Sympatycy szorstki Opublikowano 2 Lipca 2010 Sympatycy Opublikowano 2 Lipca 2010 Z moich obserwacji wynika, że plac jednak weryfikuje umiejętności panowania nad motocyklem - pierwszy oblał bo trzy razy zgasił motocykl przy ruszaniu pod wzniesienie (takie, że wystarczy się mocniej odepchnąć nogą), kolejny najeżdzał na linie przy ósemkach, a małolat na A1 -profesjonalnie ubrany - nie rozglądał się mimo podpowiedzi egzaminatora. Z moich obserwacji wynika, że najczęściej oblewają na placu za brak sprawdzenia możliwości włączenia się do ruchu. Popularnie - poruszenie głową w lewo i prawo. Nie wolno ruszyć o centymetr bez tego istotnego elementu. Natomiast dziwne jest, że jak piszesz, koleś 3 razy gasił motocykl na podjeździe. Już po drugim błędzie powinien, zgodnie z protokołem, odstawić motocykl dla następnego kandydata. Generalnie, bardzo dużo ludzi staje się "galaretą" na placu manewrowym i przez psychikę naraża się na koszty i kolejne stresiki... pzdr
ptaku_1 Opublikowano 2 Lipca 2010 Opublikowano 2 Lipca 2010 Szorstki prawde gada z ta galareta. Ja bylem taka galareta zdalem za pierwszym ale nie wiem czy przez gapiostwo egzaminatora czy przez jego dobra wole. Bylem tak zestresowany ze nie moglem ryszyc. Dodaje gazu puszczam sprzeglo lekko odpycham sie noga i dupa moto nie jedzie, na smierc zapomialem ze trzeba zapiac bieg (nawyk z skutera) !OKK
Prof2k Opublikowano 3 Lipca 2010 Opublikowano 3 Lipca 2010 Dorzuce moje trzy groszę, albowiem w połowie czerwca zdałem swój egzamin na Odlewniczej i dorzuciłem A do pełnoletniego B . U mnie w grupie na testach zdali wszyscy, zajęło to od 2 minut (ja ) do 7. Na placu nie zdało dwóch z kilkunastu. Jeden chciał jechac bez zapietego kasku (i to dwa razy, po upomnieniu egazminatora, żeby się dobrze przygotował do jazdy), drugi dwa razy "nie sprawdził możliwości włączenia się ruchu" (sławetna głowa lewo-prawo na drugiej linii). Ci co wyjechali na miasto to wracali "z tarczą". Ale bardzo dużo zależy od egzaminatora. Ja miałem takiego, który nie wywierał ciśnienia mimo że się spieszyli, bo mieli opóźnienie, do tego jak widział że wiem o co chodzi to mówił, żeby lecieć dalej. Sam przypominał o łańcuchu i sam kazał mi się upewnić o możliwości włączenia się do ruchu. Sam byłem zdziwiony tymi podpowiedziami. Obok na torze był za to taki, że wszyscy u niego byli jak podwójna galareta (pojedynczą to każdy był z uwagi na sam fakt egzaminu ;D). I to właśnie u niego tamci nie zdali. Moim zdaniem największym problemem jest stres, umięjętności jak widziałem posiadają wszyscy którzsy przychodzą na egzamin. Pozdrawiam Prof2k
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się