przemo7 Opublikowano 11 Listopada 2013 Opublikowano 11 Listopada 2013 Moi drodzy, jak napisać odwołanie do PZU? Wg jakiegoś wzoru czy cuś? Na jakie paragrafy się powoływać? Jak to w ogóle ma wyglądać? Można mailem czy tylko poleconym? Jakiś czas temu gość mi autem połamał błotnik. Oświadczenie mam,zgłosiłem w pzu, i wyliczyli śmieszne pieniądze 340zł. Z amortyzacją.. Doniosłem im wycenę z suzuki,że do mojego modelu błotnik kosztuje 858 zł z groszami i dokument,że suzuki uszkodzone elementy plastikowe wymienia na nowe itp. Kobita skserowała gdzieś tam dodała do mojej sprawy i tyle. Parę dni temu dostałem maila, że przyznali mi odszkodowanie właśnie w kwocie tych 340zł. I co teraz? Jak się odwołać?
adam_us Opublikowano 12 Listopada 2013 Opublikowano 12 Listopada 2013 Nie pisałem nigdy odwołania w sprawie odszkodowania z tytułu OC ale wiele razy pisałem odwołania w sprawach NNW. Ogólnie odwołanie pisze się jak podanie. Swoje dane i dane ubezpieczyciela piszesz na górze. Koniecznie musisz podać numer szkody- znajdziesz go w korespondencji z ubezpieczycielem Musisz podać tez numer swojej polisy. Poniżej piszesz: Odwołanie: Odwołuję się od decyzji (tu dobrze jest przepisać z maila którego otrzymałeś jak dokładnie brzmi ta decyzja) i przyznania mi odszkodowania w kwocie 340 zł. Uzasadnienie: (Tu piszesz dlaczego uważasz że przyznane odszkodowanie jest za małe np.) Ubiegam się przywrócenia stanu mojego motocykla do stanu z przed kolizji. Zgodnie z załączoną dokumentacją serwisu Suzuki błotnik kosztuje 858 zł. Przedmiotowy błotnik w stanie w jakim był przed kolizją nie jest dostępny na rynku wtórnym, nie pozostaje mi nic innego jak zakup nowego, zgodnie z zaleceniem serwisu. Jeśli nie jesteście Państwo skłonni do zwiększenia odszkodowania proszę o zastosowanie rozliczenia bezgotówkowego. Poniżej dane serwisu w którym naprawa zostanie dokonana: Serwis Suzuki 00-000 xxx xxxxxxxxxx Z poważaniem xx yy Najlepiej jest dostarczać wszelkie odwołania osobiście, w dwóch identycznych egzemplarzach, koniecznie ubiegając się o pieczątkę "wpłynęło dnia".
przemo7 Opublikowano 12 Listopada 2013 Autor Opublikowano 12 Listopada 2013 Dzięki. Będę musiał spłodzić jakiś ładny tekst. A jest podobno jakiś przepis,że jeśli likwidują szkodę z OC sprawcy, to mają podobno nie brać pod uwagę amortyzacji poszkodowanego pojazdu? Miałem oryginalny błotnik, cały, i taki też bym chciał mieć po likwidacji szkody. A nie,że skuter 6letni to obniżka kwoty odszkodowania.. ktoś zna na jaki paragraf się powołać? Bo nijak nie mogę tego namierzyć.
Lucjan73 Opublikowano 12 Listopada 2013 Opublikowano 12 Listopada 2013 A nie możesz spróbować likwidacji szkody bezgotówkowo ? Zlecasz sprawę w ASO Suzuki i oni to załatwiają dalej. Oczywiście odpowiednio sobie policzą za usługę ale przecież idzie to z OC sprawcy. Ubezpieczyciel zamiast zapłacić Tobie za błotnik który sobie sam możesz wymienić będzie musiał rozliczyć się dodatkowo za robociznę z ASO. I gdzie tu logika ?
Rafi Opublikowano 12 Listopada 2013 Opublikowano 12 Listopada 2013 Moi Drodzy, Próżno szukać logiki w takich sprawach => ja miałem s tyczniou br. tę wątpliwą przyjemność "być najechanym" przez inne auto (śnieg był, więc burek stał grzecznie w garażu); szkody dość duże, pani grzecznie napisała oświadczenia i potwierdziła cały przebieg zdarzenia przed swoim ubezpieczycielem (WARTĄ), więc wydawać by się mogło, że szast prast i po wszystkim... NIC BARDZIEJ MYLNEGO!!! Przyznana kwota starczała na 25-30% realnych kosztów naprawy, bo pojazd 10-letni! Skończyło się na 5 odwołaniach - za każdym razem powiększali przyznaną kwotę. W końcu przysłali mi pismo, że to ich ostateczna decyzja i jakiekolwiek kolejne odwołanie nie będzie już przez nich rozpatrywane i sprawe proszę kierować do sądu... zdając sobie sprawę ile to potrwa zgodziłem się. Zatem: pisz odwołania! do skutku! Mail wystarczy, tylko żądaj potwierdzenia, że dostali i monitoruj sprawę ich odpowiedzi! Po drugie: w przypadku przez Ciebie opisanym (błotnik) też poszedłbym do ASO! Pozdro i wytrwałości!
Sympatycy irasko Opublikowano 12 Listopada 2013 Sympatycy Opublikowano 12 Listopada 2013 A ja już od 1,5 miesiąca walczę z Proamą w temacie OC sprawcy. W grzecznie zaparkowany prawie nowy samochodzik mojej żony wpakował się inny samochód. Mocna rysa na zderzaku i na grillu. Pęknięte szkło w halogenie w zderzaku, to praktycznie wszystko. W związku z tym, że autko jest nowiutkie (Citroen C3 ) to pojechałem do ASO z naprawą. Panowie stwierdzili, że nie ma sprawy. Naprawią bez problemu.Samochód zastępczy nawet dali i pojechaliśmy do domu. Niestety Proama wyceniła wszystko na zamiennikach. Chiński halogen za 60 zł, grill - zamiennik - gdzie nie występu w zamienniku za 200 zł a oryginał 800zł. Porażka!!! ASO wzięła na siebie walkę z Proamą. Już kilka odwołań odnośnie wyceny wysłali do ubezpieczyciela. Obciążają ich również kosztami samochodu zastępczego. Dzwonił już do mnie Dyrektor salonu i stwierdził, że nie będą mnie już dłużej z tą sprawą trzymać. Naprawią z własnych pieniędzy i będą przed sądem dochodzić swoich racji. Reasumując, tak jak Tobie doradzał Lucjan 73 lepiej oddać sprawę do ASO. Mają więcej czasu niż my, mają swoich prawników i chyba częściej dojdą do oczekiwanej ceny. Nie wiem czy tak powinno być, że firmy ubezpieczeniowe tak nas rąbią po kieszeni. W majestacie prawa z nowej rzeczy zrobią Ci kupę złomu. A ile stracisz na odsprzedaży....?? Ostrzegam przed Proamą
przemo7 Opublikowano 12 Listopada 2013 Autor Opublikowano 12 Listopada 2013 Jak czytam te Wasze przypadki to mi się nóż w kieszeni otwiera Rozbój w biały dzień z tymi ubezpieczalniami..
adam_us Opublikowano 13 Listopada 2013 Opublikowano 13 Listopada 2013 Od razu kieruj sprawę na rozliczenie bezgotówkowe. Zamiennika chińskiego nie wstawia Walka z ubezpieczalnia jest długa, pal licho jak chodzi o auto czy moto ale jak odszkodowanie dotyczy NNW to ludziom czasem sił już braknie i odpuszczają biorąc marne grosze...
ciesu Opublikowano 13 Listopada 2013 Opublikowano 13 Listopada 2013 Bo tak to już jest z tymi ubezpieczycielami - jak biorą od nas kasę to są mili i uprzejmi, a jak przychodzi do wypłaty, to wtedy robią się schody, bo albo mają swoje terminy (chyba powinni wypłacić w ciągu 30 dni, ale ja spotkałem się już z wypłatą po 40 kilku dniach), albo zaniżają strasznie kwoty odszkodowania... Przemo7 - ciesz się, że to tylko błotnik i nic więcej, rób to bezgotówkowo w ASO. Skoro nie chcą Ci wypłacić 600 pln, za które kupiłbyś porządny używany błotnik, który w porządnym warsztacie pomalowałbyś w kolor nadwozia i wymienił, to niech płacą ASO za nowy 850 + odsetki + koszt adwokata + koszty sądowe.
Gość Bartheez5 Opublikowano 13 Listopada 2013 Opublikowano 13 Listopada 2013 Jeśli chodzi o T.U. i likwidację szkody ze sprawcy OC to założenia firm są takie ,aby najmniejszą kwotę wypłacić i naprawić pojazd na wspomnianych zamiennikach. No i przede wszystkim zamydlić oczy przy podpisywaniu polisy. Znajomy który pracuje w XXXX firmie powiedział mi kiedyś ,że trzeba się odwoływać od ich decyzji , gdyż na 100 osób jak się 30 odwoła to i tak są usatysfakcjonowani finansowo. Najrozsądniej będzie postawić pojazd do ASO dać im pełnomocnictwo do reprezentowania twojej osoby i niech się kopią z owym T.U. P.s. Mam nadzieję że obędzie się bez finału w S.R. Pozdrawiam i życzę wytrwałości
Klubowicze Domel Opublikowano 13 Listopada 2013 Klubowicze Opublikowano 13 Listopada 2013 Jakiś czas temu przerabiałem podobny przypadek z tym że TU zakwestionowało mi fakt oddania auta do ASO i odmówiło przelania pełnej kwoty za fakturę wystawioną przez ASO (oczywiście maprawa szkody bezgotówkowa). Szkoda likwidowana była z OC sprawcy. Argumentowali to faktem że auto pojechało na lawecie do ASO bez konsultacji z nimi, bo "oni" współpracują z wielomo warsztatami tzw. "zaprzyjaźnionymi", a poza tym dlaczego w ASO i nowe części?, mażna na rynku znaleźć zamienniki albo używane części bo auta trzy letniego to już na nowych częściach nie trzeba naprawiać. Tak, tak mi sugerowała pani prowadząca likwidację szkody. Zaproponowali że urwą z faktury kwotę będącą równowartością amortyzacji nowych części (jak to wyliczyli nie wiem). Naturalnie się nie zgodziłem i powiedziałem, że tak naprawdę to jest sprawa między nimi a ASO. Udało mi się odebrać auto a z tego co wiem to ASO poprostu odpuściło i skorygowało fakturę. Zasięgnąlem opini u Rzecznika Ubezpieczonych i oczywiście przyznał że słuszność była po mojej stronie ale niestety trzeba by dochodzić swoich praw przed sądem cywilno-prawnym. TU doskonale wiedzą o tym, że wielu z nas albo nie wszytko wie, albo poprostu nie ma na to czasu i odpuszczamy. Jestem za tym żeby nie odpuszczać i wyrwać z gardła lażdemu TU każdą złotówkę. Przemo7 pisz odwołanie i nie odpuszczaj.
pawel332 Opublikowano 13 Listopada 2013 Opublikowano 13 Listopada 2013 Właśnie tu jest dziwne że liczą taki sam pojazd na dwa różne sposoby. Np. chcemy ubezpieczyć 10 letni pojazd - to zapłacimy większą stawkę(składkę) niż za nowy,zaś przy wyliczaniu strat te gady odwrotnie sobie kalkulują jakies tam amortyzację.Czyli jestesmy dwa razy w tyłek dmuchani. Nasze ubezpieczenie jest to nasz świadomy wybór(ze wszystkimi konsekwemcjami) ale jakie i gdzie(OC) ma sprawca to nie mamy wpływu i dlatego ponownie nastawiamy tyłek w razie zdarzenia. A wracajc do tematu odwołuj się do końca.Jeszcz coś im wyszarpiesz jak bedziesz uparty.
kmodzele Opublikowano 13 Listopada 2013 Opublikowano 13 Listopada 2013 Można też zawczasu kupić ubezpieczenie od odpowiedzialności prawnej (np. w DAS). Wtedy, jak Cię próbuje ktoś zrobić w bambuko, to zgłaszasz sprawę do "swojego" prawnika i po pół roku masz swoje pieniądze. Dotyczy to odpowiedzialności prawnej (np. przejechałeś kogoś), wystawionego mandatu z którym się nie zgadzasz, walki z ubezpieczalnią, nieuczciwym serwisem, administratorem dziurawej drogi, itd.
tomekmajesty Opublikowano 14 Listopada 2013 Opublikowano 14 Listopada 2013 Taaak Jedyne rada w podobnych wypadkach, naprawiać w aso, z nimi ubezpieczyciele nie dyskutują Ale nie wiem czy w przypadku 10 letniego sprzętu też będzie ok Raz naprawialem Kymco Xcitinga i za wymianę 1 plastyczka, lusterka i klamki, ubezpieczyciel zapłacił ... 1800 zeta Drugi przypadek, najechalem passatem na małą pryzmę piachu i wygięła się tak na centymetr ozdobna atrapa w zderzaku Warta wyliczyła 600 zł to sie wkurzylem i dałem do ASO VW Zasady na Grochowskiej, tam dopatrzyli się jeszcze wygięcia zderzaka Efekt - wymiana całego zderzaka, koszt 3600 zł dla Warty
Pan rypak Opublikowano 14 Listopada 2013 Opublikowano 14 Listopada 2013 przemo7,pisz na pw-pomogę Przepraszam wszystkich że nie opisuje co i jak ale brak mi po prostu czasu.
Sympatycy irasko Opublikowano 14 Listopada 2013 Sympatycy Opublikowano 14 Listopada 2013 A ja już od 1,5 miesiąca walczę z Proamą w temacie OC sprawcy. W grzecznie zaparkowany prawie nowy samochodzik mojej żony wpakował się inny samochód. Mocna rysa na zderzaku i na grillu. Pęknięte szkło w halogenie w zderzaku, to praktycznie wszystko. W związku z tym, że autko jest nowiutkie (Citroen C3 ) to pojechałem do ASO z naprawą. Panowie stwierdzili, że nie ma sprawy. Naprawią bez problemu.Samochód zastępczy nawet dali i pojechaliśmy do domu. Niestety Proama wyceniła wszystko na zamiennikach. Chiński halogen za 60 zł, grill - zamiennik - gdzie nie występu w zamienniku za 200 zł a oryginał 800zł. Porażka!!! ASO wzięła na siebie walkę z Proamą. Już kilka odwołań odnośnie wyceny wysłali do ubezpieczyciela. Obciążają ich również kosztami samochodu zastępczego. Dzwonił już do mnie Dyrektor salonu i stwierdził, że nie będą mnie już dłużej z tą sprawą trzymać. Naprawią z własnych pieniędzy i będą przed sądem dochodzić swoich racji. Reasumując, tak jak Tobie doradzał Lucjan 73 lepiej oddać sprawę do ASO. Mają więcej czasu niż my, mają swoich prawników i chyba częściej dojdą do oczekiwanej ceny. Nie wiem czy tak powinno być, że firmy ubezpieczeniowe tak nas rąbią po kieszeni. W majestacie prawa z nowej rzeczy zrobią Ci kupę złomu. A ile stracisz na odsprzedaży....?? Ostrzegam przed Proamą Kilka słów w sprawie mojej walki z Proamą - jutro odbieram samochód naprawiony na oryginalnych częściach a tylko dlatego, że właściciel salonu ASO różnicę pokrył z własnych pieniędzy, a sam będzie walczył dalej przed sądem. Skierowali także sprawę do Rzecznika Ubezpieczonych i otrzymali odpowiedź, że jeśli szkoda jest z OC sprawcy to nie ma znaczenia czy pojazd ma 3 lata czy 13 lat to musi być przywrócony stan pierwotny. Zapytałem właściciela ASO skąd takie zaangażowanie z jego strony w tej sprawie? Otrzymałem prostą odpowiedź: mój samochód był pierwszy ze szkodą OC z Proamy który naprawia, a w kolejce na placu czekają już dwa następne i chce wypracować z nimi jednolitą formę rozliczenia. Może uda mi się otrzymać od właściciela ASO korespondencję z Proamą to wrzucę na forum. Ręce Wam opadną, jak przeczytacie że na argument że zderzak zamiennik nie pasuje do karoserii odpowiedzią Proamy jest: proszę poszukać po innych hurtowniach w kraju może któryś będzie pasował
Klubowicze Doktorek Opublikowano 14 Listopada 2013 Klubowicze Opublikowano 14 Listopada 2013 Nie stety ja mam nie miłe doświadczenie z wysokości sumy odszkodowania po moim wypadku... przy takim uszkodzeniu ciała jakie ja miałem powinienem od firmy ubezpieczeniowej, w której był ubezpieczony " mój bandyta" powinienem otrzymać ponad 300000 zł do 500000 zł, a dostałem tylko 100000 zł z odsetkami, kpina ... ale mam już dosyć ciągania się po Sądach, trudno, ważne, że zyję i juz chodzę , takie jest nie stety nasze Prawo !sciana !NOT .... poszkodowany cierpi, a pijaczyna chodzi na wolności i po cichu z tego się smieje !placz1
KoNoReX Opublikowano 14 Listopada 2013 Opublikowano 14 Listopada 2013 Jeżeli chodzi o kwestię rozliczenia szkody w formie wyceny ubezpieczyciel nigdy nie wypłaci poszkodowanemu 100% wartości szkody, a to wszystko ma na celu zlikwidowanie szarej strefy by ludzie na szkodach nie zarabiali lecz naprawiali pojazdy. Jeżeli nie macie ochoty pisać odwołań w nieskończoność wystarczy oddać pojazd do ASO danej marki i pozostawić im cesję do odbioru odszkodowania. Tak samo ma się sprawa do wymienianych części w ramach szkody, w przypadku zapłaty za naprawę pojazdu ubezpieczyciel staje się właścicielem wymienionych części i on decyduje o ich dalszym losie czy części mają zostać zezłomowane bądź zwrócone do TU. Amortyzacja jest naliczana w przypadku wymian NZS (nowe za stare) jeżeli uszkodzeniu uległa opona która miała x% zużycia a poszkodowany w ramach szkody otrzymuje nową musi pokryć koszt jej amortyzacji bo miał zużytą a dostał nową. Tak samo sprawa ma się w przypadku elementów lakierowanych, jeżeli dajmy na to zderzak uległ szkodzie z OC sprawcy z lewej strony a z prawej posiadał jakieś uszkodzenie nie mające związku z przedmiotową szkodą ubezpieczyciel w każdym wypadku naliczy 50% amortyzacji na lakierowanie takiego elementu gdyż żaden zakład nie lakieruje tylko połowy elementu a po naprawie otrzymujemy polakierowany cały zderzak a nie pół a ubezpieczyciel nie odpowiada za uszkodzenie z prawej strony. Reasumując jeżeli zależy nam na usunięciu szkody wystarczy jedynie wybrać bezgotówkową formę rozliczenia.
przemo7 Opublikowano 14 Listopada 2013 Autor Opublikowano 14 Listopada 2013 Na razie napisałem odwołanie. Skorzystałem ze wzoru zamieszczonego na stronie rzecznika..Zobaczymy co będzie..
ciesu Opublikowano 15 Listopada 2013 Opublikowano 15 Listopada 2013 Przemo7 daj znać w przyszłości, jak potoczyła się Twoja sprawa...
Sympatycy irasko Opublikowano 15 Listopada 2013 Sympatycy Opublikowano 15 Listopada 2013 Ja już się cieszę autkiem. Właśnie dzisiaj przyjechał do mnie Pan z ASO przywiózł mi mój samochodzik i zabrał zastępczy. W ładnie zapakowanej paczce dostałem swój stary zderzak oraz grill. Miły gest ze strony Serwisu. Wymienione części oczywiście na oryginał. Jedynie to, że trwało to bez tygodnia 2 miesiące.
przemo7 Opublikowano 21 Listopada 2013 Autor Opublikowano 21 Listopada 2013 C.d. sprawy z błotnikiem. Po napisaniu mądrego odwołania, którego wzór znalazłem na stronie rzecznika ubezpieczonych, a z którego nic nie zrozumiałem, dziś dostałem odpowiedź z pzu. "Szanowny Kliencie, Powszechny Zakład Ubezpieczeń SA uprzejmie informuje, że w wyniku przeprowadzonej weryfikacji kosztów naprawy uszkodzonego pojazdu: SUZUKI AN400 nr rej.: KR301H mających związek ze zdarzeniem z dnia 2013-10-12 ustalono koszty naprawy w wysokości: 858.23 zł brutto (słownie: osiemset pięćdziesiąt osiem zł. dwadzieścia trzy gr.), Koszty naprawy zostały ustalone w wyniku analizy przekazanej dokumentacji. Przeprowadzona analiza koszów naprawy nie przesądza o odpowiedzialności PZU SA za zgłoszoną szkodę. Wypłata odszkodowania nastąpi niezwłocznie po ustaleniu tej odpowiedzialności w kwocie netto lub brutto w zależności od zawartej umowy ubezpieczenia AC lub możliwości odliczenia podatku VAT w szkodach z ubezpieczeń OC. W przypadku kiedy wystawcą faktury jest warsztat naprawczy nie posiadający autoryzacji generalnego importera lub producenta pojazdu danej marki, prosimy o przedłożenie faktury źródłowej, potwierdzającej zakup i pochodzenie oryginalnych części zamiennych. W przypadku zastosowania do naprawy lakieru perłowego, prosimy o przekazanie receptury lakieru. Dziękujemy za pomoc w procesie likwidacji szkód." Czyli,że co? Mogę sobie zamawiać błotnik i do pzu wysłać fakturę? Dobrze zrozumiałem? Ps.na grosz mnie rąbnęli.. w wycenie z serwisu miałem końcówkę 24gr... ;P
mrzysty Opublikowano 21 Listopada 2013 Opublikowano 21 Listopada 2013 Przemo, wygląda to tak, że musisz teraz udac sie do warsztatu, nie koniecznie Aso,( a nawet lepiej jesli nie będzie to ASO) oni kupią potrzebną Ci część ( to bedzie właśnie FV źródłowa) pomalują, przymocują i wystawią FV za robociznę, użyte materiały itp. powiększoną o kwote Fv źródłowej. Wysyłasz ją do ubezpieczyciela i czekasz na kasę. Jeśli właścicielem warsztatu jest Twój znajomy to da Ci jeszcze na tym zarobić, np. wystawiając Fv za pojazd zastępczy którego wcale nie używałeś, jemu będziesz jedynie musiał zwrócić kwote Vat-u. Oczywiście możesz przyjąć te 800 pln, jako kwotę bezsporną i dopiero wtedy przedstawić swoją fakturę, oni oczywiście odliczą sobie te 800 pln od kwoty końcowej, ale wpłata pierwszych pieniędzy na Twoje konto jest ewidentnym przyznaniem się do odpowiedzialności. Powodzenia
papcioch Opublikowano 21 Listopada 2013 Opublikowano 21 Listopada 2013 Przemo, nie wiem jaki masz cel w swoim działaniu i jak bardzo się nudzisz . Jeżeli zależy Ci tylko na naprawieniu pojazdu to oddaj go do ASO i niech oni się tym zajmą. Mi by było szkoda czasu na to wszystko, a na dodatek jeszcze ta "receptura lakieru"... - ode mnie kiedyś PZU żądało tłumaczenia angielskich nazw elementów na polski i w końcu serwis się tym zajął a ja mogłem się cieszyć sukcesami w innych dziedzinach. Oczywiście w związku ze szkodą ponosisz cały czas straty (wspomniany czas, nerwy, zaniedbana rodzina i chomik oraz niska wydajność w pracy) i za to też należy Ci się rekompensata. I jak ją uzyskasz, to... to dopiero będzie sprawa rozwojowa bo wtedy z forum sypną się faktury za udzielone rady,
Lucjan73 Opublikowano 22 Listopada 2013 Opublikowano 22 Listopada 2013 Przypominam tylko że w firmie Suzuki zamawia się tylko i wyłącznie gotowy pomalowany element zgodny z nr VIN pojazdu. Suzuki nie podaje numeru lakieru tak więc jeżeli chcesz kupić błotnik do swojego sprzętu w oryginalnym malowaniu i nowy to pozostaje Ci wizyta w ASO.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się