helmutek76 Opublikowano 2 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2010 Wykroczeniem jest nie tylko parkowanie samochodu na jezdni, ale też na chodniku - jeśli znak drogowy "zakaz zatrzymywania" nie precyzuje, że nie dotyczy on chodnika - potwierdził Sąd Najwyższy. Orzeczenie zapadło w sprawie pewnej sędzi z Gdańska, która parkowała przed siedzibą sądu w tym mieście, stawiając samochód na chodniku. Chodnik ma tam około 5 metrów szerokości, więc nawet parkując na nim pojazd pozostawało przepisowe 1,5 metra dla pieszych. Szkopuł w tym, że na tym odcinku ustawiono znak drogowy "zakaz zatrzymywania". Okolica siedziby gdańskich sądów nie mieści się w strefie płatnego parkowania i trudno tam o wolną przestrzeń na wyznaczonych miejscach parkingowych - stąd wielu kierowców wykorzystuje szeroki chodnik, a strażnicy miejscy karzą ich mandatami za wykroczenie. Taka była sytuacja sędzi Katarzyny G. z Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe. W rozmowie z dziennikarzem PAP wyjaśniała, że zarówno jej, jak i jej kolegom z sądu zdarzało się przyjeżdżać do pracy na 6.00 rano - także po to, aby zdążyć na wolne miejsce parkingowe. Zgodnie z prawem, sędziowie nie mogą odpowiadać przed sądem za wykroczenia - pozostaje tylko odpowiedzialność dyscyplinarna przed sądami dla sędziów. Dlatego też przeciwko sędzi Katarzynie G. wszczęto postępowanie dyscyplinarne, zarzucając jej uchybienie godności sędziego przez popełnienie wykroczenia drogowego. W styczniu tego roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku uniewinnił sędzię G. od tego zarzutu uznając, że przepis Prawa o ruchu drogowym pozwala parkować na chodniku - o ile pozostawi się 1,5 metra na ruch pieszych. Rzecznik dyscyplinarny zaskarżył ten wyrok i w czwartek sprawą zajął się Sąd Najwyższy. - Wiem, że sprawa ma duże znaczenie i gdańscy sędziowie się nią interesują, bo przed sądem są trudności z miejscami parkingowymi - mówiła Katarzyna G. (kilka miesięcy temu odeszła ona do adwokatury, ale bez związku z tą sprawą). - Ja nie jestem uparta, robiłam wszystko, by tę sprawę przedyskutować, przeglądałam przepisy - dodawała. Sąd Najwyższy uchylił wyrok uniewinniający w tej sprawie i przypomniał, że znak drogowy "zakaz zatrzymywania" - o ile nie ma pod nim tabliczki "nie dotyczy chodnika" - obowiązuje zarówno na jezdni, jak i na chodniku - nawet jeśli jest wystarczająco szeroki. - Hierarchia prawna jest taka: najpierw kierujący ruchem, potem sygnalizacja świetlna, potem znak drogowy, a na końcu - przepis - przypomniał sędzia Józef Iwulski. - Kiedyś znaki drogowe obowiązywały tylko na "jezdni", a obecnie obowiązują na "drodze". A "droga" to "jezdnia" plus "chodnik" - podkreślił, przypominając zarazem o dokonanej kilka lat temu nowelizacji Prawa o ruchu drogowym. Jak powiedział sędzia Iwulski, podobną sprawą zajmował się w 2004 i 2005 r. Trybunał Konstytucyjny, który potwierdził zgodność z Konstytucją takiej regulacji. Z tych przyczyn gdański sąd ponownie ma zbadać sprawę byłej już sędzi Katarzyny G., której nadal - mimo że odeszła z sądownictwa - grozi kara od upomnienia do wydalenia z zawodu. Poprzednim razem, gdy sędzia została uniewinniona, rzecznik dyscyplinarny wnosił o karę dyscyplinarną upomnienia. Sprawa może jeszcze zostać uznana za przypadek mniejszej wagi. źródło: http://wiadomosci.onet.pl/2192460,11,wazny...dniku,item.html Odnośnik do komentarza
LWfilip Opublikowano 2 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2010 Bardzo interesująca sprawa. Co do zakazu parkowania czy zatrzymywania to nie mam żadnych wątpliwości ale w pewnym sensie dobrze, że proces dotyczy osoby związanej z wymiarem sprawiedliwości. Może, wreszcie pojawi się porządne wyjaśnienie i uzasadnienie wyroku. Szkoda tylko, że w Polsce nie istnieje prawo precedensów i nie można powoływać się na takie przykłady w przyszłości. Tak ogólnie to myślę, że przepisy są przekombinowane i panuje za duża samowolka w ich interpretacji przez co trudno je zrozumieć. Ale to już zupełnie inna historia. Odnośnik do komentarza
Sympatycy Kisiel Opublikowano 2 Lipca 2010 Sympatycy Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2010 W zasadzie żadna sensacja. Ten bezsensowny przepis nie dający nikomu za wyjątkiem karających żadnej korzyści jest i pewnie będzie. Sensacją może tu być jedynie bezczelność Pani sędzi i niedouczenie (pewnie wynikające ze źle pojętej solidarności zawodowej) sędziego Sądu Apelacyjnego. Dawniej był tylko przepis o konieczności zachowania 1.5 metrowego przejścia chodnikiem i uważam, że był bardzo dobry. W miastach brak miejsc parkingowych ale w Polsce najlepiej namnożyć durnych przepisów a potem chodzić i karać. Odnośnik do komentarza
dr.big Opublikowano 2 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2010 Niby racja, ale jak spojrzy sie na porozjezdzane krawezniki, na rozjezdzone trawniki, wrecz dziury na trawnikach od strony chodnika powstale od permanentnego wjezdzania i wyjezdzania i to czasami w centrach duzych miast ... Wyglad taki troche prowincjonalny , a kazdy stara sie "porzucic" samochod tam gdzie akurat jest miejsce, nie patrzac na wyrzadzone szkody. Odnośnik do komentarza
Sympatycy Kisiel Opublikowano 2 Lipca 2010 Sympatycy Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2010 Robert ja mówię o parkowaniu samochodami osobowymi, na chodnikach. Nigdy nie można było parkować, ba nawet wjeżdżać samochodom ciężarowym na chodnik. Uwierz mi żadem samochód osobowy nie zniczy prawidłowo zrobionego krawężnika. A wolna amerykanka o której piszesz nie ma związku z nakazami czy zakazami - jak trafi na barana to zaparkuje jak baran i żadne przepisy tego nie zmienią. Może jakby kierowcy mogli jak dawniej parkować na chodnikach z zachowaniem pewnych zasad to nie musieliby parkować jak popadnie, nieprawdaż? Odnośnik do komentarza
helmutek76 Opublikowano 2 Lipca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2010 Najlepiej byłoby zrobic miejsca do parkowania - to jest jednak wydatek, a wystawienie mandatu - to dochód. Wynik jest prosty - po co zabijać kurę która znosi złote jajka.... Odnośnik do komentarza
Sympatycy szorstki Opublikowano 2 Lipca 2010 Sympatycy Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2010 Uwierz mi żadem samochód osobowy nie zniczy prawidłowo zrobionego krawężnika. Problem w tym, że takich prawidłowo zrobionych krawężników, ale również i chodników w Warszawce nie było za wiele. Pamiętam chodniki w miejscach gdzie można było parkować osobówki. Nie tylko kostka brukowa, ale i stare płyty chodnikowe były powgniatane, popękane, ruszały się. Poza tym, jak można było parkować na chodniku (1,5m dla pieszych) to i tak barany stawały tak, że nie było przejścia. Pamiętacie akcję malowania linii "1,5m" na samochodach zaparkowanych nieprawidłowo ? pzdr Odnośnik do komentarza
Gość radiolog Opublikowano 2 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2010 A gdzie w tym temacie jest o skuterach?jakby sedzina przyjezdzala skuterem i dostawala za to mandat to byloby to interesujace,bo wiekszosc 200 akurat parkuje na chodniku,bo to co dotyczy 400 jest oczywiste a o tym czy skuterem mozesz parkowac w strefie za oplata czy bez to juz nie jest takie jasne. Niektorzy uwazaja ze bezplatnie,a jezeli platnie to gdzie mam ten bilet umiescic zeby mi go wiatr nie zdmuchnal ani ktos nie "pozyczyl" sobie Odnośnik do komentarza
Sympatycy Kisiel Opublikowano 2 Lipca 2010 Sympatycy Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2010 A zauważyłeś że temat jest w dziale "Off topic ...." Odnośnik do komentarza
Klaud Opublikowano 24 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2010 Mimo wszystko pociągnąłbym wątek Radiologa - czy macie jakieś przykre doświadczenia ze Strażą Miejską lub Policją w zakresie 'bezpłatnego' parkowania w strefie płatnej, ale gdzieś na chodniku? Robię tak standardowo, bo nie mam jak zainstalować kwitka w sposób bezpieczny i do tej pory nikt się do mnie nie czepiał. A gdzie by "bezpiecznie" wstawili mi mandat za wycieraczkę? !scooter I drugie pytanie, które mi się nasuwa - staram się nie parkować na chodniku bezpośrednio przy jezdni, z uwagi na pieszych. Jeśli mam taką możliwość, to aby nikomu nie przeszkadzać, to wolę zaparkować na jakimś poszerzeniu lub placyku - i tu pytanie: czy jest jakaś jasna interpretacja GDZIE się kończy chodnik, a zaczyna np placyk? Przy poprzedniej "granicy 1,5m" było prosto, czy przy obecnych przepisach, jeśli chodnik wzdłuż jezdni jest szerokim ciągiem np 15m (wzdłuż Marszałkowskiej przy Domach Centrum), lub 100-200m placem (po drugiej stronie Marszałkowskiej w stronę Pałacu Kultury), to czy jakiś sąd już rozsądzał? Domyślam się, ze co do przepisów wyjaśnienia raczej nie ma, ale może jakaś praktyka sądowa w orzekaniu? Względnie może ktoś zna jakieś "wewnętrzne wytyczne" Policji lub SM? Odnośnik do komentarza
LWfilip Opublikowano 24 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2010 W mojej miejscowości, od kilku tygodni, funkcjonują strefy płatnego parkowania. Zapytałem gościa co sprawdzał czy wszyscy płacą i powiedział, że motocykle i wszystkie inne gady tego typu nie płacą. Zapytałem czy jest pewien i czy sobie jaj nie robi? Powtórzył, że 2oo nie płacą i już. Odnośnik do komentarza
rpp Opublikowano 24 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2010 Klaud w Warszawie motocykle nie płacą za parkowanie (i to oficjalnie a nie na zasadzie "przymykania oka"). Tu masz stosowną uchwałę w tej sprawie NADUŚ patrz par. 3.1 podpunkt 11 Odnośnik do komentarza
Klaud Opublikowano 25 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2010 Tu masz stosowną uchwałę w tej sprawie NADUŚ patrz par. 3.1 podpunkt 11 I wszystko jasne, dzięki. Choć wynika mi z tego, że tylko motocykle są zwolnione , ale już motorowery - nie. Bynajmniej nie udało mi się takiej informacji znaleźć, być może motorowery (podobnie jak rowery) są zwolnione z opłat na podstawie jakichś przepisów wyższej rangi o charakterze ogólnym. Odnośnik do komentarza
mecenas Opublikowano 25 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2010 Taka była sytuacja sędzi Katarzyny G. z Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe. W rozmowie z dziennikarzem PAP wyjaśniała, że zarówno jej, jak i jej kolegom z sądu zdarzało się przyjeżdżać do pracy na 6.00 rano - także po to, aby zdążyć na wolne miejsce parkingowe. Biedactwa. Ja bym wolał się wyspać i przyjechać KM lub skuterem. A jeśli już koniecznie trzeba wozić tyłek puszką to można zaparkować kawałek dalej i zrobić sobie spacerek. Odnośnik do komentarza
Mors Opublikowano 25 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2010 Choć wynika mi z tego, że tylko motocykle są zwolnione thumbup.gif , ale już motorowery - nie. Ustawa dotyczy tylko pojazdów samochodowych. Motorower traktowany jest jak rower, więc może parkować wszędzie !happybth Odnośnik do komentarza
MARCVS Opublikowano 25 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2010 , jeśli chodnik wzdłuż jezdni jest szerokim ciągiem np 15m (wzdłuż Marszałkowskiej przy Domach Centrum), lub 100-200m placem (po drugiej stronie Marszałkowskiej w stronę Pałacu Kultury), to czy jakiś sąd już rozsądzał? Jeśli bardzo chciałbyś to sprawdzić, musiałbyś udać się do właściwego dla Marszałkowskiej Rejonu Dróg, i ustalić w którym miejscu kończy się pas drogowy !happybth Gdzie jako pas drogowy należy traktować jezdnię+ pobocze + chodnik !OK Odnośnik do komentarza
Gość stoney Opublikowano 26 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2010 [...]Jeśli mam taką możliwość, to aby nikomu nie przeszkadzać, to wolę zaparkować na jakimś poszerzeniu lub placyku - i tu pytanie: czy jest jakaś jasna interpretacja GDZIE się kończy chodnik, a zaczyna np placyk? Przy poprzedniej "granicy 1,5m" było prosto, czy przy obecnych przepisach, jeśli chodnik wzdłuż jezdni jest szerokim ciągiem np 15m (wzdłuż Marszałkowskiej przy Domach Centrum), lub 100-200m placem (po drugiej stronie Marszałkowskiej w stronę Pałacu Kultury), to czy jakiś sąd już rozsądzał? Domyślam się, ze co do przepisów wyjaśnienia raczej nie ma, ale może jakaś praktyka sądowa w orzekaniu? Względnie może ktoś zna jakieś "wewnętrzne wytyczne" Policji lub SM? jak wcześniej ustalono, a wynika to z przepisów (a nie widzimisię pani sędzi) Zakaz zatrzymywania dotyczy drogi droga - wydzielony pas terenu składający się z jezdni, pobocza, chodnika, drogi dla pieszych lub drogi dla rowerów, łącznie z torowiskiem pojazdów szynowych znajdującym się w obrębie tego pasa, przeznaczony do ruchu lub postoju pojazdów, ruchu pieszych, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt chodnik - część drogi przeznaczoną do ruchu pieszych o placykach tudzież poszerzeniach nie ma mowy (w definicjach, ale....) częścią drogi wydzieloną do ruchu pojazdów jest jezdnia, nie jest nią zatem chodnik (z kilkoma wyjątkami) Art. 26. 3. Kierującemu pojazdem zabrania się: [...] 3. jazdy wzdłuż po chodniku lub przejściu dla pieszych. 4. Kierujący pojazdem, przejeżdżając przez chodnik lub drogę dla pieszych, jest obowiązany jechać powoli i ustąpić pierwszeństwa pieszemu. 5. Przepis ust. 4 stosuje się odpowiednio podczas jazdy po placu, na którym ze względu na brak wyodrębnienia jezdni i chodników ruch pieszych i pojazdów odbywa się po tej samej powierzchni. Art. 47. 1. Dopuszcza się zatrzymanie lub postój na chodniku kołami jednego boku lub przedniej osi pojazdu samochodowego o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 2,5 t, pod warunkiem że: 1. na danym odcinku jezdni nie obowiązuje zakaz zatrzymania lub postoju; 2. szerokość chodnika pozostawionego dla pieszych jest taka, że nie utrudni im ruchu i jest nie mniejsza niż 1,5 m; 3. pojazd umieszczony przednią osią na chodniku nie tamuje ruchu pojazdów na jezdni. 2. Dopuszcza się, przy zachowaniu warunków określonych w ust. 1 pkt 2, zatrzymanie lub postój na chodniku przy krawędzi jezdni całego samochodu osobowego, motocykla, motoroweru lub roweru. Inny pojazd o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 2,5 t może być w całości umieszczony na chodniku tylko w miejscu wyznaczonym odpowiednimi znakami drogowymi. jak rozpoznać, że można jeździć po placu? pewnie po znakach drogowych w innym wypadku za Jazdę wzdłuż po chodniku lub przejściu dla pieszych pojazdem silnikowym grozi grzywna w wysokości 250zł tyle cytatów, swoją drogą skoro sprawa na poziomie rozumowania licealisty trafia przed oblicze SN i to na wniosek sędziego RP... koniec świata !NOT Odnośnik do komentarza
Klaud Opublikowano 26 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2010 Bardzo dziękuję za konkretne odpowiedzi. Do żadnego urzędu bez wyjątkowej potrzeby się nie wybieram, więc i tym razem odpuszczę. Niemniej jednak dzięki za przypomnienie bazowych definicji (choć jak tu nie dopuścić do jazdy 'wzdłuż okrągłego placu' !OKK). Potwierdza to jedynie starą prawdę, że wszystkiego w przepisach się nie da ubrać, a jak glina myślący, to nie dopatruje się problemu tam, gdzie go po prostu nie ma. Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się