Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Regeneracja bieżnika - tylko dla odważnych.


Rekomendowane odpowiedzi

  • Klubowicze

Boże, gość zrobił prawie bieżnik od traktora... Widać na zbliżeniach, jak guma jest sparciała (popękana), dodatkowo jeszcze nacina ją, osłabiając konstrukcję. Trzeba być szalonym, by wpaść na taki pomysł w motocyklu (w aucie jest jakaś szansa na opanowanie maszyny przy nagłym kapciu). Odkąd kiedyś dałem się namówić na opony bieżnikowane do samochodu i na trasie wyprzedził mnie mój własny bieżnik z tylnej opony, nigdy już żadnych kombinacji z gumami nie robię.

Odnośnik do komentarza
15 minut temu, wuja69 napisał:

..............., trza mieć   cohones  by na tym śmigać.

E tam ;), gość tylko pokazuje jak zrobić maszynkę do pogłębienia bieżnika.  O jeździe na tym nie ma mowy :D  

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

Вот молодец! :lol:

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, dziadzia napisał:

Takie rzeczy to tylko w erze lub Rosji, Rosja to nie państwo to stan umysłu, he he

cos mi się zdaje że to Ukrainiec,mówi w pewnym momencie o cenie w hrywnach

 

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Panowie takie cuda nie tylko na wschodzie .

W latach 90-tych był taki magik u mnie w mieście co sprowadzał gumy z niemiec  i koledzy ,,specjalnymi"

wyżynarkami robili z nich,, nówki sztuki po testach ".Szły jak świeże bułki.

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Valdek_Tychy napisał:

cos mi się zdaje że to Ukrainiec,mówi w pewnym momencie o cenie w hrywnach

 

Zwał jak zwał, gawari pa ruski, hi hi

Odnośnik do komentarza

Panowie!Robiłem podobne rzeczy na początku lat 80-tych.Nacinaliśmy z kolegą tylne opony do gokarta,Nowe były raz trudno osiągalne,a dwa poza naszym budżetem.Kupowaliśmy używane od bogatszych od nas,a nacinaliśmy ręczną miniszlifierką elektryczną.Wytrzymywały jeszcze kilka wyścigów ,i nigdy się nie rozpadły!A prędkości i przeciążenia w wyczynowym wózku były znaczne.

Odnośnik do komentarza

Ja takie opony kupowałem z kumplem na giełdzie we Wrocławiu do MZ- ki. Do tego malowaliśmy farbą biały napis Metzeler, nie ma jak szpan.....

Odnośnik do komentarza
59 minut temu, Siwy napisał:

Panowie!Robiłem podobne rzeczy na początku lat 80-tych.Nacinaliśmy z kolegą tylne opony do gokarta,Nowe były raz trudno osiągalne,a dwa poza naszym budżetem.Kupowaliśmy używane od bogatszych od nas,a nacinaliśmy ręczną miniszlifierką elektryczną.Wytrzymywały jeszcze kilka wyścigów ,i nigdy się nie rozpadły!A prędkości i przeciążenia w wyczynowym wózku były znaczne.

Siwy.! Bo jeszcze ktoś to zrobi i zabije siebie albo jeszcze gorzej kogoś innego.

Ten filmik powinien być tylko przestrogą.!

Kiedyś widziałem na Allegro opony (odpady produkcyjne) które nacięte przez producenta miały trafić pewnie tylko na przemiał. Ale przedsiębiorczy Polak to kupił i wulkanizował te nacięcia.  W opisie widniało: nacięte dla sprawdzenia jakości i zawulkanizowane... MASAKRA.!

Odnośnik do komentarza

MISIEK ! Opisałem sytuację z początku lat  80-tych ( stan wojenny).Nie było bardzo dobrze zaopatrzonych sklepów z częściami,ogumieniem itp.Nacinaliśmy tzw.slicki,aby można było na nich jeździć w warunkach deszczowych.Nie przeczę,było to ryzykowne,ale trzeba było sobie radzić.Na szczęście czasy te zaliczamy dzisiaj do słusznie minionych.

Odnośnik do komentarza

Panowie procedury nacinania bieżnika stosowane są do dziś w autach ciężarowych i nie robi to na nikim wielkiego wrażenia a opony przenoszą ogromne naciski i przeciążenia więc nie taki diabeł straszny jakie ma wielkie oczy 

Odnośnik do komentarza

Oglądając relacje z wyścigów formuły 1 widziałem, że tam na stanie mają właściwie tylko slicki i w zależności od warunków pogodowych sami specjalną maszynką wycinają bieżnik. 

Odnośnik do komentarza

widać z filmiku, że na oponie jeszcze pozostało dużo mięcha, skoro Siergiej nie uszkodził płótna przy nacinaniu, nie ma co panikować, zwłaszcza że tak wielkie koło pewnie siedzi w skutrze z silnikiem 139QMB   :lol:

Odnośnik do komentarza
21 godzin temu, barto napisał:

Oglądając relacje z wyścigów formuły 1 widziałem, że tam na stanie mają właściwie tylko slicki i w zależności od warunków pogodowych sami specjalną maszynką wycinają bieżnik. 

Nie wiem kiedy w F1 skończyło się nacinanie opon- ale było to daaawno :D .W F1 wszystkie opony są znormowane dla ogółu zaspołów i wszyscy używają tam ich 7 rodzajów: Ultrasoft (fioletowe- slick), Supersoft (czerwone- slick), Soft (żółte- slick), Medium (białe- slick), Hard (pomarańczowe- slick), Intermediate (zielone- z delikatnym bieżnikiem) i Wet (niebieskie- z większym bieżnikiem)... Zadnej "własnej rzeźby".

PS. A jeśli ktoś coś by naciął- natychmiastowa dyskwalifikacja. Ba, nawet ciśnienie pompowania jest określone.

Odnośnik do komentarza
Dnia 8.12.2016 o 20:44, szakal napisał:

Panowie procedury nacinania bieżnika stosowane są do dziś w autach ciężarowych i nie robi to na nikim wielkiego wrażenia a opony przenoszą ogromne naciski i przeciążenia więc nie taki diabeł straszny jakie ma wielkie oczy 

Pamiętam jeszcze oferty opon bieżnikowanych. Stare czasy. Ale do ciężarowych stosuje się nacinanie czy regeneracji tzn. zdarcia starej warstwy, doklejenia nowej i dopiero nacinania? Bo to w sumie różnica. Pytam z ciekawości ponieważ nie mam z tym styczności a na kilku filmikach widziałem jak robią to specjalistyczne firmy i roboty mają trochę. Opona regenerowana jak tam wspomniano kosztuje od 30 do 60 procent taniej niż taka sama nowa. Przy drogich oponach warto. Robota wygląda solidnie.

W każdym razie w oponie motocyklowej bieżnika bym nie nacinał. Trochę strach!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...