Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Sierpniowy wyjazd do Albanii


konsber

Rekomendowane odpowiedzi

  • Klubowicze

Apteczka to "wyposażenie pojazdu" ( tak jak gaśnica , trójkąt czy żarówki ) jest obowiązkowa dla obywateli tego kraju w którym jest ten przepis .

Turystów to nie obowiązuje . Tak jak u nas jest potrzebna gaśnica a nigdzie w EU nie więc się jej nie wymaga od turystów ( były takie czasy ze w D policja karała za brak apteczki ale uspokoili się jak nasi zaczęli karać Niemców za brak gaśnic ) Obowiązują przepisy Konwencji Wiedeńskiej co do "obowiązkowego wyposażenia pojazdu "  , w skrócie: Każdy mam mieć tylko to co jest konieczne we własnym kraju.

Co innego np. w zimie zimowe opony , łańcuchy itp. Bo to już przepisy kodeksu drogowego.

Odnośnik do komentarza
  • Odpowiedzi 52
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • konsber

    18

  • arturo-bb

    9

  • Trybus

    7

  • EndriuBis

    4

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

 Wychodzi na to że wezmę torbę na siedzenie pasażera,bo kufer wszystkiego nie pomieści.Mam nadzieje że nikt jej nie zwinie przykryje ją plandeką a na to pajączek i jakaś linka.To będzie i miejsce na apteczke .

 

 

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, arturo-bb napisał:

Apteczka to "wyposażenie pojazdu" ( tak jak gaśnica , trójkąt czy żarówki ) jest obowiązkowa dla obywateli tego kraju w którym jest ten przepis .

Turystów to nie obowiązuje . Tak jak u nas jest potrzebna gaśnica a nigdzie w EU nie więc się jej nie wymaga od turystów ( były takie czasy ze w D policja karała za brak apteczki ale uspokoili się jak nasi zaczęli karać Niemców za brak gaśnic ) Obowiązują przepisy Konwencji Wiedeńskiej co do "obowiązkowego wyposażenia pojazdu "  , w skrócie: Każdy mam mieć tylko to co jest konieczne we własnym kraju.

Co innego np. w zimie zimowe opony , łańcuchy itp. Bo to już przepisy kodeksu drogowego.

Niekoniecznie.... U nas Policja łapie za brak świateł w dzień...

A jak tam się uprą że apteczka jest potrzebna to urlop zepsuty....

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Światła to też : Kodeks Drogowy. Tak jak i prędkość ( u nas 90 w niezabudowanym a we Francji 80km/godz. i też mandat dostaniesz )Ale apteczka ,żarówki ,trójkąt , gaśnica to :wyposażenie pojazdu.

Proszę nie mylić pojęć !

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Może i masz rację. Ale jak ICH Policjant się uprze, że czegoś nie masz to masz zszargane nerwy i urlop a pewnie i mandat... Dlatego jadąc przez Czechy kupiłem kilka kamizelek odblaskowych, bezpieczniki i żarówki (chociaż mam Leedy :)) aby nie tracić czasu na wykłócanie. Ale jak ktoś ma czas... :D

Odnośnik do komentarza
23 minuty temu, Trybus napisał:

... Dlatego jadąc przez Czechy kupiłem kilka kamizelek odblaskowych, bezpieczniki i żarówki (chociaż mam Leedy :)) aby nie tracić czasu na wykłócanie. Ale jak ktoś ma czas... :D

Jak masz za dużo kasy to można wszystko tylko po co....Z obowiązku kupowania wyposażenia obowiązującego w innych krajach zwalnia nas Konwencja wiedeńska o ruchu drogowym. Zespół przepisów międzynarodowych z 1968 roku został przyjęty przez wszystkie państwa Unii Europejskiej. W jednym z punktów mówi, że wyjeżdżając samochodem za granicę, musimy mieć tylko to, do czego obliguje nas prawo krajowe....

Odnośnik do komentarza

Dużo kasy ?.... 100zł mnie to kosztowało (a się i tak przyda). a nie po to jadę na urlop aby się wykłócać i tracić czas...... a ONI i tak zrobią po swojemu...

Konwencja konwencją a życie swoje.....

Ja wolę spokój du... niż dochodzenie kto i dlaczego ma rację...

A spróbuj Policjanowi powiedzieć konwencja to się zacznie..... i zawsze coś znajdzie....

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze
15 minut temu, Trybus napisał:

A spróbuj Policjanowi powiedzieć konwencja to się zacznie..... 

A próbowałeś ? Czy tylko teoretyzujesz ?

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Też znam. I niczego to nie zmienia.

A ile razy Cię zatrzymywano przez ostatnie lata za granicą .

Mnie od 8 ani razu. ( a mam w sumie nakulane na skuterze prawie 100 000 km - i pewnie z połowę poza granicami Polski )

Odnośnik do komentarza

Szczerze ?

Nie rozumiem o co problem.. o apteczkę za 30zł która i tak zawsze jest potrzebna. ?

A dowodzenie kto ma rację i które przepisy się stosuje... Na urlopie ???? w czasie odpoczynku ?????!!!

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Trybus napisał:

Szczerze ?

Nie rozumiem o co problem..

Ogólnie to żaden problem, koledzy próbują Ci podać rękę i podnieś z kolan............., ale chyba nie ma sensu, bo Ty sam nie chcesz tego.

Powodzenia podczas wyprawy.

Odnośnik do komentarza
14 minut temu, BURISMAN napisał:

Ogólnie to żaden problem, koledzy próbują Ci podać rękę i podnieś z kolan............., ale chyba nie ma sensu, bo Ty sam nie chcesz tego.

Powodzenia podczas wyprawy.

Hmmmm, nawet nie wiedziałem, że upadłem.....

Odnośnik do komentarza
9 minut temu, Trybus napisał:

Hmmmm, nawet nie wiedziałem, że upadłem.....

Pewnie jeszcze nie leżysz :D, ale ......./.

A tak na poważnie nie wolno nam zgadzać się na łamanie Prawa, mamy obowiązek  i powinniśmy się temu przeciwstawiać, inaczej nikt nie będzie się z nami liczył, tu w Kraju i tam za granicą. Policjant to nie Bóg, kłaniać się przed nim nie musisz, a już na pewno nie powinieneś się go bać, robić coś dla tak zwanego "Świętego Spokoju", to ich tylko coraz bardziej ośmiela.

Odnośnik do komentarza

Nie do końca się rozumiemy... Nie boję się, nie kłaniam itp.:D

Po prostu chodzi mi o to, że lepiej zabrać apteczkę i ew. inne pierdoły wymagane u NICH niż na URLOPIE mieć jakieś problemy, kłótnie czy licytowanie się co powinno być a co nie. Wolę zabrać kilka szpargałów niż tracić czas.....

Ale to wybór każdego z nas. !piwko

Odnośnik do komentarza

1 Sierpnia wszystkie rzeczy spakowane poprzedniego dnia,więc szybkie śniadanie i startuje.Jadę odwiedzić kuzyna pod Bystrzyca 450km .Mam drugi kask więc jedziemy razem na grób jego mamy do Stronia  Śląskiego.Na powrocie zakupy w Netto  kolacja i sen. 

20180801_071109.jpg

2 dzień                                          Bystrzyca .Ołomuniec .Brno.Bratysława Gyor .Keszthely .W Czechach zorientowałem się że nie mam koron a może mi nie starczyć paliwa na dojazd do Słowacji. Na stacji miałem zapłacić kartą w euro ale coś pani się nie udawało wiec poszło przez Czeskie korony .Po powrocie do domu okazało się że za przewalutowania płaci się groszowe kwoty.Na autostradach gorąco.Na szczęście wjeżdżając w okolice Balatonu było chłodniej  po deszczu. Znalazłem kemping, rozbiłem namiot i kąpiel w Balatonie nie chciało się wyjść z jeziora.

20180802_171302.jpg

20180802_171351.jpg

20180802_193910.jpg

20180802_193108.jpg

Odnośnik do komentarza

3 dzień                                          Węgry.  Chorwacja -Zagrzeb -Gradiska.Bośnia i Hercegowina  -Bania Luka. Na Węgrzech nawigacja w telefonie próbowała wydłużyć mi drogę lecz w porę się zorientowałem. Na Chorwackiej autostradzie trochę się przerobiłem bo zapłaciłem banknotem 50 euro a resztę dostałem w kunach. Na przejściu granicznym deszcz i korek policjant podjechał i pomachał aby podjechać pod terminal bez stanie w korku. Na moście ciasno  podjechała grupa motocyklistów z Chorwacji  i razem z nimi podtaczamy maszyny do terminalu Bośniackiego. Plan był dojechać do Mostaru lecz gdy dojechałem o 16 do Banja Luka padał lekki deszcz stwierdziłem że mogę nie przejechać 200 km przed nocą. Wiec zostaje tutaj. Skręcił w złą drogę i popełniłem błąd włączając internet.5Mb  kosztowa mnie 170 zł na szczęście dowiedziałem się o tym dopiero po powrocie do domu. Znalazłem miejscówke pod namiot przy rzece Vrbas. Zaraz po mnie przyjechał Holender na rowerze ten to ma zdrowie.Kolacja przyrządzona na palniku gazowym makaron z suszonymi warzywami kiełba  krakowska i groszek konserwowy nawet smakuje.Spacer prysznic i planowanie trasy w namiocie.

 

20180803_181342.jpg

20180803_181357.jpg

 

20180803_184053.jpg

Odnośnik do komentarza

No fajna wyprawa. Opis trochę na raty, ale jest (a ja nie mogę się zebrać :( )  czekam na resztę.

1 godzinę temu, Astonpiotr napisał:

Fajna wyprawa!!! Trzymam kciuki ;)

Kolega Konsber jest już dawno w domu, teraz tylko relacjonuje :) 

Odnośnik do komentarza

4 dzień.                                       Bośnia i Hercegowina Travnik Sarajewo Foca Czarnogóra  Niksic Podgorica Albania Szkodra. Na dzisiejszy poranek zapowiadają burze więc szybkie śniadanie pakowanie i wyjazd .Na trasie ruch zerowy   góry spora mgła i czasami jakaś mała wioska a w baku mało paliwa .Jest stacja paliw. Jak by nie rezerwa nie stanoł bym tam (wczesny Gierek ) mimo to tankuje .Po przejechaniu 500 metrów  mijam wypasioną stacje paliw na szczęście Honda nie kaprysiła na tym paliwie.Mgła pszerzedła widoki są piękne.Myślałem że w Bośni droga klasy M18 to w miarę przyzwoity szlak a tymczasem przed przejściem z Czarnogórą zamienia się wna szutrowy szlak .Przed granicą korek temperatura 35 stopni wiec wbija ile się da do przodu  jakoś się udało przekroczyć granicę. Z prawej strony mijam przepiękne jezioro widoki są zachwycające.Ogólnie Bałkańskie Ģóry są piękne .Znów robi się mało paliwa ale pojawia się stacja.Niestety na granicy z Albanią 40 stopni a Straż Graniczna powolna. Dojazd do Kempingu Lake Shkodra Resort i kąpiel w jeziorze  Kempina wypasiony pełno Niemców i oczywiście Polacy. 

20180804_195241.jpg

20180804_194528.jpg

20180804_194519.jpg

20180804_194039.jpg

20180804_081515.jpg

20180804_081526.jpg

20180804_081508.jpg

Odnośnik do komentarza

5 dzień                                        Dziś już prosto do Rodzinki Przez Tirana Durres Golem Tepelena Saranda.To co mnie zdziwiło to ludzie sprzedający owoce na autostradach .Psy śpiące dosłownie na drogach w Tirane. Lajtowe  podejście do przepisów drogowych .Często można było podgonić jadąc za Albańskimi kierowcami ( prędkość przekraczana znacznie ).Od dzieciaków kupiłem kilka owoców i zatrzymałem się obok opuszczonego budynku bo było tam troche cieniu po ok 10  podjechał jakiś starszy mężczyzna na osiołku. Wydawało mi się jak by czas tam się zatrzymał. Ogólnie zdarzały się ciekawe pojazdy trzykołowe wiozące  kozy owce cielaki. Dojazd do Sarandy przebiegał przez serpentyny w dosyć wysokich  górach. Rodzine namieżyłem na plaży Loli.Dojazd do Albanii przebiegł bez problemów. Teraz czas na plażing. 

Odnośnik do komentarza

13 Sierpnia wybrałem się wraz z Żoną  na Greckie Meteory  .Wyjechaliśmy koło godziny 6.30 żeby choć w jedną stronę nie jechać w upał. W Butrinit płyneliśmy (promem) gość z obsługi upominał mnie żeby pewnie trzymać maszynę. Faktycznie jak prom dobił do brzegu było dość mocne uderzenie.Na granicy po stronie Greckiej trzeba było podejść do okienka które obsługiwała osoby wierzdzające  i wyjeżdżające .Drogi w Greckich górach są świetne nawet autostrada nie była nudna widoki tunele. Oczywiście jak  dojechaliśmy do Meteorów spotkaliśmy wycieczkę z Polski. Dzięki temu dwa klasztory zwiedziliśmy z przewodnikiem. Podróż powrotna z przystankiem na kawe w klimatycznej knajpie Greckiej.Trochę postraszył nas deszcz przynajmniej choć na chwilę temperatura opadła. 

20180813_123129.jpg

20180813_123548.jpg

20180813_125122.jpg

20180813_134226.jpg

20180813_134231.jpg

20180813_181230.jpg

20180813_125140.jpg

Odnośnik do komentarza

16 sierpnia czas wracać zaplanowanej powrót przez Grecję przejście Kakavia później trasa nr 20 i przed Arrenes  skręciłem w lewo na Nestorio ,Kastraki i znów wjazd do Albanii na Pogradec i tam miał być nocleg nad jeziorem Ochrydzkim ale nie wypaliło. Po przekroczeniu Greckiej granicy zatrzymałem się przy wojskowym samolocie lecz nie zadałem sobie trudu aby sprawdzić co to za model a po grecku nie mogłem odczytać.Trasa  nr 20 była fajna lecz jak skręciłem w lewo to była zajebio.. .Super serpentyny cisza spokój zero ruchu czasami stada kóz  owiec pilnowanych przez psy pasterskiedla mnie bomba. W Albanii nawigacja skierowała mnie na lokalną drogę ale co tam góry wioski może być. Zaczoł padać deszcz założyłem przeciw deszczówke do tego kończy się paliwo. W jakiejś wiosce zastałem poprzewracane ogrodzenia z kamienia zrobiło się nie ciekawie jadę dalej jakiś strumyk zaczoł przelewać się przez mostek przed nim stoi ciężarówką  a facet stojący przy wozie z koniem kiwa głową żeby nie próbować stoję. Za mną stoi mercedes kierowca pokazuje że zna objazd  jadę za nim skręcamy w polną drogę po około 10 minutach jazdy wielkie bajoro zastanawiam się przez chwilę. Co tam jade udało się .przejeżdżamy przez wioskę droga z piachu lub żwiru nie wiem bo wszystko pokryte błotem. I tu się kończą przyjemne doznania jak chciałem ominąć bokiem kałuże przednie kolo poślizgneło się i jeb leżę na prawym boku.Pomysł jazdy offroadowej skuterem na oponach szosowych  w deszcz był idiotyczny. Facet z merca podnosi ze mną skuter podaje mi na szczęście nie rozbity wkład lusterka.Nawigacja nie widzi tej drogi leje deszcz  nie mam wyjścia jadę dalej ale tym razem staram się być bardziej ostrożny. Wreszcie asfalt lecz przy podjeździe pod górę spływają woda niesie kamienie i błoto .Błoto przelewa się przez dolną szczelinę owiewki. Po dojechaliśmy do w miarę równej drogi modlę się żeby deszcz zmysł ze mnie i maszyny to Albańskie błoto  .Wreszcie dojechałem do trasy i stacji paliw  .Na stacji oszacowałem straty.Uszkodzona osłona tłumika i przyrysowalna dolna owiewka, Wkład lusterka wskoczył na miejsce. Jestem lekko wkurwio.. na siebie że nie opuściłem. Nad jeziorem raz słońce raz pada jadę dalej .Macedonia Kiszewo Tetowo Skopje W Macedonii fajne góry lecz dziś już mnie tak nie cieszą. Częste remonty .Na małym parkingu staje się przebrać nie wiem czy tu też była wojna Bałkańska 94 a musze wejść dalej w las dobra nic nie wybuchło.Wreszcie dotarłem do Kempingu Bellevue płacę za miejscówke spokojnie szukam właściwego miejsca  rozpakowuje namiot a tu jak nie grzmotnie o nie dobrze burza.Zabrakło 3 minut zanim przykryłem namiot tropikiem rozpadało się na dobre z kasku musiałem wylewać wodę. Burza szaleje ja w namiocie zapieram się recami i nogami żeby mi namiotu nie porwało razem ze mną.Uspokoiło się wytarłem do sucha podłogę w altanie zrobiłem kolacje  prysznic i spać. Na dziś dosyć wrażeń. 

20180816_090918.jpg

20180816_111410.jpg

17 sierpnia Serbia Kumanowo Nisz Smederevo. Na Kempingu w nocy przeszkadzały mi chałasy dochodzące z autostrady ale po tylu wrażeniach jakoś zasnąłem. Rano przy pakowaniu byłem zdziwiony bo prawie wszystko było suche. Szybkie zakupy w sklepie i na autostradę. No właśnie za szybko bo źle zabezpieczeniem bagaż i zaczął przemieszczać się w prawą stronę .Za bramką postój i poprawianie bagażu. Do samego Smedereva gorąco jak w piekle na stacjach benzynowych  mnóstwo muzułmanów jakaś pielgrzymka czy co?.Zanim dojadę na miejsce postanawiam coś zjeść zatrzymuje się przy knajpie z napisem  grill ale okazuje się że są tylko dania fast food  Upał mnie zmeczyl wiec zostaje i biorę pojedynczego hambuksa z frytkami Pani przynosi mi wielką bułe z wielkim kotletem za to frytek było dosłownie kilka smakowo nic specjalnego.Zakupy i szukanie Jugowo Udowice Hostelche. Jest miejsce na namiot ale właścicielka proponuje mi pokój za 15 euro ok biorę. Na miejscu jest tylko 2 Francuzów ale po mnie przyjeżdża  para z dwoma Wielkimi psami. Rozmawiają po angielsku z właścicielką ale po chwili słyszę znajome słowo kurw.. Rodacy. Przegaduje z nimi cały wieczór. W między czasie dojeżdżają jeszcze dwie ekipy z Polski w tym jedna wraca jak ja z Sarandy. 

20180817_181526.jpg

20180817_181951.jpg

17 sierpnia Serbia Kumanowo Nisz Smederevo. Na Kempingu w nocy przeszkadzały mi chałasy dochodzące z autostrady ale po tylu wrażeniach jakoś zasnąłem. Rano przy pakowaniu byłem zdziwiony bo prawie wszystko było suche. Szybkie zakupy w sklepie i na autostradę. No właśnie za szybko bo źle zabezpieczeniem bagaż i zaczął przemieszczać się w prawą stronę .Za bramką postój i poprawianie bagażu. Do samego Smedereva gorąco jak w piekle na stacjach benzynowych  mnóstwo muzułmanów jakaś pielgrzymka czy co?.Zanim dojadę na miejsce postanawiam coś zjeść zatrzymuje się przy knajpie z napisem  grill ale okazuje się że są tylko dania fast food  Upał mnie zmeczyl wiec zostaje i biorę pojedynczego hambuksa z frytkami Pani przynosi mi wielką bułe z wielkim kotletem za to frytek było dosłownie kilka smakowo nic specjalnego.Zakupy i szukanie Jugowo Udowice Hostelche. Jest miejsce na namiot ale właścicielka proponuje mi pokój za 15 euro ok biorę. Na miejscu jest tylko 2 Francuzów ale po mnie przyjeżdża  para z dwoma Wielkimi psami. Rozmawiają po angielsku z właścicielką ale po chwili słyszę znajome słowo kurw.. Rodacy. Przegaduje z nimi cały wieczór fajni ludzie z ciekawą oryginalną pasja. W między czasie dojeżdżają jeszcze dwie ekipy z Polski w tym jedna wraca jak ja z Sarandy. 

Coś namieszalem chciałem edytowac dodać kilka słów a dodało opis całego dnia 

       18 Sierpnia                       Serbia-Pożarewac Golubac  - Rumunia -  Gura Vaii -Targu Jiu -Bengesti-Transalpina -Sebes .Poznana para jedzie wcześnie rano na wystawę psów wiec zaraz po nich zbieram się i ja. Dzisiaj trwa to zdecydowanie szybcie.Jazda wzdłuż Dunaju była zdecydowanie ciekawsza niż w poprzednim dniu.Byłem ostrzegany ze na granicy Serbowie drobiazgowo kontrolują pojazdy wyjeżdżające  lecz w dniu dzisiejszym okazało się to nie prawdą. W Targu Jiu zakupy w markecie a za miastem stała nawet Rumunka tj tirówka oprócz Polski nigdzie ich nie widziałem. W planach był nocleg przed Transalpina ale jechało się dobrze więc co tam .W najwyższym punkcie Transalpiny zrobiło się zimno ale za to widoki. Dopiero w Obrasi Lutroiul cieplej się ubrałem. Miałem tam nocować ale jakoś nie byłem przekonany dzika przyroda itp choć dużo ludzi tam biwakowalo. JAK dojeżdżałem  do Sebes robiło się dosyć późno wiec nie szukałem pola namiotowego tylko nocowałem w pierwszym hotelu z wolnym pokojem.

20180818_103003.jpg

20180818_103147.jpg

20180818_112103.jpg

20180818_154539.jpg

20180818_172525.jpg

20180818_154534.jpg

19 SIERPNIA                                Rumunia TRANSFORGARSKA.           Wstaje wcześnie rano bo wszyscy odradzają pokonywanie Transforgafską w wekend a ja  zamierzam przejechać ją jak najwcześniej. Była to dobra decyzja na trasie  nie było tragedii tylko trzeba było jechać uważnie temp i wilgotność  asfaltu. Po zjechaniu z krętych dróg postój i obiad obok biwakujących Rumuńskich rodzin. Po drodze mijam dwa wozy cygańskie zaprzegniete w chude szkapy a obok nich szli mężczyźni i dzieciaki kobiet nie widziałem taki folklor. Wracając trasą E87 zaczęło zbierać się na burze a ja doświadczony przed paroma dniami gnałem ile mogłem aby mnie nie dorwała w górach. Uciekłem. Droga do Kluź Napoka ciągnęła mi się strasznie parę razy postraszył deszcz. Tym razem zabukowałem tani pokój obok obok uniwersytetu Medycznego. W pokoju oprócz łóżka szafy i telewizora nic nie było łazienka i prysznic na korytarzu zero kuchni czy czajnika. Poszedłem na kolacje dzięki czemu dowiedziałem się że dziś jest dzień meczowy. Kibiców w szalikach pełno, petardy a skuter stoi na ulicy .Na szczęście nic się nie wydarzyło. 

20180819_194800.jpg

WP_20180819_018.jpg

WP_20180819_016.jpg

WP_20180819_015.jpg

WP_20180819_009.jpg

WP_20180819_010.jpg

WP_20180819_004.jpg

20 Sierpnia                                 RUMUNIA-Oradea WĘGRY -Debreczyn - Nyiregyhaza -Tokaj Słowacja -Koszyce Polska-Muszyna.                       Opuszczając Rumunię przejeżdżałem przez miasteczko w którym sporo budynków miało bardzo charakterystycznie ozdobione dachy, ciekawie to wyglądało na tle Rumuńskich dachuwkowych dachów. W związku z tym że nie chciałem kupować węgierskiej winiety musiałem jeździć bocznymi drogami. W Słowacji postanowiłem zwiedzić zamek Kapusany Hrad ale jak szedłem szlakiem zobaczyłem ścieżkę myślę skrót to idę. Robi się coraz stromiej  chaszcze a ja prę do przodu jak jakiś dzik  bo boje się wrócić ze względu da stromizne. W końcu dotarłem na zamek zlany  potem coś ten skrót mi nie wyszedł. Znak granicą z Polską trochę smutno że ta podróż właśnie się kończy lecz z drugiej strony zadowolenie że dałem sobie rade. Dla niektórych byłby to pryszcz a dla mnie było to duże wyzwanie Pierwszy raz byłem sam poza granicą  skuterem. Nocleg na przyjemnym polu kempingowy pod Muszynom. 

20180820_184430.jpg

20180820_163649.jpg

20180820_154830.jpg

20180820_150919.jpg

20180820_075531.jpg

20180820_075407.jpg

Odnośnik do komentarza
21 godzin temu, konsber napisał:

Dla niektórych byłby to pryszcz a dla mnie było to duże wyzwanie Pierwszy raz byłem sam poza granicą  skuterem. Nocleg na przyjemnym polu kempingowy pod Muszynom. 

Myślę że dla każdego z nas byłoby to nie lada wyzwanie, dałeś radę jesteś wielki naprawdę podziwiam Cie

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...