wyprawa skuterowa....

[Gość Piotr Tym]

Witam... przegl?dn?łem ostatnio posty dotycz?ce wyprawy skuterowej na wakacje 2005... i troszkę się rozmarzyłem ... pomijaj?c że przede mn? też wyprawa.. choć nie skuterowa i nie wakacyjna... no i przy tej okazji zacz?łem rozmawiać ze swoim koleg? z pracy na te tematy.. ( który również uwielbia mieć wiatr we włosach i muchy w zębach ) no i on zapodał mi link do opisu swojej wyprawy któr? w 2004 roku zapodał sobie ze swoj? grupę.... Więc ja ten link tu również zapodaję ... http://www.bandzior.neostrada.pl/ i podaję pod rozwagę.... choć przyznam ... wyprawa i?cie dla twardzieli.... . ale może warto sprawdzić swoj? zdolno?ć przetrwania w sytuacjach mało ...hmm... optymalnych ?

Pozdrawiam .. PT.

[dr.big]

Wszystko jest za- jesli w tym kraju do czlowieka nie strzelaja, lub nie staraja sie w inny sposob o urozmaicenie wycieczki, jedynym minusem wyprawy na skuterach jest dobor drog. Przekonali sie o tym uczestnicy krotkiego wypadu do Albanii na wlasnej skorze w trakcie letniej wycieczki do Chorwacji. Tam gdzie przejedzie Africa Twin lub DR 800 skuter sie "rozsypie ".

[Artix]

Raczej nie mozna o mnie powiedziec ze boje sie wyzwania, ale tak, jak juz wspomnial Bigu, wyzwanie to jedno, a mozliwosci trakcyjne skutera to drugie. Po wizycie na albanskich drogach gdzie chwilami jadac 20 km/h dobijalem zawieszeniem na ich drogach, nie wyobrazam sobie takiej jazdy na duzym dystansie. Poprostu szkoda skutera, to nie jest sprzet przeznaczony do jazdy po wertepach. Z tego co pamietam w Albanii maksymalna predkoscia jaka osiagnalem bylo 40 km/h Wiec reasumujac ja moze i przetrwam w tak ekstremalnych warunkach, skuter juz niestety nie Pozdrawiam