Sympatycy Ania 77 Opublikowano 20 Lutego 2016 Sympatycy Opublikowano 20 Lutego 2016 Nie no, wynik 10/10 jestem w szoku..... Ślązaczka - Warszawska .... trochę intuicyjnie ale jest moc )))
Klubowicze DaniL Opublikowano 20 Lutego 2016 Klubowicze Opublikowano 20 Lutego 2016 U mnie 9/10 ...Dodatek do oranżady w tym wypadku to powinna być... lorneta! Lorneta to była chyba do meduzy
Klubowicze Joasia70 Opublikowano 20 Lutego 2016 Klubowicze Opublikowano 20 Lutego 2016 a ja "średnia krajowa" 7/10
Marcin 78 Opublikowano 20 Lutego 2016 Opublikowano 20 Lutego 2016 Poniżej średniej krajowej 6/10 ? Nie no, wynik 10/10 No to z Krysem mocie po 7.5 /10 ?
dziadzia Opublikowano 20 Lutego 2016 Opublikowano 20 Lutego 2016 9/10 szopenfedziasz mnie załatwił:-) Wiesz kolego skąd skojarzyłem szopenfeldziasz bo również nie wiedziałem, z filmu Va Banque
Klubowicze arturo-bb Opublikowano 20 Lutego 2016 Klubowicze Opublikowano 20 Lutego 2016 O żesz QWA to ja jestem " prawdziwy warśawiak " Po zabawie zobaczyłem taki tekst : Twój wynik to: 10/10 Gratulacje, kozacki wynik.
dejon Opublikowano 21 Lutego 2016 Opublikowano 21 Lutego 2016 A u mnie 6/10 sledzik:)od 13 latek w wawce:)wiec i tak chyba oki:)
Klubowicze Ewa B-B Opublikowano 21 Lutego 2016 Klubowicze Opublikowano 21 Lutego 2016 Sama w to nie wierzę ale 7/10
Klubowicze pgizi Opublikowano 21 Lutego 2016 Klubowicze Opublikowano 21 Lutego 2016 9/10. Podobnie jak Saper poległem na balsamie - nigdy nie słyszałem. I moim zdaniem "lorneta" to dwie setki a nie jedna. Stawiałem na alpagę. Mariusz, jak nazywa się moja bransoleta? Za cholerę nie mogę sobie przypomnieć
Administrator MariuszBurgi Opublikowano 21 Lutego 2016 Autor Administrator Opublikowano 21 Lutego 2016 Mariusz, jak nazywa się moja bransoleta? Za cholerę nie mogę sobie przypomnieć Hajfes.
Klubowicze pgizi Opublikowano 21 Lutego 2016 Klubowicze Opublikowano 21 Lutego 2016 A nie hajdon? Internety podpowiadają, że hajfes to mały przedmiot.
Administrator MariuszBurgi Opublikowano 21 Lutego 2016 Autor Administrator Opublikowano 21 Lutego 2016 Paweł, mało które słowa używane w latach 80-90tych na Pradze znajdziesz w necie. Tak samo jak słowo fingiel. Prawdziwi grypsujący też nie wszystkim się chwalą ale to nie temat na ten temat...
Klubowicze arturo-bb Opublikowano 21 Lutego 2016 Klubowicze Opublikowano 21 Lutego 2016 No ale słowo fingiel to chyba raczej większość wie że to
sylwek 70 Opublikowano 21 Lutego 2016 Opublikowano 21 Lutego 2016 10/10 moja żona jest z dzielnicy Pragi.
toMMasz Opublikowano 21 Lutego 2016 Opublikowano 21 Lutego 2016 Ja zamiejscowy i raczej nie kozak, osiągnąłem 9/10. A wszystko przez felietony Stefana Wiecheckiego, piosenki i książki Stanisława Grzesiuka polecam kolegom z niższymi notowaniami...
grom Opublikowano 21 Lutego 2016 Opublikowano 21 Lutego 2016 Mój wynik 9/10, tylko z alkoholem mi nie wyszło.
toMMasz Opublikowano 21 Lutego 2016 Opublikowano 21 Lutego 2016 Stasiek Wielanek... zgadza się. Dyskusyjny ten balsam... bo to rodzaj gorzkiej wódki i nikt na Pradze tak na to nie mówił. Dodatek do oranżady w tym wypadku to powinna być... lorneta! Jeśli lorneta, to zamiast oranżady meduza, bankowo!
as600 Opublikowano 21 Lutego 2016 Opublikowano 21 Lutego 2016 Kiepska ta warszawska kmina. Majcher to z Komedii za trzy grosze Nóż to na kosa i nosiło się ją za parkanem/pod marynarką/ Na Pragie brało się lagie a zresztą to już martwy język. Pozdrawiam
Berkut 42 Opublikowano 21 Lutego 2016 Opublikowano 21 Lutego 2016 9/10 tak jakoś wyszło dzięki Grzesiukowi, tylko ten apasz to jakiś niewypał bo jest to definicja paryskiego ulicznika a to troche daleko od Warszawy
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się