Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Jazda bez prawka, co za to grozi?


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

G...o prawda.

Przepisow, regul wspolzycia nalezy przestrzegac. Nie zyjemy w izolatce. Zyjemy we wspolnocie.

Olewanie przepisow rozpoczyna samowole, anarchie.

Jakby ktos Ci przejechal dziecko w miescie jadac 150 kmh - i uzyl argumentu, ze przepisy to...

Ze on wie lepiej, ze nie sa dla ludzi - itd.

Mozna sie z obowiazujacymi przepisami nie zgadzac.

Mozna na nie wplywac - od samorzadow poprzez parlamenty.

Rowniez mam ta swiadomosc, ze jako narod jestesmy jeszcze daleko...

W wielu krajach na zachodzie nawet do glowy dyskutowane pytanie by nie przyszlo...

Co się ziomuś tak napinasz.Jesteś taki Pan regulamin to się ciesz.Ja tam nie potepiam tych co jeżdżą bez uprawnień i na stosie mnie za to nie spalisz.To ja Dzięgiel nie Bafka.

  • Odpowiedzi 136
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • wanduli

    13

  • didi

    10

  • Arkadiusz

    9

  • Maser

    8

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

A poza tym koledzy którzy są za jazdą bez prawka powinni przeczytać pkt 5 regulaminu forum

sorki ale ani nie nakłaniam do jazdy bez prawka ani też za tym nie jestem

chce tylko uświadomić do jakich skrajności doprowadzają regulacje prawne w naszym kraju , osoba która zna prawo o ruchu drogowym na pamięć i jest doszkalana co kilka lat (5) musi wywalić 900zł na kurs a po drugiej stronie osoba która w ten sam sposób korzysta z drogi a nie musi dać nawet 30zł za kartę motorowerową bo ma dowód osobisty ...

to samo zrobili z kartą pływacką

w sumie to opisałem moją sytuację tylko w jednym celu --- może jest na Burgmanii ktoś wpływowy i wie komu zagadnąć by tą sytuację w cywilizowany sposób unormować

w końcu na nie jednym zlocie motocyklowym nagrodą w rywalizacjach sportowych jest kurs na prawko - bo wszyscy dobrze wiedzą o co chodzi ...

myślę że nic by się nie stało jak osoba która ma od lat prawko na auta i ma doświadczenie w motocyklach miała możliwość powiedzmy raz czy dwa podejść do pełnego egzaminu państwowego ale bez zaświadczenia o skończonym kursie

ośrodki nauki jazdy też by na tym zyskały bo na przykład ja chętnie wykupiłbym sobie pare jazd by poznać co jest na egzaminie

ale wtedy dałbym 100zł a nie 900

Opublikowano

widze ze temat sie rozwinal a zadalem proste pytanie. zapisalem sie na kurs i za 3 tyg mam egzamin wiec bede smigal legalnie a poki co i tak pogoda kiepska to burgi odpoczywa pod kolderka.

co do potepiania jazdy bez prawka to popieram,

ale brak uprawnien ma sie nijak do umiejetnosci.przyklad osoba ktora uczyla sie jezdzic na kursie a ktos kto smiga kilka lat bez prawka.

pozdro

Opublikowano

widze ze temat sie rozwinal a zadalem proste pytanie. zapisalem sie na kurs i za 3 tyg mam egzamin wiec bede smigal legalnie...

ale brak uprawnien ma sie nijak do umiejetnosci.przyklad osoba ktora uczyla sie jezdzic na kursie a ktos kto smiga kilka lat bez prawka.

pozdro

Gratuluję optymizmu (i szczerze życzę by Ci się udało - zdajemy w tym samym PODRze -Gdynia jak mniemam mam z nim same negatywne skojarzenia).

Tylko dlatego by być na legalu też rozpoczałem kurs na A (sierpień 2011) i jeszcze do teraz go nie sfinalizowałem (trzy praktyczne niezaliczone - 1 podparcie na motocyklu na którym pierwszy raz siedziałem, 2- wjazd na zielonej strzałce która akurat zgasła i zostało czerwone, 3 - "za mało się Pan upewniał i rozglądał na placu w slalomie" cytat z egzaminatora - fajnie od 30 lat jeżdzę pojazdami mechanicznymi w tym trochę zawodowo i nie mam kolizji z swojej winy na koncie). Prawo jazdy na A powinno być łątwe do zdobycia dla tych co mają B i wykazali sie rozsądkiem za kierownicą, Ba! powinno być czystą formalnością.

Czy jeżdzić bez i co za to grozi. Owszem takie stawki jak już padały ale w wyniku wypadku w którym dochodzi do utraty zdrowia (np wózek inwaldzki do końca życia) to już lekko nie ma płaci się to i to sporo. Wtedy nie ma sentymentu - tu coś wiem bo jestem zawodowo związany z medycyną i miałem z takimi osobami które doświadczyły jazdy bez uprawnień.

  • Klubowicze
Opublikowano

Nie wdając się w polemiki, odpowiem z mojego punktu widzenia na pytanie postawione w temacie. Co za to grozi...?

1. Na pierwszym miejscu oczywiście konsekwencje finansowe. Nie 300-500 zł, ale potencjalnie nawet milionowe kwoty odszkodowań.

2. Na drugim miejscu... WSTYD! whist Może nie każdy tak samo rozumie wstyd, ale ja bym się wstydził. Jak już się ma te swoje dziesiąt lat, to pewnych rzeczy po prostu nie wypada. Wstyd przed rodziną, wstyd w pracy, no i na Brugmanii jaki wstyd! !pomidor

Prawko kat. A zdałem od razu, gdy zdecydowałem, że będę jeździł maxiskuterem. W wieku 40 lat. Za pierwszym podejściem :(

  • Klubowicze
Opublikowano

widze ze temat sie rozwinal a zadalem proste pytanie. zapisalem sie na kurs i za 3 tyg mam egzamin wiec bede smigal legalnie a poki co i tak pogoda kiepska to burgi odpoczywa pod kolderka.

co do potepiania jazdy bez prawka to popieram,

ale brak uprawnien ma sie nijak do umiejetnosci.przyklad osoba ktora uczyla sie jezdzic na kursie a ktos kto smiga kilka lat bez prawka.

pozdro

W tym układzie bedziesz miał dokument za ok 2 miesiące (oczywiście jeśli zdasz egzamin za pierwszym razem), czego Ci życzę.

A tu takie coś.

Witam wszystkich mam pytanie gdzie w Trójmiescie spotykają sie uzytkownicy Maxi skuterów? zakupilem sprzet 2 tyg temu i z miłą chęcia spotkałbym sie z ich milosnikami.

To taka niekonsekwencja, ADHD po nabyciu sprzęta, czy dodatkowa adrenalina z jazdy bez uprawnień. Chyba, że jedziesz 4oo.

Cały ten temat wygląda tak jakbyś poszedł do seksuologa i pytał się o tabletki dla "przyjaciela", który sam się wstydzi przyjść ze swoimi problemami.

Dziwię się również koledze Didi, zawodowemu kierowcy, który zabroniłby wszystkim jeździć po drodze publicznej, a sam jeździ bez uprawnień bo mu szkoda kasy na kurs. Będąc aktywnym kierowcą powinien zdawać sobie sprawę, jak niewiele potrzeba aby na drodze doszło do wypadku. Czy warto więc tak ryzykować. Generalnie z prawem jazdy jest jak z ubezpieczeniem, które wykupujesz bo coś się może stać, a często jeździsz kilka czy kilkanaście lat i nic się nie dzieje. Może więc też zrezygnuj z ubezpieczenia, przecież to też wyrzucone pieniądze bo nic ci sie nie stało tyle lat.

A zakładając tak przekornie taką sytuację. Wpadasz swoim skuterem na motorowerzystę (który ma tylko dowód osobisty i żadnej kategorii, nawet karty woźnicy ani rowerowej), który wyjechał ci pod koła. I cóż panie super motonito, skuterzysta jest uprawnionym użytkownikiem, a ty niestety nie. I wtedy ty masz problem zwłaszca jeśli skuterzysta np złamie "paznokieć". Wtedy prokurator i inne sprawy. Generalnie nie zazdroszczę.

Nie zrozumcie mnie, że popieram jazdę pojazdami mechanicznymi na dowód osobisty. Uważam, że do poruszania się po drodze publicznej, każdy powiniem mieć uprawnienia, które zdobywa na takim czy innym kursie po zdanym egzaminie (dotyczy również rowerów, a w szczególności motorowerów).

Sam robiłem kurs na kat. A, wówczas gdy posiadałem B od 25 lat i cały ten czas jeździłem autem. Wbrew twoim przekonaniom wcale nie uważam kursu za stracony czas i pieniądze. Jednak czasem warto sobie przypomnieć lub poznać pewne zmiany w przepisach.

Trochę pokory panowie. !V !V !V

Opublikowano

Gratuluję optymizmu (i szczerze życzę by Ci się udało - zdajemy w tym samym PODRze -Gdynia jak mniemam mam z nim same negatywne skojarzenia).

Tylko dlatego by być na legalu też rozpoczałem kurs na A (sierpień 2011) i jeszcze do teraz go nie sfinalizowałem (trzy praktyczne niezaliczone - 1 podparcie na motocyklu na którym pierwszy raz siedziałem, 2- wjazd na zielonej strzałce która akurat zgasła i zostało czerwone, 3 - "za mało się Pan upewniał i rozglądał na placu w slalomie" cytat z egzaminatora - fajnie od 30 lat jeżdzę pojazdami mechanicznymi w tym trochę zawodowo i nie mam kolizji z swojej winy na koncie). Prawo jazdy na A powinno być łątwe do zdobycia dla tych co mają B i wykazali sie rozsądkiem za kierownicą, Ba! powinno być czystą formalnością.

Czy jeżdzić bez i co za to grozi. Owszem takie stawki jak już padały ale w wyniku wypadku w którym dochodzi do utraty zdrowia (np wózek inwaldzki do końca życia) to już lekko nie ma płaci się to i to sporo. Wtedy nie ma sentymentu - tu coś wiem bo jestem zawodowo związany z medycyną i miałem z takimi osobami które doświadczyły jazdy bez uprawnień.

Tutaj sie nie zgodze. Z mojego doswiadczenia jesli ktos jezdzi od dluzszego czasu 4oo to faktycznie jest obeznany z ruchem drogowym i nie ma scisku posladkow na egzaminie kat A, ale wlasnie przez to jest trudniej, mamy juz nawyki wyrobione przez pare lat i one przeszkadzaja, nie oszukujmy sie ale gdyby wszyscy kierowcy jezdzili w trybie egzaminacyjnym to przez zadne miasto polski nie dalo by sie przejechac.

Ja zdalem za pierwszym podejsciem ale jazda egzaminacyjna byla dla mnie ciagla walka z przyzwyczajeniami, trzeba bylo pamietac o prawym pasie, o zielonych strzalkach (zatrzymaj sie na dluzej niz 2s bo inaczej powiedza ze sie nie zatrzymales, telep sie 45km/h bo przeciez predkosciomierz w aucie egzaminatora moze byc inaczej wyskalowany). Ogolnie masakra.

  • Sympatycy
Opublikowano

sorki ale ani nie nakłaniam do jazdy bez prawka ani też za tym nie jestem

chce tylko uświadomić do jakich skrajności doprowadzają regulacje prawne w naszym kraju , osoba która zna prawo o ruchu drogowym na pamięć i jest doszkalana co kilka lat (5) musi wywalić 900zł na kurs a po drugiej stronie osoba która w ten sam sposób korzysta z drogi a nie musi dać nawet 30zł za kartę motorowerową bo ma dowód osobisty ...

Zgadzam się, że umożliwienie jazdy 50-tką bez żadnych uprawnień, tylko na "dowód", jest porażką prawną.

Ale TO nie powoduje u mnie, że w związku z tym będę jeździł bez kat. A motocyklem. Po prostu

jedno z drugim, w moim mniemaniu nie ma nic wspólnego.

Tak sobie poczytałem Twoje posty i widzę w nich pewną niekonsekwencję.

Z jednej strony uważasz się za człowieka doskonale znającego PoRD, umiejącego prowadzić pojazdy, odpowiedzialnego

("przewozisz codziennie kilkaset osób"), doświadczonego, zrobiłeś wszystkie kategorie "samochodowe", a z drugiej

strony nie chcesz zrobić jednej prostej kategorii motocyklowej (bo trzeba za nią zapłacić ?).

To może, żeby być bardziej konsekwentnym w swoich przekonaniach, trzeba było też nie robić

C, CE, D, DE, etc. (też były "płatne" i trzeba było kurs robić?), no i przecież miałeś już kat. B, doświadczenie i takie tam... :)

Życzę Ci, żebyś posłuchał głosu rozsądku i zdobył wreszcie kategorię A. Zdecydowanie zwiększa

się wówczas komfort jazdy na 2oo (wiem to dokładnie;)).

A, no i pisz do posłów z Twojego okręgu. Może ruszą d..ę i zmienią prawo na takie jakie Ci pasuje... whist

pzdr

BTW:

Doskonale zdaję sobie sprawę z istnienia trudnych do zaakceptowania przezemnie przepisó prawa.

Trudnych do zaakceptowania, ale nie niemożliwych. Taki lajf...

Opublikowano

To może, żeby być bardziej konsekwentnym w swoich przekonaniach, trzeba było też nie robić

C, CE, D, DE, etc. (też były "płatne" i trzeba było kurs robić?), no i przecież miałeś już kat. B, doświadczenie i takie tam... :)

byłem wtedy młody i głupi a do podnoszenia kwalifikacji nakłaniał mnie tatuś który też zapłacił mi za wszystkie kategorie bo uważał że kierowca zawodowy takie powinien posiadać (i chwała mu za to !)

byłem tylko ślepym narzędziem w jego rękach :)

obecnie tatuś nie żyje więc błądze po drogach i nie wiem co z sobą zrobić :)

a żeby było ciekawiej to ojciec do końca nie miał ani prawka ani też nigdy nie prowadził żadnego pojazdu ...

zmienią prawo na takie jakie Ci pasuje... whist

myślę że rozsądne prawo mogło by "pasować" większości motocyklistów jeżdżących bez prawka

co do linku z promocją - nie ma Katowic :(

  • Klubowicze
Opublikowano

byłem wtedy młody i głupi a do podnoszenia kwalifikacji nakłaniał mnie tatuś który też zapłacił mi za wszystkie kategorie bo uważał że kierowca zawodowy takie powinien posiadać (i chwała mu za to !)

byłem tylko ślepym narzędziem w jego rękach :)

obecnie tatuś nie żyje więc błądze po drogach i nie wiem co z sobą zrobić whist

a żeby było ciekawiej to ojciec do końca nie miał ani prawka ani też nigdy nie prowadził żadnego pojazdu ...

myślę że rozsądne prawo mogło by "pasować" większości motocyklistów jeżdżących bez prawka

co do linku z promocją - nie ma Katowic :)

Dziwię Ci się jeszcze raz. Widze że tylko uznajesz jedno prawo - Prawo Kalego.

PS. Nie Katowic tylko Oberschlesien (tam chyba nie trzeba wogóle mieć prawa jazdy na żadną kategorię)

Opublikowano

Tak sie zastanawiam co piszecie o problemach w razie spowodowania zdarzenia podaczas jazdy pojazdem bez uprawnien do niego.

Oczywiscie w naszych polskich realiach jest to wszystko prawda.

Ale jest pewna niekonsekwencja. Mianowicie, zauważcie, ze OC placimy za pojazd a nie za kierowce.

Wiec jezeli ktos jedzie pojazdem (bez prawka), ale ktory ma wykupina polise, to ta polisa powinna nadal dzialac. Bo jest ona przypisana do pojazdu a nie do kierowcy.

...U nas w Ojczyźnie wiele żeczy powinno działać, jak choćby podatek drogowy w cenie paliwa przeznaczony na remonty dróg. Na razie bezawaryjnie działają jedynie bramki poboru opłat na wszystkich płatnych odcinkach autostrad- tych w remoncie też.

Opublikowano

W tym układzie bedziesz miał dokument za ok 2 miesiące (oczywiście jeśli zdasz egzamin za pierwszym razem), czego Ci życzę.

A tu takie coś.

To taka niekonsekwencja, ADHD po nabyciu sprzęta, czy dodatkowa adrenalina z jazdy bez uprawnień. Chyba, że jedziesz 4oo.

Cały ten temat wygląda tak jakbyś poszedł do seksuologa i pytał się o tabletki dla "przyjaciela", który sam się wstydzi przyjść ze swoimi problemami.

Dziwię się również koledze Didi, zawodowemu kierowcy, który zabroniłby wszystkim jeździć po drodze publicznej, a sam jeździ bez uprawnień bo mu szkoda kasy na kurs. Będąc aktywnym kierowcą powinien zdawać sobie sprawę, jak niewiele potrzeba aby na drodze doszło do wypadku. Czy warto więc tak ryzykować. Generalnie z prawem jazdy jest jak z ubezpieczeniem, które wykupujesz bo coś się może stać, a często jeździsz kilka czy kilkanaście lat i nic się nie dzieje. Może więc też zrezygnuj z ubezpieczenia, przecież to też wyrzucone pieniądze bo nic ci sie nie stało tyle lat.

A zakładając tak przekornie taką sytuację. Wpadasz swoim skuterem na motorowerzystę (który ma tylko dowód osobisty i żadnej kategorii, nawet karty woźnicy ani rowerowej), który wyjechał ci pod koła. I cóż panie super motonito, skuterzysta jest uprawnionym użytkownikiem, a ty niestety nie. I wtedy ty masz problem zwłaszca jeśli skuterzysta np złamie "paznokieć". Wtedy prokurator i inne sprawy. Generalnie nie zazdroszczę.

Nie zrozumcie mnie, że popieram jazdę pojazdami mechanicznymi na dowód osobisty. Uważam, że do poruszania się po drodze publicznej, każdy powiniem mieć uprawnienia, które zdobywa na takim czy innym kursie po zdanym egzaminie (dotyczy również rowerów, a w szczególności motorowerów).

Sam robiłem kurs na kat. A, wówczas gdy posiadałem B od 25 lat i cały ten czas jeździłem autem. Wbrew twoim przekonaniom wcale nie uważam kursu za stracony czas i pieniądze. Jednak czasem warto sobie przypomnieć lub poznać pewne zmiany w przepisach.

Trochę pokory panowie. !V !V !V

Zapisalem sie na kurs bo chce jezdzic w dalsze trasy i czerpac z tego przyjemnosc, pozatym skoro wydalem kilka tys na motor to i wydam 1300 na prawko.

Poki co pogoda nie sprzyja do jazdy ale do nauki bezsensownych testów(majac prawko 12 lat wydaja sie durne)

Moge miec za 2 mce ale bede mial i smigal na legalu,bo powiem szczerze ze stres jest jak sie mija patrol policji.

Pozdrawiam z TRÓJMIASTA

Opublikowano

PS. Nie Katowic tylko Oberschlesien (tam chyba nie trzeba wogóle mieć prawa jazdy na żadną kategorię)

skąd jestem pisze wyraźnie - tylko do tego cza umieć czytać ... :)

co do tematu nie będe już wracał ale jeśli admin pozwoli to opiszę takie zdarzenie :

wracam z żoną ze sklepu było to w piękną słoneczną niedzielę w ubiegłym roku

dojeżdżamy autem do skrzyżowania w kształcie litery Y i na naszym kierunku mamy znak ustąp pierwszeństwa

po lewej dojeżdża chopper ma pierwszeństwo ale zwalnia i sygnalizuje skręt w prawo czyli ze mną jest bezkolizyjnie

jedzie pomalutku (gdzieś z 30km/h) i jest jeszcze z 20 metrów od skrętu - po lewej od niego stoi osobówka i czeka aż przejedzie ale że on mocno zwolnił i był jeszcze daleko to kierowca osobówki ruszył bo normalnie to by przejechał nie stwarzając zagrożenia dla motocykla

no ale nie przewidział że motocyklista tak przyspieszy że dojdzie do kolizji

chopper cylnoł centralnie w drzwi pasażera , nim motor upadł to motocyklista stał już z boku i dzwonił po policję

czy to jest to co zawsze podkreślacie w wywiadach ze zlotów że jazda motorem to nie tylko "wiatr we włosach" ale "filozofia życia" "sposób na życie" "styl żecia" itd ???

rozmawiałem z policjantem który był wezwany na miejsce - mówie że motocyklista nie powinien dostać odszkodowania i chce być świadkiem a on "odpuść bo on miał pierszeństwo"

Opublikowano

No, didi, żal d..ę ściska, dość daleko... 20 m. Nic dziwnego, że Cię policjant olał. Ja jakbym widział na głównej w odległości 20 m ode mnie, pchającego moto, to bym go przepuścił. Weź sobie pójdź na drogę i zobacz co to jest 20 m. A poza tym, co to ma wspólnego z karą za jazdę bez prawka?

Opublikowano

No, didi, żal d..ę ściska, dość daleko... 20 m. Nic dziwnego, że Cię policjant olał. Ja jakbym widział na głównej w odległości 20 m ode mnie, pchającego moto, to bym go przepuścił. Weź sobie pójdź na drogę i zobacz co to jest 20 m. A poza tym, co to ma wspólnego z karą za jazdę bez prawka?

nic nie ma wspólnego tylko opisuja chamstwo "prawdziwego motocyklisty" bo prawko miał

nie mów że Ty byś poświęcił motocykl by udowodnić że miałeś pierszeństwo ?

na szczęście mi w auto nie wjechał bo by nie było policji , mandatów tylko bym go zatłuk na miejscu

Opublikowano

na szczęście mi w auto nie wjechał bo by nie było policji , mandatów tylko bym go zatłuk na miejscu

Eleganckie podsumowanie Pańskich wynurzeń... !OK

Opublikowano

prawo silniejszego, zamiast robić prawo jazdy może sztuki walki i siłownia !guns

albo po prostu nóż lub kosa inna jako dodatek do pojazdu !bicz

a co bedzie jak natraficie na silniejszego :P

oj dorośnijcie co niektórzy !tut

  • Klubowicze
Opublikowano

skąd jestem pisze wyraźnie - tylko do tego cza umieć czytać ... :P

Didi wyluzuj chłopie.

Czytać umiem nawet ze zrozumieniem ;) .

I o ile wiem to Górny Śląsk to kraina geograficzna i parę miast się na nim znajduje nawet dwa wojewódzkie.

Tutaj masz więcej na ten temat.

A wracając do głównego tematu. Skoro uważasz, że przepisy dotyczące przydzielania uprawnień są głupie i nie będziesz się zniżał do poziomu tych którzy robią kurs na A, to nie rób tego kursu. Jeździj sobie tak jak do tej pory i się ciesz, że frajerzy wydają kasę na jakieś tam kursy. Życzę Ci szerokości i obyś nie miał żadnych problemów. Rób jak uważasz twój ból.

Opublikowano

Chamstwo jest wszędzie, nawet wśród pieszych. Na nie nie jest potrzebna dokumentacja.

Wkurzające jest tylko to że musisz robiąc A przechodzić przez cały ten cyrk egzaminu. Bo to jest cyrk, wcale nie lekki do zdania jeśli ma się jakieś doświadczenie na drodze i wspomniane nawyki (tak wiem że jej mam i wcale nie uwazam że są złe, skoro mi pozwoliły na przeżycie - 20 lat B i 30 lat na jednosladach do 50 cm - to niezła szkoła dla cięższych jednośladów). Bardziej to przypomina wojskowe malowanie trawy na zielono. Owszem powinno się wprowadzić udogodnienia dla tych co aspirują do kategorii innych (posiadając już jakieś uprawnienia) a potrafiących wykazać bezpieczna jazdę, tak by rozszerzenie uprawnień było nagrodą za dotychczasowy staż i umiejętności na drodze.

Krótki kurs na motocyklu, na początek limity mocy itp. Tak by była to nagroda i ewolucja. A w tej chwili jest tak że dopuszcza się na drogi ludzi na jednośladach bez jakichkolwiek uprawnień i bez znajomości kodeksu (50-ki na dowód osobisty) a ZERO udogodnień dla kierowców 4oo.

Oczywiście są to moje pobożne życzenia bo to kolosalna kasa dla WORD i nikt z tego nie zrezygnuje. Oczywiście, na takie argumenty ktoś powie że obecny system (restrykcyjny) jest po to by nie dopuszczać ludzi przypadkowych bez umiejętności... No ale oni trafiają na te drogi! Liczba wypadków rośnie mimo że mamy taki wspaniały system szkolenia! (kto chce zobaczyć owe wspaniałe szkolenie niech popatrzy na to co dzieje sie na ulicach wokół WORD-ów, kandydaci na kierowców jeżdzą na tych ulicach gdzie są egzaminy, na kursie nacisk sie kładzie na plac - bo zagrożenie na parkingu jest największe....)

Przykręcając śrubę prowokuje sie właśnie do promocji tumiwisizmu i kalkulacji " co bede robił uprawnienia, co sie będe uczył skoro mandat to 500 lub 300". Stąd widzę u siebie ludzi którzy jechali bez PJ albo padli ofiarą tych bez PJ... Bo po co?

To co jest teraz to postawione jest na głowie. Zero praktyki a tylko czarowanie i zaklinanie rzeczwistości.

Ale ani ja ani Wy tego niestety nie jesteśmy w stanie zmienić.

Opublikowano

Jeszcze śledzę ten wątek (chyba z nudów :P) i nasuwa mi się jedno:

ALE JĘCZYCIE!!! (coniektórzy)

Za drogo, niemożliwe, absurd, nie do przejścia, jakieś dygresje i przykłady z życia, pięćdziesięcioletnie doświadczenie drogowe, itd, itp...

Weźcie się w garść i po prostu zróbcie to prawko A, albo już lepiej nic nie piszcie...

  • Sympatycy
Opublikowano

Maku 10/10 :)

Jak juz "takie doswiadczenie", etc, to nauczyc sie specyfiki egzaminu (tylko 100% sytuacje, a nie " bo przeciez mnie puszczal ten z naprzeciwka, albo przeciez bym zdazyl....") zdac i jezdzic z tym legendarnym "doswiadczeniem"... :) naprawde polecam.

pzdr

Opublikowano

A co z sumieniem? Prowadzisz pojazd nie mając do tego prawa.

Nie chcę tutaj moralizować, większosć z nas jest dorosła i wie co robi oraz jakie mogą być tego konsekwencje.

Moim zdaniem jazda bez prawa jazdy to głupota...

...ale...

...niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy niczym nie jechał bez uprawnień.

Sądzę, że sonda w tym temacie pokazałaby prawdę.

:)

Opublikowano

no nareszcie zaczynacie gadać jak ludzie ...

a już myślałem że z Wami to ani pożartować nie idzie :P

napisałem zapytanie do premiera Tuska - ciekawe czy odpiszą

Opublikowano
tylko bym go zatłuk na miejscu

Jak czytam Twoje wpisy, to ciśnie się na usta zdanie: Twoja ulubiona gra? GTA. Tia ale tu są żywi ludzie. Mają dzieci, żony, a te Twoje kategorie to chyba po to, żeby wsiąść w czołg i wszystkich zmiażdżyć.

Niektórzy piszą o rowerach i motorowerach na Dowód. Nie widzicie naprawdę różnicy w prędkości? 50 powinna jechać 40km/h. Duży skuter, a rozmawiamy też o motorach pojedzie troszkę więcej prawda? Co do rowerów to powstaje coraz więcej ścieżek rowerowych. To też taki głupi argument z mojej strony, a oczywiście nie popieram jeżdżenia na Dowód.

I naprawdę uważacie, że mając B od kilku lat i idąc na A, nic nowego się nie nauczycie? Wiele razy uniknąłem stłuczki i potem myślałem, że gościa wina była. Na teorii na kat. A okazało się, że niektóre przepisy troszkę się pozmieniały i rzeczywistość nie wygląda już tak kolorowo.

Inni piszą, że trudno zdać to A, bo złe przyzwyczajenia, bo pan egzaminator się uwziął. Tu się nic nie zmieniło od lat. Czy to na A, B czy inną kat. A przyzwyczajenia mówią tylko o spadku umiejętności w kierowaniu i właśnie powinno się to A odbębnić. Nie wiem ja nie miałem takich problemów. Wyuczyłem się tego, co trzeba zrobić na egzaminie i poszło jakoś, a gościa miałem upierdliwca.

Reasumując ta kategoria na pewno pomoże, a nie zaszkodzi. No chyba, że po prostu są ludzie, którzy mają wszystko w czterech literach. Taki typ człowieka i nie ma tu o czym rozmawiać.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...