Skocz do zawartości
Forum Burgmania

PZU - ostre starcie


Rekomendowane odpowiedzi

  • Administrator

Jak wiecie a moze i nie od prawie 4 mc walcze z PZU o kase, po stwierdzeniu szkody calkowitej z OC sprawcy (czas naprawy to okolo 2 h) wymienialem od kilku miesiecy pisma pomiedzy mna a tymi debilami z PZU nie doszedlem do ugody i jestem zmuszony wejsc na sciezke wojenna przy pomocy s?du. PZU stwierdzilo ze naprawa w wysokosci 70 % wartosci pojazdu jest podstawa do uznania szkody calkowitej. Nie potrafia mi na to pokazac zadnego przepisu natomiast ja przedstawilem im zarowno kodeks cywilny jak i mase wyrokow sadu najwyzszego. No coz sam jestem ciekawy ale skoro juz zaczalem to doloze barkujaca kwote do naprawy skutera i bede sie juz sadzil nie tylko o te grosze ale i o odszkodowanie tytulem oszustwa ale juz nie w Polsce. Mam czas, oby tylko sil mi starczylo.

Odnośnik do komentarza

Artix, ty masz skuter który ma ciagnoty do miłosnych zblizen z katamaranami , trzeba było wykupic abonament w którejs z firm ktore sie zajmuja walka z ubezpieczycielami.

Odnośnik do komentarza

czyli witamy w klubie :-)

ja walcze o kase od kwietnia,

koles wjechal mi w tyl auta, wezwalismy policje, wszystko jak nalezy, usuniecie szkody mialo byc pokryte z OC sprawcy (to chyba oczywiste)

po zgloszeniu w PZU rzeczoznawca (zaraz pęknę ze ?miechu) wycenil szkode na 3000zl, oczywiscie sie nie zgodzilem wiec po kolejnych ogledzina zaproponowali 3400zl, ja dalej sie z tym nie zgodzilem, jeszcze jedne ogledziny i juz bylo 4800zl, PZU stwierdzilo, ze to ich ostatnia propozycja wiec udalem sie do niezaleznego rzeczoznawcy z PZMOT-u, tam szkoda zostala wyceniona na 9600zl, przedstawilem kosztorys w PZU a oni mi zaproponowali szukanie czesci na rynku wtornym :D , debile, potem zostal prawnik i 06.12.2006 mam w zwiazku z tym calym syfem sprawe w sadzie przeciwko PZU, zobaczymy co z tego wyjdzie...

Rozmawialem troche z tym prawnikiem i dowiedzialem sie ciekawych rzeczy, np. pzu wysyla pisma, ktore nie maja zadnego poparcia w ustawach czy przepisach, nie moga wyliczac amortyzacji na czesciach jesli szkoda jest pokrywana z OC sprawcy (w moim przypadku policzyli mi 50% amortyzacji na czesci)

szkoda gadac...

Odnośnik do komentarza

Jako? w połowie wakacji 2004 miałem do?ć poważny wypadek samochodowy, przytoczę pokrótce bo do?ć nietypowy. Wracaj?c z Austri przed katowicami na terenie niezabudowanym przy ok 80km/h przywalili?my w ... Dzika :D efektem czego urwało koło a siła ?ci?gneła auto do rowu i zaliczyli?my dachowanie kończywszy na drzewie. Auto nadawało się do kasacji (krzywe podłużnice, zniszczony dach) ale nie dla Pzu które uznało że samochód da się naprawić i nie będzie wypłacać odszkodowania za zniszczenie pojazdu. Żeby było ?mieszniej powiedzieli że nie wypłac? ani 1zł bo wypadek był z winy kierowcy. Wst?pili?my na drogę s?dow? przy poparciu kilku znajomych prawników i zeznań policjantów którzy zeznali na nasz? korzy?ć oraz że było już kilka takich wypadków w tym rejonie. Pzu broniło się rękami i nogami przed wypłaceniem odszkodowania ale pomoc mecenasa załatwiła sprawę. Sprawa zakończona w połowie lutego 2005.

Niestety Pzu to banda chamów którzy tylko wymagaj? a jak dojdzie co do czego to umywaj? r?czki i próbuj? wszystkiego żeby tylko nic nie stracić. Ale da się wygrać i trzeba ich temperować.

Odnośnik do komentarza
czyli witamy w klubie :-)

ja walcze o kase od kwietnia,

koles wjechal mi w tyl auta, wezwalismy policje, wszystko jak nalezy, usuniecie szkody mialo byc pokryte z OC sprawcy (to chyba oczywiste)

po zgloszeniu w PZU rzeczoznawca (zaraz pęknę ze ?miechu) wycenil szkode na 3000zl, oczywiscie sie nie zgodzilem wiec po kolejnych ogledzina zaproponowali 3400zl, ja dalej sie z tym nie zgodzilem, jeszcze jedne ogledziny i juz bylo 4800zl, PZU stwierdzilo, ze to ich ostatnia propozycja wiec udalem sie do niezaleznego rzeczoznawcy z PZMOT-u, tam szkoda zostala wyceniona na 9600zl, przedstawilem kosztorys w PZU a oni mi zaproponowali szukanie czesci na rynku wtornym :D , debile, potem zostal prawnik i 06.12.2006 mam w zwiazku z tym calym syfem sprawe w sadzie przeciwko PZU, zobaczymy co z tego wyjdzie...

Rozmawialem troche z tym prawnikiem i dowiedzialem sie ciekawych rzeczy, np. pzu wysyla pisma, ktore nie maja zadnego poparcia w ustawach czy przepisach, nie moga wyliczac amortyzacji na czesciach jesli szkoda jest pokrywana z OC sprawcy (w moim przypadku policzyli mi 50% amortyzacji na czesci)

szkoda gadac...

ale po co ta cala zabawa w rzeczoznawce?? wystarczy, ze wstawisz auto w serwis do naprawy, zlozysz rachuki do pzu i wyplacaja cala kwote bez mrugniecia okiem.

a jesli chodzio o przypadek dachowania:

napisales, ze byly pogiete podluznice ogolnie auto sie nie nadawalo do naprawy.... od tego nie jest, aby koreslil to czlowiek, ktory przyjezdza do rozbiteego auta. od tego jest komputer, ktory stwierdza, czy koszt naprawa przykracza tam jakis % wartosci samochodu.... tak samo w druga strone... jest calkowita, koles to sprzedaje, a kto inny wstawia cwiartke albo dach i po bolu... auto jezdzi, jest sprawne i wilk syty i owca cala :D

Odnośnik do komentarza
  • Administrator
ale po co ta cala zabawa w rzeczoznawce?? wystarczy, ze wstawisz auto w serwis do naprawy, zlozysz rachuki do pzu i wyplacaja cala kwote bez mrugniecia okiem.

Bzdura !

Znam przypadek z ostatniej chwili.

Znajoma wstawiła rozbity samochód do warsztatu. Na drugi dzień przyjechał rzecoznawca i zrobił oględziny. Wycena miała być za "jaki? czas". W między czasie jak wycena się robiła warsztat samochód naprawiał. Kiedy naprawa zbliżała się do końca pojawiła się wycena PZU. Wynosiła ona niecałe 3000 PLN. Warsztat bliski zakończenia naprawy okre?lił warto?ć usunięcia szkody na blisko 5000 PLN. PZU stanęło na swoim a warsztat też.

Znajomej pozostała droga s?dowa lub dopłacenie brakuj?cej kwoty.

Nie znam dalszej czę?ci tej przygody ale z tego co słyszałem dopłaciła z własnej kieszeni. NIe każdy ma ochotę chodzić po s?dach i nie każdy ma na to czas. Wła?nie na tym bazuj? firmy takie jak PZU ;)

Ku... nóż się w kieszeni otwiera ! B)

Artix... nie wiem czego Ci życzyć. Napewno wytwrało?ć i powodzenia :D

Co ja bym zrobił wiesz... :D

Odnośnik do komentarza

Jako ten który ma chyba trochę więcej styczno?ci z PZU napiszę co następuje :( :

1. Artix - zorientuj się, czy owe 70% warto?ci samochodu + sprzedaż pozostało?ci (bo "wrak" samochodu jest dalej Twój) nie będzie dla Ciebie korzystniejszy niż naprawianie auta :( . Większo?ć samochodów które miałem rozbite po wycenie ubezpieczyciela sprzedawałem jako uszkodzone. Suma odszkodowania + warto?ć "wraku" była ZAWSZE większa niż sprzdaż całego auta :D . Rozważ tak? opcję... może nie warto się szarapać... :( jeżeli nie to kieruj sprawę do s?du - bo jest tak jak napisałe?... oni licz? na to, że machniesz ręk?... nie machaj bo trzeba ich kopaćw kostki :( ... wiedz? jak brać niech się ucz? również płacić :) . Pamiętaj jednak jeszcze o jednej rzeczy. Przy wyliczaniu odszkodowania powiniene? mieć również naliczone i wypłacone odszkodowanie za utratę warto?ci samochodu po wypadku... :( bo przecież przed wypadkiem był bezwypadkowy i jego warto?ć była większa a teraz... whist Znam kilka osób które po walce w s?dzie miały wypłacone odszkodowanie do odszkodowania za utratę warto?ci samochodu będ?cego powypadkowym... :)

2. Misiek_500V - niestety Twoja rada nie jest dobra... :( wszystko zależy jaki wariant ubezpieczenia masz wykupiony... warsztat a może kosztorys??? ale i pierwszy wariant nie gwarantuje tego co napisałe? bo żeby? mógł co? naprawić to musisz mieć to i uwzględnione i wycenione przez TU ;) . To oni "mówi?" ile kasy daj? na naprawę a warinaty to tak naprawdę bezgotówkowe lub gotówkowe rozliczenie. ;)

3. Mariusz-według mnie Twoja znajoma powinna mieć wtopę finansow?... :( Do naprawy samochodu można przyst?pić TYLKO I WYŁACZNIE po otrzymaniu kosztorysu wraz z wyszczególnionymi pozycjami do wymiany lub do naprawy ;) . Tylko taka kolejno?ć załatwienia sprawy daje nam możliwo?ć odpowiednio szybkiej reakcji na zbyt zaniżon? kalkulację bo może być, że według PZU np podłużnica jest do NAPRAWY a warsztat j? zakwalifikował do WYMIANY :( ...i co teraz???? :(

Prawdę mówi?c i nie kłami?c !OKK , warsztat ten nie powinien przyst?pić do naprawy samochodu bez kalkulacji a NAPEWNO powinien to doradzić Twojej znajomej... :( Teraz jest sytuacja patowa... !NOT samochód naprawiony i nawet nie ma go jak do rzeczoznawcy zaprowadzić żeby mieć papierek do s?du...

Faktycznie, temat likwiadcji szkód komunikacyjnych to jedno wielkie gówno... ;) wszystkim którzy maj? z tym doczynienia współczuję i życzę wytrwało?ci!!!!

Odnośnik do komentarza

Czyli kazdy ma takie problemy whist

Z mojej szkody na 7000zł jak narazie dostałem 890zł i powiedzieli ze to wszystko na co moge liczyc :D:(;):(:D:D:D

Napisze do nich zeby mi naprawili wszystko za te 890zł :(

Ale czepiaja sie ze nie mam faktur...ktore bede mial dopiero jak zaplace za czesci... a jakos nie mam zbednych 7000zł zeby zaplacic za czesci... no i sytuacja troche patowa... ale jakos to zwalcze...

Hmmm kredyt wziazc?

Odnośnik do komentarza

Od wielu już lat nie miałem szkody spowodowanej z mojej winy, ale styczno?ć z PZU & Co. była i to nie jeden raz. Było to u mnie zawsze wjechanie w tył samochodu. (Hamowałem przed przej?ciem dla pieszych lub przed czerwonym ?wiatłem). Kolejno?ć postępowania była następuj?ca.

1. Zgłoszenie wypadku u ubezpieczyciela sprawcy

2. Oględziny rzeczoznawcy ubezpieczyciela

3. Wstawienie samochodu do ASO

Tu zaczynał działać warsztat. Jako że miała to być naprawa bezgotówkowa to im zależało na załatwieniu wszystkich formalno?ci

1. ASO dokonywał własnej wyceny

2. Wystawiał kosztorys wymiany czę?ci i robocizny (maj? do tego odpowiedni program komputerowy)

3. Wysyłali kosztorys do ubezpieczyciela (oni korzystaj? przy wycenie z tego samego programu więc nie było niezgodno?ci cenowych)

4. Czekali na akceptację ubezpieczyciela i po zatwierdzeniu kosztorysu zaczynali naprawę

5. W przypadku w?tpliwo?ci rzeczoznawca od ubezpieczyciela przyjeżdżał do warsztatu i ustalali szczegóły

Zawsze to działało bez zarzutów. Dostawałem też zawsze samochód zastępczy. (Trzeba było na niego wprawdzie trochę poczekać by się zwolnił, ale to nie stanowiło problemu)

Podczas rozmowy z ubezpieczycielem mówili mi otwarcie, że mogę dostać gotówkę do ręki i zreperować samochód samemu (już bez rachunków), lub oddać do autoryzowanego warsztatu. W drugim przypadku zwracali znacznie większe sumy, niż gdybym miał mieć te pieni?dze od razu w kieszeni.

Tak więc trzeba się odpowiednio przygotować przed reperacj? samochodu czy jedno?ladu, by nie było potem jaki? nieporozumień.

PS. W moim przypadku były to do?ć proste naprawy. Być może gdy suma naprawy ro?nie, lub gdy nie ma sprawców wypadku (zwierze na drodze, ucieczka z miejsca wypadku itp.) sytuacja wygl?da zupełnie inaczej.

Odnośnik do komentarza

ubezpieczyciele s? uczuleni na motocyklistow bo sporo z nich kombinuje, do tego ceny czesci orginalych do moto sa zabojcze i stad problemy. JAk zobaczylem ceny czesci z wyceny tmaxa Szpakowego to sie za glowe zlapalem ,wycena na 25k a skuter po zalozeniu f.powietrza był mechanicznie w 100% sprawny (brak plastikowz przodu swiatel,szyby i licznikow) . PZU jakie jest takie jest ale na moto sie biznesu nie robi o czym swiadczy przyklad ze inni ubezpieczyciele maja motocyklistow w d.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...