Los Tratwos Kefiros 2006.... czyli

[𝕄𝕒𝕣𝕚𝕦𝕤𝕫𝔹𝕦𝕣𝕘𝕚]

Klubowy wyjazd Burgmanii do Augustowa nad jeĽ. Studzienniczne stał się już w zasadzie wyjazdem cyklicznym. Podobnie jak w latach poprzednich tak i w tym roku pływaj?ca tratwa Kefira stoi otworem dla wszystkich, którzy kochaj? dzicz, piękne widoki, niesamowite zachody słońca a także s? fascynatami konkretnej zabawy . Oczywi?cie przyjazd na skuterach mile widziany ale nie obowi?zkowy. S? tacy, którzy przyjeżdżaj? w to magiczne miejsce (gdzie zamiast typowego WC stoi "sławojka" ) z przyczepami kampingowymi . Nie ważne czym... ważne żeby BYĆ !

W tym roku imprezowanie zaczynamy 31 lipca a kończymy (teoretycznie) ok 7 sierpnia. Na miejscu jedyn? opcj? noclegu jest własny namiot.

Bym zapomniał... każdy przyjeżdża na własn? odpowiedzialno?ć. Przed przyjazdem zalecana jest spora dawka Vitaminy C.

Wszystkich szaleńców serdecznie zapraszamy

Oto mapka z dokładnym oznaczeniem miejsca gdzie będziemy koczować

A tutaj link do zeszłorocznej relacji z Los Tratwos Kefiros 2005:

Los Tratwos Kefiros 2005

[rudy_56]

Suwałki w ilo?ci dwóch skuterów zapewne sie pojawi?

[dr.big]

Cos mnie ta tratwa ciagnie ...

Tylko czemu jest to az 900km ?

[dacja]

Jak się nic nie zmieni - pojawie sie na tratwie od soboty do poniedziałku

[Kasik]

My też dopinamy wszystko tak ,

aby pojawić się na tratwie może już w pi?tek

[Gość gaga]

a zabralibyscie mnie do samochodu? zmieszcze sie czy nie za bardzo?

[dr.big]

A tak chcialem sobie polowic ryby, wszystkie wedki mam nad morzem .

Moze ktos wrzuci do bagazu z jedna zeby mi wypozyczyc ?

[rudy_56]

Może wreszcie dzis dojade po tym jak mnie wczoraj złapał mały deszczyk

[jagroski]

Niestety nie jadę, bo nie mam lawety pod skuter. Bawcie się ładnie i co by górny odrost zwany głow? nie bolał o poranku!

[Pleban]

Dzięki, dzięki, dzięki.

Za zaproszenie, za go?cinę, za towarzystwo. Za wszystko!

Daleko było, ale warto było.

P.S. Cieszcie się zdrowiem, tak szybko odchodzi

www.wiencowka.pl

[dr.big]

Lodzio miodzio, pozdrowienia dla WSZYSTKICH przesylam z "zalanej" Wawy .

...nie ma to jak mrowisko ...

[rudy_56]

...nie ma to jak mrowisko ...

No to podstawa

[𝕄𝕒𝕣𝕚𝕦𝕤𝕫𝔹𝕦𝕣𝕘𝕚]

Wczoraj dojechali?my do Wawy z kampingiem na haku .

Podróż powrotna bez najmniejszych przygód.

Fajnie, że zjechało się tyle ludu

Ten kto był to wie jak było

W wolnej chwili podrzucę kilka najciekawszych fotek z wyjazdu a jest ich sporawo

[Gość gaga]

ja rowniez dzieki wielkie, bardzo milo bylo )

[dacja]

Ja też wczoraj dojechałam do domku.... Choć nie byłam zbyt długo ( wyszło wszystkiego jakies 24 godziny ) to ciesze się, że udało mi się wpa?ć choć na chwilke.

Powrót z Majonem mieli?my przeplatany to deszczem to nie?miało wychylaj?cym się słońcem ...

Dziękuje za towarzystwo ...

Nadal walcze z ugryzieniem osy .. w tym roku to istna plaga !!!

PS - Pogotowie Augustów wydzwaniało do mnie przez cała niedziele, s?siedzi z namiotow obok - zapomnieli odebrac kolege

[Gość gaga]

o jaaa... nie pomyslelismy zeby wziac od ktoregos z Nich namiary.. mam andzieje ze ktos w koncu Go odebral.. swoja droga dziwne ze na pogotowie a nie na wytrzezwialke go zabrali..

[dr.big]

Akcja "Tratwa" zakonczona wynikiem 2030 km ...

Bylo super !NOT .

[𝕄𝕒𝕣𝕚𝕦𝕤𝕫𝔹𝕦𝕣𝕘𝕚]

Akcja "Tratwa" zakonczona wynikiem 2030 km ...

Bylo super .

No tak ale trochę dołożyli?my do tego przebiegu Bolimowem ale o tym w innym w?tku.

Teraz kilka fotek z Los Tratwos Kefiros 2006

Wyjazd ogólnie był udany. Główna cecha wyjazdu nad jeĽ. Studzieniczne to rodzinna atmosfera, która dawała się często odczuć.

Jedni jedli inni pili a jeszcze inni pływali na skuterach wodnych !OK

Jeszcze inni dostawali małpiego rozumu jak np. M?ka Wrocławski

Oczywi?cie były też momenty kiedy dopadało ich silne "zmęczenie"...

... jednak po chwili regeneracji wracali do pełni sił i znów mogli się zmagać z napojami różnej ma?ci... !OK

... płyn?c na falach jeziora.

Czasem jednak stery przejmował Kefir.

Mieli?my zadaszenie w razie deszczu.

Ale imprezy były też pod gołym niebem...

O które od strony technicznej dbał także Kefir.

Oczywi?cie dożywiali?my się czasem w okolicznych jadłodajniach...

Do których należało dojechać katamaranem. Najgorsze, że czasem cena paliwa LPG w Suwalskiem była dla niektórych nie do przełknięcia

Wpadł też do nas Majon, który bazę noclegow? miał w.............. P 406 "na pace"

Miał on momentami doznania silnie traumatyczne...

... o których szybko zapominał kiedy ruszali?my tratw? w rejs.

Wtedy liczyła się tylko k?piel i odpowiednie nawodnienie organizmu

Wtedy Majon nabierał wiatru w żagle... khy, khy... tzn w k?pielówki i wyginał ?miało ciało.

Nad odpowiednim kursem czuwał Dr. Big.

"ale, ale, ale" z francuskim akcentem na "e"

Zaraz po rejsie tratw? wracali?my do bazy...

... gdzie każdy dostawał w/g zasług

Krótko i na temat... Dzięki wszystkim za wspólny wyjazd i wspóln? zabawę. Do zobaczenia za rok na tratwie, która jak zadecydowali?my z Kefirem, będzie miała dużo większ? wyporno?ć niż dotychczasowa. Ci co byli w tym roku wiedz? dlaczego zostały podjęte tak poważne kroki .