Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Rekomendowane odpowiedzi

  • Sympatycy
Opublikowano

Nie mogłem się powstrzymać :rolleyes:

Do Ratownika na basenie podchodz? 3 stare baby i chc? pływać.

Facet się bał że stare się potopi?, ale dał się namówić.

Wskakuje pierwsza, robi 15 basenów w 10 min i wychodzi u?miechnięta.

Facet mówi: ?wietnie pływasz jak na tak? starowinę. Baba odpowiada,

że w latach osiemdziesi?tych była mistrzyni? juniorek w pływaniu.

Wskakuje druga baba, robi 25 basenów w 12 min. i wyłazi. Facet pyta,

a ona odpowiada, że za młodu była mistrzyni? Europy. Wskakuje

trzecia, zapie**ala żabk?, delfinem itd. Zrobiła 30 basenów w 10

min. i wyłazi. Ratownik: no pani to pewnie była mistrzyni? ?wiata.

- Nie. Ja byłam ku*w? na telefon w Wenecji :D:lol:;)

Opublikowano

1. wła?ciciele Harleya nie machaj?, bo:

- gwarancja wygasa wówczas, gdy pozdrowi? użytkownika nie amerykańskiego produktu,

- ciężkie skóry z tłustymi bolcami i frędzle uniemożliwiaj? podniesienie dłoni,

- z zasady nie odmachuj? motocyklistom, którzy spłacili już dawno kredyty na swoje 2oo,

- boj? się wibracji kierownicy po choćby chwilowym jej puszczeniu,

- podmuch powietrza może zdmuchn?ć ich tatuaże,

- z powodu wibracji ponowne złapanie kiery może zaj?ć wieczno?ć,

- wła?nie odkryli, że Honda ma ponad 60% udziałów w H-D,

- od czasu przegranej aukcji komorniczej na H-D nienawidz? wszystkich, którzy w ogóle podnosz? rękę,

- Rolex może zamokn?ć,

- kto? może ukra?ć odpadaj?c? klamkę,

- używa ci?gle 10 palców przeliczaj?c stale rosn?ce wydatki na naprawę H-D,

- wła?nie poleruj? pokrywę filtra powietrza.

2. wła?ciciele Goldwingów nie machaj?, bo:

- zgodnie z instrukcj? mog? pu?cić kierownicę wówczas, gdy motocykl nie porusza się, kluczyk jest wyjęty ze stacyjki, centralna nóżka opuszczona i wył?czone radio,

- maj? przycisk na desce rozdzielczej - automatyczne pozdrawianie,

- wła?nie zasnęli jad?c,

- s? za starzy i nie maj? siły,

- wła?nie maj? telekonferencję z brokerem z City,

- mama zabroniła machać do obcych,

- s? zbyt zajęci przeliczaniem lampek na choince,

- wła?nie układaj? płyty CD w schowku,

- podniesiona ręka zakłóca fale odbiór fal TV,

- odkładaj? kubek po kawie do zmywarki,

- z powodu Alzheimera nie pamiętaj?, co robić gdy kto? macha,

- po machaniu nie mog? znaleĽć kierownicy po?ród przycisków, przeł?czników i dĽwigni,

- ci?gle machaj?, ale nikt nie widzi zza owiewek

3. kierowcy superbików nie machaj?, bo:

- s? tak pochyleni za owiewkę, że nie widz? nic poza zegarami,

- podniesienie choćby palca zmieni aerodynamikę i obniży prędko?ć o 3 km/h,

- wła?nie zmodyfikowane super ?wiatła o?lepiaj? ich samych,

- wła?nie robi? wheelie i nie widz? drogi,

- wła?nie robi? stoppie i nie widza drogi,

- wła?nie znów wyprzedzaj?,

- wła?nie osi?gaj? prędko?ć ?wiatła i masa własna wzrasta tak, że nie mog? ruszyć choćby palcem,

Opublikowano
1. wła?ciciele Harleya nie machaj?, bo:

- bo już się rano w warsztacie widzieli

Opublikowano

Manager procesów usiadł w samolocie obok małej dziewczynki. Manager zagadał do dziewczynki i spytał czy ma ochotę trochę z nim porozmawiać. Dziewczynka zamknęła spokojnie ksi?żkę któr? czytała i powiedziała:

"ok. Bardzo chętnie. Więc o czym będziemy rozmawiać?"

Manager na to : "może o logistyce?"

"OK" odpowiedziała. "to bardzo interesuj?cy temat. Mam jednak wpierw pytanie: jak to się dzieje że koń, krowa i jeleń jedz? to samo, czyli trawę. Jeleń wydala małe suche kuleczki, krowa duże, płaskie, rzadkie placki, a koń wysuszone klumpy. Może potrafi mi Pan wytłumaczyć co jest tego przyczyn??"

"Nie mam pojęcia" - odpowiedział manager po chwili zastanowienia.

Na to dziewczynka odpowiedziała: "czy czuje się Pan zatem naprawdę wystarczaj?co kompetentny by rozmawiać o logistyce skoro temat zwykłego gówna przekracza Pańsk? wiedzę..."

Opublikowano

Matka przyprowadziła swoj? osiemnastoletni? córkę do lekarza, informuj?c go, ze córka nieustannie cierpi na mdło?ci.

Lekarz po zbadaniu córki stwierdził, ze jest ona mniej więcej w czwartym

miesi?cu ci?ży.

- Co też pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie miała do

czynienia z żadnym mężczyzn? ! Prawda, córeczko?

- Prawda, nawet się nigdy nie całowałam - zapewniła córeczka.

Lekarz bez słowa podszedł do okna i zacz?ł się intensywnie wypatrywać w dal.

- Panie doktorze, czy co? nie tak?- pyta po pięciu minutach zaniepokojona

mamu?ka.

- Nie, nie! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie ukazuje się jasna gwiazda i przybywa trzech króli. I za nic kurwa nie chce tego przegapić.

Dwoje maluchów zagl?da przez dziurkę od klucza do sypialni rodziców.

Chłopiec mówi do siostry:

- Co za paskudztwo, a nam nawet w nosie nie pozwalaj? podłubać...

Dopiekło facetowi życie, postanowił się powiesić...

Zmajstrował stryczek, przymocował go do żyrandola, wlazł na stołek,

wsadził głowę w stryczek, patrzy, a tu na szafie niedopita flaszka wódki

stoi!

- Co się ma wódka zmarnować? - pomy?lał sobie.

Wysun?ł głowę ze stryczka, przystawił stołek do szafy, patrzy, a tam

jeszcze całkiem spory niedopałek leży!

- O - pomy?lał - życie zaczyna się układać!

Jedzie ciężarówka załadowana bardzo wysoko. Kierowca- cwaniaczek chciał

przejechać pod wiaduktem, ale niestety zaklinował się.

Przyjechała policja, gliniarz chodzi dookoła, patrzy mówi:

- No i co? zaklinował się pan?

Na co kierowca:

- Nie! Wiozłem kurwa wiadukt i mi się paliwo skończyło...

Pani Stasia była organistk? w ko?ciele, miała już prawie 70 lat na

karku i była star? pann?.

Była podziwiana przez wszystkich parafian za sw? dobroć i oddanie

sprawom ko?cioła.

Pewnego razu wpadł do niej ksi?dz omówić szczegóły jakiej?

ko?cielnej uroczysto?ci.

Pani Stasia zaprosiła duchownego do pokoju go?cinnego i zaoferowała mu

herbatkę.

Ksi?dz usiadł sobie wygodnie w stylowym fotelu, tak, że przed nim

stały stare organy Pani Stasi.

Ku wielkiemu zdziwieniu księdza, na organach tych stała szklanka

wypełniona wod?,

a co jeszcze bardziej zaniepokoiło księdza to fakt, że w szklance tej

pływała prezerwatywa.

Jak Pani Stasia wróciła z herbatk? zaczęła się rozmowa.

Ksi?dz chciał jako? delikatnie zacz?ć rozmowę o szklance wody i

kondomie w niej pływaj?cym, ale mu się nie udawało, więc

postanowił zapytać wprost:

- Pani Stasiu, bardzo bym był rad, gdyby mi pani to wytłumaczyła - tu

wskazał na nieszczęsn? szklankę.

- Ooo tak, dobrze, że ksi?dz pyta... Czyż to nie wspaniałe? Szłam

sobie raz przyko?cielnym parkiem parę miesięcy temu i znalazłam tę

mał? paczuszkę na ziemi.

Instrukcja na opakowaniu wyraĽnie mówiła, że należy to umie?cić na

organie, zapewnić by było wilgotne i to wtedy ochroni przed roznoszeniem

się chorób....

I wie ksi?dz co? Przez cał? zimę nie miałam grypy.

Opublikowano

> > 1.

> > Wczoraj wyznałem wszystkie grzechy swojej dziewczynie.

> > - I co?

> > - Nie pomogło, za trzy tygodnie ?lub.

> > 2.

> > Spotyka się dwóch mężów:

> > - Słyszałem, że twoja żona rozbiła twoje nowe Porsche. Stało jej się

> > co??

> > - Jeszcze nie, zamknęła się w łazience...

> > 3.

> > Blondynka do swojego chłopaka:

> > - Słuchaj. Znamy się już bardzo długo. Może przedstawiłby? mi

> > swoj? rodzinę?

> > - Chciałbym, ale żona z dziećmi wyjechała

> > 4.

> > Jasio, pisz?c wypracowanie, pyta ojca:

> > - Tato, jak się powinno pisać: Królowa Lodu, czy Królowa Loda?

> > - To zależy, synu, czy chcesz żeby była postaci? negatywn?, czy

> > pozytywn?

Opublikowano

<Czesław> Moja historia mogła się zakończyć tragicznie, na szczę?cie zakończyła się tylko kar? dyscyplinarn? w postaci nagany z wpisem do akt.

<Czesław> Był to 30 grudnia, ostatni dzień w pracy w roku (Sylwester wypadał w sobotę). Atmosfera już do?ć luĽna, a ponieważ prezes lubił efekciarstwo, więc była zgoda że załoga może sobie postrzelać fajerwerkami na koniec pracy. No i o 14:00 był w sali konferencyjnej poczęstunek - szampan, jakie? ciastka a o 15:00 miało być strzelanie i do chaty. Miałem w kieszeni spodni hukowy fajerwerk, ten z trupi? czaszk? i napisem "ACHTUNG!, gruby jak spory ogór. Strzela to mocno jak samsk**wysyn a zapala się przez potarcie zaryski, jak przy zapałce. O 14:50 poczułem nagłe parcie na stolec (prawdopodobniemieszanka ptysiów i szampana). Poszedłem do?ć szybko do WC i zastałem tam dobrego kolegę z działu handlowego, który przed pisuarem przygotowywał się do lania. Pozdrowiłem go zdawkowo, powiedziałem żartem żeby lepiej szybko skończył bo zaraz mi dupsko eksploduje i wszedłem do kabiny.

<Czesław> Niestety, podczas zdejmowania spodni zaszedł mało prawdopodobny zbieg okoliczno?ci. W kieszeni oprócz ACHTUNGA miałem też długopis, kluczyki do auta i pudełko zapałek. Prawdopodobnie podczas gwałtownego ruchu zdejmowania zaryska pudełka potarła o czubek fajerwerka... W każdym razie w momencie gdy moja kupa wleciała do bielu?ci ustępu poczułem gor?co w kieszeni i zobaczyłem smużkę dymu. Zd?żyłem pomy?leć "o kurva!" i w panice wyj?łem dymi?cy fajerwerk ze spodni i wrzuciłem do kibla, licz?c że woda ugasi reakcję. Miałem jednak widocznie pewne instynktowne obawy, gdyż zatrzasn?łem klapę i wlazłem na ni?, podkurczaj?c nogi. Tymczasem wewn?trz muszli fajerwerk prawdopodobnie (tu muszę zdać się na hipotezy) utrzymał się na powierzchni wody, gdyż utkn?ł na wydalonej chwilę wcze?niej kupie. Po mniej więcej dwóch sekundach nast?piła straszliwa detonacja. Kibel rozpadł się na trzy czę?ci a woda i ekskrementy szerokim strumieniem rozlały się po całym pomieszczeniu. Wyszedłem z kabiny, cały mokry i czę?ciowo ogówniony. Kolega, który akurat mył ręce nad umywalk?, stał jak słup soli i przez dłuższ? chwilę nic nie mówił, stał tak tylko z otwartymi ustami. Wreszcie wydukał: "Stary, co ty że? zjadł?"

<Czesław> Zaraz potem zlecieli się inni... Wstydu się najadłem co niemiara... Wytłumaczyłem prezesowi jak było i w sumie najpierw się ob?miał a potem wlepił mi naganę, chociaż cała sprawa była po prostu nieprawdopodobnym pechem

  • Sympatycy
Opublikowano

Pacjent ustala szczegóły dotycz?ce operacji:

- A ile będzie kosztować narkoza? - pyta.

- 1200 złotych - odpowiada anestezjolog.

- 1200 złotych za to, żeby mi się film urwał? Trochę za drogo, nie s?dzi pan?

- Nie. Urwany film dostaje pan gratis. Opłata jest za to, żeby znowu zacz?ł się wy?wietlać...

Idzie policjant koło piaskownicy i słyszy, jak jeden chłopczyk do drugiego mówi:

- Michał, a wiesz czym się różni policjant od osła?

Stróż prawa łapie go za ucho:

- No, czym się różni, gówniarzu!?

- Niczym, niczym, panie władzo!!!

- No, ja my?lę...

  • Administrator
Opublikowano

M?ż wchodzi na łazienkow? wagę i z całej siły wci?ga brzuch.

- My?lisz, ze to ci pomoże? - pyta żona.

- Oczywi?cie, że pomoże. Tylko w ten sposób mogę odczytać wagę.

Góral w sklepie wolnocłowym na nowojorskim lotnisku zwraca się do sprzedawcy:

- You, now, wiesz facet, I want to buy...piła.

Widz?c brak kontaktu mówi piła, piłka, i pokazuje rękoma wielk? obło?ć oraz demonstruje koszykarskie odbijanie - You now, piła - odbija wymaginowan? piłkę do koszykówki.

- Oooh, ball? - pyta sprzedawca - You need to buy a ball?

- Yes - cieszy się góral, ball, piła,

- teraz patrz mi na usta:... ł a ń c u c h o w a !.

Małżeństwo z dwudziestoletnim stażem: żona krz?ta się po kuchni, m?ż co? naprawia. W pewnej chwili m?ż woła:

- Stara! ChodĽ tu na chwilę.

- Co chciałe??

- Potrzymaj ten drucik.

- Żona posłusznie chwyta kabelek, po czym pyta:

- I co?

- Nic, widocznie faza jest w tym drugim...

Dziadek pyta wnuczka:

- Nie wiesz, jak nazywa się ten Niemiec, co mi wszystko chowa?

- Alzheimer, dziadku...

  • Sympatycy
Opublikowano

Zna kto?, albo posiada konsolę Wii ?

Nieco Inne gry na Wii...

Troszkę makabryczne:

Jechał facet samochodem, a że samochód dobry, szybki, to sobie nie żałował. Mimo że mokro, ?lisko, to na liczniku 150 km/h..., 180 km/h..., 220 km/h..., 250 km/h..., aż tu nagle zakręt, za zakrętem furmanka. Nic się nie dało zrobić, jedno wielkie rozpierdziu, z furmanki drzazgi, konie lataj? w powietrzu, woĽnicy urwało nogi. Zatrzymał się facet po tych kilkuset metrach, i patrzy, o k..., ale jatka. Nic to, my?li, jatka nie jatka, może kto przeżył i trzeba mu pomoc. Podchodzi bliżej, a tam konie z bebechami na wierzchu, ledwo dychaj?. Jako trzeba by je dobić, co się ma gadzina męczyć. Złapał za siekierę, która wypadła z furmanki i do jednego konia, do drugiego... pozar?bywał na ?mierć. Stoi i rozgl?da się, co dalej, zauważył woĽnicę. WoĽnica na to, podci?gaj?c koc i przykrywaj?c urwane nogi:

- Panie! Nawet mnie, ku..., nie drasnęło!

pzdr

Opublikowano

Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża żeby kupić abażur z kryształów (to co wisi z lampami na suficie), baaardzo drogi (pół roku zbierali?my). Pojechali?my do sklepu, kupili?my abażur, na skrzydełkach szczę?cia popędzili?my do domu, po drodze kupili?my butelkę koniaku (trzeba nowy zakup...tego tamtego, no obmyć). Siedli?my przy stole, najpierw strzelili?my po 50, potem powtórzyli?my, no i mówię do swojego męża:

a może powiesimy od razu ten abażur? No i m?ż, lub z powodu koniaku,

lub widz?c moje szczę?cie zgodził się. Postawili?my krzesło, na krzesło taboret mały, mój m?ż wspi?ł się na t? piramidę, a mi kazał go zabezpieczać.

Stoję taka szczę?liwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje (a on był, nie wiem po co w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok niżej, i co ja widzę z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno jajeczko, no i ja taka rozczulona tym widokiem biorę i tak lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku. Mój tygrys w tej sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z abażurem, który rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstaje szybko i z ostatkami abażuru w rękach podskakuje do mnie...my?lałam, że zabije mnie, a on mówi - Kurde, ale mnie pr?dem pier.....ło, aż do j?der doszło, dobrze, że nie na ?mierć ! ;)

Opublikowano

Tak nie bardzo wiedziałem gdzie to dać, ale ponieważ mnie bardziej zaszokowało niż akcja "warzywo" to sie z Wami podzielę !happybth

Kobieto puchu marny ty wietrzna istoto

Pozdrawiam i życzę udanych zakupów :D

RobB. !happybth

  • Sympatycy
Opublikowano

Troszke humoru

> Spytałem dzi? żonę:

> - Wczoraj w nocy, gdy się kochali?my, udawała?...?

> - Nie - odpowiedziała - naprawdę spałam.

> ***

>

> Modlitwa kobiety przed posiłkiem:

> "I spraw, Panie Boże, by te wszystkie kalorie poszły w cycki!"

> ***

>

> Cud na pierwszym koncercie Joli Rutowicz!

> Sparaliżowany chłopiec wstał z wózka i wyszedł.

> ***

>

> Zagadka.

> Na ł?ce leży facet, na plecach ma plecak, wokół lataj? muchy.

> Pytanie: Co jest w plecaku?

> OdpowiedĽ: Spadochron.

> ***

>

> Producenci lodów modl? się, żeby lato było upalne,

> producenci kremów modl? się o to, aby lato było słoneczne,

> producenci parasoli modl? się o deszczowe lato,

> a producenci wódki się nie modl? - nie maj? czasu, musz? produkować.

> ***

>

> Gra wstępna jest bez sensu.To tak jakby tr?bić przez 15 minut przed

> wjazdem do garażu.

> ***

>

> Dzieci s? jak pierdnięcia, da się wytrzymać tylko z własnymi.

> ***

>

> Facet powinien być jak bajka - mieć dobry koniec.

> **

> - Zenek, ty flegmatyku jeden, jak chcesz zostać fotografem? Dlaczego

> zdjęcie ?limaka jest nieostre?

> - Poooruszył się ...

> ***

>

> Nowa woda kolońska:

> dzięki aromatowi nawozu, poł?czonego z delikatnymi nutami końskiego potu, zapewni ci wolne

> miejsce w dowolnym ?rodku transportu publicznego.

> ***

>

> Człowiek uczył się podpatruj?c zwierzęta.

> Tai-chi wymy?lił mnich obserwuj?cy walkę czapli ze żmij?.

> Jogę z kolei wymy?lił inny mnich, gdy zobaczył psa liż?cego sobie jajka.

> ***

>

> Na dobrym filmie w ci?gu dwóch godzin główny bohater zd?ży pannę poznać,

> wyrwać, wyobracać i rzucić.

> W życiu tak nie jest ... chyba, że na wyjeĽdzie integracyjnym z firmy.

> ***

>

> Je?li ożenisz się z miss to tak, jakby? kupił mercedesa klasy S.

> Masz pewno?ć, że produkt został sprawdzony przez co najmniej pięciu

> specjalistów.

> **

>

> Ostatnio pojawiła się możliwo?ć płacenia komórk? za przejazd poci?giem

> do Wołomina.

> Jeden przejazd - jedna komórka.

> ***

>

> Gdyby nie Radio Maryja człowiek nigdy by się nie dowiedział jak wiele

> pieniędzy potrzeba do życia w ubóstwie.

> ***

>

> Podawanie wysoko?ci pensji w warto?ci brutto jest jak podawanie długo?ci

> członka razem z kręgosłupem.

> ***

>

> Japońscy uczeni skrzyżowali buraka, marchew, groszek, ziemniaka i ...

> ?winię.

> Wyszedł obiad.

> ***

>

> Mama do syneczka ...

> Zbierz dziesięć nakrętek od Coca-Coli,

> piętna?cie paczek po LM'ach,

> 3 opakowania od czekolady,

> puste butelki,

> plastikowe kubeczki ...

> i w ogóle weĽ ty k*rwa posprz?taj w tym pokoju!

> ***

>

> Kynolog odwiedził znajomych, którym niedawno urodziły się trojaczki.

> Długo przygl?dał się maleństwom, po czym wskazuj?c palcem:

> - Ja bym zostawił tego.

> ***

>

> - Kocha pan swoj? żonę?

> - Oczywi?cie! A co ona gorsza od innych?!

> ***

>

> Kobieta jest przeciwieństwem psa.

> Pies wszystko rozumie, ale nic nie może powiedzieć...

> ***

>

> Mówi?, że chińskie produkty s? do dupy.

> Bzdura! Gruszka do lewatywy, któr? wczoraj kupiłem do dupy całkowicie

> się nie nadaje.

> ***

>

> Zauważyłem, że je?li ?wiatło w kiblu wył?cza się z dĽwiękiem "Eeee" to

> znaczy, że kto? tam jest.

  • 2 tygodnie później...
  • Administrator
Opublikowano

Orientuj się po niebie - poradnik.

- Je?li niebo jest ciemne i zachmurzone - znaczy, że niedługo będzie ranek.

- Je?li niebo obłożone jest asfaltem - znaczy, że jest ono z drugiej strony głowy.

- Je?li niebo jest białe - prawdopodobnie jeste? już w domu.

- Je?li niebo obłożone jest kafelkami - jeste? w izbie wytrzeĽwień.

- Je?li niebo jest drewniane i możesz do niego sięgn?ć ręk? - to bardzo zła wróżba...

5124719dd03media001.jpg

Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym go?ć pyta ordynatora jakie kryteria stosuj?, aby zdecydować czy kto? powinien zostać zamknięty w zakładzie czy nie.

Ordynator odpowiedział:

- Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę.

- Aha, rozumiem - powiedział go?ć - normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka czy kubek.

- Nie - powiedział ordynator- normalna osoba poci?gnęłaby za korek. Chce pan pokój z widokiem czy bez?

Oryginał ktory wszyscy znaja:

I kopia:

  • Sympatycy
Opublikowano

Czasy ciężkie. Gotówki w bankach niet. Przychodzi klient do banku, chce

wypłacić pieni?dze. Kasjer odpowiada:

- A musi pan wypłacać gotówkę?

- Czynsz muszę zapłacić.

- To może przelewem?

- Ale ja chcę co? też zje?ć!

- W restauracji może pan zapłacić nasz? kart? kredytow?...

- Panie, ja chcę moj? gotówkę! Nie chcę kart, przelewów! Oddajcie mi moje

pieni?dze! A jak chcę i?ć na dziwki to co?!

Kasjer, pokazuj?c na open-space pełen pracownic:

- Wybierz pan sobie któr??, potr?cimy z rachunku.

Opublikowano

Z brzydk? kobiet? jest jak ze starym skuterem...

fajnie się jeĽdzi dopóki kumple nie zobacz?.

  • Klubowicze
Opublikowano

w zależno?ci od fachu sytuacja wygl?da tak:

• Anorektyk - nie zagryza.

• Egzorcysta - pije duszkiem.

• Grabarz - pije na umór

• Higienistka - pije tylko czyst?.

• Ichtiolog - pije pod ?ledzika.

• Kamerzysta - pije, aż mu się film urwie.

• Ksi?dz - pije na amen.

• Laborant - pije, aż zobaczy białe myszki.

• Lekarz - pije na zdrowie!

• Matematyk - pije na potęgę.

• Ornitolog - pije na sępa.

• Pediatra - po maluchu!

• Perfekcjonista - raz, a dobrze.

• Pilot - nawala się jak messerschmitt.

• Syndyk - pije do upadłego.

• Tenisista - pije setami.

• Wampir - daje w szyję.

• Wędkarz - zalewa robaka.

• Członkinie Koła Gospodyń Wiejskich - pij?, tańcz? i haftuj?

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Barman opieprza kelnera:

- Kiedy wreszcie przestaniesz wyrzucać pijanych klientów na zewn?trz??

- Przecież nawalonych się wyrzuca z lokalu

- Ale k**wa nie w "WARSIE"!!!

Napis na grobie informatyka - “Jankowski.zip”.

Mówi żona do męża informatyka:

- Poznajesz człowieka na fotografii?

- Tak.

- Ok, dzisiaj o 16.00 odbierzesz go z przedszkola.

Facet pisze z blondynk? na czacie.

- Piszemy do siebie już od 2 tygodni, mogliby?my spotkać się w realu? - pyta mężczyzna

- Ale u mnie nie ma Reala, mogliby?my się spotkać w Biedronce?

M?ż wraca do domu lekko niewyraĽny:

- Piłe??

- No co? ty, ani kropelki.

- Przecież widzę, że ledwie stoisz na nogach. Przyznaj się. Piłe??

- Nie piłem.

- Powiedz Gibraltar.

- Piłem.

W sklepie:

- Jest wódka?

- A jest osiemna?cie ukończone?

- A jest koncesja?

- Oj masz, zażartować nie można…

Pocz?tki motoryzacji.

Hrabia ze służ?cym jad? automobilem.

Wyprzedza ich bryczka zaprzężona w 4 konie.

- Janie dorzuć węgla. Spójrzmy ?mierci w oczy..

- Gdzie byłe? tak długo?

- W komisariacie. Zatrzymali mnie, chyba za wolno jechałem.

- Od kiedy to zatrzymuj? za woln? jazdę?

- bo radiowóz mnie dogonił…

Rz?d ma pomysł na rozwi?zanie problemu głodu i bezrobocia. Proponuje,

żeby głodni zjedli bezrobotnych ;)

  • Klubowicze
Opublikowano

Toast:

Którego? lata wracałem z imprezy przez park. Pełnia księżyca, ciepło, jaka? ławka przy drodze, na ławce jaki? chłopak namiętnie się całuje z jak?? dziewczyn?. No cóż zakochani, nie przeszkadzaj?c im poszedłem dalej. Parę dni póĽniej wracaj? przez ten sam park, księżyc wysoko na niebie, równie ciepło, na tej samej ławce, zobaczyłem tego samego chłopaka, ale z inn? dziewczyn?. Podobna sytuacja powtórzyła się jeszcze parę razy. Ten sam park, ten sam księżyc, równie ciepło (jak to w lato), ta sama ławka, ten sam chłopak, ale za każdym razem inna dziewczyna. Więc wypijmy za stało?ć mężczyzn i zmienno?ć kobiet.

Opublikowano

NOWA WALUTA

M?ż pracuj?cy za granic? napisał do żony:

Kochanie, nie mogę wysłać ci wypłaty w tym miesi?cu, więc przesyłam 100 całusów. Jeste? moim skarbem.

Twój m?ż Maniek

Jego żona odpowiedziała:

Mój najukochańszy.

Dziękuję za 100 całusów, poniżej jest lista kosztów...

1. Mleczarz zgodził się dostarczać mleko przez miesi?c za 2 całusy.

2. Elektryk zgodził się dopiero po 7 całusach.

3. Wła?ciciel wynajmowanego przez nas mieszkania przychodzi codziennie po 2 lub

3 całusy w zamian za koszt wynajmu.

4. Wła?ciciel sklepu nie zgodził się wył?cznie na całusy, więc dałam mu jeszcze inne rzeczy

5. Inne wydatki - 40 całusów.

Nie martw się o mnie, mam jeszcze 35 całusów i mam nadzieję, że to mi wystarczy do końca miesi?ca. A jak zabraknie to mam przecież jeszcze zupełnie niezł? dupę w zanadrzu.

  • Klubowicze
Opublikowano

Pewien go?ć, wła?ciciel sklepu, bardzo nie lubił Chińczyków. Pewnego dnia przyszedł do niego Chińczyk i pyta:

- Ma Pan Whiskas? Potrzebuję go dla mój kot.

- A gdzie masz tego kota? - pyta sprzedawca.

- No ja kot zostawić w domu, ja go nie brać ze sob? do sklep.

- To jak go przyniesiesz, to ja ci sprzedam ten Whiskas.

Chińczyk rad nie rad poszedł po kota do domu, a gdy wrócił otrzymał Whiskas. Dwa dni póĽniej przychodzi ponownie, ale tym razem prosi:

- Ja chcieć kupić Pedigripal dla mój pies.

Sprzedawca pyta:

- A gdzie masz tego psa? Bez niego ci nic nie sprzedam!

Chińczyk oburzony:

- Ja nie chodzić z pies na zakupy!

- Bez psa nie wracaj! - burkn?ł sprzedawca. Tak się i stało, po przyj?ciu z psem, Chińczyk otrzymał swój Pedigripal. Następnego dnia Chińczyk przychodzi do sklepu z duż? papierow? torb? i mówi do sprzedawcy:

- Pan tu włożyć ręka.

- A po co?

- Pan włożyć

Sprzedawca wkłada rękę do torby, a Chińczyk mówi:

- Pan pomacać! Miękkie?

- No tak...

- Ciepłe?

- No tak...

Na to Chińczyk uprzejmym głosem prosi:

- Ja chcieć kupić papier toaletowy!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...