*Grzegorz* Opublikowano 27 Kwietnia Opublikowano 27 Kwietnia Ok pierwszy ride zaliczony. Niestety nie enduro a trail. Dlatego nie wiem jak się zachowuje przy kamieniach i korzeniach i dużych dropach. Ale na chwilę obecną, liniowości w całym zakresie pracy, po mniejszych nierównościach przelatuje jak po dywanie, na razie małe gapik, które niedolatywałem na fox zaliczone. Testy nadal w fazie początkowej.Wysłane z mojego SM-S918B przy użyciu Tapatalka
*Grzegorz* Opublikowano 11 Maja Opublikowano 11 Maja Małe conieco:https://www.facebook.com/share/p/1Y9NVsTdak/Wysłane z mojego SM-S918B przy użyciu Tapatalka
Klubowicze Piootr Opublikowano 15 Czerwca Autor Klubowicze Opublikowano 15 Czerwca Jako inicjator tego tematu, skromny turysta rowerowy informuję, że w najbliższy piątek i sobotę będę eksplorował rowerowo wyspę Rugia (Meklemburgia). Rower trekkingowy, analogowy, bez wspomagania bateryjnego. Nie wiem na ile jazdy pozwoli mi mój rozpierniczony w wypadku staw skokowy w lewej nodze, ale postaram się wykręcić godny kilometraż. 1
*Grzegorz* Opublikowano 10 Października Opublikowano 10 Października Ślężańska Przygoda MTB - Czarci Trakt. | Techniczny szlak w chłodny, wietrzny dzień (04.10.2025)Wskocz na rower i poczuj jesień w Ślężańskim Parku Krajobrazowym! Epicki dzień pełen technicznych wyzwań na skalistych szlakach. Mimo chłodnej aury i silnego wiatru (słuchajcie uważnie, jak strzelają drzewa w lesie! ), pokonałem sekcje pełne ogromnych granitowych głazów, zdradliwie śliskich od wilgoci, a także zaliczyliczyłem kilka dynamicznych dropów i skoków z drewnianych konstrukcji.Prawdziwe górskie MTB i jesienne Enduro. Uważajcie na siebie! Wysłane z mojego SM-S918B przy użyciu Tapatalka
*Grzegorz* Opublikowano 10 Października Opublikowano 10 Października Witam w nowym temacie na naszym forum. Tak jak ostatnio wspominałem w wątku dla biegaczy, że czas na osobny temat poświęcony tylko rowerom napędzanym siłą naszych mięśni. Elektryki niech sobie żyją własnym życiem Wczesną wiosną zakupiłem swój nowy rower KTM Life Action. Rower typu cross 28". Cały osprzęt łącznie z korbami i piastami Shimano Deore, rama alu, chwyty Ergon GP4 i inne różne takie. Poprzedni mój rower to typowo górski 26" TREK z 1995 roku. Działa do dziś perfekcyjnie, ale w tych czasach musiał już pojechać na swoją emeryturę. Jak dotąd KTM - em przejechałem około 700 km i jestem bardzo zadowolony z zakupu. Wczoraj rower przeszedł swój pierwszy przegląd gwarancyjny (500 km lub 3 miesiące). Pogoda sprzyja, więc nie pozostaje nic inego jak nakręcać kolejne kilometry. 23 września 2018 odbędzie się wielka impreza rowerowa POZNAŃ BIKE CHALLEGE Grand Fondo World Series https://bike-challenge.pl W ubiegłym roku z powodzeniem w imprezie wziął udział nasz klubowy kolega xmarcinx. Dystans zacny - 120 km. W tym roku startujemy z Marcinem wspólnie reprezentując dumnie Burgmania Cycling Club. Kto ma ochotę dołączyć serdecznie zapraszamy. Nadal można kupić pakiet startowy i zmierzyć się z konkretnym dystansem Piszcie w tym temacie też o innych rowerowych imprezach w których zamierzacie wziąć udział, może wystartujemy w nich wspólnie. A to mój miejski rower, którym dojeżdżam do pracy. Wysłane z mojego SM-S918B przy użyciu Tapatalka
Klubowicze Piootr Opublikowano 12 Października Autor Klubowicze Opublikowano 12 Października Moja stajnia, a właściwe garaż powiększył się o turystyczny e-bike. Po niemal rocznych "studiach" zdecydowałem się na klasyczną holenderską markę GAZELLE. Padło na model ULTIMATE C380. Silnik BOSCH z serii Performance Line, bateria 500Wh (będzie dokupiona jeszcze 625Wh), heble hydrauliczne od Magury. W tym sezonie zrobiłem tylko 280 km więc to kilometry zapoznawcze z samym sprzętem. Na przyszły rok planuję kilka dalszych wycieczek kilkudniowych z sakwami. Pełna specyfikacja: Rama: Stabilna aluminiowa rama z kątem sterów 70,5° i kątem rury siodełka 71,5° dla sportowych właściwości rowerowych. Akumulator, silnik i kable harmonijnie zintegrowane z ramą, Widelec: amortyzowany Suntour NVX30, Tylny bagażnik wyposażony w system montażowy MIK, Oświetlenie przednie: 60 LUX, Oświetlenie tylne: Spanninga Commuter Glow, Napęd: Pasek CDX Gates, z torem środkowym, Tylna zębatka: Gates CDX 24 T, Korba: Gates CDX 55T, Rower wyposażony w osłonę paska, Nóżka: Ursus Mooi, Chwyty: Ergon GP1-L, Pedały: Ergon PT-L, Dzwonek: Decibel XXL, Blokada koła: Axa Imenso, System wspomagania: Bosch Smart System, Silnik: Bosch Performance Line 75 Nm, Wyświetlacz: Bosch Kiox 500 + Purion 200, Szybka ładowarka: Bosch 4A, Bateria: W ramie Bosch 500 Wh + 625 Wh, Przedni hamulec: Hydrauliczny Magura MT-C4, 2-tłoczkowy, tarcza 180 mm, Tylny hamulec: Hydrauliczny Magura MT-C4, 2-tłoczkowy, tarcza 160 mm, Klamki hamulca: Magura MT-C4, Przekładnia zmiany biegów: Enviolo 380, Manetka zmiany biegów: Enviolo City, Obręcze: Dutch 19, dwuścienne aluminium zapewniające wyjątkową wytrzymałość, Opony Schwalbe Energizer Plus z wkładką antyprzebiciową: 50-622. 1
stefanekmac Opublikowano 12 Października Opublikowano 12 Października Super. Tylko rada, oprócz kamizelki czy koszuli oczojebnej pomyśl o światełku z tyłu dodatkowo. Mam taką co startuje jak jest ruch. Ma też funkcje alarmu. Mam też odblaski na szprychach , takie rurki z Lidla. Super widać z boku. U mnie chinol bafang . 350 W. Napięcie baterii 48v. Polecam też dodatkowo lampkę . Warto z odcięciem żeby nie wk...kierowców. Gazela bardzo dobre opinie.
Sympatycy robert1973 Opublikowano 12 Października Sympatycy Opublikowano 12 Października Jeśli się już chwalimy zakupami, to oprócz rasowego MTB (Scott Scale 970) którego upalam na rozmaitych torach wyścigów XC, i przyjemnego gravela(po przeróbkach) produkcji ROMETA żeby po-chilautować, to posiadam "wiełasiped" KTM Macina 275 z sinikiem CX od Bosch i podwójnym zawiasem, zabawa przednia. "wyczyny" można looknąc na Stravie..... jeszcze jakiś czas..... Generalnie ten rok bardziej rowerowy niż motocyklowy, więcej "KM" przelatałem rowerem niż motocyklem 2
Klubowicze Piootr Opublikowano 13 Października Autor Klubowicze Opublikowano 13 Października 20 godzin temu, robert1973 napisał(a): Jeśli się już chwalimy zakupami, to oprócz rasowego MTB (Scott Scale 970) którego upalam na rozmaitych torach wyścigów XC, i przyjemnego gravela(po przeróbkach) produkcji ROMETA żeby po-chilautować, to posiadam "wiełasiped" KTM Macina 275 z sinikiem CX od Bosch i podwójnym zawiasem, zabawa przednia. "wyczyny" można looknąc na Stravie..... jeszcze jakiś czas..... Generalnie ten rok bardziej rowerowy niż motocyklowy, więcej "KM" przelatałem rowerem niż motocyklem Robert, niestety takie akrobacje ze względu na uszkodzoną w wypadku nogą już u mnie niemożliwe, ale podziwiam tych którzy mogą. 22 godziny temu, stefanekmac napisał(a): Super. Tylko rada, oprócz kamizelki czy koszuli oczojebnej pomyśl o światełku z tyłu dodatkowo. Mam taką co startuje jak jest ruch. Ma też funkcje alarmu. Mam też odblaski na szprychach , takie rurki z Lidla. Super widać z boku. U mnie chinol bafang . 350 W. Napięcie baterii 48v. Polecam też dodatkowo lampkę . Warto z odcięciem żeby nie wk...kierowców. Gazela bardzo dobre opinie. Oświetlenie godne dała Gazelle w standardzie. Nie lubię roweru upiększać na siłę (odblaski na szprychach) itp. Generalnie po nocy nie jeżdżę i tak. Poniżej oświetlenie
stefanekmac Opublikowano 16 Października Opublikowano 16 Października Faktycznie dobre. Ja niestety muszę doc,epiac latarkę na przód do s,utrow nocką.
*Grzegorz* Opublikowano 19 Października Opublikowano 19 Października Jesienne MTB Radunia 18.10.2025Sobotni poranek 18 października 2025 roku zaczął się niezbyt zachęcająco. Poranny deszcz, bębniący o parapet, skutecznie podkopał moją chęć do ruszenia się z domu. Zwijanie się w kocu wydawało się lepszą opcją niż pakowanie się w błoto. Na szczęście, po dłuższej chwili zwlekania, postanowiłem jednak zaryzykować. I całe szczęście!W miarę upływu poranka, chmury zaczęły się przerzedzać, a kiedy dojechaliśmy do podnóża Raduni, powitała nas piękna, złota jesień. Było to idealne połączenie chłodnego, rześkiego powietrza i słońca, które mimo nielicznych chmur, nieśmiało oświetlało okolicę.Endurowanie po Raduni okazało się strzałem w dziesiątkę. Widoki z góry zapierały dech w piersiach. Lasy mieniły się w palecie jesiennych barw – od złota, przez pomarańcze, po soczystą zieleń.Trasa była urozmaicona, prowadząc przez leśne ścieżki i wymagające, techniczne odcinki. Nie brakowało adrenaliny podczas zjazdów i skoków na naturalnych przeszkodach. Błoto, które początkowo tak mnie odstraszało, wcale nie popsuło zabawy – wręcz przeciwnie, dodało wrażeń.Mimo początkowego braku chęci, wyjazd na Radunię okazał się rewelacyjnym zakończeniem tygodnia i kwintesencją polskiej złotej jesieni.Do zobaczenia na szlakach! #MTB #Radunia #Enduro #MountainBiking #PolskieGóry #RockGarden #JesieńMTB #ŚlężańskiParkKrajobrazowyhttps://www.instagram.com/reel/DP_OZDzCtqH/?igsh=MXZsN3FoeGJweHhlbQ==_______________PozdrawiamGrzegorz
Sympatycy robert1973 Opublikowano 3 Listopada Sympatycy Opublikowano 3 Listopada Witam jako że sezon "na chomika" czyli trenażer już otwarłem, są dni że aż chce się wyjść na rower do czego i Was zachęcam.... Jesień w lasach jest...sami oceńcie 2
*Grzegorz* Opublikowano 16 Listopada Opublikowano 16 Listopada Mgliste enduro 15.11.2025Zaciskam zęby, a mróz wgryza się w skórę. Ślęża otulona gęstą mgłą, niczym sceneria z "Twin Peaks", gdzie konary drzew jak upiorne ręce wystają z mlecznej zasłony. Zjazd po kamienistym szlaku to czysta endurofina. Rower pulsuje pode mną, omijam mokre głazy i zdradliwe liście. Mój rower, zwinny jak wilk, raz po raz znika i pojawia się w welonie mgły.Nagle, światło zaczęło przygasać, dzień skłaniał się ku końcowi. Musiałem włączyć światło, którego snop przecinał mgłę, ukazując wirujące drobinki deszczu. Czułem, że przekroczyłem pewną granicę, wszedłem do miejsca, gdzie zasady logiki ulegają rozmyciu, niczym Agent Cooper w Twin Peaks. Kontynuowałem jazdę, z sercem bijącym rytmem enduro. Mgła, wilgoć, korzenie i kamienie – wszystko to tworzyło symfonię dzikości. Pomimo tajemniczego blasku w oddali i szeptów lasu, czułem tylko czystą, niczym nieskrępowaną radość. To był świetny dzień, pełen adrenaliny i tajemnic, dzień, w którym Ślęża objawiła mi swoją magnetyczną siłę, pozostawiając chęć powrotu, tak jak finał "Twin Peaks".https://www.facebook.com/share/r/17TY6gUshj/_______________PozdrawiamGrzegorz
falco Opublikowano 16 Listopada Opublikowano 16 Listopada Chociaż sam już (nie)stety nie jeżdżę a mój Rokuś* - góral, totalny klasyk z lat 90. wciąż (naiwnie) "czeka" na mnie w garażu, to dziękuję Tobie za relacje i w dechę nietuzinkowe opisy! Wrzucaj (jeszcze) więcej! Całoroczne cross country (downhill mnie nie wciągnął), także zimą w... górach, gdy zaspy zawalały szlaki po pas, to było moje środowisko ale już chyba o tym wspominałem... ;) Oj wylewało się pot wiadrami a błoto z każdego zakamarka wyciągało kilogramami, długi czas miałem swoją "jazdę", że poruszałem się tylko... rowerem albo... pieszo! Nie korzystałem nawet z... komunikacji miejskiej, więc gdy szedłem (dosłownie) do znajomych na Pragę (dzielnica Wawy) ze swojego Mokotowa, to musiałem mieć kilka godzin więcej w zapasie, zwłaszcza na... powrót... ;) Moja ekipa uważała mnie za totalnego odj...a... ;) Kumpel z tamtych lat, który mnie wciągnął w kręcenie do dziś prowadzi duży sklep i serwis SCOTTA w Wawie. * Alu 7005 ROCK MACHINE (wtedy) kompletnie u nas nieznany, przywieziony z Czech na dachu... Garbusa... ;) Całość ok. 10kg (wtedy) kosmos! Oczywiście sztywniak, po czasie dołożyłem za (wtedy) kolejną ciężką kasę białego MANITOU - ot zagadka. ;) Seryjne uwaga... Cantilevery (kto jeszcze pamięta...?) ;) zamieniłem na (wtedy) wymarzone... V-brake... hahaha. Zwykłe pedały, które najpierw uzbroiłem w... noski a potem (wtedy) kultowe SHIMANO M535. Oczywiście RAPID FIRE na pokładzie, bo (wtedy) GRIP SHIFT (którego swoją drogą nie lubiłem ale po latach się przekonałem) dopiero raczkował. I serce, czyli... aż... 3x7 (wtedy normą było 3x6), pędzone przód LX, tył XT (wtedy) wyżej był tylko XTR! Chłopakom ślinka ściekała aż do kostek... ;) Fakt, że (wtedy), to była równowartość... nowego Malucha... ;) Sprzedałem poprzedniego DIAMOND BACK-a, dołożyłem zaskórniaki i... został ze mną do dziś, choć (nie)jeden chciał oldschoola ode mnie odkupić. Osprzęt ze względu na zmiany (producenci przestali robić "stare", przechodząc tylko na "nowe") musiałem z czasem zmienić na 3x8 w niższych grupach (ujma na honorze), hahaha. Do dziś pamiętam (starą) klasyfikację: SHIMANO-ALTUS-ACERA-ALIVIO-STX-LX-XT-XTR. Obecne oznaczenia, nie mówiąc o przełożeniach, hamulcach, itd. itp., to zupełnie inna bajka, nie da się porównać, to jak świat analogowy i cyfrowy a mnie zawsze kręciło do "starych" rzeczy. Się rozgadałem... sorki! Pisz Pan, kręć i pisz! ;) Jeśli dobrze pamiętam, to gdzieś z Karkonoszy gdzie często bywaliśmy a choć zdjęcie tego nie oddaje, to cały szlak dosłownie tonął w błocie po kolana. Ale wtedy byłem... jurny, jędrny i chętny, bo... młody... ;) 1
*Grzegorz* Opublikowano 16 Listopada Opublikowano 16 Listopada Chociaż sam już (nie)stety nie jeżdżę a mój Rokuś* - góral, totalny klasyk z lat 90. wciąż (naiwnie) "czeka" na mnie w garażu, to dziękuję Tobie za relacje i w dechę nietuzinkowe opisy! Wrzucaj (jeszcze) więcej! Całoroczne cross country (downhill mnie nie wciągnął), także zimą w... górach, gdy zaspy zawalały szlaki po pas, to było moje środowisko ale już chyba o tym wspominałem... ;) Oj wylewało się pot wiadrami a błoto z każdego zakamarka wyciągało kilogramami, długi czas miałem swoją "jazdę", że poruszałem się tylko... rowerem albo... pieszo! Nie korzystałem nawet z... komunikacji miejskiej, więc gdy szedłem (dosłownie) do znajomych na Pragę (dzielnica Wawy) ze swojego Mokotowa, to musiałem mieć kilka godzin więcej w zapasie, zwłaszcza na... powrót... ;) Moja ekipa uważała mnie za totalnego odj...a... ;) Kumpel z tamtych lat, który mnie wciągnął w kręcenie do dziś prowadzi duży sklep i serwis SCOTTA w Wawie. * Alu 7005 ROCK MACHINE (wtedy) kompletnie u nas nieznany, przywieziony z Czech na dachu... Garbusa... ;) Całość ok. 10kg (wtedy) kosmos! Oczywiście sztywniak, po czasie dołożyłem za (wtedy) kolejną ciężką kasę białego MANITOU - ot zagadka. ;) Seryjne uwaga... Cantilevery (kto jeszcze pamięta...?) ;) zamieniłem na (wtedy) wymarzone... V-brake... hahaha. Zwykłe pedały, które najpierw uzbroiłem w... noski a potem (wtedy) kultowe SHIMANO M535. Oczywiście RAPID FIRE na pokładzie, bo (wtedy) GRIP SHIFT (którego swoją drogą nie lubiłem ale po latach się przekonałem) dopiero raczkował. I serce, czyli... aż... 3x7 (wtedy normą było 3x6), pędzone przód LX, tył XT (wtedy) wyżej był tylko XTR! Chłopakom ślinka ściekała aż do kostek... ;) Fakt, że (wtedy), to była równowartość... nowego Malucha... ;) Sprzedałem poprzedniego DIAMOND BACK-a, dołożyłem zaskórniaki i... został ze mną do dziś, choć (nie)jeden chciał oldschoola ode mnie odkupić. Osprzęt ze względu na zmiany (producenci przestali robić "stare", przechodząc tylko na "nowe") musiałem z czasem zmienić na 3x8 w niższych grupach (ujma na honorze), hahaha. Do dziś pamiętam (starą) klasyfikację: SHIMANO-ALTUS-ACERA-ALIVIO-STX-LX-XT-XTR. Obecne oznaczenia, nie mówiąc o przełożeniach, hamulcach, itd. itp., to zupełnie inna bajka, nie da się porównać, to jak świat analogowy i cyfrowy a mnie zawsze kręciło do "starych" rzeczy. Się rozgadałem... sorki! Pisz Pan, kręć i pisz! ;) Jeśli dobrze pamiętam, to gdzieś z Karkonoszy gdzie często bywaliśmy a choć zdjęcie tego nie oddaje, to cały szlak dosłownie tonął w błocie po kolana. Ale wtedy byłem... jurny, jędrny i chętny, bo... młody... ;) Fajne wspomnienia. Unie mój pierwszy góral to był Anlen. Sprzedałem Simsona i kupiłem rower 1:1. Nie pamiętam, co za osprzęt posiadał, ale stoi gdzieś jeszcze w garażu u rodziców. Może kiedyś jeszcze doczeka się przebudowy.A później, studia, praca i taki marazm. TV, kanapa i lody. Zapuściłem się i prawie 120kg na wadze. Kiedyś stwierdziłem, że zacznę rowerem do pracy śmigać - jakieś 8 lat do tyłu. Później basen, bieganie i obecnie 3mam się przy 90ciu kilo. Kiedyś znowu stwierdziłem, że takie kręcenie bez endurofiny to nudne jest i zacząłem od trail'u i skończyłem na enduro. I tak na razie sobie śmigam._______________PozdrawiamGrzegorz
stefanekmac Opublikowano 18 Listopada Opublikowano 18 Listopada Nieźle. Ja od 3 lat wiecej. Dzieki konwersji na elektryka. Staram sie uzywac minimum wspomagania. Dzieki rowerowi sporo po lasach i wsiach obok. Drogi leśne z reguły super.
*Grzegorz* Opublikowano 19 Listopada Opublikowano 19 Listopada Nieźle. Ja od 3 lat wiecej. Dzieki konwersji na elektryka. Staram sie uzywac minimum wspomagania. Dzieki rowerowi sporo po lasach i wsiach obok. Drogi leśne z reguły super. Moja przygoda w górach z mtb też rozpoczęła się od elektrycznego mtb. Później był konwencjonalny trail i na końcu enduro. Ale elektryk nadal stoi w mojej stajni i sięgam po niego dość często, szczególnie w okresach surowych i późno jesiennych kiedy jest dużo błota._______________PozdrawiamGrzegorz
Użytkownicy Rafa303 Opublikowano 19 Listopada Użytkownicy Opublikowano 19 Listopada Troszeczkę w temacie ! kilka lat do tyłu (ok. 15), zakupiłem zwykłe rowery tzw. trekingowe f-my Arkus (niestety teraz stoją smutne w piwnicy), lata wstecz uwielbiałem pokonywać kilometry. Szczawnica - Czerwony Klasztor - Złota Polska jesień (trasa rowerowa), Władysławowo - Hel (4 razy). Na miejscu Puszcza Niepołomicka - piękne trasy. Nawet jadąc do rodziny do Włoch zabierałem je na bagażniku na hak i tam pokonywałem kilometry. Teraz (z jednym wyjątkiem), wszyscy moi znajomi jeżdżą elektrykami dlatego wole chodzić na swoich nogach po górach. Ale trzymam 👍 za każdą formę dbania o swoje zdrowie. Powodzenia 🖖 niech moc będzie z Wami. Pomijając to, że powstało wiele kilometrów wspaniałych rowerowych tras. 1
*Grzegorz* Opublikowano 8 godzin temu Opublikowano 8 godzin temu ŚPK enduro 13.12.2025Trzynasty dzień grudnia 2025 roku na Ślęży i Raduni zapowiadał się na epicki dzień w siodle, pełen zmiennych warunków i czystej górskiej zabawy.Poranek przywitał atmosferą surowej, zimowej pogody. Las spowijała gęsta mgła, nadając wysokim pniom drzew niemal widmowy charakter, a szlakom – aurę wyzwania. Zjazd wąskimi, leśnymi ścieżkami był niczym wchodzenie do innego świata. Jednak ten ponury nastrój nie trwał wiecznie. W miarę upływu czasu i zdobywania wysokości, słońce zaczęło przebijać się przez chmury i mgłę, tworząc spektakularne smugi światła, które kąpały w złocie fragmenty mchów i korzeni. Kontrasty były niesamowite – od bieli mgły, przez ciepłe światło, aż po błękit nieba, który z czasem coraz śmielej zaglądał między korony drzew.Walka z TerenemTrasy, charakterystyczne dla rejonu Ślęży i Raduni, okazały się niezwykle wymagające. Opadłe liście i igliwie tworzyły zdradziecki dywan, pod którym czekały mokre, śliskie niespodzianki. Nie brakowało technicznych sekcji z licznymi kamieniami i odsłoniętymi korzeniami, miejscami porośniętymi soczystym, zielonym mchem. Opony toczyły nieustanną walkę o przyczepność, grzęznąc w błocie i brudząc się w kontakcie z grubymi gałęziami i pniami. Każdy podjazd był testem siły i techniki, nagradzanym później dynamicznym zjazdem.Adrenalina i Górska ZabawaTo, co najbardziej definiowało ten wypad, to czysta radość z jazdy. Adrenalina buzowała podczas pokonywania kolejnych przeszkód i wybijania się w powietrze. Momenty lotu nad ziemią, z rowerem uniesionym ponad suchą trawę i korzenie, były esencją górskiego kolarstwa. Mimo zmagań z błotem i technicznie trudnym terenem, liczyła się tylko prędkość i frajda. A kiedy energia zaczęła spadać, zawsze można było sięgnąć po awaryjne paliwo, które jak się okazało zniknęło w tajemniczy sposób.Podsumowując: To była idealna rowerowa przygoda. Zróżnicowana pogoda nadała jej charakteru, piękno przyrody dostarczyło tła, a dynamiczna jazda i skoki były dowodem na niezapomnianą zabawę na szlaku.Do zobaczenia na szlakach! #MTB #Sleza #Enduro #MountainBiking #PolskieGóry #RockGarden #JesieńMTB #ŚlężańskiParkKrajobrazowyhttps://www.facebook.com/share/v/1DEMFejkNQ/_______________PozdrawiamGrzegorz
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się