Skocz do zawartości
Forum Burgmania

podróż na skuterze


Gość maciek_dm

Rekomendowane odpowiedzi

Gość maciek_dm

Witam serdecznie wszystkich!

W przyszłym tygodniuplanuję rozpocz?ć prywatno - biznesow? podróż do Mediolanu. Jako że mam mało czasu powinienem z Krakowa dojechac tam w jeden dzień. Trasa wynosi ok 1400km. To byc może trochę dużo jak na 1 dzień, ale chcę sie do tego dobrze ptzygotować, także kondycyjnie. Do dyspozycji mam ci?gle ten sam skuter - hexagon z silnikiem helixa 250. Swego czasu na tzw luzie pokonalem trase z Krakowa do Poznania i z powrotem, także w jeden dzień i to ze sporym zapasem czasowym, który wykorzystali?my na zwiedzenie Poznańskiego Motobazaru. Wtedy jechałem z pasażerem, teraz będę sam.

Tu taj trasa będzie dłuższa o jakie? (bagatela!) 600km, ale za to drogi będ? o niebo lepsze przez większ? czę?c trasy.

Napewno czę?c z was ma do?wiadczenie w takich maratonach - je?li tak, to za cenne uznam Wasze wszelkie uwagi i porady, które pomog? mi w bezpiecznym pokonaniu takiej trasy.

Będę przejeżdżał oczywi?cie przez Czechy (Olomuniec, Brno, Mikulov) oraz Austrię (Wien, Graz, Klagenfurt) - je?li znacie jakie? np namiary na warsztaty/ osoby, które w razie, odpukac potrzeby bed? mi mogły pomoc, to tym bardziej będę zobowi?zany.

Wybrałem wła?nie t? trasę bowiem znam ja dosłownie na pamięć z podróży samochodem, wiec na pewno nie stracę czasu na kluczenie i szukanie drogi. Z powrotem bedę jechał inaczej (przez Salzburg - Linz)

Z góry dziekuję

Podro

maciek

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

No Maćku poważny wyjazd szykujesz i to już za tydzień...

Jedyne co mogę Ci podpowiedzieć, to aby? wzi?ł jaki? nieduży zestaw kluczy(jak najwięcej kluczy, które potrzebne s? do ?rub w Hexie...), lepiej być przygotowanym na różne takie rzeczy...

Następnie dobrze by było, jakby? zaopatrzył się w jaki? zestaw naprawczy do opon... W larssonie masz taki zestaw(rozwiertak+szydełko+5szt.kołków+klej) za ok. 40zł... Jakby?(tfuftu) złapał gwoĽdzia to sam sobie możesz koło(bezdętkowe w hexie) załatać... I jedynie szukać pompki, lub także j? zapakowac jako bagaż i wtedy tylko zatrzymać samochód bylektóry, aby podłaczyć do zapalniczki...

Ogólnie masz ten +, że jedziesz sam i przestrzeń bagażow? możesz sobie dopasowac pod siebie...

Z innych rzeczy, mam nadzieję, że apteczkę już zakupiłe?... Ubezpieczenie na Europę?(DeeJay poleca wykupić ubezp. w biurze turystycznym Albatros, ubezp. "Euro26", koszt 60zł na rok, biuro masz na Rynku Głównym, budynek nr. 27), które się może przydać...

Byłoby też dobrze wykupić Assistance na Europę(jako zabezpieczenie, także nieduży koszt)...

Inne rzeczy... Hmmm ciężko Mi wymy?lić na poczekaniu co jeszcze, ale ludzie z BTC(BurgmaniaTravelClub) powinni Mnie poprawić w razie czego i dopisac kolejne niezbędne rzeczy...

Ciekawi mnie strasznie jak Ci te 1400km przeleci...

Ja i Dee mamy zaplanowany wyjazd do Szwajcarii, dystans 1200km i też chcemy w 1 dzień ?mign?ć, st?d bardzo Mnie będzie intersowało jak CI droga przejdzie...

Rzecz? która Cię ratuje, jest fakt DOBRYCH dróg prowadz?cych... Skoro już tamt? droge znasz na pamięć, to napewno wiesz, żeby uważać po drodze na stoj?ca policję... Aż do wiednia trzeba się pilnować...A w Czechach to s? wręcz CHORZY jak widza polaka, lub motocykl...

Tego byłoby na tyle... Życzę Ci ł?dnej pogody, dużo sił i oczywi?cie szerokiej drogi... :D

Spodziewaj się telefonu odemnie, bo napewno będę musiał się dowiedziec jak CI poszło...

Pozdrówki, Qbek :lol:

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

Podstawowa rzecza jaka musisz zabrac to pelny assistance na europe. Oczywiscie zestaw naprawczy do opon nie jest zlym pomyslem, ewentualnie w sprayu (nie trzeba sciagac kola i opony). Oczywiscie zycze ci powodzenia ale 1400 km w jeden dzien hmmm nawet autostradami to mimo wszystko jakies 18-20 h jazdy pamietaj ze to co nadrobisz stracisz na tankowaniu, napiciu sie czegos etc. Solo na pewno szybciej sie jedzie niz nawet w 2 skutery i wiecej ale mimo wszystko nie wiem czy dasz rade zrobic ta trase w jeden dzien. Kiedys na scigu z Wawy do Ankary dojechalem za jednym zamachem ale predkosci byly zdecydowanie wieksze a i tak nastepnego dnia ledwo moglem sie ruszac, a trasa trwala 22 h :lol: i chyba nigdy wiecej nie chcial bym znowu jechac tyle km za jednym zamachem. Tysiac km w ciagu dnia to jest do zrobienia ale ta reszta bedzie juz gigantycznym wysilkiem i nie mowie tu wcale o tylku bo akurat u mnie tylek radzi sobie znakomicie, gorzej kark. Zycze bezpiecznej trasy.

Odnośnik do komentarza
Gość maciek_dm
Podstawowa rzecza jaka musisz zabrac to pelny assistance na europe.

no tak assistance - to wazna rzecz, ale kiedys jak mialem jeszcze 50-tke, to przytrafila mi sie taka awaria - padł stator i skuter wogole nie odpalał. zadzwonilem po Assistance (PZU), ale okazalo sie ze owszem mam to ubezpieczenie ale ono obejmuje wylacznie motocykle Harley Davidson i zadne inne, tym bardziej jakas tam 50-tke. To bylo pare lat wstecz, zmienilo sie cos od tamtego czasu?

co do ilo?ci kilometrów, to tez jestem raczej realista i mysle ze calej tej trasy nie uda mi sie pokonac za jednym zamachem - czasem autem trudno sie wyrobic w takim czasie, ale jazda samochodem mnie usypia. W przypadku jednak jazdy skuterem bede mial sporo emocji i adrenaliny po swojej stronie, ale wiem, ze moze przyjsc taki moment, ze trzeba sie bedzie zatrzymac. mam z reszta taka opcje gdzies na 900km jest fajny i tani hotel po drodze, juz we Wloszech wmiejscowosci Pontebba (25 euro nocleg ze sniadaniem wmilej atmosferze i malowniczej scenerii Alp. Polecam).

Kubo, co do telefonu to po drodze bede Ci wysylal smsy gdzie aktualnie jestem, ale mam nadzieje, ze nie bede musial korzystac z twojego nru jako numeru alarmowego!

a co do zestawu naprawczego ogumienia to mam taki aerozol - juz kiedys zniego korzystalem przy okazji niekotrolowanego ujscia powietrza z opony. jak do tej pory pomogło. mam jednak nadzieje, ze nie bedzie mi to potrzebne, ale zabrac, napewno zabiore.

Odnośnik do komentarza

Ciekawa wycieczka :rolleyes: . Wazne zeby Wieden przejechac poza godzinami szczytu, bo autostrady sa tak zapchane, ze ciezko sie nawet przepchnac skutem i traci sie sporo czasu...

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

No to i ja co? dorzucę...

Może zacznę od tego, że przejechanie ci?giem na maxi- skuterze 1400 km jest możliwe ale tylko w teori. W praktyce jest to mało realne (mój chory krzyż i teoretycznie zdrowa dupa nie da rady na 100% ;) ). To, że będziesz jechał sam to + ale i - . Plus, że jeste? sobie sterem i okrętem, nie musisz co chwila patrzeć w lusterka czy jad?, czy nie zostali w korku, czy kto? nie ma wła?nie pełnego pęcherza, czy ma paliwo itd. Minusem jest fakt, że w razie awari masz kogo prosić o pomoc ale drugi wariant jest nie dopuszczalny więc przyjmijmy, że masz same plusy ;) .

Ja swój rekord za jednym zamachem pokonałem na Yp 250 (model '96) podczas powrotu z Eurovespy 2003. Była to trasa WIEN--> WAWA. Z Wiednia wyruszyłem o 11 am a w Warszawie byłem o 20 pm. Wielkim utrudnieniem były dla mnie bardzo silne wiatry (od Wiednia do samego Czeskiego Cieszyna) i ulewa która złapała mnie zaraz po wjechaniu do Polski i odpu?ciała w Czestochowie :( . Mimo tych trudno?ci pokonałem t? trasę w my?lę, że dobrym czasie... Napewno jakbym jechał w grupie ten czas byłby nierealny.

Moi przedmówcy napisali o insurance... Bez tego bym się nie ruszył :rolleyes: . Polecam zdrowotne w Warcie i Assistance w PZU. Jeszcze w 2004 roku mieli bardzo dobre stawki... no chyba, że się podnie?li po moim powrocie samolotem z Dubrownika, kiedy Burger wracał na lawecie ;)

Chyba o takich rzeczach jak odpowiednie ciuchy czy kondom nie muszę wspominać? Duży, dokładny serwis przed wyjazdem w tak? trasę to także obowi?zek tym bardziej, że silnik 250 w Hexagonie pochodzi z Helixa a ten wymaga wymiany oleju co 3 tkm.

Jazda po autostradach jest oczywi?cie super miła i oczywi?cie szybka ale ma jednak jedn? wadę... jest nudna jak cholera :) . Zupełnie inaczej mija nam czas kiedy jedziemy przez miasteczka- po prostu co? się dzieje.

Zalecam jeszcze co? bardzo potrzebnego przed tak dług? tras?--> wy?pij się. Ja często robiłem takie trasy zmęczony, z redbullem w ręku, kiedy oczy mi się zamykały :( . Koszmar :lol:

Mimo wszystko zalecam rozgl?dać się po ok 700- 900 km jazdy za noclegiem. Moim zdaniem nie ma sensu bicie rekordów... cena i ryzyko nie jest tego warte.

Jak dojedziesz do Milano to strzel kilka fotek i może w wolnej chwili pode?lesz jak?? mał? relacje... Obiecuje zamie?cić j? na stronie głównej ;)B)

Życzę szerokiej szosy, drzew gumowych no i kręgosłupa oraz tyłka z żelaza !OK

Ps. Warto pamiętać o jeszcze jednej sprawie... Każdy przejechany kilometr kiedy mamy zrobione już 800- 900 km zupełnie inaczej jest przez nas odbierany aniżeli w momencie gdy zaczynamy nasz? podróż. WeĽ Maćku także i to pod uwagę :)

Odnośnik do komentarza

Witam,

Assitance - podstawa. W razie awarii zapewnia Ci np. transport do celu podrózy, a jak mniemam jest to wazne w przypadku wyjazdu sluzbowego.

Ja bym doradzal wyjazd o wschodzie slonca, albo i wczesniej. Przy swietle dziennym jest o wiele latwiej, a pokonywanie ostatniego odcinka po ciemku na maksymalnym zmeczeniu to najgorsza opcja :rolleyes:

Poza tym po zmroku bedzie zimno, a w Alpach to moze i mrozek chwycic.

Wez tez pod uwage, ze w Czechach sa powodzie i niektore przejscia graniczne sa zamkniete, np. Znojmo.

Ja trase Wieden - Wawa pokonalem w czasie ok 11 godzin, podobnie jak Mariusz, ale bylo jasno (czerwiec).

Plan ambitny, nie powiem !OK

Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

To moze jeszcze moja mala uwaga, assistance wykup na 2-3 dni wiecej niz planujesz cala trase, ja raz wyliczalem co do dnia no i strzelil mi pasek dzien po zakonczeniu asisstance :( na szczescie bylo to 50 km od domu i dzieki Krisowi jakos dojechalem bo zabral mnie na przyczepe !OK . Podczas wyprawy do Grecji i Wloch w drodze powrotnej ze Slowenii do Bratyslawy jechalismy w oberwaniu chmury przypominam ze byl sierpien wiec powinno byc cieplo, nic bardziej mylnego bylo 6 C zmarzlismy jak diabli a z rekawiczek wyciskalem wode na kazdej stracji, wiec wez ze soba mase cieplych ciuchow nawet jak by mialo byc cieplo nigdy nie wiesz kiedy moga ci sie przydac. Zycze ci bezchmurnego nieba i duzo ciepla :) no i trzymam kciuki. Pamietaj ze lepiej dojechac dzien pozniej ale dojechac. Ja w czasie jazdy nauczylem sie robic cwiczenia karku bo to najbardziej mi doskwiera a wcale nie tylek :) Oby wiec bolal cie tylek bo to latwiej masowac i latwiej temu w czasie jazdy zaradzic, Qwaki tu jest specjalista z poducha pod dupskiem :)

ps.

Adrianna Domato to jest ta sopranistka wloska - Mariusz wie o co chodzi whist

Odnośnik do komentarza
Gość maciek_dm
To moze jeszcze moja mala uwaga, assistance wykup na 2-3 dni wiecej niz planujesz cala trase, ja raz wyliczalem co do dnia no i strzelil mi pasek dzien po zakonczeniu asisstance :D na szczescie bylo to 50 km od domu i dzieki Krisowi jakos dojechalem bo zabral mnie na przyczepe !OKK . :D

ps.

Adrianna Domato to jest ta sopranistka wloska - Mariusz wie o co chodzi :o

witam ponownie!

serdecznie dziekuje za wszystkie rady oraz slowa wsparcia - beda one ze mna podczas podrozy i napewno dodadza mi sil. wezme ze soba napewno nr do Kubo - postaram sie go informowac co i jak na trasie.

czasu coraz mniej; hexagon przechodzi gruntowny przeglad. noca zamiast spac rozmyslam jak to wszystko dobrze zaplanowac, rozlozyc w czasie.

jestem realista i mysle ze 1400 km w ciagu dnia to nierealne. wiec jest opcja z Pontebba.

Wszystkim zainteresowanym podaje namiar: Hotel Caffe Veccio - Pontebba - tel. 0039 0428 90 327. z Krakowa jest jakies 900km. Polecam bo jak wspomnialem jest tam bardzo milo a do tego niedrogo. Rodzinna atmosfera, dobre jedzenie.

Przed wyjazdem jeszcze napewno sie odezwe.

pozdrawiam Wszystkich!!!!!

maciek

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Maćku, a kiedy zamierzasz wrócić do Nas? Tak pi razy oko... chyba że masz już pewny termin powrotu?

Rozłożenie to m?dra decyzja... Choć na trasie tak naprawde zobaczysz jak Ci pójdzie... bo jak w miarę sprawnie, to możesz podj?ć decyzję dalszej jazdy do końca... A może się okazac, ze stwierdzić, ze niema szans i po tych 900km się zatrzymasz... Takich rzeczy się do końca nieda zaplanować, bo wszytsko zależy od drogi, warunków atmosferycznych, warunków na drodze(korki itp.) od tego ile policji po drodze będzie... To wszystko jak się złoży da jaki? tam efekt... lepszy lub gorszy...

Czekamy oczywi?cie na wiadomo?ci, tylko pamiętaj, że ja 27 Kwietnia także wybywam :D ... Ale pogadać będziemy mogli i powymieniać się informacjami jakby co?...

Aaaa i kiedy dokładnie wyjeżdżasz? !OKK

Pozdrówki Qbek :D

Odnośnik do komentarza

Wracajac ze Slowenii zrobilem 1250km w jeden dzien, gniotac co nieco Tmaxa !OKK . Wyjechalem ok. 9.30- 10 a w Berlinie bylem ok. 20.30. Po drodze obiadek, krotki przejazd przez Wieden no i tankowania. Jadac Tmaxem, nie oplaca sie grzac na odkreconej do oporu manetce, bo wtedy tankowania wypadaja co jakies 170-190km :D . Lepiej troche odpuscic i dzieki temu rzadziej zatrzymywac sie na stacjach. Podobnie bedzie pewnie z Hexagonem.

Odnośnik do komentarza
Gość maciek_dm
Wracajac ze Slowenii zrobilem 1250km w jeden dzien, gniotac co nieco Tmaxa :D . Wyjechalem ok. 9.30- 10 a w Berlinie bylem ok. 20.30. Po drodze obiadek, krotki przejazd przez Wieden no i tankowania. Jadac Tmaxem, nie oplaca sie grzac na odkreconej do oporu manetce, bo wtedy tankowania wypadaja co jakies 170-190km :) . Lepiej troche odpuscic i dzieki temu rzadziej zatrzymywac sie na stacjach. Podobnie bedzie pewnie z Hexagonem.

mam jeszcze takie szybkie pytanko: oczywiscie kamizelka odblaskowa jest obowiazkowa?

wyjezdzam jutro rano albo po poludniu, albo w sobote wczesnie rano.

bede sie staral jechac na luzie, to powinno przyniesc dobre rezultaty jesli chodzi i zminimalizowanie zmeczenia oraz spalania na trasie :D

pozdrawiam serdecznie

maciek

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

W samochodzie kamiezlka jest obowi?zkiem na terenie Austrii ale jak w przypadku jedno?ladów to nie jestem pewien... zapobiegawczo wrzuciłbym do kufra.

Odnośnik do komentarza
mam jeszcze takie szybkie pytanko: oczywiscie kamizelka odblaskowa jest obowiazkowa?

we Włoszech na autostradzie w razie awarii KONIECZNA!!!

pozdr...

ortos vel mr. c1

Odnośnik do komentarza

Witam.

Co do kwesti kamizelki to bym się nawet chwili nie zastanawiał!! Zakładaj na siebie i nawijaj kilometry! Zawsze jeste? w niej bardziej widoczny a zarazem bezpieczniejszy bo kierowcy na tak? kamizeleczke troszke inaczej reaguj? :D

Powodzenia i wytrwało?ci w trasie.

Odnośnik do komentarza
Gość maciek_dm
Witam.

Co do kwesti kamizelki to bym się nawet chwili nie zastanawiał!! Zakładaj na siebie i nawijaj kilometry! Zawsze jeste? w niej bardziej widoczny a zarazem bezpieczniejszy bo kierowcy na tak? kamizeleczke troszke inaczej reaguj? !scooter

Powodzenia i wytrwało?ci w trasie.

jeszcze raz wszystkim dziekuje za zagrzewanie do walki!!!

wyruszam jutro, tj. 08-04 w godzinach rannych. mój hex ma aktualnie nabite 24000 km. po powrocie, który planuję w przyszł? sobotę powiniem mieć jakies 3 tys. więcej.

mam nadzieję, ze damy radę!

jak dotre juz na miejsce wy?lę smsa do Kubo, a po powrocie obiecuję wysmażyć jak?? relację....

pozdrawiam jeszcze raz i do zobaczenia, być może na drodze:)))))

maciek i hex

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Heja...

Wczoraj otrzymałem wiadomo?c od Maćka...

Otóż napisał, że dojechał cało i bez problemów na miejsce... Jechał non stop od godziny 11 do 5 nad ranem... PóĽniej przespał się gdzie? 3 godzinki, poczym wstał i znów jechał... Ostatecznie na miejsce dojechał o godzinie 13...Ostatnie 120km autostrad? walił non stop na maxa i sprzęt nie zawiódł...W sumie przejechał 1320km i teraz siedzi w miejscowo?ci Brugherio k. Mediolanu...

Ogólnie wszystko potoczyło sie ok i Macias dotarł na miejce bez komplikacji...

Jak widać udało Mu się i już pomyka po Italii...

Jak tylko co? jeszcze da znać, to napiszę Wam info...

Życze Mu tak samo udanego powrotu do domu oraz miłego pobytu w słonecznej Italii, Krainy Skuterowej... :angry:

Pozdrówki, Kuba :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Nowy post, bo nowe info... A trzeba to wyj?c na górę, wiec muszę napisać nowego posta pod swoim poprzednim...

Tak więc Macias Dzi? wraca do domu... Pogoda piękna, więc podróż Mu się będzie mile wydłużać...

Wyjazd najprawdopodobniej bez żadnych ekscesów bo o niczym nie pisał...

Jak wróci to napisze co i jak... Prawdopodobnie do domu wejdzie jutro...

Tego byłoby na tyle... Czekamy na Twój powrót, życzymy szerokiej i bezpiecznej drogi do domu...

No i czekamy na opis wrażeń...

Pozdrawiam, Kuba <_<

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

Nie ma co... twardy chłopak !OKK

Życzę udanego powrotu i czekamy na relację...

Odnośnik do komentarza
Nie ma co... twardy chłopak  !OKK

Życzę udanego powrotu i czekamy na relację...

witam serdecznie!!!!!!!!

jak miło mi znowu tu z Wami byc - jeszcze dzisiaj z rana bawiłem w Austrii, a teraz siedzę sobie w Krakowie i piszę posta.

W skrócie powiem tak: wyjazd bardzo udany, załatwiłem co miałem załatwić, sprzęt nie zawiódl ani na chwilkę, działał sprawnie, a nie było mu lekko. ja tez jakos dałem sobie radę i przedewszystkim wiem o wiele więcej nt wypraw niz miało to miejsce przed wyjazdem. jeszcze wci?ż słyszę szum wiatru pomieszanego z odgłosami silnika. pogoda była bardzo w porz?dku, z wyj?tkiem przeprawy przez Aply z Włoch do Austrii (?roda) - gdzie? w okolicach Salzburga w porze juz wieczornej zacz?ł padac snieg i to był chyba najgorszy moment.

Tak jak Kuba juz przekazał wyjechałem w zeszł? sobotę ok, godz. 11 z Krakowa (przez Katowice - Mikołów - Cieszyn - Oluminiec - Brno - Mikulow - Wiedeń - Graz Klagenfurt - Villach - Tarvisio - Udine i mniej wiecej do godz. 5 rano w niedziele zrobilem 1050 km (do Treviso k. Wenecji). Nastepnego dnia była bułka z masłem bo tylko 300km do Brugherio (MI). Bed?c na miejscu skuter stał w garażu, a japoruszałem się innymi ?rodkami transportu. Przy okazji lało jak diabli. We ?rodę opusciłem go?cinne progi i udałem się w stronę Bergamo - Bolzano (wszystko tzw. drogami państwowymi ("strade statali"). Widkoki przepiekne, sam nie wiedziałem co robic, jechac czy staći podziwiać - piękne słońce a w tle osnieżone szczyty Alp. Tak było aż do zmierzchu kiedy to wjechałem przez przlęcz Brennero do Austrii - deszcz, ?nieg, deszcze ze ?niegiem - oto jak zostałem przywitany. Tak było mniej więcej aż do Linzu. Potem skręciłem do miejscowo?ci Aschach nad Dunajem i tak zrobiłem kolejne 820 km. Tab bawiłem az do dzisiaj rana. Dla odmiany do Polski wjechałem przez Słowacje dodaj?c do wcze?niejszej puli 750km.

postaram się wmozliwie jak najszybcięj przygotpwać obiecan? relację.

Dziekuje wszystkim za trzymanie kciuków, Kubie za przekazywanie informacji.

A teraz Wszystkim życzę Optymistycznej Wielkanocy!!!!!!!!!!

pozdrawiam

maciek

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...