Pan rypak Opublikowano 2 Listopada 2015 Autor Opublikowano 2 Listopada 2015 Początek trasy bardzo podobny do Transalpiny starszej siostry Transforagarskiej, ale po drodze napotykam ruiny zamku Poenari, gdzie ponoć w XI wieku pomieszkiwał tu słynny Dracula do zamku mam 1440 schodów, z których nie skorzystałem i nie zwiedzałem(lenistwo-foto) Skoro jesteśmy już przy zamkach i Draculi to bardzo irytowało mnie podejście wszystkich Rumunów względem Draculi i miejsc z nim związanych. Opisują różne historie wg własnego zapotrzebowania(zarobku na turystach), czyli wg ich opisu Książę Palovnik(Drakula) bytował we wszystkich zamkach w Transylwanii i koniecznie trzeba je odwiedzić. W naszym kraju pod tym względem jest porządek-smok wawelski był tylko w Krakowie hehe-więc, po co klepać głupotę na całą Małopolskę i inne regiony. Napotykam liczne przepusty, mosty i zaporę na rzece Ardżesz(jez.Vidraru-8,93km2), zapora o wysokości ok.160m(Solina w Bieszczadach to małe piwo) i wieży widokowej, gdzie się nie udaje(lenistwo). Zapora Vidraru Jest też inna droga pewnie wzdłuż jeziora, która rozpoczyna się przez tunel(foto), ale tylko dla enduro, Gs-y i inne takie-przejechałem z ciekawości przez tunel ok.200m i zawróciłem. Kolejne kilometry pokonuje w podobnych klimatach jak na Transalpinie, gdzie napotykam dzikie konie, owieczki, osły, ale bez klimatycznych biwaków/kempingów, których mi trochę brakuje. Ale pojawia się niespodziewanie tunel(najdłuższy w Rumunii 884m), w sam raz na czołg, który przejedzie bez trudu(pewnie tak był zaprojektowany), ale to wie tylko człowiek słońca Nicolae. Za tunelem widoki już z innej bajki zupełnie inne niż te ze starszej siostry Transalpiny. Więcej przestrzeni i prawdziwy górski klimat, który towarzyszył mi na miejsce postoju między dwoma najwyższymi szczytami Karpat Rumuńskich ‘’Moldoreanu 2544m.n.p.m i ‘’Negoiu’’ 2535m.n.p.m. Obcowanie w towarzystwie takich szczytów to sama przyjemność, a doliczając do tego Jezioro polodowcowe ‘’BALEA’’ to już wisienka na torcie-pozostać jak naj dłużej na przełęczy i smakować, obcować z naturą, aż do znudzenia. Poprzednie dwa zdjęcia z sieci,ale teraz moje słabej jakości bo z telefonu. Jutro ciąg dalszy. Ps,może zdradzę z kim podróżowałem.
Marcus Opublikowano 3 Listopada 2015 Opublikowano 3 Listopada 2015 Opisy fotki i .... stopniowanie napięcia. Po prostu cud miód i orzeszki. Apetyt na osobiste przeżycie tego co Ty też rozbudzony, może w następnym sezonie ??
Sympatycy subaru gtb320 Opublikowano 3 Listopada 2015 Sympatycy Opublikowano 3 Listopada 2015 rewelacja nic dodać nic ująć .
Klubowicze MarP Opublikowano 3 Listopada 2015 Klubowicze Opublikowano 3 Listopada 2015 Piękna wyprawa, widoki zapierające dech w piersiach.
Klubowicze Ewik Opublikowano 3 Listopada 2015 Klubowicze Opublikowano 3 Listopada 2015 Serpentyny drogi i widoki niesamowite
Trenex Opublikowano 3 Listopada 2015 Opublikowano 3 Listopada 2015 Piękne zdjęcia, wrażenia musiały być niesamowite.
Pan rypak Opublikowano 3 Listopada 2015 Autor Opublikowano 3 Listopada 2015 Dziś rano tuż przed śniadaniem zabukowałem kwaterę na Booking.com w Braszowie gdzie się udajemy wspominając po drodze przejazd przez Tranfsoragaraską. Do Braszowa docieramy ok.17,00,a mogliśmy dojechać przynajmniej godzinę wcześniej gdyby nie uporządkowanie spraw w firmie przez telefon. Szukanie kwatery przez navi zabrało kolejne kilkanaście minut. Kwatera to odnowiony pałac z XX wieku, ale tak umiejscowiony na wzgórzach Braszowa, że nie dało się go szybko zlokalizować. W końcu wbijamy się na kwaterę i odświeżamy przed wyjściem na miasto. Właściciel pałacu bardzo uprzejmy i miły informuje nas o atrakcjach, na które pewnie napotkamy zwiedzając Braszów. Atrakcją dnia, ale pewnie i tygodnia jest Oktoberfest, który się rozpoczyna i koncert orkiestry symfonicznej na rynku. Wybieramy oczywiście Oktoberfest po krótkim zwiedzaniu miasta. Troszkę historii nie zaszkodzi. http://navtur.pl/place/show/1020,braszow Festyn rozpoczynają grupy tańca, z którymi bawią się uczestnicy festynu. Gry i zabawy podczas festynu. Następnie wkracza zespół Aalbrachtal Expres i robi z publicznością, co chce. Tu próbka umiejętności zespołu. Paka rypaka ma ograniczone możliwości uczestniczenia w tej imprezie i po 22.00 udaje się na spoczynek, a możliwości pozostają niewykorzystane!!!- głęboki żal i smutek towarzyszą nam w drodze powrotnej na kwaterę z cytatami typu: -ty widziałeś jak ona na mnie patrzy?- -ale po cholerę tak szybko wychodzimy? -ty mam nr tel, do tej czarnej, jaki jest nr kierunkowy na Rumunię? -za rok o tej porze też będzie Oktoberfest? -i przed wejściem na kwaterę- ty, będę rzyg…nie, ok wytrzymam, spoko. C.D.N
Jarek_PL Opublikowano 3 Listopada 2015 Opublikowano 3 Listopada 2015 Rypak Ty wariacie, pięknie to ogarnołeś ? Jazda, zwiedzanie, tańce, dobra micha i zapojka, no i jeszcze te bliskie "stosunki" i numery telefonów ? Dziękuje za fajne fotki. Jest czego zazdrościć ? Ps. Po tytule wnioskuje że Paka Rypaka to : Rypak motorek i pomysłów worek.
Pan rypak Opublikowano 4 Listopada 2015 Autor Opublikowano 4 Listopada 2015 Dzień piąty. Nieprzespana noc w pałacyku była powodem powrotu z Oktoberfest naszych sąsiadów(Rumunów), którzy otworzyli sobie kilka butelek wina, a że bufet był na parterze gdzie mieliśmy pokój to echo zrobiło resztę. Rano przy śniadaniu właściciel dopytywał o niedogodności pobytu to mu powiedziałem, że ………….i kur………..jego mać . Przepraszania nie było końca, ale zupy z tego nie ugotuje i po spakowaniu wyruszamy do Satu Mare skąd zamierzamy jednym ciągiem w sobotni poranek wyruszyć do domu. Trasa przejazdu. https://goo.gl/maps/aew5kJiFaDt Był plan pozostania w Braszowie do soboty, ale prognoza pogody zniechęcała do pozostania Na trasie do Satu Mare trochę deszczu, ale znośnie i bez napinania się docieramy na kwaterę do motelu ok 1km od centrum-kwatera zabukowana przez Booking.com. Motel bardzo przyjazny, gdzie mogłem nawet papierosy popalać w Restauracji . Po zabukowaniu i odświeżeniu wybieramy się na miasto. Zwiedzanie odpuszczamy, bo i za bardzo nie ma, co, ale wpadamy na pamiątkowe zakupy wina i cepelii, aby mieć, czym obdarować najbliższych po powrocie z Rumunii. Przedstawiam Wam współtowarzyszy w podróży. Mimo owłosienia i nieprzyjemnego zapachu byli znośni i uparci, na co zresztą liczyłem, a pomogło mi to w realizacji kolejnych marzeń. I mój ulubiony Assistance-osobisty pojazd zastępczy. C.D.N-podsumowanie
Pan rypak Opublikowano 5 Listopada 2015 Autor Opublikowano 5 Listopada 2015 Podsumowanie. Jak już wiecie po Rumunii podróżowałem samotnie, a te osiołki to taki mały żarcik i smaczek do opisu całej wyprawy. Nieplanowane wyprawy mają w sobie to coś, co każe mi podążać w nieznane i chłonąć wszystko, co napotkam po drodze wzrokiem, słuchem, nosem i kubkami smakowymi również-taka oto moja filozofia podróżowania. Planujesz sobie tylko kolejny dzień, ale bez napinania i wieczorem rozmyślasz nad następnym, a jak już coś wymyślisz to dla ułatwienia sobie życia bukujesz kwaterę przy śniadaniu na Booking.com lub podobnych stronach i wieczorem wjeżdżasz na gotowe. W okresie posezonowym nie jest to konieczne, bo kwater wszędzie jest bez liku, ale bukując nawet tego samego dnia rano zaoszczędzisz sobie czas na znalezienie kwatery np. deszczowy dzień, gdzie już masz przemoczone ubranie i generalnie masz już dość. Rumunia to niedoceniona kraina, której w tydzień nie zwiedzisz, ale zdążysz rozpalić w sobie takie emocje, że wrócisz tu na dłużej, czego sobie i Wam życzę, jeśli już tu przyjedziecie. Dla leniwych. http://www.koniecswi...dzie-i-kultura/ https://weekendowi.w...11/rumuniakomp/ http://podroze.onet....-dojechac/8ek5r Przejechałem ok.3-3,5tsk łącznie z Bieszczadami i spaliłem tyle paliwa ile było potrzeba-koszty paliwa w Rumunii są troszkę wyższe o ok.50gr/litr. Za kwatery opłaty podobnie jak u nas pokój 2/os ze śniadaniem 100-130zł w zależności od miejscówka jedzenie na naszym poziomie. Mogłem zaoszczędzić na kwaterach(ok.50zł/doba), gdybym podróżował z jednym osiołkiem lub dwoma, trzema, ale tak się nie stało. C.D.N-po niedzieli(mało czasu)
Użytkownicy+ EndriuBis Opublikowano 6 Listopada 2015 Użytkownicy+ Opublikowano 6 Listopada 2015 Taa.... no pieknie. Z tymi osiołkami to się czuję zrobiony w konia Od początku opis był w liczbie mnogiej: "zamierzamy", "wsiadamy", "przychodzimy" itd. itp. Ale mam pytanie. Przeczytałem z zinteresowaniem bo sam przymierzam się do podobnej wycieczki (wyprawy), ale znajomi motocykliści jak mantre powatarzają że "Do Rumuni tylko motocyklem enduro", a już skuterem to nie ma mowy. Jak to jest, a raczej było ?
Klubowicze arturo-bb Opublikowano 6 Listopada 2015 Klubowicze Opublikowano 6 Listopada 2015 Już jak byłem w 2013 to skuterem było spoko. I nie tylko na Transfogaraskiej czy Transalpinie. Można jechać. My byliśmy w dwa Silwery , Burgman 400 , Burgman 650 ,GS 1150 i Varadereo. Wszyscy bez problemów nawet na bocznych drogach A takie " pierdoły " o konieczności jazdy enduro to mówią albo ci co w ogóle tam nie byli. Albo ci co nie zjeżdżają z Karpat tylko włóczą się szczytami. Generalnie wybieram się tam jeszcze raz ale już tak na 2 tyg.
Sympatycy subaru gtb320 Opublikowano 6 Listopada 2015 Sympatycy Opublikowano 6 Listopada 2015 Tylko na enduro w Rumuni? Tak ale w latach 80.Teraz na maxi to no problem. 90% dróg ok. Tak jak widac po zdjeciach rypaka. Super rewelacyjny opis i fotki aż mnie kusi po latach odwiedzić Rumunie i okolice.
Klubowicze Ewik Opublikowano 7 Listopada 2015 Klubowicze Opublikowano 7 Listopada 2015 Ps. Po tytule wnioskuje że Paka Rypaka to : Rypak motorek i pomysłów worek. Swój swojego zawsze pozna
Pan rypak Opublikowano 10 Listopada 2015 Autor Opublikowano 10 Listopada 2015 Podróżując w kilka osób można zaoszczędzić kilkaset złoty wydając je na paliwo lub jedzenie. Po powrocie do domu można pozwolić sobie na roztargnienie i wyprać np.spodnie wraz z zawartością pieniędzmi, które są plastikowe i pewnie nie jedno pranie wytrzymają(mowa oczywiście o Rumuńskiej walucie). Burgmanem AN650 na Rumunię?-zdecydowanie TAK i jak pyta mnie EndriuBis to potwierdzam moich przedmówców Artura i Subaru. Dróg dla enduro w Rumunii nie brakuje i można zdobywać szczyty Karpat i w taki sposób, ale jeśli jedziesz innym sprzętem takim jak mój również będziesz się cieszył. Drogi są dobrej, jakości, ale miejscami tak jak i u nas są drogi z lat 70-ch w zależności od tego, jaką drogą zdobywasz Rumunię. Jeśli jedziesz drogą krajową masz komfort, ale wyprzedzając kolumnę pojazdów(spory ruch) musisz mieć oczy dookoła głowy, miejscowi wyprzedzają na trzeciego nawet, jeśli już wyprzedzasz!-Oni wiedzą lepiej i mają lepszy sprzęt, a co jakiś czas napotkasz zniszczony pojazd na poboczu drogi. Ponadto uważać należy na gówn.. na drodze dosłownie i w przenośni, gdyż Romowie przemieszczają się najczęściej na zestawach ’’wóz konny-rodzinny’’ i jak to bywa w podróży koń gdzieś tego kasztana zrobić musi, ale też uważać należy w miejscach gdzie przeganiają bydło na pastwiska, a o wałęsających psach też warto pamiętać-tyle ostrzeżeń. Przynajmniej raz w tygodniu można przeczytać takie lub mniej drastyczne relacje z Rumuńskich dróg: Diana Dinu jechała swoim luksusowym audi, gdy nagle drogę pojazdu przeciął wóz prowadzony przez 46-letniego Mariana Batoagę. Jak wykazało policyjne śledztwo, mężczyzna był pijany i nie zapanował nad końmi. Na skutek wypadku zginęły cztery osoby, w tym 5-letnia dziewczynka. Wszystkie były rodziną kierowcy, który nie odniósł poważnych obrażeń. W tej chwili jest na szpitalnej obserwacji. Transforagarska, czy Transalpina?-to pytanie towarzyszyło mi w powrocie do domu. W mojej ocenie powiem Wam, że wyżej oceniam Transalpine, mimo, że nie ma tego, co Transforagaska(punkt widokowy) to wszystko inne ją przebija(o gustach trudno rozmawiać i na tym poprzestańmy). Burgman spisał się na medal i nie zawiódł mnie na trasie. Kończąc podsumowanie dziękuje Wszystkim czytelnikom za odwiedziny i pozdrowienia. Pytania i odpowiedzi: a) czy wrócisz tu ponownie?-oczywiście, że tak b)ile kosztowała wyprawa?-czytając podsumowanie da się policzyć c)czy Burgman AN650 nadaje się na takie wyprawy?-zdecydowanie TAK d)czy Rumunki są tak ładne i przyjazne jak opisują?-ojjj TAK e)czy trzeba wykupić e-winietkę(moto) na autostrady i drogi szybkiego ruchu?-NIE, płacisz tylko za przejazd przez mosty(25-40Lei), ale dotyczy chyba mostów przez Dunaj. f)czego zapomniałeś?- zapomniałem wymienić zł na euro dużo wcześniej, brak ubezpieczenia(NW+LECZENIE SZPITALNE) -ważne i następnym razem nie zapomnę! Za rok znów Bieszczady i nieplanowana wyprawa gdzie?-Pewnie Bałkany lub Gruzja, ale i Portugalia chodzi mi po głowie z miesięcznym urlopem, o który trzeba ładnie poprosić. Ps, Marzenia się spełniają, jeśli marzysz. I bym zapomniał o powrocie do domu. Powrót przez Ukrainę, Węgry i Słowację, która była męką z uwagi na korki na głównych drogach do Cieszyna. Postanowiłem, więc odwiedzić moich przyjaciół w Białce Tatrzańskiej, u których bytuje podczas ferii zimowych i nie tylko. KONIEC
Użytkownicy+ EndriuBis Opublikowano 11 Listopada 2015 Użytkownicy+ Opublikowano 11 Listopada 2015 Burgmanem AN650 na Rumunię?-zdecydowanie TAK i jak pyta mnie EndriuBis to potwierdzam moich przedmówców Artura i Subaru. Dróg dla enduro w Rumunii nie brakuje i można zdobywać szczyty Karpat i w taki sposób, ale jeśli jedziesz innym sprzętem takim jak mój również będziesz się cieszył. KONIEC Dzięki za "garstkę" interesujących informacji. Na koniec jak znajdziesz chwilę ..... Widzę że kolejny rok podrużujesz pod koniec września. Czy przekłada się to choć trochę na ceny noclegów ? Czy raczej nie ze względu na noclegi w przydrożnych hotelach ? Pogoda w tym okresie mniej pewna, choć przynajmniej odpada problem z upałami
Pan rypak Opublikowano 12 Listopada 2015 Autor Opublikowano 12 Listopada 2015 Dzięki za "garstkę" interesujących informacji. Na koniec jak znajdziesz chwilę ..... Widzę że kolejny rok podrużujesz pod koniec września. Czy przekłada się to choć trochę na ceny noclegów ? Czy raczej nie ze względu na noclegi w przydrożnych hotelach ? Pogoda w tym okresie mniej pewna, choć przynajmniej odpada problem z upałami Korekta kolego,nie na koniec września,a początek-Spotkanie Bieszczadzkie(pierwszy tydzień września). Ceny noclegów będą i są niższe,niż w okresie wakacyjnym,a jak podróżujesz w 2,3 lub cztery osoby to zaoszczędzisz na noclegu. Możesz też bytować na kempingach(ale sprawdzaj ceny! można przepłacić w porównaniu do kwater),co bardzo lubię lub na dziko,co jeszcze bardziej mnie kręci(jakiś górski strumyk,jezioro i dzika przyroda). Pogoda na Bałkanach z początkiem września jest dość ustabilizowana(choć zdarzają się kilkudniowe opady-jak na razie miałem szczęście do pogody). W roku ubiegłym gdzie zdobywałem Czarnogórę i Albanię(w pigułce) padało zacnie i zmuszony byłem do pozostania w jednym miejscu 3 doby,ale nie jest to regułą i w następnym tygodniu miałem 30 stopni. Ważne,aby być pozytywnie nastawionym na przygodę,a cała reszta przyjdzie sama czego ci życzę.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się