Skocz do zawartości
Forum Burgmania

odszkodowanie po wypadku


adams

Rekomendowane odpowiedzi

Miałem skuter, z którego byłem bardzo zadowolony, ale już go nie mam. Chciałem zapytać, jak firmy szacują wielkość odszkodowania - czy według roku produkcji czy przebiegu ? Czy potrącają z tej kwoty wartość wraku ?

Znajomy polecił mi bym skorzystał z firmy zajmującej się likwidacją szkody - podobno są skuteczne w wielkości odszkodowania. Czy macie doświadczenia w tej dziedzinie ?

Odnośnik do komentarza

Jeśli szkoda całkowita to szacują sobie wartość rynkową pojazdu wg swoich tabel (zazwyczaj eurotax). Oczywiście rocznik i przebieg ma znaczenie. Od tego odejmują wartość wraku i dostajesz różnicę, zostając z wrakiem, którego sobie możesz sprzedać, ale nigdy nie dostaniesz tyle na ile oni go wycenili.

Kiedyś było prościej. Ubezpieczyciel zabierał wrak i dostawałeś równowartość rynkową pojazdu (wg eurotaxu, która i tak była niższa od rzeczywistej, ale większa niż teraz)

Chociaż to też zależy od stopnia uszkodzeń pojazdu. Kiedyś rozbiłem 50-tkę, zajechał mi koleś drogę, uderzyłem, złamała się kierownica, jakiś tam plastik i jakieś małe rysy. Policzyli szkodę całkowitą. Kierownicę i plastiki wymieniłem za kilka stówek, skuter sprzedałem, bo był naprawiony i w pełni sprawny a odszkodowanie było czystym zyskiem. Do tego doszły pieniążki z OC sprawcy za uszkodzenia ciała, zniszczoną odzież itp i w rezultacie na +, bo skończyło się na otarciach i potłuczeniach. Każda sprawa jest inna ale zasadniczo tak jak napisałem, dostajesz parę złotych i zostajesz z wrakiem.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Ja jestem właśnie po otrzymaniu wyceny mojej rozbitej w ubiegłorocznym wypadku SW-T600. Gdy kupowałem polisę AC w grudniu 2015 na cały rok, motocykl był wyceniony według Eutotaxu na 24 000 zł. Wypadek spowodował szkodę całkowitą. Aktualnie zaproponowali mi wypłatę 18.900 zł. To trochę "krótko", więc jeśli nie znajdę klienta na resztę za 5000 zł to tak sobie tego nie zostawię.
Pamiętaj kolego, że firmy za swoją pracę pobierają sowite prowizje.


Pozdrawiam Piootr

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze
9 godzin temu, Piootr napisał:

jeśli nie znajdę klienta na resztę za 5000 zł to tak sobie tego nie zostawię.

Będzie problem bo cały tył skutera z silnikiem można kupić już za 2-3 tyś. ( a do silvera to nawet taniej bo przez to że silniki się nie psują to i zapotrzebowania nie ma )

Wystaw na All...o za te 5 tyś a jak nikt nie kupi ( a wątpię żeby ktoś kupił) to im to zgłoś i powiedz że masz ofertę kupna za 1500 więc niech biorą albo całe zwłoki albo niech dopłacają - jak nie to sąd . A za te 1500 to już sprzedasz.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Tak mi tez radził Urbi. Sęk w tym, że mi się osobiście nie chce z tym bawić. Podejmę jednak walkę. Na razie wypowiedzą się na ten temat koledzy z Motopower.



Odnośnik do komentarza

Za dwa tysiące nie będziesz leciał do sądu, bo to się nie opłaca. AC i tak wykupisz w innej firmie. Oburzenie z czasem minie i pogodzisz się z wyceną. Tylko nieliczni są zdolni do walki w sądzie. Powodzenia Piooter.

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, megamix napisał:

Za dwa tysiące nie będziesz leciał do sądu, bo to się nie opłaca. AC i tak wykupisz w innej firmie. Oburzenie z czasem minie i pogodzisz się z wyceną. Tylko nieliczni są zdolni do walki w sądzie. Powodzenia Piooter.

No i właśnie na tym bazują ubezpieczyciele. I trochę racji mają, bo koszty obsługi prawnej mogą znacznie przekroczyć wartość "zaległego" odszkodowania. Oczywiście jak kogoś stać na dawanie nauczki ubezpieczycielom to czemu nie, tylko jakim kosztem? Pomijam już czas jaki sprawa będzie się ciągnąć :) 

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze
1 godzinę temu, brynio napisał:

Oczywiście jak kogoś stać na dawanie nauczki ubezpieczycielom to czemu nie, tylko jakim kosztem?

Często żadnym !

Po wygranej dostajesz to o co walczyłeś i zwrot kasy za adwokata.

Odnośnik do komentarza
36 minut temu, arturo-bb napisał:

Często żadnym !

Po wygranej dostajesz to o co walczyłeś i zwrot kasy za adwokata.

Tak, pod warunkiem, że wygrasz. Bo jak masz kiepskiego prawnika to marne szanse. A firmy zajmujące się odzyskiwaniem odszkodowania do tanich nie należą i może się okazać "skórka za wyprawkę"

Odnośnik do komentarza

To ja napiszę jak to zrobił Allianz 3 lata temu likwidując szkodę z AC. 

Wycenili pojazd z jakiś tabelek (może z eurotaxu). Pojazd wystawili na swojej, ubezpieczeniowej platformie do licytacji i tak ustalili wartość wraku. Potem wypłacili bezproblemowo kwotę różnicy między wartością pojazdu a wartością wraku i powiedzieli, że mogą sprzedać wrak temu co go wycenił najwyżej i wypłacić resztę kasy albo zostawić go właścicielowi. 

Opisałem prawdziwą historię i nie są to domysły czy zgadywanki. 

 

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Też tak miałem 10 lat temu z PZU ( szkoda z OC sprawcy )

Summa summarum dostałem 100% wartości motocykla .

Odnośnik do komentarza
Miałem skuter, z którego byłem bardzo zadowolony, ale już go nie mam. Chciałem zapytać, jak firmy szacują wielkość odszkodowania - czy według roku produkcji czy przebiegu ? Czy potrącają z tej kwoty wartość wraku ?
Znajomy polecił mi bym skorzystał z firmy zajmującej się likwidacją szkody - podobno są skuteczne w wielkości odszkodowania. Czy macie doświadczenia w tej dziedzinie ?


Trzeba też pamiętać, że w przypadku gdy dostaniemy kasę z takiej firmy. To jest już dochód, a nie odszkodowanie.
Więc wpisujemy je do PITa.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
41 minut temu, Długi 1973 napisał:

Trzeba też pamiętać, że w przypadku gdy dostaniemy kasę z takiej firmy. To jest już dochód, a nie odszkodowanie.
Więc wpisujemy je do PITa.

Nie wiem kolego skąd masz takie informacje, ale jako osoba fizyczna nic nikomu nie płacisz i nie wpisujesz. Odszkodowanie to odszkodowanie a nie dochód.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze
1 minutę temu, brynio napisał:

Odszkodowanie to odszkodowanie a nie dochód.

Dokładnie TAK !

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Zadałem kilka pytań Allianz'owi. Generalnie zmierzam do tego, ze będę im kazał wystawić wrak na swoje aukcje i sprzedanie go za wartość różnicy.



Odnośnik do komentarza

Miałem kolizję autem, jakieś trzy lata temu, zwykła stłuczka parkingowa, gość się zagapił i mnie przytarł na całej długości auta. Mając już kiedyś nauczkę, z wypisywaniem protokołów samemu wezwałem Policję, bo gość miał wątpliwości, czy aby na pewno On jest winien. Policja dała mu mandat, ja dostałem protokół i po sprawie. Gość był ubezpieczony w PZU, więc tam też się zgłosiłem na oględziny, poszło tak sprawnie, że byłem w szoku. Wezwali mnie na 14:30 a o 16:00 miałem już pieniądze w Banku na koncie :D. Szkodę wycenili na 1800 zł a na drugi dzień dostałem maila od firmy zajmującej się pośredniczeniem w sporach z ubezpieczycielem. Odpowiedziałem, że jestem zainteresowany i po ok. godzinie zadzwonił gość mówiąc mi że wycena została zaniżona i Oni wypłacą mi 2700 zł, ale mam podpisać upoważnienie, że Oni będą dochodzić praw odszkodowania, i że jak wygrają sprawę to kasa jest ich, a ja pozostaję przy tych 2700 zł. Oczywiście pieniądze chcieli przelać natychmiast, jak tylko się zgodzę. Odszkodowanie jakie wypłaciło PZU miałem odesłać do PZU z informacją, że się nie zgadzam na wpłaconą szkodę. Nie skorzystałem z tego, bo jakoś miałem obawy, że gdzieś tkwi haczyk. Szkodę usunąłem u kolegi w warsztacie i jeszcze reszta została, więc dałem sobie spokój. Niestety wielu z Nas macha na takie sprawy ręką i Oni na tym bazują, z reguły proponując na początek odszkodowania zaniżone często o nawet 100%.

Odnośnik do komentarza

OK. Wypłacili Ci bezsporną kwotę i chwała im za to. Aż nie wierzę w tą szybkość. Ta kasa jest bezspornie Twoja i nie wiem jaki inteligent kazał ją zwracać, no chyba, że podał nr swojego rachunku. Skoro kolega prowadzi legalnie warsztat, to prosisz go o rachunek za naprawę, za holowanie/lawetę, pojazd zastępczy (by dalej pizzę wozić) i rekompensatę za kolację na którą nie dojechałeś i dostałbyś kolejny przelew. Jeszcze Twoja partnerka mogłaby uzyskać odszkodowanie gdyby poniosła jakąś szkodę w związku z tym incydentów - zaczynam fantazjować. Było to już na forum kilka razy i ubezpieczyciel potrafi dokonać kilku przelewów o ile rozsądnie uzasadnisz swoje roszczenia. 

 

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Ja też bezsporną, za stłuczkę samochodem dostałem z PZU praktycznie od ręki. A i później, jak wyszło, że jeszcze nie dopatrzyliśmy się uszkodzonego turbo, to też nie było problemów z odzyskaniem za nie odszkodowania.

Odnośnik do komentarza
Dnia 5.06.2017 o 19:33, brynio napisał:

Nie wiem kolego skąd masz takie informacje, ale jako osoba fizyczna nic nikomu nie płacisz i nie wpisujesz. Odszkodowanie to odszkodowanie a nie dochód.

 

Dnia 5.06.2017 o 19:35, arturo-bb napisał:

Dokładnie TAK !

Panowie,jesteście w błędzie.Kolega Długi 1973 ma rację.Ja trzy lata temu sprzedałem odszkodowanie za 1500 pln firmie która zajmuje się odzyskiwaniem należnego odszkodowania od ubezpieczyciela .Dwa miesiące temu dostałem pismo od US i musiałem zapłacić coś ok 300 pln (nie pamiętam dokładnie ile bo to żona płaciła).

Odnośnik do komentarza

Bo sprzedałeś odszkodowanie i było to potraktowane jako Twój przychód. Odszkodowanie jako takie nie było wypłacone bezpośrednio Tobie.

I co, średnio się opłaciło :) 

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Pozwolę sobie i ja napisać dwa słowa na podstawie moich niedawnych doświadczeń.
Beż zbytniego wdawania się w szczegóły: nie przyjmujcie pierwszej oferty/wyceny! Odwołujcie się. Im wasze odwołanie będzie bardziej szczegółowe i konkretne, tym lepiej. Bez pouczania "rzeczoznawcy" - jeżeli coś pominął lub zaniżył jakąś wartość, to użyjcie określenia: Na podstawie dokonanej przeze mnie wyceny u dostawcy części, koszt tego i tego wynosi tyle i tyle.... a nie uwzględniliście jeszcze Państwo tego i tego co kosztuje wg. mnie tyle i tyle. Opiszcie dokładnie modyfikacje i niedawno wykonane naprawy/wymiany. Podkreślajcie więź emocjonalną z waszym pojazdem (!). W moim przypadku ugoda była o 40% wyższa niż pierwsza propozycja ubezpieczyciela a musiałem napisać raptem trzy maile. Warto. Chyba. Procedura trwała ok. m-ca.
 

Odnośnik do komentarza

Kiedyś miałem podobną sytuację właśnie, negocjowałem ceny i stanęło na cyt.: "może Pan sobie z tym iść do sądu" :)

I pewnie gdyby chodziło o większe kwoty to bym poszedł, nie z nadzieją, że coś ugram, ale dla zasady, za sam taki tekst.

Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, brynio napisał:

Bo sprzedałeś odszkodowanie i było to potraktowane jako Twój przychód. Odszkodowanie jako takie nie było wypłacone bezpośrednio Tobie.

I co, średnio się opłaciło :) 

Ameryki nie odkryłeś,napisałem że sprzedałem.I co najważniejsze opłaciło się.Zyskałem 1200 zeta, a firma pewnie musiała wypłacić należną resztę,nie ważne komu ważne że musiała oddać to co powinna.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...