Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Nowy skuter BMW 400ccm #C400X


Corleone

Rekomendowane odpowiedzi

 

Czy słyszał ktoś o planowanym wprowadzeniu do sprzedaży od przyszłego sezonu skutera BMW o pojemności 400ccm? Dostałem ostatnio taką informację od jednego z małopolskich dilerów ale nic więcej nie był w stanie powiedzieć...

 

Wysłane z mojego FRD-L19 przy użyciu Tapatalka

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Tak, taki skuter podobno będzie, też o tym słyszałem Jednak się tym na razie mocniej nie zainteresowałem.

PS. Myślę, że BMW po "tragedii" i utracie pewnych klientów (podpisane umowy) przy wprowadzeniu GT i Sport robi to teraz inaczej...

PS2 Downsizing jest wszechobecny... Dzisiaj nowy dwulitrowy samochód to już niby "wieeelki silnik", no a nowy model skutera o pojemności 400ccm?

Jaki przeciętny klient, kupując nowy, nie turystyczny, jednoślad robi nim ponad 50 tkm? W rzeszy kupujących jest ich może 10%... prędzej 5%...

BMW ma w ofercie skutery o poj. 647 ccm i moim zdaniem to aż dziwne, że do tej pory nie wyskoczyli z czymś tańszym 300- 400 ccm.

To w dzisiejszych czasach naturalne. Zwłaszcza, że mocno współpracują z Kymco.

Odnośnik do komentarza

Ale może właśnie o to chodzi. Coś mi się tam kołacze że po ostatniej kooperacji BMW-Kymco powstały sprzęty które wg powszechnej opinii nie grzeszyły jakością i bezawaryjnością (tzn w stosunku do oczekiwań nabywców BMW) i szału nie było. Może postanowili odczekać po tym doświadczeniu żeby zrobić "nowe otwarcie".

Odnośnik do komentarza

Zapewne pokażą coś nowego jesienia. Ciekawe, czy to będzie jedno-, czy dwucylindrowa...

Wysłane z mojego FRD-L19 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza

Stare przysłowie pszczół mówi:"jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze". Kontruowanie nowego skutera i wrzucanie nowej jednostki napędowej, a tym bardziej dwucylindrowej nie ma najmniejszego ekonomicznego sensu, skoro pod ręką jest......Kymco Xciting 400.

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

Dokładnie o tym samym pomyślałem ale czy BMW pójdzie aż tak na łatwiznę...? Nie byłbym taki pewien. Obstawiam jednak, że na dwa cylindry nie ma co liczyć.

Odnośnik do komentarza

Może nie będzie to czysty rebranding. Natomiast ramę z układem napędowym można wziąć, do tego dać nowy przedni zawias, dać swoją budę, troche elektroniki i skuter, jak malowany.

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

To trochę nie tak...

Do tej pory BMW bazowało na własnym projektowaniu a jedynie samą produkcję niektórych jednostek zlecało Tajwańczykom. To, co sugerujesz to byłaby już mocna fuzja i powiązanie konstrukcyjne modeli. Kawasaki poszło tą drogą (J300 / J125) ale nie wrzucajmy do tego samego worka i Bawarczyków. Aż tak źle to chyba nie jest ;)

Odnośnik do komentarza

Oj nie wiem czy wizerunkowo BMW na to pójdzie. Kymco ma taką współprace z Kawasaki (Kawa J300 / Downtown 300i).

I czym innym jest dla BMW zlecić wykonanie "swojego produktu" fabrykom Kymco a co innego sprzedawać "produkt Kymco" pod swoją marką.

BMW jest pozycjonowane jako marka premium i automatycznie na odpowiednim pułapie cenowym. Jakby oparli się na ramie i napędzie tajwańskiego gotowca to by klienci zaczęli pytać czemu za Kymco mają przepłacać w BMW. Tożsamość marki może być im droższa niż wyprodukowanie taniej partii skuterów ze swoim logiem.

 

edit. Mariusz był szybszy ale wnioski te same mamy.

 

Odnośnik do komentarza

Zrobią projekt i znaczki, a całą resztę zlecą tańszym podwykonawcom. Może być i Kymco. To mówi Wam Kymco Man ;) ... DAX BMW musi się zgadzać ;) ...

Odnośnik do komentarza

Wiesz.. to jest tak że można jawnie adoptować małego murzynka z kraju objętego wojenną zawieruchą i wychować jak swoje. Wtedy ludzie cię podziwiają i szanują.

Ale jak adoptujesz małego murzynka (albo jak ci kobita takie urodzi) a będziesz ludziom wmawiał że to twój "autorski projekt" to raczej będą pukać się w głowę (za twoimi plecami głównie) a nieliczni spytają się wprost: co ty pieprzysz?

Po prostu jakby "nie wszystko przechodzi" :D

 

Odnośnik do komentarza

No nie całkiem :) , byłem kilkakrotnie w hucie moto BMW "obok", bo składają tu tylko moto i skutery, a do samochdów chyba głównie tarcze hamulcowe robili... I powiem jedno... Widziałem jak ze skrzyń na taśmie wyciągali z montowali silniki i przeniesieniem napędu... Skrzynie prosto z kontenera z Korei...

Wiem dlaczego była "obsuwka" z początkiem sprzedaży GT i C Sport... Bo same skutery prawie całe już dawno stały w wypełnionych "po sufit" przymontażowych magazynach...

I teraz pytanie za "talon na balon". : Co w GT i C Sport było (na dzień dzisiejszy nie mam wiedzy) wtedy produkowane w zakładach BMW? Nie u wszelkiej maści dostawców i "poddostawców owych doststawców"? No :D ?

Bo to, że na czymś jest odciśnięty znaczek BMW jeszcze o niczym nie świadczy !w00t ... I żeby nie było, ja bardzo lubię pojazdy BMW, i nigdy się tą marką nie "brzydziłem" :) , nawet dzisiaj. Ba, moim pierwszym "prawdziwym" samochodem było właśnie E21...

PS. Lubię Smigło, Gwiazdę i nawet Piorun Opla - Diplo, Commo czy Monzę, a nawet wyśmiewaną swojego czasu Mantę i Kadetta C, Ford był też kiedyś fajny, ale to stare dzieje i pewnie nieprawda ;) ...

Odnośnik do komentarza

Ale o tym mówimy. To jest normalne/zwykłe/codzienne że koncerny jak BMW zlecają podwykonawstwo masy rzeczy innym.

Ale czym innym jest zlecić produkcje swojego autorskiego rozwiązania innym a co innego to kupić gotowe rozwiązanie, zaczesać przedziałek na przeciwną stronę i udawać że to "własny produkt".

 

Odnośnik do komentarza

A wiadomo na 100% komu zlecili wykonanie projektu w jakiej części :) ? Czy aby na pewno? Czy tylko puścili w sieci info jakiegoś rzecznika/kierownika i piękne filmiki na youtubie ;) ?

"Autorskie rozwiązanie" ... Hmmmm... Ze stojącym Tmaxem obok :) . A mówią, że to źli Chińczycy tylko kopiują wytwory europejskiej myśli ;) ...

PS. Już nie "gdybam", a wracając do tematu przewodniego, wydaje mi się, że następny będzie jednocylindrowy, właśnie ze względu na technologie i doświadczenia "partnera ;) " oraz na cenę finalną...

Odnośnik do komentarza

nabywca BMW raczej nie oczekuje (a nawet by nie chciał) kupić technologii Kymco pod znaczkiem BMW. Jakby chciał to by se kupił Kymco. Może to sobie być wyprodukowane w fabrykach Kymco ale ma to być (przynajmniej oficjalnie i medialnie) projekt BMW, wg zaleceń BMW i kontrolą jakości BMW.

I to nie chodzi o to co o tym wie 1 na 1000 nabywców co to rozłożył i wie z czego to poskładali tylko o to jak to bedzie odebrane przez pozostałe 99%.

Jeżeli przepakują Xcitinga w plastiki BMW to bedzie po J300: oooo.. następny. Przy pozycjonowaniu się marki BMW "skundli to" ich propozycje. Bo Kymco mimo ambicji i aspiracji to jest ten "od taniej siły roboczej co robił dla Wielkich". A my chcemy produktów od Pana a nie od Parobka.Tak samo jak Lambo straciło wizerunkowo ponieważ każdy wie że to Audi. Zyskali technologicznie, jakościowo, trakcyjnie i marka przetrwała ale część czaru prysła. Każde nowe lambo to tylko "inaczej zapakowane" R8. A TFSI to se można mieć na klapie A4 a na Lambo to kicha. Mówię o stereotypie jaki panuje. Ale "budowanie marki" to własnie budowanie stereotypu.

Inaczej robi fiat z ferrari. Mógłby unifikować części a nawet wypuścić fiata - odpowiednika jakiegoś ferrari ale tego nie robi. Ferrari ma pozostać ferrari. Inaczej dostępnym i innym. A koncern VAG sprzedaje to samo od seata po laborghini. W porsche VAG zachował wiekszą tożsamość w większości modeli niż w lambo.

Odnośnik do komentarza

Co My się tu będziemy spierać, kogo dziś obchodzi zdanie fanów marki ? I tak księgowi zadecydują jak będzie. Tabekla musi się zgadzać ;)

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

Lucek, dobrze prawisz.
Tak czy inaczej z "osądami" poczekajmy do produktu finalnego.

Odnośnik do komentarza

Dodałbym tylko tyle: żadna z marek segmentu premium nie produkuje wszystkiego u siebie.

Gruba większość części przychodzi od podwykonawców. Silnik tu, poduszki powietrzne tam, hamulce gdzie indziej (dwa ostatnie - np. w Polsce).

Gdyby tak każdą markę premium rozłożyć na części pierwsze, a do tego prześledzić dokładnie skąd przyszły części, to okazałoby się, że tej marki premium w marce premium wcale tak dużo nie jest ;) Jakoś to do tej pory nikomu nie przeszkadzało.

 

Wracając zaś do tematu - skutery BMW wyglądają świetnie. Podziwiam zarówno ich inżynierów, jak i projektantów - maszyny ze śmigiełkiem mają w sobie to poczucie obcowania z czymś wykonanym lepiej niż konkurencja (czy tak jest obiektywnie to już inna sprawa). Bardzo jestem ciekaw czym nas zaskoczą.

Ceną raczej nie - ta pozostanie wyżej niż konkurencja, o to nie trzeba się bać :D

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Wombat, odkąd zobaczyłem Mercedesa Citana, czyli Renault z doklejoną atrapą z gwiazdą, to przestałem się bawić w "Marki"... To że BMW buduje swoje silniki u Kymco, korzystając przy okazji ze sporej liczby części z ich stajni (cylindry, tłoki, elementy napędu, zgodne z moim MyRoad), nie świadczy o Bawarczykach źle... Kymco to firma istniejąca na rynku już ponad 50 lat, a długa współpraca z Hondą dała im spore doświadczenie w sprawach jakości. U mnie stuknęło już 24K na liczniku (przebieg udokumentowany) i nadal wsiadam na "koń" bezstresowo, jadąc w trasy wielo-set kilometrowe. 

W BMW pojawiły się "choroby" wieku dziecięcego, jak u większości producentów, którzy wprowadzali nowe modele do sprzedaży. Nie raz zdarzało się to w "prawdziwych" motocyklach tej marki, a zauważcie, że nawet nowe modele w ofercie, bazują najczęściej na starych, sprawdzonych rozwiązaniach. U Japończyków też nie jest to rzadkością wypuszczanie poprawek w swoich motocyklach... Pamiętam u Kawasaki jakiś model, w którym nadmiernie szybko siadał rozrząd, kłopoty z napinaczami, po akcjach serwisowych większość wad poprawiono, ale nie wszystko (jak dobijanie zawieszenia)... 

 

5139492375ceb5e7a0454cf3517a9ed9.jpg

Odnośnik do komentarza

Ba, normalka, nawet Honda Silverwing 600 w pierwszych latach produkcji miała kilka akcji serwisowych o których dzisiaj już niewiele kto pamięta :)  ...

Odnośnik do komentarza

Myślę, że jest jeszcze jeden ważny aspekt, oprócz unifikacji i pozornej dewaluacji marek w oczach niektórych klientów, a mianowicie prestiż, czyli to poczucie klienta, że jeździ czymś markowym, wyjątkowym, o lepszym wizerunku. Za to płaci się więcej, dlatego mimo dostępności tańszych jeansów, drogie i markowe wciąż się nieźle sprzedają, a to, że są robione z tej samej bawełny w tej samej fabryce w Chinach nie obchodzi zdecydowaną większość klientów. Wiedzą to marketingowcy, księgowi i projektanci. Podobne zjawisko zachodzi w świecie motoryzacji. Moim zdaniem nie ma w tym nic złego, po prostu, ktoś gra na ludzkim ego, bo instrument jest dostępny. Ktoś inny chodzi w ciuchach ze szmateksu i też może czuć się w związku z tym antysystemowcem, kimś fajniejszym, lepszym, a tu również ktoś mu zagrał na ego... 

Mnie cieszy wybór i im więcej modeli maxi tym ciekawiej. Ostatecznie liczy się pasja, a nie marka jaką ujeżdżamy. 

Odnośnik do komentarza

BMW na swojej stronie przy opisach modeli BMW G310GS używa następujących sformułowań: "Nie tylko jest on wizualnie niepodważalnym członkiem rodziny GS, ale także wewnątrz niego można znaleźć doświadczenie i jakość charakterystyczne dla marki BMW Motorrad". Dla modelu BMW G310R: "G 310 R to prawdziwy motocykl marki BMW, wyposażony w silnik o zmniejszonej pojemności. Doskonałe własności jezdne, perfekcyjne wykonanie i nadzwyczajna technologia - to wszystko składa się na intensywne doznania z jazdy." Tak dla przypomnienia - niekoniecznie są to modele produkowane w DE. Nowy model, jeżeli powstanie, też będzie super ekstra itp., a przeciętny klient nie będzie miał świadomości, że ma azjatyckie korzenie. Zresztą przeciętny klient najprawdopodobniej nie interesuje się tym, co o tym sprzęcie napisze się na Burgmanii. Za to z maślanymi oczami będzie słuchał tego, co mu sprzedawca w salonie przekaże. Mam silne wrażenie, że klienci zakupujący w salonie nowe pojazdy takich marek, jak BMW/Ducati/Harley Davidson itp. mogą być mniej zainteresowani technikaliami, a bardziej właśnie prestiżem. Prestiż natomiast nie jest związany z tym, jakie rozwiązania się otrzymuje w produkcie, a bardziej ze znaczkiem, jaki się na tym produkcie znajduje. Oczywiście ważna jest też cała otoczka: od zapalniczki, poprzez rękawiczki, aż po markowe zloty i kluby posiadaczy. Jeżeli natomiast klienci będą zainteresowani "ekskluzywnymi" i "indywidualnymi" rozwiązaniami technicznymi, to im się odpowiednie znaczki na komponentach wytłoczy i bedą "ekskluzywne" i "indywidualne". Można nawet końcowy montaż robić w DE, żeby zapewnić odpowiedni początek nr VIN.

Odnośnik do komentarza

Masz rację i nie masz. Ludzie chcący wydać 100 koła na zabawkę raczej dość świadomie te pieniądze wydają - zwłaszcza w wypadku czegoś tak osobistego jak motocykl. To nie jest limo którą ktoś cię będzie woził - to zabawka DLA CIEBIE.

Wiec ochoczo wyłożą 120 tysi na Harleya nawet jeżeli pod spodem jest on japońsko-amerykańsko-koreańsko-chińską kooperacją (bo jest) ale w życiu nie wyłożą tych 120 tysi jeżeli się dowiedzą że najnowszy Harley  (przykładowo) to motocykl firmy ZGonkPonk z innym (czyimś też) przednim widelcem i innymi plastikam którym firma z tradycjami chce od ciebie wyjąć kasę.

O tym pisze n-ty raz. Nikogo nie obchodzi czyimi łapami wykonujesz robotę do czasu aż ją firmujesz i pozostaje poczucie że on jest "Twoja" (czyli zlecenie produkcji NASZYCH motocykli podwykonawcy). Podwykonawca jest zawsze firmy "Podwykonawca" bo jest najęty do tej roboty i nikogo nie interesuje kto to i czy ma 50 lat tradycji (aż się produkt nie zacznie sypać - wtedy ktoś to wywlecze). A czym innym jest sprzedawanie produktu "Podwykonawcy" jako własnego.
Wiec w zasadzie żaden to plus marketingowy dla firmy premium że "nasze motory" wykonujemy u taniego żółtego który od zawsze był tą niższą klasą w tym podziale. Co innego jak w naszym topowym produkcie premium kooperujemy z innymi dostawcami rozwiązań premium - wtedy wręcz ich produkty są w naszym produkcie z własnym logo. Na tej zasadzie 90% hond, fordów czy toyot ma odpowiednio radio hondy, forda czy toyoty (na panelu) - choć wiadomo że pod spodem to kenwood, blaupunkt lub sony. Chyba to wersja full wypas wtedy takie audio istnieje pod własną marką (Nakamichi, Gathers, Bose, Harman-Kardon..itd) a nawet całe wersje pojazdów dostają do nazwy dopisek typu Mugen Edition, Momo Design, Laurent&Klement. Tak działa świat i tak się zadowala próżność nabywców (bo na tym się gra kiedy się chce przekonac ludzi do 2-3 krotnego przepłacenia za produkt).

Ale to nie jest tak że nowobogacki wpada do salonu z walizką 120 tysi, łyka jak pelikan co mu mówi handlowiec i zostawia spontanicznie  100 tys na motocykl z klasy Premium. No może jest czasem - ale to jakiś odsetek przypadków. NowyjRuskij tak kupuje (aby najdroższe) i szejkowie.

Taki produkt musi mieć "otoczkę" prestiżu od początku do końca i NAJGORSZE co może spotkać nabywce jednośladu za 100 tysi to jak spodka na zlocie kumpla a ten mu powie: ale wiesz że oni to kurwa u chinola tłuką... przecież to Kymco ze znaczkiem BMW.

To niedopuszczalne. Chyba że cena bedzie sugerowała że to jednak tani motorek.

Zwróćcie uwagę że wiele firm od jednośladów zrobiło taki ruch dla kasy i może słupki się zgodziły ale na wizerunku marki się to odbiło. Pozostaje kwestia co jest dla firmy istotniejsze. Dla jednych bedzie to zysk na tym produkcie a dla innych jednak wizerunek bo mają też inne produkty który by zaszkodziło "gorsze" postrzeganie firmy. 

Odnośnik do komentarza

Skoro BMW oferuje  motocykl za 19 800 złotych (BMW G 310R) to możemy powiedzieć, że wkraczają w segment rynku, kóry nijak segmentem premium nie jest. Podobnie kosztują porównywalne motocykle innych marek. Być może powinniśmy spodziewać się skutera w rozsądnej cenie, który pozwoli przeciętnemu Kowalskiemu na zakup użytkowego pojazdu marki BMW bez nadmiernego nadwyrężania portfela. Zresztą zobaczymy. Jeżeli nastąpi ruch w tę stronę, to z zainteresowaniem o tym poczytam.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Wombat... Ludzka psychika jest nie do końca zbadana. Jeśli ktoś musi się na siłę dowartościowywać znaczkiem, to znaczy tylko, że ma jakiś "problem". Gdyby było mnie stać, to z przyjemnością kupiłbym BMW GT650 bo raz , że mi się podoba jego design, a dwa, że właśnie ma fajny silnik :) (chyba nawet lepiej dopracowany, niż w moim MR).

Problem "prawdziwych marek" jest chyba taki, że producenci pokumali się, że coraz trudniej zrobić klienta w bambuko, stosując tylko hasła reklamowe i korzystaniu z tego co było, czyli z czasów kiedy Mercedes, to był Mercedes, czyli wyznacznik solidności, komfortu i prestiżu. Teraz normalny Niemiec, Francuz i inne nacje, które za pensję są w stanie kupić lub bez bólu spłacać raty, wiedzą, że jak chcesz niezawodnie, to trzeba kupić Toyotę albo Hondę, a jak ma być jeszcze z nutą rozsądku kupione, to KIA lub Hyundai (w Niemczech hiciory sprzedaży). To jeszcze bardziej skłania księgowych do szukania oszczędności, bo rynek "prestiżowy" zaczyna się kurczyć...

Najlepiej ujął to mój znajomy Martin - Niemiec, mieszkający w Świnoujściu. Powiedział, że fajnie się jeździło BMW, ale zawsze jak zapalał silnik, to modlił się, by wszystkie kontrolki zgasły :D Często siadały jakieś czujniki i musiał odwiedzić serwis... Zmienił na jakiegoś japończyka (chyba coś od Mitsubishi) i śpi już spokojnie :P

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...