Organizacja szkoleń / Gymkhana

[Bad Method]

Na razie jest pomysł: jazdy doszkalające - gymkhana pod okiem doświadczonego instruktora.

Burgmaniak Pilot wstępnie wyraził oględne zainteresowanie tematem (szkolił min. Karolinę, która swego czasu wrzucała filmy ze swoimi przejazdami na forum).

Myślę, że jazda po torze wytyczonym na placu, poza dostarczeniem masy zabawy może być też niezwykle cenną nauką, pozwalającą poznać limity maszyny i poprawić

panowanie nad moto, a w związku z tym sprawność jazy i bezpieczeństwo.

Jeżeli zebrałaby się Nas jakaś grupka, to możemy wspólnymi siłami pomyśleć o jakimś placu, nawet jeżeli trzeba by coś wynająć (?)

Chętni?

[Akar_Zaephyr]

Możecie się śmiać ale ja na swojej 50-ce się piszę.

[Nano]

Jeśli pora i cena będzie akceptowalna to ja również. Też na pięćdziesiątce jak przedmówca

[Bad Method]

Ja tam nie mam nic przeciwko pięćdziesiątkom Czas, cena, to wszystko pewnie do uzgodnienia, ale największym problemem i tak pozostaje plac, a tutaj widzę ciemność.

[Zenek]

Jestem chętny jeśli znajdzie się plac.

Miałem okazję w tym roku na Burgmanii pojeździć w mini gymkhanie i uważam, że jest to świetny sposób na doskonalenie jazdy.

[Bad Method]

O plac pewnie niestety się wszystko rozbije. Ja w najbliższym czasie fizycznie nie będę miał kropli czasu, aby czegoś poszukać na własną rękę.

[Akar_Zaephyr]

Można spróbować podbić do MSM - dzwoniłem do nich zapisać się na kurs "A" ale w tym roku już nie prowadzą a wiem że mają własny plac.

Skoro mają i jest pusty - może będą chętni odpłatnie go wypożyczyć

[zicoo62]

W Krakowie niestety placu nie załatwię, ale w Nowym Sączu być może (głowy nie daję) byłoby to do przeskoczenia. Jak Zenek chętny to i ja też, o ile cena była by akceptowalna

[Bad Method]

Jakkolwiek Nowy Sącz to nie problem, to komplikacje logistyczne mogą całą zabawę położyć, bo w mojej obecnej sytuacji (etat/firma po godzinach/1,5 roczny syn z energią turbodoładowanej R1/przeprowadzka) wyjazd z krk na

kilka grubych godzin to wyzwanie... Ale daj znać czy plac jest możliwy, w końcu i tak trzeba przekonać Pilota do takiej wyprawy na pierwszym miejscu