Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Druga pętelka dolnośląska z Majesty 125 i Asią.


Nibiru

Rekomendowane odpowiedzi

- No to co? - zapytała Majka.
- Co? -odparłem.
- No, napiszesz relację na forum?

Aby zaprzestać zadawania samych pytań skinąłem głową i piszę.

Prawie dwa lata beż żadnych wycieczek z Majką poza miasto przelało czarę goryczy i w sumie spontanicznie obmyśliłem trasę widokową w miejscu gdzie mieszkam, czyli Dolny Śląsk.
Majka ma równo dwadzieścia latek, ale jej wiek mi nie przeszkadza, jest moim dzieckiem, sam robię co trzeba aby bez stresu się z nią poruszać.
Żeby trasa nie była banalna dla mojej 125-ki, jadę z moją pasażerką Asią, która teraz sama by mnie nigdzie nie wypuściła. Sam byłem ciekaw jak poradzi sobie 11 koni mechanicznych z dwiema osobami w górzystym terenie.

Zatem mili Forumowicze, zapraszam do czytania :)

Start: 15 lipca 2018, stan licznika: 58072,6km.

WpFIOl6ghK6lBBQsgTkbvK8sqH9H3HnKr9R0Hpp_

Towarzyszyć będzie nam mój stary "ajfon", który dzień wcześniej spadł mi i zbił szybkę...

- Znowu zbił szybkę, a pozatym to sam ci nie wyleciał... - dodała Majka.

Szybko wydostajemy się z miasta i wreszcie trasa :) Kierujemy się na znaną górę Ślężę, która monumentalnie zerka na Wrocław. Za Sobótką znajduje się mało znamy zespół osadniczy Będkowice. Małe, klimatyczne miejsce, słabo oznakowane od strony drogi, bez parkingu... w sumie dobrze, jest to świetnie zachowany zakątek z kilkoma drewnianymi chatami ze specyficznym zapachem.

mqhOE6GxHJuQn-WmXZQv5PSUvSkjDukzvVNVf3Mp
zTADyh5iLzUNaf7sRBfRXSbTiIt78vOeeujCh0os
IDH0qMQfdwHlNk3gQmxhAmK91F_wXCnhG-37EHTM

Pogoda zapowiada się znakomicie, jak i widoki, które czekają tylko na nasze oczy.

7cHuUIhFv6wpWihkld9IlozbTDzn6fo0aLJjvwKI

Kierujemy się do miasta Boguszów-Gorce...
- A cóż tam ciekawego? - zapytała Majka.
- Jak to nie wiesz? Jest tam... zobaczysz. - odparłem.

Przejeżdżamy prze Świdnicę.

LXmGzir3DhZ8FYREloJYzRb3PgMDoQR22bsic6T8

No i jesteśmy w Boguszowie, który ma najwyżej w Polce położony piękny barokowy ratusz, to samo dotyczy samego rynku miejskiego.

NtiPlxQ9xJ97UnW9K3RTNLa6ZqKazvztcxUzrU-b
smKZ2Nt_4gezL4kOug6Nr8BIZvaSt6simBfShGTz

Trasa, która została za nami była naprawdę wymagająca od Majki, ale bez żadnych problemów wspinała się pod górę, raz z prawie 150 kilogramowych balastem :) Prędkość, pod górkę: 60-70km/h, co całkowicie wystarcza pokonując opłakany stan dróg powiatu wałbrzyskiego.

- Tak, to najgorsze drogi po jakich jeździłam. - z wrzaskiem dorzuciła Majka.

Kierujemy się do kotliny jeleniogórskiej. Zaznaczam, że moja ukochana pasażerka nie wie gdzie jedziemy i dzielnie znosi trudy siedzenia na nasiąkniętym deszczem zydelku.
Po drodze zatrzymujemy się przy szybie Witoldzie.

kTw0jFgGg0dOoGmc0hQ_L4_8p0pPCMeVTQFwIWFh
4pf13UKCRuULGr-Dckn2VH6NJMDgkFCXIbO6KOl5

Po drodze widoki dosłownie zmuszają do zatrzymywania się.

pv6Nh0xSE1IL7hSweA-rhyx29wjYppGouxm0dnv4

Piękny onegdaj zamek Świny, z którym się łączy się powiedzenie: "Pijany jak świnka", dziś w ruinie w prywatnych rękach, miał być tam hotel, ale póki co budynek stoi i zerka na położony opodal zamek Bolków.

yPZGS-q5scN02AJQqJwjE8O8bHvPnbMaRGLKx3k9

Mały foch podróżny, na szczęście nie ze strony Majki.

gx1MaetWLwlY425_qZSpvyuo7C6umVazC6tCCJkV

Kierujemy się do Jeleniej Góry, gdzie Majka pokona najwyższy podjazd do lotniska Aeroklubu, na tak zwaną "Górkę szybowcową". Tankujemy w Jeleniej, spalanie równo 3,5 litra, co chyba nie jest złym wynikiem jak na wiek i obciążenie Majki.
Już na samej górze, widok, nie do opisania.

kp9ngzYJaU8k4G2sMG7unM8EZw-_myHmXVEgtDAp
I4R6jlRihEpNVWBTJ4tvyoL8nUN9OO5r9bvYLbO_

No górze jest restauracja, nie ma znaku zakazu ruchu (jaki jeszcze był w zeszłym roku), jest trochę ludzi, na nieboskłonie widać samolot holujący szybowiec.

Jedziemy do Pilchowic, żeby zobaczyć ogromną zaporę wodną, teren znów wymaga od Majki, ciągle pod górę. W drodze do zapory zatrzymujemy się przy nieczynnym moście kolejowym.

z_tDu79RsftZbtLHu6xgTw1t81SlfCkTVpvX5tH9

No i jakiś starszy pan zaczyna oglądać Majkę. Przyjechał nowiutką Yamahą (Neos) i zagadał mnie okrutnie. O rybach, o pracy, o naszych maszynach i o tajemnicach, którymi jest owiana okolica, uwielbiam takie klimaty :)
Jako jedyny z odwiedzających wchodzę na most.

i0LP5B07bbjlYsODfI_Cbi0X5dOW_82NYPOnYExf
WULCTce3ma9t5pVecOf0WkqVmtJL32JuksAZmiez

Widok na "kwitnące" zielonym odcieniem jezioro jest bajkowy, tak samo jak zapora w Pilchowicach.

scuQLXI6kM4_c2azVvCeB4Kdd9p_XMrJVUJDCoSI
Ew6WoL8uiazcDpomhiyvSTPSCPhUZSNjVqP2vyWO
_2TA3Gxe-rCHgPk9lUE2kL_8H7Spx4IrPF47kOD8

Jest masa ludzi, pełno motocyklistów. Kierujemy się do moich piesków, do Szklarskiej Poręby. Co do innych motocyklistów zauważyłem coś ciekawego. "Lwg": jeżdżąc sam, baardzo rzadko inni odpowiadali na moje pozdrowienie, a jeszcze rzadziej sami pozdrawiali. Teraz, jak jadę z Asią, dosłownie każda maszyna macha i odpowiada na machanie, skąd taka odmiana?

Droga do Szklarskiej w miarę pusta, jak zawsze kręta i pod górkę, ale Majka nie narzeka, pnie się w górę, bo wie, że potem będzie z górki.
W Szklarskiej odwiedzamy moich rodziców z pieskami, są tak ruchliwe, że nie rozmazane zdjęcie udało się tylko jedno.

XjXOMqubR6AjAsouXaAGUJUfRdkkS_mEWXfYhWkP

Po dłuższej przerwie ruszamy w sumie do domu, ale trasą inną niż przyjechaliśmy. Kierujemy się do Chełmska Śląskiego, ciągle ciesząc oczy widokami.

Eumf0e_KN7uXOn4z29SN8yols8oQ_j0LzVKboyOB
AGCemT8Ad-ZSE0olb5FeSflZnDHSLUFgjk4-8bcJ

W Chełmsku są klimatyczne domy tkaczy śląskich.

kgOHIzaHzefEn8lDxGybl2Q-E7H7KoaQoVwvRxXi

Jadąc do domu zatrzymujemy się na okolicznej górze, znów karmiąc się widokami.

4CA-Lt3bKbdC1w-qO0aJ_vrCd0pzExAEklRlrnrN
k4xRGEYJHUWsl3uTVuOApmYuVoollHGtCOxfXyFP

W Jugowicach jest bardzo podobny poniemiecki most, do tego w Pilchowicach.

Y0tqvqG-m2f9smuWjfzDvsHqaf7s1NwpAUoBiBVz

Przedostatnim przystankiem naszej wycieczki jest zapora w Lubachowie, niedaleko zamku Grodno, tuż nad jeziorem Bystrzyckim.

w1YpfhZbmBlqbYBlB36HYxSYsmDjY-nSUcNUIpW3
mt-O3R7_D1BDep4onoBpIpLC5VaBbwrVeNV1Hutv
zf4-xyzsgEVhwG6yYKgTbvd8KyinLaphjLA3-CdC
OQ3VqYunCmMXTFSqAets6-tlY05MQrVvaKaaH8xt

Ostatnim celem dnia jest Pustków Wilczkowski, a co w nim ciekawego, o tym zaraz. Po drodze, widok na Ślężę.

m2-GFvSjoQN018WA-2fNE-0IFK1ZF1UPzboW-T2a
2iZUC3_Pqwbf4D1GTypTKceb-Lb8dhLafZ2vV2T4

W Pustkowie chciałem zobaczyć na własne zdziwione oczy pewien obiekt, starą oborę.

aBtATdRJfM_nKTsUW2HOniEHOZpDuY7NjPVETKPO

No i cóż w tej zrujnowanej oborze takiego ciekawego? Ktoś zapyta. Otóż zajrzymy do środka.

OPD52KYEvKn8_WYpSHM-nUILO_WZ7I4ZirNUHl32

Obiekt niszczeje, choć w środku nie jest źle, nie jest objęty nadzorem konserwatora, ówczesne zwierzaki miały tam iście pałacowe warunki bytu. Całość zrobiła na mnie ogromne wrażenie i przerażenie.

Wracamy do domu.
Stan licznika na koniec wycieczki: 58514,6km. Czyli przejechane równo 442km. Poglądowa mapa trasy.

MW0zzFBxmPjtEbvOZhKxTgBLv-SYpWMcqiHU1Uv6

Podsumowując: Majka pokonała, myślę dość wymagającą jak dla 125-ki trasę, długie podjazdy, strome zjazdy, do tego z dwoma dorosłymi pasażerami. Nie spotkaliśmy się z żadnym hamstwem na drodze, ruch był niewielki, drogi lokalne w niesamowitym stanie, widać świeże remonty. Ruch samochodowy niewielki. Tylko te wibracje od podłogi...

- No i z tym masz ten problem od początku naszej przyjaźni? - pyta Majka.
- Ano, wstyd się przyznać, koła, wszelkie łożyska i tuleje wymienione, i nadal cykliczne i spontaniczne wibracje podłogi... - odrzekłem.
- A wiesz co to jest korektor momentu? - zapytała.

I tu mnie olśniło, prawie 30000km z dziwnymi wibracjami, rozłożyłem go, wyczyściłem, nasmarowałem.

zFMXMjkkuJHsbfZfOIcvSrfxXJXM-wYELrwcUnu-

- No i..??? - spytała Majka.
- No i 90 procent wibracji znikło, jeszcze w Aso zamówiłem nowe piny korektora. - dumny odrzekłem.
- Nie odbędzie się bez kary, dziś pierwszy raz od prawie czterech lat przepalę przednią żarówkę, męcz się. - z uśmiechem powiedziała Majka.

Jak obiecała tak też się stało.

Dziękuję za uwagę :)

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Jak zwykle fantastyczny opis wycieczki :clapping: świetnie się czyta. Szkoda tylko, że tak mało piszesz :) 

Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne wpisy. 

Odnośnik do komentarza

tak jak poprzednia twoja wycieczka opisana niesamowicie, aż się chciało więcej czytać a tu zonk , skończyła się wyprawa.

Odnośnik do komentarza

Ekstra wycieczka! Dziękuję za ciekawy opis i piękne zdjęcia :) 

Piekny ten nasz Dolny Śląsk, mam nadzieję, że Wasza i ostatnie opisywane na forum wizyty zachęcą pozostałych do odwiedzenia naszych terenów :) 

 

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

....Boguszów...(Gorce też)...tam się wychowałem...ze 25 lat tam nie byłem. Niewiele się zmieniło. Ale Twoja relacja zmobilizowała mnie.!OKK

Odnośnik do komentarza

Widzę "mój" Boguszów i wiele znajomych miejsc... Dzięki za wirtualna wycieczkę- miło zobaczyć znane i mniej znane miejsca okiem przyjezdnego!  :) Zapraszam w te strony i jeśli czas pozwoli-  mogę   służyć za przewodnika.  :) Pozdrawiam Tomek

Odnośnik do komentarza

wow to to się nazywa sprawozdanie z wycieczki :D mógłbyś pisać przygody Pana Samochodzika :D no może raczej pana Skuterka :) ale klimat taki sam:))

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Nie mogłem się oderwać od lektury. Dzięki za wskazanie kilku fajnych miejsc - jak będę u rodziny we Wrocku to będzie gdzie wyskoczyć i naocznie zwiedzić. Popieram przedmówców - -isz więcej w tym stylu.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...