Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Bratnia dusza dla Majesty 250


flyradek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Panie i Panowie... potrzebuje wsparcia. Potrzebuje kogoś z Poznania co ma sprawną Majesty 250 aby porównać z moim egzemplarzem, trochę pogadać... W związku z dużym spalaniem, problemem z odpalaniem i małym wyciekiem postanowiłem oddać sprzęt do mechanika, bo po prostu nie mam warunków żeby grzebać w samym silniku. Ale nie spodziewałem się że można drugiemu człowiekowi taką krzywdę zrobić! Włożyłem tyle swoich sił witalnych, wszystkie oszczędności, wolny czas a teraz to normalnie płakać się chce.

Na razie nie podaje namiarów do tego "wspaniałego" mechanika ale wkrótce możliwe że będę musiał to zrobić.

Jak zobaczyłem efekt tych prac to normalnie mnie zamurowało. Nie zapłaciłem mu na razie, historia dłuższa bo nie robi u siebie tylko u swojego znajomego w garażu i stamtąd Majkę odbierałem.

Dziś będę rozmawiał z mechanikiem i przydałyby mi się jakieś solidne rękawice z protektorami... wiecie po co.

Plastiki się nie składają, kanapa się nie zamyka, śruby (!) pozamieniane, już 3 razy rozkręcałem całe pastiki i na pamięć znam co gdzie było. Obudowa filtra powietrza wariatora nie dokręcona, śrub brakuje. Tulei pod mocowaniem kufra brak, jakieś podkładki po dokładane. Kabel od kufa pod plastikami nie podpięty, będę musiał sam poprawiać. To wszystko co udało się zobaczyć bez ściągania plastików. A co w środku?

Ale najgorsza w tym wszystkim jest bezczelność, jeden mówi że tego nie robił tylko garażu udziela, drugi przez telefon mówi że też akurat tego nie robił bo drugi robił, to kto to robił? kosmici?

Jak można tak bezczelnie zepsuć i jeszcze pieniędzy za to oczekiwać. I prosto w twarz mówią że tych części nie ma, nie było, nie pamiętam itp. Dałem drugi (stary) wariator do wglądu (Primary fixed sheave i primary sliding sheave), żeby rzucił okiem, czy to się nada jeszcze do czegoś, żeby porównał z tym co jest w środku. Oczywiście przy oddaniu dostałem tylko primary fixed sheave, on nie pamięta żebym to drugie dawał... normalnie nóż się w kieszeni otwiera. Od obudowy filtra powietrza powinien iść wąż (Crankcase breather hose) gdzieś do karteru, ale teraz przy filtrze tam nic nie jest podpięte. Teraz pewnie zaciąga powietrze tym otworem zamiast przez filtr i wciąga prosto brud znad koła do silnika?

Przykre to jest że są tacy ludzie. Jak na zewnątrz jest taka lipa, to co w silniku narobił? I jak tu teraz gdziekolwiek jechać. Coś śmierdzi, jakiś zapach chemiczny, jakby się jakaś guma paliła albo coś, ale nie potrafię tego zlokalizować.

Wyciek oleju to też ciekawa teoria, że niby bagnet w tych majesty jest źle zaprojektowany i zgodnie z nim to po oleju w silniku będzie za dużo, dlatego gdzieś przez odmę wywala ale nie wie gdzie.

Generalnie pech na całej linii :msn-wink:

Odnośnik do komentarza

Masakra jakaś... oddaj do serwisu skuter... chętnie bym pomógł, ale śmigam Yamahą X-max 250i...

Powodzenia w rozwiązaniu sprawy i jak najszybszego doporwadzenia skuta do stanu używalności.

Odnośnik do komentarza

[...]

(Crankcase breather hose) gdzieś do karteru, ale teraz przy filtrze tam nic nie jest podpięte. Teraz pewnie zaciąga powietrze tym otworem zamiast przez filtr i wciąga prosto brud znad koła do silnika?

[...]

Wygląda na to, że znalazło się źródełko oleju. "Crankcase breather hose" to po ludzku odma. Teraz wystarczy znaleźć przy silniku gdzie się ma to zaczynać (albo gdzie jest urwany przewód i upchany w kąt) i połączyć z filtrem powietrza pasującym wężem olejoodpornym. Najprawdopodobniej będzie wyłazić gdzieś z pokrywy zaworów.

Powstrzymam się od skomentowania partactwa tego "mechanika". Swoje zdanie na temat "fachoffcuff" mam (nie nadaje się do upublicznienia), dlatego robię sobie wszystko w 2oo i 4oo sam. Twoja historia niestety nie jest odosobniona. Tak się dzieje w całej masie warsztatów i "warsztatów" mniejszych i większych, włączając w to różne ASO firm uznanych powszechnie za porządne.

To chyba specyfika tego środowiska, bo w mojej włoskiej zdzirze też znalazłem kilka "ciekawych" patentów, od których nóż mi się w kieszeni otwierał :giljotiini: Znaczy się makaroniarze tak samo partolą.

Jedno jest pewne, znaleźć przyzwoitego mechanika nie jest łatwo. :fireman2:

Pozdro.

Odnośnik do komentarza

To nie do końca tak jest z tą odmą. Ona wcześniej była podpięta, dlatego od razu mi coś nie pasowało bo teraz jej tam w ogóle nie ma. Muszę zajrzeć pod plastiki żeby ją znaleźć. Ale wpierw chciałbym odzyskać części od "mechanika"...

Zawory niby regulował, strach się bać jak są teraz ustawione. Gaźnik też niby czyścił i regulował.

Nie mam na razie kasy żeby dawać do "porządnych" serwisów, da się ocenić to na słuch że w miarę ok?

Ten otwór po odmie to lepiej tymczasowo zakleić taśmą czy coś żeby brud nie leciał do silnika?

Odnośnik do komentarza

Nie "mechanika", a "rzeźnika". Odmy nie zatykaj, bo od tego jest, żeby ci m.in. chwilowy wzrost ciśnienia uszczelnień nie pozałatwiał. Jakiś filterem na odmę można dać, a najlepiej połączyć tak, jak widać na fabrycznych schematach i nie kombinować.

Odnośnik do komentarza

Ale mi chodzi od strony obudowy filtra powietrza. Teraz zapewne wciąga powietrze do gaźnika tym otworem razem z syfem prosto znad koła. I nie mówię trwałym rozwiązaniu tylko tymczasowym aby przez te parę dni móc jeździć. Po co tak naprawdę jest ta odma?

Już wiem: do odprowadzania nadciśnienia z skrzyni korbowej z powrotem do cylindra.

W skrzyni korbowej, czyli kadłubie silnika, pod tłokami powstaje nadciśnienie w wyniku przedostawania się powietrza lub gazów spalinowych z komory spalania. Do prawidłowej pracy silnika potrzebne jest odpowietrzenie, które kieruje nagromadzone gazy z powrotem do cylindrów

W skrzyni korbowej, czyli kadłubie silnika, pod tłokami powstaje nadciśnienie w wyniku przedostawania się powietrza lub gazów spalinowych z komory spalania. Do prawidłowej pracy silnika potrzebne jest odpowietrzenie, które kieruje nagromadzone gazy z powrotem do cylindrów

W skrzyni korbowej, czyli kadłubie silnika, pod tłokami powstaje nadciśnienie w wyniku przedostawania się powietrza lub gazów spalinowych z komory spalania. Do prawidłowej pracy silnika potrzebne jest odpowietrzenie, które kieruje nagromadzone gazy z powrotem do cylindrów

Odnośnik do komentarza

To nie do końca tak jest z tą odmą. Ona wcześniej była podpięta, dlatego od razu mi coś nie pasowało bo teraz jej tam w ogóle nie ma. Muszę zajrzeć pod plastiki żeby ją znaleźć. Ale wpierw chciałbym odzyskać części od "mechanika"...

Teraz mi jeszcze przyszło do głowy jedno...

Jak już znajdziesz odmę, to zobacz czy nie masz takiego patentu jak u mnie makaroniarze zrobili... Wąż odmy siedzi sobie co prawda w obudowie filtra, ale jest zaślepiony zaraz przed samym końcem, a w wężu od dołu gdzieś po drodze jest wycięta dziura.

U mnie na szczęście nie pluje olejem więc silnik jest od góry tylko zabrudzony, ale może u Ciebie taki numer ktoś wyciął ?

Chociaż z drugiej strony nawet ślepy partacz powinien zauważyć wielką dziurę w wężu... :(

[...]

Ten otwór po odmie to lepiej tymczasowo zakleić taśmą czy coś żeby brud nie leciał do silnika?

Tak, ja bym go zdecydowanie zatkał dopóki nie znajdziesz odmy i to z dwóch powodów.

Po pierwsze, brudne powietrze, a po drugie "lewe" powietrze. Gaźnik jest nastrojony do pewnego podciśnienia, jakie powstaje przez opory przepływu na filtrze powietrza. W momencie jak za filtrem pojawia się dodatkowy, swobodny dopływ powietrza, podciśnienie maleje lub wręcz przestaje istnieć i skład mieszanki się rozjeżdża. Nie raz tu na forum czytałem jak wiele pomogło wyczyszczenie, wymiana czy przesmarowanie wkładu filtra.

Pozdro.

Odnośnik do komentarza

Kolego, jestem z Poznania i mam w pełni sprawną Majesty 250 (tak mi się wydaje :( ). Gdybyś chciał coś porównać, obejrzeć jak jest zamontowane/podłączone, jak pracuje itp. to chętnie służę pomocą aczkolwiek nie jestem mechanikiem a zwykłym użytkownikiem więc za bardzo nie pomogę w naprawie. Jakby co daj znać na priv.

Odnośnik do komentarza

Historii ciąg dalszy...

Nie zdążyłem poprawić tych "cudów", niestety zaczęło padać. Zrobiłem mały warsztat pod blokiem (pozdrawiam sąsiadów :clapping:

Ale znalazłem kolejne kwiatki. Bok lewy, 3 zatrzaski jak jeden rząd wyłamane. Partacze nawet plastików nie potrafią zdjąć... Znalazłem zwiniętą odmę, jeszcze jej się jej nie przyglądałem. Bardzo ładnie rozpracowali się z przewodem od kufra, zamiast odpiąć złączkę spektakularnie wyrwali z niej piny. Wyjaśniła się chyba dla mnie sprawa tulei metalowych od wspornika kufra (niemałych, jakieś 10cm długości, ok 2 cm średnicy). Barany ściągając kufer (a prosiłem żeby tego nie robili bo całość można razem ściągnąć, pokazywałem jak), wykręcili śruby,tuleje spadły w środku ale co tam. Teraz rozbierając plastiki znalazłem jedną leżącą na tej gumie co jest z tyłu pod plastikami i zapobiega przed brudem. Ciekawe gdzie jest druga, pewnie gdzieś na trasie... A mechanik się zadeklarował że je znajdzie. Bardzo ciekawe jak to zrobi.

Spora część śrub miała na sobie wióry metalowe a gwincie, bardzo delikatnie widać obchodzą się z narzędziami, chirurgiczna precyzja...

Przydałby się taki rejestr mechaników/warsztatów z podziałem województwo/miasto, ale tylko tych co coś nabroili i z wyszczególnieniem co dokładnie. Ale pewnie w naszym wspaniałym prawem legalnie zrobić tego nie można bo jeszcze ktoś nas posądzi :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...