johnem Travoltą? A ona na to:

- Oczywiście!

Potem Jasio idzie do brata i pyta czy przespałby się z Orlandem Bloom? A on:

- Kto by się nie przespał za milion dolców?

No to Jasio idzie do siostry i pyta ją czy by się przespała za milion dolarów z Paulem Walkerem? A ona na to:

- Naturalnie!

No to Jasio idzie z powrotem do ojca i mówi:

- To ja już rozumiem! Potencjalnie mamy w domu trzy miliony dolarów, a realnie dwie dziwki i jednego pedała... !happybth

***

Przychodzi baba do lekarza i narzeka że rosną jej włosy na piersiach. Lekarz prosi babę aby opisała szczegółowo gdzie te włosy rosną. Baba mówi, że wlosy zaczynają się na piersiach, przechodzą przez brzuch aż po same jaja.

***

Opublikowano

Oryginał "polskiego hiphopu"

a kto przebrnie już przez powyższy kawałek, Grupa Operacyjna !happybth

GO

Muszę taką bluzę sobie sprawić !happybth

Opublikowano

jeśli jesteśmy już w temacie rapu to

a

aha- słuchając/oglądając Motocyklicznie jak pan Damian obraża VFRkę, porównując ją do transformera lub do brzydkiej ale świetnie gotującej żony, uderzyło mnie podobienstwo przodu VFRki do czegoś zupełnie innego jak transformer:)

129172007822987350.jpg

Opublikowano
1272756394_by_Qrix_500.jpg
Opublikowano

Facet wyjeżdżając na wczasy zostawił swojemu przyjacielowi kota, żeby ten nim się opiekował. Wczasowicz dzwoni po tygodniu z wakacji i pyta się przyjaciela jak tam jego kot.

- No stary... Niestety przykro mi, ale Twój kot zdechł.

- Ehhh, musiałeś tak walić prosto z mostu? Przez ciebie będę miał zepsutą resztę urlopu. Mogłeś mi powiedzieć, że kot siedzi na dachu i nie chce zejść. Później zadzwoniłbym za dwa dni i Ty byś powiedział, że spadł z dachu i leży u weterynarza połamany, a kiedy zadzwoniłbym za kolejne dwa dni powiedziałbyś, że mimo największych wysiłków weterynarza mój kociak zdechł... No ale cóż stało się, powiedz mi lepiej co tam u mojej mamy?

- No więc widzisz... Mama siedzi na dachu i nie chce zejść...

***

Jasio pyta sie babci:

- Babciu, czy 10-letnia dziewczynka może zajść w ciążę?

- Raczej nie

- Kurna, wiedziałem, że ona mnie szantażuje!

***

Umarł banknot 200-złotowy. Przychodzi do nieba i Bóg, w swej wielkiej dobroci, mówi mu:

- Do piekła!

Zasmucony banknot udaje się do kotła piekielnego, z którego widzi, jakby było wspaniale w niebie... Umarł banknot 100-złotowy. Pan Bóg znów go do piekła wysyła. Umarł banknot 50-złotowy. I znów do piekła. Podobnie z dwudziestozłotowym i dziesięciozłotowym. Umarła pięciozłotówka, ale i ona trafiła do piekła, tak jak i dwuzłotówka, i złotówka. Gdy przed Panem Bogiem stanęła pięćdziesięciogroszówka, ten uradowany wziął ją do siebie i po prawicy posadził. Inne nominały zaczęły krzyczeć:

- Dlaczego on jest z tobą, Panie, a my nie?

A Pan Bóg popatrzył na nich i zapytał:

- A kiedy ja was ostatni raz w kościele widziałem?

***

- Płaci pani mandat! - mówi dwóch policjantów, zatrzymując samochód, jadący z nadmierną prędkością.

- A czy nie mogłabym zapłacić w naturze?

- Co to znaczy: "w naturze"?

- No, wiecie, musiałabym zdjąć majtki i wam dać...

Policjant odwraca się do kolegi i pyta:

- Potrzebne ci są majtki?

- Nie!

- Mnie też nie...

***

Przychodzi policjant do sklepu papierniczego.

- Poproszę długopis.

- Jaki?

- Nooo... Taki do wypisywania mandatów!

***

Profesor mówi do uczniów na koniec roku szkolnego:

- Mam nadzieję że w następnym roku wrócicie doroślejsi i mądrzejsi!

Na to cała klasa odpowieda chórem:

- Nawzajem, panie profesorze!

***

Spotyka się dwóch facetów:

- Ten twój kolega to ma szczęście! Dwie żony już pochował, bo struły się grzybami, a teraz trzeci raz owdowiał.

- No, ale tym razem to był uraz czaszki.

- Tak słyszałem. Ponoć nie chciała jeść grzybów.

***

1272953810_by_tomay.jpg

Opublikowano

Putin zwołał Dumę Narodową i mówi:

-Tak dalej k***a nie może być! Musimy zmienić strefy czasowe ziemi.

-Dzwonię dziś do Pekinu złożyć życzenia urodzinowe, a on mi

mówi,że to było wczoraj.

- Dzwonię dziś do Warszawy z kondolencjami, a oni mi mówią, że

jeszcze nie wylecieli...

Opublikowano
Opublikowano

Turbodymomen przyłapany na gorącym uczynku:)

link nieklikalny bo z ajfona pisze a skrypt tu nie bangla:)

Opublikowano
  Glub napisał(a):
Turbodymomen przyłapany na gorącym uczynku:)

link nieklikalny bo z ajfona pisze a skrypt tu nie bangla:)

Po pierwsze primo, tutaj raczej wrzxucamy dowcipy pisane.

Po drugie, link jest klikalny !OKK a na koniec, to ten filmik już był !

TUTAJ zapodawać filmiki raczej !OKK

Opublikowano
  Marynarz napisał(a):
... a na koniec, to ten filmik już był !

To ja ide do domu:P

Opublikowano

Małżeństwo z kilkunastoletnim stażem siedzi w pokoju. Mąż ogląda telewizję, żona czyta kolorowe czasopismo. Nagle żona przerywa i mówi do męża:

- Zobacz! Napisali tu, że jeden facet zapisał w testamencie milion dolarów kobiecie, która dała mu 30 lat temu kosza....

- No miał jej za co dziękować!

***

Pani w szkole krzyczy na Jasia:

- Jasiu, twoje zachowanie jest skandaliczne! Jutro przyjdziesz do szkoły z ojcem!

- Ja nie mam ojca.

- A co mu się stało? - pyta zdziwiona nauczycielka.

- Walec go przejechał.

- No to niech przyjdzie matka.

- Matkę też walec przejechał.

- A dziadka masz? - pyta nauczycielka z odrobiną zwątpienia.

- Nie.

- Jego też przejechał walec?

- Tak.

- A babcię?!

- Też.

- Ale chyba masz jakiegoś wujka czy ciocię, którzy uniknęli tej strasznej śmierci?! - pyta pełna najgorszych obaw nauczycielka.

- Nie, wszystkich przejechał walec.

- Biedny Jasio! I co ty teraz będziesz robił, sieroto? - użala się nad malcem nauczycielka.

- Będę dalej jeździł walcem.

***

Po kilku nocach panna młoda skarży się matce:

- Wiesz mamo, już kilka nocy śpimy razem i nic. Jeszcze się nie kochaliśmy.

- Ależ córeczko, może jest zestresowany...

- Ale mamo, on tylko książkę czyta i wcale nie zwraca na mnie uwagi.

- Wiesz córeczko, skoro on nie zwraca uwagi, to może ja się położę zamiast ciebie i sprawdzę, o co chodzi.

I tak zrobiły. Maź w łóżku czyta książkę, teściowa się kładzie i leży. Nagle maź wsuwa rękę pod kołdrę i w majteczki zaczyna rękę wkładać. Wyskoczyła teściowa z łóżka i do córeczki:

- Ależ kochanie, chwilę leżałam i zaczął się do mnie dobierać.

- Tak, tak... Palec zmoczy, kartkę przewróci i dalej czyta...

***

Czterech dresiarzy jedzie swoim nowiutkim AUDI A4. W pewnym niefortunnym momencie walnął w nich maluch. Wkurzeni wysiedli z AUDIKA. Po podejściu do drzwi malucha jeden z nich wybił szybę i wyciągnął przez nią kierowcę malucha i mówi:

- No, to teraz bedzie wpie***.

- Ależ panowie, to nie jest sprawiedliwe, ja tu jestem sam, słaby, mały a was jest czterech...

Dresiarze odwrócili się by omówić sytuację i po chwili odwracają się i jeden z nich mówi:

- No dobra, to Basior i Grucha są z tobą...

***

Pewnego złoczyńcę skazano na 40 lat pobytu na bezludnej wyspie. Bezludnej, ale żeby za szybko nie wykitował, to przyznano mu kozę za towarzyszkę...

Po 40 latach przypływa oddział karny, żeby zabrać skazańca, a tu po wyspie biega mały chłopiec. Żołnierze pytają się go:

- Jak ci na imię?

- Mieeeeeetek!

***

W czasie wojny Niemcy złapali trzech żołnierzy: Anglika, Rosjanina i Francuza. Chcąc uzyskać informacje o ich oddziałach zaczęli ich torturować. Pierwszy załamał się Francuz, a następnie Anglik. Tylko Rusek, pomimo strasznych tortur, nic nie wyjawił. Któregoś dnia strażnik, usłyszawszy w celi Ruska rymiczny stukot, podszedł i zajrzał przez judasza. Zobaczył jak Rusek waląc głową w ścianę powtarza w kółko:

- Przecież jak sobie nie przypomnę, to oni mnie zabiją...

***

Przychodzi Rusek do baru. Siada, zamawia piwo. Barman przynosi mu piwo razem z podstawką. Po pewnym czasie Rusek wypija i zamawia kolejne, więc barman podchodzi do niego i zabiera pustą szklankę... i zauważył, że zniknęła podstawka - musiała gdzieś upaść - pomyślał i przyniósł mu piwo z nową podstawką. Rusek po pewnym czasie zamówił trzecie piwo. Barman podchodzi do niego i znowu zauważył, że nie ma podstawki.

- Co jest, ukradł, czy co? - zastawia się. Postanowił przynieść mu piwo bez podstawki, a Rusek:

- A wafli niet?

***

Przyjmują bacę do spółdzielni i pytają:

- Baco, dosz krowę do spółdzielni?

- Dom.

- A konia dosz?

- Dom.

- A owce dosz?

- Nie dom.

- Dlaczego?

- Bo mom.

***

Opublikowano

Putin zadzwonił podobno do Miedwiediewa. Stary, musimy coś zrobić z tymi

strefami czasowymi. Zadzwoniłem do Pekinu z życzeniami imieninowymi a oni mi

mówią, że imieniny były wczoraj.

Zadzwoniłem do Polski z kondolencjami a Tusk mi mówi, że dopiero wsiadają do

samolotu.

:)

Opublikowano

Dziadek stwierdził że jego babcia słabo słyszy i postanowił pójść skonsultować się z lekarzem, co może na to poradzić. Lekarz stwierdził:

- Aby móc coś poradzić muszę wiedzieć jak bardzo jest to zaawansowane. Niech pan to zbada tak, że najpierw zada pytanie z odległości 10 metrów, jak nie usłyszy to z 8 itd... i wtedy mi pan powie przy jakiej odległości pana usłyszała.

Tak więc wieczorem babcia robi w kuchni kolację, a dziadek w pokoju czyta gazetę i stwierdza:

- W sumie tutaj jestem akurat 10 metrów od niej, zobaczymy czy mnie usłyszy.

- Kochanie! - woła - Co jest dziś na kolację?

Bez odpowiedzi. Zmniejszył dystans do 8 metrów, wciąż żadnej odpowiedzi. Zmniejsza do 6, 4, 2, aż w końcu podchodzi staje tuż obok niej i pyta:

- Kochanie, co dziś na kolację?

- Toż szósty raz mowię, że kurczak!

Starsi państwo zatrzymali się w restauracji przy autostradzie na obiad. Po posiłku kobieta zapomniała zabrać ze stolika swoich okularów i przypomniała sobie o nich jakieś 30 kilometrów dalej. W drodze powrotnej mąż wyzywał ją od najgorszych:

- Ty zapominalska głupia babo, przez ciebie nigdzie nie dojedziemy! Szkoda, że nie zapomniałaś własnej głowy!!!

A kiedy już dojechali do restauracji i żona pokornie wyszła z samochodu, by zapytać o zgubę, rzucił przez okno:

- I przy okazji weź moją czapkę...

Dwoje 80-latków wzięło ślub. Podczas nocy poślubnej oboje rozebrali się i weszli do łóżka. On przytulił się do niej i ujął w swą dłoń jej dłoń, po czym zasnęli. Nazajutrz on znów przytulił się do niej, ujął w swą dłoń jej dłoń i tak zasnęli. Trzeciej nocy on przytula się do niej, bierze w swą dłoń jej dłoń, a ona:

- Nie dzisiaj, kochanie, boli mnie głowa.

98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada:

- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna...

Doktor myśli chwilę i mówi:

- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię:

Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem?

- Nie - odpowiada staruszek.

- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.

- Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek. - Ktoś inny musiał wystrzelić!

- I do tego punktu właśnie zmierzałem...

Spotyka się dwóch dziadków:

- A co to ja pana, panie kolego, tak długo nie widziałem?

- W więzieniu siedziałem.

- W więzieniu?! A za cóż to?!

- Pamięta pan, proszę pana, tę moją gosposię? Otóż mnie ona, proszę pana, o gwałt oskarżyła!

- O gwałt? I co, naprawdę ją pan, panie kolego, tego...?

- Nieee, ale tak mi to pochlebiło, że się przyznałem.

- I ile pan dostał?

- Sześć miesięcy.

- Tylko sześć miesięcy za gwałt?!

- Nieee, proszę pana, za fałszywe zeznania.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...