Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Litwa, Łotwa, Estonia


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Szczerze zazdroszcze Wam tej eskapady . Mam nadzieje że jak wrócicie to będzie czas na szczegółowy opis i refleksje związane z wyjazdem . Ja z racji tego że mam podobny sprzęt jak Corleone chętnie przeczytam jak sprawował sie jego sprzęt . wiem że coś z elektryką ale jaka była przyczyna . A poza tym jak się sprawdza szyba i osłony w tak długiej trasie , czy sprzęt nadążał za 400setkami itp . Pozdrawiam wszystkich i spokojnego powrotu.

  • Administrator
Opublikowano

...czy sprzęt nadążał za 400setkami itp ..

Mogę ci powiedzieć, że Corleone bez najmniejszego problemu dawał radę, a nawet nadawał tempo. Przyspieszenie ma znakomite.

  • Klubowicze
Opublikowano
No co ty Marek nie wiesz ;) , że ten z lewej to Orzech, a ten z prawej to Grzegorz :D :D :D :D :D

Mu chyba chodziło o "Dominę" w tym związku ;)

Opublikowano

Mogę ci powiedzieć, że Corleone bez najmniejszego problemu dawał radę, a nawet nadawał tempo. Przyspieszenie ma znakomite.

O przyśpieszenie się nie bałem bo wg, testów downtown przyśpiesza lepiej niż xciting 500 . Jestem ciekaw jakie prędkości przelotowe uzyskiwali i jak się wtedy Kymco sprawował . Po wymianie rolek na pulleye obr/nim przy wyższych prędkościach chyba wzrosły i zastanawiam się jaka prędkość była optymalna coby nie zarzynać silnika .

Opublikowano

O przyśpieszenie się nie bałem bo wg, testów downtown przyśpiesza lepiej niż xciting 500 . Jestem ciekaw jakie prędkości przelotowe uzyskiwali i jak się wtedy Kymco sprawował . Po wymianie rolek na pulleye obr/nim przy wyższych prędkościach chyba wzrosły i zastanawiam się jaka prędkość była optymalna coby nie zarzynać silnika .

Toć normalne , że na maxa w takiej ekipie to 120 -130 , chociaż i w to wątpię . Nigdy kolumną nie jechałeś czy co . ;) To kymco pewnikiem nadawał ton na 100 km .

No co ty Marek nie wiesz ;) , że ten z lewej to Orzech, a ten z prawej to Grzegorz :D:D:D:D:D

Wiesiu a ja myslałem że odwrotnie . To sie chłopaki pozmieniali . Jakiś gadinet kosmetyczny tani trafili :D

Gość Fistaszek
Opublikowano

Czołgiem ;) , powrócony ok 19 !V Ogólnie wyjazd zajefajny !TAZ Jak poprzednio nasza Majka nas nie zawiodła, co prawda trochę porzygiwała olejem, ale jakoś poziom nadal był taki sam !w00t

Chciałbym wszystkim podziękować za wspólne spędzenie czasu na grzbietach naszych maszyn !scooter oraz codzienne zwiedzanie jak i after party !piwko

Zdradzę, że część ekipy pojechała na wielkie zakończenie całej przygody !piwko !piwko

Opublikowano

Czytam sobie tą relację i zazdroszczę...

Szerokości i bezpiecznego powrotu. Czekam na szerszy opis i więcej zdjęć ;)

Opublikowano

Wróciłem szczęśliwie :D

Reminescencje po wyjeździe są następujące :

2400 kilometrów za nami, obyło się bez większych niespodzianek. ;)

Dziękuję wszystkim Burgmaniakom za miłe przyjęcie, z góry przepraszam za swoje wady, ale ten model tak ma :D

Post factum mogę powiedzieć że pomysłem trafionym w dychę było zabranie wszystkich możliwych kluczy, którymi można odkręcić każdą śrubkę w Majesty i nie tylko :D , oraz kabla od komputera hihihihihi -> Prztyczek Corleonowi, oraz dystrybutorowi Kymco w Polsce za tak cienki zestaw kluczy podstawowych :D

Warto mieć: opaski zaciskowe, power tape, linkę i kawałek przewodu elektrycznego :D

Wszystkim, którzy mnie polubili dziękuję za miłą atmosferę, tych których denerwowałem mam w nosie !yeah .. ;p

Wszystkim życzę bezpiecznego powrotu do domu, a szczególnie Gumisiowi, który prawie wjechał mi w tyłek hamując z piskiem za Łomżą.. ;p

Szczególne podziękowania dla żeńskiej części naszej ekipy ( Czyli Joasi ) za sympatię, spokój i opanowanie, przemycanie uśmiechu w rozbuchane testosteronem męskie grono , oraz za iskierki w oczach :D

;)

Jeszcze raz dziękuję za rady, naukę i wspólną przygodę ...

Do zobaczenia na trasie... !tut

Acha..

Kymco Corleone bywało że leciało pod 150... Ja Majką nie mogłem go dojść jak odkręcał manetkę ..

Poza małą ilością miejsca na nogi ( przy moich długaśnych kulasach ) i przykrótką szybą to całkiem udany skuter ..

Jest moc

Opublikowano

W domu.Uszarpany bocznym wiatrem dotarłem cało o 20.40.

Podziękowania dla organizatorów i uczestników wycieczki oraz wszystkich co trzymali za Nas kciuki.

Na "budziku" 2640 km !winkiss

Opublikowano

Ja też w domu. Właśnie litewskie !piwko wciągam i żałuję że to już koniec wycieczki.

Wszystkim bardzo dziękuję za wspólne kulanie się po drogach Pribaltiki.

Dzięki Orzechu za pomysł i organizację. Podziękowania też dla Grześka za udział w organizacji.

Opublikowano

Też dotarłem. Dziękuję, pozdrawiam i szerokości w powrotach.

Jeszcze raz dzięki dla Organizatorów i dla Krzytra który prowadził Naszą grupę i obyło się bez dróg szutrowych. No ale na granicy Rosyjskiej wylądowaliśmy... takie nawigacje... ;)

  • Sympatycy
Opublikowano

Ja dzisiaj mam tylko dostep z telefonu wiec wiele nie napisze. Do domu jeszcze nie dotarem, oblewamy u Grzesia szczesliwe zakonczenie wycieczki. Dziekuje wszystkim za udzial w wypadzie. Sa juz plany na przyszly rok ale o tym pozniej.

  • Sympatycy
Opublikowano

Jechalismy,Jechalismy,Jechalismy aż w końcu dojechaliśmy. Meldujemy się wraz z Jackiem w domciu 20.20. Podróż mineła z małymi przygodami. I tak: mnie coś wydmuchało z tłumika i brzmi teraz naprawdę poważnie i straciłem światełko mijania. Na szczęście było jeszcze drogowe. Pażdziocha ksenon świecił wieczorem tak mocno że wydawało mi się że patrzę na łuk elektryczny przy spawaniu. Krótko mówiąc mocno oby dwoje rozświetlaliśmy drogę, a kierowcy którzy jechali przed nami chętnie zjeżdżali na poboczę ustępując nam miejsca tak jak na Litwie czy Estoni. Dzięki wszyskim za naprawdę fajny wyjazd. Oczywiście wielki szacun dla Seby i Grześka za poświęcony czas przy przygotowywaniu tego wypadu. !OK !OK

  • Klubowicze
Opublikowano

Ja dzisiaj mam tylko dostep z telefonu wiec wiele nie napisze. Do domu jeszcze nie dotarem, oblewamy u Grzesia szczesliwe zakonczenie wycieczki. Dziekuje wszystkim za udzial w wypadzie. Sa juz plany na przyszly rok ale o tym pozniej.

A jednak ........ nie mogą się rozstać ....

Gratulacje i wielkie uznanie dla całej grupy, jesteście THE BEST !OKK

  • Klubowicze
Opublikowano

i ja melduję się na ojczystej ziemi :blink: na razie u Grześka a jutro przede mną jeszcze jakieś 350 km. Teraz kawa i odpoczynek.

  • Administrator
Opublikowano

Właśnie wróciłem z ostatniego miejsca PO/wyjazdowego. Przesłuchałem Joasie i parę wyjazdową, czyli Orzecha z Grześkiem no i... konkluzja jest jedna: WYJAZD UDANY !OK

Wkrótce na stronie głównej pojawi się relacja okraszona najciekawszymi fotkami. Tekst obiecał inicjator wypadu Litwa, Łotwa, Estonia... jednak trzeba na to chwilę zaczekać, bo narazie lata w kalesonach po salonach :blink:

Opublikowano

Właśnie dojechalem. 2950 km na blacie, moc wrażeń, 6 pkt i 200 zł.

jak odtaję napisze wiecej:)

Opublikowano

W uzupełnieniu jeszcze kilka fotek z wyjazdu

Znajdują się tutaj: KLIK

Opublikowano

Najważniejsze , że wszyscy wrócili cało . Gratulacje . Szacun dla kolegi Gumisia za największy przebieg . Z Dębicy jest mi " najbliższy " . I oczywiście dla Corleone z racji posiadanego sprzętu . Jak kiedyś będziesz się nudzić to napisz do mnie twoje przemyślenia nt. Kymco które przychodzą ci do głowy po takiej trasie . Pozdro dla wszystkich

Opublikowano

Ja po ostatnim tankowaniu dotarłem do domu o 19:15.

Dziękuję wszystkim za wspólnie spędzone kilka dni na !scooter i nie tylko.

Szczególnie pozdrawiam Orzecha i Grzegorza za organizację imprezy. Cieszę się, że się załapałem w "pięć" minut przed wyjazdem bez większego przygotowania. Ocieplacze do spodni i kurtki wrzucone do kufra w ostatniej chwili bardzo się przydały w czasie powrotnej drogi.

Wielki szacun dla Joasi za wytrwałość oraz przeprosiny za zaliczenie z mojego powodu tych kilku dziurek na Łotwie.

Wielkie DZIĘKI dla Alupina oraz Fistaszka za wytrwałość przy odpalaniu DT300i w Rydze. Jak się później okazało na Łotwie nie ma autoryzowanego serwisu Kymco...

Pozdrowienia dla wszystkich uczestników wyjazdu.

Jeżeli chodzi o Downtowna, to oprócz dziwnego odmówienia posłuszeństwa po porannym odpaleniu w Rydze nic więcej się nie wydarzyło. Stwierdziłem natomiast (a w zasadzie Grzegorz)pocenie się silnika od spodu, więc w najbliższych dniach muszę się udać do serwisu. Dobrze, że tylko z takiego powodu, bo po awaryjnym hamowaniu za Łomżą już myślałem, że do robienia będzie tył skutera. Widać klocki EBC wymienione przed wyjazdem hamują bardzo skutecznie. Droga od Augustowa do W-wy, to 250km jazdy "na szarańczę". Jak to jest, że za granicą możemy jeździć normalnie???

Reasumując, to ja z Wilanowa zrobiłem łącznie 2514km przy średnim spalaniu 3,79l./100km. Najwyższe spalanie oczywiście na trasie W-wa - Łomża kiedy jechałem na końcu 4,2l/100m (musiałem po wyprzedzaniu gonić często na granicy odcięcia paliwa) a najmniejsze z Daugavpils do Wilna 3,52l./100km.

Największą moją porażką była jazda bez szyby turystycznej albo chociażby deflektora. Seryjna w DT jest zdecydowanie za mała na takie wypady. Mam nadzieję, że zaraz po weekendzie dojdzie turystyczna, to dam znać jak się sprawuje.

Fotki postaram się jeszcze wrzucić w dniu dzisiejszym.

Opublikowano

Super, że wszyscy wrócili w jednym kawałku.

Wielkie gratki za tą wyprawę !OKK

Fotki super !OKK

  • Administrator
Opublikowano

Joasia miała dziś do Rybnika wracać. Pogoda na południu jest fatalna. Napisz jak ci poszedł powrót.

  • Sympatycy
Opublikowano

Joasia miała dziś do Rybnika wracać. Pogoda na południu jest fatalna. Napisz jak ci poszedł powrót.

Właśnie dostałem info. od Joasi, Joasia dotarła tylko do Roniego, dalej jedzie pociągiem a B400 czeka grzecznie na lepsze warunki do jazdy.

Tym samym możemy uznać wyjazd za zamknięty !OKK

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...