Klubowicze Profesor Opublikowano 25 Listopada 2008 Klubowicze Opublikowano 25 Listopada 2008 Koleżanka do koleżanki - wiesz mój m?ż ostatnio bardzo na plus zmienił swój stosunek do mojej mamusi czyli swojej te?ciowej. Pamięta o imieninach, urodzinach, czę?ciej odwiedza, czasem przynosi kwiaty tak bez okazji, a ostatnio to nawet jej.......osobi?cie nagrobek wypolerował!
Igor Opublikowano 1 Grudnia 2008 Opublikowano 1 Grudnia 2008 Egzamin na prawo jazdy. Egzaminator zadaje kursantowi pytanie: - Ma pan skrzyżowanie równorzędne. Tu jest pan w samochodzie osobowym, tutaj tramwaj, a tu karetka na sygnale. Kto przejedzie pierwszy? - Motocyklista - odpowiada pytany. - Panie, co pan wygadujesz - warczy zły egzaminator - Toż przecież mówię, jest pan, tramwaj i karetka. Sk?d wzi?ł się motocyklista? - A ch*j ich wie, sk?d oni się bior?.
Klubowicze Profesor Opublikowano 3 Grudnia 2008 Klubowicze Opublikowano 3 Grudnia 2008 Zdenerwowany na niewiedzę studenta egzaminator wpisał w indeks - idiota. Student - dlaczego Pan nie wpisał mi oceny a tylko złożył podpis w indeksie.
Wookash Opublikowano 4 Grudnia 2008 Opublikowano 4 Grudnia 2008 Lech i Jarek Kaczynski odwiedzili jedna z warszawskich podstawowek. Podczas dyskusji z uczniami Lech zapytal: Co to jest tragedia? Czy ktos mołglby podac przyklad? Dziewczynka z pierwszej lawki podniosla reke: - Gdyby mołj przyjaciel, ktory mieszka na wsi, bawil sie na polu i zostal‚ rozjechany przez traktor - to bylaby tragedia. - Nie. - odpowiada Jarek Kaczynski - to bylby wypadek Zglasza sie kolejne dziecko: - Gdyby autobus, ktory odwozi 50 dzieci do szkoly, mial wypadek, w ktołrym zgineliby wszyscy pasazerowie - to bylaby tragedia. - Tez nie - odpowiada znowu Jarek Kaczynski - to bylaby wielka strata. Czy ktos ma inne pomysly? W klasie cisza. Nikt nie chce sie zglosic. Nagle odzywa sie Jasiu: - Gdyby samolot, w ktorym lecieli Pan Prezydent i Pan Premier zostal trafiony przez pocisk i rozpadl sie na kawalki - to bylaby tragedia. - Brawo! - wola Lech Kaczynski- Mozesz nam powiedziec dlaczego uwazasz, ze to bylaby tragedia? Na to Jasiu: - Dlatego, ze to na pewno nie bylaby wielka strata i raczej niebylby to wypadek
Sympatycy orzech Opublikowano 5 Grudnia 2008 Sympatycy Opublikowano 5 Grudnia 2008 Na zebraniu partyjnym Kowalski w trakcie referatu sekretarza stuka pi?stkami o siebie. - Towarzyszu Kowalski chcecie cos powiedzieć? - Nie, towarzyszu sekretarzu, mnie nurtuje problem, jak te żówie się pier....... Idzie sobie prezes banku przez ulice, stoi zebrak na ulicy i mowi: - Dzien dobry panie prezesie - Dzien dobry, pan mnie zna? - Tak, pracowalem kiedys w opana banku ale mnie pan zwolnil. Prezes idzie dalej, widzi kolejnego zebraka - Dzien dobry panie prezesie - Pan tez mnie zna? - Tak, pracowalem kiedys u pana ale mnie pan zwolnil. Idzie prezes dalej, widzi kolejnego zebraka szperajacego w smietniku - Dzien dobry panie prezesie - Pana tez zwolnilem? - Nie, ja jeszcze u pana pracuje, tylko mam teraz przerwe na lunch... - Słuchaj stary, wczoraj, gdy akurat nie było mojej ?lubnej, bzykam sobie elegancko lalę, któr? poderwałem na ulicy, i nagle wchodzi moja te?ciowa! - I co? I co? - I, słuchaj, bardzo pozytywnie mnie kobita zaskoczyła. Bardzo pozytywnie. - Co zrobiła? No co? - A, no kulturalnie wzięła i zeszła. - Gdzie? Na parter? - Nie, na wylew. z ostatniej chwili : CBA zatrzymało |więtego Mikołaja podczas próby wręczenia korzy?ci maj?tkowej Gates i Stirlitz patrz?, jak faszy?ci pal? ksi?żki: - Cenzura - pomy?lał Stirlitz. - Walka z piractwem - pomy?lał Gates. Stirlitz zaatakował z nienacka. Znienacko bronił się tak jak umiał. A Umiał to też był nie lada zawodnik... Stirlitz posłał Müllera do diabła. Następnego dnia Diabła odwiedziło Gestapo. Jedna koleżanka zali się drugiej: - Mój Kazik jest jaki? ostatnio oziębły w sprawach seksu. - Podmień mu w czasie k?pieli szampon na taki dla psów - radzi druga - Ja swojemu tak zrobiłam to po wyj?ciu spod prysznica rzucił się na mnie jak jaki? brytan, zaci?gn?ł do łóżka i mało mnie na strzępy nie rozerwał w czasie stosunku. Minęły dwa dni: - Beznadziejna ta twoja rada z szamponem dla psów. - Co? ty? Nie zadziałało? - Zadziałało. Wyskoczył z łazienki, opier**lił cał? kiełbasę z lodówki, a jak mu zwróciłam uwagę, to ugryzł mnie w tyłek i poleciał do tej suki, Kowalskiej z trzeciego pietra... Pani pyta Jasia: - Jasiu, a ty kogo bardziej kochasz, mamę czy tatę? - U nas w rodzinie to jest trochę inaczej. Tatu? kocha mamę, a ja się nie mieszam... - Czy zauważyła?, że od czasu jak zaczęli?my Johnowi płacić pensa za każdy dobry stopień, przynosi ze szkoły same pi?tki? - zapytał Szkot małżonki. - Co? mi się zdaje, że on się dzieli z nauczycielem - odpowiedziała żona Nauczycielka oznajmia na pocz?tku lekcji: - A dzisiaj porozmawiamy o tym, sk?d bior? się dzieci... Na to Jasiu znudzonym głosem: - A ci co już dymali mog? wyj?ć na fajkę? Siedzi wrona na drzewie i mowi sama do siebie: - lewe skrzydlo czarne, prawe skrzydlo czarne... ku#wa!.. jak batman! Jaka jest różnica między walcem angielskim, a walcem wiedeńskim? Walec angielski ma kierownicę po prawej stronie. Zaj?czek z jeżykiem spotkali się w lesie. - Witaj zaj?czku. - Witaj jeżyku. I tak od słowa do słowa, jeżyk wyłapał w ryja... Bicie karpia: 1. Bicie na chama: - młotek: waln?ć z całej siły między oczy lub w okolice oczu (uważać na palce) - tasak: obci?ć głowę (uważać na dłoń) Skutki uboczne: gwarantowane wyrzuty sumienia i mdło?ci. Nasze kalectwo i ?mierć karpia równie prawdopodobne 2. Bicie "na tchórza" - unikanie walki: - do wanny z karpiem wrzuca się wł?czon? suszarkę do włosów Skutki uboczne: wymiana korków, zakup nowej suszarki 3. Bicie psychologiczne: - podchodzi się do wanny, w której beztrosko pływa karp i znienacka pokazuje mu się kalendarz z zakre?lon? czerwonym pisakiem dat? 24 grudnia (na 99,9% karp umrze na zawał) Skutki uboczne: a co będzie, jak trafisz na ten 0,01%? 4. Gry wojenne: - do wanny wrzucasz petardę Skutki uboczne: odpada patroszenie, lecz dochodzi malowanie ?cian i sufitu 5. Bicie damskie: - wyci?gasz korek z wanny i wychodzisz na papierosa i serial brazylijski Skutki uboczne: możesz zachorować na raka (palenie szkodzi) 6. Bicie niesportowe: - id?c do domu z karpiem udajesz, że niechc?cy wypada ci siatka pod nadjeżdżaj?cy autobus Skutki uboczne: czasem kierowca autobusu chc?c unikn?ć kolizji z siatk?, w której może przecież być mina przeciwpancerna, przejeżdża nie tego co trzeba 7. Bicie koleżeńskie: - wypijasz z karpiem flaszkę i tłumaczysz mu, że on nie ma już po co żyć, bo jego dziewczyna zdradza go z innym w s?siedniej centrali rybnej; karp umiera z żalu lub przepicia Skutki uboczne: chora w?troba, wyrzuty sumienia, a jak karp wie co? o twojej żonie? Spływ Dunajcem. Flisak opowiada jedn? z wielu mroż?cych krew w żyłach historii. - A słyseli?ta państwo ło wypadku na Sokolicy? - Nie, a co się stało? - To posłuchejta... Beło to tej jesieni. Wyciecka kcioła wly?ć na Sokolice, no to wlazujom, wlazujom as do?li do widokowego punktu, a to je tako półka skalna, gdzie jezd cysta metrów psepa?ć, co prowda som tam łańcychi, ale i tak niebezpiecnie jezd. Kilku odwaznych podlazuje do łańcuchów i nagle do psepa?ci wpada psewodnik... - Jezus Maria!!! - krzycz? pasażerowie - I co się dalej stało, niechże pan szybko opowiada!!! - Jak to co siem stało? - Wyciecka zlazła ze Sokolicy i w Scawnicy kupili nowy psewodnik za cy pindziesi?t. OGŁOSZENIE W GAZECIE Sprzedam encyklopedie Britannica, 40 tomów. Stan bardzo dobry. Nie będzie mi już potrzebna. Ożeniłem się tydzień temu. Żona wie, kur.., wszystko najlepiej. bykowe: - Mamo, kupisz mi pieska? - Nie, jeszcze ci myszki nie zdechły. Do pewnego kapitana statku, będ?cego już prawie na emeryturze, dorwała się pewna dziennikarka. Przeprowadzaj?c z nim wywiad, zadała pytanie: - Kiedy pan przeżył największ? burzę? Zamilkł kapitan, ale widać po oczach, że przeszukuje swoje życie wilka morskiego. W końcu rzecze: - To było zaraz po ?lubie. Jak splun?łem w domu na dywan. - Dzieci moje, ja umieram. Przynie?cie mi szklankę wody... - Ojciec, jest pierwszy stycznia, wszyscy umieraj?, idĽ se sam przynie?... Przychodzi facet ze złot? rybk? do onkologa. Wchodzi. Milczy. Onkolog również milczy. Patrz? na siebie pytaj?co. - Kicha. - wydusza z siebie wreszcie facet. - Słucham? - Kicha. - Jaka znowu kicha? - Rybka kicha. Chora jest znaczy się. - Panie, co? pan! Jak rybka może panu kichać? A w ogóle ja jestem onkologiem, czemu przynosi pan do mnie chor? rybkę? - Kolega pana zareklamował. Podobno raka pan wyleczył. Tort tak nasi?kł spirytusem, że trzeba było go ogórkami przegryzać. Stary Icek Rowsztyld umierał. Zapytano go, na co ma ochotę w tej ostatniej chwili życia. - Ja to bym chciał się napić herbaty z dwiema kostkami cukru. - Tylko tyle? - Tak, całe życie w domu słodziłem 1, w go?ciach 3, a ja lubię z dwiema.
Wookash Opublikowano 6 Grudnia 2008 Opublikowano 6 Grudnia 2008 http://www.widelec.pl/widelec/1,82861,6028...a_Krystyna.html http://www.widelec.pl/widelec/1,82861,5186...kiego_auta.html Ja? i Małgosia bawi? się w dom. Ja? próbuje "obiadu" i mówi: - Wiesz co, kotku, chyba jest troszeczkę niedosolone... Małgosia: - Niedosolone? Niemożliwe, przecież sama odpowiednio soliłam! Może uważasz, ze za mało i ja nie mam racji? To co, ja nigdy nie mam racji, nawet jak posolę odpowiednio obiad? Może uważasz, ze w ogóle nie posoliłam i kłamię!? Ja kłamię! Może ja tylko kłamie! Może w ogóle uważasz, ze jak kłamie, to nawet nie jestem człowiekiem żeby sie pomylić! A może uważasz, ze ja już nie jestem człowiekiem! A może ja już nawet nie mówię po ludzku, a tylko szczekam?! Mamoooo Jasiu powiedział do mnie "ty suko"!
dr.big Opublikowano 6 Grudnia 2008 Opublikowano 6 Grudnia 2008 (...)http://www.widelec.pl/widelec/1,82861,5186...kiego_auta.html(...) Wyglada mi na VW Transporter T3 DOKA !OK , pewnie niezle zaladowany, tak ze ladunek "dociska" kabine do sciany ... Z odpowiednim ciezarem z tylu pojazdu da sie zrobic kazdy crashtest w sposob jak na filmiku .
Wookash Opublikowano 6 Grudnia 2008 Opublikowano 6 Grudnia 2008 Połowa chińskich pojazdów bazuje na sprawdzonych konstrukcjach...
Sympatycy orzech Opublikowano 8 Grudnia 2008 Sympatycy Opublikowano 8 Grudnia 2008 Młoda góralka przychodzi do matki i pyta się: - Matula kochana, kiej tu chopa chycić i jaki on mo być? A matka odpowiada: - Pszede syćkim to musi łoscendny, letko psygłupi i nierusany. - Matuchna, jak to nie rusany? Jesce psyglupi to sie trofi, ale nierusany? Ni mo takich. - Sukoj to znondzies. Mija kilka dni. Do matki do kuchni wpada córka i mówi: - Matula kochana! Chopa znalozłam! Idealny, mój ci on bydzie. - To łopowiadoj kiej go chyciła. - W knojpie. - Jak to w knojpie? - A normalnie - psysiod sie do stolika, postawił gorzołke i zaprosił do hotelu. - To łopowiadoj, bo ciekawie godos. A młoda góralka bez żadnego skrępowania mówi: - Jak we?li?my do pokoju, to godoł coby dwa łóżka razem zsunoć coby drugiej po?cieli nie zuzywać. - To łoscendny, ale cy psygłupi? - Psygłupi, psygłupi, matula, poduche zamiast pod głowe, to mi pod dupe podsunoł. - A nierusany? - Matulcia, cołkiem nierusany. Jesce mioł folijke na siusioku.
Sympatycy orzech Opublikowano 9 Grudnia 2008 Sympatycy Opublikowano 9 Grudnia 2008 Którego? dnia poszłam do miejscowej księgarni katolickiej i ujrzałam naklejkę na zderzak z napisem: " ZATRAB, JE|LI KOCHASZ JEZUSA". Akurat byłam w szczególnym nastroju, ponieważ wła?nie wróciłam ze wstrz?saj?cego występu chóru, po którym odbyły się gromkie, wspólne modlitwy - więc kupiłam naklejkę i założyłam na zderzak. Jak dobrze, że to zrobiłam!!! Co za podniosłe do?wiadczenie nast?piło póĽniej! Zatrzymałam się na czerwonych ?wiatłach na zatłoczonym skrzyżowaniu i pogr?żyłam się w my?lach o Bogu i o tym, jaki jest dobry... Nie zauważyłam, że ?wiatła się zmieniły. Jak to dobrze, że kto? również kocha Jezusa, bo gdyby nie zatr?bił, nie zauważyłabym... a tak odkryłam, że MNÓSTWO ludzi kocha Jezusa! Więc gdy tam siedziałam, go?ć za mn? zacz?ł tr?bić, jak oszalały, potem otworzył okno i krzykn?ł: " Na miło?ć bosk?! Naprzód! Naprzód! Jezu Chryste, naprzód!" Jakimże oddanym chwalc? Jezusa był ten człowiek! Potem każdy zacz?ł tr?bić! Wychyliłam się przez okno i zaczęłam machać i u?miechać się do tych wszystkich, pełnych miło?ci ludzi. Sama też kilkakrotnie nacisnęłam klakson, by dzielić z nimi tę miło?ć! Gdzie? z tyłu musiał być kto? z Florydy, bo usłyszałam, jak krzyczał co? o "sunny beach". Ujrzałam innego człowieka, który w zabawny sposób wymachiwał dłoni?, ze ?rodkowym palcem uniesionym do góry. Gdy zapytałam nastoletniego wnuka, siedz?cego z tyłu, co to może znaczyć, odpowiedział, że to chyba jest jaki? hawajski znak na szczę?cie, czy co? takiego. No cóż, nigdy nie spotkałam nikogo z Hawajów, więc wychyliłam się z okna i też pokazałam mu hawajski znak na szczę?cie. Wnuk wybuchn?ł ?miechem ... Nawet jemu podobało się to religijne do?wiadczenie! Paru ludzi było tak ujętych rado?ci? tej chwili, że wysiedli z samochodów i zaczęli i?ć w moim kierunku. Z pewno?ci? chcieli się wspólnie pomodlić, lub może zapytać, do jakiego Ko?cioła należę, ale wła?nie zobaczyłam, że mam zielone ?wiatła. Pomachałam więc do wszystkich sióstr i braci z miłym u?miechem, po czym przejechałam przez skrzyżowanie. Zauważyłam, że tylko mój samochód zd?żył to zrobić, bo znowu zmieniły się ?wiatła - i poczułam smutek, że muszę już opu?cić tych ludzi, po okazaniu sobie nawzajem tak pięknej miło?ci; otworzyłam więc okno i po raz ostatni pokazałam im wszystkim hawajski znak na szczę?cie, a potem odjechałam. Niech Bogu będzie chwała za tych cudownych ludzi!!!
Sympatycy szorstki Opublikowano 9 Grudnia 2008 Sympatycy Opublikowano 9 Grudnia 2008 Dla smartowych gadżeciarzy )) pzdr
PrezesBednarz Opublikowano 10 Grudnia 2008 Opublikowano 10 Grudnia 2008 Dla smartowych gadżeciarzy ))pzdr Zwykły smark to łinter wersjon ;P Ten byłby OFFROAD.
Wookash Opublikowano 12 Grudnia 2008 Opublikowano 12 Grudnia 2008 Może ja jestem głupi i nie łapie... ale...
Sympatycy orzech Opublikowano 12 Grudnia 2008 Sympatycy Opublikowano 12 Grudnia 2008 Księga Apokalipsy 12,7-12a”Nast?piła walka na niebie: Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem. I wyst?pił do walki Smok i jego aniołowie, ale nie przemógł i już się miejsce dla nich w niebie nie znalazło. I został str?cony wielki Smok, W?ż Starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodz?cy cał? zamieszkał? ziemię, został str?cony na ziemię, a z. nim str?ceni zostali jego aniołowie. I usłyszałem dono?ny głos mówi?cy w niebie: - Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca, bo oskarżyciel braci naszych został str?cony, ten, co dniem i noc? oskarża ich przed Bogiem naszym. A oni zwyciężyli dzięki krwi Baranka i dzięki słowu swojego ?wiadectwa i nie umiłowali dusz swych aż do ?mierci. Dlatego radujcie się, niebiosa oraz ich mieszkańcy”. !placz1 HM, czyżby odno?nik do innego w?tku w "OGÓLNYCH" i pewnego odwiecznego sporu !placz1
RobB. Opublikowano 15 Grudnia 2008 Opublikowano 15 Grudnia 2008 Księga Apokalipsy 12,7-12a”Nast?piła walka na niebie: Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem. I wyst?pił do walki Smok i jego aniołowie, ale nie przemógł i już się miejsce dla nich w niebie nie znalazło. I został str?cony wielki Smok, W?ż Starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodz?cy cał? zamieszkał? ziemię, został str?cony na ziemię, a z. nim str?ceni zostali jego aniołowie. I usłyszałem dono?ny głos mówi?cy w niebie: - Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca, bo oskarżyciel braci naszych został str?cony, ten, co dniem i noc? oskarża ich przed Bogiem naszym. A oni zwyciężyli dzięki krwi Baranka i dzięki słowu swojego ?wiadectwa i nie umiłowali dusz swych aż do ?mierci. Dlatego radujcie się, niebiosa oraz ich mieszkańcy”. !piwko HM, czyżby odno?nik do innego w?tku w "OGÓLNYCH" i pewnego odwiecznego sporu Chyba tak, inaczej to tak trochę od ?migła, przynajmniej w tym dziale Je?li tak to parafrazuj?c:" MISIEK pod?żaj t? drog?.." Od inwektyw do Słowa Bożego tak trzymaj Natomiast jak chcesz sprowokować kolejne bicie piany i "ferment" wszczynać okazuj?c satysfakcję z JAKOBY pokonania smoka to zacznij czytać tę ksi?żkę od pocz?tku i zwróć uwagę na fragmenty o wybaczaniu, tolerancji i miło?ci do bliĽniego. Z mojej wiedzy: naród który kierował się zasad? "oko za oko, zab za z?b.." niegdy? ?wietny - WYGINˇŁ ! Wniosek - NIE DOBRZE SIĘ ŻYJE OSOBOM O ZBYT DOBREJ PAMIĘCI TAKA UWAGA OGÓLNA: to Forum SKUTEROMANIAKÓW, a nie analiz semantycznych i erystyki !!! Pozdrawiam RobB.
Sympatycy orzech Opublikowano 16 Grudnia 2008 Sympatycy Opublikowano 16 Grudnia 2008 Na forum pracowników jednej z sieci sklepów budowlanych powstał w?tek, na którym wszyscy dziel? się ulubionymi tekstami klientów I ripostami kolegów. Czasem bezlito?ni, ale też s? ludĽmi, którzy czasem musz? odreagować. Klientka: Przepraszam, któr? szpachlówkę powinnam wybrać? Sprzedawca: A to zależy jak? ma pani szparkę. * * * * * Klient: Dzień dobry. Sprzedawca: Dobry. Klient: Interesuj? mnie blaty kuchenne Sprzedawca: To ciekawe ma pan zainteresowania. * * * * * Klientka ?ci?ga farbę z półki, at jej wyleciała z r?k I się otworzyła. Czę?ć farby wylało się na klientkę. Sprz?taczka była obok. Klientka: Czy mogłaby Pani to ze mnie troche wyczy?cić? Sprz?taczka: Ja mam płacone do powierzchni płaskich, kładĽ się Pani, to mopem przejadę. * * * * * W dziale elektrycznym: Klientka: Gdzie s? takie zatyczki do kontaktów, żeby dziecko paluszków nie wkładało? Sprzedawca: Raz włoży I więcej nie będzie próbowało. * * * * * Klientka: Po ile ten dywanik? Sprzedawca: Po 16 zł Klientka: Ale za sztukę czy za metr kwadratowy? Sprzedaca: Nie! Za cał? kupkę! Klientka: Chciałabym obszyć ten dywanik Sprzedawca: Będzie gotowy na jutro Klientka: Ale ja chciałabym go jeszcze dzisiaj zabrać do domu! Sprzedawca: To trzeba było przyj?ć wczoraj. * * * * * Idę sobie Po sklepie I przechodzi obok mnie facet z małym dzieckiem na rękach. A że lubię dzieci, to wywi?zał się dialog: - Jakie Pan ma ładne dziecko... - Jak Pani chce to mogę Pani takie zrobić... * * * * * Klient: Przepraszam pan st?d (o dział pyta)? Sprzedawca: Nie z W?chocka. * * * * * Klient: Przepraszam pan z drzewa (dział drzewny) Sprzedawca: A co, wygl?dam jak Pinokio? * * * * * Klientka prosi o pomoc w doborze drzwi. W pewnym momencie stwierdza, że s? za duże I mówi do sprzedawcy że raczej jej nie wejd?. Sprzedawca: Ale ja niestety niewiem jaki ma pani otwór? Klientka Po krótkim namy?le z bardzo poważn? min? mówi: - Ogolony! * * * * * Na ?rodku głównej alejki stoi kilku doradców. Podchodzi do nich starszy facet I pyta - Panowie gdzie s? drzwi? Jeden ze sprzedawców mówi do ?wieżo przyjętego: - Mistrzu, pokaż panu gdzie s? drzwi Ten bierze klienta pod rękę, doprowadza do punktu info, przeprowadza przez bramkę I wskazuje kierunek parking. Klient już nie przyszedł, ale pracownik nadal tam pracuje.
Klubowicze fundi600 Opublikowano 17 Grudnia 2008 Klubowicze Opublikowano 17 Grudnia 2008 Ksi?dz chodz?cy po kolędzie, dzwoni do drzwi mieszkania. - Czy to ty, aniołku? - pyta kobiecy głos zza drzwi. - Nie, ale jestem z tej samej firmy!
Sympatycy szorstki Opublikowano 23 Grudnia 2008 Sympatycy Opublikowano 23 Grudnia 2008 Polecam zwolennikom kasków typu JET: !piwko !piwko !piwko !piwko Otarcie brody, tudzież wybicie garnituru zębów... !V pzdr
Gość gepard73 Opublikowano 23 Grudnia 2008 Opublikowano 23 Grudnia 2008 Idzie czerwony kapturek przez las i nagle zza krzakow wyskakuje stary wilk zboczeniec i mowi; teraz Kapturku pocałuje cie tam gdzie jeszcze nikt cie nie pocalowal.....Czerwony Kapturek patrzy sie na wilka i mowi "Chyba k.....a w koszyk" M?ż siedzi przy komputerze, za jego plecami żona. Żona mówi: - No weĽ, pu?ć mnie na chwile, teraz ja sobie posurfuje po internecie... A m?ż na to: - No żesz k.......a mać! Czy ja Ci wyrywam g?bkę z ręki jak zmywasz naczynia?! !piwko
Glub Opublikowano 27 Grudnia 2008 Opublikowano 27 Grudnia 2008 Wraca Mikołaj już po rozwiezieniu prezentów. |nieżynka patrzy i załamuje ręce. Sanie rozbite. Renifery maj? połamane rogi i skundlone futra. Mikołaj się zatrzymuje i wypada z sań. |nieżynka podbiega i woła: - Irak? Afganistan? - Hep! Dziadek… Hep! Mróz… Ojciec Krzysztof wpadł do obskurnego baru i pyta kolesia po lewej: - Chcesz i?ć do nieba?? Kole?, a na imię mu było Władysław, odpowiedział z pełnym przekonaniem: - Jasne, że tak, Ojcze Krzysztofie. - Stań w takim razie plecami do ?ciany. Pastor pyta kolejnego osobnika, który skrzywdzony przez rodziców imieniem Ziemowit, odpowiedział na to pytanie: - Oczywi?cie Ojcze, chcę i?ć do nieba!! - Stań wiec obok kolegi, Ziemowicie. Przyszła pora na wysokiego Mariana o błędnie kojarzonym z nim nazwiskiem Taboret. Ojciec pyta: - Marianie Taborecie, czy chcesz i?ć do nieba?? - Nie, jako? niespecjalnie - odpowiedział Marian - Nie chcesz i?ć do nieba? - Nie. - Nie chcesz po ?mierci i?ć do nieba? - A... po ?mierci... po ?mierci to tak, ja my?lałem, że robicie grupę, żeby wysłać się tam teraz!!!!
-=Dee Jay=- Opublikowano 6 Stycznia 2009 Opublikowano 6 Stycznia 2009 http://moto.allegro.pl/show_user.php?uid=1...ven_all&p=1&p=0 poczytajcie, ja się u?miałem (mam nadzieje ze nie bylo)
Klubowicze Profesor Opublikowano 7 Stycznia 2009 Klubowicze Opublikowano 7 Stycznia 2009 Przychodzi facet do laryngologa na badanie Lekarz - proszę powiedzieć 66 Facet - 33 Diagnoza - 50% utraty słuchu
Administrator Artix Opublikowano 8 Stycznia 2009 Administrator Opublikowano 8 Stycznia 2009 Towarzyski mecz hokejowy Polska-Rosja. Wygrali nasi. Putin przesłał telegram: Gratulacje STOP Ropa STOP Gaz STOP. Klasyfikator pojemno?ci butelek wódki w ?wiecie informatyków: 0.1 l - demo 0.25 l - trial version 0.5 l - personal edition 0.7 l - professional edition 1.0 l - network edition 1.75 l - enterprise 3 l - for small business 5 l - corporate edition - Czym różni się do?wiadczony informatyk od pocz?tkuj?cego? - Pocz?tkuj?cy uważa, że 1KB to 1000B, a do?wiadczony jest pewien, że 1km to 1024m Podchodzi informatyk do fortepianu i ogl?da wnikliwie: -Hmm, tylko 84 klawisze, z czego 1/3 funkcyjnych, wszystkie nieopisane, chociaż... shift naciskany nog?. Oryginalnie. - Kto to jest prawdziwy narciarz? - Człowiek którego stać na luksus połamania nóg w bardzo znanej miejscowo?ci górskiej przy pomocy bajecznie drogiego sprzętu Dzwoni klient do masarni: - Czy pier? z kurczaka pan ma? - Mam. - A czy łopatkę pan ma? - Mam. - A ?wiński ryj pan ma? - Mam. - No to musi pan ?miesznie wygl?dać.
Administrator Artix Opublikowano 9 Stycznia 2009 Administrator Opublikowano 9 Stycznia 2009 Pytanie z ostatniej ankiety opublikowanej przez ONZ brzmialo: "Prosze szczerze odpowiedziec na pytanie, jak pani/pana - zdaniem, nalezy rozwiazac problem niedostatku zywnosci w wielu krajach na swiecie?" Ankieta okazala sie totalna porazka, poniewaz: 1. W Afryce - nikt nie wiedzial, co to jest zywnosc. 2. We Francji - nikt nie wiedzial, co to jest szczerze. 3. W Europie Zachodniej - nikt nie wiedzial, co to jest niedostatek. 4. W Chinach - nikt nie wiedzial, co to jest wlasne zdanie. 5. Na Bliskim Wschodzie - nikt nie wiedzial, co to jest rozwiazanie problemu. 6. W Ameryce Poludniowej - nikt nie wiedzial, co to znaczy prosze. 7. W Ameryce Pólnocnej - nikt nie wiedzial, ze sa jeszcze jakies inne kraje. 8. W Europie Wschodniej - powiedzieli, ze nic nie beda wypelniali dopóki ankieter z nimi nie wypije, a jak wypil, to dostal w morde, bo wygladal na żyda.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się