Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Skutery w Europie


Sutermen

Rekomendowane odpowiedzi

A najlepiej w Rzymie stoi się na światłach samochodem. O ile dojechać do nich można samotnie, po kilku sekundach jest się otoczonym z każdej strony przez skutery.

Niejednokrotnie po drodze do Rzymu, zwłaszcza na bocznych drogach, spotkałem się ze skuterami wyprzedzającymi kolumnę pojazdów środkiem drogi. Przeciwny pas ruchu automatycznie zjeżdżał do prawej krawędzi jezdni i tym sposobem robił się wolny środek dla jednośladów. Nikt nie trąbi, nie krzyczy, nie puka się w głowę. Szybko do tego się przyzwyczaiłem i sam zacząłem zostawiać miejsce w środku dla jednośladów.

Po wizycie we Włoszech stwierdziłem że brakuje nam bardzo dużo - zarówno szacunku dla kierowców jednośladów, jak i zrozumienia drogi jako wspólnego dobra. W Polsce każdy jest samozwańczym królem wszystkiego i widać to wszędzie, od drogi publicznej po sejmową salę.

Rzym polecam każdemu - to wspaniałe miejsce do odwiedzenia, a jeśli jest się fanem skuterów i jednośladów ogółem, będzie to podwójna atrakcja.

Odnośnik do komentarza

W innym temacie na forum pojawiła się opinia, że 125 nie nadają się na trasy szybkiego ruchu (ja się z tym zgadzam).

W przypadku tematu o "skuterach w Europie" warto nadmienić, że Włosi nie wpuszczają 125 na obwodnice i autostrady.

Odnośnik do komentarza

Tak, min. pojemnosc to 150 cm3.

I nie jest to adresowane - jako mozliwosc dlugiej jazdy, podrozy - ale po prostu umozliwia przejechanie kawalka obwodnicy, aby szybko znalezc sie w innej czesci miasta, bez tarasowania ruchu.

PS:

dzis kolega, ktory od zmiany ustawy zmienil maszyne z 50cm3 na 125cm3 - pierwszy raz pojechal zamiast miedzypasem Jerozolimskimi - poludniowa obwodnica W-Wy.

I... ostatni raz, nie czul sie komfortowo i bezpiecznie. Choc - oczywiscie "sie da"...

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem warto zobaczyć jak jeżdżą skuterami głównie 125cm3 w Azji. Widziałem i doświadczylem na sobie jak tam wygląda ruch i przepisy, bezpieczenstwo bierne. W skrócie ruch ławicami, przepisy: jak masz 2 metry wolnej przestrzeni, to jedziesz, jeden klakson: "widzę Cię nic nie zmieniaj", dwa klaksony: "zrób mi miejsce/zjedź do prawej". Ciuchy jak na plażę, buty to klapki lub boso. Na północy Wietnamu, jeżdżą przy 17st.C na boso w klapkach, a jak pada to zakladaja takie ponczo na cały skuter, łącznie z przednią lampą i kierownicą. Bezpieczeństwo: tylko kask w kształcie czapki baseball'ówki, z wycięciem na warkocz w wersji damskiej. Koledze spadł z siedzenia i natychmiast pękł na pół, sic! Cyfry: w HoChiMinh dawniej Sajgon, jest 9mln mieszkańców i 6mln 2oo. Dzieci wożą tam w drucianych fotelikach w przekroku, śpią z głową na domontowanej maskotce na kierownicy. Jazda w pięć osób, rodzice z dziećmi, z psem i zakupami to normalka. Wszystko dzieje się na małych prędkościach, ale płynnie i spokojnie, dało się jechać, najlepiej się czułem w środku takiej ławicy, pod warunkiem, ze jechali tam gdzie chciałem ;) W Kambodży podobnie, ale dużo mniej skuterów i gliniaste drogi z pyłem wszechobecnym. W obu krajach jeżdżą w maseczkach na twarzy, chronią przed kurzem i robactwem. Parkingi są wyznaczone dla skuterów i stoją po kilkaset na jednym. Modele głównie 125cm, 150cm, niekiedy większe, żadnego maxi nie widziałem. Zważywszy, że za 500$ można kupić nowke, a facet sprzedający obrazki na ulicy potrafi dziennie zarobić 150$ (10x15$), to zmienia się postrzeganie bogactwa Azji z perspektywy EU. Podobieństwo zastosowania skutera, jako głównego środka transportu jest uderzające, zachowania na drodze daleko bardziej swobodne, kultura jazdy unikalna, myślę, że warto to zobaczyć, bo chyba EU w tym temacie bardziej zbliża się do Azji niż odwrotnie :)

Odnośnik do komentarza

Smarciu, to że w Azji jest generalnie przeludnienie, to nie oznacza, że mamy ich naśladować w metodach jego redukcji.

Oglądałem ostatnio kanał na youtube, na ktorym koleś z Tajwanu prezentował skutki przewrotek skuterowych w strojach obowiązujących w tym regionie.

Powiem tak - ręce, nogi i dupkę zetrzeć do kości łatwo, a goją się długo.

Z drugiej strony jestem, jak najbardziej za zastąpieniem jak największej ilości samochodów osobowych w ruchu przez jednoślady.

Odnośnik do komentarza

Może kiedyś miasta w Polsce będą tak jak w Rzymie czy Paryżu tak zakorkowane w miarę zamożności i przybywania samochodów .Swoista moda na jednoślady ,styl życia dynamiczny ,chęć wyróżnienia się .Może nie którzy włosi czy francuzi nawet nie posiadają samochodu ze względów ekonomicznych samochód droższy w utrzymaniu .Nie wydolna komunikacja zbiorowa -a tutaj mam jednoślad wsiadam jadę od puntu A do B .

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

Smarciu, to że w Azji jest generalnie przeludnienie, to nie oznacza, że mamy ich naśladować w metodach jego redukcji.

Geni, z ust (klawiatury) mi to wyjąłeś.

Są kraje w których na życie ludzkie i zdrowie patrzy się zupełnie inaczej jak np. w UE i nie ma sensu dawać za przykład Azji jako miejsca, które mielibyśmy naśladować. Idąc tym tokiem za chwilę cofniemy się do mieszkań w jaskiniach i polowaniu po lasach aby przeżyć ;)

Jedno, co warto u nich "podpatrzeć" to wyjątkową umiejętność życia w symbiozie. >Jednoślady versus inni użytkownicy dróg<... i wcale nie potrzeba do tego "szybkości". Wystarczy stała płynność, przewidywalność i brak postrzegania innych uczestników dróg jako "przeciwników".

Odnośnik do komentarza

Polska to taki "dziki zachód" w życiu i na drodze....

Sądzę, że raczej "dziki wschód".

...Idąc tym tokiem za chwilę cofniemy się do mieszkań w jaskiniach i polowaniu po lasach aby przeżyć ;)...

Czas najwyższy zrobić sobie wycieczkę do Azji :)

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

Czas najwyższy zrobić sobie wycieczkę do Azji :)

Pozostanę jednak przy dalszym eksplorowaniu krajów Europejskich. Niektóre kraje Azji fajnie ogląda się... w TV :)

Odnośnik do komentarza

Prawie każdy jednoślad ma tam jakąś zapiętą blokadę wokół koła :) ... Za pierwszym pobytem zdziwiło mnie to mocno... Niby taki "rozwinięty" kraj... Francja... A złodziei chyba co niemiara...

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Co jest istotne w Paryżu to to, że tam są specjalne parkingi dla jednośladów. Osobno dla rowerów i motocykli-skuterów. I to prawie wszędzie.

Odnośnik do komentarza

Jeżeli nie możecie się doczekać sezonu, wrzucam garść świeżutkich obserwacji o rubieżach Europy, dalekim odprysku Hiszpanii, Teneryfie:

- warunki do jazdy to mokry sen motocyklisty: asfalt bardzo dobry, multum dróg górskich a...

- pogoda na przełomie grudnia i stycznia na wyspie dzieli się na dobrą i bardzo dobrą;

- jak jest poniżej 25 stopni celesjusza w ciągu dnia, miejscowi mówią, że jest zimno;

- skuterów mniej niż we Włoszech, ale zasada taka sama; im większe miasto, skuterów więcej;

- najwięcej 50ccm;

- bardzo dużo Yamah starszych i nowszych, większych i największych, parę Burków też się nawinęło;

- marką miłościwie panującą na wyspie pozostaje jednak Kymco w każdej postaci i wieku - co biorąc pod uwagę pozycję (w Hiszpanii) lidera sprzedaży w segmencie nie dziwi;

Klika przykładowych cen z przydrożnych wypożyczalni jednośladów (tydzień):

scooter 50ccm: 180 euro

scooter/maxiscooter 125ccm: 190-250 euro

burgman 250: 245 euro

honda cbf 500/ maxiscooter 500: 350 euro

honda hornet 600: 370 euro

kawasaki versys: 455 euro

ogólnie, jednośladów do wypożyczenia multum, ceny zmienne i negocjowalne, dla każdego coś miłego: od 50tek, poprzez maxi, na turystycznych enduro i czoperach skończywszy.

Jak na feeling szczytu sezonu na przełomie roku, ceny do przyjęcia jak sądzę :)

Odnośnik do komentarza

Gdzieś mi się obiło o uszy, że parkowanie skuterów w Paryżu jest płatne, od jakiegoś czasu. A wie ktoś z Was jak to wygląda w innych miastach Europy?

Odnośnik do komentarza

super te vespa z bocznym wózkiem :)

Warn 10 % za "masową produkcję" takich postów. I po czwartym takim poście wyprodukowanym dzisiaj włączam moderację.

Administracja

Odnośnik do komentarza

Na szybko kilka spostrzeżeń z greckiej wyspy Kos. Ogólnie, jak w całej Grecji, wygląda na to, że jednośladów jest tam więcej, niż mieszkańców :) Przytłaczającą większość stanowią małe skutery wszystkich znanych i nieznanych marek, w każdym wieku i stanie technicznym. Piaggio, Kymco, chińszczyzna wszelkiej maści, trochę japonii, w tym przypadku najczęściej oldskulowe CUBy i inne maszyny z pogranicza motorowerowo-skuterowego, trochę maksiskuterów, znowu, najczęściej Piaggio. Duża część maszyn zalega na chodnikach i ulicach od długiego czasu bez ruchu, malowniczo ulegając dekompozycji pod wpływem warunków atmosferycznych :)

Jak w całej Grecji, podejście ATGATT jest mieszkańcom tak samo obce, jak sałatka z fetą i ogórkami kiszonymi. Na 100 jednośladów w ruchu, około 5% jest prowadzone przez kierownika w kasku. Przez cały tydzień widziałem jednego, jedynego typa ubranego w prawilne motocyklowe ciuchy: zapewne turysta :))))

Z jednej strony grecka anarchia ma w sobie coś sympatycznego, ale z drugiej strony Grecja nie bez kozery dzierży palmę pierwszeństwa w śmiertelności motocyklistów/skuterzystów w wypadkach na tle reszty unii europejskiej.

No i bez kitu, na wyspie Kos łatwiej znaleźć wypożyczalnię skuterów/quadów/buggy/samochodów, niż jakikolwiek punkt usługowy, włączając w to hotele, sklepy, kościoły, stacje benzynowe, a także jakiekolwiek inne zabudowania, takie jak domy. Na każdej statystycznej ulicy jest ich pięćset sześdziesiąt osiem i pół.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...