MarcinoV Opublikowano 7 Lutego 2012 Opublikowano 7 Lutego 2012 No dobra, skoro już dyskusja zeszła na ten temat, to czy uważacie, że 50tka odblokowana jest bezpieczniejsza od zablokowanej? Zakładając, że jeździmy tylko w niedużym mieście i okolicach. I nie piszcie, że to zależy od umiejętności, rozwagi, stylu jazdy itp. Wiadomo, że 99% małolatów będzie pociskać ile fabryka dała. Jak kupisz skuterka z blokadami to zawsze można to później zdjąć. Koszt tego jest niewielki. Najczęściej są 3 blokady (dławiki) - tuleja na wario, zwężka na gażniku i wydechu. Niech chłopak pojeździ z blokadami a jak już ogarnie sprzęt to zdejmij i przy okazji dobierzecie rolki dla wiekszego v-maxa lub lepszego przyśpieszenia. Zdjęcie blokad będzie korzystne również dla samego silnika- nie będzie się dławił. Mam Keewaya RY8 2T kupionego nowego na gwarancji u dilera. Przez 2 lata nie było z nim problemów.
przemas Opublikowano 7 Lutego 2012 Opublikowano 7 Lutego 2012 (...) No dobra, skoro już dyskusja zeszła na ten temat, to czy uważacie, że 50tka odblokowana jest bezpieczniejsza od zablokowanej? Zakładając, że jeździmy tylko w niedużym mieście i okolicach. I nie piszcie, że to zależy od umiejętności, rozwagi, stylu jazdy itp. Wiadomo, że 99% małolatów będzie pociskać ile fabryka dała. Oczywiście, że nie jest. Sam sobie po części odpowiedziałeś na pytanie w swoim ostatnim zdaniu. Ilość wypadków spowodowanych przy wyprzedzaniu skutera jadącego 45 km/h przez inny pojazd jest znikoma (pomijalna) w porównaniu z ilością wypadków spowodowanych "niedostosowaniem prędkości do warunków jazdy/umiejętności" czy "wymuszeniem pierwszeństwa przejazdu"... Ciekawym pomysłem na podniesienie bezpieczeństwa jest natomiast zakup "wymarzonej padaki" czyli sprzetu, który więcej będzie stał niż jeździł. Dodatkowym plusem jest to, że syn ma szansę podszkolić się wtedy w zakresie mechaniki pojazdów silnikowych.
moro Opublikowano 7 Lutego 2012 Opublikowano 7 Lutego 2012 No dobra, skoro już dyskusja zeszła na ten temat, to czy uważacie, że 50tka odblokowana jest bezpieczniejsza od zablokowanej? Zakładając, że jeździmy tylko w niedużym mieście i okolicach. I nie piszcie, że to zależy od umiejętności, rozwagi, stylu jazdy itp. Wiadomo, że 99% małolatów będzie pociskać ile fabryka dała. Jak kupisz skuterka z blokadami to zawsze można to później zdjąć. Koszt tego jest niewielki. Najczęściej są 3 blokady (dławiki) - tuleja na wario, zwężka na gażniku i wydechu. Niech chłopak pojeździ z blokadami a jak już ogarnie sprzęt to zdejmij i przy okazji dobierzecie rolki dla wiekszego v-maxa lub lepszego przyśpieszenia. Zdjęcie blokad będzie korzystne również dla samego silnika- nie będzie się dławił. Mam Keewaya RY8 2T kupionego nowego na gwarancji u dilera. Przez 2 lata nie było z nim problemów. Dzięki takim postom człowiek uczy się całe życie. Do tej pory myślałem że rolki mają wpływ tylko na przyspieszenie a tu taka rewelacja że podnoszą prędkość maxymalną. Dzięki MarcinoV
Klubowicze Jack Opublikowano 7 Lutego 2012 Autor Klubowicze Opublikowano 7 Lutego 2012 Ciekawym pomysłem na podniesienie bezpieczeństwa jest natomiast zakup "wymarzonej padaki" czyli sprzetu, który więcej będzie stał niż jeździł. Dodatkowym plusem jest to, że syn ma szansę podszkolić się wtedy w zakresie mechaniki pojazdów silnikowych. Jeśli znasz kogoś, kto bezinteresownie dołoży ze 3 tys. PLN do zakupu lepszego sprzęta, to ja chętnie przyjmę Do tej pory myślałem że rolki mają wpływ tylko na przyspieszenie a tu taka rewelacja że podnoszą prędkość maxymalną. Nie wchodźmy tu w tematy techniczne. Nieważne jak, ważne czy w ogóle odblokowywać. Niby racja, że taka rozsądna prędkość, to przynajmniej 60, może nawet 70 kmph. Oczywiście nie na "dzień dobry", tylko w miarę doświadczenia. Czy ktoś wie, jakie procedury ma policja przy kolizjach z udziałem małolatów na skuterach oraz ubezpieczalnie przy likwidacji takich szkód?
adrianx9 Opublikowano 7 Lutego 2012 Opublikowano 7 Lutego 2012 Jeśli skuter jest motorowerem, a małolat spowoduje wypadek- szkoda naprawiana jest z OC małolata ewentualnie właściciela pojazdu, gdy nie jest nim małolat. Zakładam tu, że małolat ma kartę motorowerową. Lecą zniżki, skuter potrzaskany i na tym kończą się nieprzyjemności. Gdy małolat powoduje wypadek, a okazuje się, że skuter nie był motorowerem, a podpadał już pod motocykl- zaczynają się schody. Po pierwsze, możliwość skierowania na badanie techniczne celem ustalenia, czy konstrukcja skutera (właściwie złomu po nim) faktycznie umożliwiała jazdę z prędkością max. 45 na godzinę. Podobnie miałaby się sprawa, gdyby bezsporne było, że skuter jechał np. 60 km/h podczas wypadku. Wtedy małolat nie miał uprawnień, czytaj towarzystwo ubezpieczeniowe, które wypłaci poszkodowanemu kasę, najpewniej wystapi z regresem do małolata (de facto Ciebie) i będziesz musiał zapłacić to, co np. PZU wypłaciło poszkodowanemu. Do tego Ty masz problem, że udostępniłeś pojazd osobie nieposiadającej uprawnień (wykroczenie), a młody kierował takim pojazdem (kolejne). Wtedy stoisz na z góry przegranej pozycji.
T-Rex Opublikowano 7 Lutego 2012 Opublikowano 7 Lutego 2012 Czy ktoś wie, jakie procedury ma policja przy kolizjach z udziałem małolatów na skuterach oraz ubezpieczalnie przy likwidacji takich szkód? Widzę, że strasznie boisz się kupić ten motorower dziecku. Jeśli on bardzo tego chce i nie sugerowałeś mu tego to ok, ale jak nie to nie uszczęśliwiaj go na siłę i obaw będziesz miał mniej. Co byś nie kupił, to fundujesz dziecku zabawkę podwyższonego ryzyka. Ale też nie ma co zakładać najgorszych scenariuszy. Odblokować, czy nie itp... Wszystko zależy od dzieciaka, co zrobi z tym sprzętem. Mój pierwszy pojazd to była motorynka. Mogłem sobie na nią popatrzeć i tyle. Taki tata i takie czasy. Jednak wykradałem ją z piwnicy i pomimo presji, że nie może być na niej śladu, nie uniknąłem wywrotki. Inny by szalał jak idiota i też by się wywrócił, a jeszcze innemu nic się nie stanie. Oczywiście jak już miałem ją dla siebie, to dokonywałem wszelkich przeróbek, żeby jechała szybciej. Nie uważam, żeby to to podnosiło bezpieczeństwo. Kolejny pojazd to keeway matrix kilka lat temu. Z motorynki nie pozostały żadne umiejętności, a keeway-a kupiłem tak przerobionego, że części tuningowe kosztowały dwa razy więcej niż wartość motoroweru. Niesamowity hałas i 112km/h. Znów się powtórzę, ale podwyższanie prędkości tych pojazdów, to nic innego jak proszenie się o kłopoty. Piszę oczywiście o tak wysokich prędkościach. Ani to nie ma wagi, ani hamulców, żeby się zatrzymać potem. Teraz zarażam pasją żonę. Kupiliśmy motorower Yamaha Why i widzę, że jest odblokowany. Jest bardzo lekki i jak śmignąłem 70/h, to przy próbie przeciwskrętu, mam wrażenie, że przednie koło podnoszę do góry. W ogóle tragedia jazda tym. Ale sporo ludzi ma rację, że jak jest się zawalidrogą, to robi się niebezpiecznie. Jak żona uczyła się jeździć, to jadąc powoli, była często spychana. Teraz jeździ szybciej i problem zniknął. Ale wtedy mogła przyhamować, a teraz sama może w coś przydzwonić, jak nie będzie uważna. Tp drugie uważam za bardziej niebezpieczne. Mojemu dziecku chyba będę mógł kupić sprzęt obojętnie jaki, bo widzę, że jest bardzo zachowawczy. Woli nie ryzykować i ma w nosie, co mówią inni. Wszystko więc zależy od charakteru i Ty najlepiej znasz dzieciaka, to podejmij słuszną decyzję. Jeden tata się będzie cieszył, jak syn będzie jakieś tricki strzelał na swoim sprzęcie, a inny się za głowę złapie. Z firm, które wymienił Ci Przemas, nie wybierzesz nic ciekawego, jeśli chodzi o stan motoroweru. W kwocie, którą podałeś, będą to ruiny. Jedyne wyjście to chińczyk, albo dorzucić kaski. Polecam keeway, bo dobrze się sprawował. Ale pewnie jest jeszcze wiele innych marek. Trzeba patrzeć na silnik, czy ma taki jak większość, bo wtedy są dostępne części. Nie wiem czy to pogłoska, ale słyszałem, że motorowery teraz muszą mieć regularne przeglądy. Trochę by to zniechęciło amatorów przeróbek.
Klubowicze Jack Opublikowano 7 Lutego 2012 Autor Klubowicze Opublikowano 7 Lutego 2012 ... małolat nie miał uprawnień... No właśnie, tak samo to widzę! Widzę, że strasznie boisz się kupić ten motorower dziecku. Jeśli on bardzo tego chce i nie sugerowałeś mu tego to ok, ale jak nie to nie uszczęśliwiaj go na siłę... Wszystko więc zależy od charakteru i Ty najlepiej znasz dzieciaka, to podejmij słuszną decyzję... Tak, dokładnie, boję się, bo znam dzieciaka. Wiem, że lubi szybkość, tricki itp. Ale wiem też, że odmowa zakupu skutera byłaby z mojej strony nie fair, jeśli Młody spełni warunki, tzn. dobre wyniki w nauce i zrobienie karty motorowerowej.
moro Opublikowano 8 Lutego 2012 Opublikowano 8 Lutego 2012 Na szczęście u nas jeszcze chyba tego nie mają
tomekmajesty Opublikowano 8 Lutego 2012 Opublikowano 8 Lutego 2012 Ja zaczynałem od .... Jawy 50 typ 20 zwanej Mustang, kolor czerwony, ale dziewczyny brały .... A dla małolatów jest chyba najbardziej odpalowy, lekki, tani imbezawaryjny Kymco Agility, jest w wersji 50 2T i 50 4T, więc można wybrać miedzy ekonomiką a szybkością Skuter nieprawdopodobnie lekki i zwinny, polecam
przemas Opublikowano 9 Lutego 2012 Opublikowano 9 Lutego 2012 Tak, dokładnie, boję się, bo znam dzieciaka. Wiem, że lubi szybkość, tricki itp. Ale wiem też, że odmowa zakupu skutera byłaby z mojej strony nie fair, jeśli Młody spełni warunki, tzn. dobre wyniki w nauce i zrobienie karty motorowerowej. Jeszcze parę lat temu można by doradzić abyś zapisał syna do jakiejś sekcji skuterowej klubu sportowego - aby chłopak mógł bezpiecznie wyszaleć się na torze a nie na ulicy. Niestety dzisiaj większość klubów jest rozwiązana, tory są zamykane i młodzieży pozostaje tylko nielegalny street-racing… !sciana
bednara Opublikowano 9 Lutego 2012 Opublikowano 9 Lutego 2012 Moim zdaniem powinieneś pomyśleć o nowym skuterku Propozycje typu Romet Zipp Keeway Kymco są OK. Młody powinien być zadowolony Gdybyś poszukał to za 2000 może z małym hakiem kupisz już nowy skuter Masz przynajmniej pewność ze młody nie ściągnie blokad bo traci gwarancję. Tak jak pisałeś widujesz dzieci tylko w weekendy wiec skuter był by na gwarancji, odpadają ci koszty serwisu i masz spokojną głowę Przejrzyj sobie oferty na allegro nowych skuterów za 2000 kupisz już nowy skuter
Patryk92 Opublikowano 9 Lutego 2012 Opublikowano 9 Lutego 2012 Sam nie tak dawno przez wszystko przechodziłem (najpierw ja, a 2 lata temu brat). Co do marki skutera. Miałem chińszczyznę - stała u mechanika. Miałem markowy - nie mogłem znaleźć dla niego dobrego mechanika (jak sobie nie mogłem z czymś poradzić to musiałem odesłać 60km). Jak nie będzie młody dbał to będzie jak z moim bratem: "Para poszła, ale odpalił, więc jechałem dalej... przez 5km. Później już nie chciał zapalić." - Wymiana tłoka, pierścieni, cylindra 700zł. Co do blokad. Jak docierałem Gilere i jeżdziłem po mieście (13tys. mieszkańców) + okolicach to dużo więcej razy spotykała mnie niebezpieczna sytuacja niż zazwyczaj (nieraz wyprzedzali mnie na początku skrzyżowania i gdy byłem na wysokości tylnych drzwi skręcali w prawo). Dlatego cieszyłem się gdy mogłem rozwijać prędkości typu 70km/h, aby dostosować się do innych. Trochę martwiłem się o brata gdy dostał karte motorowerową (14lat), ale nie było aż tak źle. W tym wieku może i przychodzą różne pomysły do głowy, ale jak się przekaże kilka podstawowych zasad typu by nie wyprzedzać/omijać z prawej lub by nie jechać bezpośrednio za autem tylko z jego boku tak by widziali nas w lusterku to się tak szybko nie zabiją. To że skuter ma vmax 70km/h to od 40km/h ciężko jest już z przyśpieszeniem i raczej nic poza ciągnikami i koparkami się nie wyprzedza. Co do ubezpieczenia to trzeba się spotkać z Panią przedstawiciel i sobie z nią porozmawiać o różnicy w kosztach ubezpieczenia itp jeszcze przed zakupem 200.
Bingo72 Opublikowano 9 Lutego 2012 Opublikowano 9 Lutego 2012 Również jestem za Kymco Agility. Nie jest drogi więc nie bardzo zużyty powinieneś kupić do 2k pln. Zdecydowanie odradzam nawet nowego Rometa czy inną czystą chińszczyznę. Mam znajomego co posiadał tego typu sprzęt i wiem co przeszedł ,notoryczne awarie mechaniczne i elektryczne, wymieniali mu nawet cała elektrykę na gwarancji. Co do Kymco byłem użytkownikiem New Dink 50cc ( teraz DT300 ) i nie narzekałem, jedynie przeglądy, regulacje. Raz tylko urwała się linka od licznika i urwałem zawieszenie na zapadniętym kanale ( hmm ważę trochęwiecej niż 100 kg) To było moje zdanie.
Klubowicze Jack Opublikowano 9 Lutego 2012 Autor Klubowicze Opublikowano 9 Lutego 2012 Przejrzyj sobie oferty na allegro nowych skuterów za 2000 kupisz już nowy skuter Nie bardzo. Poniżej 2000 PLN to są ceny podawane netto. Nowa chińszczyzna kosztuje ok. 2500. CHyba jednak pomyślę, żeby trochę dołożyć i kupić lekko używane Kymco.
limmp1 Opublikowano 10 Lutego 2012 Opublikowano 10 Lutego 2012 Witam,sam przechodziłem podobne problemy,jeden z synów który ma dzisiaj 18lat zamęczył i tuningował3 skutery,były to rzeczy firmowe,najpierw blokada ,potem jezdzenie w grupie kolegów,wywrotki dorósł sprzedał skuter ma auto,mniejszy 14latek też pomyka skuterkiem firmowym gilera,nie patrz na zniżki bo są to groszowe tematy,weż pod uwagę to iż jak kupisz skuter na syna to jako osoba niepełnoletnia nie będzie mógł go sprzedać do 18tego roku życia,kiedyś miałem przy kupnie taką sytuację,iż niepełnoletni musiał mieć zgodę sądu na sprzedaż,gdyż ojciec na niego zarejstrował skuter,do firmowych skuterów yamaha,honda ,piagio,suzuki wcale nie są takie drogie części,na allegro tego multum,za 2tys zł kupisz coś dobrego,mój sąsiad bedzie yamahę sprzedawał bo syn wyrósł a godna polecenia jak coś daj znać
krzys-68 Opublikowano 10 Lutego 2012 Opublikowano 10 Lutego 2012 Poszukać-koła min 12",jak najdłuzszy i najcięźszy,jak bedzie miał ABS to OK
limmp1 Opublikowano 10 Lutego 2012 Opublikowano 10 Lutego 2012 Małe koła do miasta to porażka,chyba że polne drogi,abs w takim małym to chyba tylko made in ,cena za jakość,najprostszy firmowy bez dodatków typu alarm,odpalanie z pilota,kierunki w lusterkach,aby części były dostępne
moro Opublikowano 11 Lutego 2012 Opublikowano 11 Lutego 2012 W tej chwili są rabaty w Romecie. Za skuter eco trzeba zapłacić 2300zł. Normalnie cena 3050zł. Dwa lata gwarancji.
WhitePearl Opublikowano 11 Lutego 2012 Opublikowano 11 Lutego 2012 Na pewno go nie uchronisz przed upadkiem. Jak mawiają górale "jak sie nie wywrucis to sie nie naucys". Swojemu synowi lat 14 kupiłem Malaguti F10. Wiem o trzech glebach. Pewnie było więcej. Jak mu kupisz takiego co będzie jechał 45 km/h to będzie miał do Ciebie pretensje i do tego uzasadnione. Chyba że chcesz go nauczyć pokory, że jeśli zawsze będzie ostatni to tylko hartuje jego harakter, że porażka to także zwycięstwo i takie tam ble ble. Jak jego będzie najwolniejszy to nigdy do końca nie będzie szczęśliwy i zadowolony ze swojego skutera. Jak kupisz mu wyżyłowane skuta to będzie dużo palił czyli będzie mniej jeździł bo skąd weźmie na paliwo, Chyba że spuści paliwko z samochodu (ja tak ojcu robiłem). Jak chcesz żeby "posikał się ze szczęścia" to kup mu Yamahe lub Malagutti bo to też ma silnik Yamahy. Poniżej co mój syn robi na F10. Moro, Uważaj na syna- miej na uwadze, że twoja duma z tego co robi ze swoim skuterkiem może się kiedyś dla niego lub dla innego użytkownika drogi lub pobocza skończyć mówiąc delikatnie: niefajnie. Młody niedługo poprosi o "przecinak" bo braknie mu pomysłów na "jazdę" skuterkiem i wtedy to dopier będzie się działo! Ogólnie uważam filmik który zamieściłeś za jeden z tysięcy innych permanentnie infantylnych wrzut na youtube. Zamiast się chwalić na forum poczynaniami syna zadbaj o to by teraz jak i w przyszłości nie psuł opinii o motocyklistach. Dużo zdrowia i szerokiej drogi! P.S. Popieram Sapera co do kwestii kasku.
moro Opublikowano 11 Lutego 2012 Opublikowano 11 Lutego 2012 Spoko. Ja na motorze połamałem obie ręce na raz i jeszcze parę innych obrażeń. Tydzień po wyjściu ze szpitala z oboma rękami w gipsie jeździłem z tyłu na motorze. Czy myślisz że rodzice byli w stanie mnie powstrzymać. Musieli by mnie zamnąć. Czy mój syn jeśli mu zakarze jeździć i zamknę mu skuta to przestanie się wygłupiać? wątpie. A tak to przynajmniej mam niewielki wpływ na to co robi a jak bym mu zakazał to "zamknął by się " przede mną. Każdy musi zdodywać swoje doświadczenia. Czy lepsze jest kalectwo jak będzie stał na przystanku autobusowym na który wjedzie rozpędzony samochód?
Gość Opublikowano 11 Lutego 2012 Opublikowano 11 Lutego 2012 Zamiast się chwalić na forum poczynaniami syna zadbaj o to by teraz jak i w przyszłości nie psuł opinii o motocyklistach. Generalnie WhitePearl to Ty masz rację. Ale może też być tak, że syn mora zdobędzie Mistrzostwo Świata Freestylowca. Niech się chłopak uczy podstawowych tricków. A w którą stronę to pójdzie, to już inna sprawa. A teraz to co... ma na fejsie siedzieć pół dnia, czy pod budką z piwem kombinować, co by tu w hipermarkecie podwędzić? Młodzież ma teraz trudne życie, jak się już czymś zajmie to zawsze może być niebezpieczne. Pozwalać, pozwalać i zza pleców obserwować.
kropi Opublikowano 26 Lutego 2012 Opublikowano 26 Lutego 2012 Ja zaczynałem od Kymco Super 8 2T i ten skuter mogę w 100% polecić, jednak ściągnięcie blokady to mus, jeśli chłopak chce uczestniczyć w normalnym ruchu ulicznym. Żeby było w miarę bezpiecznie, musi się bujać do tych 70 km/h, bo to średnia realna prędkość jazdy po mieście w naszych warunkach. Szczerze mówiąc, to nadal bym się bujał tą Super 8-ką na co dzień, ale mieszkam kawałek od centrum i na dojazdówce truchlałem, jak mnie TIRy wyprzedzały i czułem, jak mnie zasysa... Niestety, przy prawie 100 kg wagi ridera, nawet odblokowane 6 KM może się nieźle zmachać pod górkę ;-). Przed zdjęciem blokady nie szło, dosłownie nie szło tym jeździć poza wiejskimi dróżkami. A o sprzęcie powiem tyle, że przez 2,5 sezonu z napraw to musiałem uzupełnić 1 śrubkę od osłony tłumika, no i po wywrotce wymieniłem ten niby-daszek-niby-szybkę z przodu, bo się brzydko porysował. Zresztą byłem w lekkim szoku, jak za kawałek plastiku wart może z 2 zł kazali mi zapłacić... 120 :-O . Poza tym ma fajne duże koła, jest super stabilny na drodze, leciutko się prowadzi, ładnie wybiera dziury, ma niezłe odejście, no i spory bagażnik (choć chyba Neo's ma większy a cena podobna), a do tego - kozacki wygląd. Bez wstydu sprzedałem koleżance (dla syna 14-latka), chłopak jest super zadowolony, a i tatełe z mamełe się przejadą jak ich najdzie, bo to jeden z większych "mikrusów".
kefir95 Opublikowano 26 Lutego 2012 Opublikowano 26 Lutego 2012 Witam Nie dawno przesiadłem sie z pojemności 50ccm i bardzo polecam skutery z silnikiem morini. Miałem 2 skutery z tym silnikiem, a mianowicie Italjet FR50 chłodzony powietrzem oraz Suzuki katana R chłodzona cieczą. Silnik chłodzony cieczą miał mniejszy V-max i części były droższe, ale za to idealnie spisywal sie w upalne dni. A jeśli chodzi o zarejstrowanie to ja mialem malutki problem podczas sprzedaży, ponieważ bylem współwłaścicielem a nie byłem pełnoletni i kupujący nie mógł zarejstrowac motoroweru
malina83 Opublikowano 26 Lutego 2012 Opublikowano 26 Lutego 2012 myślę, że dobrym rozwiązaniem będzie kymco. jaki model konkretnie to już kwestia gustu. Zalety: - zazwyczaj kupiony w PL - łatwy dostęp do części i krótki okres czekania na nie - dość tanie części - mała usterkowość pojazdów Wady: - nie mają w oczach niektórych takiego prestiżu jak japońskie czy włoskie produkcje - są z tajwanu osobiście polecam kymco super 9. skuter zwinny, szybki, 2x tarcza hamulcowa, ładny wygląd
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się