emge Opublikowano 17 Września 2010 Opublikowano 17 Września 2010 po co mi moto majace 98 czy wrecz jakies 140 KM !scooter ? Jak po co, by mieć szacun na mieście Ciekawe, że większość jako moto widzi turystyka enduro. Taki GS 1200 też mi się marzy do podróży
Mareczek Opublikowano 17 Września 2010 Opublikowano 17 Września 2010 Twoja opinia to dokładnie to samo o czym rozmawiałem z Siemikiem w Tleniu, jeszcze zanim odebrało nam mowę No widzisz jaki mam wpływ na myśli Siemika. Pracowałem nad jego myślami. !scooter Przepraszam za <OT> w temacie
Administrator MariuszBurgi Opublikowano 17 Września 2010 Administrator Opublikowano 17 Września 2010 po co mi moto majace 98 czy wrecz jakies 140 KM !scooter ? Jak po co, by mieć szacun na mieście A co ma "szacun" do posiadanego sprzętu?
Marcino1 Opublikowano 17 Września 2010 Autor Opublikowano 17 Września 2010 Szanowni Koledzy, na Was naprawdę można liczyć. Uważam, że Burgmania i ludzie tu skupieni stanowią najlepsze forum na świecie! Bardzo dziękuję za wszystkie opinie. Jakbym coś wymyślił w sprawie kupna na pewno dam znać. I nawet jeżeli zdecyduję się na biegowca to jedno jest pewne: jeden z dwóch moich skuterków z pewnością ze mną zostanie. Pozdrawiam serdecznie
Bobas Opublikowano 17 Września 2010 Opublikowano 17 Września 2010 To po co mi moto majace 98 czy wrecz jakies 140 KM !scooter ? Bigu, popieram Cię w 100 %. Jak miałem Varadero to miałem wrażenie, że ta maszyna męczy się na naszych drogach. Hondzia lubiła jak 5 bieg zapinałem przy ok. 140 km/ h. To za szybka gablota jak na polskie dziurawe i nieprzewidywalne asfalty
Waluś Opublikowano 17 Września 2010 Opublikowano 17 Września 2010 No to i może ja coś napiszę jako ten który z Burgmana wsiadł na "Wielkiego krążownika" Po czteroletniej przyjemności ze skuterem zacząłem szukać nowego. Na początku jeżyłem się na AN 650, lecz po pewnym czasie zacząłem rozglądać się za moto. Dlaczego ?? a cholera wie W każdym razie warunkiem koniecznym był Kardan nie łańcuch. Drugi Warunek to komplet fabrycznych kufrów bocznych z racji braku śmietnika pod siedzeniem. Kierunkiem moich oględzin najpierw był Deauville 700NT, ale po przejażdżce stwierdziłem że jakoś tak śmiesznie pracuje silnik, nie powiem o co chodzi , ale doszedłem po kilku tygodniach do wniosku że pewnie po roku mi się znudzi więc spróbuję czegoś "dużego" i poszedłem jeszcze dalej i przymiarka była do Paneuropy 1300 i FJR 1300. Może i dużo, ale po mieście nie jeżdżę, do pracy mam piechotą, a jak wyciągam z garażu to minimum na pół dnia lub w wypadku Burgmana na 2 zbiorniki Po przeanalizowaniu za i przeciw wybór padł na FJR z racji możliwości demontażu kuferków bez których motocykl dalej wygląda na motocykl. Po 2 miesięcznej eksploatacji stwierdzam co następuje Wolę Skuter Po pierwsze mimo że na FJR siedzi sie też bardzo wygodnie i pionowo, to pozycja na skucie jest wygodniejsza dla moich krzywych pleców, lecz z kolei wole ułożenie nóg na motocyklu - czyli podkulone w kolanach a nie wysunięte do przodu. Na Burku strasznie mnie zawsze bolały po 3 godzinach jazdy Po drugie oczywiste wachlowanie biegami jest nudne, a poza tym hamownik pod nogą ?? blech i w dodatku sprzęgło zamiast hamulca też nuda. Po trzecie chyba najbardziej brakuje mni bagażnika pod kanapą. W FJR pod fotel udało mi sie schować piankę wulkanizacyjną, kilka nawilżanych chusteczek do szyby w kasku i komplet kluczy - czyli śrubokręt dziesiątkę i dwunastkę dwa imbusy Po czwarte już w drugim tygodniu jazdy złapałem gumę i cena opony wyrwała mnie z butów !scooter Po piąte hmmmm nie ma po piąte a nie, jest, między nogami jest silnik który powoduje mało przyjemne doznania przy powolnej jeździe szczególnie w mieście i w upał czyli strasznie gorąco w uda i wyżej To co mi się podoba to 25 litrów paliwa w zbiorniku i 400 km przy spokojnej jeździe bez tankowania, mimo wszystko bardzo dobra osłona przed wiatrem i mimo 260 km masy łatwe manewrowanie między autami w korku (oczywiście bez bocznych kuferków), duża pojemność czyli elastyczny silnik któty nieźle przysiesza od samego dołu, na najwyższym biegu można jechać na naprawdę niskich obrotach (tylko po co ? ), duża moc hmmm w sumie zbędna, ale niech będzie może kiedyś się przyda, narazie nie próbowałem. Jestem spokojny, nie imponuje mi walka uliczna, czuję respekt do tego co posiadam i mam nadzieję że tak pozostanie. Przyznam się w tajemnicy że jeszcze nawet na pisaku nie próbowałem zamieszać kołem Myślę że wszystkiego trzeba spróbować, w przyszłym roku mam bogate plany podróżne, więc pewnie moto sie przyda, ale nie odkładam Skutera na półkę za książki, na pewno kiedyś powrócę, było by ideałem mieć oba, ale raz że nie ma gdzie trzymać dwóch, a dwa że rodzina by chyba mnie z butami zjadła
Gość radiolog Opublikowano 17 Września 2010 Opublikowano 17 Września 2010 Nie, kryzys wieku średniego to nie starość, to raczej chęć dokonania jakiejś zmiany, o której się wczesniej nie myślało. Drżyj zono, nadchodzi wymiana hehe
Gość wytrych Opublikowano 17 Września 2010 Opublikowano 17 Września 2010 To i ja podzielę się swoimi wrażeniami. Po roku ujeżdzania tmaxa przesiadłem się na bmw r1200 gs. I uczucia są mieszane bo: 1. Tmax porównując do bmw to malutki grzeczniutki ułożony sprzęcik. Mimo takiej samej wagi, Tmax wydawał się o 100% łatwiejszy w opanowaniu, bardziej zwrotny i lepszy do jezdzenia po mieście. Przyśpieszenia "typowe", do 100 km/h podobne lub lepsze w przypadku tmaxa, na motorze żeby osiągnąc szybko tą prędkość trzeba pociągnąć go na wyższe obroty a tak zwykle sie nie jezdzi, w skuterze odkręcałem gaz i za chwilkę było 100 na liczniku. Włączanie się do ruchu, widoczność w lusterkach tu wygrywa tmax. Hamulce - remis, zachowanie w zakrętach - remis. Kultura pracy silnika, dzwięk - tmax wygrywa. Jakość i wykonanie - remis z niewielkim wskazaniem na BMW. Awaryjność - już widzę że z BMW będą przygody, obstawiam tmaxa jako zwycięzcę. 2. BMW o niebo lepiej się prowadzi na kiepskiej jakości drogach, czyli na większości w Polsce. Tam gdzie Tmaxem bałem się o żeby mnię nie wyrzuciło z siedzenia BMW po prostu przepływa, zapomniałem co to znaczy złe drogi albo przejazd kolejowy. Przyśpieszenia przy większych prędkościach, BMW górą, znacznie. Osłona przed wiatrem, zdecydowanie bmw. Komfort jazdy: BMW jest głośne a silnik przenosi wibracje, pod tym kątem tmax był wygodniejszy, komfort tyłkowy remis, komfort zawieszenia - BMW, bezstopniowa skrzynia plus dla tmaxa. Czemu zmieniłem: bo troszeczke mi się znudził tmax, bo z tęsknotą spoglądałem na boczne drogi które omijałem skuterem, bo zamierzam zacząc podróżować motocyklem. Czy wrócę kiedyś do skutera: tak, po tmaxie mam jak najbardziej pozytywne wspomnienia, nie żałuje nawet chwili ze skuterem.
Klubowicze ArtCho Opublikowano 17 Września 2010 Klubowicze Opublikowano 17 Września 2010 Czemu ten wątek nie rozkręcił się miesiąc wcześniej, kiedy dopiero planowałem zmianę... Do swojej poprzedniej wypowiedzi dodam, że mam podobne odczucia jak Waluś i Wytrych. !w00t
Waluś Opublikowano 18 Września 2010 Opublikowano 18 Września 2010 Człowiek nie uczy się na cudzych błędach, tylko na swoich nie uważam zakupu motocykla za błąd. Raczej za kolejny etap, którego każdy jeżdżący skuterem powinien spróbować, żeby wiedział jak bronić skutera wśród motocyklistów A tak serio w moim wypadku abr porównać skuter z motocyklem który mam musiałbym pojeździć co najmniej AN650. Nawet nie próbuję przyrównywać AN400 do FJR która jest dużo większa i mocniejsza i ma zupełnie inne przeznaczenie użytkowe, a raczej opisałem odczucia po przesiadce. Tu gdzie w Burgmanie już się kończyła zabawa w FJR dopiero się zaczyna.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się