Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Jaki skuter kupujesz?


Jaki skuter kupujesz?  

85 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie lub wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

  • Sympatycy
Opublikowano

Kupuję, używany, ale kupiony jako nowy w krajowym salonie. Miałem szczęście już trzy tak nabyć....i nadal tak będę szukał.

  • Odpowiedzi 72
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Poohatek

    11

  • Lucjan73

    3

  • arturo-bb

    3

  • EndriuBis

    3

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

u mnie sprawdza się scenariusz : Nowy z rabatem salonu ok. 10% można dostać w gotowce lub akcesoriach i odliczeniem Vatu na firmę 23% ...

pozdrowienia

chawison

Opublikowano

Moje wszystkie były używane z zagranicy (Speedfight - Niemcy, Majesty - Włochy, Satelis - Niemcy). Tylko chińczyk był z polskiego "salonu" hahahaa :)

Ale też wszystkie były z rąk prywatnych, użytkowane w kraju przez poprzedniego właściciela przynajmniej sezon.

Najgorszy stan z tego miała oczywiście Yamaszka, "niemieckie" Peugeoty utrzymane w porządnym stanie, oczywiście nie ma co się spodziewać cudów.

Ostatnio odkręcając plastiki w Satku odkryłem po wewnętrznej stronie jednego z nich nasmarowany napis "Satelis 250" :)), więc było tu jakieś zdarzenie.

No i boczki od 250 idealnie pasują do 125 jak się okazuje, bo z zewnątrz nic nie było widać.

Opublikowano

Wszystko zależy od tego na ile kogoś stac. Kto ma kase to idzie do salonu i kupuje co mu sie podoba i w jakiej chce opcji. Wiekszość kupujacych w naszym kochanym kraju kupuje pojazdy używane i kazdy chce kupić jak najmłodszy egzemplaż w jak najniższej cenie i jeszcze do tego żeby był na 100% sprawny. Ale tak kolorowo to nie ma na naszym rynku. Tak sie składa ze Polacy to naród kombinatorów i każdy ciągnie w swoją stronę. Coś podkleić zamaskować brzydko mówiąc podpicować i opchać z zyskiem. O ukrytych wadach i kreconych licznikach to już nie wspomnę. I to dotyczy sie zarówni samochodów jak i moto. Dziwne że piecioletnie auto na zachodzie ma 250 tys przebiegu a u nas te auta sprowadzane czesto juz bite maja sto tys.mniej. Ale mnie to nie dziwi jak to kosztuje stówke i 15 min czasu i nikt tego u nas nie ściga. Ja kupilem burka z Włoch.2008 rok 32tys przebiegu ale jeden właściciel i zadbany. A jak ktos coś kupi to tym jeździ a nie trzyma w garażu byle by o to dbał. Pozdrawiam wszystkich i życzę rozwagi i szczęścia w zakupach. Podstawa to sie nienapalać i mieć cierpliwość i najlepiej mieć przy sobie kogoś kto taki sprzęt posiada albo posiadał. Szerokości i wielu kilometrów bez awarii. :clapping:

  • Klubowicze
Opublikowano

Pytania są tendencyjne ;)

Pierwszy skuterek (50 cm) kupiłem używany, pierwotnie z polskiego salonu, a następny - obecny kupiłem używany, sprowadzony z Włoch. Z obu zakupów jestem zadowolony.

Następny zakup będzie zależał od zasobności portfela jak i okazji jaka się trafi. Jak w portfelu będzie dużo, to najchętniej prosto z salonu, a jak mniej to w dobrym stanie technicznym, niezależnie od pochodzenia.

W opcjach zaznaczyłem zgodnie z ostatnim zakupem, a jaki będzie następny to nie wiem.

  • Klubowicze
Opublikowano

U mnie pierwszy Burek 650 był używany, sprowadzony z Włoch - jeżdziłem nim 4 sezony i nie zawiódł. Drugi kupiłem z 2 ręki ale kupiony w Polskim salonie . Od tej pory staram się aby następne 2oo było też z salonu niekoniecznie polskiego (oczywiście moto używane ale z pełną dokumentacją i kpl.kluczyków).

Opublikowano

Ja tam kupuję sercem (czyli Papcioszką) i z przypadku :). Pierwsza miała być roczna Yamaha, lecz sprzedawca przekonał mnie na nowe Piaggio, które mu już chyba zalegało i cenę dał dobrą. Drugie to miało być coś bliżej nieokreślonego i zakup opisałem TU - czyli w skrócie rok jeżdżona Majesty z przebiegiem 800 km, Pojazdy zwykle szukam nowe, bo bardziej wolę serwisy planowane niż awaryjne.

Opublikowano

Ja swój pierwszy skuter kupiłem w salonie (no powiedzmy - bo jak się okazało to bardziej sprzedawalnia niz salon...)

No ale najpierw miałem Kingway Eurostar 50 - tragedia - chociaż silnik miał dobry i ogólnie był niezły - za to reszta plastiki łamały się same na drodze z kostki... nigdy więcej..

Potem miałem już tylko używane motocykle skutery.

Po kolei: po przygodzie z chińczykiem zapragnąłem mieć prawdziwe moto i kupiłem Suzuki GSX 600F czyli jajo, bardzo fajne, ale w mieście wachlowanie biegami mnie wkurzało...

następnie kupiłem sobie SYM GTS 125 - bardzo wdzięczna konstrukcja, ale po "600" po prostu było mi za mało pod manetką :-), po za tym weszły nowe przepisy i tak mój kolega mógł ode mnie odkupić mojego SYMa...

Kolejnym moim sprzętem była Yamaha XC300 Versisity - ogólnie ok, jednak za ciasna na dwie osoby żeby jechać gdzieś dalej.

No i wreszcie mam nadzieję, że dłużej niż sezon mam coś co sądzę będzie wreszcie dla mnie odpowiednie: właśnie kupiłem Peugeot Satelis 500. :-)

Opublikowano

Pewnie następne będzie nowe kymko na firmę. Niestety nie jestem vatowcem więc i z ceną nowego nie mogę przesadzić.

Opublikowano

No ale najpierw miałem Kingway Eurostar 50 - tragedia - chociaż silnik miał dobry i ogólnie był niezły - za to reszta plastiki łamały się same na drodze z kostki... nigdy więcej..

(...)

No i wreszcie mam nadzieję, że dłużej niż sezon mam coś co sądzę będzie wreszcie dla mnie odpowiednie: właśnie kupiłem Peugeot Satelis 500. :-)

Mój pierwszy to też był Kingway - podzielam w pełni Twoje zdanie, aczkolwiek na tym chińczyku za psie pieniądze nauczyłem się podstaw budowy silnika i napędu :) Zmieniałem samodzielnie cylindry, głowice. tłoki, wariatory, sprzęgła, gaźniki, króćce itp, co nieco ułatwiło eksploatację następnych maszynek. Ale rzeczywiście jakość budowy tego cacka to była tragedia, mimo to na wstęp do przygody jak najbardziej. Ale dla porównania dodam, że wszelkie wyroby skuteropodobne z marketów są jeszcze gorsze od tego Kingwaya.

Jak widzę czym chłopaczki z osiedla jeżdżą teraz to strach patrzeć, to jest po prostu niebezpieczne - w życiu bym dzieciakowi tego nie kupił.

Co od Satelisa - gratuluję :) Mam od zeszłego sezonu wersję 125cc i poza okazjonalną irytacją na "mulastość" (szczególnie jak obok jedzie kolega na moto 600cc) jest to dla mnie ideał ergonomii i przestrzeni użytkowej (zarówno na bagaż, jak i dla pasażera).

  • Użytkownicy+
Opublikowano

Zaznaczyłem "używany, kupiony jako nowy poza granicami Polski" - tego po prostu jest najwięcej na rynku.

  • Klubowicze
Opublikowano

Pierwszy i drugi był nowy z salonu. Dalej to już opcja trzecia- niestety -kasa,kasa,kasa,życie,rodzina :confused: ...ale frajda jest!!! :Jumpy: :Jumpy: :Jumpy:

  • 2 tygodnie później...
  • Klubowicze
Opublikowano

U mnie pierwszy Burek 650 był używany, sprowadzony z Włoch - jeżdziłem nim 4 sezony i nie zawiódł. Drugi kupiłem z 2 ręki ale kupiony w Polskim salonie . Od tej pory staram się aby następne 2oo było też z salonu niekoniecznie polskiego (oczywiście moto używane ale z pełną dokumentacją i kpl.kluczyków).

No i tak jak wcześniej pisałem, następne moto jest z Polskiego Salonu po 1 właścicielu z pełną historią i kpl. kluczyków oraz na bieżąco serwisowany. Jest to Honda Integra NC700D .

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Kupuję używane w salonie za granicą (NIEMCY)

Ja pierwszy DERBI GP1 125ccm kupiłem używany z małym przebiegiem(6600 km),ale 5 latek po dziewczynie, jako pierwszym właścicielu z zagranicy(NIEMCY),kupiłem go w salonie motocyklowym z książką serwisową.To był dobry zakup i choć jechałem po niego w sumie 2000 km,to nie żałuję tego.

Jako drugi ,to obecny,którym jeżdżę BMW C600 i też z Niemiec kupiony używany w salonie ogólnomotocyklowym(też jazda 2000km po niego),ale roczny,za dużo niższą cenę niż nowy,ale przebieg 1800 km.

Kupiłbym nowego,a już teraz miałby 3 lata,więc po co przepłacać za nowy.Cas szybko mija i zaraz będzie 6 lat i wtedy strata na wartości od nowego jest duża.

Następny jakbym miał kupować,to też za granicą i używany na pewno,ale nie za stary,tak do dwóch lat i przebieg do 10000 km,to wtedy jest bezpiecznie,ze jeszcze się nim dużo pojeździ i nie będzie wyeksploatowany.

Jak chodzi o nowy,to ja nie kupuję,bo za drogi,a dwa lata mija szybko i cena dwulatka jest zawsze dużo niższa,ale zakup dla mnie tylko salon za granicą z używanymi i takie salony zawsze dają gwarancję i prawdziwą historię(przynajmniej Niemcy).Minus jest taki,że trzeba daleko po to jechać,ale warto.Niestety niejednokrotnie w Polsce kupowanie używanego wiąże się z dużą nieuczciwością sprzedających i z tego powodu mnie to zniechęca do zakupu używanego w Polsce nawet przy salonie.

Obracam się w branży samochodowej i niestety wiem co stoi do sprzedania w salonach,jako idealne używane z gwarancją i od pierwszych właścicieli...

Mimo tego,życzę każdemu szczęścia w zakupie w kraju,ale ja tego szczęścia na pewno nie spróbuję :)

Oczywiście powyższe zdanie nie dotyczy fabrycznie nowych ;)

  • 1 rok później...
Opublikowano

Witam. Jestem na etapie wyboru pierwszego w życiu motocykla. Do tej pory jeździłem na Kymco Agility 50, który aktualnie próbuję sprzedać.

Mój dylemat, z którym się do Was zwracam jest natury: nowy czy używany?

Jeśli chodzi o nowy, to w zasięgu mojej kieszeni na wiosnę będzie Kymco Downtown, który kosztuje około 20 tysiaków.

Z używanych sprzętów to bardzo ale to bardzo interesuje mnie Burgman 650 lub Honda SW-T 600.

Jednak jak wiecie, zakup używanego sprzętu to jest to zawsze ryzyko. Tym bardziej jeśli chodzi o skuter, który jest zabudowany, gdzie ciężko dokładnie sprawdzić stan napędu. 

Wyjaśniam, że skuter będzie używany w dwójnasób. Mam tu na myśli jazdę po mieście i ewentualnie do miasta obok, oddalonego około 50km ale także do wypadów weekendowych w góry i nad morze wraz z żoną lub którymś z naszych dzieci. Myślę, że jednak będzie wykorzystywany trochę intensywniej niż Agility, które przejechało 5000km przez 4,5 roku. Jeśli chodzi o dobór gabarytów skutera to ja mam 175cm wzrostu i ważę około 100kg.

Jeśli macie jakieś sugestie to bardzo proszę o wasz punkt widzenia. Na ten czas dokonuję wyboru, a na wczesną wiosnę gdy już uzbieram całą kwotę chciałbym się cieszyć jazdą.

Przenoszę do odpowiedniego wątku, tu znajdziesz to co Cię interesuje. Administracja. 

Opublikowano

Dużo napisano na ten temat więc odniosę się jedynie do kwestii nowy czy używany
Oczywiście jak budżet pozwala to nowy
Używane niestety są często zagadką
Cofnięte liczniki, brak serwisów, ukryte uszkodzenia
To niestety w pl standard
Nowym będziesz cieszył się wiele lat i jak będziesz dbał to bezawaryjnych kilka lat
Tak jak już cieszę się 6 lat bezawarii
:)


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Opublikowano

No tak, ale czy Kymco Downtown będzie  w stanie nakręcić 100kkm? Bo nie ukrywam, że jak kupię nowy sprzęt, to będzie musiał mi posłużyć kilka dobrych lat.

Opublikowano
17 minut temu, Poohatek napisał:

No tak, ale czy Kymco Downtown będzie  w stanie nakręcić 100kkm? Bo nie ukrywam, że jak kupię nowy sprzęt, to będzie musiał mi posłużyć kilka dobrych lat.

 

jak chcesz NOWY  i sprawdzony do jazdy w góry i na Mazury kup: Kymco xciting 400i.

Pozycja do jazdy wygodniejsza od Downtown (nogi rozprostujesz), mocniejszy o parę kucyków. Kilka dobrych lat posłuży.

:)

 

 

 

  • Klubowicze
Opublikowano
46 minut temu, Poohatek napisał:

No tak, ale czy Kymco Downtown będzie  w stanie nakręcić 100kkm?

Nie wiem jak Kymco ale Honda SilverWing czy SW-T robią przebiegi ponad 200 tyś ( moja ma teraz 93 tyś i śmiga jak wariatka)

Za te pieniądze o jakich pisałeś można już wyrwać SW-T 600 z przebiegiem 40-50 tyś.

To ledwo dotarty sprzęt. I kolejne wieeeeele lat posłuży.

  • Sympatycy
Opublikowano
10 godzin temu, Poohatek napisał:

Witam. Jestem na etapie wyboru pierwszego w życiu motocykla. Do tej pory jeździłem na Kymco Agility 50, który aktualnie próbuję sprzedać.

Mój dylemat, z którym się do Was zwracam jest natury: nowy czy używany?

Jeśli chodzi o nowy, to w zasięgu mojej kieszeni na wiosnę będzie Kymco Downtown, który kosztuje około 20 tysiaków.

Z używanych sprzętów to bardzo ale to bardzo interesuje mnie Burgman 650 lub Honda SW-T 600.

Jednak jak wiecie, zakup używanego sprzętu to jest to zawsze ryzyko. Tym bardziej jeśli chodzi o skuter, który jest zabudowany, gdzie ciężko dokładnie sprawdzić stan napędu. 

Wyjaśniam, że skuter będzie używany w dwójnasób. Mam tu na myśli jazdę po mieście i ewentualnie do miasta obok, oddalonego około 50km ale także do wypadów weekendowych w góry i nad morze wraz z żoną lub którymś z naszych dzieci. Myślę, że jednak będzie wykorzystywany trochę intensywniej niż Agility, które przejechało 5000km przez 4,5 roku. Jeśli chodzi o dobór gabarytów skutera to ja mam 175cm wzrostu i ważę około 100kg.

Jeśli macie jakieś sugestie to bardzo proszę o wasz punkt widzenia. Na ten czas dokonuję wyboru, a na wczesną wiosnę gdy już uzbieram całą kwotę chciałbym się cieszyć jazdą.

Przenoszę do odpowiedniego wątku, tu znajdziesz to co Cię interesuje. Administracja. 

Osobiscie smigam od 7lat an650 złego słowa nie powiem.

Ale czytając i słyszać opinie od kolegów to przy przebiegu mojego, już na dalszą podróz grubo bym się zastanawiał ,co innego honda ponoć bezawaryjna.

ale to moja opinia .

Opublikowano
3 godziny temu, Poohatek napisał:

No tak, ale czy Kymco Downtown będzie  w stanie nakręcić 100kkm? Bo nie ukrywam, że jak kupię nowy sprzęt, to będzie musiał mi posłużyć kilka dobrych lat.

W wątku Downtown-a kiedyś wkleiłem fotkę licznika z przebiegiem ponad 100 kkm z FB Kymco. Z tego co słyszałem od mechaników użytkownik przyjechał na kolejny przegląd, bez remontu silnika w międzyczasie.

Opublikowano

Zaglądnąłem jeszcze na stronę Yamahy i ewentualnie XMAX 300 wchodziłby w grę. Może udało by się na wiosnę wyrwać rocznik 2017 z jakimś rabatem, więc cena byłaby podobna do Downtowna, a jakość i trwałość Yamahy wydaje mi się (bynajmniej z opowieści) lepsza.

Opublikowano
Godzinę temu, Poohatek napisał:

Zaglądnąłem jeszcze na stronę Yamahy i ewentualnie XMAX 300 wchodziłby w grę. Może udało by się na wiosnę wyrwać rocznik 2017 z jakimś rabatem, więc cena byłaby podobna do Downtowna, a jakość i trwałość Yamahy wydaje mi się (bynajmniej z opowieści) lepsza.

Na cuda nie licz, z tysiak max dostaniesz, co do trwałości możesz być pewny, co innego spasowanie, trzeszczenie plastików itp z tym bywa różnie.

  • Użytkownicy+
Opublikowano
7 godzin temu, Poohatek napisał:

No tak, ale czy Kymco Downtown będzie  w stanie nakręcić 100kkm? Bo nie ukrywam, że jak kupię nowy sprzęt, to będzie musiał mi posłużyć kilka dobrych lat.

Mówią: jak dbasz - tak masz.  Przy prawidłowym serwisie, dobrym oleju i wymianie tego oleju zgodnie z zaleceniami producenta myślę że przebieg bez remontu do 100 000 km osiągniesz spokojnie. Nikt tego już pewnie potem nie kupi :)  bo Polska to taki dziwny kraj :( ale, może przyglądnij się właśnie temu "parametrowi".

Suzuki i Yamaha to chyba wymiana oleju (mówimy o normalnej eksploatacji - już po dotarciu)  - 6000 km, a dla porównania Honda - 12 000 km.  Nie wiem jak jest w Downtownie, ale gdzieś czytałem że wcześniejsze modele Kymco i Syma podobnie jak wszelkiej maści skutery Made in China miały wymianę co 3000 km.

Przy małych, rocznych przebiegach - pewnie nie ma to znaczenia bo olej i tak trzeba wymienić co rok, ale jak planujesz jeździć więcej może się okazać ważne.

Opublikowano

Miałem dwa nowe i kilka używanych. Powiem, że oprócz świadomości, że nikt poza tobą nie używał sprzęta jest fajna i tyle. Teraz jeżdżę używanym i trochę mniej czasu pośwęcam na "czyszczenie opon po przejeżdżce". Ale za to skupiam się na przyjemności z jazdy. Jakbym miał nieograniczone środki to pewnie raz w roku bym coś kupił. Teraz rozum wziął górę i kupuję rozsądnie. Warto poszukać fajnej używki. Nawet na forum jest spory wybór. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...