Gość Marcin Z. Opublikowano 27 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2005 Witam, Moze to nie jest na to miejsce i moze nikt mnie nie zrozumie ale dopiero dzis /miesiac po zakupie/ przyszla radosc iz zakupilem uzywany skuter. Dzis juz jest zlozony, wszytsko polakierowane, nowe naklejki ... no prawie wyglada jak nowy, bo juz mnie kosztowal tyle co nowy Odnośnik do komentarza
Kubus Opublikowano 27 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2005 W pełni cie rozumiem. Mi remont mojego skuterka sprawiał olbrzymi?ł satysfakcje Fakt nie dokonca sie to opłac, używany jednoslad zawsze jest bardziej podatny na usterki. A czesci do niego moga przekroczyc warto?ć rynkowa skuterka W chwili gdzy kupywałem skuterek do remontu nie stac mnie bylo na nowke. A tak jestem szczesłiwym posiadaczem maxi skuterka. Z biegiem czasu powymieniam te drobiazgi ktore mi jeszcze pozostawały do zrobienia. Odnośnik do komentarza
Gość Marcin Z. Opublikowano 27 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2005 no ja bylem troche w innej sytuacji, gdyz kupujac ten skuter przekonany bylem, ze jest w idealnym stanie , no jak sie teraz okazalo to do stanu dobrego musialem dolozyc prawie 1000 pln ,do tego malowanie wszytskich plastinkow i ten niewielki remoncik kosztowal mnie 40% wartosci zakupionego skutera . Myslalem, ze nie moge kupic nowego bo mnie nie jest na nie stac ale widze, ze na uzywane to rowniez nie Odnośnik do komentarza
Administrator Artix Opublikowano 27 Grudnia 2005 Administrator Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2005 Mozna naprawiac na rozne sposoby, teraz to troche przerabiam na wlasnej skorze. Jesli sie chce naprawic tak jak sie powinno naprawiac kosztuje mase kasy a rozpietosc jest przeogromna. W moim przypadku jest to rozrzut na 7 tys, bo mogl bym swoj skuter naprawic zarowno za 1 tys zl i wygladal by cacy, choc ja wybralem wersje najdrozsza bo i z kieszeni PZU a raczej z OC losia ktory popsul mi koncowke sezonu, w tym przypadku wyszlo 8 tys i tez jest cacy bo wszystkie nawet lekko zadrapane czesci zostaly wymienione na nowe. Jakos nie mialem serca do malowania i szpachlowania, lepiej bylo wymienic na nowe oryginalnie lakierowane. No coz jak widac mozna naprawiac i naprawiac. Oczywiscie jesli naprawia sie z wlasnej kieszeni jest to inna naprawa a inna jesli placi za to ktos. Odnośnik do komentarza
pablos Opublikowano 27 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2005 Marcin Z. alias Marzaw nie wiem czy pamiętasz jeszcze jak przestrzegałem Cię przed zakupem.... tej hmmm pseudo okazji, pamiętam kiedy? słowa Komara pod Route 66 jak mówił mi .. widzisz trzeba było poszukać popytać ... itp. itd. to by? się nie naci?ł i nie kupił padaki (Malaguti Madison) a zobacz Mati kupił z polecenia i jaka sztuka jak nowa hmmmm. (oczyw?cie to jest cytat i może ciut przekręcony ale sens mniej więcej był taki). Widzę jednak że moja padaczka wcale nie była w gorszym stanie ..... ja przejeĽdziłem troszkę ni? , troszkę wsadziłem kaski i zm?drzałem ... no może troszkę widz?c i słuchaj?c tych bardziej do?wiadczonych.... Nas nie stać na posiadanie starego skutera ... musi być nowy .... i tyle lepiej wzi?ć kredyt niż dokładać dokładać i nie jeĽdzić , ja cały zeszły sezon jeĽdziłem ale nie na zloty lecz do warsztatu na próby i poprawki ... oby w twoim przypadku sytuacja się nie powtórzyła. Ale nie przejmuj się taka nauka niestety kosztuje i to słono... samej kasy i rozgoryczenia. PS. Szkoda tylko tym bardziej ... że to kolega wsadził Cię na t? minę.... hmmm czyżby przyjaĽnie już nie istniały czy może aż tak niewiele wiedział na temat tego skuterka. Pozdrawiam. Ł?cz?c się w bólu .... razem z Tob? Odnośnik do komentarza
Gość Svempas Opublikowano 27 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2005 Ja z moj? mał? Majesty też miałem troche problemów. Kiedy j? kupiłem, wiedziałem że będzie do wymiany to i owo ale nie wiedziałem że aż tyle.. Ogólnie skuter kosztował 5000 PLN a już włożyłem w niego spokojnie 1500, a to dopiero po doprowadzeniu go do stanu w jakim "niby" był w czasie sprzedaży (wg. ogłoszenia stan IDEALNY ). Teraz włożę w niego jeszcze conajmniej 1000 na drobny tuning. Daje to kwotę za któr? bym mógł kupić naprawdę sprzęt w BDB stanie bez nerwów i szukania czę?ci. Aczkolwiek przyznam że same naprawy sprawiaj? mi ogromn? przyjemno?ć Odnośnik do komentarza
GREGORY Opublikowano 28 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2005 Ja swego Burgmana skasowałem w 50%.Nasz wspaniały kolega Atrix,który się moim sprzętem zaopiekował w dniu wypadku,ztwierdził że niema sensu to "co?"remontować.Ale się uparłem i powiedziałem sobie że to mój pierwszy skuter i nie pozwole oddać Go na złom!!!.Dzięki moim znajomym i bardzo dużej ilo?ci wspólnie wypitego "browca",koszt remontu zamkn? się ok.1000zł(tysi?c złotych).A to,że mój KOCHANY Burgman jest dwu?ladem,to trudno.Do 120 jest ok.,około 130 jest "sszumii".Ale mi to wogule nie przeszkadza,najważniejszy jest wiatr we włosach.Pozdrawim całom BRAĆ SKUTEROWˇ(zwłaszcza Atrixa,można nanim polegać jak na Zawiszy).Do siego roku,co by lepsze drogi były. Odnośnik do komentarza
dacja Opublikowano 28 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2005 A to,że mój KOCHANY Burgman jest dwu?ladem,to trudno.Do 120 jest ok.,około 130 jest "sszumii". Witam, Przeczytałam odpowiedz Gregory ( a ) z lekkim przerazeniem ..... jak to Ci nie przeszkadza !!!!! Dodatkowo mam prosbe , rozumiem że Ty - to GREGOR i jesli zapomniałe? hasła do forum to napisz do Mariusza , gdyz bez sensu rejestrować nowego Usera pozdrawiam Odnośnik do komentarza
Gość Marcin Z. Opublikowano 28 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2005 ... Oczywiscie jesli naprawia sie z wlasnej kieszeni jest to inna naprawa a inna jesli placi za to ktos. nie spodziewalem sie nigdy, iz naprawa orginalnymi czesciami suzuki moze niesc za soba takie koszty , po uzytkowaniu kymco'lota przyzwyczajony bylem ze prawie wszytsko kosztuje przyslowiowa "zlotowke". A tu kpl naklejek to ponad 500 pln , kazdy plastik to kolejne kilkaset zloty ... dlatego nie mialem wyjscia i bylo szpachlowane i malowane. A silnik !!!! Sam pasek 300 pln !!!! az strach pomyslec co bedzie jak skonczy mi sie gwarancja w swifcie a najgorsze jest to, ze czlowiek naprawia, placi, doprowadza do stanu ktory go satysfakcjonuje .... i wtedy przewaznie sprzedaje Odnośnik do komentarza
Administrator Artix Opublikowano 28 Grudnia 2005 Administrator Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2005 Pasek do AN400 kosztuje 600 zl co do cen plastikow nie sa az tak tragiczne. Mowie oczywiscie o cenach nowych lakierowanych plastikow do AN400 i tak: - szyba 1 069 zl - plastik pod nogami prawy 231 zl - naklejka suzuki ta z przodu 88 zl - plastik dziobowy ten najwiekszy 875 zl - wydech 1953 zl etc. etc Odnośnik do komentarza
Sympatycy Kubo Opublikowano 28 Grudnia 2005 Sympatycy Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2005 Hmmm dobra odezwę się...Bo ciężko się nie wypowiedzieć... Ale pokolei... MarcinZ--> fajnie, że od?wieżyłe? sprzeta, którego zakupiłe? i doprowadziłe? Go do stanu w jakim "powinien" być... Wiadomo, że dla każdego posiadacza jest to ważne, aby jego pojazd był ładny i spełniał jakie? tam Jego prywatne wymogi... Jak widać Tobie się to udało i jeste? zadowolony i oto chodzi... O ile się niemylę, to byłe? na Rajdzie w Kielcach, nie? Przyjechałe? z Maćkiem? Je?li tak to już wogóle całkowice Pozdro dla Ciebie ... Je?li chodzi o Gregor'a... Sprawa naprawienia skutera, jak to zrobił Gregor... Najważniejsze pytanie, to czy zrobiłe? to Gregor dlatego, że żal CI było sprzęta na złom wywalić, czy po prostu narazie nie możesz przeznaczyć jakiej? tam ilo?ci ?rodków finansowyh na następny skuter? To by wyjasniało "takie" a nie inne posunięcia i całkowicie bym Cię zrozumiał... Bo łatwiej jest dodać 1000zł, żeby skuter jeĽdził, niż sprzedać to na złom, dostać jakie? 200zł? I zamierzać kupić następny o wart. znów ok. 10000zł... Jest to sprawa oczywista, że CIĘŻKO tak uczynić... Jednak druga sprawa jest też taka, że pytanie w JAKIM STOPNIU uszkodzony był twój burg... Chodzi Mi o ramę konkretnie...Czy jazda Nim jest bezpieczna rzeczywi?cie? Czy masz pewno?ć, że jad?c powiedzmy do Warszawy, czy nad morze nic się nie stanie? Mnie by chyba taka ?wiadomo?ć iż jadę 2 ?ladem przerażała troche... Jednak tak jak mówie...Jest to lepsze wyj?cie niż nie mieć nic i to nie podlega żadnym w?tpliwo?ciom niestety... Gregor, mam nadzieję że się spotkamy na najbliższym zlocie...Pogadamy i będziemy się dobrze bawić... Pozdrawiam cał? Brać...Qbiszon Odnośnik do komentarza
ERMI Opublikowano 28 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2005 a najgorsze jest to, ze czlowiek naprawia, placi, doprowadza do stanu ktory go satysfakcjonuje .... i wtedy przewaznie sprzedaje No wła?nie tak jako? się narobiło np. w moim przypadku. Aleani jedyny i ani pierwszy czy ostatni nie jestem i nie bede Widze że Kubo idzie w zaparte w moje ?lady. np:. Jak ja bym miał podliczyć ile i za ile wsadziłem nowych gratów do swojej ypki i ile czasu jej po?więciłem dokładnie spasowuj?c wszy?ciutkie plastiki itp. to hoho. Fakt jest taki, że nie kupił bym używanego sprzęta od "nieznajomego" bo faktycznie trzeba dołozyć kupe kasy, aby stan sprzęta, gwarantował bezproblemow? jazdę turystyczna. Dla różnych ludzików ten "stan" jest inny. Gregorowi np: pasuje trzepotanie kierownic? przy 120. Dla odmiany jestem perfekcjonist? i drażni mnie nawet rozbity robak na szybie, czy najdrobniejsza rysa na lakierze. Nie wspominaj?c o oponach, które wymieniłem bo były już - stare- 3letnie. Więc obecnie jedyna opcj? jak? biorę pod uwagę jest zakup nowego sprzęta. Lub używanego w fabrycznym stanie i z gwarancj? - dajmy na to b650 za rozs?dn? cenę. Swoj? drog? Gregor przeraziłe? mnie "perfekcyjno?ci?" naprawy - może warto wydać następne 1000zł na poż?dn? naprawę u prawdziwego fachowca. W końcu pieni?dz rzecz nabyta a o połamanym kręgosłupie czy kończynach ciężko powiedzieć "łatwo przyszło łatwo poszło" czy też "zdarza sie" no chyba że jestem w błędzie i masz inaczej. Więc chłopie jest zima masz czas do dzieła. edit: .Jest to lepsze wyj?cie niż nie mieć nic i to nie podlega żadnym w?tpliwo?ciom niestety... - nie rozumiem Kuba - uważasz ze lepiej jeĽdzić niebezpiecznym sprzętem, którego przeznaczeniem, jest rozpa?ć się gdzie? na trasie i zabić jeĽdĽca??? niż żadnym??? teraz to mnie zadziwiłe? maxymalnie. Odnośnik do komentarza
Gość Marcin Z. Opublikowano 28 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2005 ... Przyjechałe? z Maćkiem?Je?li tak to już wogóle całkowice Pozdro dla Ciebie ... tak to bylem ja i skuter ktory nie mial sily podjechac pod majonezowy gory Odnośnik do komentarza
Klubowicze MAXIMUS Opublikowano 28 Grudnia 2005 Klubowicze Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2005 Więc obecnie jedyna opcj? jak? biorę pod uwagę jest zakup nowego sprzęta. Lub używanego w fabrycznym stanie i z gwarancj? - dajmy na to b650 za rozs?dn? cenę. Znam takiego i pewnie Ty też domy?lasz się o która 650 chodzi, a może już poczyniłe? pewne kroki ku zmianie na ten słuszny gabaryt(muszę tutaj dodać iż nieprawd? jest że od jazdy na granatowych 650 wypadaj? włosy- ja jestem tego najlepszym przykładem ) Odnośnik do komentarza
Sympatycy Kubo Opublikowano 28 Grudnia 2005 Sympatycy Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2005 .Jest to lepsze wyj?cie niż nie mieć nic i to nie podlega żadnym w?tpliwo?ciom niestety... - nie rozumiem Kuba - uważasz ze lepiej jeĽdzić niebezpiecznym sprzętem, którego przeznaczeniem, jest rozpa?ć się gdzie? na trasie i zabić jeĽdĽca??? niż żadnym??? teraz to mnie zadziwiłe? maxymalnie. Rafałku... Sprawa jest taka, że jakbym miał wybór nie mieć NIC, a jeĽdzić tak zrobionym burgiem(którego bym jak gregor sam zrobił), to mimo WIADOMEGO zagrożenia ze strony sprzęta wolałbym Nim jeĽdzic niż rowerem... Choć FAKTEM jest, iż na każdy zlot przyjeżdżałbym PKP'em, lub innym ?rodkiem lokomocji niż wspomniany burg...Bo takim CZYM| to w życiu nie wypu?ciłbym się POZA trzebinię i taka jest prawda... Ty chyba mnie zrozumiałe?, że jeĽdizłbym wtedy tym sprzetem wszędzie, ryzykuj?c życie... Ale tak niejest... JeĽdizłbym Nim ze względu na miło?c do skuterów, lecz JEDYNIE po trzebini... Tego byłoby na tyle... Marzam w takim razie pozdro 4 U...Następnym razem nie urywaj się wcze?niej jak to w Kielcach było ... Pozdrawiam, Kubek Odnośnik do komentarza
dr.big Opublikowano 28 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2005 Lekko skrzywiona rama w skuterze nie jest jeszcze "smietrelnym niebezpieczenstwem", zwlaszcza przy predkosci max 130 km/h. Nie przesadzajmy, w czasie jazdy trzeba bardziej uwazac i skupic sie na prowadzeniu, w czasie deszczu uwazac troche bardziej, ale mozna takim sprzetem przejechac tysiace kilometrow. Co innego, jesli naruszone sa np. spawy w okolicach glowki ramy lub inne wazne podzespoly skutera... Odnośnik do komentarza
ERMI Opublikowano 28 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2005 a sk?d wiadomo ze nie sa naruszone spawy - tylko mi nie mówcie ze "na oko nie widac". A mocowanie silnika jest oki??? Z moich do?wiadczeń wynika (nie z ypk? a z gn125) ze jak co? ma X-a to w 1 strone moto składa się do zakrętu dobrze a w 2 za chgolere nie chce. Po akcji pokonania łuku i całych 110km/h na budziku, musiałem wymienić pampersa. Dla mnie to szaleństwo a nie jazda. Jak kto? ma takiego "sprzęcika" to na wspólnych wypadach proszę jechać daleeeko ode mnie. Maximus - wiem wiem ale srebrne i tak bardziej mi sie podobaja. poza tym cena tego fajnego niebieskiego troche mnie gryzie Odnośnik do komentarza
dr.big Opublikowano 28 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2005 Ja tez nie nawiam do jazdy "bananem" . Wymaga to wiekszego skupienia, ale jezdzic sie da . Podobne to troche do jazdy na rowerze: mozna jezdzic goralem za 20tys, a mozna i krzywym skladakiem z nadwyrezonym zawiasem do skladania ramy . Jednym i drugim mozna jezdzic z gory jakies 55km/h lub robic jakies "stunty" w lesie ... Wiadomo na czym czlowiek czuje sie pewniej, ale ja tez zajezdzalem kiedys szalenczo takiego skladaka -> zas pozniej dalem zaspawac zawias . A przyjemnosc z jazdy byla wtedy niesamowita . PS. Ja wiem czy drogi? A dwa sezony(2006, 2007) objete gwarancja ? Jasne ze zawsze da sie znalezc cos tanszego.., ale to znowu wracamy do korzeni dyskusji o oplacalnym zakupie . Odnośnik do komentarza
GREGORY Opublikowano 29 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2005 Bigu,też miałem takiego składaka(Wigry 3)i taż miał kopnięty zawias,a na dodatek w czasie jazdy wyci?gałem kiere.Ubaw był niesamowity .A co do Burgmana,gdy stał w garażu nagusieńki to na ramie nic nie było,żadnych zkrzywień,pęknienć,dosłownie nic nawet lakier na spawach nie był popękany.Jedynie co było lekko krzywe to stelaż,gdy z kumplem montowałem reflektor,to musiałem użyć brechy żeby go naprostować.Dwu?lada widać jak się patrzy na Burgmana z przodu z ok.20m w czasie jazdy.Mój kumpel który jest prawdopodobnie najlepszym mechanikiem motocyklowym na Dolnym |l?sku,stwierdził że przyczyn? tego jest bardzo delikatne kopnięcie kłówki ramy i że moim stylu jazdy to niebędzie koligować,a trzeba przyznać że pociskam max.90-100(wyj?tek to 130 na "gierkówce" z Szaarym na zlot do Ryni).Pozdrawiam.Ps:Kubo! a co do spotkania to niema sprawy,na wiosne wskakuję na A4 i za 3 godz.jestm u Ciebie swoim Burgmanem(złamasem). Odnośnik do komentarza
Gość danek Opublikowano 29 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2005 Czesc Gregor.Gdyby znudzila sie tobie jazda dwusladem,to moge ci odstapic dobra rame z papierami.W tym antku byl zepsuty silnik, reszta byla cacy. Odnośnik do komentarza
GREGORY Opublikowano 30 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2005 Cze?ć Danek,dzięki za ofertę ale narazie muszę odst?pić.Będę o Tobie pamiętać po następnym dzwonie(jak Bóg da...).Pozdrawiam.Gregor. Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się