Skocz do zawartości
Forum Burgmania

654km, czyli dzień z życia Majesty 125.


Nibiru

Rekomendowane odpowiedzi

- Nie zapomniałeś czasem opisać na Burgmanii naszej najdłuższej jednodniowej przygody? - zapytała Majka.
- No, już to zrobiłem, ale temat poszedł do kasacji, bo był problem ze zdjęciami, które jednak dają urok całej opowieści. - odparłem.
- Ale temat wrzuciłeś na inne forum, więc proponuję abyśmy z prawie dwuletniej perspektywy czasu wrócili do tamtej trasy. Co ty na to? - rzekło moje 125.
- No dobra, zmienię lekko opis, wrzucę zdjęcia...
- Nie przedłużaj wstępu, zaczynaj!

Działo to się 1 października 2016 roku. Zachęcony udanym wyjazdem przez naszą piękną Polskę, postanowiłem objechać wszystkie miejsca, w których jeździłem na snowboardzie, w grę wchodzi nasz kraj i Czechy. Wszystko zaczęło się od tej karteluszki:

yFovKo-1M96KX4_enaul3E1zaJcg4K-vXzRhjMev

Dzień przed wyjazdem jak zawsze mycie:

yozDzImmKlaZxmjYYVQ5_5tjzBpTm7__oI0F9dc2

Wyjazd 1 października 2016, około godziny piątej nad ranem. Na liczniku 51625,1km.

iWVGI4U5Xl5S5IP0VY97pIYJGAOkliMA1IcBYVGM

- Ha, przez prawie dwa lata ledwo najeździliśmy dziesięć tysięcy, bida. - nagle teraz dorzuciła Majka.

Podróż zaczynamy po raz ostatni (na szczęście) w Trzebnicy, kierujemy się na Lubawkę, aby dotrzeć do czeskiego Zaclerza, w którym stawiałem "drugie kroki" na desce.
Jest ciemno, jedzie się bardzo nieprzyjemnie, ruch nawet spory, ale głównie osobowy. W Lubawce zalewam paliwa i piękne słońce z mgłą witają nas przed przejściem granicznym.

obGlTUrrcAmIQ_xh9JzYxDyjDHZ0ahu3MPeSyBst

65b26lhGNv_4xfX_ZzNdO1xe92KJaBPo0GyP7vlz

Dy7gAN3wTrSM3Ty1gxLh79XifS5vtxS8rmLMPSKv

Wjeżdżając do Czech droga jest mokra, przejeżdżamy obok patrolu policji, który stał i ogarniał skodę która wylądowała na dachu w rowie. Docieramy do Zaclerza:

e7GQQrTwZkXknvWiUP1haygbT2gNtxS55rkFC4G6

W Zaclerzu uczyłem się jeździć pierwszy raz z wyciągiem na kilofie. Nie było łatwo, szczególnie na samym dole, bardzo stromym podjeździe, gdzie kilof wyrzucał mnie jak z katapulty. Ale ogólnie miejsce bardzo przyjemne do jazdy.

d5iB_wz6s2niXmMCO0-0BqC69SJQuTLs9z1TJnzG
F4YFjkvn_YDq6yamB3d83mzgepyFzdAA7N9_7wMa
59vAnfUq-sOcs7CMSUMCnPGpuWPQhhr8OYkOWte5

Po krótkim odpoczynku jedziemy do Pecu pod Śnieżką. Jest to niesamowite miejsce, z masą wyciągów, pensjonatów na stoku, jest naprawdę gdzie pojeździć, mając ciągle Śnieżkę w zasięgu wzroku.

N92vaLtFMjGg03garXagfQgc-beDfd7fOcvmrIsh
KwEJMY1k9B_tZ0kFXz3OTeBiLox8KBtL-Ru7hONl

W tle widać wspomniane budowle na stokach:

_aFUBdHuBmlKui5KzqWnXefsXHpdXriwqoteMh1b
zXajhCBws-iEqx8xSLzUZApuNzmwaHv5mQE_0VBL

Ruch na czeskich drogach naprawdę niewielki, zatem przy akompaniamencie słońca lecimy do Jańskich Łaźni.

-b21kkGaJJDH-yw3KQxCgWhq3Lc3lwXuQVhT5GVR

To miejsce wygląda dziwnie w nie zimowej aurze, jest masa turystów zza zachodniej granicy, plecaczki, kijki i tak sobie jadą w górki.

VzhIP3-cX4l2DGNFMpuQOQA6gngIBlkr27cJ8xeG

Jańskie to punkt obowiązkowy dla każdego miłośnika śniegu. Masa tras, szybka gondola, bary na stoku.
Stojąc na parkingu...

zDRyLE7H_Uh2dFmwef6IsyTIaeP0NtqbJA61DrSJ

...odkrywam, że rozpuściła mi się dodatkowa uszczelka korka paliwa. Usuwam jej zwłoki i jedziemy dalej. Teraz do Szklarskiej Poręby. Po drodze w mieście Vrchlabi zatrzymuję się w okolicznym markecie.

5IOoW4tEbBhSwen7yurHIv0JJ48AJir7nhF4zo-M

Po tych skromnych zakupach jedziemy absolutnie bajkową czeską drogą numer 14. Asfalt równiutki, sceneria w otoczeniu drzew, skał i strumyków, wszystko przyprawione w masę zakrętów, z pokonaniem których nie mamy żadnych problemów. Trzeba będzie częściej odwiedzać tą drogę.

lGXhcKuxnfGd784WUgGCDMzKLdlvt03jLLesvMmB
n-04dHHc0fsXv9EmTQrMzA_ej3-DIgon22xcKYC-

W Harrahowie jest jak zawsze pełno ludu zza zachodniej granicy, w sumie oprócz skoczni nie ma tu nic ciekawego.
- A to coś przelatującego nad skoczniami? - zapytała Majka.

itN96WU0S7es6XU_o2OuHKaKAVgJWKmc1CMxycdX

Wjeżdżamy do Polski. Trasa nosi nazwę "czeskiej szosy". Masa zakrętów, asfalt w miarę dobry, jedzie się super.

7m7BerEQ0FFFIncfV30Pc3cC0dms4IjsFMFwX6hx

No i jesteśmy w Szklarskiej Porębie, miejscu gdzie nauczyłem się sam jeździć na desce w czasach kiedy w lutym było śniegu po szyję, a temperatura w dzień była na dolnej stacji na poziomie -17 stopni.

bBbOWkYd8ii_0h_PbE9o69gAXIAUT5fy5oEx8fnj
FdQJ2InJqMdCp-3_06J455UjIe88Dor2E2LtcsSm

Szklarska w porównaniu z takim czeskiem Pecem wypada naprawdę blado. Potencjał myślę tego miejsca jest ogromny, ale blokowany przez "zielonych" którzy z uporem maniaka "troszczą" się o suche kilkuty na Szrenicy. Pamiętam jak z wielkim trudem wybudowano wyciąg "Karkonosz Express". Ale bądź co bądź, jak jest śnieg to miejsce to pęka w szwach, szkoda tylko, że ostatnimi laty jest z tym problem. A jeszcze na szczęście pamiętam czasy, kiedy na dolnym wyciągu było -17, o górze nie wspominając, gdzie było jeszcze zimniej. W kurtce czekolada i zmarznięta na kość kola :)

Zostały nam jeszcze dwa miejsca do odwiedzenia, w tym miejsce gdzie rozpocząłem swoją przygodę z deską.
W Szklarskiej czuję, że coś mi się w brzuchu kotłuje, postanawiam wytrzymać i jechać przed siebie.
Mijamy piękny zbiornik Sosnówka.

JilLSUxVGmnkggFNIj_bIF8K3mxZSEDVgxprwadH
6UMJ6e7kLmYgHqZRomw20yOYemUro-wnyLW3jWpr
WSiOj4pL6CdrvMRQsk2TcJWjHqjMLU0B6v_aN9H8

- Wrzuciłbyś panoramę. - powiedziała Majka.

_TZKsOwx3b-XZuf2BVNVw-pOWH53ZW_BzVczDB_O

Kilka zdjęć z trasy.

UsBoxkXgG6cC5vkX2QYPZOc9sPrkmtJELynwWJYz

Teraz nie ma tak fajnie z tym domkiem, ogradza go wysoki płot i takiego zdjęcia od strony ulicy już nie da się zrobić.

CqjjXtwDm9Y1lx8iM7DPG3A3XQMSmLj2zrJiLojv

Nawigacja wyrzuca nas trasą na Chełmsko Śląskie, ja czuję coraz większe kotłowanie w brzuchu, które się niestety nasiliło po takich widokach:

HrSmqZy-i7TrZfBCrfaXDi6ZnjhigIKcKdidDMju
V1_T2ltIAOxZ4JEM7wk40F-E5V1jjjA3CVK7TnT0
 

- Mam znów prosić o panoramę?

0Ye1nmFJNl7Xv0P705JBhQIfNZb9r2GpwFisPxtK

Robimy skrót przez Czechy, przez Broumov, aby wyskoczyć przez Tłumaczów na "Drogę 100 zakrętów".
Zatrzymujemy się w Czechach na przystanku, przy okazji pozdrawiają nas Czesi swoim "Ahojjjj!!!".

2HsKza7OXk_BG_kNBfKmMKaJt8p3xmVpY7UY3rEo
Wq9g8uUzbEstswKvDoLkqyTmKo_g-sl9mqGE9lRn

W Polsce piękna panorama na piękne Góry Stołowe.

iMqjle0GdTy6cKftkt6d7ix0PZjC6K1XhNVvB_Ad

W Kudowie Zdrój robię zdjęcie w identycznym miejscu, gdzie byłem rok wcześniej (2015).

d36uG46sS_815GXQmtlUrv2ZjkRoAMj6qEyUD-H-

Zajeżdżam na stację paliw, z nadzieją, że mają toalety, oczywiście brak, w brzuchu coraz wyższa kompresja... ale jedziemy dalej, do Zieleńca, pięknym odcinkiem krajowej 8.

hrWP0JiCH0MZcU5XOirzBpLC_FClKTkmtDWyGQV5

W Zieleńcu trochę jeździłem, teraz zauważyłem, że nie ma starego wyciągu na kilofie, jest za to gondola, a stok przeciągnięto nad drogą, znacznie go wydłużając.

tYKO7OCoWeotO0tovGOrkjCSLI53KHxW4YIBuFZ2

Teraz jedziemy w ostatnie miejsce naszej wycieczki. Do Spalonej, w której wszystko się zaczęło. Droga jest fantastyczna, jedzie się na styku z Czechami.

_c7JwakvR2rUTjI6D_M2gjobGgIpNKDS5cUIV4TR
dD7Hpjl0We20gDSv8F-UbiCDBJh8N1CkQ-1Gr57W

Wreszcie, a raczej nareszcie docieramy do Spalonej. Zatrzymuję się przy schronisku, w największym na świecie spokoju chowam kask i rękawice, wydłużonym, acz stonowanym krokiem udaję się do schroniska. Po przekroczeniu progu skręcam w lewo, sprawdzam czy jest mydło w dozowniku...

- Jaki lekki jesteś i długo cię nie było. - rzuciła Majka.
- To lepiej dla ciebie, ale szykuj się na najbardziej dziurawe serpentyny i winkle. - zripostowałem.

MN-CI4FnSJWrIeRzkIg-y2uA3fYy9zJn1X6CLN2v

Zdjęcia ze stoku.

T4r0MxkTIvJQXnnATYWNwFbluZOE4tx80R1TxgEA
y_It6PIMR7j4ZVe6sQ6QWCgoLUMNOWuQIAKXvTx_

Wracamy. Pod wieczór na liczniku 52279,45km. Przejechane 654,35km.

2OhtAnBDnwhTPeCF5I1bmqLY8jhsGJ2bfu3FasoW

Cała trasa wyglądała tak:

lPggbE4Ta7id5sqW8YdkxVS7trkFmR240P6_nQSv

Słowem podsumowania, trasa bardzo przyjemna, bogata w atrakcje otaczającej nas przyrody. Majesty 125 to maluszek wśród maxi-skuterów, ale dzielnie stawia czoła górskim szosom, teraz ma dodatkowego pasażera i jeszcze dzielniej radzi sobie z tym co przed nią, a raczej nami nami :)

- To może jakiś prezencik z okazji nadchodzącej sumki na liczniku? - zapytała Majka, po czym sprezentowałem jej nowe piny korektora.

eMKJMXiCD0zCRH6LT-s0SCW3bTZ9WqJlq0hNRfU7

 

 

Odnośnik do komentarza

Cześć

Fajna relacja. :)

Proszę podaj mi adres skąd masz te piny korektora. Mi w aso powiedzieli że ta część została wycofana.


Dzięki.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze
Dnia 24.07.2018 o 22:50, Nibiru napisał:

Działo to się 1 października 2016 roku

Może dlatego że to starszy opis a nie z wczoraj ?

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Pogratulować (choć spóźnione o 2 lata) tak długiej trasy w 1dzień. I to nie tylko jazda ale i oglądanie było - jak to Majka zauważyła.

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Ciekawe jest to powiązanie emocjonalne pomiędzy tobą a pojazdem. Też tak się porozumiewam z moją pomarańczą, przyjechaliśmy a dasz radę jeszcze z powrotem do domu.

Odnośnik do komentarza

Wszystkim, bardzo dziękuję za...

- Chyba żeś się zapomniał, że piszesz w liczbie pojedynczej. - wtrąciła Majka.

Zatem, wszystkim bardzo dziękujemy za ciepłe słowa w powyższych komentarzach :)

Między mną, a każdym moim pojazdem jest pewna więź, która każe mi traktować maszynę ludzko. Nie wiem jak jest z nowymi pojazdami, ale te starsze, już wysłużone, mają swój charakter. Mogą ot tak coś spocić, w sumie nawet bez przyczyny, co i Majka ostatnio zrobiła.

Terazma drugi z trzech tygodni przerwy, ale miała problem z brakiem prądu, choć silnik pracował bez zarzutu (brak świateł i martwe zegary). Znalazłem sztukowane kable przy rozruszniku, co naprawiłem, problem się chyba rozwiązał, jak znów zacznie wariować to Majka dostanie nową stacyjkę, bo aktualna ma uszkodzoną uchylną blaszkę i conieco dostaje się do środka. Się rozpisałem :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...