Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Romet- nowy Maxi 125, 250


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Bobas: Osobiście bym strasznie się bał takiego potwora w wydaniu Rometa :D Firma ta nie słynie zbyt dobrego wykonania, a to się przekłada na bezpieczeństwo.

Nie wiedziałem, że Romet to taka padaka.

Nie wiedziałem też, że to totalna chińszczyzna.

Tak szczerze to się nigdy nie interesowałem małymi !scooter

Opublikowano

Ogólnie handlując 3 lata wstecz tym tworem chińskiej motoryzacji,to przegląd polegał na wlaniu 100ml oleju do przekładni,czyszczeniu filtra powietrza i 150zł w kieszeni,dzisiaj klient za 150zł to nie robi przegladu bo za ta kwotę wymienia kpl cylinder z tłokiem i dalej pcha ten badziew,bo z jazdą to nie ma nic wspólnego czy to bedzie 50cm czy 250cm to tylko różnica ceny a jakośc żadna,gwarancja to do drzwi sklepu i zawsze była wina eksploatacyjna a nie jakość materiałów ,plastik po zdjęciu to tylko nadawał sie do montażu na opaski,nie dawał się kleić,nikt w porównaniu do firmowego skutera tego nie chce kupić,przykładowo skuter kosztujący nowy 3,5 tys zł po wyjechaniu z salonu ciężko było sprzedać za 2 tys zł a miał tydzień,to mówi samo za siebie,tak galopującego spadku ceny nie ma w nowych i używanych skuterach firmowych

Kupując używany skuter twór chiński trzeba pamietać iz modele sprzed 3-4lat nie zawsze dokupi sie części plastikowe,a wszczególności felgi,bo nikt nie zapewni tego,znajomy importer jak sprowadzał te niebezpieczne twory ,to na 3 kupione kontenery jeden dostawal gratis jako części ,a czasami i to nie wystarczało aby w czasie gwarancji zapewnić graty,bo klient kupując szmelc za 3 tys zł oczekiwał jakości skutera firmowego a szczególnie przy romecie liczył na jakośc z lat kiedy romet był produkowany u nas ,co też sugerowała mu dzisiejsza reklama rometa

Opublikowano

GadekW jak Ci zależy, to mogę jutro spytać dawnego znajomego, jak się sprawuje Romet. Z 5 lat temu ja kupiłem używanego keewaya, a on nowego Rometa. Cena była ta sama, a jak jakość? :lol:

Bardzo chętnie poczytam o eksploatacji używanego Rometa... Ja dla Ojca bardziej skłaniam się za używką ale firmową, a do Rometa udałem się z ciekawości. Byłem ciekawy jak z bliska wyglądają salonowe modele... Z daleka super, lecz po bliższym oglądaniu przyszło pierwsze rozczarowanie... Plastiki odstające, słabe spasowanie elementów, nawet błotnik na przednim kola tak jakoś krzywo osadzony. I jak tu nabrać zaufania do produktu jak na dzień dobry tyle niedoróbek...

Opublikowano

Widzę, że rozgorzała podobna dyskusja jak z Junakiem !placz1 . Kiedyś, gdzieś przeczytałem, że najwięcej do powiedzenia mieli ci co nigdy na żadnym Junaku nie jeździli. A w prasie motocyklowej ciągle coś o tym nowym Junaku czytam. Do rzeczy. Od kilku lat, osobiście używałem Rometa z chińskiej linii. Dokładnie to był, jest RXL-50. Całkiem spory klamot bo ważył aż 115kg. Silnik 50ccm. Wiec szału nie ma a jednak zmotoryzował moją rodzinę na nowo. Dziś już na nim nie jeżdżę bo przejęła go moja małżonka i nie wyobraża sobie aby tego sprzenta zabrakło w garażu. Od czterech lat śmiga bez awaryjnie. Wiem, odpowiecie, że pewnie trafiłem na jakąś rewelacyjną sztukę? Może tak a może nie. Często czytamy o problemach z "markowymi" skuterami i nie tylko. A co, w Waszych to się już nic nie psuje?? Reasumując. To właśnie to, że jest tak wiele punktów gdzie można naprawić Rometa, zadecydowało, że zakupiłem !scooter . Nie żałuje i popieram. To dobrze, że ROMET idzie w kierunku coraz większych skuterów i pojemności. A tak na marginesie. Ciekawe, gdzie mają produkować podzespoły jak nie w Chinach, skoro nie istnieje już zrzeszenie PREDOM. Starsi pamiętają, że było to zrzeszenie firm produkujących sprzęt AGD. Czyli pralki, lodówki i inne tego typu pierdoły w tym i motorowery ROMET. Oni mieli swoje odlewnie, konstruktorów i warsztaty. Sprzętem audio i wideo zajmowała się UNITRA. Można tak bez końca albo długo. Wiec dla mnie to dobrze, że choć tyle się dzieje na polskim rynku motoryzacyjnym. Całkiem niedawno przeczytałem, że to właśnie Romet jest liderem sprzedaży na rynku "50" w Polsce. To chyba dobrze. Gdybym dziś miał kupić coś w tym stylu też wybrał bym Rometa. Koniec przekazu. !V

Opublikowano
Od kilku lat, osobiście używałem Rometa z chińskiej linii. Dokładnie to był, jest RXL-50

He he, jezdzilismy tym samym skuterem, tyle, ze moj byl pod nazwa BENZER INDIANA. Oczywiscie w dowodzie rejestracyjnym i homologacji byla inna chinsko brzmiaca nazwa - WANGYE, tu ich strona:

http://www.wangyemotor.com/html/products.asp?class=2

Malo tego, ten sam skuter mozesz jeszcze w PL nabyc pod nazwa FERRO, ZIPP tez z tego co pamietam ma !YES

Nic sie nie psulo, uzywa go teraz moj kolega z pracy, rowniez nic sie nie psuje, jezdzi jak talala.

To dobrze, że ROMET idzie w kierunku coraz większych skuterów i pojemności.

Romet nigdzie nie idzie. Ida firmy Chinskie, ktore znowu te same produkty, tym razem o wiekszej pojemnosci beda sprzedawaly na Europejskich rynkach pod wieloma brandami, jedna z nich jest Romet.

Jedna z wielu. Dla mnie jest to zwykly dystrybutor, taki sam jak Benzer, czy Ferro, tak samo daje prace ludziom w Polsce przy sprzedazy, marketingu, serwisie.

Nadal kupujesz produkt Chinski poprzez polskie biuro sprzedazy. Oczywiscie zarejestrowane w Polsce pod Polska nazwa, jak chociazby te:

http://www.zipp.pl/static.php?act=&cat=81

http://www.benzer.pl/o_firmie.html

Bardzo dobrze, ze sie rozwijaja, ze sa nowe produkty, pewnie z roku na rok coraz lepsze.

Ja tego nie neguje.

PS:

Czym innym jest np. Niemiecka, czy Amerykanska firma, zatrudniajaca ludzi, ktorzy tworza w krajach na zachodzie, a tylko produkujaca w Chinach.

Czym innym jest firma Chinska, tworzaca u siebie, sprzedajaca nastepnie swoje produkty na Zachodzie pod roznymi brandami.

Opublikowano

Faktycznie to prawda, że przez taki model rynkowy, rozwijają się w tym przypadku, firmy chiński. Boli ale to fakt. Mimo to gdyby ktoś nie kupił marki i logo ROMET ( Arkus Motors ) to o fajnej wytwórni wszyscy by zapomnieli. A tak jest Polska ;) . Nie ma co gdybać. Prawie wszyscy produkują w Chinach lub wywożą z tamtąd towary pod inną marką.

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Początki moich 2oo to właśnie Romet RXL50.

Dwa lata trwała walka z Rometem o zwrot kasy, pisanie reklamacji, pisma do rzecznika, aż w końcu sprawa w sądzie. Po wygranej sprawie i przesłaniu wyroku do siedziby firmy, skontaktowali się ze mną przelali kasę i zabrali klamota.

Mój klamot w papierach miał jeszcze nazwę BENZHOU :):)

http://www.benzhougroup.com/YY50QT-10.html

Może jakość marki "Romet" uległa polepszeniu ale ja nigdy więcej czegoś takiego nie kupię.

Opublikowano

Dyskusje o "narodowości" produktów w świecie wolnego przepływu kapitału i dóbr doprawdy zabawne :)

Fajnie, że Romet się za maxi wziął. Może być fajny i tani wstęp do przygody z czymś większym. Bardzo przypomina na zdjeciu X8 i tylnie koło wydaje się małe. Jak będzie 10-12cali to może za darmo wezmę :)

Opublikowano

Tak sobie czytam i zastanawiam sie nad tym co w moim przypadku zadecydowało o zakupie pierwszego !scooter . Ano chciałem by był nowy !w00t lecz budżet nie należał do najwyższych !TAZ . Miały jeździć dwie wcale nie drobne osoby. Trasa nie była zbyt długa bo nie mieszkam w wiekim mieście. Oglądałem całe mnóstwo używanych maszynek ale mimo, że marki były mi znane to sprzęty jakieś takie male. Ceny przyprawiały o zawrót głowy. Wybrałem ROMETa bo spełniał wszystkie moje warunki. Zmieniłem tylko tapicerkę na kanapie i manetki bo były badziewne. Na nowej kolega tapicer, wyszył płomyczki z manetek !OKK . I tak lata ten skuterem. A teraz odpowiedź na pytanie, co kupić? A kup co chcesz B) . Nie wiem co sie nie bedzie psuło. Trzeba iść do sklepu, policzyć kasę i zobaczyć co się spodoba. A później zaryzykować. Wszystko sie psuje. Ale tak być nie musi.

Opublikowano

Temat troche nam "zdryfował" :( ... Pozostańmy przy Romecie i jego produktach, dywagacje dotyczące innych marek pozostaną przeniesione.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Witam,

mam pytanie: czy ktoś może dotykał? jeździł? Bo się przymierzam (do kilku lat) do kupna pojemności większej od 50cm, ale nie wiem czy warto tracić czas na odwiedziny w sklepie, mimo że jak dla mnie cena poczyniła cuda. I czy w okolicach Piaseczna (ew Warszawy) można odbyć jazdę testową takim Maxi Rometem? Narazie żadnych prasowych testów drogowych nie znalazłem, a tak w ciemno kupować... normalnie strach.

esemes

Opublikowano

To nowość na ten sezon, więc nikt nie wie jak to jeździ i ile pojeździ. Każdy nowy produkt ma choroby wieku dziecięcego, tylko podejście producentów do tego problemu jest różne.

Opublikowano

Wiesz, nie widziałem Rometa 250 na oczy.

Ale może zajrzyj może tutaj:

http://www.forum.burgmania.net/topic/14433-ogolnopolska-wystawa-motocykli-i-skuterow-w-warszawie-2-4-marca-2012/

Sporo o nim pisali zwiedzający wystawę.

Czy pochlebnie, sam oceń.

Czasem warto zakupić za ta samą kwotę lekko używanego !scooter ze średniej półki (np.KYMCO) niż typową chińszczyznę !wchair z najniższej możliwej półki. whist

Opublikowano

chciałbym, aby kiedyś ROMET robił własne konstrukcje od a do z.. ale wszystko zależy od Nas.. konsumentów.. Mała sprzedaż, niskie inwestycje. To ryzykowne wprowadzi własną konstrukcję. Pewnie nie ma problemu kupic licencję na silnik od hondy, a resztę na najwyższym poziomie wykonac samemu.. ale kto zaufa marce ROMET i zapłaci 15-20 tys. za moto. Wiec firma robi to co pozwala zaistniec i powoli sie rozwijac.. może nigdy jej się to nie uda i zniknie z rynku - zwłaszcza, że my sami nie wierzymy we wlasne produkty. Robilismy najgorsze auta na świecie, ubrania, buty, motory, kaski, zegarki, rowery, narty, aparaty fotograficzne, sprzęt rtv i tysiące innych rzeczy. Dlatego ich dziś nie ma na rynku. Dziś parę firm próbuje zagrac na Naszych emocjach i reaktywowac zapomniane marki.. mi się to podoba.. Trzymam kciuki. !OKK

  • Klubowicze
Opublikowano

Jesienią 2007 roku firma "Arkus & Romet Group", a ściślej jej dział "Romet Motors", otworzyła fabrykę skuterów i motocykli w Podgrodziu na Podkarpaciu. Pochodzące z tej fabryki produkty są sprzedawane pod marką "Romet". "Romet Motors", wydzielona w ramach grupy, zajmuje się produkcją i sprzedażą jednośladów silnikowych. Klienci nie mają problemów z naprawami gwarancyjnymi. Firma musi być zainteresowana podwyższaniem jakości, bo gorsza jakość produktu, to większe koszty serwisu.

Nie twierdzę, że skutery Rometa są super. Są tanie. Takie mają być. Natomiast denerwują mnie niedopracowane teorie spiskowe i wciskanie ludziom niesprawdzonych, nierzetelnych informacji.

Szkoda, @limmp1, że nie zaznaczyłeś, że to fragmenty mojego postu.

Popieram rozwój polsko-chińskiej motoryzacji, bo zgodnie z prawami ekonomii, albo będzie robić produkty adekwatne do ceny, albo padnie.

Niemniej jednak na wystawie z ciekawością pooglądałem sobie tego maxi-Rometa, i nie polecam. Chociaż oczywiście moja znajomość z pojazdem ograniczyła się do zewnętrznego pomacania, to wystarczyło, żeby stwierdzić fatalną jakość plastików, ich spasowania, połączenia detali itp. Uważam, że to wstyd dla firmy, aby takie coś pokazywać na wystawie.

W każdym razie za tą cenę - z tańszych marek - zdecydowanie lepiej nabyć używanego Kymcolota lub np. SYMa.

Opublikowano

Po zapoznaniu się z relacjami wystawowymi, jednak będę musiał się udać w wolnej chwili, na organoleptyczne badanie maxi rometa. Nie wierzę, że jest aż tak źle. Jeśli jest tak jak w relacjach, to znaczy, ze cena jest przeszacowana i ten skuter powinien kosztować 4 tys a nie 8 i mieć gwarancję z limitem 100 tys km ;) Jestem tolerancyjny, mam wysoką odporność na słabą jakość w dobrej cenie. Dlatego udam się jednak na rekonesans. :)

ps odebrałem dzisiaj tel z serwisu, i moja 50-tka została przywrócona do życia po negatywnych przejściach w innym serwisie. TGB po 17 tys km niechce sie rozpaść, nawet tłok nie jest do wymiany... w związku z tym raczej nie wróżę sobie nadzieji na zmiany.

Opublikowano

Stoi taki na parkingu w pracy.Gość jeździł zimą też ! Nic nie odpadło,choć mówił że dokręcał i mocował co nieco.Zrobił ponad 6 tyś.Na razie większych problemów nie ma.

Opublikowano

W moim Chińskim sprzęcie w pierwszym sezonie:

1. Odpadały kierunki (kropelka pomogła)

2. Otwieranie linkowe siodła się rozpadło (przy pomocy drutu działa do dziś)

3. Odpadła rura wydechowa chociaż co kilka dni dokręcałem nakrętki, niestety odpadając ułamała jedną szpilkę (przydał się wtedy drut który mam do zamykania siedzenia :), przynajmniej mogłem jechać do serwisu)

4. odkręciła się linka od prędkościomierza przy kole i dyndała sobie, całe szczęście że nie wpadła w szprychy bo kuku gotowe.

Ciekawe co mnie czeka w tym sezonie :)

PS. Trzymajcie się z daleka od produktów z Chin, nieważne co mają naklejone Romet, Junak czy inny Zipp.

  • 5 miesięcy temu...
Opublikowano

Duskusje takie same jak na innych forach motocyklowych...każdy ma coś do powiedzenia tylko nikt tym nie jeździł...jeżdżę już kilka lat chińskimi motocyklami o poj 250 (co prawda nie takim sprzętem jak ten w temacie) i w tym roku zrobiłem ponad 3000 km zippem nitro 250 po zachodniopomorskim i tam i z powrotem a jestem z Białegostoku (w tym wyspa Uznam dookoła, Peenemunde i takie tam), ponad 2300 Keewayem Cruiser- B-stok-Kotlina Kłodzka oraz Góry Stołowe po polskiej i czeskiej stronie. W innych latach też parę km chinolami nakręciłem między innymi na zloty i imprezy Klubu Chińskich Motocykli. Z tego też kręgu mam wielu znajomych co także walą spore trasy na chińskich maszynach. Obecnie mam 2 chińskie motocykle i serwisuję i ujeżdżam także chiński zipp nitro żony. Osobiście nie popieram naklejania nalepek typu Romet czy Junak na rdzennie chińskich maszynach a wypowiedzi przedstawicieli Almotu czy Rometa o konstruowaniu i produkcji uważam za zwykłe marketingowe naciąganie. Plus to taki, że parę osób ma przy tym pracę. Nie zmienia to jednak faktu, ze te motocykle są całkiem niezłej jakości i robiąc nimi trasy po parę tys km nigdy nie wróciłem na tarczy bo po prostu nigdy, nic mi się nie zepsuło. A jako ciekawostkę podam, że mój pierwszy Jinlun 250 ma prawie 30000 ORYGINALNEGO przebiegu a taki sam mego kolegi Lucy z KCM prawie 60000 (on objechał nim całą Europę i nie tylko- w tym był na Nordkappie-można poczytać w necie). Nie piszcie więc bzdur jak się na tych sprzętach nie znacie. Obecnie orientuję się w maksiskuterach bo po operacji kręgosłupa mam tytanowy implant i pozycja maxiskuterowa wydaje mi się pociągająca (niedawno pośmigałem Yamahą Majesty 400i było nice). Szukałem na waszym forum obiektywnych opinii na temat Junaka (CF Moto) Jetmax 250 i tegoż "Rometa" Maxi 250 ale widzę, że póki co nie ma na to co liczyć. Jakbym miał do wyboru chińską nówkę czy kilkunastoletnią Japonię wybrałbym to pierwsze. Jakość obecnej chińszczyzny to nie to co kiedyś- jest o wiele lepiej, pewnie, że wykonanie gorsze ale i cena to 1/3 lub 1/2 w porównaniu do japońskiej nówki. Wię nie przesadzajcie z tą jakością bo i tak do waszych "markowych" sprzętów części są na ogół robione w Chinach, Tajlandii, Kambodży czy innych Korei. A jak Japońce kopiowali kiedyś brytyjskie sprzety to dobrze było? Luzik Panowie

  • Sympatycy
Opublikowano

Duskusje takie same jak na innych forach motocyklowych...każdy ma coś do powiedzenia tylko nikt tym nie jeździł...

Kolego selemen - Twój pierwszy post i już się ośmieszasz... Napisałeś w/w bezpośrednio po poście Pinoka w któym w pierwsze zdanie to: "W moim Chińskim sprzęcie w pierwszym sezonie: (...)"

Na tym forum jest inaczej.

Opublikowano

Jasne, jestem przyzwyczajony do takich wypowiedzi jak Twoja. Jakoś nie widzę, żeby ktoś napisał że jeździł rometem maxi- a to o nim jest ten post. Napisałem też, że jakość wcześniejszych i obecnych chińczyków to dwie różne sprawy. Romet maxi to nie to samo co bliżej niezidentyfikowany skuter 50 cm z supermarketu za 2 tysie. Nie wiem skąd ta nienawiść do inaczej myślących ale ok już się nie będę więcej ośmieszał.

Opublikowano

Witaj kolego,może trafiłeś lepszy egzemplarz co nie psuję się często,handlowałem i serwisowałem romety parę sezonów,badziew jak każdy botian,zipp różnica tylko w naklejkach marki,części pasujące zamiennie,każdy sprzedający czekał tylko aby gwarancja się skończyła albo mógł ją unieważnić bo własciciel nie zrobił na czas przeglądu dzisiaj ktoś kto zakupi chińczyka woli nie przyjechać na przegląd bo w jego cenie zrobi sobie remont silnika i parę złoty zostanie w kieszeni,spróbuj sprzedać chinola po gwarancji to zobaczysz jaki jest realny spadek wartości pseudo skutera,oczywiscie wolę starszy firmowy niż nowy chiński bo życie ma się jedno,jest to moje zdanie,każdy ma wybór ,jalość materiałów firmowych jest tysiąckrotnie lepsza niż chińska technologia,nikt do nikogo nie sieje nienawiścią,tylko na forum ludzie jeżdzą skuterami też wiekowymi i mogą coś powiedzieć przez lata eksploatacji nim chińska technologia dotarła do nas.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...