drogowiec Opublikowano 14 Maja 2006 Opublikowano 14 Maja 2006 "Jeste?my 50 kilometrów od Zakopanego. Pakuj się i przyjeżdżaj. POgoda piękna, kwatera jest" Mój telefon głosem Majona zapodał tak? wie?ć. Jak tu nie zareagować/ Nie można tego tak zostawić. Tam Ekipa, a ja mam znów eĽdzić po okolicznych wioskach? Dawno w Zakopcu nie byłem. Jeszcze tylko odwiedziny kolegi RobB'a i ożna się pakować. RobB ze względów rodzinnych musiał odpu?cić wyjazd. Robił to z żalem w oczach. Ja wyjechałem o 17-tej. Mimo deszczów po drodze na 22-g? dojechali?my. Ekipa Penetruj?ca Zakopane wróciła już na kwaterę. Skład Ekipy: I zaczęła się impreza.Przy kominku Majon był tak ekspresyjny jako DJ Zrobili?my mu mał? sesję foto.. Były tańce, nocne Polaków rozmowy, oraz wszystko to podlane % w obfito?ci, któr? rano uznali?my za deczko wygórowan?...... Impreza skońćzyła się wcze?nie. Nawet bardzo wcze?nie. Wła?nie ?witało, jak ostatni biesiadnicy poszli spać. Park maszyn mieli?my zadaszony Dzięki, chłopaki za udany wyjazd. Niechaj inni też co? napisz?, bo u mnie z pamięci? niekoniecznie tęgo Pozdrówka P.s. Już w niedzielę dojechali Kubo i Scottie, ale mnie przyz tym już nie było. Dopisujcie dalej w w?tku.
Sympatycy Kubo Opublikowano 14 Maja 2006 Sympatycy Opublikowano 14 Maja 2006 hehe jest jak pisze Kuba...(ten wyżej ). Ja także dostałem info o wyjeĽdzie, kiedy wyjazd kolegów był już w TRAKCIE, a ja dupkowałem na bazarze w Łodzi... Jako, że Kuba był w Moich okolicach koło godz. 19.30, stwierdziłem, że nie jade z Nim na sobotę, bo nie widziało Mi się dojechanie na 22-23 do Zakopca i spasowałem... Jak widać chłopaki się ?wietnie bawili i niema co tu komentować... Natomiast ja w niedzielę rano zostałem poinformowany, iż zostaje sam w domu, bo wszyscy domownicy wybywaj?... Długo nieczekaj?c tyrkn?łem do Scottiego, czy napieramy gdzie? na 2oo... Długo Go nie namawiałem.Decyzja-->BP Mateczne o 11.30 a tam postanowimy co dalej. Na miejscu wykonalismy tel. do Ira, który stwierdził, iż mamy przyjeżdżać i już... Jak posłuszne baranki udalismy się w podróż 100(?)km do Zakopca... Pocz?tkowo wydawało się, iż prędko?ć jak? narzuciłem jako MAX na trasie, czyli 100km/h będzie niewielka, jednak okazało się, iż predko?c ta była w niektórych momętach aż nazbyt duża, ale się udało... Piękna trasa Nas przywitała... Wyprzedzanie non stop... Nawet raz na zakręcie 90 stopni... Poza tym zgranie ze Scottim PIĘKNE...Człowiek Mi ufa...Bo jadę sobie zakretem lewym pasem pokazuj?c, że może z tyłu wyprzedzać... Marek nie widzac nic ufaj?c Mi jedzie...(i tak wiele razy)... Kocham takie zgranie i oto chodzi... Po drodze minęlismy wracaj?cego Majona, więc trza było na zakopiance zawrócić( ) i się przywitac... Chwilkę pogadalismy i w drogę dalej, bo wszystkim się gdzie? spieszyło... Następne niecałe 30 minut i znaleĽli?my się w zakopcu... Tel do Ira i co się okazuje? Dopiero się zbieraj?... Więc udalismy się pod krokwie na jaki? ?niadanio-obiad(ja kiełba+frytasy, marek saszłyk)...W międzyczasie dojechała do nas ekipa złożona z Ira z Piekn? Znajom? oraz Grzesia helixa...Okaz?ło się iż Kubę tez wywiało w swoj? stronę i Go nie zastali?my... Grze? po jakich? 30 minutach(na stacji BP) stwierdził iż także ma kawałek do przejechania i się żegna... My moglismy jeszcze trochę posiedzieć... W końcu mamy najbliżej, więc luzik... Udali?my się do SUPER ciastkarni, bodajże zw?cej się "Magda"(?). Tam każdy po ciastku(ja oczywi?cie jak to na żarłoka przystało 3 ciacha )... Rozmowy o tematach róznych toczyły sie przez jak?s godzinkę... Nastepnie i na Nas przyszedł czas... Iro pojechał na chochołów pojeĽdzić jeszcze z My z markiem w drogę powrotn? ruszylismy... I tym razem jechalo sie pieknie... te zakręty... To wyprzedzanie autek... To wykładanie się na winkielkach... Jednym słowem "to co tygryski lubi? najbardziej"... Zaliczylismy także pare ominięć korków, które takze s? FAJNYM przeżyciem... PóĽniej w Krakowie Marek pognał do babci, za? Ja dalej do trzebini... Ogólnie Ja dzień zamkn?łem na przebiegu ~320km(nie patrzyłem dokł?dnie na licznik), więc przyzwoicie... Burg jeĽdzi, pali znów mało... Przebieg dochodzi do 43000... prosze więcej nie zjeżdżać w te strony, bo zaraz przez Was znów nabije kilosy . Pozdrówki i dzieki za mile spędzony dzień...
Gość scottie Opublikowano 14 Maja 2006 Opublikowano 14 Maja 2006 Fakt wyjazd całkiem spontaniczny ale jakże miły i udany szczegolnie ze przez cala droge straszylo deszczem i ja bylem przygotowany na najgorsze A skonczylo sie tak , ze spadlo na nas ino kilka kropelek i nic wiecej Po prostu Krakowiacy przywoż? ładn? pogodę gdziekolwiek sie udaj? Najlepsze jest zawracanie na Zakopiance pozdro Majon
Gość majon Opublikowano 15 Maja 2006 Opublikowano 15 Maja 2006 Witam Melduje ze "Grupa trzymajaca wladze"dotarla szczesliwie do domu i nawet Grzes na Helusiu dotarl do Naleczowa w nie zlym czasie 21:46 .Kolejny sloneczny weekend zal bylo siedziec w domu wiec postanowilismy spedzic go wspolnie.Grupa trzymajaca wladze miala sie spotkac w chlopskim jadle przed Myslenicami. Stawilem sie tam punkt 13 tak jak bylo umowione.Gdy tak sobie czekalem na Ira I Grzesia postanowilem podzwonic po "okolicy"i rozmnozyc nasza grupe.Efekt juz znacie twardzieli jest nie wielu jak sie okazuje .Gdy juz polaczylismy sily wspolnie ruszylismy w strone Zakopanego.Trasa jaka jest kazdy wie ...Zakwaterowanie pozniej maly spacer po zakopcu , kroplowki, kolacja zaopatrzenie dring baru i na kwatere na Kube drogowca czekalismy do 22 o tej godz wyjachalem po niego.Gdy wspolnie zasiedlismy przy stole i buchnely pierwsze plominie w kominku Kubus odpalil gasnice.Oj lalo sie i lalo.Kuba gasnica jest rewelacyjna i chyba na jakies wieksze spotkanie bedziesz musial zabrac woz strazacki a my mianujemy Cie starszym sikawkowym. Zaleglem o 4 rano i ciezko bylo zasnac bo docieraly do mnie dziweki z sali kominkowej w ktorej biesiadowlismy. Raniutko sniadanie ,kawusia, kilka herbat z cytrynka i te opuchniete twarze hehe.Zal bylo na nich patrzec ale dobrzeze nie musialem na siebie celowo nie zabralem golarki rano moglbym tego nie przezyc. Spakowalem sie pozegnalem ze wszystkimi i ruszylem w droge powratna. Serdecznie wszystkim dziekuje za wspaniale chwile. Pozdrawiam Was goroca kpt.majon ps.Pensjonacik polecamywww.willatatry.pl ceny przystepne mozna negocjowac ,warunki rewelacyjne ,piekne widoki.Napewno tam wrocimy!
Gość SzCzApA™ Opublikowano 15 Maja 2006 Opublikowano 15 Maja 2006 Mnie niestety tam nie było <praca niestety jedni musz? pracować aby inni mogli się bawić > ale skład ekipy wystarczy aby sobie wyobrazić jak było < Drogowcu nie ubyło ci czego? od kluczy ?? > Pozdro i do zobaczyska
ERMI Opublikowano 15 Maja 2006 Opublikowano 15 Maja 2006 hehehe pozazdro?cić a tak niewiele brakowało abym był...
Gość majon Opublikowano 15 Maja 2006 Opublikowano 15 Maja 2006 Ermi idz do d.... ja Cie juz zapraszac nie bede
drogowiec Opublikowano 15 Maja 2006 Autor Opublikowano 15 Maja 2006 tak niewiele brakowało abym był... "Niewiele", czy "prawie"... robi zasadnicz? różnicę.... Szkoda, że Cię nie było... i tyle Pozdrówka
Sympatycy Zenek Opublikowano 15 Maja 2006 Sympatycy Opublikowano 15 Maja 2006 Ehh chłopaki imprezka słyszałem (i teraz czytam) pierwsza klasa. Niestety nie mogłem być . Ale mam nadzieje ze szybko sie to zmieni.
Gość Iro Opublikowano 15 Maja 2006 Opublikowano 15 Maja 2006 Hello!! Było przednie!!!! Cóż powiedziec... Byle by?my tak dalej mogli! Bardzo się cieszę, że mogłem w końcu poznac Kubę-Drogowca i towarzyszkę. Naprawdę, jestem pełen podziwu za spontaniczny przyjazd k` nam. Cał? resztę serdecznie pozdrawiam! Iro P.S. Ermi, mój drogi, wiesz, że Cię zapraszamy!! !scooter
ERMI Opublikowano 16 Maja 2006 Opublikowano 16 Maja 2006 no tak Majonku jak się do mnie dzwoni w sobotę wieczorem to dopiero trzeba być wrednym typem. Naszczuli nas i się ?miej?. Uh wy niedobre. (nie?cienscie) !scooter Przecież jakbym pojechał do zakopca to nawet z kub? bym sie nie spotkał!!!
Gość f-anka Opublikowano 16 Maja 2006 Opublikowano 16 Maja 2006 Witam !!!! to moje pierwsze kroki na forum,,,ale nie wytrzymałam samego czytania w końcu tam byłam,,a wla?ciewie dotarłam,, jazda była wspaniała choć z przygodami jak dla mnie ,,, chrzest wytrzymało?ci, troszku za zimno ale " trzeba być twardym a nie miętkim" i tej dewizy się trzymałam,,,,najmilsze było powitanie przez ekipę i stworzenie ciepłej atmosfery szczególnie przy kominku i wspomnanej już ga?nicy ,,,,, wtedy już liczy sie tylko towarzystwo współbiesiadników,,,,,,, mam zaliczon? nocna jazdę , jazdę w deszczu i te winkielki,,,,, ich ogromniasta ilo?ć ależ to niesamowita frajda,,,, jeszcze raz dzięki,że mogłam być z Wami,,,choć czemu tak krótko
ERMI Opublikowano 17 Maja 2006 Opublikowano 17 Maja 2006 czesc Aniu - straszna szkoda że sie nie było okazjii do wy?ciskania sie !V no i witamy na forum choć do serdeczno?ci jest troszkę inny dział
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się